Wasze oceny za mecz z Cracovią

Muhammad Awwad (średnia ocen: 3,42) został wybrany przez kibiców Lecha Poznań najlepszym piłkarzem Kolejorza w ligowym meczu z Cracovią Kraków. Zaraz za nim byli Lubomir Satka (2,99) oraz Djordje Crnomarković (2,85). Zawodnikiem najsłabszym, który tym razem miał najniższą średnią ocen był Filip Marchwiński (średnia ocen: 1,40). Poniżej pełne wyniki Waszego oceniania piłkarzy.



Filip Bednarek
Najczęściej wystawiana ocena: 2 – 37,3%
Średnia ocen: 2,01

Alan Czerwiński
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 36,4%
Średnia ocen: 2,53

Lubomir Satka
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 47,2%
Średnia ocen: 2,99

Djordje Crnomarković
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 44,6%
Średnia ocen: 2,85

Vasyl Kravets
Najczęściej wystawiana ocena: 2 – 38,4%
Średnia ocen: 2,40

Karlo Muhar
Najczęściej wystawiana ocena: 2 – 34,2%
Średnia ocen: 2,11

Jakub Moder
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 44,4%
Średnia ocen: 2,65

Michał Skóraś
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 37,3%
Średnia ocen: 2,35

Dani Ramirez
Najczęściej wystawiana ocena: 2 – 46%
Średnia ocen: 2,05

Filip Marchwiński
Najczęściej wystawiana ocena: 1 – 61,6%
Średnia ocen: 1,40

Nika Kacharava
Najczęściej wystawiana ocena: 1 – 63,3%
Średnia ocen: 1,46

Rezerwowi:

Jakub Kamiński
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 43,2%
Średnia ocen: 2,81

Mikael Ishak
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 40,7%
Średnia ocen: 2,57

Tymoteusz Puchacz
Najczęściej wystawiana ocena: 3 – 45,2%
Średnia ocen: 2,68

Muhammad Awwad
Najczęściej wystawiana ocena: 4 – 40,1%
Średnia ocen: 3,42



Trener Dariusz Żuraw (gra drużyny, zmiany, taktyka itp.):

1 – 37,9%

Poziom meczu Lech – Cracovia 1:1

2 – 46,1%

Sędzia meczu Krzysztof Jakubik (Siedlce)

1 – 35,5%

Najlepszy piłkarz w zespole rywala:

82,8% – Karol Niemczycki

Skład Lecha Poznań w meczu z Cracovią Kraków:

Bednarek – Czerwiński, Satka, Crnomarković, Kravets – Muhar (46.Kamiński), Moder – Skóraś (63.Puchacz), Ramirez (63.Awwad), Marchwiński – Kacharava (46.Ishak).

Od najlepszego do najsłabszego:

3,42 – Awwad
2,99 – Satka
2,85 – Crnomarković
2,81 – Kamiński
2,68 – Puchacz
2,65 – Moder
2,57 – Ishak
2,53 – Czerwiński
2,40 – Puchacz
2,35 – Skóraś
2,11 – Muhar
2,05 – Ramirez
2,01 – Bednarek
1,46 – Kacharava
1,40 – Marchwiński

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. Przemo33 pisze:

    Niezła zmiana Awwada, która spowodowała, że był najlepszym graczem meczu (!). Praktycznie wszyscy zagrali beznadziejny mecz, stąd zasłużone bardzo słabe oceny. Liczę na odpowiednią reakcję drużyny i trenera oraz rehabilitację w następnych meczach.

    • Muro pisze:

      Bo przecież zawsze są jakieś mecze, w których można się zrehabilitować, prawda? Jak nie w tej lidze, to innej, jak nie w tym sezonie, to w następnym, jak nie w tym klubie, to w kolejnym, jak nie w tym życiu…
      Co to znaczy odpowiednia reakcja drużyny? Że jak Marchwińskiemu się nie chciało, to się zachce? Że jak Puszce zawsze się chce, to będzie się chciało jeszcze bardziej? Że jak wystawiali Muhara, to wystawią dalej?
      Jak ja bym chciał, żeby takie lajtowe i pełne życzeniowego myślenia podejście było np. w pizzerii. Zamawiasz pizzę z anchovis i powiedzmy kaparami i wołowiną, dostajesz niewypieczony placek z metką, polany keczupem. I co – wychodzisz z pizzerii, potem do niej wracasz za parę dni i liczysz na odpowiednią reakcję kucharzy i szefa restauracji oraz rehabilitację przy następnych wypiekach?

