Cztery sposoby Lecha na poprawę sytuacji

Lech Poznań miał dużo szczęścia przechodząc Radomiaka. Gdyby odpadł sezon 2020/2021 zakończyłby się już 11 lutego a tak został przedłużony co najmniej do 2-4 marca. Odpadnięcie Kolejorza z Pucharu Polski z miejsca kończy te rozgrywki oraz jednocześnie cały 2021 rok już w pierwszej jego połowie.



Obecnie tylko Puchar Polski może sprawić, że 2021 rok nie będzie gorszy od poprzedniego. Jeśli Lech go nie zdobędzie wtedy już nie podniesie się nawet jesienią. 3-4 przypadkowe wygrane w nowym sezonie nic mu nie dadzą, nie zmienią atmosfery, nastroje będą fatalne, w pamięci ludzi cały czas będzie to co było + strach co może się wydarzyć, gdy Lech Poznań znów wpadnie w coroczny jesienny kryzys.

Póki co zarząd Lecha Poznań jak zwykle ma szeroki wachlarz pomysłów wychodzenia z kryzysu i dawania nadziei naiwnym kibicom, którzy jeszcze w coś wierzą. Są to oczywiście te same pomysły stosowane już w poprzednich latach mające zatrzeć złe wrażenie i odsunąć winę od władz klubu. Kibice mają dzięki tym ruchom wierzyć w lepszą przyszłość, mieć nadzieję oraz znaleźć sobie kozła ofiarnego.

1) Zmiana trenera

To najlepszy sposób na poprawę sytuacji i wlanie w serca kibiców nadziei na przyszłość. Zmiana trenera w Lechu Poznań odsuwa uwagę kibiców od zarządu powodując chwilowy wzrost ich zadowolenia. Za wszystko obarczany jest poprzedni szkoleniowiec, a nowy ma popchnąć cały klub do przodu. Jest to cwany ruch władz stosowany już wielokrotnie. Nowy trener zawsze stymulował atmosferę na parę miesięcy, wprowadzał powiew nadziei a poprzedni, zwalniany szkoleniowiec był szkalowany przez kibiców, którymi zarząd sprytnie stara się manipulować. Swego czasu władze Lecha Poznań wdeptały twarz w ziemię Ivanowi Djurdjeviciowi obarczając go za dosłownie wszystko, z Macieja Skorży (z pomocą mediów) zrobiono wariata, który chciał wszystkim rządzić tracąc szatnię, z Nenada Bjelicy człowieka bez ambicji, Adam Nawałka został za to dziwakiem. Kibice Kolejorza aktualnie domagają się zmiany trenera co zarządowi jest na rękę. Będzie można wszystko zwalić na kolejnego szkoleniowca, będzie powiew nadziei, na pewno znajdą się tacy, którzy pochwalą zarząd za wybranie nowego trenera, media również skupią się na nowym trenerze zamiast na zarządzie. I tak w kółko.

2) Wyśmiewane poszukiwania naiwnych

Drugi punkt łączy się z pierwszym. Lech Poznań zatrudnia różnych kibiców na różnych stanowiskach, także w dziale marketingu. Przykładowo Adam Nawałka został tu sprowadzany dla zrobienia efektu „wow” na kibicach, miał ściągnąć ich na trybuny, zwiększyć frekwencję, z miejsca odmienić nastroje znużonych Wielkopolan i pomóc im zapomnieć o zdeptanym przez zarząd Djurdjeviciu. Ten ruch był już tutaj kiedyś szeroko opisywany. Zaraz po przyjściu Nawałki wszystko było dobrze, wszystko już grało, stadion stał się kolorowy, ale zgodnie z prognozami szybko opustoszał, do tańców, hasania, podskakiwania zostało kilkaset osób. Adam Nawałka nie okazał się magnesem dla zmęczonych kibiców, którzy mieli gdzieś zabawy obcych ludzi o innych priorytetach. Wyniki zespołu początkowo się poprawiły, atmosfera już nie, marketingowe działanie klubu nie wypaliło, pomysł Karola Klimczaka na szybkie przyciągnięcie kibiców na stadion, na polepszenie atmosfery ponownie się nie udał. Na nic zdały się mobilizacje, wysyłani ludzie przez dział marketingu, Polska czy obecny Lech Poznań to nie Anglia/Niemcy, gdzie bez względu na wyniki kibice będą pędzić na złamanie karku na stadion, bo „przyszedł nowy trener i teraz będzie dobrze”. Jeśli Lech Poznań zmieni trenera wówczas kibice ponownie będą mogli zobaczyć wzmożoną aktywność tych, którzy są najbliżej, tych którym szczególnie Karol Klimczak nie robi pod górkę, wjadą teksty w stylu „kibicem się jest a nie bywa”, „gdyby interesowała nas piłka zostalibyśmy kibicami”, dojdzie do nakręcania głównie gimbazy oraz nieświadomych niczego studentów. Znajdzie się jeszcze z kilkaset trochę starszych, naiwnych osób lub takich dla których Lech to dobra zabawa przy piwku po robocie.



