Pięć szybkich wniosków: Znicz – Lech 2:3

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Wynik gorszy niż gra

Mimo bardzo eksperymentalnego składu gra Kolejorza od początku nie wyglądała najgorzej. Lech prowadził grę stwarzając na dodatek duże zagrożenie pod bramką Znicza. Lechici byli groźni szczególnie po akcjach skrzydłami i po uderzeniach z daleka. Dani Ramirez nie mógł trafić w bramkę, Muhammad Awwad już tak zagrażając Zniczowi wcześniej niż dopiero w 18 minucie, kiedy zdobył bramkę na 1:0. Znicz w pierwszej połowie pokazał niewiele, miał trzy akcje prawą flanką i jeden groźny stały fragment po którym strzelił gola. Do przerwy w Pruszkowie mieliśmy remis 1:1, wynik po 45 minutach był gorszy niż gra Kolejorza, który w eksperymentalnym składzie radził sobie całkiem nieźle.

Za szybkie zmiany

Przy stanie 3:1 lechici chyba za szybko uwierzyli w pewny awans i końcowe zwycięstwo. Trener Dariusz Żuraw tak samo, wprowadził m.in. Jakuba Niewiadomskiego za Daniego Ramireza, którego próbował jeszcze oszczędzić. Po zmianach w 66 minucie gra natychmiast siadła, doszło do roszad piłkarzy na poszczególnych pozycjach co wprowadziło trochę chaosu. Na dodatek Niewiadomski zaraz po wejściu nie zachował koncentracji mając swój udział przy 2 straconym golu. Trener Dariusz Żuraw chyba nieco za szybko przeprowadził niektóre zmiany, na szczęście Znicz był dziś zbyt słaby, by to wykorzystać, sam Lech po okresie słabszej gry po 66 minucie umiał później opanować sytuację.

Różnica dzięki lewonożnym

Kontuzja łydki Filipa Marchwińskiego doznana podczas rozgrzewki pomogła dziś Lechowi. Za słabego ostatnio „Marchewę” zagrał Dani Ramirez, który strzelił 2 gole mając spory wpływ na poniedziałkowe wywalczenie awansu. Dużo pokazał też inny lewonożny pomocnik Jan Sykora, który często zamieniał się pozycjami z innymi zawodnikami. Czech raz grał na lewej stronie, raz na prawej flance, czasami również na „10” notując dzisiaj asystę. Poza niezłą techniką Sykora pokazał jeszcze dobrą szybkość udowodniając, że jest dobrym zawodnikiem, który tej jesieni jeszcze wiele razy pomoże Lechowi.

Rezerwowi niewiele wnieśli

W poniedziałek trener Dariusz Żuraw dał szansę wielu rezerwowym. I tak pierwszy raz od początku zagrał Awwad, Klupś i debiutujący Malenica, szansę od 1 minuty otrzymali jeszcze m.in. Muhar, Dejewski, Kacharava oraz Kravets. Tylko Awwad mógł się podobać, zdobył nawet bramkę i dużo wniósł do ofensywnej gry Lecha Poznań. Słabo na tle II-ligowca wypadł Malenica, który nie obronił nic konkretnego, powolny Muhar, niemrawy Klupś a nawet mało efektywny Kravets. Więcej w meczu ze Zniczem można było spodziewać się nawet po Kacharavie, który był chociaż efektywny notując asystę przy golu na 1:0.

Zwycięzców się nie sądzi

Mecz ze Zniczem nie miał większej historii, za tydzień nikt o nim nie będzie pamiętał. W Pruszkowie wygrał faworyt, który oddał 19 strzałów, miał 7 celnych uderzeń, 66% posiadania piłki i wykonał aż 39 dośrodkowań. Ta liczba robi wrażenie, ale jednocześnie trochę dziwi, bowiem Lech za Żurawia nigdy tak nie grał. Dziś niespodziewanie poznaniacy bardzo często wrzucali piłki w pole karne prawdopodobnie próbując wykorzystać wzrost Kacharavy. Z kolei Znicz z 6 uderzeń w tym 3 celnych strzelił aż 2 gole co nie przynosi chluby naszej defensywie w tym bramkarzowi Malenicy, który nieprzypadkowo grzał dotąd ławkę rezerwowych. Lech Poznań wywalczył dzisiaj awans wieloma rezerwowymi i to jest najważniejsze. Martwi jedynie uraz łydki Marchwińskiego oraz kontuzja pleców Czerwińskiego. Według wstępnej diagnozy te kontuzje nie są poważne.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