      • Jess pisze:

        Hehe, nie ma to jak głos eksperta. Porównał granie w piłkę do robienia pizzy 🙂 Grałeś w ogóle kiedyś w jakiś sport?

      • Przemo33 pisze:

        @Muro
        Bardzo chętnie ci odpowiem na twój komentarz.
        Porównanie zamówienia w pizzerii do grania w piłkę jest nietrafione. W pizzerii jeśli zdarzyłaby się taka sytuacja, o której mówisz, że zamawiasz coś i nie dostajesz tego, za co zapłaciłeś i co chcesz dostać, to od razu szef pizzerii ma przerąbane i właśnie wtedy TRZEBA SIĘ ZREHABILITOWAĆ i wynagrodzić klientowi tą sytuację, bo jeśli nie, to klient do takiego miejsca już nie przyjdzie i jeszcze obsmaruje w komentarzach taką pizzerię oraz odradzi pójście do niej swoim znajomym. No chyba, że liczysz, że jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, to potem przyjdzie tam Magda Gessler i zrobi Kuchenne rewolucje. Klient jest jak kibic – płaci i wymaga. Klient czasami jest nawet gorszy, ponieważ wystarczy, że znajdzie włos w zupie lub innym daniu lub coś mu nie zasmakuje i już jest problem. Wypowiadam się i mówię to, ponieważ pracowałem trochę w gastronomii.
        A co do tego co powiedziałem wyżej to podtrzymuję swoje zdanie i tutaj również Ci odpowiem. Czy Marchwińskiemu, jeśli mu się nie chce to może mu się nagle zechce lepiej grać? Tak – jak najbardziej może, tylko on sam musi ciężej pracować i dawać z siebie dużo więcej oraz zacząć grać na miarę potencjału. Może uderzyła mu sodówka, jak kiedyś Kownasiowi. Też trzeba pamiętać, że młodzi gracze często mają wahania formy. Czy Puchaczowi może chcieć grać jeszcze lepiej? Oczywiście że tak, zawsze można coś poprawić w swojej grze i grać dużo, dużo lepiej, ale to też musi być efektem ciężkiej pracy.
        Muhara akurat Żuraw, jeśli będzie trzeba, to wystawi za Modera czy Tibę, a sam Karlo jeśli jeszcze bardziej weźmie się za siebie, to może nas jeszcze bardziej zaskoczyć, niż ostatnio, gdy wchodził z ławki.
        To nie jest podejście życzeniowe. To jest podejście wymagającego kibica, który wymaga dużo od drużyny, trenera i każdego w klubie pewnych rzeczy, jak walki od początku do końca czy dawania z siebie wszystkiego na boisku. W robocie jak nawalisz, popełnisz błąd, to za niego płacisz i nikt się nad tobą nie lituje. W piłce jak zespół zawali mecz, to powinien się po nim otrząsnąć i zrehabilitować już w następnych meczach. Taka powinna być reakcja drużyny i trenera by pokazać kibicom, że poprzedni mecz był tylko wypadkiem przy pracy.
        Pamiętaj, że dużo zależy też od psychiki. Porównaj sobie mecze Lecha z Jagiellonią i Cracovią do meczu z Benfiką. Jest ogromna różnica i z łatwością wskażesz mecz, w którym bardziej chciało się grać chłopakom i w którym byli bardziej zmotywowani.
        Przykro mi, twoje zdanie szanuję, ale kompletnie się z nim nie zgadzam.

