Plusy i minusy: Stal – Lech 1:1
Niedzielne spotkanie ze Stalą Mielec jest już kolejnym meczem tej jesieni w którym więcej było minusów niż plusów. Lech Poznań tym razem nie wywiązał się z roli faworyta. Nie wiadomo po co trener Dariusz Żuraw przeprowadził tyle zmian w meczu z Rangers skoro wczoraj jego zespół zagrał słabo.
Lech lecący na Podkarpacie samolotem rozegrał jedną z najgorszych połów w tym sezonie. W pierwszej odsłonie poznaniacy nie istnieli, po kwadransie zaczęli prosić się o gola, którego ostatecznie stracili. Lech nie mógł poradzić sobie z pressingiem przeciwnika będąc ewidentnie zaskoczony ambitną, waleczną i ofensywną grą rywala, który przewagę zamienił na gola. Kolejorz w pierwszych 45 minutach oddał na bramkę Michała Gliwy jedynie 5 strzałów w tym 2 celne. Wynik do przerwy i tak był lepszy od gry Lecha bez pomysłu, woli walki i ambicji. Na stojąco nie dało się remisować 0:0.
Kolejny minus to defensywne stałe fragmenty gry. Lech Poznań miał z nimi problem przez całe spotkanie, lechici we własnym polu karnym byli sparaliżowani, lecąca piłka w powietrzu wprowadzała strach, Filip Bednarek był przyspawany do linii, nie ruszał się, pozostali zawodnicy nie bardzo wiedzieli w jaki sposób wygrać powietrzny pojedynek z przeciwnikiem. Lech miał dużo szczęścia nie tracąc w niedzielę gola przede wszystkim po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Fatalna pierwsza połowa i nie do końca efektywna druga doprowadziła do kolejnej smutnej straty punktów. Lech przerwał serię 6 kolejnych zwycięstw z beniaminkami. Nie wygrał 3 kolejnego spotkania w lidze oraz 4 z rzędu ligowego spotkania w Mielcu w którym na ekstraklasowe zwycięstwo czeka od czerwca 1993 roku. Poznaniacy po 13 kolejce są ligowym średniakiem. Na razie zajmują 7. lokatę, po tym weekendzie mogą być jeszcze na 8. pozycji, jedynym pocieszeniem nadal jest 6 oczek straty do trzeciego Górnika Zabrze, który w ten weekend przegrał.
Małym plusem tego słabego meczu jest przynajmniej remis. Mimo oddania jedynie 13 strzałów na bramkę Gliwy zespół Lecha nie przegrał strzelając już 5 ligowego gola po 81 minucie gry. Poznaniacy mając piłkę meczową w 94 minucie (po rzucie rożnym był słupek) nadal nie umieli odrobić strat i wygrać pierwszego meczu przy stanie 0:1 od 24 listopada 2018 roku. Lechici potrafili chociaż nie przegrać 4 ligowego meczu w sytuacji w której 5 raz to rywal jako pierwszy wychodził na prowadzenie (0-4-1). Niedzielny remis 5 golem w sezonie (2 ligowym) dał nam ktoś na kogo zawsze można liczyć, czyli Pedro Tiba.
Plusy meczu ze Stalą 1:1
– Remis mimo przegrywania
Minusy meczu ze Stalą 1:1
– Fatalna pierwsza połowa
– Defensywne stałe fragmenty gry
– Stracone 2 punkty, przerwane passy, nadal tylko 7-8. miejsce
Plusy meczu z Rangers 0:2
(brak)
Minusy meczu z Rangers 0:2
– Porażka bez walki
– Przegrana w ważnym meczu o pieniądze czy współczynnik
– Łatwo stracone gole
– Bardzo słaba postawa wielu piłkarzy
– Dwie kontuzje i nietrafione zmiany
Plusy meczu z Podbeskidziem 4:0
– Pewna wygrana nad bardzo słabym rywalem
– 2 zwycięstwo z rzędu i mecz na 0 z tyłu
– Dobra dyspozycja liderów
Minusy meczu z Podbeskidziem 4:0
– Słaba dyspozycja skrzydłowych
Plusy meczu z Benfiką 0:4
(brak)
Minusy meczu z Benfiką 0:4
– Wysoka porażka
– Brak walki, ambicji i zaangażowania
– Proste, niewybaczalne błędy na tym poziomie
– Kontuzja Kacharavy
Plusy meczu z Lechią 1:0
– Ważna wygrana
– Zwycięstwo w Gdańsku po ponad 5 latach
– Wiele przerwanych pass
– Lepsza postawa w defensywie
Minusy meczu z Lechią 1:0
