Dwa lata bez Nawałki i z Żurawiem

Dnia 3 kwietnia 2019 roku na trenerską ławkę Kolejorza powrócił Dariusz Żuraw, który siedzi na niej do dziś i usiądzie także wieczorem na stadionie Cracovii. Minęły już 2 lata od zwolnienia Adama Nawałki, którego przedwczesne wyrzucenie z klubu było jedną z najlepszych decyzji władz w ostatnich latach.



Ostatni mecz Nawałki

Trener Adam Nawałka stracił pracę dzień po remisie Lecha Poznań z Koroną w Kielcach, który miał miejsce 30 marca 2019roku. Bezbramkowy remis z „Koroniarzami” obejrzeli z trybun prezesi Piotr Rutkowski, Karol Klimczak i Tomasz Rząsa, którzy kilkanaście godzin po beznadziejnym meczu zwolnili byłego selekcjonera. Najstarszy w historii naszego klubu szkoleniowiec przeczuwając co może się wydarzyć dnia 30 marca 2019 roku wystawił bardzo eksperymentalny skład złożony z zawodników na których wcześniej zwykle nie stawiał. Lech nie oddał wtedy żadnego celnego strzału, następnego dnia po godzinie 13:00 trenera Adama Nawałki już nie było.

null

Zwolnienie wcześniej niż planowano

Dnia 17 marca 2019 roku opublikowaliśmy słynny artykuł „Nawałka stracił szatnię. Lech na wszelki wypadek sonduje rynek” w który wiele osób głównie spoza witryny KKSLECH.com nie uwierzyło. Rzekomo mieliśmy pisać bzdury, u takich ludzi świat Lechowy nadal był kolorowy, winni całej sytuacji mieli być tylko piłkarze. Rzeczywistość była inna. Wtedy kiedy opublikowaliśmy wspomniany tekst zarząd szukał na rynku ewentualnego następcy zamierzając pozbyć się Adama Nawałki, ale dopiero po sezonie. Ostatecznie znaleziono lukę w umowie, na wcześniejszym zwolnieniu szkoleniowca zarząd straciłby mniej postanawiając rozstać się z nim przed początkiem kwietnia. Powodem były nie tylko słabe wyniki, które i tak były lepsze od gry.

Adam Nawałka nie potrafił współpracować z zawodnikami, wszyscy skarżyli się na niego, na jego metody treningowe, nie było chemii pomiędzy trenerem a piłkarzami i co najgorsze – zarząd nie wierzył w Nawałkę nawet po letniej przebudowie. Przed dwoma laty pod koniec marca nie było wiary w umiejętności trenera oraz w jego przestarzałe wizje szkoleniowe wyśmiewane także przez kibiców, którzy mają pojęcie o piłce. Nawet gdyby latem 2019 wymieniono pół drużyny czego zresztą Adam Nawałka nie chciał robić szanse na poprawę były praktycznie żadne.

Najstarszy w historii naszego klubu szkoleniowiec zajmował się dziwnymi rzeczami, współpraca z zawodnikami praktycznie nie istniała, wielu jego asystentów nie zaaklimatyzowało się w Poznaniu, trener bramkarzy nie mógł dogadać się z golkiperami, a na zachowanie Nawałki skarżyli się również pracownicy klubu. Były selekcjoner z góry był uprzedzony do części zawodników, od razu skreślił m.in. Dimitrisa Goutasa, wolał grać Polakami niż obcokrajowcami przeprowadzając często treningi mające niewiele wspólnego z nowoczesną piłką klubową podczas których szwankowała komunikacja z piłkarzami przez słabą znajomość języka angielskiego asystentów Nawałki.

