Wypowiedzi trenerów po meczu:

Wypowiedzi obu trenerów po meczu. Szkoleniowca gości Piotra Tworka oraz opiekuna gospodarzy Dariusza Żurawia na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 4. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy sezonu 2020/2021, KKS Lech Poznań – KS Warta Poznań rozegranym w niedzielę, 20 września, o godzinie 17:30.



Piotr Tworek (trener Warty):„Straciliśmy bramkę w derbach w 90 minucie co nas boli. Boli to cierpienie zawodników w szatni. Celowo stawialiśmy dziś opór gospodarzom, celowo graliśmy tak defensywie, ponieważ z przodu nie mieliśmy za wiele jakości, by strzelić gola. Chcieliśmy coś strzelić po stałym fragmencie, ale Filip Bednarek wszystko bronił.”

„Naszą bolączką jest brak strzelania goli. Pracujemy nad tym, jednak wiemy jakimi piłkarzami dysponujemy. Musimy cały czas rozwijać nasz zespół. Te przegrane derby zostaną w naszej pamięci na długo. Musimy dalej pracować, musimy się podnieść. Teraz upadamy, ale jeszcze nie upadliśmy. Jesteśmy Wartą, która zawsze się podnosi.”



Dariusz Żuraw (trener Lecha):„To były prawdziwe derby. Była walka, były sytuacje, na końcu padł gol w samej końcówce. Pierwszą połowę zagraliśmy trochę słabiej, cały czas uczymy się gry na dwóch frontach, czasami jest nam ciężko. W drugiej połowie zagraliśmy dzisiaj lepiej, zepchnęliśmy Wartę do obrony. Chwała dla chłopaków za grę do końca, ale mając takie okazje powinniśmy wcześniej zdobyć bramkę. Ostatnio graliśmy lepiej, a punktów nie było. Dzisiaj zagraliśmy trochę gorzej a wygraliśmy. Wiedziałem, że będzie to ciężki mecz, ponieważ Warta w defensywie jest bardzo dobrze zorganizowana.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. deel pisze:

    Cóż, spodziewałem się takiego meczu. Nabuzowana Warta kontra zblazowany, „pykniemy każdego”, Lech. Miało być niby 4:0 a skończyło się na szczęśliwym zwycięstwie po karnym w doliczonym czasie gry. Gdybym miał oceniać Lecha to zawiedli prawie wszyscy. No może poza Bednarkiem. Z drugiej strony było widać, że grają z zaciągniętym ręcznym hamulcem. Oszczędzali siły na środę. I fajnie. Oby to wypaliło! Poszerzyła nam się ławka w grze ofensywnej. No i nowy obrońca się pojawił. Dzisiaj ich gra nie przekonywała. Trudno, pewnie potrzeba czasu aby znaleźli „flow” z resztą zespołu. Ale to już raczej w lidze. W grze o puchary raczej nie będą wsparciem. Po obserwacjach z dzisiejszego meczu martwi mnie Marchwiński i przeraża Sykora. Ten pierwszy powinien moim zdaniem trafić do rezerw albo na wypożyczenie. Dla jego własnego dobra. Na dzisiaj, Lech trzyma go pod kloszem co niszczy w nim walory piłkarskie. Chłopakowi wydaje się, że będzie grał bo jest zajebisty. Klub go w tym rozumowaniu utwierdza. Był taki chłopak, Polak, który potrafił podbić piłkę miliard razy. Nie grał w żadnym klubie bo jego umiejętności były kompletnie nieprzydatne w grze zespołowej. I tak postrzegam Marchwińskiego. Sztuka dla sztuki. Dzisiaj irytował każdym zagraniem. A właściwie stratą piłki. Albo Lech nauczy go, że piłka nożna to gra zespołowa, albo zapomnijmy o nim. Był fajny piłkarz i już go nie ma, wchodzi następny. Drugi ancymon to Sykora. Jóżwiak jaki był taki był. Czasem lepszy, czasem gorszy. Jego następca za to, to struś pędziwiatr. Bliżej mu do Grosickiego. Jest wszędzie, niby walczy, nic z tego nie wynika. Myślę, że to będzie raczej kolejna wtopa scoutingu niż dobry piłkarz. No, chyba, że chłopak chce zrobić więcej niż potrafi, i kiedy to ogarnie i zacznie grać z kolegami to okaże się mega zawodnikiem. Tego oczywiście jemu i klubowi życzę. Najbliższy tydzień da nam odpowiedź na co nas stać w tym sezonie. I tu mam wątpliwości. Przejście Apollonu to nie będzie jeszcze szczyt Himalajów a trzeba też patrzeć na własną ligę. Pocieszam się tym, że w ubiegłym sezonie wieszczyłem nam grę w dolnej ósemce a Lech został vice-mistrzem. Wniosek? Nie znam się na piłce. I niech tak zostanie…