13 komentarzy

  1. 100h2o pisze:

    Uraz Marchwińskiego i Czerwińskiego nazywa się „czwartkowy mecz ze Standardem Liege”. Szczególnie uciążliwa kontuzja, choć w sumie lekka i do czwartku nie powinno po niej być śladu. Coś „jak BŁĄD POMIARU temperatury mającego gorączkę Lewczuka” przed meczem z Wartą.

  2. leftt pisze:

    Drobne kontuzje, miesiąc przerwy.

  3. inowroclawianin pisze:

    Wnioski takie, że Klupsia czy Malenicy możemy się niestety śmiało pozbyć bo nic nie wnoszą do zespołu. Najpóźniej latem powinno się wymienić ogniwa takie jak Klupś, Malenica, Muhar i niestety Paweł Tomczyk. Kolejny wniosek taki, że warto było zaryzykować i dać szansę grajkom z drugiego i trzeciego szeregu.

  4. John pisze:

    Mój wniosek jest taki,nie tylko po tym meczu,że Lech stałe fragmenty gry, czy to rzuty wolne, czy różne, powinien rozgrywać krótko, i w zasadzie budować atak pozycyjny, choćby od obrony.
    Bicie piłki w pole karne jest bez sensu,żadnego zagrożenia dla przeciwnika,piłka ląduje zazwyczaj w rękach bramkarza,bądź obrońcy bez najmniejszego trudu ją wybijają,i to bez względu na to kto wykonuje te stałe fragmenty gry,dramat jakiś.
    A większość stałych fragmentów gry przeciwnika,to smród w polu karnym,czasami człowiek wie,że za chwilę Lech straci bramkę.
    Akcje skrzydłami i zagrożenie pod bramką przeciwnika?Nie do końca się zgodzę, mnóstwo dośrodkowań, wiele beznadziejnych, takie jak to gdzie piłka uderzyła w chorongiewkę, a Puchacz to piłkę raz chyba za stadion wyjebał 😉

    • inowroclawianin pisze:

      Racja, też to zauważyłem. W ogóle to Lech ma kłopot ze stałymi fragmentami od początku sezonu i to zarówno w ataku jak i w obronie. Za mało jest też strzałów z dystansu.

  5. 07 pisze:

    Mecz ze słabym rywalem który pokazał ilu mamy grojkòw a ile uzupełnień. Dobitnie pokazał to Puchacz po bramce Ramireza, aby brać z niego przykład. Przestańmy chwalić już Lecha bo taki Puchacz, Czerwiński czy Ramirez w tym meczu nie powinni wyjść na murawę. Niestety musieli, by zapewnić awans. Uważam, że w zimie należy dokonać pewnych ruchów kadrowych, aby wyeliminować słabe ogniwa.

