Pięć szybkich wniosków: Lech – Piast 0:0

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Optyczna przewaga bez przełożenia na gola

Mecz z Piastem od początku stał pod znakiem przewagi Lecha, który więcej utrzymywał się przy piłce i starał się zmieniać strony ataku. Cała linia pomocy starała się kreować akcje, boczni obrońcy grali wysoko, lechici próbowali dośrodkowań z bocznych sektorów w pole karne, długich piłek za plecy obrońców czy prostopadłych podań po ziemi. Niestety, defensywa Piasta była czujna, dobrze grał przede wszystkim Jakub Czerwiński, w dodatku Frantisek Plach już w 6 minucie pokazał, że w tym meczu nie da łatwo się pokonać. Poznaniacy dłużej utrzymywali się przy piłce w pięciu z sześciu kwadransów, mieli lepsze statystyki od Piasta, ale to rywal miał najlepsze trzy okazje po fatalnym błędzie Thomasa Rogne w pierwszej połowie. Lech miał wtedy wiele szczęścia, miał także dobrze dysponowanego Van der Harta, który znów pokazał dobrą formę.

null

Brakowało jakości

Lech nie wykorzystał optycznej przewagi m.in. przez słabą jakość paru piłkarzy. Dani Ramirez umie grać w piłkę, lecz jest teraz w kiepskiej formie. Znów nic nie pokazał Jan Sykora, który wygrał raptem 20% pojedynków 1 na 1 (najgorszy wynik w Lechu), 0% w powietrzu, nie miał też żadnego strzału na bramkę nadając się do zmiany już po 45 minutach. Za Sykorę nie miał kto wejść, za Ramireza tak samo, przydałby się jeszcze ktoś za Skórasia czy do pary z Ishakiem, jednak Johannsson nie mógł dziś zagrać. Mecz z Piastem był jak najbardziej do wygrania, gdyby w Lechu było trochę więcej jakości m.in. na skrzydłach to nie trzeba by liczyć na szczęście, którego zabrakło a właściwie to się skończyło. Lech po szczęśliwych 3 wygranych w poprzednich meczach ligowych dzisiaj zakończył i tak dość przypadkową serię.

null

Podobna ocena meczu

Opinie obu trenerów po meczu były niemal identyczne. Faktycznie ten kto dziś jako pierwszy strzeliłby gola zapewne zdobyłby 3 punkty. Piast miał swój sposób na mecz z Lechem. Nie grał wysokim pressingiem tak jak inni rywale tej wiosny, czekał spokojnie na Lecha, grał czujnie w defensywie i cierpliwie oczekiwał swoich szans po naszych błędach. Te szanse były, obiektywnie goście w 22 minucie powinni objąć prowadzenie, wówczas uratował nas przede wszystkim Mickey van der Hart będący ponownie najjaśniejszym punktem naszej defensywy. Piast po zmianie stron rzucił się do ataku dokładnie kwadrans przed końcem, ewidentnie miał to zaplanowane, nagle z drużyny broniącej się przeszedł do zdecydowanych ataków czym trochę zaskoczył poznaniaków. Lech w ostatnim kwadransie już tak mocno nie atakował.

null

Wszyscy, którzy zostali

Trener Dariusz Żuraw miał dziś do dyspozycji bardzo ubogą ławkę rezerwowych składającą się tylko z 8 zawodników. Przeprowadził komplet 5 zmian, po wpuszczeniu Vasyla Kravetsa za Jana Sykorę, którego miejsce na lewej flance zajął Jakub Kamiński potem wszedł jeszcze Filip Szymczak za Mikaela Ishaka, który nie miał już sił. W 85 minucie Dariusz Żuraw zdecydował się na coś szalonego. Nie wiadomo czy faktycznie wierzył w tych piłkarzy, których wpuścił? czy już wiedział, że Lech tego meczu nie wygra i lepiej dać szansę młodzieży? Debiut zaliczył Antoni Kozubal, drugi mecz w lidze zanotował Krystian Palacz, na murawie zjawił się jeszcze Nika Kvekveskiri. Ciężko jest o wnioski na temat paru minut gry tych piłkarzy, po takich zmianach trudno było oczekiwać od Lecha gry wypracowanymi schematami w ofensywie.

null

Szybko się skończyło

Miała być 4 kolejna wygrana Lecha w lidze, 5. miejsce, 5 punktów straty do Rakowa i co? I oczywiście Lech wyłożył się, nie wygrał meczu do którego przygotowywał się przez cały tydzień. W ten sposób poznaniacy na pewno nikogo nie dogonią, stracone 2 punkty zapewniły kolejny nudny, smutny tydzień. Co najgorsze Kolejorz znów nie umiał zwyciężyć przy Bułgarskiej, ostatnich 7 spotkań w Poznaniu na 2 frontach to raptem 1 bramka strzelona Śląskowi. Za tydzień w sobotę przyjeżdża do nas rozbita aktualnie Jagiellonia, która w ostatnich latach jest dla Lecha bardzo niewygodnym rywalem. Remis z Piastem jeszcze jakoś można przełknąć, ewentualnej wpadki z białostoczanami już nie będzie dało się wytłumaczyć.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





6 komentarzy

  1. Wielkopolanin pisze:

    1,38 pkt. na mecz

  2. leftt pisze:

    Szósty wniosek: dobrze trzeba grać na pewno dłużej niż przez 15 minut. Z Rakowem zagraliśmy dobre 10 minut, z Piastem 15. Tyle, że Raków był lepszy od Piasta.

