Zgliszcza przed stuleciem

Niecały rok dzieli Lech Poznań od obchodów 100-lecia, które będą w cieniu wyników sportowych. Żadne akcje, przygotowania, pomysły, nakręcania osób nie mają żadnego sensu i nie będą miały żadnego przebicia jeśli Kolejorz najpierw nie będzie na dobrej drodze do sukcesu a później w maju 2022 go nie osiągnie.



Rok przed 100-leciem Lecha Poznań atmosfera wokół klubu jest w zgliszczach. Nie ma innego klubu sportowego w Polsce bez celów i ambicji, gdzie nastroje byłyby aż tak przygnębiające. Wszystko może uratować tylko szybkie trofeum, przy takich możliwościach finansowych i potencjale marki Lech Poznań w Wielkopolsce zgliszcza w radość może zmienić jedynie nawet przypadkowe wygranie Pucharu Polski lub Mistrzostwa Polski. 12 miesięcy przed ważną datą zupełnie nic nie wskazuje na zdobycie czegokolwiek. Z takim myśleniem i działaniami na dosłownie wszystkich polach prędzej szykuje się kolejna katastrofa.

Żuraw wykonał cel

Trener Dariusz Żuraw w normalnym klubie sportowym z celami i ambicjami zostałby zwolniony najpóźniej kilka tygodni temu. W tym przypadku zarządowi ciężko jest pozbyć się najlepszego w historii szkoleniowca za czasów Rutkowskich w Lechu. To właśnie Dariusz Żuraw wypromował władzom najwięcej młodzieży, zarobił dla nich najwięcej pieniędzy, miał także duży wpływ na dodatkowy zastrzyk gotówki dla klubu dzięki fazie grupowej Ligi Europy. Promocja i sprzedaż wychowanków jest dla władz o wiele bardziej cenna niż np. zdobycie Pucharu Polski za który nie ma aż tylu pieniędzy. W dodatku wygranie go czy zdobycie mistrzostwa wiązałoby się z koniecznością wypłaty premii zawodnikom, z jeszcze większymi oczekiwaniami wiecznie niezadowolonych kibiców, jeszcze większą presją i dalszą koniecznością inwestycji w sprawy sportowe. Zarządowi wystarczy bycie w czołówce polskich drużyn, dawanie nadziei naiwnym kibicom, trener Dariusz Żuraw wygrał w tym sezonie dla władz bardzo wiele spełniając marzenia klubu, który na 100-lecie wybuduje skills.lab i akademię z prawdziwego zdarzenia. Ma na to pieniądze i to właśnie dzięki pracy Żurawia.

Rewolucji nie będzie, strategia bez zmian

W tym roku sytuacja jest zupełnie inna niż 2 lata temu. W marcu 2019 roku Lech powoli żegnał się z Adamem Nawałką i zapowiedział już prawdziwą letnią rewolucję. Dzięki temu kibice mieli nadzieję na lepszą przyszłość, teraz żadnej rewolucji nie będzie, sytuacja jest beznadziejna, w Lechu nic się nie zmieni. Latem 2021 roku nie będzie nowej strategii, ponieważ ta sprawdziła się, klub zarabia na promocji młodzieży, dlatego nie ma sensu niszczyć czegoś co przynosi zyski. Kolejne szanse muszą dostawać tacy gracze jak Antoni Kozubal, Krystian Palacz, Michał Skóraś czy Jakub Kamiński i to bez względu na to w jakiej są formie. Zimą nie został sprowadzony żaden konkretny skrzydłowy, ponieważ taki zawodnik blokowałby miejsce dla młodzieżowców, blokowałby rozwój wychowanków szykowanych na sprzedaż. Podobna sytuacja była w środku pola, dodatkowy środkowy pomocnik nie jest planowany nawet latem, nowy zawodnik na tej pozycji przyblokowałby Kozubala, który musi grać i dostawać szanse.

