Wiele byłoby do zrobienia przed 100-leciem

Wielu kibicom ciężko jest przełknąć kolejny sezon 2020/2021 bez trofeum, jednak za rok o tej porze wcale może nie być lepiej. W najlepszym wypadku za 12 miesięcy Kolejorz będzie w ligowej czołówce co w obecnych czasach nikogo już nie zadowoli.



Jedynym sposobem zarządu Lecha Poznań na poprawę sytuacji w tym wlanie w serca kibiców więcej nadziei jest wymiana trenera. Dariusz Żuraw pasuje władzom, w tym sezonie zarząd wygrał (zarobił) bardzo wiele, dlatego głupio mu zwolnić obecnego trenera. Żeby kibice znów uwierzyli w sukcesy, w lepszą przyszłość prędzej czy później dla spokoju będzie trzeba zatrudnić innego szkoleniowca, zostawienie Żurawia na kolejny sezon byłoby ogromnym ryzykiem na wielu polach. Wykorzystując przerwę na kadrę postanowiliśmy napisać jakie przeprowadzilibyśmy zmiany, aby Lech Poznań liczył się w walce o dublet na 100-lecie lub miał realne szanse na wygranie chociaż jednego trofeum wiosną 2022 roku. Przedstawiając swój pomysł pozostajemy na ziemi. Nie ma tu podanych nierealnych ruchów, których Lech Poznań nie byłby w stanie przeprowadzić.

Nowy trener

Projekt pod nazwą „Żuraw trenerem Lecha” już się wypalił, ta osoba nie ma pomysłu jak wyprowadzić Kolejorza z kryzysu, już w jego słowach czuć niepewność, brak pomysłu na wygrzebanie zespołu z dołka, trener Dariusz Żuraw zupełnie nie panuje nad drużyną co pokazują również jego czyny podczas ostatnich meczów. Lech z nim na ławce traci czas, wszyscy go tracimy, przez jego dalszą pracę sezon 2020/2021 już całkowicie został spisany na straty. Oglądanie spotkań Kolejorza, analizowanie ich, emocjonowanie się meczami nie ma większego sensu.

Kto za Dariusza Żurawia? Nie będą tutaj rzucane żadne konkretne nazwiska z polskiego rynku, by nikt nie posądził serwisu o sympatyzowanie z danym szkoleniowcem. Najlepiej byłoby gdyby opiekunem Lecha jeszcze tej wiosny został trener, który w swojej karierze coś wygrał prowadząc zespół w lidze zbliżonej poziomem do naszej lub nieco lepszej. Lech potrzebuje trenera nastawionego na sukces, na wygrywanie za wszelką cenę, potrzebuje osoby, której nawet po remisie przy Bułgarskiej wręcz burzy się świat. Nie może to być żaden młody żółtodziub po kursach UEFA, były trener juniorów czy trener na dorobku prowadzący wcześniej ligowych średniaków bez perspektyw grających raz na tydzień bez żadnej presji. Lech potrzebuje człowieka nastawionego na sukces sportowy, który całą swoją pracę podporządkowuje zwyciężaniu.

Obrona

Środek obrony na papierze nie jest zły, fajnie byłoby żeby wszyscy stoperzy zostali w klubie na kolejny sezon i rywalizowali o dwa miejsca w wyjściowym składzie. Zły nie jest też Alan Czerwiński, ten zawodnik potrzebuje porządnego konkurenta i nie może być nim Filip Borowski, który nie zaistniał ani w CLJ ani w II-lidze. Zakładamy letnie odejście Vasyla Kravetsa oraz Tymoteusza Puchacza, Lech potrzebuje w ich miejsce dwóch lewych obrońców, dla Krystiana Palacza jest jeszcze za wcześnie. Skauting, który ponoć istnieje musiałby się latem bardzo wykazać.