  3. Ostu pisze:

    Wniosków po takim meczu jest bardzo dużo ale trzeba to dostrzegać a przede wszystkim umieć je wyciągać….
    1. Jestem bardzo ciekaw jak pan Darek tłumaczy sobie wystawianie zawodników, o których sam mówi, że są bez formy…?!
    2. Co pan Darek chciał osiągnąć wystawiając na ostatnie 5 minut Kozubala i Palacza…?!
    3. W kontekście powyższego jestem bardzo ciekaw kogo i w jakim wymiarze czasu desygnuje pan Darek do gry w najbliższym meczu…?!
    4. Czy pan Darek ma zamiar COŚ zrobić z tragicznym przygotowaniem fizyczno – motorycznym praktycznie WSZYSTKICH zawodników…?!
    5. pan Darek juz dawno pokazuje, że nie może występować w charakterze SAMODZIELNEGO trenera – i w tym momencie przychodzi mi do głowy taka „złota” myśl – bardzo przyjazne i ciepłe rozstanie klubu z Skrzypczakiem i to podkreślanie, że może będzie jeszcze okazja popracować w jakiejś formie i że drzwi nie są zamknięte – słowa piotrka – nie oznaczają powrotu…
    Ja absolutnie wyobrażam sobie że pan Darek oficjalnie zostaje w roli 1 trenera a zostają „odpowiednio rozmieszczone” akcenty decyzyjne – być może nawet z Panem Bartkowiakiem…

    • Jakub Stanecki pisze:

      Ad 1 – jak to jak – powinien powiedzieć „spójrzcie na ławkę – i wy mi powiedzcie kogo miałem wstawić?”
      Ad 2 – cel jaki przed nim postawiono – promowanie młodzieży
      Ad 3 – porównaj ad 1…
      Ad 4 – Od lat wszyscy to widzą – poza zarządem i kolejnymi trenerami którzy się na to godzą…

  4. Ostu pisze:

    To takie proste NIE jest…
    1. Przy Twoim toku rozumowania to w takim razie powinien powiedzieć – nie mam kogo trenować bo nie zbudowali się mi nawet 1 drużyny…
    2. Skoro tak to od początku powinni grać Młodzi, promowani a nie zawodnicy bez formy…
    3. Czyli nie mamy zawodników nawet na JEDEN front – to.kogo pan Darek trenuje…?
    Fantomy…?!
    A nie słyszałem żeby się skarżył na brak drużyny – podobno mamy skład OK – „nie potrzebuje wzmocnień” – to jego własne słowa…
    A jeśli pan Darek jest TYLKO FIGURANTEM to niech przestanie PIERDOLIĆ jak potluczony, bo walczy o swoją przyszłość zawodową by móc jeszcze kiedykolwiek występować w charakterze SAMODZIELNEGO trenera…
    Nie trzeba było ROZPISRDALAC sobie sztabu…

  5. J5 pisze:

    Lech choć robi drobne kroki naprzód to wciąż jest bez formy. Dodatkowo błędy zarówno zarządu, jak i opieszałość dyrektora sportowego pozbawiły drużynę wzmocnień na pozycjach które tego wymagały w linii pomocy. Brak zmienników dla skrzydłowych, rozgrywającego czy ósemki odbija się teraz czkawką w meczach z rywalami którzy dobrze bronią i są dobrze ustawieni taktycznie przez trenera. Fornalik zaskoczył Żurawia niskim presingiem zamiast atakami na zawodników rozgrywających piłkę od bramkarza, i już zespół nie bardzo wiedział, co robić. Dopiero po przerwie udało się Żurawiowi przestawić zespół który stworzył zagrożenie pod bramką Piasta, mając chociażby taką sytuację jak ta w której Plach zatrzymał piłkę na słupku. Brak jakości nie tylko w pierwszej jedenastce, ale przede wszystkim na ławce rezerwowych spowodował, że nie sposób było docisnąć bardziej rywala. Remis wydaje się tu wynikiem sprawiedliwym biorąc pod uwagę sytuacje obydwu drużyn. Mimo wszystko pozostaje niedosyt, ale czegóż więcej można wymagać po niedofinansowanej i szkololonej przez zrezygnowanego wydaje się, trenera