null



Nieudane działanie marketingowe

Adam Nawałka został zatrudniony w listopadzie 2018 roku kilkanaście dni po zwolnieniu Ivana Djurdjevicia. Wtedy panowała fatalna sytuacja wokół klubu, która i tak była lepsza od tej, którą mamy teraz. Podczas panującego znużenia, obojętności i słabej wiary kibiców w lepszą przyszłość prezes Karol Klimczak postanowił zrobić coś co nabierze naiwnych kibiców. Przyjście tak medialnego trenera, który zupełnie nie pasował do koncepcji miało zmienić atmosferę, dodać więcej wiary, przyciągnąć kibiców na stadion i okazać się magnesem dla wszystkich. Piotr Rutkowski nie był do końca przekonany do Adama Nawałki, ale zadecydowali inni, prosty ruch marketingowy miał się opłacić i przynieść Lechowi korzyści. Tak nie było, pomysł zarządu od początku był na KKSLECH.com wyśmiewany, w dzisiejszych realiach nie miał prawa wypalić, na końcu skończyło się tak jak się skończyło. Adam Nawałka nic w Lechu nie zrobił. Wręcz przeciwnie – dobił go do końca niszcząc wszystko co się dało zburzyć i jeszcze spowodował kolejne straty finansowe za które odpowiada Karol Klimczak. Lech był wściekły, że Adam Nawałka nie poprawił sytuacji i nie przyciągnął ludzi na stadion. Klub do pomocy zaangażował wtedy nawet kibiców pracujących w klubie czy współpracujących z działem marketingu, mieli oni naganiać ludzi na trybuny czy szukać naiwnych frajerów. Na szczęście mało kto dał się nabrać na komiczne pseudodziałania opisywane już wcześniej na KKSLECH.com.

null

Słuch o nim zaginął

64-letni trener spędził w naszym klubie 4 miesiące będąc najkrócej pracującym szkoleniowcem przy Bułgarskiej za kadencji Rutkowskich. Adam Nawałka poprowadził Lecha Poznań w 11 oficjalnych spotkaniach notując bilans 5-1-5, 15:13. Mimo bardzo słabej gry i słabych wyników przeszedł on do historii Kolejorza, bowiem to pod wodzą byłego selekcjonera niebiesko-biali odnieśli najwyższe w historii wyjazdowe zwycięstwo w Ekstraklasie gromiąc w Sosnowcu miejscowe Zagłębie aż 6:0. Adam Nawałka po odejściu z Lecha przycichł, nigdy nie wypowiadał się na temat Kolejorza w tym pracy Bułgarskiej. Poznańskie władze także nie rozwijały jego tematu traktując jego zatrudnienie pod publiczkę jak wielką porażkę. Po wyjeździe ze stolicy Wielkopolski słuch o Nawałce zaginął, były selekcjoner długo nie był aktywny w mediach. Doświadczony szkoleniowiec mieszkający pod Krakowem pojawiał się tylko na galach organizowanych m.in. przez PZPN, obecnie rzadko udziela wywiadów, być może nigdy nie poprowadzi już żadnego zespołu.

null

Dwa lata Żurawia

Po Adamie Nawałce na ławkę wrócił Dariusz Żuraw, który wcześniej w listopadzie 2018 roku poprowadził Lecha Poznań w 2 meczach notując bilans 1-1-0, gole: 4:3. Ponowny debiut Żurawia miał miejsce dokładnie 2 lata temu 3 kwietnia 2019 roku. Wtedy Lech Poznań ograł u siebie Pogoń Szczecin 3:2 prowadząc w pewnej chwili już 3:0. Od tamtej pory 49-letni szkoleniowiec Kolejorza poprowadził w 88 meczach mając kiepską średnią 1,63 pkt. na mecz (bilans 40-23-25, 156:106). Trener Dariusz Żuraw poprowadził klub do wicemistrzostwa Polski i fazy grupowej Ligi Europy w 2020 roku. Na tym Lech Poznań pod jego wodzą skończył się, praca z pierwszym zespołem nie ma żadnego sensu.