      • Przemo33 pisze:

        @Muro
        I jeszcze jedno, bo prawie zapomniałem. Jeśli nie jesteś zadowolony z jedzenia w jednej pizzerii, zawsze możesz iść do innej, gdzie będzie lepsze jedzenie lub możesz nawet wcale nie chodzić. Natomiast z klubem, który kochasz będziesz zawsze, na dobre i na złe i się od niego nie odwrócisz. Zawsze będziesz wierzył w drużynę, trenera, ogólnie klub. Zawsze będziesz chciał dla klubu jak najlepiej. Będziesz chwalił gdy trzeba i krytykował gdy trzeba, ale zawsze będziesz wymagał, jako kibic tego klubu.

      • Muro pisze:

        @Przemo33
        Ja szanuje merytoryczną krytykę i wymianę zdań w komentarzach, takoż polemikę na poziomie, za co dziękuję.
        Oczywiście, że porównanie do pizzy jest trafione – chodzi o metaforę tego, co się dzieje. Nie można grajków usprawiedliwiać następnym meczem: w każdym meczu gra się o zwycięstwo, tu i teraz. Widzisz i sam piszesz: szef pizzerii ma przerąbane. To w jaki sposób wynagradzają nam, klientom, tą sytuacje? Wystawianiem Dejewskiego, uporczywym stawianiem na Muhara? A co do motywacji – to chłopcy się motywują na lepszych, a na gorszych nie? Tu chodzi o psychikę Twoim zdaniem? Nie, to zwykłe lekceważenie obowiązków w pracy.
        Przereklamowana i ustawiona w telewizyjnych ustawkach Gesslerowa to babsko którego ani nie lubię, ani nie cenię, ani nie jest dla mnie punktem odniesienia. Dla niej sprawę załatwiają przyprawy Prymat i wszystko jest potem fest. Czytałeś o stawkach w jej nowej knajpie za np. gołąbki czy rosół na wynos?
        Marchwiński ma mega sodówkę i jeśli go nie wypożyczą, to nic z niego nie będzie. Będzie strzelał czwartą bramkę w wygranym meczu, jeśli go wypuszczą na podłamanego przeciwnika. Sam fakt, że na siłę stawiają go na skrzydle świadczy o tym, że pomysłów na niego kompletnie brak. Kownacki bis – może być.
        Puchacz – dla mnie mega gość, mega piłkarz i mądry facet. Przeczytaj ostatni z nim wywiad, facet ma niesamowicie poukładane w głowie. I na pytanie co dalej robić, żeby się rozwijać odpowiada „zapierdalać”. W żadnym meczu nie widziałem Marchwińskiego, żeby zapierdalał.
        Ergo – absolutnie się nie zgadzam z tym co piszesz, że zespół ma się otrząsnąć i „zrehabilitować” w następnym meczu. Mówisz o meczu z Wisłą Płock? O meczu z Jagiellonią? O meczu z Cracovią? Czy o kolejnym ligowym, jeśli nie pójdzie im dobrze w Glasgow?
        I na koniec – Ty pracujesz/pracowałeś w gastro, ja od lat pracuję w edukacji, a oprócz tego w zawodzie, który nie wybacza, w którym jesteś tak dobry, jak twój ostatni występ/dzieło/mecz. I widziałem setki przypadków ludzi, którzy tego nie dźwigali i setki przypadków ludzi, którym trochę w życiu wyszło a potem przez jakiś czas jechali na reputacji i z rozpędu, niczego sensownego nie produkując (to trochę jak etykietka „zawodnik umie uderzyć z dystansu” jak Możdżeń, bo kiedyś strzelił bramkę Manchesterowi City i potem przez parę lat tułał się po Koronach i innych takich z tą etykietką). I – albo jesteś, albo Cię nie ma. Zawalisz występ/dzieło/robotę – to dadzą Ci może jeszcze jedną szansę, a potem nie zadzwonią do Ciebie i znajdą kogoś innego.

        @Jess
        „Grałeś w ogóle kiedyś w jakiś sport?” – po pierwsze nie rozumiem tego zwrotu, grać można w jakąś grę, sport się uprawia, jak już. I – oczywiście, jestem z kosmosu, nigdy w nic nie grałem, według Ciebie. A po drugie – to właśnie nie jest merytoryczna dyskusja, nie chce mi się z Tobą pisać.

