Oko na grę: Alan Czerwiński

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Alan Czerwiński nie ma w Lechu zmiennika, nie ma konkurenta, dlatego po odejściu Roberta Gumnego gra cały czas. Jego wczorajszy występ od początku był dobrą okazją, aby bliżej przyjrzeć się postawie prawego obrońcy w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Chyba każdy kto uważnie śledził mecz widział występ Alana Czerwińskiego, który niestety odstawał od drużyny. Na początku nie było źle, dwie wygrane główki przez prawego obrońcę dawały nadzieję na dobry występ byłego gracza Zagłębia Lubin. Niestety w 18 minucie Czerwiński machnął się w polu karnym pozwalając oddać Nicholsonowi bardzo groźny strzał z powietrza, który na szczęście był niecelny. W takim meczu nie można popełniać tak prostych, indywidualnych błędów mogących mieć wpływ na wynik. Wtedy Lechowi się udało, upiekło się również pod koniec pierwszej odsłony, kiedy Czerwiński nie zablokował zagrania w pole karne po którym Charleroi trafiło w słupek i parę razy po przerwie. Lewonożny Kayembe momentami wjeżdżał w nasze pole karne jak w masło. Postawa Czerwińskiego była zaskoczeniem, bowiem nie jest to wolny zawodnik a jednak miał duże problemy z pogonią m.in. za Senegalczykiem.

Sam prawy obrońca Kolejorza niewiele wniósł do gry także w ofensywie, na połowie przeciwnika grał bardzo nerwowo, stawka tego meczu chyba trochę go przerosła. Warta odnotowania jest jedynie akcja w 71 minucie. Wtedy Alan Czerwiński dobrze przedarł się z piłką prawą flanką i niemal z linii końcowej zagrał w pole karne do Ishaka. Szwed w tej sytuacji niestety trafił tylko w słupek uderzając po krótkim a nie długim co należało uczynić. Gdyby nasz napastnik trafił wówczas na 3:1 byłoby już raczej po meczu a sam Czerwiński być może nie grałby tak źle w obronie, jak w końcówce spotkania. 27-letni defensor czysto obiektywnie był prawdopodobnie najsłabszym lechitą na boisku, który nie pokazał za wiele jakości. Na pewno był najsłabszym punktem naszej defensywy dając się zdecydowanie zbyt łatwo ogrywać na swojej stronie. Patrząc na to, jak Czerwiński gra od początku tego sezonu jego transfer można uznać za małe rozczarowanie. Kibice już wcześniej mieli trochę uwag do postawy Alana, który delikatnie mówiąc – szału nie robi.

Ocena gry: 2

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







12 komentarzy

  1. ryszbar pisze:

    Troszkę to wygląda tak jakby jeszcze nie do końca rozumiał lub pasował do Lechowej gry. Na ligę jego gra pewnie wystarczy ale czy na LE?

  2. slavo1 pisze:

    Niestety najsłabszy punkt Lecha wczoraj. Ale jestem dziwnie spokojny, ze jego czas wkrótce nadejdzie. Pamiętam jak wymiatał w Lubinie – czego i w Poznaniu mu życzę.

  3. Tadeo pisze:

    Dokładnie, też uważam że w miarę ogrywania się w drużynie, jego czas i forma z Lubinia powrócą. Trochę szkoda że brakuje mu konkurencji na p.o., wtedy być może byłby bezkonkurencyjny.

  4. Pawelinho pisze:

    Ocena jak najbardziej adekwatna do tego co Czerwiński pokazał w meczu z Royal Chalreroi czyli bardzo slabą grę i mnóstwo błędów. Niby coś tam w ofensywie grał, ale w defensywie wyglądało to bardzo słabo.

  5. Greg02 pisze:

    Jeśli Alan będzie nadal słabo wyglądał a Kravets tak dobrze jak dziś to czasem można próbować Puchacza na prawej obronie dużej różnicy mu to nie zrobi bo to nie zawodnik opierający sie na dośrodkowaniu a ma bardzo dobre uderzenie

    • Grimmy pisze:

      Nie, to nie jest dobry pomysł, z całym szacunkiem. Puchacz nie ma prawej nogi. Taki eksperyment najprawdopodobniej wyszedlby nam bokiem. Trzeba sprowadzić konkretnego rywala do gry na prawej obronie. Niech to będzie nominalny prawy obrońca, a nie jakieś eksperymenty typu Satka, Kamiński czy Puchacz na prawej.

      • Pawelinho pisze:

        Dokładnie Puchacz dla własnego i klubu dobra powinien grać na lewej stronie bo na prawą kompletnie nie pasuje przez te jakie podał Grimmy.

  6. Grimmy pisze:

    Wierzę w Alana, bo to piłkarz o dużych predyspozycjach do gry w ofensywie. Niestety, mam też i pewne obawy co do niego, poparte moimi obserwacjami z czasów, kiedy grał on jeszcze w Lubinie. Wiele osób tutaj komentujących, mam wrażenie, nie śledziło jego poczynań w Lubinie dość uważnie. Alan nigdy nie był pewny w grze obronnej. Ostatnie dwa sezony, Zagłębie traciło 53 i 48 bramek. W żadnym z tych sezonów nie można było powiedzieć, że Zagłębie miało monolit w obronie. Kibice Zagłębia wielokrotnie zgłaszali swoje zastrzeżenia w trakcie pobytu Alana w Lubinie tak do niego indywidualnie, jak i do całego bloku obronnego swojej drużyny. Na pewno nie brało się to znikąd. Warto też zauważyć fakt, że Czerwiński zaczynał karierę w seniorskiej piłce jako boczny pomocnik i cały proces szkolenia w piłce juniorskiej był przygotowywany do gry bliżej bramki rywala. Stąd pewnie te większe predyspozycje do gry do przodu niż do bronienia.
    Nie zrozumcie mnie źle. Wierzę w to, że Alan wskoczy na wyższy poziom. Ten na którym obecnie u nas gra jest niewystarczający. Mimo wszystko, potrzebny mu solidny rywal do walki o pierwszy skład. Nic tak nie odsiewa mężczyzn od chłopców w sporcie, jak porządna, zdrowa rywalizacja.

  7. 100h2o pisze:

    Czerwiński na razie to gracz „ekstraklasowy”. Z tzw „możliwościami”. Po prostu mam wrażenie że Żuraw „inaczej gra” niż liga i na razie Czerwiński jest zagubiony. Przypominam , że na prawej grali często Guma z Jówiakiem, koledzy od zawsze. Teraz Czerwiński gra z Kamińskim i to parę miesięcy i sam nie wie dokładnie na co może liczyć, jak ma biegać, kiedy się cofać. A Kamiński do tego to już „o mało co gwiazdorek” ( w pozytywnym wydźwięku tego określenia) uczestniczący mocno w grze więc na razie Czerwiński to musi wszystko skumać. Dynamikę ma, nie wiem jak ze strzałem ( ale i Guma też nie był armatą jak Puchacz). Po prostu w Belgii mecz nieco „przerósł” Czerwińskiego, zeżarła go mocno trema, a ponoć bardzo chciałby zaistnieć np w reprezentacji. Ma teraz okazję nauczyć się „europejskiego grania” więc mecz słaby , ale z ocenami gracza o wiele za wcześnie.

  8. Expert pisze:

    On potrzebuje do rywalizacji takiego Butko zwłaszcza, że gramy na 3 frontach.

  9. Ekstralijczyk pisze:

    Alan na razie gra poprawnie.

    Czas najwyższy grać już coraz lepiej.

  10. Michu73 pisze:

    Ja już pisałem, ze Guma bez formy lepszy od Alana (specjalnie przesądzając), ale wierze w gościa i wiem, ze ma potencjał aby wejść na właściwe tory. Czekam na jego dobra grę. Ktoś do rywalizacji na prawą stronę oczywiście ułatwiłby sprawę. Rutek, gdzie transfery?!?