  6. Didavi pisze:

    Moje wnioski:
    Malenica – Zimą może się już pakować. Hart wraca do zdrowia i treningów. A Chorwata widzę w drugim meczu i nie daje żadnego spokoju, widać chaos w jego grze.
    Dejewski – kolejny raz udowodnił, że brakuje mu wiele do gry w Lechu, niepewny, słaby technicznie.
    Muhar – no to jest dramat. On na tle 2 ligowca jest za słaby. Wolny, traci piłki i nie wraca. Każdą piłkę przed zagraniem po słabym przyjęciu musi dwa razy poprawiać. I co najgorsze. Facet ma 1,90 wzrostu, wysoki, silny, a wczoraj przegrał większość pojedynków w powietrzu! Jak?
    Ramirez – fatalny przed przerwą, no i dużo lepszy po niej. W pierwszej połowie tak bardzo chciał strzelić, jakby miał coś komuś do udowodnienia. Mam nadzieję, że już udowodnił i wrócić dobry Dani.
    Klupś – nie, nie, nie. Bez szybkości, bez dryblingu. Totalnie zagubiony. Rezerwy.
    Sykora – widać jakość. Wczoraj irytowało mnie tylko to jego bieganie „wszędzie”. Bez sensu. Ale i tak pokazał duże umiejętności. Potrafi minąć rywala, dużo widzi, potrafi dograć i co mnie zaskoczyło, nie traci piłki.
    Awwad – zdecydowany wygrany wczorajszego meczu. Potrafi grać w piłkę. Lewa noga bardzo dobrze ułożona. Doskonale znajduje się w polu karnym. Dobrze też rozgrywa, gra na jeden kontakt. Więcej szans musi dostawać, bo zasługuje.
    Kacharava – starał się, świetnie odgrywa piłki, wychodząc przed pole karne (podanie do Sykory). W tym jest doskonały. Ale sam wielkiego zagrożenia nie stanowił. Jestem trochę nim rozczarowany.
    Jeszcze o Niewiadomskim słówko, bo uważam, że ma talent i dobre warunki fizyczne, żeby zrobić karierę, ale ta wczorajsza bramka!? Nie wiem jak on mógł się tak ustawić, 2 metry za naszą liną spalonego. Dużo pracy przed nim.

  7. Przemo33 pisze:

    Czyli z tego by wynikało, że warto dawać więcej szans Awwadowi, bo na to zasługuje, a reszta zmienników nie bez powodu jest rezerwowymi. Jestem tym bardzo zdziwiony, bo rezerwowi powinni zapieprzać wczoraj na boisku, gryźć trawę, a tego nie było. Słabo.
    Mimo wszystko najważniejsze, że udało się wygrać i awansować, teraz przed nami mecze ze Standardem i Legią.

  8. slavo1 pisze:

    Pięć wniosków?
    1. z piątki Malenica-Dejewski-Kacharava-Awwad-Klupś mamy jednego (na razie rezerwowego, który może coś dać – oczywiście Awwad) – a reszcie dziękujemy.
    2. Ramirezowi potrzebna jest konkurencja – jak nie daje rady przez 70 minut z takim Zniczem to powinien się ogarnąć albo wrócić do ŁKS. Jego efekciarskie wybory są miłe dla oka ale nie efektywne.
    3. Na gwałt potrzebni obrońcy środkowi, bo wczoraj Cernomarkovic też …. hmmmm … dostosował się poziomem do preciwników
    4. Muhar – temu Panu dziękujemy -no chyba, że na ogony 15 minutowe
    5. Sykora będzie podstawowym skrzydłowym- może nawet grać na 10 co wczoraj pokazał. Zamiast Ramireza? To może zagrać.

    Młodych nie będę oceniać – pierwszy raz na oczy widziałem – za krótko.

  9. Kuba pisze:

    1. Nie zgadzam się. Kacharava nadaje się do kombinacyjnej gry. Wbrew pozorem nie jest takim typowym wysokim kołkiem, którego trzeba trafić piłką. Silny, dobrze zastawia, absorbuje obrońców, umie się utrzymać przy piłce w polu karnym, robi miejsce partnerom. Gorzej z wyjściem 1 na 1 i wykończeniem i stąd marne liczby, ale „gra z nim nie siada”.

    2. Nie zgadzam się, że niefektywny jest. Konkurencja zawsze się przyda i zawsze by się chciało lepiej, ale Ramizer trochę jak Jevtic, niby nic a tu nagle no look pass itd itp. Ma mecze gorsze, lepsze i całkiem dobre (zwłaszcza w kwalifikacjach do LE miał te ostatnie).

    3. TAK

    4. Widzę postęp w grze do przodu Muhara. Wciąż nie taki jak trzeba, ale kto wie…

    5. Sykora bardzo dobry występ i myślę (mam nadzieję), że jest w trendzie wzrostowym