Dziura budżetowa

Brak europejskich pucharów latem będzie wiązał się z kilkunastomilionową stratą finansową. Tyle straci Lech jeśli nie załapie się na podium, od sezonu 2019/2020 spółka Ekstraklasa SA przy podziale środkowych finansowych mocno promuje pucharowiczów płacąc im dużo, dużo więcej niż klubom ze środka tabeli. Brak pucharów doprowadzi do przerabianego już wcześniej przy Bułgarskiej „zaciskania pasa”, w czasach covidowych, w czasach kiedy kibice nie przychodzą na stadion i nie zostawią w kasie swoich pieniędzy nikt w Lechu nie będzie rozrzutny, inwestował w transfery powyżej 1 mln euro tylko dlatego, że jacyś tam kibice marzą o sukcesach i trofeach na 100-lecie. Sytuacja będzie jeszcze gorsza jeśli zarządowi nie uda się sprzedać tego lata Jakuba Kamińskiego lub Tymoteusza Puchacza. Obaj od dawna są gotowi na wyjazd z Polski, pieniądze z chociaż jednego transferu dałyby zarządowi ulgę i załatały lukę w budżecie w razie braku europejskich pucharów.



Śmiech przez łzy

Rok przed 100-leciem klubu atmosfera wokół klubu jest w zgliszczach, w dodatku między kibicami nie ma żadnej chemii, jest za to mnóstwo podziałów. W Lechu nie ma sytuacji tak jak w innych miastach, gdzie jednocząc kibiców robi się oprawę na temat prezesa, jedzie z taczką na trening czy idzie się na niego zwartą grupą. W Lechu robi się razem 100-lecie, wiesza się prześcieradła na wiaduktach z rymowankami, które narobiły wstydu Lechowi i z których śmiała się cała Polska, niewinne rymowanki z podszczypywaniem zarządu szybko znikają, życie toczy się dalej, Lech jest pośmiewiskiem już na wszystkich polach. Piłkarze? Trudno jest się ich czepiać skoro jeszcze parę miesięcy odpalało się race z walecznymi, ambitnymi, wychowankami po awansie do Ligi Europy, który ostatecznie okazał się gwoździem do trumny tego sezonu. Na końcu winny i tak jest znowu trener, w dodatku dla prawdziwych kiboli wypuszcza się promocję przy graniu u jakiegoś bukmachera.

Wygrane nie pomagają

Lech działaniami na przestrzeni ostatnich lat doprowadził do fatalnej sytuacji i grobowych humorów już bez względu na osiągane wyniki. Wygrane nie pomagają łagodzić sytuacji, niedawno Lech wygrał 3 kolejne mecze, które kompletnie nic nie zmieniły. Powodów takiego stanu jest kilka, jednym z nich jest brak przełożenia przypadkowych, pojedynczych zwycięstw na cokolwiek. Co z tego, że Lech wygra przypadkowo z Pogonią czy z Wartą na farcie skoro po trofeum i tak sięgnie kto inny? Zwycięstwa nie mają już wpływ na humory kibiców, odbiór piłkarzy, trenera oraz działań klubu. Po tylu przegranych latach sytuacji nie poprawi także nowy trener będący stymulantem atmosfery góra na parę miesięcy. W końcu efekt tzw. „nowej miotły” wygasa, najważniejsze mecze w lidze czy w Pucharze Polski wygrywa kto inny, dlatego coraz mniej kibiców cieszy się z pojedynczych zwycięstw takich jak ostatnio.

Dużo zagrożeń

Kolejne miesiące bez względu na to, kto będzie trenerem Lecha Poznań niosą za sobą mnóstwo zagrożeń. Ten sezon jest już stracony, drużynę czekają tylko sparingi o nic. Zanim rozpocznie się nowy sezon kibiców czeka długie nudne lato, które w tym roku przez Euro 2020 potrwa ponad 2 miesiące. Brak pucharów spowoduje kolejny spadek zainteresowania kibiców Lechem, jego codziennymi sprawami, atmosfera nie zmieni się, ponieważ nawet nowy trener nie okaże się od razu bodźcem, który popchnie klub do przodu. W dodatku Lech wpadając już w coroczny jesienny kryzys nie potrafi z niego wyjść nawet przez kilka tygodni, jesienny kryzys w klubie ma miejsce co roku bez względu na trenera zespołu, liczbę meczów czy sytuację kadrową. Nie wiadomo również, ile jeszcze czasu potrwa szczęście Lecha w losowaniach Pucharu Polski, Kolejorz może przegrać sezon 2021/2022 i trofeum na 100-lecie jeszcze w 2021 roku gdy tylko wpadnie na kogoś z Ekstraklasy już na etapie 1/32, 1/16 czy 1/8 finału. Lech Poznań może nie pogorszyć swojej sytuacji tylko jeżeli zdobędzie coś na 100-lecie klubu, klub i wszystko to co się wokół niego dzieje ratuje szybki sukces, w innym przypadku będziemy wszyscy gnić w takiej atmosferze, jak teraz.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