3) Przypadkowane wygrane i liczenie na słabość innych

Trzeci punkt to taktyka na przeczekanie. Lech czeka na wygraną nad Śląskiem, bo myśli, że wtedy będzie lepiej. Czeka też na kolejne 2-3 wygrane z rzędu, żeby móc wrócić do sztucznego promowania przereklamowanej młodzieży, w między czasie wyśle jeszcze wygodne dla siebie, szczątkowe informacje dla zaprzyjaźnionych mediów i zacznie się ocieplanie wizerunku połaczone z jazdą po poprzednim trenerze. W rzeczywistości Lech nie zdaje sobie sprawy, że w obecnej sytuacji nie pomogą mu nawet 4 kolejne zwycięstwa po których z przysłowiowych nor wyjdą ci, którzy od razu się chowają, gdy znów jest kryzys. Zarząd także nie będzie cały czas siedział w ukryciu. Karol Klimczak tej zimy nieźle się zaszył, przed sezonem nie postawił przed drużyną żadnego celu sportowego, nagadał bzdur, że „sukces ma być efektem dobrej gry”, w razie 3-4 kolejnych wygranych naiwni kibice zajmą się liczeniem strat do czołówki, będą liczyć na słabość innych, a Karol Klimczak w większym spokoju będzie miał czas wymyślić nowe korpobzdury już na lato. Przypadkowe zwycięstwa, nędzne przełamanie ze Śląskiem czy z Wartą + liczenie na słabość innych to standard w Lechu Poznań. Już wczoraj prawie wszystko byłoby dobrze gdyby Lech wygrał. Wówczas miałby 6 oczek straty do podium, a wtedy wszystko byłoby możliwe. Na takim czymś Lech bazuje od lat, na pojedynczych zwycięstwach, które na końcu nie dają trofeów licząc przy tym na potknięcia rywali o mniejszych możliwościach finansowych.

4) Kolejna strategia na zyskanie czasu

Tym razem 4 sposób nie zostanie wprowadzony, choć warto o nim wspomnieć, bowiem właśnie tym pomysłem Lech próbował latem 2019 roku zakryć sezon 2018/2019. W przeszłości klub próbował już wszystkiego, byli gracze młodzi ze skautingu dla których Lech miał być tylko przystankiem, byli nieco starsi z większym doświadczeniem, byli obcokrajowcy, teraz jest młodzież + obcokrajowcy. Lech w końcu znalazł dobrą strategię, ponieważ na tej obecnej może zarabiać. To właśnie ta obecna strategia przyniosła zarządowi największe sukcesy finansowe, dlatego bez względu na końcowe rozstrzygnięcie sezonu 2020/2021 nowa strategia przedłużająca niekończącą się budowę drużyny nie zostanie latem wprowadzona. Obecnie talent ma tylko Jakub Kamiński, w końcu się go sprzeda, Tymoteusza Puchacza mimo fatalnych liczb (0 goli, 0 asyst w lidze) z pomocą zaprzyjaźnionej z klubem agencji także da się gdzieś opchnąć. Filip Marchwiński został co prawda zniszczony przez klub, jest zaszczuty, od ponad 1,5 roku nie umie się podnieść i już się nie podniesie nawet 2 golami czy asystą, ale być może uda się zarządowi wprowadzić innych wychowanków, którzy skończą lepiej. Szybkie przegranie sezonu 2020/2021 już w sposób matematyczny pozwoliłoby Lechowi wprowadzać kolejnych młodych do składu i rozpocząć ich promocję w celu uzyskania przyszłych zysków. Lech już czeka, by na swoich stronach opisać kolejne sukcesy wychowanków, cieszyć się z sukcesów „Modzia”, „Józia” czy „Bediego”, którzy nic z Lechem nie wygrali licząc również na gole czy asysty tych obecnych. W tym pomyśle media odgrywają ważną rolę. Nie wolno krytykować/punktować wychowanków, strategii, wolno jedynie ganić trenera i obcokrajowców.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





45 komentarzy

  1. Pawelinho pisze:

    Ja mam jedną, ale za to skuteczną: piotr rutkowski out!!! Tak wiem mało realna perspektywa.

