Reklama

Coś tu nie gra

Lech Poznań w ostatnim czasie zmodyfikował swoją transferową strategię. Dyrektor sportowy Tomasz Rząsa zmienił trochę profil transferów, ostatnio do naszego klubu zaczęli trafiać zawodnicy mający problem z regularną grą w poprzednim klubie, którzy nie trafiają do nas za duże pieniądze.



Lech Poznań ostatnio stosuje więcej tzw. „łapanek”, próbuje szukać transferowych okazji, wypożyczać zawodników i poluje na graczy z kończącymi się umowami, których nie zna. Paru piłkarzy, którzy trafili do nas w ostatnim czasie miało za zadanie przede wszystkim uzupełnić zespół a nie go wzmocnić. Niektóre transfery są kontrowersyjne, Lech sięga po niechcianych piłkarzy, którzy mają za sobą słabe miesiące niewiele występując w poprzednich klubach. Takie ruchy szłoby zrozumieć gdyby brano rezerwowych zawodników z klubów silniejszych od naszego. Takim piłkarzem był właśnie Bohdan Butko, który przybył z mocnego Szachtara Donieck, Mistrz Ukrainy to wysoka półka, dlatego kibice zaakceptowali taki transfer nie mając do niego większych uwag.

W ostatnich miesiącach zarząd sprowadził na Bułgarską pięciu innych zawodników, którzy wcześniej występowali rzadko albo wcale. Wypalił tylko jeden piłkarz, jednego gracza już tutaj nie ma, dwóch kolejnych jest na dobrej drodze do opuszczenia Lecha Poznań po zakończeniu sezonu 2020/2021. Mimo zarobienia jesienią ponad 120 mln złotych klub kontynuuje tej zimy transferową filozofię, stan finansów Lecha Poznań nie ma znaczenia przy transferach, wydatki wciąż są ograniczone.

Marko Malenica

Szósty w historii klubu Chorwat oczywiście okazał się nieporozumieniem, które nie zadebiutowało w Ekstraklasie podobnie jak jego rodak Elvis Kokalović. Lech po kontuzji Mickiego van der Harta postanowił poszukać nowego bramkarza na którego nie miał pomysłu. Wypożyczony na rok został rezerwowy NK Osijek, Marko Malenica, który w rozgrywkach 2019/2020 nie wystąpił w żadnym ligowym spotkaniu. Jak zwykle w Lechu dużo mówiono o obserwacjach skautingu, o umiejętnościach tego golkipera w co jednak nikt normalny nie uwierzył. W Lechu rzadko zdarzają się cuda, zatem rezerwowego średniaka ligi chorwackiej w Poznaniu już nie ma. Malenica wylądował niedawno w ostatnim klubie ligi węgierskiej co najlepiej podsumowuje jego poziom.

Vasyl Kravets

Przed przyjściem Ukraińca do Lecha ewidentnie ktoś skautował go internetowo na InStacie. 24-latek na wypożyczeniu Lugo miał aż 90% celnych dośrodkowań, wygrywał wiele pojedynków 1 na 1 i był dobry w odbiorze piłki. Leganes nie chciało tego piłkarza, zawodnik latem nic nie robił, drugi raz nie został wypożyczony do Lugo, w końcu 11 września trafił do nas na roczne wypożyczenie. Mimo 15 meczów w pierwszym zespole ciężko jest powiedzieć jakie atuty ma rywal Tymoteusza Puchacza. 24-latek gasł jesienią z każdym kolejnym spotkaniem, zanotował raptem 1 asystę, Lech na pewno nie skorzysta z prawa pierwokupu latem za wpisaną kwotę. Co najwyżej może chcieć ją obniżyć jeśli Vasyl Kravets wiosną zacznie pokazywać cokolwiek dobrego. Na razie lewy obrońca, który ostatnio nie radził sobie w Segunda Division nie radzi sobie także w Polsce.

Muhammad Awwad

Muhammad Awwad przybył do nas jako dodatkowy napastnik na uzupełnienie. Będąc okazją na rynku został wypożyczony z klubu mimo wszystko słabszego od Lecha Poznań w którym grał niewiele. W rozgrywkach 2019/2020 ligi izraelskiej zanotował jedynie 628 minut w 26 spotkaniach. Rezerwowy Maccabi Hajfa przed przybyciem do Lecha zdążył w tym sezonie ligi izraelskiej zaliczyć 5 minut. 24-latek jesienią miał u nas tylko przebłyski, piłka przy nodze ewidentnie mu nie przeszkadzała, dlatego kibice często wystawiali mu niezłe noty. Niestety do dziś nie wiadomo czy Awwad jest napastnikiem, „10” czy może najlepiej czułby się na skrzydle. Izraelczyk z łapanki także był skautowany na InStacie. W Maccabi Hajfa największymi atutami Awwada było wykończenie (89%), drybling, gra z kontry i dośrodkowanie. W Lechu tego piłkarza nie bardzo widzi trener Dariusz Żuraw.

