Strzeleckie wyniki Johannssona

Aron Johannsson to bez wątpienia jeden z najciekawszych piłkarzy, którzy w ostatnich latach trafili na Bułgarską. Najciekawszych z powodu bardzo bogatego cv tego zawodnika, który na Lecha Poznań nie spojrzałby gdyby nie bogata historia wielu urazów.



Szereg rozmaitych, nawet wielomiesięcznych kontuzji miało ogromny wpływ na karierę Arona Johannssona, który w styczniu szukał klubu w mocnej lidze chcąc wrócić m.in. do USA. Po Amerykanina z islandzkimi korzeniami nikt konkretny nie zgłosił się, z Lecha niespodziewanie odszedł Muhammad Awwad, trzeba było na szybko znaleźć kogoś o jego profilu, klub wykorzystał okazję biorąc 31-latka na rok z opcją przedłużenia. Jeśli urazy będą omijały tego zawodnika wówczas ma on spore szanse stać się nawet najlepszym transferem Kolejorza tej zimy. Na razie jest napastnikiem z bardzo interesującymi strzeleckimi liczbami nad którymi w wolnej chwili warto się pochylić.

99 goli

Aron Johannsson w dotychczasowej karierze klubowej zdobył 99 goli w 270 oficjalnych meczach na kilkunastu różnych frontach. Na ten dorobek złożyły się bramki strzelone dla 6 różnych drużyn. Nie można jeszcze zapomnieć m.in. o 4 trafieniach w 19 meczach w kadrze USA. Niespełna 31-letni napastnik strzelił gola reprezentacji Azerbejdżanu, Kuby, Panamy i Danii. Przed laty trafił też do siatki reprezentując jeszcze islandzką młodzieżówkę. Niedzielna bramka zdobyta w Lechowym debiucie była 99 golem strzelonym przez Johannssona w piłce klubowej.

Trzy najlepsze sezony

W dotychczasowej karierze najlepszym sezonem Arona Johannssona były rozgrywki 2013/2014 w których Amerykanin zdobył 17 goli w Eredivisie. W rundzie jesiennej wcześniejszego sezonu 2012/2013 w lidze duńskiej strzelił 14 bramek, a w zeszłym sezonie 2020 ligi szwedzkiej zanotował 12 trafień. Mimo przeszłości w Bundeslidze czy w Eredivisie nasz ostatni zimowy transfer nie ma w swojej kolekcji zbyt wielu medali. W 2013 roku wygrał tylko Puchar Holandii z AZ Alkmaar, które w finale pokonało PSV Eindhoven (Johannsson grał przez ledwie 2 minuty). 31-latek w holenderskiej Eredivisie strzelił łącznie 29 goli, w duńskiej Superlidze zdobył 21 bramek, w szwedzkiej Allsvenskan zaliczył 12 trafień a w niemieckiej Bundeslidze strzelił 4 gole.



Ekspert od karnych

Aron Johannsson to ekspert od rzutów karnych. Regularnie wykonywał je m.in. w AZ Alkmaar i ostatnio w Hammarby strzelając z 11 metrów łącznie 3 bramki w zeszłych rozgrywkach ligi szwedzkiej 2020. Prawonożny napastnik w karierze klubowej wykorzystał prawie 20 karnych. Amerykanin ostatnią jedenastkę zmarnował wiosną 7 lat temu, jeśli Lech Poznań otrzyma wkrótce rzut karny wtedy będzie spore prawdopodobieństwo, że do jedenastki podejdzie właśnie Johannsson.

Najlepsze mecze

Aron Johansson w swojej karierze zdobył trzy hat-tricki (po jednym na Islandii, w Danii oraz w Holandii). W 2012 roku w meczu Horsens – Aarhus 1:4 nasz napastnik strzelił nawet 4 bramki i to raptem w 16 minut. Oprócz tych trzech hat-tricków miał jeszcze łącznie dwanaście dubletów. Ostatni raz zaliczył go całkiem niedawno, bo pod koniec września 2020 roku, gdy Hammarby odpadło już w rywalizacji z Lechem Poznań w eliminacjach do Ligi Europy.

