Top 10 (04-10.03)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: F@n do newsa: Sonda: Główna przyczyna wiosennych problemów

„Tu trzeba po kolei, posegregować od czego się zaczęło. Zacznijmy od momentu kiedy wszystko szło dobrze, czyli koniec meczu z Charleroi. Mamy Ligę Europy i każdy miał nadzieję na wzmocnienie składu. Były straty w ekstraklasie, ale spokojnie do odrobienia. Wszyscy wiedzieli, że trzeba się wzmocnić, bo będą gry co 3 dni. Kilka dni później jeszcze przed zamknięciem okna jest info o sprzedaży Modera. Ogromna kasa. “Teraz to już muszą” pomyślała duża część. Wystarczyło zrobić trzy kroki. Środkowy pomocnik – może wtedy Murawskiego by się dało, a jak nie to innego kozaka. Nawet dopłacić Szwedom za Jespera. Środek obrony – było wiadome, że Rogne to połamaniec, dużo meczów + Covid. To był mus ściągnięcie top ŚO. No i skrzydło. Sykora pauzował już jakiś czas z powodu Covida. Wiadome było, że nie udźwigną tego zawodnicy. Jak było dalej wszyscy wiemy. Na tych pozycjach były największe braki. W dodatku inni, którzy przyszli nie okazali się wzmocnieniami (poza Ishakiem i Alanem). Mnóstwo meczów, nieunikniony kryzys, nieuniknione kontuzje, piłkarze również źli, że kadra za wąska. Błędy tam swoje Darek też popełnił, ale konstrukcja kadry to był WIELBŁĄD. Kolejnym etapem była zima. Kolejne kontuzje spowodowane morderczą jesienią, błędy w przygotowaniach, wkurwieni zawodnicy, że zespół nie jest odpowiednio wzmocniony. Brak skrzydłowego to kryminał. Oczekiwali, że klub pójdzie do przodu. Żuraw nie potrafił podnieść zespół z dołka i jest jak jest. Może te 3 ligowe wygrane z rzędu pomogą mu wyjść z kryzysu. Według tej kolejności powstał kryzys. Każdy kolejny etap był skutkiem pierwszej karygodnej decyzji o braku odpowiednich wzmocnień latem, zatem można powiedzieć, że to jest główną przyczyną obecnego kryzysu.”

Autor wpisu: deel do newsa: Sonda: Główna przyczyna wiosennych problemów

„Obiektywnie rzecz ujmując winny jest trener Żuraw. To on zapomniał, że meczy w lidze jest mniej i optymalną formę trzeba mieć od końca stycznia a nie od marca. Dzisiaj widzimy przebłyski u zawodników, a powinni orać ligę już od miesiąca. Właściwie tylko Karlstroem wygląda jako tako, ale jego Żuraw do rundy wiosennej nie przygotowywał. Gdy patrzę na zespół, a konkretnie wyjściową jedenastkę, to nie jest to skład węgla i papy. Ci ludzie potrafią grać, co nieraz już udowodnili. To co zatem nie funkcjonuje? No niestety trener. Odpowiada za przygotowanie do rundy, odpowiada za taktykę (wciąż bez zmian). Mam świadomość tego, że za chwilę jeden czy drugi piłkarz, jak ostatnio Tiba, przechyli szalę na naszą korzyść, w meczu. Da nam punkty. I ten fakt przykryje wszystkie mankamenty jakie trapią zespół pod wodzą trenera Żurawia. Staliśmy się “Polską Barceloną”. Messiego zastępuje u nas Tiba. Bez niego nic nie funkcjonuje. A trener nie ma żadnej alternatywy. Nie umie wykorzystać potencjału i umiejętności reszty zawodników. Chyba nawet tego nie dostrzega. Jest zafiksowany na punkcie spójności szkolenia a wyniki sportowe przeciekają mu przez palce. Na własne życzenie. Gra na dwóch napastników? Nie, jeszcze nie teraz. Na trzech obrońców? Boże broń. Czyli mamy czekać aż tzw. “małe gierki” dadzą nam wreszcie jakąś korzyść? Poczekamy aż Ramirez wróci do formy? Mam świadomość, że ciężko wywalić trenera, którego praca przysporzyła takie finansowe konkrety. No właśnie. Na ile to jest jego zasługa?”