Mikael Ishak

Mikael Ishak w sezonie 2019/2020 grał jeszcze mniej niż Awwad, ale jego cv mocno różniło się od Izraelczyka. Szwed to jedyny piłkarz, który rzadko występując przed transferem Lecha sprawdził się w Poznaniu w 100%. Świetne liczby Ishaka zna każdy kibic, teraz można jedynie wspomnieć o życiowym sezonie Ishaka, który w rozgrywkach 2020/2021 nadal będzie śrubował swoje liczby. 28-latek przed przyjściem do Lecha Poznań zaliczył jedynie 481 minut w 11 spotkaniach 2. Bundesligi. Mimo rzadkiej gry kibice FC Nurnberg nie zachowywali się tak jak fani Anderlechtu Bruksela po sprzedaży Milicia tylko żałowali odejścia napastnika, który według nich grał zbyt rzadko. Obecna gwiazda Kolejorza przed przyjazdem do Polski także była obserwowana na InStacie. Mikael Ishak przed przyjściem do Lecha imponował dużą celnością strzałów i dobrym wykończeniem. Według danych platformy InStat wygrywał w Norymbergii więcej pojedynków 1 na 1 od Christiana Gytkjaera. Te liczby sprawdzają się również w Kolejorzu.

Antonio Milić

W jego przypadku Tomasz Rząsa i spółka mocno poszaleli. Lech podpisał 2,5-letni kontrakt z zawodnikiem, którego nie znał i który nawet na InStacie miał kiepskie liczby. Bohater wakacyjnej afery w Hiszpanii opisywanej przez nas wczoraj nie grał w piłkę od 20 czerwca. Niesforny, niezdyscyplinowany zawodnik z łatką niespełnionego talentu chorwackiego futbolu kosztował Rayo masę nerwów będąc jednocześnie kulą u nogi w Anderlechcie, który nie chciał płacić Hiszpanom wymaganego odszkodowania. Klub z Brukseli ubił w ten weekend doskonały interes, za 500 tysięcy euro wepchnął Polakom z Lecha przepłaconego piłkarza, który ostatni raz na poziomie grał wiosną 2018 roku w przeciętnym Oostende. Kibice Anderlechtu niemal nie popłakali się ze szczęścia widząc sprzedaż Antonio Milicia jednocześnie wyśmiewając ruch zarządu Kolejorza. 27-latka zweryfikuje wkrótce boisko, jeśli kolejny już Chorwat w Lechu nie wypali w Poznaniu wtedy przez długoterminową umowę trudniej będzie się go pozbyć niż innych wypożyczonych piłkarzy, którzy przed zawitaniem do nas grali niewiele.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





33 komentarze

  1. Sapuaro pisze:

    Totalny odjazd z tym Miliciem, jak Muhara szybko nie wypchną, to będzie miał kolegę do towarzystwa.

    • Didavi pisze:

      Do towarzystwa na ławce. Do Muhara odnośnie pracy na treningu i prowadzenia się nie można się przyczepić. Pro.

  2. Niebieski77 pisze:

    Oby ten ostatni odpalił i zrobił nam wszystkim miłą niespodziankę bo jak się okaże drugim Radutem to mnie szlag trafi !

  3. John pisze:

    Sporo jest negatywnych opinii na temat Milicia.
    Dziwny ruch Lecha,ale wszystko wyjaśni się na murawie,w grze o punkty.
    Kto cię tam wie,o co chodzi z tym Anderlechtem.
    Zapłacili 3mln € za niego,zapłacili,więc coś grać musiał.
    Ćwiąkała zasięgnął opinii na temat jego gry w Rayo.
    Przedstawili go jako wszechstronnego stopera z dobrym wyprowadzeniem piłki,sam trener powiedział,że tracą bardzo ważnego zawodnika,a to podobno taki trener , który nie gryzł by się w język gdyby uważał go za przebierańca.
    Na weszło znowu piszą,że nie dawno chciał go Real Valladolid,i klub z 2 ligi Hiszpańskiej.