– Ofensywne stałe fragmenty gry
Plusy meczu ze Standardem 1:2
(brak)
Minusy meczu ze Standardem 1:2
– Frajerska porażka kończąca emocje w Lidze Europy
– Przegrana mimo prowadzenia
– Znów stracone gole w końcówce
– Indywidualna słaba postawa wielu zawodników
Plusy meczu z Rakowem 3:3
– Pierwszy kwadrans po przerwie
Minusy meczu z Rakowem 3:3
– Frajerski remis i frajersko stracone punkty
– Kolejny stracony gol w końcówce
– Widok ligowej tabeli
– Dopuszczenie rywala do oddania aż 21 strzałów
– Fatalna postawa obrony w tym Satki i Puchacza
Plusy meczu z Legią 1:2
(brak)
Minusy meczu z Legią 1:2
– Frajersko stracone gole i porażka przy prowadzeniu
– Powiększone straty do czołówki
– Gra na stojąco w drugiej połowie
– Mało stworzonych okazji, niewiele strzałów, słabe spotkanie
Plusy meczu ze Standardem 3:1
– Pierwsze zwycięstwo, pierwsze punkty, kolejne pieniądze
– Zwycięstwo po 5 i 10 latach
– Pierwszy gol Skórasia, kolejne asysty Tiby i Puchacza, następne trafienia Ishaka
– Dominacja w drugiej połowie
Minusy meczu ze Standardem 3:1
– (brak)
Plusy meczu ze Zniczem 3:2
– Przełamanie i awans
– Błysk lewonożny piłkarzy
– Wykorzystana szansa Awwada
Minusy meczu ze Zniczem 3:2
– Dwa stracone gole z II-ligowcem
– Słaba postawa wielu zmienników
– Mikrourazy Marchwińskiego i Czerwińskiego
Plusy meczu z Rangers 0:1
– Przyzwoita pierwsza połowa
Minusy meczu z Rangers 0:1
– Następna porażka w Lidze Europy
– 4 kolejny mecz bez wygranej
– Brak celnego strzału
– Przerwane passy z bramką
Plusy meczu z Cracovią 1:1
– Gol w końcówce dający remis
Minusy meczu z Cracovią 1:1
– Kolejne stracone punkty, powiększone straty do czołówki
– Następny mecz w którym Lech nie wygrał przegrywając
– Nietrafiony skład, słaby mecz dotychczasowych rezerwowych
– Brak pomysłu na rozmontowanie defensywy Cracovii
Plusy meczu z Benfiką 2:4
– Gra jak równy z równym
– Liczba stworzonych sytuacji
– Dwukrotne wyrównanie
– Skuteczność Ishaka
Minusy meczu z Benfiką 2:4
– Porażka i 4 stracone gole
– Nieskuteczność Kacharavy
– Słabe sędziowanie
Plusy meczu z Jagiellonią 1:2
– (brak)
Minusy meczu z Jagiellonią 1:2
– Następna porażka
– 10 kolejny mecz w Białymstoku bez wygranej
– Słaba efektywność
– Następny stracony gol po rzucie rożnym
– Słaba postawa liderów
Plusy meczu z Piastem 4:1
– Okazałe zwycięstwo
– Zasłużona wygrana po dobrej grze
– Bardzo dobre przygotowanie fizyczne
– Błysk wychowanków
– Poprawione stałe fragmenty gry
Minusy meczu z Piastem 2:1
– (brak)
Plusy meczu z Charleroi 2:1
– Upragniony awans
– Charakter potrafiący dać kolejne historyczne wyniki
– Efektowna i jednocześnie efektywna pierwsza połowa
– Postawa Filipa Bednarka
Minusy meczu z Charleroi 2:1
– Pierwszy kwadrans po przerwie
Plusy meczu z Apollonem 5:0
– Upragniony awans
– Historyczna wygrana
– Wysoka skuteczność
– Dobre przygotowanie taktyczne
– Świetna forma m.in. Ramireza czy Tiby
Minusy meczu z Apollonem 5:0
(brak)
Plusy meczu z Wartą 1:0
– Zwycięstwo
– Mecz na 0 z tyłu
– Wysoka liczba wygranych pojedynków
– Gra zmienników
Minusy meczu z Wartą 1:0
– Gra w ataku pozycyjnym
Plusy meczu z Hammarby 3:0
– Awans po niespodziewanie wysokiej wygranej
– Przerwane passy
– Postawa Filipa Bednarka
– Bramki młodych
Minusy meczu z Hammarby 3:0
(brak)
Plusy meczu ze Śląskiem 3:3
– Efektowna gra
– Akcje prawą stroną
– Liczby Ishaka i Tiby
Minusy meczu ze Śląskiem 3:3
– 4 kolejny mecz ze Śląskiem bez wygranej
– Coraz gorsza sytuacja w tabeli
– Stałe fragmenty gry
– Brak boiskowej kontroli nad Śląskiem
– Zmiany
Plusy meczu z Wisłą P. 2:2
