Pięć szybkich wniosków: Legia – Lech 2:1

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Szczęśliwe prowadzenie

Lech słabo wszedł w to spotkanie. Legia do 15 minuty przeważała, później mecz się wyrównał, chwilami Lech nawet prowadził grę robiąc to momentami efektownie dzięki postawie Tiby oraz Ramireza. Z przebiegu gry do przerwy sprawiedliwy byłby remis. Na szczęście poznaniacy dość szczęśliwie wyszli na prowadzenie dobrze układając sobie to spotkanie w którym przy wyniku 1:0 nie musieli już forsować tempa czy prowadzić ataku pozycyjnego, który od pierwszych minut nie był tak efektowny, jak w europejskich pucharach. Mimo prowadzenia po pierwszych 45 minutach gra Kolejorza była rozczarowaniem, z pewnością wielu spodziewało się nieco lepszej, bardziej ofensywnej postawy Lecha Poznań.

Gorzej z każdym kwadransem

Pierwszy kwadrans po przerwie był w wykonaniu lechitów jeszcze przyzwoity. W kolejnych było już tylko gorzej, poznaniacy ewidentnie mieli dołek fizyczny chcąc wygrać mecz na stojąco. Nie było widać większego zaangażowania wielu zawodników, gra w ofensywie opierała się tylko na Pedro Tibie i Danim Ramirezie, którzy momentami próbowali rozgrywać piłkę tak jak robią to w europejskich pucharach. Po golu dla Legii na 1:1 zespół Lecha na chwilę ruszył do przodu, miał nawet 2-3 dobre okazje w tym 1 szanse po stałych fragmencie gry. Nie były to jednak szanse stworzone po tak dynamicznych akcjach, jak na przykład w czwartkowym meczu ze Standardem. Na dodatek wejście na boisku Marchwińskiego z Kacharavą nic nie dało słabnącej drużynie sprawiającego wrażenie zespołu wypompowanego czekającego tylko na odpoczynek.

Żuraw powiedział prawdę

Wypowiedź trenera Żurawia po meczu była bardzo krótka. Gola straconego na 1:2 nazwał frajerską bramką przez którą poznaniacy nie wywalczyli nawet 1 punktu. Z przebiegu gry remis byłby sprawiedliwy, obie drużyny oddały podobną liczbę strzałów, miały w niedzielę zarówno lepsze jak i gorsze momenty. Stadion w Warszawie jest dla Lecha Poznań tak samo zaczarowany jak obiekt w Białymstoku. Lech nie wygrał w Białymstoku od 7 lat, w Warszawie od 5 lat przegrywając tam 7 kolejne ligowe spotkanie co już na nikim nie robi wrażenia. Przegrane na Legii są wkalkulowane w sezon, większym minusem jest porażka w takich okolicznościach.

Liga już odjechała

Lech nie będzie w tym sezonie Mistrzem Polski, powoli można już to ogłaszać. Nawet gdyby znowu ruszył wiosną do przodu wtedy na końcu zabraknie mu parę punktów. Lech ostatnio co roku przegrywa sezon właśnie jesienią, w tych rozgrywkach jest identycznie, coroczny jesienny kryzys trwa w najlepsze co już nikogo dziwić nie może. Realnie patrząc Lech nie dogoni już Legii mającej 10 punktów więcej, potrzebowałby do tego cudu oraz fatalnej passy warszawian, która jest mało realna. Nawet dogonienie Rakowa wyprzedzającego poznaniaków o 11 oczek wydaje się być mało prawdopodobne. Lech nie wygrał dziś 3 kolejnego ligowego spotkania czekając na triumf w polskiej lidze od 4 października. Wstyd.

Łatwiej nie będzie

Po przerwie na kadrę rozegramy jeszcze 9 meczów w tym 6 w lidze i 4 u siebie. Łatwiej już nie będzie, od 22 listopada do 19 grudnia terminarz ponowne będzie bardzo napięty. Jeszcze w listopadzie przyjedzie do nas obecny lider, później Lech pojedzie do Gdańska, gdzie także nie wygrał od 5 lat. Sezon ligowy całkowicie nie został jeszcze przegrany, odjechało jedynie mistrzostwo. Podium w tym tak ważne dla klubu europejskie puchary w kolejnym sezonie cały czas są realne, dlatego Ekstraklasa powinna być teraz ważniejsza od Ligi Europy. Wszyscy w klubie muszą zacząć zdawać sobie z tego sprawę w tym również piłkarze, którzy w polskiej lidze nie pokazują wszystkiego co potrafią.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







38 komentarzy

  1. F@n pisze:

    14 pkt to minimum, żeby nawiązać walkę. Stać nas na to?

    • WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

      Wychodzi na to, że mamy za wąską i ilościowo i jakościowo kadrę na ten moment bracie. Więc ja tego nie widzę, ale bardzo chciałbym się pomylić.

