Jedna śnieżna wygrana i trzy mecze bez zwycięstwa
Za tydzień o tej porze będziemy już po meczu z Benfiką Lizbona, która jest faworytem grupy D. Trudno określić, jak Portugalczycy potraktują Lecha Poznań i czy zagrają w najmocniejszym składzie. Lider swojej ligi będzie na pewno dużym wyzwaniem stając się jednocześnie trzecim portugalskim klubem, który stanie na drodze Kolejorza w europejskich pucharach.
Lech Poznań w dotychczasowej historii gier na arenie międzynarodowej mierzył się z dwoma portugalskimi klubami. W 4 meczach zanotował bilans 1-2-1, gole: 1:2. Kolejorz grał z Portugalczykami w 2011 i 2015 roku. W pierwszym historycznym meczu wygrał, później w kolejnych spotkaniach już nie zwyciężył ani razu. Na drodze niebiesko-białych stawał dotąd Sporting Braga w 1/16 Ligi Europy oraz Belenenses Lizbona w 1 i 5. kolejce Ligi Europy.
Lech Poznań po wyjściu z grupy A Ligi Europy 2010/2011 trafił w 1/16 na spadkowicza z Ligi Mistrzów – Bragę. Trenerem Kolejorza był wtedy Jose Maria Bakero Escudero, który przygotowywał zespół specjalnie pod ten dwumecz. Przed spotkaniem UEFA ze względów bezpieczeństwa zmniejszyła pojemność stadionu do 30 tysięcy kibiców, a sam mecz znów odbył się w zimowych warunkach. Zawierucha była wtedy mimo wszystko mniejsza niż kilka tygodni wcześniej podczas starcia z Juventusem Turyn, ale śnieg, mróz i wiatr znów dawał się we znaki zarówno kibicom jak i zawodnikom. Lech liczył, że Sporting nie będzie umiał grać w takich warunkach co nie do końca się udało.
Pierwsza odsłona pierwszego meczu 1/16 Ligi Europy 2010/2011 była wyrównana. Druga także i na dodatek toczyła się w szybkim tempie. Piłka po śliskiej murawie, a właściwie ziemi kulała się bardzo szybko. Zawodnicy ślizgali się po boisku, trudno im się biegało, ale nikt nie odpuszczał. W końcu w 72 minucie kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Sergei Krivets. Sam na sam z bramkarzem wyszedł Artjoms Rudnevs, który na spokoju wpakował piłkę do siatki. Lech objął prowadzenie, wygrał 1:0 i do Portugalii leciał z niezłą zaliczką. Kolejorz miał o co walczyć w rewanżu, bowiem zwycięzca tej pary grał dalej z wygranym dwumeczu Sparta Praga – Liverpool FC (dalej przeszli wówczas Anglicy).
Lech Poznań – Sporting Braga 1:0 (0:0)
Bramka: 72.Rudnevs
Widzów: 30000 (pojemność ograniczona przez nakaz UEFA)
Lech: Kotorowski – Kikut, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk – Krivets, Djurdjević – Wilk (54.Kiełb), Stilić, Ślusarski (46.Możdżeń) – Rudnevs (84.Ubiparip).
Braga: Artur – Garcia, Kaka, Rodriguez, Silvio – Custodio, Viana, Lima, Salino, Barbosa (68.Alan) – Meyong (87.Mossoro).
Rewanż w Portugalii rozpoczął się od zepsutej setki Semira Stilicia, którego Jose Bakero niespodziewanie wystawił na szpicy. Bośniak wpadł w pole karne, jednak uderzając płasko posłał piłkę tuż obok bramki. Niestety w pierwszej połowie obrońcy popełnili bardzo dwa proste błędy, które bezlitośnie wykorzystała Braga. Strzeliła 2 gole i ustawiła sobie mecz. Sporting nie cofnął się. Obie drużyny szły na wymianę ciosów przez co kolejne bramki wisiały w powietrzu. Lech Poznań rozgrywał wtedy naprawdę niezły mecz, jednak był nieskuteczny.
W końcówce Kolejorz nie miał już nic do stracenia i niesamowicie przycisnął. Szczęścia próbowali wówczas m.in. Jacek Kiełb, Jakub Wilk czy Artjoms Rudnevs. Wilk w końcówce meczu trafił w poprzeczkę, natomiast Rudnevs z paru metrów po dośrodkowaniu z prawej strony Kiełba nie trafił głową. Łotysz w tej sytuacji posłał piłkę tuż obok lewego słupka rywala. O dziwo tej sytuacji nie ma w poniższym skrócie filmowym co może dziwić, bowiem to co się wtedy działo wydarzyło było niezwykle istotne. Lech przegrał w Portugalii 0:2, odpadł w 1/16 Ligi Europy, natomiast Braga doszła później aż do finału w którym uległa w Dublinie ekipie FC Porto.
