Koszyk Lecha Poznań przed czwartym losowaniem
UEFA dokonała już podziału na grupy przed losowaniem par ostatniej IV rundy eliminacyjnej piłkarskiej Ligi Europy sezonu 2020/2021 do którego dojdzie we piątek, 18 września, o godzinie 14:00 w szwajcarskim Nyonie. Po podaniu koszyków lista potencjalnych rywali Lecha Poznań zmniejszyła się z kilkunastu klubów do zaledwie paru drużyn.
Para Apollon Limassol/Lech Poznań w piątkowym losowaniu (start o 14:00) nie będzie rozstawiona. Kolejorz mecz w IV rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy sezonu 2020/2021 rozegra w czwartek, 1 października jeśli oczywiście w środę, 23 września po godzinie 18:00 wyeliminuje Cypryjczyków w Nikozji. Gospodarza spotkania w fazie play-off wyłoni losowanie.
Koszyk Lecha Poznań przed dzisiejszym losowaniem (pary rozstawione):
Wolfsburg/Desna Chernihiv
Royal Charleroi/Partizan Belgrad
Malmo FF/Lokomotiva Zagrzeb
Kolejorz trafił do grupy numer 3. To na papierze najłatwiejszy koszyk, Lech Poznań miał dużo szczęścia. Faworytami w parach będą Malmo FF, Partizan oraz Wolfsburg, który wydaje się być najtrudniejszym potencjalnym przeciwnikiem.
Wcześniej wśród potencjalnych rywali Kolejorza były następujące kluby rywalizujące w III rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy 2020/2021:
Malmo FF/Lokomotiva Zagrzeb
Sporting Lizbona/Aberdeen
Royal Charleroi/Partizan Belgrad
Wolfsburg/Desna Chernihiv
PSV Eindhoven/Mura Murska Sobota
Shkendija Tetovo/Tottenham Hotspur
Besiktas Stambuł/Rio Ave
Galatasaray Stambuł/Hajduk Split
Viktoria Pilzno/Sonderjyske
Standard Liege/Vojvodina Nowy Sad
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
O ile pierwsze 3 rundy przy tych losowaniach, które mieliśmy to po prostu trzeba przejść, to w rundzie 4 czeka nas prawdziwa weryfikacja, która pokaże nam na jakim poziomie jesteśmy. Koszyk bardzo szczęsliwy bo unikneliśmy najtrudniejszych przeciwników. Z żadnym z potencjalnych rywali nie będziemy faworytem, ale mimo wszystko szanse na awans są realne, choć oczywiście mniejsze niż 50%.
Tylko nie Wolfsburg, z pozostałymi widzę szanse na awans.
Belgowie są faworytem w meczu z Partizanem.
Uważam, że Belgowie wyeliminują Partizan. Zaliczyli 5 zwycięstw w pierwszych 5 kolejkach więc niewątpliwie są w gazie.
A ja życzyłbym sobie Malmo najlepiej przy Bułgarskiej już widzę minę Probierza gdybyśmy ich pacneli 🙂
Haha pewnie wtedy whisky lała by się strumieniami
Lepiej się nie dało. Oby u siebie i nie Wolfsburg.
Tylko z Wolfsburgiem byłyby ciężary. Reszta w naszym zasięgu.
Patrząc na to jakich potencjalnych rywali będą mieć Piast i Legia, można zaryzykować stwierdzenie że jest spora szansa nawet na 2-3 drużyny w fazie grupowej. Byłoby mega gdyby udało się awansować i nabić punkty do krajowego rankingu.
Wygrajmy z Cypryjczykami w III rundzie eliminacji to będzie można poważnie zacząć myśleć o IV rundzie.
Legia , drogi kolego odpada już w czwartek w lll rundzie , więc co najwyżej mogą być dwie drużyny w fazie grupowej.
Dokładnie rywale tęczowych już zacierają ręce, a piłkarze ległej nie mogą doczekać się wolnych czwartków!
Myślę, że największe szanse będą z tym Malme. Ale najpierw tak jak pisze Wlkp. wygrajmy na Cyprze.
Jeśli dobrze pamiętam ktoś pisał, że w IV rundzie będą mecze z kibicami. Czy ktoś wie czy to prawda?
Czernihów, na miłość boską.
masz naturalnie rację, z uporem maniaka forsuje się transliteracją nazwisk cyrylickich, ormiańskich, gruzińskich w obcej duchowi polszczyzny zanglicyzowanej formie… taki potworek językowy kravets szczególnie ciekawie wygląda w odmianie…
ja rozumiem, że obcokrajowcy sami tak chcą, ale my w nieoficjalnym użyciu powinniśmy pisać po naszemu!
tutejszy Rednacz jest uparty jak muł. Tak w ogóle, niech jego wielbłądy porastają długą, miękką sierścią, ale trudno, nie każdy może mieć wyłacznie zalety.
Wymyślanie nazw klubów i tłumaczenie nazwisk na polski stosuje u nas w kraju głównie tylko GW, która na szczęście jest za paywallem. Nikt poważny w tym nawet klub tego nie stosuje. Sami nowi piłkarze poprosili o angielską pisownię a nie tłumaczenie na polski.
to nie ma nic wspólnego z gw… i to nie jest żadne wymyślanie… napisałem przecież, jak obcokrajowcy chcą w zanglicyzowanej formie, to oficjalnie trzeba im to umożliwić (przykładowo na koszulce), idzie mi o nieoficjalne, potoczne użycie, tam powinniśmy stosować styl wielowiekową tradycją uświęcony!!!
@Moderator
Nie tylko oni większość tak robi np tygodni PN, PS, 90 min i różnego rodzaju portale klubowe (np klubów zagranicznych, gdzie normą jest pisanie nazwiska Jadona Sancha w imię jakiejś wyimaginowanej poprawnej pisowni). Także niestety jest to niepokojący trend. Ironizując to również dobrze jeśli przychodzi piłkarz z Ukrainy to powinny pisać w cyrylicy co już byłoby idiotyzmem do potęgi n-tej.
ps
Jeżeli o mnie chodzi to zdecydowanie wolę wpisać angielskie nazwy klubów bo też nie zawsze można je odnaleźć np przez tm.de (podobnie zresztą jak spolszczonymi nazwiskami).
W tym samym artykule „Zagrzeb” „Pilzno” „Belgrad”
i… Chernihiv. Czernihów, miasto w dawnych granicach Rzeczpospolitej.
Może jeszcze zaczniemy pisać London, Munich/Munchen, Bremen, Aachen? To jest nie do obrony.
Ogólnie, miałbym to bardziej w pompie, gdyby tutejsi komentatorzy nie zarażali się tą pisownią od Szanownej Redakcji (oby jej wielbłądy itd.). Tak więc, dodatkowo, w drużynie mamy Krawca, (dawniej też np. Kriwca), Kostewycza, Kaczarawę.
A co do GW – niestety, stanowisko w sprawach politycznych czy innych nie ma związku z jakością polszczyzny. Nawet pochodzenie etniczne nie ma z nią związku. Ze znanych mi mediów najlepszą polszczyzną operuje okopress, a jeśli liczyć media polskojęzyczne, to bezkonkurencyjny jest Sputnik, gdzie spotyka się komunistycznych polskich dziennikarzy starej daty.
oto jak napisali na oficjalnej stronie tej uefa przed losowaniem: Lech (POL) nawet nazwy miasta tam nie umieli umieścić, a takie gliwice są… piszmy po naszemu w naszym kraju!!!