  2. Jacek_komentuje pisze:

    Jest tylko jeden sposób na poprawę sytuacji Lecha.

    Kolejorz powinien ponownie stać się klubem sportowym, czyli mieć przede wszystkim cele sportowe.

    • tolep pisze:

      Nic z tego. To spolka akcyjna i sport zawodowy. Są zawodnicy na kontraktach, pracownicy na pensjach, reklamodawcy i widzowie. Klub? Gdzie? Chyba B17.

      • slavo1 pisze:

        @Jacek – dokładnie tak. A to co napisał @tolep to kwintesencja sposobu myślenia rutko-lecha : nie zrozumiał co jest napisane czarno na białym „przede wszystkim” to kluczowe wyrażenie. Dla niego najwyraźniej jest tylko firma a sport jest celem do zarabiania pieniędzy. Może napiszę dużymi literami : SUKCES SPORTOWY w sporcie zawodowym PRZEKŁADA SIĘ NA SUKCES FINANSOWY A W DRUGĄ STRONĘ TO NIEKONIECZNIE.

      • Jacek_komentuje pisze:

        Oczywiście, że to jest sport zawodowy. Ciągle jednak sport.

        Tak jak Ci przed chwilą napisałem w śmietniku:

        Lech Poznań to jest (a raczej powinien być) klub sportowy, działający w formie spółki akcyjnej. Kolejność jest kluczowa. Bo dla Ciebie mam wrażenie to jest spółka akcyjna działająca w branży klubów sportowych.

        To jest fundamentalna różnica. I pewnie dlatego nigdy się nie dogadamy.

    • slavo1 pisze:

      @tolep – jeśli porównujesz się do Korony Kielce, Śląska Wrocłw czy innego Piasta Gliwice – to zawsze twój pracodawca zostanie w tym popierdułku i na tym poziomie. Sukces psortowy przekłąda się na sukces finansowy – to musi byc tylko w kopanej? Pierwsze POLSKIE przykłady potwierdzające ten bon mot (jak to nazwałeś): Małysz, Stoch, Radawańska/Świątek a w piłce? Lewandowski czy bliżej Moder.

      A swoją drogą używaj słów/wyrażeń, które rozumiesz : „bon mot : zwięzłe, trafne, często dowcipne powiedzenie”. Określenie zwięzłe – ok, trafne – wg mnie oczywiste -wg ciebie- nie bo po co pytanie? dowcipne? nic w tym dowcipnego.

  3. Ostu pisze:

    Nie…
    Myślę że zwolnienie pana Darka nawet na chwilę nie „ociepli” sytuacji bo tu już za dużo się stało między klubem a kibolami – o kibolach z kotła nie piszę bo im ostatnio policja zajęła dragi za ponad 10 baniek – i jedynie co by kupiło trochę czasu Piotrkowi to wywalenie Rząsy i to z hukiem…
    A więcej spokoju by zyskał gdyby dołożył do tego taczkę dla Gargamel a…

    • Pawelinho pisze:

      Ostu

      Tym co napisałeś oni sami pozbawili się bycia kibolami bo tak jakby nadszarpuje dobre imię kiboli Lecha. Takie moje skromne zdanie na ten temat.

  4. Wielkopolanin pisze:

    Światełka w tunelu nie widać, jest tylko tunel który może wciągnąć Lech na drugą stronę 😛