Autor wpisu: Sp do newsa: Główna przyczyna wiosennych problemów

„Wiadomo, że Moder już po podpisaniu kontrakt w Anglii miał wytyczne co i jak ma grać i klub też takie informacje dostał. Dla mnie to źle przepracowany okres zimowy, chęć Żurawia w klubie typowej 6 za Kubę, gdzie nie umie ustawić Jaspera z Pedro na środku, bo Tiba się cofa do obrońców gdzie jesienią mógł podać do 8 w postaci Modera który potrafił wyprowadzić, a Karlstrom jako 6 nie potrafi tak zagrać bo jest od destrukcji. Do tego Dani bez formy który teraz na siłę jest pchany jak w tamtym roku Marchewa. Do tego skrzydłowi którzy mądrym umysłem Trenera Dariusza Żurawia xD grają na przeciwnych stronach boiska, zamieniają się wiadomo ale trzeba zwrócić uwagę kiedy i na ilę. Alan w Zagłębiu asysty notuje tu wbiega na obieg i lipa, no bo komu ma zagrać piłkę w pole karne jak tam tylko napastnik w otoczeniu min 2 obrońców i def pomocnika, bo drugi skrzydłowy, 10 czy nawet i 8 są poza polem karnym. Chcemy ciągle grać od bramki bo bramkarz dobrze nogami operuję, no ale są pewne sytuacje że jak przeciwnik wychodzi pressingiem to trzeba zagrać do przodu by mieć przewagę. Wtedy Dario liczy na zbieranie drugich piłek, które naszym łupem nie padają. Dno i kilometr mułu. Zawodników mamy TOP nie potrafimy ich wykorzystać w 100%”

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Śmietnik Kibica

„Była lepsza atmosfera to na pewno, ale to niosło jeszcze się ze z biednego klubu weszliśmy półke wyżej. Stara ekipa Pogo Kadziński Kasprzak była ok były sukcesy, ale nie zapominajmy, że ich pogoniono. że inwestując grube pieniądze w transfery nie zakwalifikowaliśmy się do pucharów i postanowiono zmienić. Kazdy mądry po szkodzie a jak przypadkiem coś osiągnie to się wywyższa. Pięknej przygody w pucharach z juve i city by nie było jakbyśmy fuksem w karnych nie wygrali z azerami. Nie umniejszam meczom z juve i city, bo to piękne chwile ale trzeba pamietac ze city grało rezerwami a juve było najgorsze od lat i sie odbudowywało po degradacji. Czy za poprzedniego zarzadu była wieksza profeska? też były wtopy ransferowe dymkowski midzierski handzic golik zapotoka chrapek kasprzik mikołajczak ubiparip tshibamba koniec koncow wichniarek ślusarski wołąkiewicz a kazdy pamięta arbolede lewego stilicia peszke bo oni odpalili jednego roku a tamtych juz jakos nie bardzo więc skutecznosc transferowa nie była wcale lepsza niż teraz przy czym kiedys mozna było takich zawodników kupić za psi pieniądz a teraz byle kto kosztuje 3 mln euro.”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Każdy trener kogoś dostał

„Praktycznie każdemu trenerowi wciskają i kontraktują część graczy nawet bez jego wiedzy, czy dany gracz się przyda i mu się podoba oraz jest w jego planach, a potem jakiś czas później, gdy jest im to wygodne i potrzeba impulsu, by pokazać, że coś robią i zależy im na wynikach, to zwalniają takiego trenera, zwalając na niego winę. A potem chowają się do swoich nor. No super właściciel, prezes i zarząd, cały kraj może ich nam zazdrościć.
Jeszcze co do artykułu – to tylko pokazuje, jaka jest rola trenera u nas i po części dlaczego są takie, a nie inne wyniki. Skąpienie na transfery, ma przyjść ktoś za góra kilkaset tysięcy euro, najlepiej za darmo, z łapanki, wystarczą dobre statystyki na Instat. A potem niech trener gra tym, co ma, nawet jeśli są braki ilościowe i jakościowe w kadrze. A jak trzeba będzie, to się go zwolni i następny ma robić swoje. Najważniejsze, żeby stawiał na młodych graczy. I tak w kółko. No wstyd i śmiech na całą Polskę.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Pogoń – Lech 0:1