      • F@n pisze:

        Każdy to widział w letnim okienku tylko nie zarząd. A teraz Żuraw dostaje po głowie. Wystarczy zobaczyć jaką kadrę mają Rangersi. Nie przegrali żadnego spotkania w tym sezonie. Radzą sobie wszędzie, bo mogą sobie pozwolić na rotacje. U nas nie zrobiono tego kroku do przodu i zimą też pewnie nie będzie. Znowu Muhara nie uda się wywalić i znów zostaniemy z nazwiskiem a nie z piłkarzem. Nie ma rywalizacji w naszym zespole. Jeszcze ta kadra. Moder już jest zajechany. Zaraz się to skończy kontuzją.

  2. Lolo pisze:

    Dla mnie wniosek jest oczywisty. Nie wiem czy trener jest niewolnikiem zarządu? No przecież tam się prosiło o zmiany. Ale nie Marchewa który od pół roku nic nie gra. Gdzie był Awwad? Prawda jest taka że, Tani Darek ma wyniki bo ma dobrą 11. TAKI PAPSZUN z tą ekipą by pozamiatał

  3. Kuki pisze:

    Też jestem rozczarowany po dzisiejszym meczu, ale spuszczając głowy i oddając komuś mistrza już teraz bez dalszej walki, nie sprawi że Lech będzie lepszy. Piast na 6 kolejek przed końcem ligi miał 7 punktów straty i został mistrzem. My po 8 kolejkach mamy 11 i jeden mecz zaległy. Do zdobycia jest jeszcze 66 punktów… Będzie ciężko, ale wszystko się może zdarzyć…
    Inna sprawa to dzisiejszy mecz. Właściwie to wszystko sprowadza się do braku ławki i głębi składu.
    1. Bramkarze. Nawet 40 letni Boruc gra lepiej niż nasz Bednarek. Dzisiaj nawet nogami nie grał dobrze, większość podań nie dochodziła do adresatów. Czas wydać więcej pieniędzy na klasowego golkipera, który przynajmniej wyjmie mam takie sytuacje jak dzisiaj z legią czy wcześniej z Cracovia. Obroniony karny z Charleoi to za mało. Za zasługi nikt nie może mieć miejsce w składzie. Brać tego Lisa z Warty dopóki nie będzie za późno.
    2. Nie chcę już oglądać tego Kaczarawy, serio. Oddać, kompletnie nieudany transfer, dobrze że to wypożyczenie, bo gość się nie nadaje. Dodatkowo, potrzebujemy zmiennika dla Ramireza i Tiby/Modera bo Marchwiński nie daje rady zdecydowanie. Tak naprawdę dopiero po zimowych transferach będzie wiadomo czy jeszcze o coś gramy czy nie. Jak dla mnie to przy zaledwie 3 dobrych wzmocnieniach będzie można wciągnąć tą ligę nosem, przynajmniej te mecze które zostaną (15?). Tak, na pewno nie wszystkie uda się wygrać, ale 12-13?
    Mam nadzieję że ta porażka, frajerska wręcz, podziała na niektórych mobilizująco, bo nikt chyba nie chce, a ja w szczególności, kibicować drużynie która już się poddała i widzi innych w roli mistrzów.

    • Ostu pisze:

      Ta porażka nikogo nie zmobilizuje…
      1. Żuraw sam stwierdził w wywiadzie, że „MP to już chyba nam odjechało…”
      Trener w takim momencie sezonu mówi TAKIE rzeczy…?!
      2. Zarządzik nie poczuje się zmobilizowany by zakupić zimą KONIECZNIE 2 SO oraz Bramkarza obowiązkowo
      3. Zarządzik postawił na LE by „sprzedawać gotowych do gry…”

  4. Lolo pisze:

    Ale tutaj nie ma światełka. Więc o czym piszesz. O zmiennikach? My potrzebujemy trenera który reaguje na to co się dzieje na boisku a nie wpuszcza piłkarza który od 2 lat nie zagrał nic dobrego. Awwad ostatnie mecze bdb. A tutaj Marchewa. Ludzie litości

  5. Tadeo pisze:

    Widzę że mamy tu jeszcze optymistów
    Ja uważam że przy takim składzie, z młodymi piłkarzami, którzy są tylko ludźmi a nie robotami , szansę na mistrzostwo już są pogrzebany.Moder już jest cieniem piłkarza który był, podobnie Puchacz.Kontuzha Kamińskiego też wygląda że nie do końca wyleczona.Kiedy jak nie dzisiaj , nie potrafiliśmy wygrać z Tak osłabiają Legią? Brak słów i kolejne rozczarowanie , nawet sukces w LE. nam tej porażki nie wynagrodzi.

  6. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    Chyba z tych zmienników nowych tylko Awwad coś tam gra. Sorry, ale Sykora jeszcze jak dla mnie Jóźwiaka nie zastępuje. Kaczarawa bardzo słabo, bardziej liczę na Szymczaka. Kravets po odejściu Puszki też chyba nie da tyle, co on. O Murharze nawet nie wspominam, bo to zawodnik na 2 lige Zimbabwe. Co do Marchwińskiego mam mieszane uczucia. Niestety nie mamy jak dać oddechu środkowi pola, nie tracąc przy tym na jakości.

    • WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

      A i jeszcze jedno: pól bramkarza to też zdecydowanie za mało.

    • Ostu pisze:

      Bo widzisz – jeśli marchewkę chcą promować to może niechaj​ znajdą mu może pozycję – bo na razie zachowują się jak legła z karbownikiem – chyba, że uważają, że przy takim rzucaniu po pozycjach i tak dostaną z 5 mln euro za marchewkę…

  7. tomasz1973 pisze:

    11
    Sam nie wierzę, że to napiszę, ale już chyba za dużo wypiłem, (miałem 2 opcje, albo sie orżnę, albo kumuś przypierdole, wybrałem to pierwsze) więc co mi tam…
    Nauczony tym co w tej śmiesznej lidze się dzieje, nie zgodzę się, że nie dogonimy Rakowa, tracimy na dzisiaj 11 pkt, jeżeli z nimi wygrami i wygramy zaległy mecz będziemy mieli już tylko 5 pkt straty, a to już nie dużo, do kurwiszona, jeżeli wygramy z Pogonią tracimy 7 pkt, to akurat dużo, ale…oni są tak chujowi, że na szczęście przegrają z innymi, bo my tradycyjnie sfrajerowaliśmy się. Z kim gramy? Z Rakowem, z Podbeskidziem, ze Stalą, z Wisłą K. z Lechią, ze śledziami i już w grudniu z Górnikiem…tu w tym roku, w zasadzie powinniśmy się zastanawiać tylko nad meczem w Gdansku, reszta musi (!) powtarzam musi być wygrana! 15 pkt+ to co ugrają z Lechią, czy inni tyle uzyskają, wątpię, a więc ta strata się zmniejszy. Zima jeżeli nie będzie przespana może okazać się kluczowa…
    Sam nie wierzę, że to piszę…

    • kibol z IV pisze:

      sezon 09/10 po 9 kolejce Lech miał 11 pkt straty do prowadzącej wisły….W 30 kolejce miał 3pkt przewagi i majstra….

    • smigol pisze:

      Wszystko zależy od tego ile punktów straty do liderów tabeli będzie mieć Lech przed przerwą na święta. Trzeba poznać że słabo to w lidze wygląda.

    • bas pisze:

      Może i tak, lecz z meczu na mecz będzie zespół bardziej zajechany a i nikt punktów nam nie da za to że gramy w Europie.Raków nie na darmo przoduje i nas zabiegają. Stokowiec jak nic coś wymyśli i pewnie z stałego nam wcisną a później murarka.Beniaminki całe mecze murarka a nóż coś urwą.Śledzie przyjadą i na ambicji będą grać jakby od tego meczu zależało ich życie.Żabole i Wisła też potrafią grać otwartą piłkę.Mylę że tak słodko nie będzie zważywszy że każdy na pucharowicza będzie bardzo zmotywowany.Nie chcę być złym prorokiem ale wszyscy w koło powtarzają że kołderka jest za krótka tylko nie zarząd i dyrektor sportowy Rząsa który później zaklina rzeczywistość i w cafe fotbol pieprzy że mamy dwudziestu sześciu zawodników w pierwszym zespole.Zapomniał tylko dodać że na mecz nie potrafimy sklecić w miarę równej osiemnastki.

      • tomasz1973 pisze:

        bas, ja to wiem i sam to piszę, po prostu chcę wierzyć, że jeszcze nie wszystko stracone.

  8. slavo1 pisze:

