Inny plan, sparing i mecz o nic

Piłkarze Lecha Poznań po sobotnim meczu z Jagiellonią Białystok nie otrzymali za wiele wolnego. Taka decyzja nie była spowodowana wynikiem, już wcześniej sztab szkoleniowy Kolejorza postanowił inaczej rozplanować mikrocykl treningowy podczas marcowej przerwy na kadrę.



Lechici niedzielę mieli wolną, później w okrojonym składzie wrócili do zajęć. Mimo kolejnej katastrofy jaką był wynik sobotniej potyczki trener Dariusz Żuraw nie stracił pracy. Reszta tego sezonu już dawno została spisana na straty, po jesiennym rekordowym zarobku (ponad 120 mln złotych) rozgrywki 2020/2021 m.in. dzięki świetnej pracy szkoleniowca są dla zarządu Lecha Poznań bardzo udane, dlatego w lutym i w marcu władze nie musiały podejmować żadnych konkretnych kroków.

Lech Poznań trenuje w tym tygodniu bez pięciu piłkarzy. Lubomir Satka oraz Nika Kvekveskiri wkrótce będą mogli wystąpić w aż trzech spotkaniach w ramach eliminacji Mistrzostw Świata. Słowak zjawi się w klubie dopiero w przyszły czwartek, a Gruzin jeszcze później – w piątek, 2 kwietnia. W środę, 31 marca na zajęciach zameldują się Filip Szymczak, Filip Marchwiński oraz Jakub Kamiński, którzy podczas obozu kadry U-21 w Hiszpanii będą mogli zagrać w dwóch meczach towarzyskich. Na zgrupowanie miał się jeszcze udać Michał Skóraś, ale przez niejednoznaczny wynik testu na koronawirusa został w kraju.

Wyjazd pięciu lechitów na kadrę to niewiele patrząc na to, ilu piłkarzy Kolejorza udawało się na obozy reprezentacji narodowych choćby jesienią zeszłego roku. Mimo to, trener Lecha Poznań będzie miał trochę problemów kadrowych, bo na co najmniej tydzień wypadł Pedro Tiba pracujący z fizjoterapeutami.

Podczas marcowej przerwy na kadrę sztab szkoleniowy ma komfort pracy jeśli chodzi o pozycję bramkarza, napastnika i w linii obrony. Dzięki pozostaniu w klubie m.in. Alana Czerwińskiego, Bartosza Salamona, Thomasa Rogne, Antonio Milicia, Tymoteusza Puchacza czy Vasyla Kravetsa można popracować nad poprawą gry w defensywie. Trwający już mikrocykl treningowy zakończy się sparingiem Kolejorza z II-ligowym KKS-em Kalisz.

Mecz kontrolny z beniaminkiem 3 frontu w naszym kraju zostanie rozegrany w piątek, 26 marca, o godzinie 13:00 na jednym z bocznych boisk przy Bułgarskiej. Podopieczni Ryszarda Wieczorka w ten weekend pauzują, dlatego mogą przybyć do stolicy Wielkopolski. Ekipa KKS-u Kalisz z ciekawym bilansem 11-1-10 zajmuje wysokie i barażowe 6. miejsce w ligowej tabeli. Dzień po sparingu z KKS-em w sobotę o 13:00 rezerwy Lecha Poznań, które nie mają żadnej przewagi nad strefą spadkową zmierzą się na wyjeździe z wiceliderem Górnikiem Polkowice.

Lech Poznań do gry po marcowej przerwie na kadrę wróci w Wielką Sobotę, 3 kwietnia, o godzinie 20:00. Wtedy w Krakowie zmierzy się z Cracovią, która w lidze nie wygrała od 9 spotkań czekając na zwycięstwo od 12 grudnia. U siebie „Pasy” nie wygrały od 7 listopada, Lech Poznań, ktory o nic już nie gra wydaje się być idealnym rywalem do przełamania.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Didavi pisze:

    Sparing jak sparing. Jak następne 8 sparingów i jakieś 3 ostatnie. Mogliby w zasadzie już do końca sezonu grać te sparingi zamknięte. Mniej nerwów.

  2. Tadeo pisze:

    Przecież ich każdy mecz wygląda jak sparing.Ten trener niczego innego nie potrafi .

  3. Pawelinho pisze:

    Albo źle przeczytałem albo czegoś nie rozumiem po co oni grają sparing skoro i tak mają ich jeśli dobrze liczę jeszcze siedem do końca! Śmiech przez łzy.

    • Ekstralijczyk pisze:

      Pewnie Żuraw szykuje na Cracovię genialny plan taktyczny, który i tak nic nie da.