  5. F@n pisze:

    To chory klub i tu nic nie pomoże. Jest to firma bazującym na podejściu łatania dziur. Nie jest celem by się rozwijać, zastępować poprzedników lepszymi (piłkarze, trenerzy). Tutaj chodzi o to, by jak najmniejszym kosztem utrzymywać kadrę, tak by młodzi mogli się wyróżnić i mogli zostać sprzedani.
    Ci ludzie w dupie mają sukcesy sportowe. Cały obecny stan ma swoje podłoże, którym są decyzje zarządu wraz z ich pieskiem na stanowisku dyrektora sportowego. Zaczynę od lata 2019 roku, bo szkoda nawet cofać się wcześniej. Gdyby przyszli lepsi zawodnicy niż VDH, Crno i szczególnie Muhar to moglibyśmy już sezon temu być MP. Kolejną konsekwencją było to, że ci zawodnicy stanowili część kadry na sezon obecny. Władze nie odważyły się wywalić Muhara latem. Nie sprowadzono żadnego środkowego pomocnika nawet po awansie do LE i sprzedaży Modera. Ta sama sytuacja z ŚO. Kibice również pisali o skrzydłowym. To doprowadziło do sytuacji, gdzie grając tyle meczów nie było szans, aby piłkarze to tempo wytrzymali. Zmęczenie, kartki, kontuzje. Każdy to wiedział. Nie dość, że nasza kadra była wąska to mało jakościowa. Odbiło się to fizycznie i psychicznie na wszystkich, zarówno wśród piłkarzy jak i sztabu. Tracone bramki w końcówkach też nie pojawiły się znikąd. Wydawało się, że przerwa coś da. Niestety dała gówno. Zapewne błędy w przygotowaniach plus niskie morale po jesieni. Darek widać, że się pogubił, ale czy na pewno doszlibyśmy do tej sytuacji którą mamy, gdyby władze zapewniły mocną i szeroką kadrę na tylu frontach tak, aby była rywalizacja, a nie tak, że gra kto ma dwie zdrowe nogi. To jakiś kabaret.
    Dlatego wniosek jest taki, że pewnie z innym trenerem mielibyśmy to samo. Gdyby to była pojedyncza sytuacja to jeszcze bym wierzył, że zarząd próbując uratować sytuację ściągnąłby jakiegoś kozaka do ofensywy i miał już wytypowanych TOP trenerów. Ale nie. Tu będzie prowizorka. Jak zwolnią Darka to przyjdzie ktoś na podobnym albo niższym poziomie (Brzęczek, Mamrot czy jakiś inny Bartoszek). Jaki to ma sens? No ale po co wziąć jakiegoś trenera z sukcesami z zagranicy. Po co wydawać pieniądze skoro można je przepierdolić na kolejny sezon przejściowy. Już kasa za 2017 rok została zmarnowana. Teraz powtórka.

    • DAMGOR84 pisze:

      Nic dodać, nic ująć. Sama zmiana trenera nie ma sensu. To kolejne pudrowanie gówna z nadzieją, że perfum będzie dłużej działał. A nie wierze, że mentalność i podejście dwóch prezesików się zmieni.

  6. Erwin pisze:

    Zmieniają się piłkarze, trenerzy, a Lech jak się kompromitował, tak się kompromituje, jedynym skutecznym sposobem na poprawę sytuacji jest postawienie jasnego celu i dążenia do niego, takim celem powinno być przede wszystkim Mistrzostwo Polski i w drugiej kolejności Puchar Polski(wtedy jest też automatycznie cel 3 czyli awans do el. pucharów), zarząd Lecha powinien mieć ambicję do bycia najlepszym, bo ma takie możliwości i mógłby takie cele zrealizować, niestety oni mają zupełnie inne cele, głównie sprzedać za jak największe bejmy młodzież i w zamian kupić kogoś jak najtaniej, inwestowanie w akademie i sprzedaż młodzieży to dobra droga do rozwoju klubu, ale za zarobione pieniądze należałoby także dobrze zainwestować w wzmocnienia, żeby klub mógł się rozwijać i wtedy realizował by najważniejsze cele czyli sukcesy sportowe, niestety widać jak na dłoni, że celem jest tylko jak największy zarobek ze sprzedaży młodzieży i kupno szrotu z przebranego rynku za grosze, Ci ludzie nie mają ambicji do bycia najlepszym, zrewanżowania się za kompromitację, za wyśmiewanie ich nieudolnych działań, klub piłkarski powinien dążyć przede wszystkim do realizacji celów sportowych! dopóki to nie dotrze do tych zakutych łbów, dopóty będziemy się męczyć oglądając kolejne kompromitacje za sterami tych bezjajecznych amatorów z kółka wzajemnej adoracji.

