Co Lechowi dała Liga Europy
26 grudnia przedstawiliśmy szczegółowe dane co temu serwisowi dała Liga Europy i co dzięki niej zyskaliśmy. Teraz pora na drugi tekst na temat co samemu Lechowi Poznań dał start w fazie grupowej Ligi Europy sezonu 2020/2021. Nawet mimo 4. pozycji w grupie D miniona edycja europejskich pucharów to dla Kolejorza same korzyści.
Nieplanowane w budżecie pieniądze
Lech Poznań ustalając budżet na dany sezon mądrze nie wlicza do niego pieniędzy z europejskich pucharów. Wszystko to co w nich zarabia to w pewnym sensie bonus, który jesienią 2020 był ogromny. Więcej o tym, ile Lech Poznań zarobił na Lidze Europy 2020/2021 szerzej pisaliśmy niedawno -> TUTAJ. W skrócie: Kolejorz po odjęciu kosztów zyska sumę 38-39 milionów złotych. Zyska, ponieważ część pieniędzy głównie ze sprzedaży praw transmisyjnych dostanie dopiero w czerwcu.
Promocja wychowanków i zawodników
Liga Europy była doskonałym oknem wystawowym dla zawodników Kolejorza w tym wychowanków. Przykładowo Tymoteusz Puchacz jesienią w lidze nie zanotował żadnej asysty ani gola, ale za to w Lidze Europy miał 1 gola i 4 asysty w tym 3 zaliczone w dwumeczu ze Standardem Liege. Liczby w Lidze Europy są dla zagranicznych skautów o wiele bardziej cenne niż w Ekstraklasie, dlatego „Puszka” nieźle podniósł swoją cenę. Takich zawodników jest oczywiście więcej, swego czasu nieźle w Lidze Europy szło np. Jakubowi Kamińskiemu czy Mikaelowi Ishakowi. Szwed tylko w jednej edycji pucharów zdobył 8 bramek w tym aż 5 w fazie grupowej. 28-latek uczynił duży krok w kierunku złapania bardzo dobrego kontraktu w karierze jaki ma teraz Christian Gytkjaer. Być może już za rok Ishaka u nas nie będzie, nasz napastnik ma szanse na m.in. powrót do 2. Bundesligi.
Wyższa medialność w Polsce
Szczególnie w 2019 roku Lech Poznań nie był zbyt medialnym klubem w Polsce. Były miesiące w których klub w miesięcznym rankingu medialności plasował się nawet za podium będąc m.in. za Cracovią czy Lechią. W ostatnich miesiącach pod tym względem nasz klub dużo, dużo zyskał. Zwrócić na siebie uwagę zarówno kibiców Lecha, którzy zmęczeni już sprawami klubu zwracali na niego uwagę tylko w weekendy jak i ogólnopolskich mediów. Od meczu z Hammarby była tak jakby moda na Kolejorza, o Lechu mówiło się bardzo wiele w telewizji, pisano więcej w gazetach czy w internecie. Lech był jedynym przedstawicielem polskiej piłki w Europie w 2020 roku, dlatego szał trwał głównie od 23 września, od meczu z Apollonem aż do 26 listopada, kiedy Lech przegrał ze Standardem 1:2 i stracił szanse na awans do 1/16 Ligi Europy.
Europa patrzyła na Lecha
Awans do Ligi Europy 2020/2021 pozwolił Lechowi Poznań zwrócić na siebie uwagę także na arenie międzynarodowej. O Kolejorzu z racji gry z Benfiką Lizbona oraz Rangers FC pisały swego czasu największe portugalskie i szkockie dzienniki, które normalnie na nasz klub nigdy nie zwróciłyby uwagi. To samo dotyczy strony UEFA.com w tym jej kanałów social media. Zdobycie tytułu Mistrza Polski czy Pucharu Polski w UEFA nic nie znaczy, po zgarnięciu trofeum takich wpisów m.in. na Twitterze nie ma. Występ Kolejorza w fazie grupowej Ligi Europy 2020/2021 pozwolił Lechowi zagościć w paru poważnych miejscach, w dodatku kibice piłkarscy w całej Europie śledząc np. wyniki na żywo z pewnością dostrzegli nazwę „Lech Poznan”, dużo więcej uwagi naszemu klubowi poświęcały również światowe firmy bukmacherskie. Powrót Lecha do Europy po 5 latach przerwy pozwolił Kolejorzowi przedstawić się Europie lub przypomnieć o swoim istnieniu.