    „Liga już odjechało BO łatwiej już nie będzie a to z powodu tego, że piłkarze w lidze nie pokazują tego co potrafią.” Zrobiłem taki skrót z konkluzji redakcji w 4 i 5 akapicie/wniosku – bo to moim zdaniem idealnie oddaje sytuację. Pytanie co jest przyczyną a co jest skutkiem. Nie wierzę, że piłkarze z dnia na dzień zapominają jak grać. Po słabym meczu w pucharze (fakt – eksperymentalnym składem) wygrana z Belgami. Po niej mecz z Legią, który o niczym nie decyduje, a jest prestiżowy (o tym też za chwilę) i ma raczej znaczenie psychologiczne. Moim zdaniem właśnie przegraliśmy walkę (a była?) o mistrza na rzecz Legii. Daliśmy jej nie tylko tlen, podaliśmy jej nie tylko pomocną dłoń, ale więcej – wyciągnęliśmy ja z bagna w którym była. Bo jak rezerwowy skład Legii potrafi nam wyszarpać 3 punkty w ostatniej akcji meczu, Lechowi którego wszyscy chwalą, Lechowi, który gra najlepszą piłkę w PRL-u, który leje lidera i czołówkę ligi belgijskiej, gra wyrównane mecze z Benficą i Rangersami – to wszystko jest możliwe. Na tacy daliśmy kurwiszczu mistrza! Wracam to tematu o „prestiżowym charakterze meczu” Dla kogo? Bo to Lech? Wolne żarty – nie jestem pewien ale chyba tylko Bednarek jest z Wielkopolski… a reszta Polaków ze składu? Jest po prostu szkolona we Wronkach w klubie Lech Poznań. Na pewno są tam uczeni walki – bo zawsze walczą z najlepszymi od lat – z Legią. Na pewno związku między nimi są silniejsze niż związku ich z klubem. Czerwiński- Krynica Zdrój/Lubin, Skóraś i Kaminski ze Śląska, Moder z Pomorza, Puchacz-Sulechów – chyba drugi najbliżej Poznania. Reszta to zagraniczni najemnicy. Nie żebym miał coś przeciw takiej sytuacji – ale nie uważam, że jest to argument znaczący w aspekcie zaangażowania w grę. Wracając do postawy piłkarzy w aspekcie MP i LE – wcześniej pisałem, że obawiam się, że dla piłkarzy, sztabu i klubu – LE jest ważniejsze z powodów, które tam wymieniłem – krótko : pieniądze. Nie będę się więc powtarzać. W dzisiejszym meczu Lech zagrał kilka akcji na takim luzie i takim poziomie, że kurwiszcze nie wiedziało gdzie wstawić oczy nie mówiąc o nogach/głowie i wybijając na oślep. I nagle jak za dotknięciem różdżki – kopanie po głowach. Nie wierzę w przypadki. Myślę, że wygrają ze Standardem w Belgii (lub zremisują w najgorszym) a z Rakowem zremisują (w najlepszym przypadku) – co potwierdzi – w moich oczach – diagnozę. Myślę że osoby z Klubu Lech Poznań grają o lepsze kontrakty, większe premie i lepszą przyszłość swoich rodzin – a to leży na boiskach tegorocznej LE. A w przyszłym roku pewnie z 3-4 miejsca lub poprzez PP znowu zagramy a jakiejś tam odmianie LE. Smutne to. I chyba beznadziejne. O Mistrzostwie Polski możemy zapomnieć. I fakt – tym się różni Lech od Legii jak powiedział w wywiadzie wkurzony szopen.

  9. olos777 pisze:

    Wszyscy już mówili i wiedzieli przed sezonem,że nawet bez pucharów mamy za wąski skład!0,5 bramkarza i 1,5 obrońcy.Brak zmiennika dla Tiby i Modera.Ale qrwa nieeeeee,po uj kupić kilku pipkarzy ,którzy nie kopią się po czołach,lepiej przez qrwa 3 miesiącem brandzlować się kwotą za Modera,który od 5 meczy jest wart nie 11ml ojro a 0,11.Qrwa ja tego nie kumam,nie mam wyjaśnienia jak można być tak głupim by tego nie widzieć!Jak się chce łapać 3 sroki za ogon to trzeba mieć kim!A tak jesteśmy w dupie w lidze,w LE i tylko PP zostaje,choć śmiem twierdzić,że jeżeli byłby jeszcze jeden mecz w PP to też by to zjebali!
    Jarają się tą LE jakby mieli ją wygrać!Noszszszsz panie qrwa mać.

  10. Siodmy majster pisze:

    Można sprawę ująć w TRZECH wnioskach :
    1.Jesteśmy w dupie . I jest ona tak czarna jak smoła z dna piekła trzymana w czarnej beczce .
    2. Możemy jeszcze z tej dupy się wydostać .
    3.W jaki sposób? To proste .Po odpadnięciu z LE wygrać wszystkie mecze .W jaki sposób ? Grać tak , jak w LE .Przecież potraficie piłkarzyki .Trzeba tylko chcieć !

    • mahum pisze:

      Jeżeli dokupią stopera klasy Glika lub chociaż Petraska, ze 2 środkowych klasy Odidja-Melikson, skrzydłowego z gazem i dryblingiem i przede wszystkim bramkarza, to będzie wiosną taka szansa.
      Być może przydałby się napastnik na zmianę dla Ishaka. Kaczarawa jest duży, ale wolny i nieco pokraczny, fajny zawodnik tego typu, ale ze dwie klasy lepszy był w tej Valmierze (niestety został wypożyczony do Kolonii).

      • Pawelinho pisze:

        Wiosna piszesz? Mhmm tylko jak będzie masa straconych punktów jesienią to wiosną mogą piłkarze Lecha mogą sobie grać co najwyżej o pozycje wyższą niż tą, na której aktualnie się znajdują.

  11. Pawel68 pisze:

    Ale wszyscy władni w zarządzie stwierdzili że mamy bardzo szeroki skład 26 zawodników(w tym brak bramkarza,1,5 środkowych obrońców i zero zmienników do pierwszego składu)Liczy się tylko kasa!W tym wpuszczenie beznadziejnego Marchewy(dotknął on chociaż piłki?)Wielki dyrektor sportowy zawodowego klubu sportowego Lech Poznań chyba dzisiaj w Polsacie powiedział,źe byli o krok od bardzo wielkiego transferu środkowego obrońcy,ale…się nie udało…i 26 Muhaha zawodników wystarczy na 3 fronty…K..ja mam dość tego ignoranctwa!!! Tv