Po pierwsze w Londynie nie żadnego klubu z nazwą np „Arsenal Londyn” tylko „Arsenal FC” podobnie zresztą jest w przypadku „Anderlechtu Bruksela”, gdzie poprawna nazwa to „RSC Anderlecht” od małej mieściny na przedmieściach Brukseli, gdzie taka nazwa nawet nie istnieje. Takich przykładów polskiej radosnej twórczości można mnożyć. Poza t
no bo to piszą niechlujni, nieudolni, bezwiedzący piszący, którym nie chce się sprawdzić, nierzadko są kwiatki typu cracovia kraków… myślę jednak, że to nie ma nic wspólnego z takim czy innym krajem, to mendalność…
*Poza tym i tak każdy pisze tak jak chce nie ma żadnych odgórnych nakazów (na szczęście).
aaafyrtel
To też prawda, ale poza tym ja się tak nauczyłem pisać przez FM’a i to zarówno jeśli chodzi o nazwiska jak i nazwy klubów. No ale jeżeli sam piłkarz prosi o pisanie „Kravets”, a portale i tak piszą po swojemu „Kraweć” no to należałoby to uszanować, a nie wymyślać coś czego nie ma nawet na koszulce. Bo dla innego przykładu w krajach wschodnich często nazwiska pisane są cyrylicą i wtedy domyśl się kto tam gra, a że angielski to stosunkowo łatwy i najbardziej komunikatywny język świata to stosuje się tego typu ułatwienia. Przecież przykład Błaszczykowskiego przez bardzo długi okres w BVB na koszulce miał imię „Kuba”, a później zmienił. Także nie zawsze pisanie polsku jest wymagane szczególnie przy nazwach własnych czy nazwiskach. Przynajmniej takie mam zdanie na ten temat.
powtarzamy się… międzynarodowo niech będzie wersja zanglicyzowana, ale u nas potocznie/nieformalnie niech będzie tradycyjnie po naszemu… pomyśl, jakbyś odmienił to kravets, no cyrk przecież…
Ludzie dajcie spokój można Legii nie lubić,ale chyba nie wierzycie,że oni u siebie nie wygrają z drużyną z Kosowa bo to było by trzęsienie ziemi.
Najpierw Kolejorz powinien przejść Apollon, ale jeśli miałbym wytypować rywala, który byłby takim najbardziej w zasięgu to chciałbym kogoś z pary Malmo FF/Lokomotiva Zagrzeb. Moim skromnym zdaniem Kolejorz największe szanse na ewentualny awans do fazy grupowej ma zarówno ze szwedami jak i chorwatami, ale jak już wspomniałem najpierw trzeba wygrać rywalizacje z cypryjczykami.
Partizan odpadnie. Oni na fuksach te rundy przechodzą. Ale Belgowie i Niemcy będą groźni. Malmo też nie można lekceważyć, tak jak i Apollonu. Chociaż oglądając skrót ich meczu z OFI to nie grali rewelacyjnie. Ale to był jednak mecz wyjazdowy.
Ale szanse widzę i dla nas i dla innych. Dla piasta kluczowy będzie mecz z Kopenhagą, wtedy mogą trafić na słabszego rywala.
Czy dom/wyjazd ma jakiekolwiek znaczenie dla piłkarza który rozegrał kilkaset oficjalnych meczów na dziesiątkach stadionów? Gdy klimat podobny, trawa taka sama, rozmiar boiska identyczny a kibiców brak?
Teoretycznie żadnego w praktyce lepiej czasami rozegrać mecz na swoim niż obcym terenie.
otóż ma znaczenie… chociażby dojazd, dolot, długa podróż. logistyka, hotel, kocia muzyka, fejerwerki, zatrucie pokarmowe (sraczka)… pamiętam jak kiedyś nasza eka musiała lecieć do armenii i przewoźnik lotniczy się wycofał… gdyby nie szczęśliwy czarter białoruski w ostatniej chwili byłby walkower…
Charleroi lub Partizan wyjazd!
jeszcze odnośnie pisania nazwisk… zobaczcie jak ma krychowiak napisane swoje nazwisko na koszulce lokomotiwu… to dlaczego my u siebie nie możemy pisać nazwisk cyrylickich po swojemu… szanujmy się, to i nas będą szanować!!!