– Konsekwentna gra i wyjście na prowadzenie
Minusy meczu z Wisła P. 2:2
– Stracone 2 punkty
– Brak kontrolni nad meczem
– Nieudolnie prowadzony atak pozycyjny
– Zmiany Żurawia
– Końcówka i stałe fragmenty gry
Plusy meczu z Valmierą 3:0
– Pewny awans, pewne zwycięstwo
– Cierpliwa, konsekwentna gra do końca
– Skuteczność Ishaka i dobra zmiana Szymczaka
Minusy meczu z Valmierą 3:0
(brak)
Plusy meczu z Zagłębiem 1:2
– Liczba stworzonych sytuacji
Minusy meczu z Zagłębiem 1:2
– Porażka na inaugurację
– Rażąca nieskuteczność
– Stałe fragmenty gry (ofensywne i defensywne)
– Zmiany
Plusy meczu z Odrą 3:1
– Awans
– Liczba stworzonych sytuacji
– Pierwszy kwadrans
– Gol Szymczaka
Minusy meczu z Odrą 3:1
– Niewiele jakości w podaniach
– Momentami przeciętna gra od 16 do 75 minuty
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Tylu mieliśmy skrzydłowych, a lewy obrońca musi grać na prawym skrzydle; czterech stoperów, z czego jedyny nadający się do gry zajechany i pod formą, drugi 10-ta kontuzja w tym roku; trzech bramkarzy – każdy słaby; został jeden napastnik, drugiego trzeba ściągać z rezerw. Ściągnięty Butko bez formy i wypożyczeni sprowadzeni na chybił trafił, bo może któryś się przyda i przypadkowo jeszcze wypali. Wszystko to poparte wyświechtanym powiedzeniem, że damy radę i jakoś to będzie.
I jakoś to jest.
Jest beznadziejnie.
widzę, idąc klasykiem polszczyzny mówionej, jeden, oczywisty zresztą, pozytywny plus dodatni: władowanie kasty w przegrywanym, przez długi czas, meczyku… wprawdzie nie była to kasta wygrywająca, ale remisująca też ma swoja wartość, wartość aż jednego punktu…
Właśnie, jedyny plus to uratowanie 1punktu.Lech to w tej chwili zlepek drużyny, ratujący się posiłkami z ll ligi , gdzie również skupujemy dolne rejony tabelii i bronimy się przed spadkiem.To jest kolejna kompromitacja właścicieli klubu ,zarządu i dyr.sportowego Rząsy. Klub zarabiający dziesiątki ml.euro z transferów i LE. ratuje się 17 latkami z ll ligi.Jak długo jeszcze potrwa ta kompromitacja ludzi pracujących z Lechem , razem z trenerem?
Ja widzę tu jeszcze dwa duże minusy…
1. Nasi piłkarze nie myślą na boisku. Albo myślą za wolno. Już któryś mecz jest pełen sytuacji, gdzie Lech niby atakuje, stara się coś stworzyć, następuje jakieś niecelne zagranie, no i rywal zapewne za chwilę tę piłkę by z powrotem stracił, bo jest to powiedzmy osamotniony napastnik Stali Mielec, ale… No właśnie- ALE! Nasi zawodnicy w takiej sytuacji go faulują! Nie mogę tego pojąć. Sytuacja, w której rywal nie może kompletnie nic zrobić, nastawia się jedynie na to, że może uda mu się zostać sfaulowanym, no i udaje mu się to. Jak to jest, że kiedy młodziak z Rakowa jedzie z piłką 60m i strzela nam gola na 3:3, to traktujemy go jak porcelanę, a gdy można łatwo pozbawić rywala piłki, to Lech ciągle fauluje i prezentuje rywalowi kilkadziesiąt sekund? Siada płynność, nic się nie klei, bo co chwila jest zatrzymanie akcji po jakimś głupim podcięciu. Nie wiem, co tu może zrobić trener, bo wydaje mi się, że inteligentny zawodnik powinien sam wyczuwać to, kiedy warto rywala powstrzymać faulem, a kiedy trzeba tę nogę cofnąć.
2. Może mi się wydaje, ale mam wrażenie, że te wejścia Marchwińskiego powodują pewną niechęć u reszty. Nic w tym zresztą dziwnego nie ma, bo jakbym był takim zawodnikiem i widział, że zamiast pomocy z ławki, na boisko wpuszczany jest gość do promowania, to trochę odechciewa się gonienia wyniku za wszelką cenę. Nawiasem mówiąc, sam Marchwiński to jeden z liderów głupich fauli, o których wspomniałem w pkt 1.