  12. Przemo33 pisze:

    Wnioski po meczu? Mój tytuł po meczu brzmiałby: „W Europie walczycie, w lidze punkty tracicie!”
    Kolejny raz frajersko przegraliśmy i straciliśmy punkty. Remis byłby sprawiedliwym wynikiem? A co nam dałby ten punkt? 9 punktów po 8 meczach to jest wstyd i kompromitacja!!! We wczorajszym meczu wszyscy chyba myślami byli zupełnie gdzieś indziej. Wiele razy głupio tracili piłkę i nadziewali się na kontry Legii, z przodu kilka strzałów, ale gdyby nie Tiba, to reszta raczej nie miałaby pomysłu jak strzelić na bramkę czy zrobić jakąś akcje. Udało nam się strzelić bramkę, 1-0 do przerwy to był niezły wynik, ale zamiast strzelić bramkę na 2-0, dali sobie wbić bramkę na 1-1 młodego Skibickiego, a na deser nie umieli chociaż tego remisu dowieźć pozwalając oddać strzał głową Lopesowi, który dał wygraną rywalowi. No ręce opadają. I w takim momencie człowiek się zastanawia – kiedy Lech ostatni raz strzelił bramkę na wagę wygranej w ostatniej minucie?
    Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Słaby mecz Puchacza, bardzo mało go było widać z przodu, ale nie to jest najważniejsze, bo z tyłu miał problemy z Wszołkiem. Skrzydła? Gdyby nie Skóraś, który wszedł jeszcze w 1 połowie za Kamińskiego nie zauważyłbym, że w tym meczu w ogóle grali jacyś nasi skrzydłowi! Obrona nawet niezły mecz, ale 2 głupio stracone bramki i pozwolenie przeciwnikowi na oddanie strzałów. Satka przy pierwszej bramce nie doskoczył do Skibickiego, a przy drugiej nie zablokował dośrodkowania do Lopesa i na to chciałem zwrócić uwagę.
    No i zmiany – kolejny raz zmiennicy prawie nic nie wnieśli. Ani Marchwiński, ani Kacharava. Tylko Skóraś dał dobrą zmianę, starał się, walczył, miał też szansę strzelić bramkę na 2-0, zabrakło wtedy niewiele do szczęścia. Ogólnie poza Skórasiem zmiennicy nic nie wnieśli.
    I mam pretensje do Żurawia. Wystawił niezłą jedenastkę, ciężko się do niej przyczepić, 1 połowa była niezła. Ale czemu nie zareagował wcześniej i nie przeprowadził wcześniej zmian? Już po bramce na 1-1 trzeba było zareagować, a nawet dużo wcześniej. Czemu nie wpuścił na boisko Awwada? Trener tak mocno się trzyma tych swoich zmian, nie widzę, by próbował zaryzykować ze zmianami. Nie pomógł wczoraj ze zmianami.
    I teraz wychodzą nasze braki kadrowe. Dani nie ma silnego konkurenta do składu, bo Marchwiński jest bez formy i nic nie wnosi do gry. Tiba i Moder nie mają rywali i zmienników, jest tylko Muhar, ale on nie jest dla nich rywalem, taka prawda. Żuraw nie ma odpowiednich rezerwowych, a do tego nie trafia ze zmianami i boi się zaryzykować.
    Z pozytywów po wczorajszym meczu wskazałbym pierwszą połowę, która była niezła. Na plus Rogne (prawie bezbłędny, kilka dobrych interwencji), Tiba (mózg i gracz meczu, walczył, robił co mógł wczoraj) i Skóraś (tak jak napisałem wyżej dał dobrą zmianę, zabrakło tylko liczb). Reszta do zapomnienia.
    Nasza sytuacja w lidze jest bardzo słaba, 10 punktów straty do lidera Rakowa. Praktycznie mistrzostwo już nam odjechało, bo OK – Raków pewnie spuchnie, jak co sezon drużyny w czołówce, ale Legia będzie pewnie jak co roku regularnie zdobywać punkty, wygrywać i to z nią stoczymy walkę, którą za pewne przegramy, bo będzie nam brakować tych straconych jesienią punktów. Nawet jeśli wiosną znowu będziemy regularnie wygrywać i zdobywać punkty, to obawiam się, że podium to jest nasze maksimum na ten sezon. Gdybyśmy teraz mieli te przynajmniej 12, a najlepiej 14-15 punktów, bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji w lidze i spokojnie mogli myśleć o walce o mistrzostwo. Ale bądźmy realistami – mistrzostwo po tak słabym początku sezonu będzie cudem. Gra na 3, teraz 2 frontach nam nie pomaga, do tego jeśli drużyna spina się i motywuje na grę w Lidze Europy, a w lidze traci głupio punkty i gra bez większej motywacji, to mamy teraz to, co mamy. Szkoda, bo teraz tym bardziej szkoda straconych wcześniej punktów m.in. z Wisłą Płock, Śląskiem.
    Zmęczenie to jedno, ale nie zmienia to faktu, że wczoraj Lech zawiódł, głównie w 2 połowie. Porażka, 0 punktów, duża strata do lidera. Takie są fakty.
    Chciałbym wierzyć, że tą drużynę stać na regularne wygrywanie, odwrócenie sytuacji w lidze i marsz po mistrzostwo. Nie chciałbym tracić nadziei, ale czy tą drużynę stać na mistrzostwo? Na papierze tak, ale boisko i rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego. Trzeba poczekać do końca roku i wtedy zobaczymy, jak będzie wyglądać nasza sytuacja w lidze, ile będziemy mieć punktów oraz straty do lidera i czołówki. To nam dużo powie, o co tak na prawdę jeszcze powalczy Lech w tym sezonie i na wiosnę. Czy będą jeszcze choćby minimalne szanse na mistrzostwo czy będziemy walczyć tylko o zwycięstwo w Pucharze Polski.