Sporting Braga – KKS Lech Poznań 2:0 (2:0)
Bramki: 8.Alan 37.Lima
Widzów: 12000 (1200 kibiców Lecha)
Braga: Artur – Garcia, Rodriguez, Kaka, Silvio – Alan (83.Elderson), Mossoro (69.Salino), Custodio, Viana, Barbosa (68.Paulo Cesar) – Lima.
Lech: Kotorowski – Wołąkiewicz (61.Kiełb), Bosacki, Arboleda, Gancarczyk – Injać (46.Wilk), Djurdjević – Kikut, Krivets, Rudnevs – Stilić (71.Ubiparip).
Przed 5 laty Lech Poznań ponownie mierzył się z Portugalczykami. Wtedy z 4 koszyka do grupy I został wylosowany zespół Lizbony. Kolejorz do pierwszego meczu grupy I z Belenenses podchodził w kiepskiej atmosferze. Poznaniacy byli w kryzysie, prezes Karol Klimczak w mediach sugerował, że Ekstraklasa jest teraz ważniejsza od pucharów w których mogą grać zmiennicy. W dodatku przez nakaz UEFA pieniądze z biletów miały iść na pomoc islamistom na co kibice absolutnie się nie zgadzali. Obiekt świecił pustkami, na trybunach nie było nawet 8 tysięcy widzów. Na boisku także nic się nie działo, Lech był minimalnie lepszy, stworzył więcej dobrych okazji, ale tylko zremisował z przeciętnym portugalskim zespołem 0:0.
KKS Lech Poznań – CF Os Belenenses Lizbona 0:0
Widzów: 7934
Lech: Burić – Ceesay, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Trałka (46.Linetty), Dudka – Lovrencsics (67.Pawłowski), Kownacki (60.Hamalainen), Formella – Thomalla.
Belenenses: Ventura – Amorim, Tonel, Goncalo Brandao, Geraldes – Pinto, Sousa (81.Dias) – Sturgeon (63.Kuca), Carlos Martins (89.Gomes), Rosa – Leal.
Czekamy na inauguracje #UEL pic.twitter.com/Ge564U7Zzi
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) wrzesień 17, 2015
Niecałe 1,5h do piwrwszego meczu Lecha w #UEL pic.twitter.com/UgwhomRHxm
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) wrzesień 17, 2015
KKS Lech Poznań – CF Os Belenenses (Stop #90minsforhope) #UEL @EuropaLeague pic.twitter.com/mhPDIq7Mny
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) wrzesień 17, 2015
Pod koniec listopada 2015 roku Lech leciał do Portugalii z nadziejami odniesienia zwycięstwa i podtrzymania realnych szans na wyjście z grupy. Niestety, przeciętna ekipa Belenenses tym razem była nieco lepsza i mogła wygrać ten mecz. Gospodarze zmarnowali choćby rzut karny w pierwszej połowie, który utrzymał Kolejorza w grze o wyjście z grupy tak samo, jak remis 0:0. Spotkanie z Portugalczykami było jednym z najnudniejszych meczów Lecha Poznań w europejskich pucharach w ostatnich latach. Kolejorz miał wówczas inne priorytety, pojedynek z Belenenses Lizbona w 5. kolejce Ligi Europy 2015 nie był aż tak istotny.
CF Os Belenenses Lizbona – KKS Lech Poznań 0:0 (0:0)
Widzów: 1987
Belenenses: Ventura – Geraldes, Tonel, Goncalo Brandao, Ferreira – Dias, Pinto – Kuca, Tiago Silva (67.Carlos Martins), Sturgeon (81.Dalcio) – Tiago Caeiro (76.Luis Leal).
KKS Lech: Burić – Kędziora, Dudka, Kadar, Douglas – Trałka (46.Tetteh), Linetty – Lovrencsics, Gajos, Formella (65.Pawłowski) – Thomalla (74.Hamalainen).
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Do dzis szkoda rewanzowego meczu z Braga, jeden z najbardziej frajerskich meczow w dekadzie. Gra z Liverpoolem bylaby wtedy ukoronowaniem tej niezapomnianej edycji 2010/11