Czerwiński
Salamon
Rogne
Milić
Satka
Dejewski
+ nowy prawy obrońca
+ nowy lewy obrońca I
+ nowy lewy obrońca II

Kravets
Puchacz

Pomoc

Poniższych siedmiu piłkarzy z linii pomocy niech zostanie, Filip Marchwiński powinien zostać sprzedany lub wypożyczony gdzieś gdzie przede wszystkim regularnie będzie grał. Czołowy klub z I-ligi, Warta lub ewentualnie któryś z beniaminków Ekstraklasy w nowym sezonie 2021/2022 wydaje się być dobrym kierunkiem dla piłkarza mającego za sobą fatalne 2 lata. „Marchewa” cofa się w piłkarskim rozwoju, Lech to dla niego za wysokie progi, zaszczuty piłkarz traci tutaj czas w dodatku irytując całe otoczenie w tym wkurzonych kibiców, którym skończyła się cierpliwość.

Pomoc Lecha Poznań wymaga dużych inwestycji, które będą wiązały się z wydatkami na które zarząd stać. Nie może dojść do sytuacji w której klub nie ściąga konkretnego skrzydłowego, bo nie chce blokować rozwoju Jakuba Kamińskiego oraz Michała Skórasia. Nowy boczny pomocnik jest potrzebny na wczoraj, żaden nowy trener w Lechu nie pomoże jeśli będzie miał do dyspozycji taką linię pomocy jaką obecnie dysponuje Dariusz Żuraw. Jeden skrzydłowy to minimum, w razie odejścia Marchwińskiego musiałaby tu przyjść także nowa „10” i koniecznie ktoś konkretny do środka pola. Jesper Karlstrom jest w porządku, Pedro Tiba mający chyba najlepsze lata już za sobą tak samo, Radosław Murawski jest okej jedynie na papierze.

Środek pola w Lechu to bardzo ważna pozycja, zarząd chce siłą promować 17-letniego Antoniego Kozubala co w klubie z ambicjami nie powinno mieć miejsca. Ten zawodnik ma jeszcze czas, niech wchodzi z ławki przy prowadzeniach Lecha, niech uczy się od innych, starszych środkowych pomocników. Latem ściągnęlibyśmy kogoś w stylu Pedro Tiby tylko dużo młodszego piłkarza, który powoli zacznie luzować Portugalczyka. Skąd wziąć takiego zawodnika? Jeśli istnieje w tym klubie mityczny skauting, to powinien już dawno mieć przygotowaną listę WZMOCNIEŃ na pozycję numer „8”. Pieniądze na drugiego Tibę po jesiennym zastrzyku finansowym na pewno by się znalazły.

Karlstrom
Tiba
Murawski
Skóraś
Sykora
Kamiński
Ramirez
+ nowy środkowy pomocnik (6/8)
+ nowy środkowy pomocnik (10)
+ nowy boczny pomocnik I
+ nowy oczny pomocnik II

Marchwiński
Kvekveskiri

Atak

Sytuacja w ataku jest podobna jak na środku obrony. Jeśli wszyscy będą zdrowi wówczas ten atak na 100-lecie może nam starczyć. Zakładając dalszą grę Lecha Poznań w systemie z jednym wysuniętym napastnikiem atak Kolejorza na papierze jest w porządku. Powinno nam starczyć trzech napastników jeżeli oczywiście wszyscy będą zdrowi jak są w tej chwili.

Ishak
Johannsson
Szymczak

Kacharava



Kilka transferów

Nasz pomysł kadry na 100-lecie nie zakłada rewolucji. Zakłada on utrzymanie wielu zawodników z obecnej kadry + wzmocnienie lewej obrony i linii pomocy. Z taką drugą linią jak teraz nic nie zrobi nawet konkretny trener, Lech Poznań potrzebuje bardzo dużych inwestycji w drugiej linii, potrzebuje tam nie uzupełnień a wzmocnień, które wytworzą dużą rywalizację. Jeśli Lech ma grać ofensywnie, cieszyć oko swoją grą, przyciągać kibiców, ma wygrywać i walczyć o trofea potrzebuje 3-4 nowych pomocników w tym 2 piłkarzy, którzy z miejsca podniosą jakość. Trefienie z trenerem, z nowym lewym obrońcą, skrzydłowym i co najmniej jednym środkowym pomocnikiem jest niezbędne, żeby w nowym sezonie dnia 28 marca 2022 roku nie być w tym miejscu co obecnie.