  7. kibol z IV pisze:

    „MASZ KARNET WIESZ SZYBCIEJ”….oto jedna z akcji zarządu zapoczątkowana kilka lat temu… Może warto rozpropagować kibicowską akcję…NIE MAM KARNETU BO NIE UFAM ZARZĄDOWI !
    Kibole tylko uderzenie po kasie w ten zarząd może doprowadzić do zmian w Lechu.
    Im prędzej to zrozumiemy tym szybciej być może uda się wymusić choćby najmniejsze zmiany. Ten zarząd ma nas kiboli za nic. My nie jesteśmy kibicami. My jesteśmy klientami panów Klimczaka i Rutkowskiego jr. My nie mamy oczekiwać sukcesów, mistrzostw , pucharów . My mamy zanosić im naszą kasę za którą oni sprowadzą nam Nikich , Barkhrotów, Crnoamrkoviców i inne szroty i co rok na początku sezonu „nakarmią” nas jakimś buńczucznym hasłem ” Mocni razem” „Idziemy na majstra ” itd…Ba oni nawet zrobią nam fetę z okazji jakiegoś tam nawet nie medalowego miejsca. Wiara każdy z Nas musi zdać sobie sprawę komu kibicuje.
    Lechowi czy zarządowi. W każdym normalnym klubie powinno to być to samo w Lechu nigdy tego nie było i nigdy tego nie bedzie. Ci ludzie mają WYJEBANE na majstra , puchar ,barwy , herb , kiboli…Jedyne co ich interesuje to kasa !!! Sprzedać szalik , koszulkę , kupić karnet , smycz i bluzę….I nie marudzić !
    Piszę to już od kilku lat. Bojkot tego zarządu ! Bojkot poprzez pusty stadion gdy będzie można na nim przebywać ! Jako zwykli niezorganizowani kibice nie mozemy praktycznie nic więcej.

    • leftt pisze:

      W tej chwili bojkot nic nie da, bo i tak stadiony są zamknięte. Ale gdy już będą otwarte, to do niechodzenia na Lecha dodałbym chodzenie na Wartę. Niech widzą, że klienci odpływają do konkurencji, bo innego języka nie zrozumieją. A Warta zawsze cieszyła się sympatią w Poznaniu.

      • kibol z IV pisze:

        @leftt -Jestem kibicem Lecha. To co proponujesz nazywane jest w środowisku kibicowskim „przerzut” Nikt nikomu nie moze niczego zabronić. Ja osobiście nie pójdę na Wartę.

      • leftt pisze:

        @kibol z IV
        Przerzut to byłby wtedy, gdybym zamiast Lechowi zaczął kibicować np. Pogoni, bo dobrze jej idzie. Sytuacja z Wartą jest wyjątkowa w skali Polski. Można jednocześnie kibicować Lechowi i Warcie. Taka specyfika miasta. Wiem, że niekoniecznie zawsze tak było.

    • Jacek_komentuje pisze:

      @kibol z IV
      Nie wiem jak leftt, ja natomiast myślę, że można kibicować Warcie nie ZAMIAST ale OPRÓCZ bycia wiernym fanem Lecha. A do czasu, aż Kolejorzowi nie zostanie przywrócona właściwa rola klubu sportowego, ignorować władze Lecha (czyli bojkotować tak jak chcesz) i „wzmacniać przekaz” wspierając Wartę.

      • JACOL041957 pisze:

        Fajny i rozsądny pomysł. Wspierajmy Wartę, a ci co zarządzają NASZYM LECHEM, niech myślą co zrobić, byśmy wrócili na trybuny. Pozdrowionka

      • kibol z IV pisze:

        Każdy zrobi jak uważa.Oczywistym dla mnie jest kibicowanie swoim lokalnym klubom osób pochodzących spoza Poznania. Ktoś z Wrześni będzie kibicował Victorii , ktoś z Murowanej Concordii , ktoś ze Swarzędza Unii…Jest to coś oczywistego bo zapewne ich kontakt z piłką rozpoczął się od oglądania lokalnych meczy. Jednak te kluby nie konkurowały z Lechem.
        Osobiscie nie mam nic do Warty.Szanuję ten klub za całą jej historię.Sam miałem kiedyś wujka na Głównej który był zatwardziałym kibicem Polonii jeszcze za czasów Toluli a za Kolejorza dałby się pokroić. Ja jednak osobiście nie pójdę na Wartę.

    • JACOL041957 pisze:

      OTÓŻ TO !!! Nie ma innej drogi do zmiany tej patoligii !!! Czytając komentarze na tym forum, mimo ze większość jest na poziomie podstawówki, zdarzają się coraz częściej głosy rozsądku! I w tym nadzieja. W górę serca !!!

  8. fox pisze:

    Już wiadomo,że Żuraw zostaje i ma wyprowadzić drużynę na prostą.No to witaj I liga.

  9. fox pisze:

    Piszę to co podają media między innymi Nawrot.Na nic co się wiąże z Rutkami nie postawię grosza.

  10. kilo82 pisze:

    Wszystkim nam tutaj (albo prawie wszystkim) marzą się zmiany na górze i pożegnanie Rząsy i Klimczaka, ale pewnie niestety jeszcze długo pozostanie to w sferze marzeń…
    Wiadomo, trenera zmienić najłatwiej, ja osobiście jestem zwolennikiem opcji, żeby szkoleniowiec miał szansę wyprowadzić drużynę z kryzysu, zwłaszcza jeśli przedtem potrafił stworzyć naprawdę niezłą drużynę. Ale patrząc na cztery tegoroczne mecze, ciężko spodziewać się, że Żurawiowi ta sztuka się uda. Gra wygląda po prostu fatalnie, nie widać nawet małych symptomów poprawy.
    Jeśli nagle nie nastąpi diametralne zmiana, za dwie, trzy kolejki możemy być czerwoną latarnią tej ligi…

  11. 100h2o pisze:

    Wyliczyłem w tekście Redakcji kilka razy powtarzane słowa „NAIWNI KIBICE”. Czyli nie jesteśmy kibicami wierzącymi w jakąś tam przyszłość Lecha za ileś tam lat, ale „naiwnymi kibicami” łykającymi jak leci wszystko. To co nam daje w koryto Klub no i Redakcja tego portalu. No cóż, jak widać są inni mądrzejsi i trzeba ich słuchać jak świnia grzmotu. Bo własne zdanie jest tak naprawdę nieporządne ( i przez klub i przez Redakcję).

    Naiwni kibice- no toście polecieli.
    I skończcie z tym kreowaniem Djurdjevića na męczennika. To był podobny prawdziwek jak i wystawiony wcześniej do wiatru Rumak.
    A co do zmian trenerów. To normalna praktyka w CAŁEJ europejskiej ( też) piłce nożnej. W naszej wystarczy prześledzić losy trenerów Milicyjnych z Krakowa czy CWKSu Warszawa. I wywalenie Bjelicy było wręcz na życzenie kiboli- też przypominam. Jakoś nie mam przekonania że zmiana księgowego w Lechu nagle poprowadzi Lecha do Mistrzostwa Polski i że na ten cały syf jest prosta recepta i skuteczny lek . Jakby tak było polska liga byłaby najlepsza w Europie.

  12. kibol z IV pisze:

    Hej Wiara
    Zainspirowany wpisami dwóch uznanych forumowiczów @leftt i @Jacek komentuje
    w artykule „Cztery sposoby Lecha na poprawę sytuacji” odnośnie wspierania Warty w ich meczach chciałbym rozpocząc dyskusję jak postrzegacie taki sposób protestu wobec działań obecnego zarządu Lecha. Sam osobiście szanuję Wartę . Jednak na jej mecz nie pójdę. Teraz ciut historii. Kiedyś gdy Lech z Wartą często rywalizowały ze sobą w różnych ligach. Publika w Poznaniu była podzielona. Z biegiem czasu Lech przejmował kibiców Warty. Lech stawał się najważniejszym klubem w Poznaniu , Warta zaczeła dołować.Poznań to specyficzne miasto na niwie kibicowskiej.Nie ma waśni i nienawiści jak choćby w Krakowie , Łodzi czy nawet małej Dębicy. Ojciec kibicował Warcie , syn Lechowi. Siadali razem do rodzinnych imprez i często dyskutowali kto jest lepszy.
    Nigdy nie było swarów a tym bardziej agresji. Często natomiast żartobliwe dogryzanie. Lech ze zmianą pokoleń rósł w kibicowską siłę , Warta dołowała w tym aspekcie. I tak jest do dzisiaj . Lech to tysiące fanów , Warta to tylko niewielki procent. I teraz coś z fantaystyki 🙂 Załużmy że do Warty wchodzi szejk AMAL i wprowadza w klub potęzne miliony…do Warty przychodzą topowi gracze , Warta wygrywa ligę , Warta gra w lidze Mistrzów. Co robicie ?
    Zostajecie przy Lechu , nie chodząc na Wartę ?
    Zostajecie przy Lechu, chodząc na Wartę ?
    Zostajecie kibicami Warty ?
    Własnie Warta wyprzedziła Lecha w tabeli….

    • kibol z IV pisze:

      @moderacja
      Proszę o usuniecie mojego wpisu z 15.02.2021 godz 20.09.Pomyłkowo umieściłem go w tym artykule zamiast w śmietniku.

