Skromna pucharowa historia Royal Charleroi

Royal Charleroi, które w Belgii nie jest nawet odpowiednikiem Pogoni Szczecin za 4 dni powalczy o największy sukces w swojej ponad 100-letniej historii. Popularne „Zebry” jeszcze nigdy nie przeszły dwóch rywali w europejskich pucharach. Według bukmacherów to czarno-biali są faworytem do awansu, jednak Lech Poznań w tej edycji Ligi Europy lubi i umie zaskakiwać.



Lech Poznań w czwartek rozegra 136 mecz w europejskich pucharach (wliczając Puchar Intertoto), dla Royal Charleroi spotkanie 1 października będzie dopiero 22 starciem na arenie międzynarodowej. Do tej pory Belgowie rywalizowali w pucharach w latach 1969-2020 notując bilans 10-3-8, gole: 32:27 w 4 różnych rozgrywkach.

Czarno-biali nigdy nie przeszli dwóch rund eliminacyjnych. Nigdy rzecz jasna nie grali w fazie grupowej Pucharu UEFA czy Ligi Europy. Swój debiut na arenie międzynarodowej zaliczyli 9 lat wcześniej niż Lech. W sezonie 1969/1970 nieistniejącego od lat Pucharu Miast Targowych popularne „Zebry” wyeliminowały chorwacki NK Zagrzeb (5:2 w dwumeczu), później w II rundzie odpadli już z anonimowym obecnie francuskim klubem FC Rouen.

Belgowie na kolejny dwumecz w europejskich pucharach musieli czeka wiele, wiele lat. W 1994 roku w I rundzie Pucharu UEFA odpadli ze Steauą Bukareszt (2:3 w dwumeczu). Rok i 2 lata później Charleroi bez żadnych sukcesów grało w Pucharze Intertoto. W tym czasie nasz pucharowy przeciwnik mierzył się m.in. z Beitarem Jerozolima, Bursasporem, Wimbledonem, Silkeborgiem, SV Ried czy z Zagłębiem Lubin.

W lipcu 1996 roku Royal Charleroi zremisowało u siebie z „Miedziowymi” 0:0 i jest to dotąd jedyna styczność tego klubu z polską piłką klubową. W 2005 roku ekipa z południa Belgii znów grała w Pucharze Intertoto, lecz już w innej formule. W II rundzie Charleroi niespodziewanie przegrało w dwumeczu z fińskim Tampere 0:1. Charleroi wróciło do europejskich pucharów 10 lat później.

Charleroi – Zorya 0:2

W sezonie 2015/2016 w którym Kolejorz grał w fazie grupowej Ligi Europy belgijski zespół w II rundzie eliminacji niespodziewanie łatwo poradził sobie z Beitarem Jerozolima wygrywając u siebie 5:1 i 4:1 w Izraelu. W III fazie kwalifikacji Belgowie nie dali już rady ukraińskiej Zorii Ługańsk przegrywając w dwumeczu 0:5.

W tym sezonie po 5 latach czarno-biali wrócili do Europy. Będąc klubem nierozstawionym w miniony czwartek wyeliminowali Partizan Belgrad wygrywając po dogrywce 2:1. Royal Charleroi nie posiada swojego współczynnika. Ma minimalnie większy współczynnik od Lecha Poznań – 7.580 dzięki wysokiej pozycji Belgii w rankingu krajowym UEFA.

Charleroi – Partizan 2:1 d.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. 100h2o pisze:

    Po meczu z Partizanem tak powiedział trener Charleroi cyt.:
    ” – Muszę pogratulować moim chłopcom. Mieli mniej doświadczenia, ale byli skuteczni – cieszył się trener Karim Belhocine.
    W Charleroi czują się pewnie przed rywalizacją z Lechem Poznań.
    – Jesteśmy dopiero w połowie naszej drogi. Jeśli wygramy w przyszłym tygodniu, możemy zapisać się w historii klubu. Gdybyście siedzieli z moimi zawodnikami w szatni i byli z nimi na co dzień, zrozumielibyście, dlaczego zasługują na awans – stwierdził Belhocine.”.
    Ubawiłem się setnie czytając to .
    To gadanie „o tym że zasługują” po tym jak wygrali JEDEN mecz w LE i to w dogrywce i to jedną bramką [2-1] to jest zabawne. Co ma powiedzieć trener Lecha skoro Lech idzie od 1 rundy, wygrał 3 mecze, nie stracił bramki, a rywalom wpierdolił JEDENAŚCIE ! Tym bardziej trzymam kciuki za Kolejorzem !

    • mario pisze:

      a w ogóle dlaczego zagrali tylko jeden mecz, czyli zaczęli od III rundy? Przepraszam za może głupie pytanie, ale nie jestem biegły w kwestii rozgrywek europejskich 🙁

      • El Companero pisze:

        mam nadzieję że to ich zgubi, zagrali sobie od 3 rundy i myślą że mają łatwiej. Pewnie przez współczynniki krajowe. Ale to my ciężko walczymy na boisku i wygrywamy. Jeśli sędzia będzie się trzymał z daleka , Belgowie niewiele zdziałają. 2-0 dla nas.

  2. bas pisze:

    No i dobrze niech myślą że grają u siebie i zasługują na awans,ale meczu nie wygrywa się w szatni tylko na boisku .Już wcześniej i Szwedzi i Apollon lekceważyli Lecha i dostali sromotne baty. Belgowie grają w zasadzie jednym składem, mam nadzieję że nasi chłopcy ich zabiegają. Pod warunkiem że nie stracimy bramki po jakimś farfoclu.

  3. Wuchta pisze:

    Nie oszukujmy się, oni widząc Lecha myślą, że przyjadą jakieś pajace z kraju z Europy Wschodniej, nic nie znaczącej ligi i dostaną z 3-0. O tym, że nas lekceważą to jestem święcie przekonany. Dla nas akurat to dobrze. Jedyne co musimy się wystrzegać to stałych fragmentów gry i żeby w głupi sposób bramki nie stracić. Widać po wcześniejszych meczach, że bez kibiców atut własnego boiska praktycznie znika. Mecz łatwy nie będzie, faworytem nie jesteśmy ale z Hammarby i Apollonem też nie byliśmy.

  4. 100h2o pisze:

    Mouscoron – Charleroi 1-1. Obie bramki :30 minuta- na 0-1 długa za plecy środkowych,gościu w biegu wyprzedził środkowego i strzelił z 16 metra koło wychodzącego bramkarza.45 min+2 – 1-1 centrala z prawego boku, środkowy obrońca Charleroi przysnął i nie doskoczył i z 11m brama. Dodam: przed tym meczem Mouscoron ( po 6 kolejkach) miał 2 pkt z dwóch remisów, teraz ma 3 punkty z 3 remisów. Czyli nie taki diabeł jak go malują.Są i w Hiszpanii drużyny lepsze i gorsze.
    Lech MOŻE coś fajnego ugrać. Charleroi to nie Liverpool czy jakiś inny Real.