„Może nie było aż tak źle jak Redakcja przedstawia. Rzuciły mi się w oczy pewne pozytywne aspekty. Przede wszystkim Lech pierwszy raz od dawna bronił całą drużyną. Cofali się pomocnicy, cofał się napastnik i wszyscy piłkarze aktywnie działali w defensywie, w odróżnieniu od innych meczów, gdzie zazwyczaj bronili obrońcy a reszta piłkarzy często obserwowała wolno wracając. Może właśnie dzięki temu Pogoń wyglądała niemrawo i nie mogła się rozpędzić. Żuraw może nie błysnął taktyką, ale zauważalnie drużyna zagrała inaczej. Mając kłopoty z kreowaniem sytuacji Lech umiał wykorzystać stały fragment gry, gdzie o golu zadecydowała dobra wrzutka Tiby w miejsce gdzie stało trzech Lechitów. Być może dobrze się stało, paradoksalnie, że Lech bronił prowadzenia 1:0. Dzięki temu piłkarze do ostatnich minut grali bardzo skoncentrowani. Jak nie idzie, to należy grać prosto i skutecznie. A szczęście wreszcie było przy Lechu. Poprzednio szczęście było zazwyczaj po stronie rywali, więc los oddaje teraz te stracone niefartem punkty. Szału pewnie nie będzie, sporo zawodników jest pod formą, drużyna mentalnie dalej jest rozbita. Lech znowu nic nie wygra, i cały ten rok już jest przegrany. Wina tego wszystkiego leży tylko po stronie właściciela i zarządu, którzy nie chcieli i nie potrafili odpowiednio wzmocnić swoją drużynę. Ci ludzie muszą odpowiedzieć za upodlenie naszego klubu. Wronieccy muszą odejść.”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Pogonią

„No cóż. Zacznijmy od tego, co było widać już przed meczem. Legendarna kadra na trzy fronty. Żal patrzeć na ławkę rezerwowych, żal oglądać skrzydłowego na obronie. Ktoś pamięta, kiedy po raz ostatni Lech miał zrównoważoną i kompletną kadrę? Zawsze qrwa jak zalepią jedną dziurę w składzie, to zapomną o dwóch innych. To przecież trwa latami… Wracając do dzisiejszego „widowiska”. Grali słabo, choć nie gorzej niż Pogoń. Takie mecze trzeba wygrywać i to się udało. Indywidualnie nikt nie błysnął, ale niewielu bardzo zawiodło. Najsłabszy Sykora, którego na boisku trudno było zauważyć. Kiepsko Ramirez, niewiarygodnie spieprzona setka. Ale pochwałę go za walkę i zaangażowanie. Mam wrażenie, że bardziej mu zależało niż w poprzednich meczach. Słabo Skóraś, chociaż Dani okradł go z pięknej asysty i jeszcze z jedno-dwa przyspieszające, prostopadłe podania też zauważyłem. Może będzie lepiej. Bez historii Czerwiński. Van der Hart zrobił co do niego należało. Bez błysku, ale błędów nie popełniał. Kamiński bardzo fajnie w odbiorze, gorzej z podaniami do przodu. Strasznie szkoda tej jego kontry, gdzie po świetnym odbiorze przebiegł całe boisko i zawiodło wykończenie akcji. Salamon brawa za bramkę, Tiba jak zwykle za całokształt i asystę. Pozostali mocno przeciętnie, ale przynajmniej są trzy punkty. Pomimo, że ogólnie grali słabo, to za dwie rzeczy mogę pochwalić Lecha jako zespół oraz Żurawia i sztab. Dziś było widać zdecydowanie bardziej agresywny doskok i próbę odbioru zaraz po stracie. Drugi pozytyw, widoczny już od jakiegoś czasu, to obrona SFG. Wreszcie nie muszę drżeć za każdym razem jak przeciwnik ustawia piłkę w narożniku.”