31 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    PP na stulecie to za mało. Trzeba minimum MP w najgorszym razie. Jednak nic z tego nie będzie. Powoli kasa też zacznie topnieć jeśli będzie niskie miejsce w tabeli i nikogo nie sprzedadzą, a na to się zanosi, bo żaden wychowanek nie jest gotowy na wyjazd w tej chwili. Na sprzedaż jedynie Ishak się nadaje. Oby został. Z ligi będzie dużo mniej kasy niż rok temu. A przecież dobra gra można by było sponsorów przyciągnąć. Przykład to Ali express po dobrym występie w eliminacjach. Może gdyby było mistrzostwo i ponowny awans do pucharów to zechcieliby zainwestować dużo więcej w Lecha? Wykupili prawa do nazwy stadionu? Niestety Rutek sam pod sobą dołki kopie i stąpa po cienkiej linie. Ta kasa może się szybko skończyć. On już się niczego nie nauczy, to jest przypadek beznadziejny. Za rok może być gorsza sytuacja niż obecnie. Powinniśmy się skrzyknąć i coś zorganizować. Akcja z wysyłaniem różnego badziewia do biura Rutka to dobry pomysł, ale można by pójść dalej i zrobić jeszcze inne akcje, np. rozrzucić gnój pod siedzibą Rutka, podjechać z taczkami itd.

    • Przemo33 pisze:

      W pełni się z Tobą zgadzam, ale obawiam się, że nic nie wygramy za rok, ani PP, ani tym bardziej Mistrzostwa z tymi ludźmi u sterów. Ale masz dużo racji w tym, co napisałeś.

      • inowroclawianin pisze:

        Ja też uważam, że nie będzie ani MP ani PP. Może co najwyżej eliminacje do pucharów jeśli pójdzie im lepiej niż w tym sezonie. Czyli kolejny stracony sezon.

  2. Przemo33 pisze:

    Lech to w ogóle zgliszcza i trup od lat. Sukcesów sportowych w najbliższym czasie nie będzie, a nawet jeśli, to będzie to tylko wypadek przy pracy. Zmieni się właściciel, zarząd, klub będzie nastawiony na sukcesy sportowe, to wtedy pogadamy i wrócimy do tematu. Teraz to szkoda słów na obecną sytuację.

    • inowroclawianin pisze:

      Dokładnie, tak jak powiedziałeś. Od dekady nie ma tematu bo sprawy sportowe są olane i chodzi im wyłącznie o biznes.

  3. 100h2o pisze:

    No dobra-
    1- czepianie się „promowania wychowanków” bawi do łez. To nie ONI są odpowiedzialni ( mówię o graczach) za totalną mizerię. W ostanim meczu grało ich dwóch, na ławce było trzech przy czym wszyscy trzej już w Lechu mają nieraz staż dłuższy od innych „starych”. Promowanie wychowanków jest jak najbardziej logiczne z wielu przyczyn: chodliwości graczy na rynku, utożsamiania się gracza z klubem no i wpływu na rozwój gracza. Czy taki witany transparentami przez kiboli Czerwiński „wymiata”? Już nie będę pisać o innych „gwiazdorach”. I nie jest to sprawa dziejąca się od 2021 roku. No i w końcu wychowankowie CHYBA jednak coś warci skoro „frajerzy” z lepszych niż Ekstra lig płacą za nich nie gruszkami a eurasami. A wychowanek z siedzenia na ławce czy gry w rezerwach czy wypożyczeniu raczej nie nabierze „szlifu”. Zresztą, obecnie gracz 18 letni to w piłce wręcz „normalny gracz’. Czyli czepianie się ogrywania ( zresztą ile minut grali Palacz,Borowski,Kozubal, Bąkowski, Karbownik Jakub,Pacławski – to ci najzdolniejsi. Jak pododawać ich wszystkie minuty w Ekstra lidze w tym sezonie to będzie może z 20 miunut). No… LUDZIEEEE RATUNKUUUU… zabrali 20 minut gry „gwiazdorom”! No bez jaj!