Lech Poznań squad in Lisbon ?#UEL pic.twitter.com/i3W7PGbVKA
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) December 3, 2020
Mikael Ishak with two goals for Lech Poznań ?
Hat-trick on the cards? ?#UEL pic.twitter.com/gqrAD820Q6
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) November 5, 2020
? Stadion Poznań
? Who's winning here?#UEL pic.twitter.com/nm5XuVkYMD
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) October 22, 2020
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Piniondze którymi teraz Shrek i Osioł napalą w kominku ściągając 10 marnych obcokrajowców za 500tyś euro każdy ¯\_(ツ)_/¯
Lechowi nic nie dała Liga Europy!Ale właścicielowi dała dużo kasy którą wyda na awanturnicze transfery jak nie w tym roku to może w wstępnym stuleciu…???
następnym
Oprócz wymienionych rzeczy które dała nam LE, kolejną rzeczą która uszczęśliwi zarząd będą następne koszulki na ścianie, gdyby udało się wskoczyć na pudło było by już całkiem fajnie, a jak nie to w przyszłym roku, nie ma pośpiechu, kaski trochę wpadło więc będzie za co płacić na rekonwalescencję nowych nabytków, jakby tak jeszcze trener ogarnął drużynę i zaczniemy znowu grać najładniejszy futbol, żyć nie umierać. Fajnie było ale się skończyło, pytanie kiedy teraz Kolejorz dostarczy nam trochę radości i nie mam na myśli pojedynczych spotkań w lidze czy pp
Mi trzy ostanie mecze Lecha w lidze wlały wiele goryczy do serca.
Zarząd złymi decyzjami dotyczącymi przede wszystkim transferów w letnim okienku, już na początku października zniweczył cały trud drużyny, co było widać zwłaszcza w grudniu, gdzie jeszcze rok temu Lech zyskiwał przewagę i odrabiał straty. Szczupła, uboga jakościowo kadra pierwszej drużyny nie dała rady grać na wysokiej intensywności, mądrze taktycznie w systemie gry co trzy dni. Efekty były żałosne zarówno w rewanżowej fazie meczów grupowych, jak i niestety w Ekstraklasie. Tak samo piłkarze po dobrym wstępie w meczach grupowych później często się ośmieszali, ukazując swoje słabe strony. W sferze medialnej Lech znowu stał się pośmiewiskiem, zwłaszcza wtedy kiedy odpuszczono sobie walkę w meczach z Benfiką i z Rangersami. Oczywiście grabarze Lecha cieszą się i triumfują, zgarniając krocie zarówno za występy w Europie, jak i za sprzedaż Gumnego, Jóźwiaka i Modera, tego ostatniego za rekordową kwotę w Polsce.
Wydaje mi się że Kolejorz mógł coś zyskać z występów w Europie, gdyby po prostu zarząd był mądrzejszy, i zawczasu dokonał dobrych jakościowo transferów na wielu pozycjach. Wtedy można by było powalczyć nawet o wyjście z grupy. Niestety, zarząd zachował się po staremu, nie tylko niwecząc możliwości wywalczone od lutego do października, ale cofając drużynę i klub do czasów 20 mają 2018. I znowu wszystko trzeba będzie zaczynać od początku
Gdyby skład w 95% został ten sam zawodnicy zyskaliby cenne doświadczenie, w tym przypadku nie można tego napisać, no za rok zespół będzie już w 60% inny.
Za rok z obecnego składu który grał w LE. mało kto już zostanie.Ale co tam że gablota świeci pustkami , skoro do klubowej kasy wpłynęły miliony , dziesiątki milionów złoty.Może za 5 lat znowu uda się awansować , a może i wcześniej, tylko że wtedy to już będzie 3 Liga Europy , i korzyści finansowe zdecydowanie mniejsze.Cóż kasa, Panowie kasa i tylko to się liczy dla Rutkowskich.A my kibice jak głupie owieczki , jak będzie taka potrzeba to wspomorzemy Lecha , tylko że to już nie mój Lech.