    • Przemo33 pisze:

      Przepraszam. Zapomniałem o Czerwińskim. On też na plus (fajnie wczoraj podłączał się do przodu, był aktywny).

    • Mirco pisze:

      Przemo33 – masz w zupełności rację, zgadzam się z Twoją analizą – tylko jedna moja myśl – Raków nie tyle spuchnie, ile nawet jeśli zakończy jesień jako lider to po zimie tej drużyny nie będzie. Dlaczego? tęczowi podkupią od nich 2-3 zawodników, tak aby ich osłabić i będzie po Rakowie. Swoją drogą powiedz, jaka nasz liga jest mega słaba, ze jakaś drużyna bez własnego porządnego stadionu, mając ambitnego trenera zdobywa sukcesywnie komplet punktów w kolejnych meczach… My mamy słabą kadrę na podbicie Europy to fakt niezaprzeczalny, ale naszą ekstraklapę, to przy pełnym zaangażowaniu powinni wciągnąć nosem… tyle w temacie. Jakby tylko zaczęli zasuwać, to nic nie jest jeszcze stracone. No ale jak takie wały odwala się w meczu sezonu?…

      • Przemo33 pisze:

        @Mirco
        Zgadzam się z Tobą. Z Rakowa w zimie mogą odejść kluczowi gracze i wtedy mogą mieć problem na wiosnę.
        Zadałeś mi chyba pytanie (tak przynajmniej zrozumiałem :), jeśli się pomyliłem, to się nie obraź, bo i tak ci na nie odpowiem) i będzie odpowiedź. Dlaczego Raków gra tak dobrze? Po prostu robią swoje na boisku, są skuteczni i wygrywają, więc są liderem Ekstraklasy. Do tego grają na 2 frontach, zwykle jeden mecz w tygodniu i wygląda na to, że głodni jakichś sukcesów, zmotywowani. Na razie są zaskoczeniem i niespodzianką, ale to nie potrwa też wiecznie, bo jak ich przeciwnicy rozczytają, przyjdą kontuzje kluczowych graczy, to może być im ciężko.
        Ale mniejsza z Rakowem. Patrzmy na siebie, bo na razie oni są w gazie i robią swoje, a my jesteśmy daleko, daleko za nimi. Chyba każdy z nas dałby dużo, żebyśmy to my teraz byli na miejscu Rakowa…

  13. Mlody1981 pisze:

    Oczywiście każdy jest zły po wczorajszym meczu. Szkoda tej bramki w ostatniej akcji ale nie oszukujmy się kadra jest zbyt wąska i widać u chłopaków zmęczenie. Jednak pretensje do Darka to jakaś przesada oni aktualnie nie mają czasu na trening przygotowanie się pod rywala czy wprowadzenie nowych rozwiązań w ataku czy obronie grają mecz odpoczynek i kolejny mecz a nasi rywale w polskiej lidze mają tydzień na szykowanie się. Wiadomo wczoraj przegraliśmy ale od dobrych 5 lat jak nie dłużej nie widziałem meczu Lecha na wyjeździe z Legią mimo wszystko z taką kontrolą nad meczem i widać że Legia się nas bała… Oczywiście brakuje punktów ale nasza liga jest taka że czasem wystarczy 4-5 zwycięstw i sytuacja się zmienia. Także ja bym jeszcze nie mówił że jest po mistrzostwie…

  14. Mirco pisze:

    Wszyscy macie rację nie mamy bramkarza (kurcze czemu taka nawet Jaga mogła wyciągnąć z Arki Steinborsa – który na warunki ekstraklapy jest kozakiem, a my tego nie mogliśmy zrobić, nawet on jest lepszy od Bednarka), obrona to dramat, ławkę rezerwowych mamy tylko teoretyczną (może Awwad). I to o czym wszyscy piszecie – Dariusz Żuraw jest sympatycznym człowiekiem, ale czy jest trenerem na miarę LECHA? Wątpię. W ogóle gdyby był trenerem z prawdziwego zdarzenia, to cała kadra – powtarzam CAŁA – po takim gównianym meczu (a dla nas najważniejszym w sezonie) – po takiej grze dziś po 5.30 wszyscy powinni karnie zapier… w maskach (bo covid) po Lasku Marcelińskim aż się pożygają ze zmęczenia… Jak można było olać takie spotkanie? Nie wiem do czego to przyrównać, aby nie było wulgarne…. mecz z tęczowymi był – nawet na stojąco, absolutnie do wygrania! Legia była słaba, a nasi zamiast to wykorzystać to po prostu nadstawili – miało nie być wulgarnie…. po prostu swoim brakiem zaangażowania napluli nam kolejny raz w twarz! W meczu z tymi palantami, zwłaszcza na łazienkowskiej to trzeba zasuwać tak, aby ich wynieśli z boiska, wtedy nie tylko byłaby wygrana, ale wysokie zwycięstwo bo legia obecnie jest cienka jak skóra węża…. Mecz był wczoraj a mnie wnerw cały czas trzyma… Piothek ogarnij się wyciągnij wnioski nie zimą, ale teraz!!! Za taki sabotaż premie powinny być dla kadry wstrzymane do odwołania!