Kolejną rzeczą o której wcześniej w tekście nic nie było jest zmiana myślenia i mentalności. Nie może dojść do sytuacji takiej jak w lipcu 2020 roku, kiedy zarząd znów zdejmował presję z zespołu. Nie mówił o walce o trofea, o mistrzostwie, nie nakreślił żadnego celu sportowego tylko bredził o chęci „grania najlepszej piłki w Polsce, która ma prowadzić do trofeów”. Presja w sporcie to normalna rzecz, ambicja w takim klubie jak Lech mającym na koncie miliony złotych powinna być czymś normalnym. Jeśli Lech ma coś wygrać, wszyscy muszą o tym głośno mówić, pisać, stawiać realistyczne celne przed drużyną. Zwyciężać należy za wszelką cenę, w sezonie 100-lecia wszystko musi być podporządkowane wygrywaniu.

Rezygnacja z promowania młodzieży

W sezonie 2021/2022 należało będzie na chwilę przyhamować projekt pod nazwą „stawiamy na młodzież”. Po pierwsze: w Lechu nie ma teraz takich talentów jak dawniej. Po drugie: wyniki na 100-lecie powinny być priorytetem, a graniem juniorami i pchaniem ich hurtem do seniorskiego futbolu jeszcze nikt na świecie nic nie zdobył. Młodzież i wychowankowie powinni w nowym sezonie dostawać szansę tylko w wyjątkowych sytuacjach, wchodzić na boisko np. przy rozstrzygniętym już meczu w tym na końcówki spotkań. Lech powinien spasować na chwilę ze swoim projektem, co za dużo to niezdrowo, obecnie w Kolejorzu za dużo jest młodych piłkarzy na ważnych pozycjach od których sporo zależy i na których spoczywa duża odpowiedzialność. Tak być nie może, młodzi muszą mieć od kogo się uczyć, być wprowadzani z głową, powoli, w odpowiednich meczach. Lech sam psuje swoich wychowanków, sprowadza na nich falę krytyki, klub mentalnie nie przygotowuje wychowanków do gry w seniorach, powtarza idiotyczne slogany takie jak „liczy się liczba wychowanków w pierwszej drużynie” czy „wyniki w piłce juniorskiej nie są najważniejsze”. Na końcu po tak nieprzemyślanych działaniach efekty durnej strategii zarządu są widoczne po Filipie Marchwińskim, a nawet po Jakubie Kamińskim czy Tymoteuszu Puchaczu, którzy mocno obniżyli loty.

Wnioski

To co jest napisane wyżej może być realne tylko w normalnym klubie sportowym. Lech Poznań nie jest do końca normalny, nie zrealizuje nawet połowy z tego co napisaliśmy, już samo spisanie trwającego sezonu na straty pokazuje najlepiej co jest jego priorytetem. W Lechu sukces na 100-lecie może być tylko przypadkiem, Lech nie pokaże swojej siły, może jedynie wykorzystać słabość innych i to wtedy gdy dopisze mu fura szczęścia. Już sam wybór następcy Dariusza Żurawia, którego zarząd prędzej czy później będzie musiał zatrudnić, pokaże co jest tak naprawdę priorytetem na kolejny sezon i jak może wyglądać 100-lecie. Z obecnymi działaniami, strategią, myśleniem i „ambicjami sportowymi” bardziej prawdopodobny od trofeum w sezonie 2021/2022 jest tylko powrót Kolejorza do ligowej czołówki. Powrót na pozycje 2-4.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





26 komentarzy

  1. kibol z IV pisze:

    „Jeśli Lech ma coś wygrać, wszyscy muszą o tym głośno mówić, pisać, stawiać realistyczne celne przed drużyną. Zwyciężać należy za wszelką cenę, w sezonie 100-lecia wszystko musi być podporządkowane wygrywaniu”
    I to powinno przyswiecań nam jako kibolom tego klubu , w przededniu tego pięknego i jedynego w swoim rodzaju jubileusz. TYLKO MISTRZOSTWO…nic innego nas nie interesuje ! Super artykuł.