Międzynarodowe doświadczenie

Były reprezentant USA ma spore doświadczenie gry w europejskich pucharach. Wystąpił dotąd w 4 różnych edycjach strzelając łącznie 2 gole w 19 meczach na arenie międzynarodowej. W sezonie 2013/2014 ekipa AZ Alkmaar dotarła aż do ćwierćfinału Ligi Europy. W tamtych rozgrywkach Aron Johannsson rozegrał łącznie 14 spotkań w europejskich pucharach strzelając bramkę Atromitosowi Ateny w eliminacjach oraz w 1/8 finału Anży Machaczkała. Rywale Holendrów w tamtej edycji Lig Europy nie powalali na kolana. Johannsson miał okazję zagrać przeciwko Atromitosowi (w kwalifikacjach), a także Szachtiorowi Karaganda, Maccabi Hajfa i PAOK-owi Saloniki w fazie grupowej. W 1/16 finału Ligi Europy nowy piłkarz Lecha Poznań grał przeciwko Slovanowi Liberec, później przeciwko Anży i Benfice Lizbona.

Krótka analiza Arona Johannssona na podstawie danych z raportu InStat:

W liczbach Arona Johannssona z Hammarby widać jakość. To inny napastnik od Mikaela Ishaka, Amerykanin wygrywa dużo mniej pojedynków 1 na 1, umie za to grać w piłkę, która nie przeszkada mu przy nodze. W Szwecji cechowała go duża liczba celnych podań w tym kluczowych zagrań. Johannsson w ostatnich 20 spotkaniach miał średnią strzałów na poziomie 3 uderzeń na mecz. Zwykle połowa strzałów trafiała w światło bramki co jest dobrym rezultatem napastnika potrafiącego nieźle uderzyć z dystansu i grać głową. Według InStat największym atutem 31-latka jest stały fragment w ataku. Powód? Aron Johannsson wykonywał w Szwecji rzuty karne regularnie strzelając gole po uderzeniach z 11 metrów. Amerykanin nie jest klasową „9”, dobrze czuje się w grze kombinacyjnej, potrafi rozgrywać piłkę, umie powalczyć o nią w środku pola, były zawodnik Hammarby pasuje do systemu z 2 napastnikami.



Aron Johannsson według InStat:
* – Aby powiększyć grafikę otwórz ją w nowej karcie

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





6 komentarzy

  1. Didavi pisze:

    W debiucie wypadł dobrze. Mi bardzo przypominał w grze Gytkjaera. Sposób poruszania się, ustawianie w polu karnym, gubienie obrońców i to, że idzie na piłkę, czasem rozegra i stara się to robić szybko, z pierwszej.

  2. Ostu pisze:

    Pięknie, klasycznie złożył się do główki – widać, że umie nią grać…
    Tylko te kontuzje…
    W każdym razie panie Darku – czas najwyższy ZACZĄĆ MYŚLEĆ o grze na 2 napastników…

  3. Ekstralijczyk pisze:

    Jedna jaskółka wiosny nie czyni.

    Zobaczymy co pokaże w kolejnych meczach.

  4. Levid_67 pisze:

    Wydaje się że ma papiery na granie, w dodatku „piłka go szuka” Najważniejsze żeby on nie „szukał” zdrowia.

  5. J5 pisze:

    Johannsson rozegrał dobre zawody ze. Śląskiem. Strzelił gola na wagę trzech punktów, i cały czas walczył ze stoperami stwarzając zagrożenie dla drużyny gości.
    W takiej formie będzie mile widziany w naszym zespole

  6. tomasz1973 pisze:

    Jeżeli się nie połamie za szybko i z taką częstotliwością, jak inny przybysz ze Skandynawii, który pomylił Lecha z sanatorium, to może być nieźle. Gdyby jeszcze Żuraw miał w sobie więcej ikry i odwagi, to może zaczęlibyśmy grać na 2 napastników, a tak będziemy kisić jednego dobrego zawodnika na ławie niczym ogóry w słoiku!