  4. Grossadmiral pisze:

    Szkoda że bodajże w grudniu Żuraw mówił że żadnego głębokiego rezerwowego z lepszych klubów brać nie będą a tu praktycznie na wstępie taki gość trafia. Boisko zweryfikuje delikwenta. Satka Salamon Milic Crnomarkovic Rogne Dejewski nawet pomijajac ostatniego i kontuzje przedostatniego jest z czego wybrać a ławka czarnemu w zeszłym sezonie pomogła. Jeżeli vasyla nie wykupia a puchacza sprzedadza moze na lewej ten Milic nie bedzie taki zły. Patrząc finansowo to był w cenie czarnego a może i jest lepszy od niego. Będziemy wszyscy mądrzejsi nawet po sparingach zimowych jak sie gość prezentuje

  5. fox pisze:

    Jak to coś nie gra wszystko gra,wszystko po Rutkowemu.Nie ważne,że nie grał,nie ważne,że słaby ważne że tani .Czego wy się po Rutkach spodziewaliście.Oni nawet jak by zarobili 100 mln euro za jednego piłkarza to ściągną zawsze jakiegoś paralityka byle był tani.Dziwię się,że jeszcze się do tego nie przyzwyczailiście’

  6. kibol z IV pisze:

    Rząsa sprowadza do klubu szrot , któremu należy płacić. Nie wiem ile zarabiał w Lechu Malenica i cała ta reszta sprowadzona latem. Kravets , Malenica , Awwad ,
    Butko , Kacharawa . Pięciu zawodników którym trzeba było zapłacić i utrzymywać ich ponosząc wszelkie koszta. Pięciu zawodników ktorzy nie dali Lechowi nic. I za którymi nikt tu płakać nie będzie po ich odejsciu. W przypadku Milica zastanawia mnie miesięczna pensja. Czy to mozliwe że zawodnik o bardzo dużych poborach ,podpisując kontrakt , mogł zjechać do poziomu płac w Lechu ? Dziwi też fakt że tego zawodnika nie chciał nikt w Belgii lub Hiszpani. No cóż poczekamy , zobaczymy…

    • Sp pisze:

      Redakcja pisała, że Kacharava zarabia ok 100 tysięcy złotych, co daje 25K euro. Gytkier po przedłużeniu zarabiał ok 33k. Teraz pewno już te wypłaty poszły w górę i Ishak może koło 40 wyciągnąć. Milić zarabiał w Belgi 500 tysięcy rocznie na rękę. Jak by u nas dostał 30k. To i tak o dużą cześć musiał by zejść

      • leftt pisze:

        Ishak niech sobie zarabia nawet 80k tylko niech gra dalej tak jak grał. I przykro mi bardzo, ale niestety kominy muszą być. Tylko trzeba wiedzieć komu je płacić.

      • Sp pisze:

        Nie pisałem nic w złośliwości o zarobkach Ishaka. Bo również uważam, że tacy zawodnicy jak Mikael czy Tiba zasługują na to by ich pensja różniła się znacząco już nie mówię o wychowankach, ale o zawodnikach z 2 szeregu listy płac. Jeżeli Nika ma 25 to Ishak nie zasługuje na 30 to jest normalne i zrozumiałe. I powinno tak być, że zamiast płacić 2 zawodnikom przykładowo Nikiemiu 25 i Muharowi 20 to lepiej to zsumować na jednego porządnego zawodnika. Który nie przyjdzie tu za 400 tys. jak Karlo, tylko wydać na podpis coś w okolicach 1 mln jak Gytowi

      • kibol z IV pisze:

        Sprowadzamy szrot za któremu płacimy grube bejmy ….i co z tego mamy ? Ano nic.Taki Kacharawa zarobi w Polsce przez rok grania 1,2 miliona pln ! Ktoś jest odpowiedzialny za takie trwonienie kasy. Może ktoś wie ile w klubie zarabia pan Rząsa. Pytam bo przecież on ich tu sprowadza i ma za to płacone. Potrafię zrozumieć iż nie zawsze trafi się zawodnik , który wpasuje się w zespół. W Lechu w ostatnim okienku sprowadzono takich PIĘCIU ! Pięciu piłkarzy którym trzeba było zapłacić ogromne dla przeciętnego Kowalskiego pieniądze.
        @Sp , @leftt – Mam podobne zdanie jak Wy. Sprowadzamy jakość nie ilość.
        Lech w tym momencie to jakieś chore koło ratunkowe do piłkarskich miernot.
        Miernot których nikt nigdzie nie chce.

      • tolep pisze:

        „Sprowadzamy szrot za któremu płacimy grube bejmy”

        Ty nie płacisz ani grosza.

    • MaPA pisze:

      A może rząsa dostaje jakiś % za zatrudnienie tych paralityków?:)

  7. Radomianin pisze:

    https://www.sport.pl/pilka/7,65039,26675395,budowal-druzyny-na-lige-europy-i-lige-mistrzow-teraz-wkracza.html#s=SMT_Link_1

    potrzebujemy takiego dyrektora a nie Rząse. Nawet Podbeskidzie widząc swoje błędy próbuje je szybko naprawić…. a u nas kiła i mogiła jak zwykle.
    Brać cieniasa i płacić mu miesięcznie ponad 100 tysięcy zł 🙁 A my do roboty za ochłapy i pracuj bo cię zwolnią jak nie będziesz wykonywał swoich obowiązków, a piłkarzyk może się obrazić a kasa i tak leci do kieszeni

    • Pawelinho pisze:

      Problem w tym, że wytykanie błędów włodarzom Lecha nie przystoi bo od razu jesteś nazwany hejterem, który po pierwsze się nie zna, a po drugie jego zdanie nie jest brane kompletnie pod uwagę. Tak to niestety wygląda w tym klubie zarządzanym przez amatorów, gdzie raz na pięć lat przypadkiem wyjdzie im awans do fazy grupowej LE.

  8. Kuki pisze:

    Moim zdaniem, ta krytyka Milica jest zdecydowanie na wyrost. Fakt, że facet na papierze być może nie rokuje, ale on jeszcze dobrze koszulki nie przymierzył a już jest szrotem.
    Nie chcę tutaj usprawiedliwiać tego transferu w jakikolwiek sposób, ale może warto dać mu szansę? Z wielu stron docierają głosy że on NIE JEST AŻ TAK słaby. Podobno świetnie gra głową i lewą nogą. To jedno. Drugie to fakt, że zszedł z wysokiego kontraktu w RSC żeby przejść do Lecha, co z kolei może świadczyć o tym że mu zależy.
    Póki Lech nie zacznie oferować pensji na poziomie 500k+ euro rocznie i/plus regularnej gry w pucharach to można zapomnieć o jakichś kozakach z innych lig. Tak mi się przynajmniej wydaje. Fransson czy Dagestral (którzy byli łączeni z Lechem) mają oferty z Grecji czy Włoch, to na polską ekstraklasę nie będą nawet patrzeć. Czesi, Słowacy? Dla nich to priorytetem raczej jest Bundesliga. Sanicanin z Vojvodiny, którym też się interesowaliśmy, podobno chce jakiejś kosmicznej pensji, na poziomie właśnie tureckich klubów.
    Z polskiej ligi? Za Petraska Raków by pewnie krzyknął 3mln Euro. Ktoś inny? Uryga albo Runje którzy pewnie są gorsi od tego Milica.
    Może się mylę, ale bez dobrego skautingu zostaje Lechowi tylko próbować przekonać jakichś zdolnych młodych żeby tu przyszli i się wypromowali, albo właśnie brać jakichś gości z odzysku, do odgruzowania.
    Na koniec, warto dodać że w Lechu są jeszcze Satka i Salamon którzy pewnie będą od teraz w podstawie. Jeżeli ten Milic będzie lepszy od Crnomarkovica i mniej kontuzjogenny od Rogne, to już można powiedzieć że transfer się „częściowo” sprawdził.
    Zresztą, jak jest tyle negatywnych opini na jego temat, to znając życie w ekstraklasie będzie zupełnie na odwrót i on wejdzie z buta i będzie szefem 🙂

  9. Patrykonaldo pisze:

    Uważam, że pomimo negatywnych opinii nie można na starcie skreślać nowego zawodnika takiego jak Milic. Wystarczy wspomnieć o Ishaku.

  10. F@n pisze:

    Po co ten dział skautingu. Już lepiej, żeby tam były jakieś 3 osoby do weryfikacji, a kibice mogą przesyłać swoje pomysły. Gorzej by nie było. Taki poziom heh.

  11. F@n pisze:

    Co do Milicia to nie podoba mi się ten ruch ze względu na nasze możliwości finansowe. Być może się obroni, ale nie dziwię się redakcji, która ma już kurwa dosyć jak my wszyscy. Inna gadka byłaby przed transferem Modera i awansem do LE, a inaczej jak się zarobiło 28 mln euro. No kurwa szlag może człowieka trafić, że tak ryzykujemy. Teraz zostaje nadzieja. Uda się lub nie.

    • F@n pisze:

      „Przedstawiali go jako wszechstronnego lewonożnego stopera z dobrym wyprowadzeniem, który może zagrać też na boku i na szóstce. Kiedy odchodził, Paco Jemez mówił, że tracą ważnego zawodnika. A to taki trener, który nie gryzłby się w język, gdyby uważał go za przebierańca.”
      A tu info od Ćwiąkały. Milić nie jest taki jednoznaczny.

    • tolep pisze:

      Czyje możliwości finansowe?

  12. Erwin pisze:

    To coś jakby stać Cię na nowe auto z salonu nawet za pół miliona, a Ty ciągle kupujesz stare trupy i liczysz, że w końcu trochę pojezdzisz i w dodatku upatrzyłeś sobie jedną markę „króla lawet” i tak ciągle je wymieniasz w między czasie cięgle remontując i na końcu stwierdzasz, że chętnie byś się już tego auta pozbył, ale nikt nie chce kupić i zawozisz na złom za grosze, tracisz na tym kupę kasy bo mimo taniego autka części są drogie, stwierdzasz po każdym zezłomowaniu, że nie poddasz się nigdy i w końcu trafisz jakąś mocno eksploatowaną igiełkę za grosze. Zobaczymy co tym razem udało się kupić, może jakiś stary mercedes w124 nie do zajechania, czy znowu raczej król lawet 🙂

  13. kaktus pisze:

    Łatwo jest podsumowywać transfery po fakcie, trudniej przed. Lech płaci mało za piłkarzy i mało piłkarzom, gra w Europie raz na 5 lat, a o mistrzostwo nawet nie chce walczyć – nie jest łatwo ściągnąć do takiego klubu dobrego piłkarza. Ja tu zawsze podaję przykład Piotrowskiego, który z Pogoni za 2 mln EUR poszedł do Genk – dokładnie tyle samo kosztują wszystkie *icie i inni, którzy raz prosto kopnęli piłkę. Bo średniej europejskiej opłaca się kupować w dużych ilościach Starzyńskich, którzy jak wypalą, to przyniosą dużo do kasy. Nie chcę Was dołować, ale topowy snajper Ekstraklasy przeniósł się latem do beniaminka Serie B.

    Kacharava? Przypominam, że wszyscy byliśmy zachwyceni tu na forum – bo właśnie takiego piłkarza nam potrzeba. Wysoki, więc wprowadzi urozmaicenie do naszych ataków, że wie jak się gra w Polsce, że pomimo wzrostu ma też technikę… A teraz nagle wszyscy wkurzeni na Rząsę.

    Malenica? Ściągnięty dość tanio na trzeciego bramkarza, kiedyś uważany za wielki talent – gdyby odpalił, mielibyśmy dobrego gracza za małe pieniądze, a tak, to bez żalu może wrócić skąd przybył. Transfer o małym ryzyku, jak kiedyś Sisi czy Volkov.

    Awwad na skrzydle jest totalną porażką, ale już na 10 kilka niezłych piłek zagrał. Chętnie bym go zobaczył w większym wymiarze czasowym właśnie za napastnikiem – najlepiej w meczu, w którym Lech zagra mocnym składem, bo z Muharem za plecami i Kacharavą na skrzydle to nawet Messi by sobie nie poradził.

    Kravets? Wciąż całkiem młody, do Hiszpanii raczej nie trafił przez przypadek – ten transfer mógł wypalić i wciąż może, bo łudzę się, że jeśli Kravets przygotuje się solidnie z zespołem do sezonu (nie to co latem), to jest szansa, że coś z niego wyciśniemy. Poza tym on od początku był ściągany jako zmiennik Puchacza, bo przecież nikt nie zakładał, że Sykora będzie ciężko przechodził Covid i Puchacz będzie musiał grać na skrzydle.

    Milić – dajmy mu zagrać choć 3 spotkania. Będę pierwszym, który go nazwie szrotem, ale tylko wtedy gdy zasłuży.

    Butko – to jest dopiero ciekawy przypadek. W zeszłym sezonie świetny, a w tym kopał się po czole… Nie wiem co się stało z Lechem po pierwszym meczu z Benficą, ale mam wrażenie, że tu nawet Lewandowski by zgubił formę.

  14. Ekstralijczyk pisze:

    I tak będzie do usranej śmierci.

    Co pół roku czy tam rok inna koncepcja budowania kadry zespołu.

    Sami nie wiedzą co robia i do czego dążą.

  15. kibic007 pisze:

    Dodać do tego zaciąg z „zaprzyjaźnionej” agencji i mamy profesjonalizm klubu w całej okazałości.