      • Przemo33 pisze:

        @Muro
        Nic do Ciebie nie mam, szanuję twoje zdanie, dlatego jeszcze raz odniosę się do pewnych kwestii, o których wspomniałeś.
        Z tą Magdą Gessler to był oczywiście żart 🙂 Nie jestem jej fanem.
        Co do otrząśnięcia i rehabilitacji drużyny zdania nie zmieniam i zaraz jeszcze raz wyjaśnię, o co mi chodzi. Nie napisałem o rehabilitacji w następnym meczu, tylko następnych meczach. W każdej normalnej pracy może zdarzyć Ci się gorszy dzień, ale wtedy trzeba uważać, by to się nie powtórzyło, bo można robotę dość łatwo stracić. Natomiast w piłce chodziło mi o to, że drużynie zawsze może zdarzyć się słabszy mecz i porażka, ale to powinien być tylko wypadek przy pracy. Tu chodzi o to, by jak w każdej robocie piłkarze robili swoje, zarówno na treningach, jak i na meczu, bo za to dostają pieniądze i to dużo większe niż ja, ty czy inni kibice. Po porażkach muszą umieć się podnieść i nadal robić swoje, poprawiać pewne rzeczy. Piłka to nie jest niestety zwykły zawód, działa na podobnych, ale innych zasadach. Tutaj również ważna jest psychika, jak ktoś podchodzi do swoich obowiązków, czy jest głodnym gry i sukcesów graczem czy sytym kotem, który tylko chce odbębnić swoje obowiązki i zarabiać kasę.
        Popatrz sam – każdy z nas, gdy pracował/pracuję to podchodzi do swoich obowiązków poważnie, wie, że musi swoje w robocie zrobić, bo jak nie, to robotę może stracić i nikt nie będzie się nad nikim litował. I tak samo powinni robić piłkarze, a z tym jest często problem, bo jak zmiennicy wchodzący z ławki lub grający za podstawowych graczy nic nie pomagają na boisku, nie dają z siebie wszystkiego i po prostu przechodzą obok meczu, to jak to o nich świadczy? Tacy gracze powinni zapieprzać na boisku by pokazać, że zasługują na częstszą grę. To dotyczy również podstawowych graczy, bo niektórzy zagrają kilka dobrych meczy, a potem już jest słabo.
        Co do Puchacza – chłopak jest młody, ma poukładane w głowie, co mnie cieszy.
        A Możdżeń? To zupełnie inny temat. To był niezły piłkarz, umiał dobrze bić wolne. Tylko tutaj miał problem z trenerem Rumakiem, który później zaczął go rzucać na prawą obronę, zamiast wystawiać w środku pola. Jemu się to nie spodobało, nie chciał przedłużyć kontraktu, potem podobno mu obiecywali, że będzie grać na swojej pozycji, ale było już za późno i odszedł. A szkoda, bo to był chyba jego największy błąd, od tej pory jego kariera poszła w dół. Szkoda mi go. Podobnie było trochę z Formellą, który przyszedł jako napastnik, a zmienili mu pozycję wystawiając na skrzydle, co było błędem, bo tam sobie słabo radził. I jego kariera też słabo się potoczyła.
        Rozumiem, że masz niełatwą pracę, ale szacunek, że dajesz radę. Jest tak jak mówisz – albo robisz w robocie swoje, albo do widzenia. Powodzenia w dalszej pracy 🙂

      • Muro pisze:

        @Przemo33

        Wszystkiego dobrego i Tobie, 3maj się jak najlepiej!

  2. Sp pisze:

    Przed meczem chciałem by Dani usiadł na ławce bo nie ma formy a na 10 zagrał Marchewa. W najgorszej 4 obu sie znalazło.
    Może w eklapie powinniśmy grać na 2 napastników, wtedy byśmy mieli większe pole manewru w środku pola, a w naszej lidze każdy z nami muruje bo zapewne i legia zagra z kontry licząc na szybką bramkę

    • Kosi pisze:

      Marchwinskiego nikt nie odstawi, nadal bedzie promowany, juz Zuraw kiedys gadal, ze potrzebuje gry. Beda go promowac sila tak dlugo az go nie sprzedadza