  15. Pawel68 pisze:

    Macie rację wniosek jest jeden ,że wczoraj piłkarzyki nie dali z siebie wszystkiego!Szmacie się chciało o czym nawet świadczyła ostatnia tragiczna minuta meczu!

  16. sebra pisze:

    Po awansie do fazy grupowej Ligi Europy napisałem, że to na chwilę obecną ostatni moment żeby przypomnieć się piłkarskiej Europie i jak widać dużo się nie pomyliłem. Można się wkurzać na zawodników i trenera po takich meczach jak ten wczorajszy, że pod publikę mówią jedno, a kiedy przychodzi co do czego to robią zupełnie coś innego, ale bądźmy szczerzy większość z nich obecnego Lecha traktuje jako kolejnego pracodawcę, a nie klub w którym chcą spędzić całą karierę. Czasy zawodników, którzy grali tylko w jednym klubie dawno minęły i już nie wrócą, więc wymaganie tego żeby zawodnicy oraz trenerzy za wszelką cenę chcieli wygrywać trofea dla klubu w którym się znajdują przez krótszą lub dłuższą chwilę jest dla mnie dość niezrozumiałe tym bardziej jeśli przykaz z góry czyli z zarządu jest taki, że mają grać atrakcyjną piłkę i przy okazji promować jak największą liczbę wychowanków akademii. Poza tym z biznesowego punktu widzenia dobre pokazanie się w europejskich rozgrywkach jest więcej warte niż mistrzostwo w tej słabej lidze i mają tego świadomość wszyscy w klubie, dlatego moim zdaniem wyniki oraz gra w lidze wyglądają tak jak wyglądają. Jeśli dodamy do tego kolejne zaniedbania zarządu w budowie przyzwoitej kadry, a te niewątpliwie są, bo według mnie mamy 14-15 zawodników zdolnych do gry na dobrym ligowym poziomie to przestaje mnie dziwić to co obserwujemy i pewnie będziemy nadal obserwować tej jesieni w lidze. Pisanie tego samego po kolejnych niepowodzeniach doprowadziło do tego, że człowiek przestał się udzielać na stronie i zaczął w obojętny sposób patrzeć na grę Lecha. Nie będę ukrywał, że styl gry i dobry wynik czyli awans do fazy pucharowej przywróciły mi wiarę w to, że może tym razem uda się stworzyć coś lepszego i trwalszego. Na chwilę obecną po raz kolejny łudzę się, że w zimowym okienku panom z zarządu poprzestawia się w głowach na tyle, że będą chcieli zainwestować w jakościowych zawodników do pierwszej jedenastki i powalczą o puchary w przyszłym roku, ale doświadczenie z lat ubiegłych podpowiada mi, że nastąpi całkowite spieniężenie sukcesu jakim był awans i przyzwoita gra w fazie grupowej. Co to oznacza w rzeczywistości? Sprzedaż reszty obiecującej młodzieży już zimą i budowę nowego zespołu co powinno dać pozytywne skutki w postaci awansu do fazy grupowej europejskiego pucharu w perspektywie najbliższych 3-4 lat. Walka o europejskie puchary i mistrzostwo na stulecie klubu? A po co to komu potrzebne. W końcu liczy się dobra gra i promocja produktu znaczy się wychowanków akademii, a nie jakieś trofea, które generują niepotrzebne koszty i nadmierne oczekiwania wszystkich interesujących się klubem i jego losami.

  17. J5 pisze:

    Moim zdaniem Ekstrklasą nie musimy w tym sezonie już się interesować. Nasi piłkarze nagle nie zaczną wygrywać meczów ligowych, bo jest ciągle Liga Europy. Tam dopiero można się pokazać: Ishak, Puchacz, Kamiński i inni którzy marzą jeszcze o zarobkach w Top 5 dają tam z siebie wszystko, akcje z rozmachem, kombinacyjna gra i zdobywane gole. Można postarać się o dobry kontakt, tym bardziej że łatwo jest z Lecha odejść, każdy to wie. Liga Europy zakończy się w grudniu, a wiosną zostanie może 14 kolejek. Czy dadzą radę dogonić podium, nie sądzę. W zeszłym sezonie bez gry w pucharach udało im się wdrapać na podium dopiero w rundzie finałowej. Teraz tego nie będzie, a nikt nie położy się przed Lechem. Jest jeszcze Puchar Polski, ale jego w ogóle nie biorę pod uwagę, co roku jest frajerami przegrywamy. Skupmy się teraz na Lidze Europy. Tylko to jeszcze w tym sezonie nam pozostało

  18. inowroclawianin pisze:

    1) sezon zakończony, 2) nie wygramy LE, 3) nie wygramy MP, 4) nie mamy drużyny tylko najemników za kasę, gwiazdorów, którym marzą się zachodnie kluby i wysokie kontrakty.