Autor wpisu: Franco do newsa: To nie ma sensu

„Ale od 2006 roku Lech miał tylko jednego przyzwoitego trenera. Nazywał się Maciej Skorża. Tyle, że i on w pewnym momencie siadł. Popełnił błąd w letnich przygotowaniach przed 2015/16. To był pierwszy sezon w karierze Skorży z 37-mioma kolejkami i gość jeszcze nie kumał co i jak. Jechaliśmy cały czas na 100% i pary starczyło do pierwszej połowy z Basel (a w tym momencie dopiero nasza forma powinna zacząć rosnąć). Jeden błąd próbował naprawić drugim błędem. Zwalił wszystko na piłkarzy i dokręcił śrubę. No i popłynął. I to był punkt zwrotny. Trzeba było wytrzymać ciśnienie do zimy. W przerwie zamknąć się w szatni i różne sprawy sobie wyjaśnić, a Skorża powinien wziąć pewne sprawy na klatę. Podać sobie ręce z piłkarzami i ciągnąć WSPÓLNIE tą lokomotywę dalej). Jestem przekonany, że dziś bylibyśmy zupełnie w innym miejscu.
Po Skorży długo długo nic.
Potem majaczą gdzieś tam Smuda i Bjelica.
Potem przepaść
Na dnie cała reszta, mniejsze lub większe wynalazki.
Gubili się i będą gubić bo albo są za ciency z zasady albo są za ciency na Lecha.
Błędem zarządu jest zatrudnianie takich właśnie trenerów.

Ja nie rzucam gnojem w Żurawia, ale nie ma nawet cienia promyka, że będzie lepiej teraz czy w przyszłym sezonie.
To nie jest kwestia wiosny. Przecież my już spuszczaliśmy powietrze jesienią. Konkretnie po rewanżu ze Standardem. Do tego meczu to się jakoś kulało, a czasami nawet całkiem dobrze. Po Liege ktoś zaczął zaciągać ręczny albo piach poszedł w mechanizm. Już nie pamiętacie jak Moder słabł pod koniec rundy. Tłumaczyłem to sobie, że myślami jest już w Anglii, ale to co się dzieje dalej z młodymi to utwierdza mnie w przekonaniu, że to nie był przypadek. Szczęście, że udało się go upchnąć bo latem nie poszedł by nawet za 30% utargowanej kwoty. Żuraw nigdy nie miał pomysłu. Typowy zadaniowiec i to działający doraźnie. Jak się układa to jest fajnie, jak nie idzie, to go nie ma. Gubić punkty, ludzka rzecz. Ale gubić po takiej padlinie to kalectwo. Drzwi szatni już dawno powinny być wysadzone z kopa, potem męska pogadanka, a dla przykładu wybrać największego lesera i do klubu kokosa z nim, a jak zacznie strzelać fochy to rozwiązać kontrakt. Żuraw albo nie chce albo nie potrafi. Obie rzeczy go dyskwalifikują jako trenera. No chyba, że piłkarze chcą, ale on sam nie wie co robić. Tak czy owak rezultat ten sam. Żuraw się skończył.
(to tylko moja subiektywna ocena)”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„Rok temu jak klub cierpiał finansowo to Klimczak wyszedł do kibiców z łapami wyciągniętymi po kasę. Teraz gdy klub zarobił mnóstwo hajsu a cierpią kibice upokorzeni po raz enty, Klimczak siedzi w norze i kibiców ma w dupie. Piotr który jeszcze w październiku się wymądrzał, chciał ustawiać innych i nacierał na dziennikarzy piszących że Lech przeciętnieje też jakoś zniknął z radarów. Oni w ogóle żyją i dalej pracują w klubie? Jeśli ktoś ich porwał, to niech Henszel na jakiejś konfie dwa razy zamruga. Rok temu przez długi czas zastanawiałem się czy brać udział w akcji “w górę serca” i coś im dorzucić. Ostatecznie udziału nie wziąłem uznając że pomoc zarządowi to jak stawianie wódy przed alkoholikiem. To był dobry wybór. Nie żałuję. Chuj im w dupę.”