Dariusz Żuraw podczas meczu z Pogonią 3:2 (03.04.2019)
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





8 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    Moze Zurawia wywala akurat w 2 rocznice. To bylaby piekna historia

    • Pawelinho pisze:

      Nie liczyłbym na to bo po pierwsze to idealny kukiełkowy trener realizujący zadania zgodnie z wytycznymi jakimi są utrzymanie zespołu w elicie, i po drugie jest to trener który wykonuje najważniejsze kredo obecnego Lecha Rutkowskich czyli promocje młodzieży oraz po trzecie nie dawno podpisał przecież nowy kontrakt do 2023 roku co oznacza, że zwolnienie Żurawia byłoby wbrew własnej nieomylności oraz kolejną zmianą koncepcji jak chorągiewka. Dodatkowo trzeba byłoby pewnie wywalić na odszkodowanie, a przecież pandemia czyli kolejna wymówka, co skutkowałoby zatrudnieniem kolejnego idąc po taniości trenera. Wiem idzie mocnym pesymizmem, ale przy obecnym sterniku Lecha trudno być niepoprawnym optymistą. Takim byłem dwa razy kiedy Zieliński zdobył tytuł oraz pięć później kiedy to Bjelica był blisko i coś pierdykło nie tylko we mnie również w klubie po przegranym wtedy meczu z ległą, a ostatnio to nawet jak się poprzedni sezon kończył pisałem, że nie liczyłbym na diametralną poprawę sytuacji Lecha nawet jak zajmą drugie miejsce i jakimś cudem zagrają w fazie grupowej LE. No ale chcąc nie chcą po raz kolejny miałem racje…robi się to trochę nudne i pewne kwestie w tym jak te patałachy zarządzają klubem można przewidzieć bez większego wysiłku. Nie zdziwię się jak w 2025 roku klub dalej będzie stał w miejscu bo taka niestety Lechowa rzeczywistość od kiedy hejter kibiców rządzi klubem czyli phioth. Smutne to ale prawdziwe i zabijające jakikolwiek optymizm.

  2. Piknik pisze:

    Tak po ludzku szkoda mi pana Żurawia, bo wydaje się, że to sympatyczny gość. Pod względem sportowym doceniam to że po latach razem z drużyną awansował do Ligi Europy, szkoda że ta europejska przygoda skończyła się tak, a nie inaczej. Uważam jednak, że sentymenty trzeba odłożyć na bok, bo to nie o to chodzi aby jakiś Piknik lubił czy nie lubił trenera Lecha. Szkoleniowiec Kolejorza ma odnosić sportowe sukcesy, a pan Żuraw wyraźnie się pogubił i tej drużynie jest potrzebny nowy impuls, jeśli ma się coś pozytywnego zdarzyć w nowym sezonie . Już w meczu z Radomiakiem, gdzie Lech był bliski kolejnej historycznej wpadki widziałem łzy i bezradność trenera po prostu jest czas na zmiany. I to nie tylko jeśli chodzi o osobę trenera. Oczywiście to nie Piknik będzie zwalniał trenera Lecha Poznań zobaczymy jakie kroki podejmą właściciele Lecha.

  3. Piknik pisze:

    #MajsterNaStulecie

  4. bas pisze:

    W tym klubie nic się nie zmieni przyjdą kolejni trenerzy ulegli zarządowi i będą za parę srebrników robić to co im każe Piotruś z Gargamelem.Tu potrzebne są zmiany u samej góry,jednak na to nie ma co liczyć.Żuraw co miał to zarobił i wypromował się w Eklapie , jak odejdzie to pewnie ktoś go zatrudni jak nie na najwyższym szczeblu to w 1 lidze.Kasę zarządowi zarobił to nie jest źle a wynik sportowy to mniej ważna część układanki.Trzymanie go do końca sezonu jest bez sensu ale parę złotych piechotą nie chodzi i tak w kółko rok za rokiem nam ucieka.
    #MajsterNaStulecie

    • Ekstralijczyk pisze:

      Dokładnie tak.

      W obecna koncepcje klubu pasowałby Brosz z Górnika.

      Bodajże Nawrot nawet w swoim artykule jakiś czas temu pisał,że sondują jego.

  5. inowroclawianin pisze:

    Czy ja jeszcze doczekam normalności w Lechu? Normalnego postępowania właściciela, normalnego trenera itd???? Po Bjelicy nie trafił tu żaden fachowiec na stanowisko pierwszego trenera.

  6. inowroclawianin pisze:

    #MajsterNaStulecie!