    • deel pisze:

      Co do punktów 1-3 pełna zgoda. Może z pkt. 1 bym troszkę polemizował. Jest jeszcze dużo meczy do rozegrania. Jest jeszcze niewiele dający PP, klub kupi zimą ŚO i kogoś za Modera i będzie „walczył” o Conference League w przyszłym sezonie. Znaczy, maszyna będzie działać dalej. Ten pomysł z trzecią ligą europejską jest zresztą wręcz stworzony pod minimalizm naszego Zarządu. Punkt czwarty nie jest oczywisty. To co napisałeś to absolutna prawda. Poniekąd. Sam jestem romantykiem i wizja oddanych klubowi zawodników jest mi bliska, ale wróćmy do rzeczywistości. Dziwi Ciebie, że chcą się wyrwać z tego piłkarskiego piekła? Po to właśnie ciężko trenują. To jest ich droga w życiu. Cel. Trudno ich za to winić. Sami zmieniamy pracę na lepszą i dobrze opłacaną. Ich zarobki jako piłkarzy skończą się w większości około trzydziestki. To nie tutaj leży problem Lecha. Tak jest w każdym klubie na świecie. I będzie. Dotychczasowe problemy Lecha można rozbić na trzy elementy: za późno, za mało, za tanio (czytaj – bez jakości). Za późno… Ilu z nas zastanawia się do dzisiaj czy mogliśmy grać w LM? Jest zapewne taka grupa i każdy z nich powie: dlaczego Rudnevsa nie kupił Lech po pierwszych przymiarkach? Czy tańszy, w wyniku negocjacji Rudnievs to sukces klubu czy porażka? Ja myślę, że porażka. Mógł przecież ładować kasty już Sparcie Praga a nie zaczynać od Juve. Za mało. Przyzwyczaiłem się już, że sukces „zaskakuje” naszych włodarzy. Ten rok nie jest jakimś wyjątkiem. Mamy zbyt wąską kadrę. Na ligę, na LE, na PP. I tak jest od zawsze. Szeroka kadra to wydatki, zwłaszcza jeśli jest w miarę wyrównana. A wobec braku tytułów, gry co roku w europejskich pucharach, jawi się włodarzom klubu jako niepotrzebna ekstrawagancja. Przecież oni nie mają tracić tylko zarabiać! Za tanio. To już epopeja w przypadku Lecha. Piłkarze po kontuzjach, transfery nieadekwatne do potrzeb, bezsensowne wypożyczenia. To wynik tego, że klub chce się jawić jako twór, który się rozwija. „Prze do przodu”. Dla kibiców rzecz jasna. Poruszyłeś temat zarobków. Nasi piłkarze nie zarabiają kroci. A i klubowi też nie zależy żeby ich zatrzymać. Ktoś da 3-4 mln. euro? Pakuj się, wyjeżdżasz! Tak właśnie działa „nasz klub”.

      • inowroclawianin pisze:

        Dobry post, chętnie dalej pociągnę. Dla mnie koniec sezonu, jakaś trzecia liga ani PP mnie nie interesują. PP traktuje tylko jako dodatek do MP. Jak nie ma MP to PP nic nie znaczy. Sezon zakończony. PP nie daje możliwości gry w LE ani w LM. Bądźmy poważni.
        Co do grajków to się nie zgodzę. Zarabiają dużo i są winni Klubowi pomoc. Czyli za to że będą zarabiać miliony teraz powinni coś dla Niego i jego kiboli zdobyć czyli najlepiej MP i awans do LM i potem niech sobie odchodzą gdzie chcą, a nie wybierać sobie mecze jak im wygodnie tylko po to by promować własną osobę. Ja jestem słabo opłacany a i tak wykonuję swoje obowiązki. Nie wyobrażam sobie przy tej kasie co mają grajki nie być oddanym.
        Co do zarządu to się zgodzę. Słabo lub źle wykonują swoją pracę jeśli wziąć pod uwagę ostatnie 10 lat jako całość. Nie mają wyczucia czasu jak poruszyłeś, nie robią też wystarczająco dużo transferów i nie robią wystarczająco mocnych transferów w stosunku do oczekiwań i do możliwości. Tu się zgodzę, tak niestety jest. Z drugiej strony ich nie rozumiem. Przecież mogliby jeszcze więcej zarabiać, tylko trzeba trochę więcej zainwestować. Lecha sportowo stać by być MP i awansować do LM. Potrzebne są w tej chwili stosunkowo niewielkie wzmocnienia, a bardzo dużo można zyskac. To się po prostu opłaca.