    2- cytat „Brak europejskich pucharów latem będzie wiązał się z kilkunastomilionową stratą finansową.”. Kurna… jaką STRATĄ? Tym sposobem myślenia NIE WYGRANIE PRZEZ np. Raków Ligi Europy to dla nich STRATA 8,5 Miliona euro! To „przychody nieplanowane” i opieranie na nich budżetu pachnie „polityką legijną”. Skutek? Mają na teraz min 40 Mln zł STRATY !

    3- Reszta trafna i niestety oprócz punktu o młodzieży i tzw „stracie” to bolesna prawda.

    • inowroclawianin pisze:

      Ale nie można grać nimi na siłę jeśli naprawdę głównym celem są trofea i coraz lepsze wyniki na arenie międzynarodowej. Powinna być konkurencja i ten który ją wygra ten gra. A nie gra tylko dlatego że ma iść na sprzedaż bo jest młody i wykazuje jakiś potencjał sprzedażowy. Powinny być dwie równe 11. Wtedy młody by musiał się mocno wykazać żeby wygryźć konkurenta. Tak robią na zachodzie i są efekty. Młody wchodzi tylko wtedy gdy zadłuży a nie dlatego że jest młody i sympatyczny. Fajnie to ostatnio podsumował nowy trener GTS. I ja się z tym zgadzam. Bez zdrowej rywalizacji nie ma szans na systematyczny progres i ciągłe awanse sportowe.

      • inowroclawianin pisze:

        Zasłuży miało być

      • 100h2o pisze:

        No dobra. W czym taki Czerwiński „wymiata” ( miał prawie 2 asysty przy bramkach Jagi) i np Borowski nie powinien dostawać tych „swoich” 20 minut na początek?Bo Kamiński na obronie tak potrzebny jak Ishak na bramce. Kiedy ma grać Palacz jak nie wtedy kiedy Puchacz po „covidzie” a Kraveć wypożyczony tylko do końca sezonu i Lech na bank nie da za niego w lecie bejmów ( tu kwota minimum 1,o Mln euro).
        To są „jakieś” argumenty.
        Co do Pacławskiego (16 lat) to dla nigo za wcześnie co oczywiste jak i dla Wilaka. Kozubal zmieniający w 2 połowie Johanssona? Dlaczego nie, skoro nawet Tiba go chwali! Szymczak grzejący ławę gdy widać że Johannsson to nie jest „drugi Gytkjaer” ( a i Awwadowi zdarzyła się bramka!).
        Pomyśl. I tak sezon w plecy jakby nie zaklinać rzeczywistości. Niech młodzi grają w zestawie z doświadczonymi graczami, bo jak widać ( patrz 2-3 z Jagą) tzw „pierwsza 11tka” to nie „ligowy walec” a taki „rowerek trójkołowy dla maluchów”. Taka „wycieczka” śladami meczów ligowych. Z przewodnikiem opowiadającym bajki dla dzieci na dobranoc o pracy, przełamaniu i takich tam wiecznych trenerskich pierdołach.

      • inowroclawianin pisze:

        Niech gra ten, który w danej chwili jest lepszy, takie moje zdanie. A kto lepszy to tylko trener wie, znaczy powinien wiedzieć. Jak będzie konkurencja to każdy będzie się starał. W tej chwili nikt poza Hartem i może Ishakiem nie jest w formie. Co do wchodzących zawodników to ciężko powiedzieć bo grają w niewielkim wymiarze czasowym.

    • Ostu pisze:

      @100h2o – strata będzie rzeczywista a nie „brak zysków” – już to kiedyś opisałem tu na Forum…
      …a wczoraj w innym wątku…

  4. Krzysztof pisze:

    Ja nie mogę zrozumieć jednego. Od zawsze podstawa klubu są jego kibice. To oni są najważniejsi. Klub jak klub raz na wozie raz pod wozem ale to fani zawsze sa jego największa częścią, sponsorem, właścicielem itp. To klub jest dla kiboli a nie odwrotnie. Co zrobiłby rutkowski gdyby Bułgarska świeciła pustkami? Kiedyś Kolejorz miał najlepszych fanów w Polsce, oprawy, atmosfera na stadionie i poza nim. Teraz zostały tylko wspomnienia. Niedługo kibicowsko będziemy na poziomie Bełchatowa {bez urazy}.Kibolski Klub Sportowy to rowniez corpo które nie interesują wyniki sportowe. No cóż jaki klub tacy kibice. Szkoda tylko, ze ci najwierniejsi są pośmiewiskiem w kraju, kosztem innych którym zależy tylko na biznesie.

    • 100h2o pisze:

      @Krzysztof ( sorry rozpisałem się tutaj i wypadło na Ciebie) – masz rację w 100%. Piłka dla kiboli, nie dla piłkarzy. Tak jak szewc naprawiający buty, a nie klienci płacący jemu pensję „za bezmordzie”. To USŁUGI. Idziesz do kina, a nie musisz. To rozrywka ( usługi!). Piłka TYLKO telewizyjna bez sensu jak „gra FIFA” czy jakiś jebany „e-sport”. Bo to JUŻ nie piłka, to właśnie „e-sport” z popierdolonym VAR-em. Co do pośmiewiska w kraju. W tym kraju? I tak porąbanym? Za dużo chyba tego śmiechu i można się przyzwyczaić. Jak do hałasu na hali produkcyjnej czy ujadania żony…. he he he he.

  5. ryszbar pisze:

    Dalej nie przekonuje mnie teza, że zarządowi nie zależy na trofeach. Wg mnie im nawet zależy tylko, że po prostu nie potrafią tego zrobić. Nałożyli siebie ograniczniki w postaci np. zielonego excela czy budowy Akademii i teraz są w czarnej …

    • 100h2o pisze:

      A wiesz masz sporo racji. Rutki trochę jak 30 latek który wziął ślub ma fajną żonę i przez 10 lat bzyka ją „w gumce” ( to te excele, wieczna budowa Akademii, rozsądne niby sprzedawanie graczy, bilansowanie, transfery po taniości itp). Jest miło i bezpiecznie. No i w końcu mając 50 lat mówi ” ok Kochanie, zdejmuję gumkę, ryzykuję , warto mieć dziedzica fortuny” i… próbuje… próbuje…. ryzykuje i okazuje się że decyzja o ryzyku ZA PÓŻNO! Jak to się mówi — „pociąg odjechał”, kuśka nie staje. Viagra może zaszkodzić na ciśnienie i…. „se ne wrati”. No tak.

    • inowroclawianin pisze:

      Nie zależy. Gdyby Rutkowi zależało to by pogonił osoby niekompetentne i poszukał dobrego dyrektora sportowego i jemu oddał dział sportowy, nie wtrącał mu się w te sprawy. Dobry dyrektor sportowy zstrudnilby dobrego trenera i dobrych zawodników, którzy by nam trofea zdobywali i grali co roku w pucharach, co roku MP. Dlaczego Rutek nie chce przekazać działu sportowego osobie kompetentnej i dlaczego nie zwolni Klimczaka, Rząsy, Żurawia, Kasprzaka?

  6. Bart pisze:

    Pół roku temu zarobili ponad 20 mln euro i już mają dziurę budżetową? Rutkwoscy to prywaciorze z gatunku tych co 20 lat dokładają do interesu.

  7. Ostu pisze:

    A zbierać już nie będzie czego po tym sezonie…
    – rozbita drużyna
    – dwójka, która chce i najprawdopodobniej odejdzie bo będzie konieczne by ją sprzedać…
    – brak nowych, gotowych do gry Młodych na horyzoncie…
    – słabiutkie wyniki rezerw – być może zakończone spadkiem…
    – tragedia w CLJ – kolejny trener do zmiany…
    – w ogóle tragedia z akademią – absolutnie do wymiany wydaje się być dyr. Akademii Ulatowski – bo dodatkowo akademia od jakiegoś czasu traci prestiż – a budowa skills.lab niewiele tu zmieni…
    – uśmiechnięty kłamca, który ZWYCZAJNIE nie zna się na swej robocie, ma „budować” nowy zespół dla NOWEGO Trenera, którego był w 2015 asystentem, a teraz będzie jego „szefem”…?!
    No bez jaj proszę…

  8. deel pisze:

    No i lepiej nie będzie. Lech to ośmiornica. Finansowa. Myślimy o PR i jego nietrafionych wyborach w stylu Rząsy, Ulatowskiego czy Żurawia, ale za to kumpli z Amici lub osób z polecenia. Jest też spadek po tacie czyli Klimczak. Ale jest też parę spółek córek czy fundacji, utworzonych tylko po to by przelewać kasę. Przecież anonimowi dla nas, w większości, ludzie z tych spółek też muszą z czegoś żyć. Lech to nie tylko pierwszy zespół, rezerwy czy Akademia. Gęb do wyżywienia jest więcej. A zjeść potrafią. Jak dodamy do tego układy towarzyskie to jasnym się stanie, że z tej sytuacji, dla nas, kibiców, i naszych marzeń, wyjścia nie ma. Jesteśmy skazani na to co mamy. Możemy nie kupować w sklepach Lecha, biadolić w necie. To wszystko. Nie możemy nawet wyrazić dezaprobaty dla działań klubu, bo albo przeszkadzają w tym zamknięte dla kibiców stadiony, albo przepisy o pandemii. Mam parę starych koszulek, no przemógłbym się i poszedł na stadion, byle tylko rzucić je na murawę. A co, niech Piotrek ma więcej. Niczego tak nie pożąda jak nowych t-shirtów. Nawet swój nick walnę sprayem. I przekreślony numer 12.
    A wracając do sedna, czyli sytuacji Lecha na rok przed stuleciem klubu. Najnowsza historia Bayernu Monachium wskazuje, że jest możliwe diametralne odwrócenie gry zawodników jacy są w klubie. No ale potrzeba do tego odpowiedniego trenera. Takiego, przewracający się o własne sznurowadła Rząsa, nie znajdzie, a ten, którego mamy obecnie się do tego nie nadaje. Pat. Wyrzucenie Rząsy jest priorytetem. Dla właściciela klubu. No ale układy towarzyskie itp. Czyli raczej zostanie, pogadają przy dobrym winku albo koniaczku, że no wiesz, coś trzeba zmienić. I tyle. Kolejny pat. Wyniki Akademii pikują w dół, rezerw też. Co je łączy? Osoba Rafała Ulatowskiego. Człowiek nie do ruszenia w klubie. Kolejny pat. Obecny trener zapewnił klubowi rekordowe zyski. Następny pat. Teraz już wiemy dlaczego ten klub jest „rodzinny”. Bo jak w mafii z początków XX wieku, „rodzina” dba o swoich podopiecznych. I tyle.
    A teraz apel do kibiców „Kolejorza”! Zapomnijcie o sukcesach w sezonie 2021/22. No nie będzie. Skoro Piotrek suchą stopą przeszedł „Mamy Kurwa Dosyć” to teraz ma już wszystko w „pompie”.

  9. J5 pisze:

    Trochę Redakcji nie rozumiem. Piszecie moi drodzy o tym, że trener Żuraw dla zarządu, właściciela wygrał ten sezon, wypromował wychowanków zgarniając za nich krocie. Za chwilę piszecie o nowym szkoleniowcu który tymczasowo ma uspokoić sytuację wokół klubu i zjednoczyć jakiś tam naiwnych kibiców. Skoro jednak trener spełnił oczekiwania zarządu, w dalszym ciągu wprowadza wychowanków do drużyny, skoro istnieją szanse że w kolejnym sezonie odpalą zarówno Puchacz jak i Kamiński , kolejnym oszlifowanym wychowankiem do sprzedaży w jeszcze następnym sezonie może być Skóraś a za dwa, trzy lata na przykład Szymczak, Kozubal czy Palacz, to po co zmieniać trenera. Skoro celem zarządu na jubileusz jest rozbudowanie akademii, co na niemal sto procent się uda, to po co ryzykować z niepewnymi trofeami?
    Na to co jest ważne dla zarządu Żuraw jest idealny, tym bardziej że przez Covid i tak przez jeszcze dłuższy czas nie będzie zysków z kibiców, z dnia meczowego i gadżetów, to co stoi wronieckim na przeszkodzie aby olewając kibiców przez ten czas kosztem wyników, sukcesów powprowadzać do drużyny kolejnych, być może na skalę masową, wychowanków. Zresztą, nie po to przedłużano z Żurawiem kontrakt, aby zrywać go tylko dlatego, aby ucieszyć mistrzostwem bądź pucharem kibiców.
    Mnie się wydaje, że dopóki będą środki finansowe, dopóty kosztem drużyny i kibiców, zarząd będzie realizował swoje cele. Jeśli Klimczak zauważy jakieś ryzyko, to pewnie zarząd ad hoc sypnie groszem na wzmocnienia, drużyna wywalczy miejsce na pudle, zagrają w eliminacjach a może i wejdą do grupy, wypromują dwóch, trzech wychowanków za których zgarną kolejne miliony, i znowu będzie można spocząć na laurach. A w obecnej sytuacji, Żuraw jest idealny dla zarządu. Niestety

    • KKSLECH.com pisze:

      Proste. Dla zarządu za ten sezon jest spoko, dla kibiców już nie.

      • Pawelinho pisze:

        Dokładnie. Po prostu zawsze kozłem ofiarnym będzie trener, który jest idealnym trenerem dla obecnych nieudaczników z młodym rutkiem na czele.

    • Mansfield pisze:

      To stoi ze za chwile kibica szlag jasny trafi i może się okazać ze Poznań zrobi się zielony!!!

      Dotychczas te dziady wiedziały ze nie ma alternatywy i mogli robić co chcieli i wmawiać ze ” wszystko idzie w dobra stronę” ,mamy plan 2022, Lech w pięćdziesiątce najlepszych klubów świata i inne bajki z mchu i paproci.

      Nie dla pasożytów Ż Rz R K R !!!

  10. Ekstralijczyk pisze:

    Nie będzie niczego.!

    Niech żyje Piotr Rutkowski.!

  11. JACOL041957 pisze:

    Wszystkie powyższe komentarze razem wzięte, nie są warte tyle, ile zdjęcie tych dwóch błaznów. Te miny!!! Idealnie oddają „ducha” tej ich zbieraniny. Na tym zdjęciu powinien się znaleźć Żuraw, Rząsa i Ulatowski. Może ktoś zrobi taki fotomontaż. I wtedy zasypać ich listami i mailami, zanieść fotki do sklepu (zamiast kupować i nabijać im jeszcze kasę). A stulecie prawdziwi kibice powinni zorganizować samodzielnie (najlepiej na Dębcu), bez jakiegokolwiek udziału obecnych przedstawicieli tej bandy!!!

  12. kibol z IV pisze:

    Najważniejszym w tym wszystkim jest jedność wsród kibiców. Jeden głos tysięcy ludzi. Wszyscy razem nosimy te same niebiesko białe barwy , wszyscy mamy jeden herb. Możemy się różnić wszystkim. Religią , opcją polityczną , statusem społecznym , ba nawet kolorem skóry. Ale gdy mówimy Lech musi to być jeden GŁOS . W Lechu jest żle bardzo żle , każdy z nas to widzi. Piszemy tutaj tony postów od lat. Podajemy tysiące argumentów , doradzamy….ale nic to nie daje. Panowie w tym klubie mają kibiców totalnie w dupie…Pozwalamy na to bo nie jesteśmy jednością.
    Jesteśmy tysiącem głosów , ale nie jednym głosem….Warto a nawet trzeba by to zmienić…Wówczas jest szansa że w tym klubie coś zmieni się na lepsze.

  13. Pawelinho pisze:

    W zasadzie idealne podsumowanie tego co jest tutaj pisane przez niemal wszystkich kibiców/kiboli Lecha, ale niestety nie widać światełka w tunel i coś mi się wydaje, że 100 klubu może być równie przygnębiające jak cały obecny sezon (z wyjątkiem wypadku przy pracy jakim był awans do fazy grupy).

    • Pawelinho pisze:

      *grupowej)

    • Pawelinho pisze:

      w tunelu*

    • Przemo33 pisze:

      Masz rację. Jedyne co się może zmienić, to trener, bo muszą co jakiś czas mydlić oczy naiwnym, pokazać, że zależy im na dobru Lecha i wynikach, co jest kompletną bzdurą.

      • Pawelinho pisze:

        No niestety jak to bywa w takich przypadkach przypudrują nosek w postaci nowego trener część kibiców sobie odpuści i to tyle.