    #MajsterNaStulecie

  2. inowroclawianin pisze:

    Tak jak redakcja napisała. Młodzi mogą być dodatkiem, a siła przewodnią wtedy gdy osiągną odpowiedni poziom, a nie wprowadzanie na siłę. Najpierw powinni wygrać rywalizację że starszymi. Kadra powinna mieć ok 20 zawodników na podobnym poziomie, tak żeby z ławki wejścia nie były osłabieniem i przede wszystkim żeby ta ławka była. Potrzeba po dwóch równorzędnych na każdą pozycję, więcej zawodników na poziomie Tiby i Ishaka. Wtedy będzie rozwój, MP i ponowny awans do pucharów LM czy LE. Redakcja zapomniała dodać że potrzebny też jest nowy dobry dyrektor sportowy, który zatrudni nowego dobrego trenera i nowego człowieka od przygotowania fizycznego. Nie może być tu żadnych sentymentów. I kolejna, najważniejsza rzecz to Właściciel oraz Klimczak nie mogą podejmować decyzji sportowych, czyli odnośnie trenera czy transferów przychodzących. Tym niech zajmą się fachowcy. Rutek ma dawać tylko kasę na cele sportowe, stawiać te cele i pilnować by zostały zrealizowane. Karać kiedy trzeba, upominać, zapraszać na dywanik itd.

    • Pawelinho pisze:

      Tylko aby mogło mieć to miejsce to wymiana powinna nastąpić na górze czyli wymiana nieudaczników w zarządzie, a niestety dopóki jest tak jak jest to nie sądzę, żeby zmiana trenera czy dyrektora sportowego zależnego od phiotha cokolwiek zmieniła na lepsze…..niestety.

  3. Didavi pisze:

    Pigułka dla zarządu, jak działać w kwestii kadry i transferów latem. Z jedną uwagą. Stoper też powinien przyjść w miejsce Rogne, Dejewskiego. Jeden, ale jakościowy i zdrowy. Cała reszta to wzór do naśladowania. Ale najpierw muszą zrezygnować z promowania młodych. Nie może być tak, że młodzi, którzy nie zasługują jeszcze na grę mają zajmować miejsce w składzie. Akademia musi być tylko dodatkiem.

    • Franco pisze:

      Nie jestem złośliwy, ale czy wy czasem myślicie nad tym co piszecie ? „Akademia musi być tylko dodatkiem”. Jakim dodatkiem ? Akademia dodatkiem to może być w Stali Mielec. Lech jest klubem, w którym z powodzeniem powinno działać i jedno i drugie (i nawet trzecie jak potrzeba).

      • Pawelinho pisze:

        Tylko problem w tymże nie działa i promocja piłkarza czyli produktu tejże akademii jest ważniejsza niż pierwszy zespół, który jest traktowany jako terminal płatniczy przy transferach do klubu, które są co najwyżej przeciętne, ale lepiej jest stwierdzić, że piszemy głupoty. Piszemy to co myślimy na temat obecnej sytuacji w klubie, a najlepiej stwierdzić „że jesteśmy tępymi niemyślącymi ludźmi, którzy poza hejtem na akademię…” czekaj gdzie to już słyszałem? Aha w podobnym tonie oczernił nas „nie poddający się”phioth mhmm twój jest zwykłym zaklinaniem rzeczywistości bo w Lechu dobrze działa tylko akademia jak już wspomniałem, a pierwsza drużyna jest mało istotna.

      • Didavi pisze:

        Z powodzeniem powinno działać jedno i drugie. Tak. Tyle, że obecnie to Akademia dla zarządu jest najważniejsza. Pieniądze idą na Akademię, nie na pierwszy zespół. Wyniki się nie liczą. Liczą się sprzedani wychowankowie. Obecnie pierwszy zespół jest tylko po to, żeby wychowankowie mogli debiutować. Nie kupuje się skrzydłowego bo musi grać Kamiński i Skóraś. Zgoda. Powinno działać, jedno i drugie, ale nie działa. Bo mają inne priorytety. Dlatego właśnie uważam, że Akademia powinna być tylko dodatkiem.

      • Franco pisze:

        Didavi myślałem że może pod wpływem emocji Tak napisałeś. A tu jednak nie. Czyli chodzi Ci o to że trzeba teraz wajchę wykręcić na maksa w drugą stronę. No cóż…bardzo logiczne.

      • kibol z IV pisze:

        Dla zarządu priorytetem jest akademia. I zespół to witryna wystawowa.
        Wystawiając regularnie nic nie wnoszących do zespołu młodych , zaniedbuje się wynik sportowy. ALP to w obecnej chwili największy hamulec do sukcesu sportowego.

        #MajsterNaStulecie

      • Didavi pisze:

        @Franco Ale co Cię dziwi? Że w klubie piłkarskim trzeba przestawić wajchę na zdobywanie tytułów? To takie dziwne? Że to nie produkcja i hurtownia piłkarzy, tylko klub sportowy, którego celem powinno być co roku mistrzostwo. Takie powinno być założenie od samego początku i gdyby tak było, nasza rozmowa nie miałaby miejsca. Tak nie jest. Liczy się promowanie młodych i to trzeba zmienić.

      • Franco pisze:

        Wajchę akademii
        Raczej się nie dogadamy. Pozdrawiam.

      • Przemo33 pisze:

        Gdyby klub był nastawiony na sukcesy sportowe i grali by tylko wychowankowie, którzy na to zasługują, to nikt by się nie czepiał Akademii i promowania wychowanków. Ale jeśli klub ma gdzieś sukcesy sportowe i nie sprowadza zawodników, by wzmocnić zespół i rywalizację na poszczególnych pozycjach, bo mogliby zabrać miejsce wychowankom, to jest to już problem. Lech może i mieć Akademię i promować wychowanków oraz sukcesy sportowe, ale to powinno być robione z głową. Ale Lech obecnie to korporacja nastawiona tylko na zyski i sprzedaż wychowanków, a sukcesy sportowe są nieistotne. To jest poważny problem.

  4. DAMGOR84 pisze:

    Jestem dumny, że żyje w czasach, w których będzie mi dane świętować(mam nadzieję), tak piękną rocznicę Klubu, NASZEGO Klubu. A jednocześnie czuje się bezradny i zdegustowany całą, obecną sytuacją.
    Niedawno w jednym z artykułów była informacja, że w przypadku braku awansu do pucharów będzie trzeba latać dziurę budżetową.
    To ja się grzecznie zapytam, gdzie kur.. są te środki?
    Przecież pół roku temu przychód wyniósł ponad 120mln z różnych źródeł.
    Rachunki za prąd i wodę są tak wysokie?

    Wielki szacunek dla Użytkowników, którzy napisali i wystosowali ten listy.
    Chłopaki, jestem z Wami.

    #MajsterNaStulecie

  5. Max Gniezno pisze:

    Wyżej wymienione zapotrzebowania na transfery to absolutne minimum jeśli chcemy włączyć się w walkę o majstra i puchar. Ramirez, Rogne to jak by nie patrzeć raczej rezerwowi.
    Pójdę trochę pod prąd ale liczę na Puchacza. Raz że z obecną forma nikt go nie kupi latem, dwa że wreszcie się ogarnie i wróci do poziomu na jaki go stać.
    #MajsterNaStulecie!

  6. paj2 pisze:

    Żuraw jako trener Lecha zawiódł jesienią. Dodatkowo nie pomógł mu jeszcze brak jakościowych wzmocnień np. w miejsce Kamila Jóźwiaka. Jego zwolnienie to jest totalne minimum jeśli chodzi o zmiany w pionie sportowym. Moim zdaniem posadzenie Tiby na ławce w ważnym dla niego meczu pucharowym skutkowało zupełnym straceniem poważania w zespole, a już mecz w Płocku to była zupełna dywersja w wykonaniu co najmniej kilku zawodników. Kolejne przykłady, choćby ostatnio Skóraś po strzeleniu bramki popędził w stronę ławki rezerwowych ale nie do trenera tylko do Puchacza. Żuraw wszedł mu w tor biegu to się załapał na piątkę 🙂
    Wzmocnienia składu wskazane przez Redakcję to też nie są jakiegoś nierealne ruchu transferowe. Ze względu na zakończenie wypożyczenia kilku zawodników, spodziewane odejście Puchacza i obecną formę skrzydłowych powinny one być zrealizowane aby zapewnić rywalizację na każdej pozycji.
    Oczywiście wszystkie te działania muszą być poparte określeniem celu sportowego na przyszły sezon: #MajsterNaStulecie!!

  7. Jacek_komentuje pisze:

    Bardzo dobry tekst, pod którym mógłbym się w 100% podpisać.

    Ponieważ jednak mowa o transferach i budowie kadry, to nie można pomijać osoby i roli dyrektora sportowego. Tego mi trochę w tekście zabrakło. Ja osobiście w najmniejszym stopniu nie wierzę, że T. Rząsa może skutecznie przeprowadzić konieczne zmiany, o których pisze redakcja. Jeśli Rząsa zostanie i będzie odgrywał istotną rolę, nie będzie w Lechu poważnego trenera i mocnej, szerokiej i zbilansowanej kadry.
    #MajsterNaStulecie

  8. Szymek pisze:

    Nie ma drużyny obecnie, więc myślenie o mistrzostwie jest mrzonką. Jak zostanie czy Rząsa czy Żuraw to nie ma nawet najmniejszej szansy na jakiekolwiek trofeum na stulecie. Poza tym zawodnicy nie mają mentalności, są pogubieni, nie wiedzą co mają grać tu nawet Messi miałby problem aby cokolwiek zmienić. Trzeba zejść na ziemie i ocenić sytuacje jaka jest obecnie. Lech w tym sezonie w lidze zagrał na ponad 20 meczy 1 solidny mecz w Gliwicach bo nie lidze tej wygranej z Bielskiem a tak to są flaki z olejem że oczy bolą od patrzenia.. Piothr nie ma haryzmy aby zrobić solidne transferów ,wprowadzać racjonalnie młodzież , wziąć dobrego trenera czy dobrać odpowiedniego dyrektora sportowego , to jest rocket sience i musi minąć nie wiem ile czasu aby to nabrało kształtów, ale oni z Klimczakiem to mogą co najwyżej w instat sie pobawić i ściągnąć Kvekve albo Kacharave i mówić że mamy drużynę do gry na 3 frontach..

  9. deel pisze:

    Po pierwsze – wywalić Rząsę. Na świecie są 194 państwa a on rozróżnia tylko trzy: Polskę, Belgię i Holandię. To trochę mało.
    Po drugie – zmienić trenera, jak najszybciej. Wyników sportowych nie ma od października. Gra Lecha wygląda coraz gorzej. Tylko jak zwolnić gościa, którego praca dała rekordowe zyski? Ot tak, po prostu.
    Po trzecie – transfery. I tu mam dylemat. Kto ma ich dokonywać i po co? Rząsa? Wolne żarty. Żuraw? Pusty śmiech. Zarząd? Komedia. Bez zrealizowania pierwszych dwóch punktów, rozmowa o transferach nie ma sensu. To tylko częściej niż rzadziej, wywalanie pieniędzy w błoto.
    Po czwarte – czas. To nie jest tak, że grupa przypadkowych ludzi się zejdzie i zrobi od razu coś z niczego. Gdyby klub miał dobrego dyr. sportowego i trenera z prawdziwego zdarzenia to zaakceptował bym fakt, że muszę na wyniki ich pracy poczekać. Sezon, dwa. To normalne.
    Po piąte – wychowankowie. Niech najpierw czarują w rezerwach. Niech tam ciułają liczby i zbierają doświadczenie. I jeśli zasłużą, niech trafiają do pierwszego zespołu. A nie tak jak teraz prosto z CLJ. Na sztuki. Żeby miał kto grać.

  10. Przemo33 pisze:

    To wszystko jak najbardziej w normalnym klubie nastawionym na sukcesy dałoby się zrealizować, a pieniądze za udział w fazie grupowej Ligi Europy oraz sprzedaż Modera spokojnie by się znalazły. Tylko trzeba chcieć coś zrobić, a tutaj u osób stojących u sterów Lecha jest to problem, bo oni nie chcą. Dlatego tak się raczej nie stanie, a szkoda, bo za rok mógłby być dublet, a tak znowu będzie zero trofeów…

  11. Marcin pisze:

    Marzenia ściętej głowy.

  12. mario pisze:

    taaaak, fajny tekst, nawet dobry. I co z tego? Wszyscy mamy tu świadomość, że kompletnie nic się nie zmieni, bo musiałoby się zmienić zbyt dużo…
    I tak jak wszyscy mamy świadomość powyższego, to niewielu dzisiaj ma świadomość tego, że to dopiero początek, że za rok będziemy tak wkurwieni, że wielu z nas stąd zniknie. Na długo. Niezależnie od jakichkolwiek hasztagów…

    #MajsterNaStulecie

  13. J5 pisze:

    Intencje Redakcji są dobre, ale środki te nakierowane są na takich minimalistów jak wroniarze. Z takimi wzmocnieniami można co najwyżej włączyć się do walki o tytuł i puchar. I to tyle. Nie będzie to nic takiego co znacząco zrobi różnicę na korzyść Kolejorza. Trzeba by zrobić różnicę mocno ponad stan, jak w tym roku zrobił to inny jubilat, Raków Częstochowa, który jak na swoje możliwości stworzył właśnie kadrę ponad stan która ma szanse włączyć się do walki o trofea.
    W przypadku Lecha musiałoby być coś innego. Kadra powinna być tak silna, wzmocniona wieloma bardzo dobrymi jak na nasze warunki zawodnikami, gdzie nawet przed sezonem powinna być upatrywana na jedynego kandydata do trofeów, i również Legię powinna dystansować. To przy obecnym stanie finansów Lecha, byłoby łatwe do zrobienia, ale…
    Musiałby być inny właściciel, zarząd, skauting, a trzon tej drużyny musiałby zgrywać się już tej zimy pod okiem doświadczonego trenera, tak jak to niegdyś zrobił klub z Warszawy zatrudniając Stanisława Cherchesova. Latem tego roku Lech powinien być uzupełniony dobrymi graczami na potrzebne pozycje tak aby nawet na ławce rezerwowych było z kogo wybierać.
    Tylko w ten sposób taki bogaty jak na krajowe możliwości Lech mógłby mówić o pełnym przygotowaniu do zdobycia trofeów na jubileusz ? lecia klubu. Inaczej zawsze to będzie tylko improwizacja nastawiona na przypadek, ale to niestety charakteryzuje wroniarzy. Z tym okupantem to nasze lechowe wielkie święto będzie skromne, bardzo skromne. Bynajmniej

  14. Ekstralijczyk pisze:

    Dopóki Rutkowski nie zmieni swojego podejścia to ciężko będzie walczyć o trofea.

    Na stulecie Lecha prędzej zobaczymy fucka od niego niż upragnione MP.

    A to co Redakcja napisała w swoim artykule to przy normalnym zarządzaniu klubem byłoby norma i bez większych problemów zrealizowane.

  15. JACOL041957 pisze:

    Autor artykułu grubo przesadził „dowartościowaniem,” niektórych „piłkarzy”. Dejewski-dno, Salamon-nędza, Milic-podobnie, Sykora-jeszcze gorzej, Kaczarawa i Kwakwa-nic nie wnoszą, Puchacz-tu nie wiem, czy tak zdołował, czy dostosował się poziomem po prostu do tych wyżej wymienionych. Podsumowując- niewielu zostaje. Ale wokół nich warto zbudować zespół „od nowa”. Bez tego będzie syfu ciąg dalszy.