Autor wpisu: deel do newsa: To nie ma sensu

„Tak, to nie ma sensu. Dlatego, że trener Żuraw nie chce, albo nie potrafi, być elastyczny. Ze zgrozą słuchałem jak na konferencjach zaklinał rzeczywistość i wmawiał wszystkim wokoło, że ciężką pracą odnajdą formę sprzed roku i nie zamierza zmieniać taktyki czy też ustawienia. Czyli gramy gówno i będziemy go grać jeszcze więcej… aż się zamieni w złoto. Widzieliśmy frustrację Ramireza w TV, podobno wściekał się Tiba a ostatnio Karlstrom w wywiadzie na oficjalnej stwierdził, że nie można grać wciąż tak samo i trzeba się dostosowywać do sytuacji na boisku. Czyli zawodnicy, podobnie jak my uważają, że taktyka trenera jest do bani. To skąd pomysł aby ten stan rzeczy ciągnąć do końca sezonu? Po co? To już nie wypali po raz drugi. Team spirit jaki zrodził się w drużynie na wiosnę zeszłego roku to już dawno miniona przeszłość. Można się spierać czy zabiło go odejście “Józia”, “Gumy” czy reszty sztabu. Osobiście stawiam na to ostatnie. Argumentem na to jest koszmarny spadek formy naszych młodzieżowców, którzy mieli świetny kontakt z Bartkowiakiem i Skrzypczakiem. To ci ostatni napędzali zespół. No ale “zagrażali” Żurawiowi. Nowi asystenci to na pewno jakość, ale czy potrafią dotrzeć do zespołu? Widać po wynikach, że nie. Śmialiśmy się, że Peszko jest w kadrze od robienia atmosfery. Dzisiaj nie ma już w niej Peszki. I nie ma atmosfery. I nie ma wyników. Ale wracając do Lecha. Dobry trener by to zauważył. Docenił by wkład własnych asystentów w wyniki. Ale Żuraw tego nie zrobił. To przez jego rozdęte ego mamy to co mamy. Rozsypał mu się zespół. Rywale go rozszyfrowali. Znikąd pomocy. Najbliższa przerwa na kadrę to optymalny czas aby zmienić trenera w Lechu. Jeżeli nie na tego, który będzie to ciągnął od lipca, to choćby tymczasowego. Tylko po to aby oczyścić klimat szatni. Dać impuls zawodnikom. Coś zmienić. Powalczyć o hipotetyczną szansę na Conference League poprzez rodzime rozgrywki. Z Żurawiem to się już nie uda. Zbyt dużo trener zepsuł aby to odbudować. Zasadne jest tutaj pytanie co o tej sytuacji myśli Piotr Rutkowski? Czy rozumie powagę sytuacji? Lech z Żurawiem trafił szóstkę w Lotto. To prawda. Ale czy za chwilę tej kumulacji nie przepuści? Właściwie to już od października trwoni to co wygrał. Tak było dziesięć lat temu, pięć. Tak jest i teraz. A to oznacza, że Piotr Rutkowski nie myśli racjonalnie. Tylko dlatego trener Żuraw nadal jest w zespole. Pomijając aspekt trofeów, to brak Lecha w rozgrywkach europejskich to będzie porażka dla koncepcji promocji wychowanków. Realny spadek ich wartości. Czyli to o czym piszemy tu od dawna. Sukcesy sportowe i równoległe promowanie młodzieży. Tak, panie Piotrze. Nie da się tego rozdzielić jeśli myśli pan o przetrwaniu lub życiu z Lecha Poznań. Za rok klub będzie świętował swoje stulecie. Wie pan o tym? Stulecie istnienia klubu Lech Poznań! Pan jest jego właścicielem. Tak napiszę żeby było to dla pana jasne. To pan, osobiście, odpowiada za to jak kolejne pokolenia