      • 100h2o pisze:

        @kibol z IV- wywodzę się z Wildy, jej epicentrum (Fabryczna,Kosina). Chodziłem i na Wartę i na Lecha. Co w tym złego? Obie drużyny były popierane przez roboli z Ceglorza. I tak mi zostało. Fajnie że Warcina ma dobry czas, słabo że Lech dostaje w dupę. Reszta to pierdolenie o Szopenie a muzyka Kopernika ( dla poznaniaka).

  13. JACOL041957 pisze:

    właśnie wysłałem maila na adres witryny oficjalnej: 1- dlaczego na tym portalu nie ma jakiegoś forum, na którym można zamieszczać swoje uwagi?
    2- czy obsługujący ten portal są aż tak oderwani od rzeczywistości, że w sytuacji w jakiej jest drużyna, zamieszczają tak kretyńskie informacje?
    3- jak właściciele Lecha oceniają współpracę z p.Rząsą i „Fabryką futbolu”?
    4- czy właścicielom Lecha zależy w jakimś najmniejszym stopniu na dalszym istnieniu klubu?
    5- nie spodziewam się odpowiedzi!
    6- przestaję do odwołania (razem z całą rodziną uczestniczyć w tym „cyrku”!
    Proponuję Wam zrobić to samo!!!

  14. Ekstralijczyk pisze:

    I tak w kółko do usranej śmierci.

  15. selda pisze:

    Co jakiś czas powraca temat bojkotu poprzez pusty stadion, co jest kompletną mrzonką, bo raz, że stadiony puste, a dwa, że nawet, gdyby zostały otwarte, to frekwencja na stadionie ma marginalny wpływ na klub. Była już o tym mowa, że puste stadiony są nawet na rękę zarządowym nieudacznikom.

    Od dawna wiadomo, że głównym źródłem dochodów Lecha nie są bilety, tylko wychowankowie. W związku z tym jedyny bojkot, jaki może mieć sens, to bojkot rodziców, którzy zapisali swoje dzieciaki do LPFA i Akademii LP. Dopiero odpływ dzieciaków i młodzików, a w konsekwencji brak wychowanków i zmniejszenie głównego źródła dochodów może spowodować realne zmiany w sposobie zarządzania przez Rutka całym lechowym biznesem.

    Nie jest to nierealne. Rodziców, których dzieci szkolą się w LPFA / Akademii LP można podzielić na tych, którzy są kibicami Lecha i kierują się sentymentem do niego oraz na tych, którzy działają bardziej racjonalnie i kalkulują, który klub zapewni ich dzieciom większe szanse na karierę w piłce. Tych pierwszych Lech straci tym szybciej, im dłużej będzie ignorował cele sportowe, nie oferując swoim kibicom tego, na czym najbardziej im zależy (trofea), a zamiast tego serwując im kolejne upokorzenia. Tych drugich traci (a raczej przestaje pozyskiwać) już od jakiegoś czasu. Lech nie ma bowiem monopolu ani na szkolenie, ani na drogie transfery za granicę. Parę innych klubów pokazało już, że potrafi szkolić równie dobrze co we Wronkach i sprzedawać za granicę za niemałe pieniądze. Co istotniejsze, te kluby – zwłaszcza Pogoń i Zagłębie – zaczynają energicznie działać w Wielkopolsce, która od zawsze była traktowana przez Lecha jako wyłączna strefa wpływów.

    Tak więc panowie Rutkowski, Klimczak i Rząsa, bawcie się tak dalej, a nawet się nie zorientujecie, kiedy ten wasz żałosny model biznesowy zakładający traktowanie Lecha wyłącznie jako okno wystawowe Akademii, się zawali.

    • 07 pisze:

      Rutkowdli junior we Wronkach by sobie poradził. Problem w tym, ze tatusiowi zachcialo sie wiekszego miasta. Od kiedy pojawili się w Poznaniu poza wyjatkami same porażki.

  16. perkac pisze:

    Ja to widzę tak:
    Phiotrek „Pascal” Rutkowski zmęczony przegrywaniem, złymi decyzjami i tym że nic mu nie wychodzi przestaje zarządzać działem sportowym i albo dołącza do Klimczaka i razem dbają o finanse, albo odpoczywa sobie w fotelu i obserwuje jak to robią inni. Ostatnim jego ruchem jest zwolnienie Rząsy, Żurawia i zatrudnienie na ich miejsce kompetentnych kozaków.
    Działem sportowym zarządza doświadczony dyrektor sportowy z jajami,który będzie odpowiedzialny za cały pion sportowy, a nie jakiś grzeczny pionek, który pierdoli bzdury bo musi.
    Nowym trenerem zostaje doświadczony trener z jajami typu Skorża, Ojrzynski i nie chodzi mi konkretnie o te nazwiska ale o gościa który nie da sobie w kasze dmuchać a piłkarzyki u niego muszą zapierdalać, a jak trenerowi się nie spodobasz to nie grasz. Nowy trener dostaje kontrakt na dwa lata z obowiązkiem wygrania ligi lub pucharu w ciągu tych dwuch lat. Jeśli nic nie wygrał to po dwuch latach wynocha i następny, a jeśli wygrał to automatycznie ma kolejne dwa lata na wygranie czegoś. Zarząd wtedy się nie wpierdala z młodzieżą ani z pseudo transferami na siłę. Jeśli chodzi o młodzież to obowiązek dwuch, trzech, czterech do wprowadzenia na dwa lata i to trener decyduje. Jak będzie dobry to gra a jak nie to nie, najwyżej wypozyczonko. Transfery takie na jakie się zgodzi trener. Kazdy nowy trener czy piłkarz ma wiedzieć po co tu jest, o co gra i jakie są wymagania. Ma mieć wpojone że tu się zapierdala, że jak nie masz wyników, woli walki to zaraz cie tu nie będzie bo znajdziemy innych na twoją pozycję.

    Dareczek nie wyjdzie już z tego kryzysu bo nie wie jak. Nigdy nie był w takiej sytuacji więc nie trzymajmy go na siłę licząc że zaczną trochę lepiej grać. Boję się że zarząd będzie chciał nie zwarzajac na to jak się skończy obecny sezon dać mu kolejną szanse w następnym sezonie. Odciąć ten sezon grubą kreską i tak jak Rumakowi dać mu trzy sezony. Szkoda że taki długi czas na zbudowanie czegoś daje się niedoświadczonym a trenerów z doświadczeniem którzy mogli by coś zbudować zwalniono przy pierwszym kryzysie. Szkoda czasu na zostawianie obecnego trenera w którego nikt z nas nie wierzy, w którego nie wierzą piłkarze i myślę że nawet sam trener w siebie nie wierzy że może z tego wyjść. W niedzielę może to być już koniec tej drużyny. Wysoka przegrana w fatalnym stylu ze Śląskiem może oznaczać ostatni mecz tego trenera. Kiedyś Bakero był w sytuacji gdzie jego dni były już policzone, przegrał mecz w Chorzowie w żenującym stylu 3:0 i został zwolniony godzine po meczu. Tę drużynę, tego trenera też czeka taki finał i to jest kwestia czasu bo ten układ nie ma przyszłości.

  17. Pawel1972 pisze:

    >Zmiana trenera
    To najlepszy sposób na poprawę sytuacji i wlanie w serca kibiców nadziei na przyszłość<.

    No nie wiem. Mnie nadzieję wlałoby jedynie odejście tych dwóch pajaców z zarządu i Rząsy.

  18. inowroclawianin pisze:

    No my znamy te kombinacje Rutka, bo od 10 lat wszystko psuje. Najlepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż Klubu w odpowiednie ręce, bo w opcję ze zmianą podejścia Rutka nie ma co wierzyć. A wystarczyłoby aby odsunął się w cień, nie podejmował żadnych decyzji odnośnie spraw sportowych, dawał kasę na Klub i zatrudnił dobrego dyrektora sportowego, który by zbudował tu potęgę krok po kroku wymianiajac różne ogniwa i zmieniając podejście do Lecha.

  19. KONIN84 pisze:

    Powrót Skorży i wywalenie Rząsy od tego zacznijmy.

  20. JACOL041957 pisze:

    Ktoś tutaj wyżej napisał, że puste trybuny nie będą dla zarządu argumentem do zmian. Jest dokładnie odwrotnie! I to nie ze względu na wpływy z biletów, te oni mogą olać. Ale przekładać się to będzie na ogólny wizerunek klubu. Czy canal będzie transmitował takie mecze bez kibiców. A kluby zainteresowane zakupem kolejnych piłkarzy. Jak się zorientują, żę na trybuny puste, to też będą inaczej podchodzić. Podsumowując, bojkot (ale absolutny) ma sens! Oczywiście mówimy o przyszłości powirusowej.