będą pamiętały tę rocznicę. My, kibice, mamy gdzieś kolejny przejściowy sezon. My kibicujemy klubowi sportowemu. Żądamy zwycięstw i trofeów. Nie interesują nas pańskie pieniądze. Zyski czy straty. To w pańskiej gestii jest aby było jedno i drugie. Inaczej pan nas straci. Bezpowrotnie. Nas nie obchodzi oglądanie kiepskich widowisk, bez emocji. My chcemy by nasz klub zwyciężał. By był najlepszy. W kraju. By walczył w Europie. A pan tego nie chce… Dziwne. Może nadszedł czas aby pan przemyślał w co się “wpakował”? Miało być jak w Amice. A nie jest. Zdecydowaliście się na zakup klubu z tradycjami, z bazą kibiców. To musicie sprostać temu wyzwaniu. Tutaj nikogo nie obchodzą Wasze zyski, straty. My jako kibice czekamy na trofea. Rozumiemy, że od finansów klubu zależą poniekąd jego sukcesy. I trzeci raz klub ma pieniądze, I trzeci raz to nijak się ma do oczekiwań. Jedynymi osobami, które spinają w całość to pasmo niepowodzeń są panowie Piotr Rutkowski i Klimczak. Ten ostatni to spuścizna po Jacku Rutkowskim. To może on uważa, że nie powinniśmy mieć lepiej niż Widzew? Do rozpatrzenia.
Trener Żuraw już wyczerpał swój wkład w Lecha. Był mocny w grupie osób zaangażowanych w ten projekt. Bez nich ten projekt upada. A sam nie da rady. Zmiana trenera w przerwie na kadrę! Bez sentymentów!
Ale żeby nie było tak jednostronnie. Do wywalenia jest też Rząsa. Nie wiem jakie ma “papiery” na Rutkowskiego, ale powinien polecieć ze stołka już dzisiaj. Nie sprawdził się w Cracovii, nie sprawdził się w Lechu. Po co to dalej ciągnąć? I znowu wracamy do Piotra Rutkowskiego. Mieć czy być? My znamy niestety odpowiedź, ale co to da właścicielowi? Otóż nic. Miłość własna i zaufanie do własnych, choćby debilnych, wyborów, nadal będzie napędzać faceta by brnąć w gównie. Tak, byłem kibicem Lecha Poznań! Tego prawdziwego, sprzed fuzji. Byłem jej przeciwny. Kojarzyłem, że “Fryzjer” wywodził się z Amici. To Rutkowscy z nim, rządzili piłką w Polsce. I nagle amnezja. Ogólna. Skorumpowana Amica, przejmuje skorumpowanego Lecha. 1 do 1. Robią jeden zespół z dwóch. To działa. Ówczesny zarząd ma jeszcze w pamięci, że ważne są mistrzostwa, puchary Polski. Walczy o to. Ściąga graczy niebanalnych. I nadchodzi rok 2011. Ambitni do wyjebki. Teraz korpo odciśnie swoje piętno. I tak to trwa. Do dzisiaj. Piotr Rutkowski to gówniarz. Klimczak, wynalazek taty, to hamulcowy postępu. Ale przytula kasę. Więc jest OK. Co więc hamuje Lecha? Klimczak, Rząsa, Żuraw. Ci na pewno. Może, a na pewno też Piotr Rutkowski. Co nim powoduje, że zgadza się na takie wynalazki”? Cóż. Układy z tatą. Klimczak musiał mieć niebanalny wpływ na obecną sytuację. No to musi zostać. Odcina kupony. No i niby Lech jest teraz Piotrka ale dawne układy zobowiązują. Pisałem już nie raz, że obecny Lech to tylko wydmuszka dla dawnych przewał Amici. A może nowy rozdział? To do niczego nie zmierza. Oni pragną pieniędzy, my sukcesów. Jakichkolwiek. Tego się nie da pogodzić. Nigdy.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <