Felieton kibica: Dyrektor sportowy

Wszystkim internautom KKSLECH.com przypominamy o możliwości wyrażania swojego zdania nie tylko w „Śmietniku kibica” czy w komentarzach do newsów. Jednocząc na tej witrynie kibiców Lecha Poznań dajemy możliwości wygłaszania swoich opinii na stronie głównej witryny. Cykl „Twoim zdaniem” jest stworzony do tego, aby każda osoba chcąca dotrzeć ze swoją opinią do innych kibiców Kolejorza bez trudu mogła to zrobić.



W każdym tygodniu czekamy na Wasze najlepsze oraz najciekawsze teksty, które mogą pojawić się na łamach KKSLECH.com. Każdy z kibiców, który umie pisać, chce to robić i ma coś ciekawego do przekazania innym kibicom Lecha Poznań w sposób obszerny i ciekawy (także kontrowersyjnego) ma drogę otwartą do tego, by jego tekst na tematy sportowe przeczytało nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Czasem nie trzeba dodawać wpisu na przysłowie pół strony w „Śmietniku Kibica” bądź w newsach. Czasem wystarczy jeszcze trochę rozwinąć swoją myśl, odpowiednio ją zredagować i przesłać do nas w formie dowolnego tekstu. Dziś publikujemy jeden z nadesłanych artykułów przez kibica, materiał dotyczy inicjatywy internautów KKSLECH.com dotyczącej 100-lecia.

#MajsterNaStulecie – Dyrektor Sportowy

Jednym z problemów Lecha jest budowa kadry i jego polityka transferowa. Niska skuteczność działań transferowych była wielokrotnie opisywana w różnych miejscach, a lista nazwisk wszystkich słabych piłkarzy niepotrzebnie sprowadzonych do Poznania w ostatnich latach jest bardzo długa. Kadra Lecha od dawna pozostaje niekompletna. Na wielu pozycjach brakuje jakościowych zmienników, a nawet jeśli w danym okienku transferowym uda się rozwiązać problem na jednej pozycji, to braki pojawiają niemal jednocześnie w innym miejscu. Jest to właściwie materiał na osobny tekst, którym zapewne zajmiemy się w najbliższym czasie.

W tym tekście skupmy się na ostatnim okresie. Za szerokość i jakość kadry Kolejorza od jakiegoś czasu odpowiada Tomasz Rząsa, który wsławił się swą wypowiedzią z 26.11.2020 r o kadrze wystarczającej do gry na trzech frontach. Tydzień później 3 grudnia, w najbardziej prestiżowym meczu jesieni 2020 z Benficą w Lizbonie, Lecha reprezentowali między innymi: Muhar, Dejewski, Awwad, Kacharava czy będący jesienią kompletnie bez formy Butko. Stało się tak, ponieważ kilku czołowych graczy (Moder, Ramirez, Czerwiński, Ishak) było oszczędzanych na mecz ligowy z… Podbeskidziem Bielsko-Biała ! Kolejna kuriozalna sytuacja to wypożyczenie latem 2020 z NK Osijek Marko Malenicy. Zawodnik ten w poprzednim sezonie w swoim klubie, nie zagrał ani minuty w najwyższej lidze Chorwacji. Malenica przez okres kilkumiesięcznej przygody z Lechem zagrał tylko raz w meczu PP ze Zniczem Pruszków. Tu rodzi się pytanie, czym kieruje się Pan Rząsa sprowadzając tak kiepskich piłkarzy? Gdzie on oglądał Malenicę? Na boisku na pewno nie. Czy Lech to sanatorium dla beznadziejnych piłkarzy, próbujących odbudować swą formę na Bułgarskiej? Kontynuując temat goalkeepera w Lechu: obaj obecni bramkarze to zawodnicy z ligi holenderskiej, w której to Tomasz Rząsa występował podczas swej piłkarskiej kariery. O ile transfer Van der Harta można po części uznać za udany, o tyle Filip Bednarek nijak nie pasuje do Lecha w kontekście polskiej ligi. Kariera Bednarka w poważnej piłce to zaledwie kilkanaście występów w najwyższej klasie rozgrywkowej Holandii. Zważywszy na wiek zawodnika, jest to dorobek znikomy. W zimowym okienku transferowym następcą Jakuba Modera i równocześnie zmiennikiem dla Pedro Tiby został nikomu nieznany Nika Kvekveskiri, którego pozyskaniem zainteresowany był również pierwszoligowy Widzew Łódż. Nic lepiej niż powyższe fakty nie podsumowuje obecnego stanu kadry Lecha oraz kompetencji osób odpowiedzialnych za skład pierwszej drużyny. Kadra jest zbyt wąska i nie gwarantuje odpowiedniej jakości. Lech ma drugi (a w tym sezonie może nawet pierwszy) budżet w Polsce, a po ławce rezerwowych hula wiatr. Jest to zresztą główny dowód na to, że władzom Lecha bardziej niż na tytułach zależy na wyniku finansowym i odpowiedniej sprzedaży produktów wronieckiej akademii. Lech nie zawsze sprowadzi dobrego piłkarza, nawet jeśli będzie miał taką możliwość, ale z pewnością skorzysta z okazji, żeby trochę zaoszczędzić, jeśli tylko będzie po temu sposobność.

Praca Rząsy nie jest jego pierwszą na tak odpowiedzialnym stanowisku. Tomasz Rząsą pełnił już funkcję dyrektora sportowego w Cracovii w latach 2009-2011. Jego działalność w drużynie z Krakowa okazała się totalnym niewypałem. Kontraktowani przez Rząsę zawodnicy, omal nie doprowadzili do spadku tego zasłużonego klubu z Ekstraklasy w 2011r. Profesor Filipiak zapewne do dziś żałuje decyzji o tym angażu w swym klubie. Straconego czasu i roztrwonionych pieniędzy nikt, mu jednak nie cofnie. Po pracy w Cracovii, Rząsa do momentu zatrudnienia w Lechu nie pracował już w żadnym klubie. Przez kilka lat pracował w PZPN i był asystentem Skorży. Co sprawiło, że zarząd zdecydował się na taką, a nie inną osobę na tak odpowiedzialnym stanowisku? Kogo sprowadził nam Rząsa doskonale wiemy. Gdzie są Awwad, Butko, Malenica? Co gra Kvekveskiri, Kacharava, Sykora, Krawec? Ile już pieniędzy wyrzucił w błoto? Ile jeszcze wyrzuci? Czy Lecha, któremu podobno zależy na wyniku finansowym, stać na takie przepalanie kasy? Lech według Rząsy, dysponuje składem do gry na trzech frontach. Gdzie jest w pucharach? Gdzie jest w lidze? Polityka osoby odpowiedzialnej w Lechu za transfery, to jak szukanie grzybów w nocy. Chciałby kozaka, a znajduje muchomora. Trując nim wszystkich. Tak nie buduje się drużyny, mającej grać o sukces. Skąd jednak Rząsa ma o tym wiedzieć ? On zbudował drużynę która o mały włos nie spadłaby z ligi. Nie spadła… oto sukces Tomasza Rząsy, jako dyrektora sportowego.

Dyrektor Sportowy to osoba zajmująca się w klubie całą sferą sportową, a więc drugą drużyną i drużynami młodzieżowymi. Rezerwy na dzień dzisiejszy (7.04.2021) zajmują ostatnie miejsce w II lidze. Ich trenerem od niedawna jest 31 letni Artur Węska. Trener, który zastąpił na stanowisku Rafała Ulatowskiego, pracował dotychczas jako pierwszy trener tylko w jednym klubie – Zniczu Pruszków. Prowadząc go tylko w 26 meczach ligowych ze średnią meczową 1,42. Pod wodzą Węski, rezerwy Lecha Poznań legitymują się obecnie bilansem 2-1-3 co daję średnią 1,17 pkt na mecz, a więc bardzo niską. Tu trzeba postawić pytanie, czy trener z tak małym doświadczeniem powinien prowadzić drużynę rezerw? Wiadomym faktem jest, że druga drużyna istnieje po to, by ogrywać w niej młodzież, która za chwile może wzmocnić I zespół. Pełni również rolę dla rekonwalescentów, oraz zawodników nie mających aktualnie miejsca w kadrze meczowej. Wydawałoby się więc, że trenerem tej drużyny powinien być ktoś z odpowiednim doświadczeniem, który będzie potrafił zarówno przygotować młodzież, jak i odpowiednio wkomponować ekstraklasowych graczy. Czy Artur Węska spełnia te wymogi?

Osobnym zagadnieniem jest budowa kadry rezerw. Sprowadzono do nich np.34 letniego Siergieja Kriwca. Zawodnika doskonale znanego poznańskiej publice. Pytanie, po co drugiej drużynie tak wiekowy zawodnik? Kriwiec to nie ostatni wiekowy zawodnik w rezerwach. Grają w nich 37 letni Grzegorz Wojtkowiak, 33 letni Artur Marciniak, czy 29 letni sprowadzony ostatnio z Warty Adrian Laskowski. Wymienieni zawodnicy nie są żadnym zapleczem dla ekstraklasowego Lecha, nie zbawią też rezerw. Są kolejnymi pomysłami dyrektora Rząsy, którym trzeba płacić. Nie wiadomo faktycznie za co i po co? Kolejny obszar to Centralna Liga Juniorów. Tu również Lech spisuje się kiepsko. Na chwilę obecną znajduje się w niej na 10 msc, mając zaledwie 2 pkt przewagi nad drużynami ze strefy spadkowej. Przed Lechem są między innymi Arka Gdynia i… Escola Varsovia Warszawa. Czas na oddanie głosu samemu zainteresowanemu.

Panie Rząsa może czas, zmierzyć się ze swymi stwierdzeniami z niedalekiej przeszłości?

Zapewne wielu kibiców Lecha Poznań chętnie wysłucha co, ma im Pan do powiedzenia, i czy podtrzymuje Pan swoje opinie?

Oto kilka cytatów z Tomasza Rząsy – Dyrektora Sportowego Lecha Poznań.

„Musimy zająć miejsce w pierwszej trójce. Jesteśmy klubem z drugim budżetem w Polsce i nie wyobrażam sobie, aby nie zakończyć sezonu na ligowym podium”

„Jeśli chodzi o Modera liczymy, że zostanie u nas do lata. Jeśli zaś odejdzie zimą, będą wzmocnienia”

„Nie odpuszczamy Ligi Europy, choć słyszałem takie głosy, że powinniśmy odpuścić i wystawić zawodników drugiego planu. Absolutnie nie odpuszczam, trener Dariusz Żuraw ma szeroką kadrę i rotuje m.in. w meczach Pucharu Polski, ale musimy przestawić się na grę na trzech frontach, absolutnie nie odpuszczając żadnego z nich”

„Wielokrotnie podkreślamy, że transfery do klubu są przygotowywane skrupulatnie przez parę miesięcy. Na daną pozycję wybieranych jest kilku zawodników, którzy są obserwowani przez naszych skautów”

Bilans Tomasza Rząsy wygląda katastrofalnie na każdym z powierzonych mu pól. Kiepskie transfery , beznadziejne wyniki drużyn sportowych Lecha, na niemal wszystkich poziomach rozgrywkowych.

Oto czym na chwilę obecną może „pochwalić|” się Tomasz Rząsa. Obecny dyrektor sportowy nie ma jakichkolwiek argumentów, na obronę swej beznadziejnej pracy w Kolejorzu. Analizując całokształt jego pracy na stanowisku dyrektora sportowego w Cracovii jak i w Lechu, wniosek może być tylko jeden. Ten człowiek nie nadaje się do piastowania tak odpowiedzialnej funkcji w klubie. Jest to fakt, bezsporny i nie podlegający żadnej dyskusji. Na chwilę obecną jest to pierwsza osoba, która powinna opuścić klub w trybie natychmiastowym. Jeśli w Lechu Poznań ma się coś zmienić, to niezwykle ważną funkcję należy powierzyć osobie z doświadczeniem wykraczającym poza totalnie nieudany epizod w Cracovii, z sukcesami w walce o trofea, z kontaktami w wielu państwach . Bez profesjonalisty na tym stanowisku żadne fundamentalne zmiany w klubie nie zajdą, Tomasz Rząsa takowym profesjonalistą nie jest, z nim u steru Lech skazany jest na pogłębiającą się degrengoladę.

Podsumowując.

Prócz promowania młodzieży. Szanse promowania w klubie dostają również ludzie odpowiadający za wyniki sportowe. Tomasz Rząsa pracujący na podobnym stanowisku w Cracovii z opłakanym skutkiem, Dariusz Żuraw nigdy wcześniej nie prowadzący drużyny z ekstraklasy. Artur Węska asystent Żurawia w Zniczu Pruszków. Na takich podwalinach Lech usiłuje budować swój sukces sportowy.

Promowanie młodzieży niezależnie od przydatności do zespołu, nietrafione transfery, ludzie na dorobku na poważnych posadach, zgrani piłkarze kontraktowani do rezerw. Oto obraz obecnego Lecha na niwie sportowej. Lecha w którym dyrektor Rząsa przedłuża kontrakt trenerowi Żurawiowi, na 30 miesięcy… by po niecałych 5 go zwolnić.
Mamy nadzieję, że za te wszystkie chybione decyzje w końcu swoją posadą zapłaci Tomasz Rząsa… dyrektor sportowy Lecha Poznań.

Didavi, Jacek_komentuje, kibol z IV, leftt, Siódmy Majster, tomasz1973

Poprzednie publikacje #MajsterNaStulecie:

>> Zaczynamy (8 kwietnia)
>> List otwarty ws. kierunku rozwoju klubu (27 marca)
>> Majster na stulecie (19 marca)

Więcej o cyklu „Twoim zdaniem” -> TUTAJ

Artykuły można wysyłać na adres e-mail -> redakcja@kkslech.com

Teksty wysłane do nas przez kibiców można przeczytać -> TUTAJ

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





42 komentarze

  1. Tadeo pisze:

    Nie zapominajmy że jeszcze większym niszczycielem Lecha , i to z bardzo długim stażem jest Karol Klimczak. To jego wypowiedzi w mediach kompromitowały niejednokrotnie Lecha na całą Polskę.Tak więc to Klimczak jako pierwszy powinien z Lecha polecieć na zbity pysk , a tuż za nim jako następny nieudacznik , Lecha i jego drużyn sportowych , Tomasz Rząsa.

    • Pawelinho pisze:

      Podobnie jak piotruś, który jest największym niszczycielem Lecha. Reszta to zwykli podwykonawcy.

    • klaus pisze:

      Ja się nie zgadzam. Klimczak to mistrz Excela i chłop odpowiedzialny za kasę, która się zgadza. On nie odpowiada za wynik sportowy..

      • Smyku pisze:

        Ale to on obwieszczał całej Polsce że Lech nie ma celów sportowych. Taka wypowiedź dyskwalifikuje go jako prezesa jakiegokolwiek klubu sportowego. Razem z Rutkowskim tworzą tu nie klub sportowy, tylko okienko wystawowe że znaczkiem Lecha. Lech korzyści nie ma żadnych, bo aktualne wyniki są gorsze od tych sprzed wronieckiej okupacji.

      • leftt pisze:

        Tak, ale Klimczak nie jest głównym księgowym tylko prezesem. W ogóle księgowy nie powinien być nigdy prezesem niczego.

      • Mosiniak pisze:

        Ale Klimczak blokuje kasę na poważniejsze transfery,więc jest prawie w pierwszej linii odpowiedzialny za ten syf który mamy w klubie.
        Od 2015 roku zarobili 160mln a wydali mniej niż 25% tej kwoty,i to właśnie Klimczak jest temu winien, bo to On trzyma łapy na kasie żeby Excel był zielony.
        Tylko że za chwilę przez jego „oszczędności” Excel będzie czerwony,a On znów będzie prosił kibiców o kasę!
        Niech WYPIERDALA!

        #MajsterNaStulecie

      • inowroclawianin pisze:

        @klaus, mylisz sie, Klimczak pali banknotami i podejmuje błędne decyzje sportowe, hamuje rozwój Lecha i powinien dawno wylecieć jako pierwszy.

  2. Franco pisze:

    Ja chętnie podpisałbym się pod zwolnieniem Rząsy
    (obawiam się, że co najwyżej może zostać przesunięty).
    To jest poza sporem. Punktujecie to w detalach.

    Ale jeśli wolno mi wyrazić szerszą refleksję to sądzę tak,
    Kiedy słyszę dyrektor sportowy od razu przychodzi mi na myśl Bundesliga, przynajmniej ta sprzed kilkunastu lat. Niemcy praktycznie reformowali taką fukncję, sprzedając pomysł dalej.
    Reiner Calmund, Rudi Assauer, Klaus Allos, to tylko
    te najbardziej charakterystyczne przykłady. Charyzma, medialność, organizacja, współpraca. Podczas budowy Arena AufSchalke, Assauer osobiście nanosił poprawki w projekcie
    i czynił pomocne sugestie przy budowie. Wyobraża ktoś sobie w tej roli Rząsę ?
    Zasada jest jedna, tam dyrektor sportowy był w klubie
    człowiekiem nr 2, z bardzo dużymi kompetencjami. I nie ważne
    czy to był klub właścicielski czy spóła. Jeśli właściciel nie chciał
    się bawić w tabelki to miał od tego prezia (patrz Klimczak),
    ale całym zarządzaniem sportowym i okołosportowym dowodził dyr. podejmując suwerenne decyzje (transfery, zatrudnienie trenera itp.) W ramach budżetu, który wyznaczał mu właściciel
    lub zarząd, mógł prawie wszystko.
    W Lechu Rząsa to numer 3. Ale to jest bardzo słabe 3. Bo jak trafi się mocny trener z charakterem (oby był to Skorża) to taką cienką 3-kę można łatwo przeskoczyć. A nie zapominajmy, że jest jeszcze Maja. Gdy się jej w życiu zaczną fiaska, to bez problemu
    Lech ją przygarnie. Stanowisko się znajdzie. Zgodnie z zasadą PRL, którą kiedyś we wspomnieniach przytoczył Roman Kosecki
    „Jak się do niczego nie nadawał to dawali go do sportu”.
    Dyrektorzy to nie problem Lecha tylko całej Ekstraklasy.
    W Polsce istnieją trzy powody tworzenia takiej funkcji:
    1) Jako piorunochron, w którego można walić (Bednarz w Wiśle),
    2) Byli piłkarze z niezłym CV potrafiący omamić właściciela,
    który wierzy w jakieś jego mityczne znajomości za granicą (Żewłakow w Legii) 3) W sumie niepotrzebny, ale fajnie go mieć
    bo to takie modne, profesjonalne, zagraniczne.
    Niestety przez lata nie wykształcono w Polsce ani szacunku,
    ani wizji co do takiej osoby. Idąc za tym brak dobrych kandydatów. W Polsce żaden, ale to żaden właściciel nie będzie się dzielił władzą. To jest z natury rzeczy niemożliwe.
    Ale to nie tylko problem klubów. Patrz reprezentacja.
    Za Smudy postanowiono stworzyć owe stanowisko (bo taka moda). Najpoważniejszym kandydatem był Marek Koźmiński.
    Tyle, że Marek zupełnie inaczej wyobrażał sobie swą rolę.
    Chciał korzystać z zachodnich wzorców. Zadzwonił nawet
    do swojego byłego kolegi klubowego, Olivera Bierhoffa
    by poradzić się, porozmawiać jak to się robi w Niemczech.
    Gdy Koźmiński przedstawił swoją wizję Lacie, ten tylko zarechotał. Koniec tematu Marka. I dyrem został
    Jasiu „Pachnące skarpetki” Furtok. Ten już nie dzwonił do swojego byłego kolegi klubowego, Oliveria Bierhoffa, bo po co ?
    Zgodził się na wszystko byle podłapać jakąś fuchę.
    Sam Smuda prezentując go na konferencji, coś tam dukał
    do dziennikarzy: no Jasiu będzie się zajmował sprzętem
    i takimi różnymi podobnymi. To taki kierownik zespołu,
    czy jak go tam nazwiecie . . .
    Kiedyś jeden z prezesów polskiego klubu powiedział, że on nie będzie dawał dużych uprawnień żadnemu dyrektorowi, bo istnieje ryzyko, że mu rozwali zespół i co wtedy. Niby coś w tym jest. Ale z drugiej strony jak okaże się świetny ? To nic nie zrobi bo nie
    ma uprawnień. Koło się zamyka. Tak to wygląda w Polsce.

  3. bezjimienny pisze:

    A to ja tak zapytam: ile w poszczególnych okienkach dostawał budżetu transferowego i budżetu płacowego?

    • Pawlisko pisze:

      Znając wroniecki minimalizm to na pewno za mało.

      • bezjimienny pisze:

        To skąd pretensje do Rząsy?

      • Pawlisko pisze:

        Przeczytaj artykuł.

      • Pawlisko pisze:

        Każdego można tłumaczyć tak jak to robisz. Żuraw w sumie też był ok. Nie wiemy czy taktyki mu Rząsa nie ustalał i nie zabraniał gry trójką obrońców, a zarząd kazał uparcie grać Marchewą i pomijać Kvekve, a wcześniej Awwada. Jak firmujesz swoim nazwiskiem padlinę, a taką jest teraz Lech Poznań to kibice mogą się domagać twego odejścia i nie interesować się zakresem kompetencji jednego czy drugiego.

    • mario pisze:

      bezimienny, nie udawaj. Przychodzisz na stanowisko DS i nie pytasz o budżet jaki dostaniesz? Masz obietnice dobrego – robisz swoją robotę, dostajesz mniejszy – chociaż minimalizujesz problemy, nie zgadzasz się z tym co dostałeś. – po prostu mówisz o tym głośno i dziękujesz za współpracę. On po prostu nie ma jak ani wiedzy. Jest słaby i udowadnia to po raz drugi w swej karierze.

      #MajsterNaStulecie

      • bezjimienny pisze:

        -Dzień dobry, jaki będę miał budżet za 2,5 roku?
        W piłce to wieczność.
        Jego robotą jest (między innymi) efektywnie wydanie tego co dostał. A ile dostał nie mam pojęcia.

      • mario pisze:

        Daj spokój, na tej pozycji budżet to podstawa pracy. Nie ma budżetu nie ma efektów. Nie przyjąłbyś tej roboty bez podstawowej informacji. On przyjął więc niech bierze za to odpowiedzialność. A że pewnie w końcu dali mu za mało – cóż- to tylko Rutkowscy i trzeba brać to pod uwagę wchodząc do ich interesu. Dla mnie nie ma dla niego żadnego faktu łagodzącego.

      • bezjimienny pisze:

        No to w takim przypadku Lech w ogóle nie powinien mieć dyrektora sportowego. Tylko po co było to kilkuletnie gadanie, że powinien? I w ostatnim czasie-żeby go zmienić?

      • Ostu pisze:

        @bezjimienny – jak ty chcesz mi powiedzieć, że w klubie takim jak LECH NIKT nie tworzy i nie przewiduje budżetu na kolejne lata tylko ogranicza się do stanu teraźniejszego to
        – wiemy dlaczego nie ma zbilansowanej drużyny…
        – wiemy dlaczego nikt nie ma planu wzmocnień…
        – wiemy dlaczego jakakolwiek praca skautingu nie ma sensu…
        WIEMY dlaczego jest jak jest, bo ty @bezjimienny to emanacja Piotrka
        A ja dostałam kolejny argument że tę korporacje czeka upadek – żadna korporacja nie istnieje bez budżetowania przynajmniej przez najbliższe 3 lata…

      • bezjimienny pisze:

        Ułóż budżet, składający się w sporej mierze z pieniędzy z transferów i wyników sportowych, nie znając wysokości jednego i drugiego – powodzenia.
        (Jak znasz wyniki Lecha za dwa lata to daj znać – obstawię.)

      • leftt pisze:

        Taka specyfika klubu piłkarskiego niestety. I jeżeli przeznaczasz na transfery tyle, co Wisła Płock – będziesz grał jak Wisła Płock. A w dalszej perspektywie będziesz mieć jej możliwości. W drugą stronę niestety nie działa.

      • Ostu pisze:

        @bezjimienny – przy okazji odniose się do bzdur na temat niemożności budzetowania, które wyglaszasz – w innym wątku…

    • Smyku pisze:

      Budżet na transfery to kamyczek do ogródka Klimczaka. Finanse to jego działka prawda? Klimczak jest kolejny do zwolnienia jeszcze przed Rząsą. Kolejne wytarcie gęby trenerem już nikomu oczu nie zamydli. Najdalej za 1,5 roku będziemy w tym samym miejscu jeżeli nie zmieni się w klubie nic więcej. Ile kasy by nie było w klubie, to 1 drużyna z tym pseudo prezesem będzie wzmacniana odpadami że Szwecji i Chorwacji.
      #MajsterNaStulecie
      #PucharPolskiNaStulecie

  4. 07 pisze:

    Funkcja Rzase przerosła. Rutkowski i Klimczak nie znaja sie na pilce. Efekt? Miejsce w tabeli i zonglowanie trenerami.

  5. fox pisze:

    Artykuł bardzo dobry.Niby to wszystko prawda co napisaliście o Rząsie ale Wy na prawdę wierzycie ,że ten facet ma coś do powiedzenia?Na prawdę?.Według mnie powinien być wyrzucony cały zarząd.O ile o wywaleniu Piotra nie mowy bo on jest właścicielem i sam siebie nie wywali to już Klimczaka powinno się wyrzucić w pierwszej kolejności a dopiero po tym Rząsę.Tak sobie wyobrażam rozmowę Klimczaka z Rząsą.Masz tu Rząsa 400 tyś eurasów kup tam ze trzech czterech piłkarzy byle dobrych Rząsa -to trochę za mało -Klimczak a to kup trzech.I tak to moim zdaniem wygląda.Śmiesznie?Ano śmiesznie.Myślicie,że Skorża z tymi ludźmi coś zbuduje? Wątpię,Już wiadomo że odejdzie Puchacz,mogą odejść Ishak i Satka i co ano znowu zbiorą się Klimczak i Rząsa i dojdzie do takiej samej rozmowy.Może nawet włączy się w to wszystko sam Skorża a wtedy usłyszy wicie rozumicie nie gramy w pucharach kasy mało a exel musi się zgadzać i tak to największy szkodnik tego klubu rujnuje całą jego historię.

  6. mario pisze:

    miałem skomentować, ale nic sensownego nie dodam. Fajnie opisana praca Rządy. Ktoś pytał o Klimczaka. Jak znam chłopaków podpisanych pod felietonem – opiszą pracę także i tego gagatka. ?% racji i prawdy.

    #MajsyerNaStulecie

  7. Grossadmiral pisze:

    Ja tak się do końca nie zgodzę
    Awwad ok niewypał może niezły zawodnik ale Żuraw go nie wystawiał za często kto wie czy z innym trenerem by inaczej to nie wyglądało.
    Malenica ok niewypał ale jaki dobry bramkarz przyjdzie z perspektywą że za pół roku może się okazać że jest trzecim i siedzi na trybunach w dodatku zarobić swoje chce
    Bednarek ok zawodnik średni ale też nie że niewypał ale na ławkę wystarczający pare spotkań wybronił. Rotacji jak kiedyś u nas nie ma więc w razie potrzeby to od biedy może być. Nie często się zdarza że nawet zachodni klub ma dwóch bramkarzy na podobnym poziomie sportowym
    Butko faktycznie jesień to już niewypał ale po wiosennej rundzie robił dobre wrażenie więc śmiało można było go wypożyczyć do rotacji
    Kravets ok niewypał a podpalono się zapewne cv w końcu ocierał się o primera division mógł wypalić nie wypalił to tylko wypożyczenie wielkiej straty nie ma
    Kacharava niewypał ale kontuzja nie dała możliwości poprawy w Koronie grał dobrze więc z lepszymi piłkarzami mógł też być wartościowym uzupełnieniem składu
    Sykora tu już kiepsko ale co poradzić liczby miał coś grał może do dzisiaj gdzieś tam ślady po covidzie?Ramirez covida miał Puchacz tak samo i oni z formą są widocznie na bakier a niby wszystko ok.
    Letnie transfery Czerwiński i Ishak to są plusy owszem za mało ich ale bierzmy pod uwagę fakt że w tedy jeszcze kasa była pustawa i na szybko ratowano się wypozyczeniami z kasy za Józia.Kasa się napełniła i już zimą przyszli zawodnicy lepsi Milic ok Salamon też ok Kalstrom bardzo dobry transfer Johansson co grał to jakość jakaś prezentował Kvekveskiri nie jest największym mułem jakiego widziano w Lechu. Dlatego lato najbliższe jest najważniejsze przy pozyskaniu 2/3 dobrych zawodników robiących różnice będzie ok lewy obrońca skrzydłowy może ktoś na rozegranie i dopiero w tedy kiedy jest kasa są możliwości będzie można zobaczyć i ocenić wartość Rząsy.
    Co do rezerw Wojtkowiak i MArciniak jak przychodzili mieli spełnić swoją rolę i ja spełnili powoli ich czas dobiega końca stąd pewnie Krivets Laskowski Onsorge. Młodzi zawodnicy sami nie dają rady muszą grać z doświadczonymi i że w kadrze meczowej jest 5 starszych to jest jak najbardziej słuszne jak nie idzie. Jak będą młodzi robić wyniki to będą grać narazie to w sumie na palcach jednej ręki można wyliczyć zawodników którzy coś tam mogą dać Szramowski Karbownik Kozubal może Bąkowski niektórzy typu Smajdor Kaczmarek Kryg Nawrocki to się nie nadają ani do potencjału rozwojowego ani jako cenne piłkarskie doświadczenie dla młodych i to ich się powinno pozbyć a nie negować Krivetsa czy Laskowskiego

    • Jacek_komentuje pisze:

      @Grossadmiral
      Znamienne jest to, ile razy napisałeś „niewypał, ale…”. Przestańmy szukać usprawiedliwień. Pomylić się można zawsze, ale jak ktoś się myli częściej niż ma rację, to powinien zająć się czymś innym. Tym bardziej, że to nie jest ocena jednego okienka, tylko dłuższej pracy na tym stanowisku.

      Co do rezerw – ja mogę jeszcze zrozumieć Wojtkowiaka i Krivetsa, bo oni coś z Lechem wygrali i mają jakieś zauważalne doświadczenie za granicą. Ale Marciniak ma niecałe 30 meczów na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, a Laskowski 9 (Dziewięć!!!!). Jakie oni mają doświadczenie, którym mają się podzielić z talentami szykowanymi podobno na ekstraklasę a następnie zagranicę???!!! Popatrz na Śląsk Wrocław, którego rezerwy są obecnie lata świetlne przed nami w tabeli drugiej ligi grając prawie wyłącznie młodziakami. A podobno to my mamy najlepszą akademię w Polsce. Coś tu mocno nie działa, i przestańmy pisać „ale” bo tylko dajemy pożywkę do tłumaczeń.

      Jak ciągle będziemy szukać usprawiedliwień zamiast brać ludzi z sukcesami, to nie tylko za stulecie, ale nigdy już majstra w Poznaniu nie będzie.

      #MajsterNaStulecie

      • Grossadmiral pisze:

        Tak wiem że często napisałem niewypał tylko to wyszło w praniu jak Butko Kacharava Kravets a kierujac sie przesłankami to nie musieli się nimi okazywać w dodatku wzieci na wypozyczenie wielkiej straty z tego powodu nie ma co innego Sykora tak jak napisałem niewypał za duze pieniadze a liczby w czechach miał czy ktoś za niego zapłącił za duzo czy zle oceniono umiejetnosci to juz nie tylko pewnie Rząsy wina. Marciniak przyszedł duzo wczesniej i widocznie był to jedyny zawodnik doswiadczony który chciał tu przyjsc młodych uczyć konczy mu sie kontrakt w czerwcu i zapewne nie przedluza mu umowy. Może i w ekstraklasie grał mało ale troche pograł w 1 lidze kokosów tez nie zarabia pewnie wiec nie ma co jego roztrząsać bo to marginalne w sumie. Ja się zgadzam że Laskowski tez nie wirtuoz ale zrozumcie ze nikt jak ma mozliwossc nie przyjdzie grac do rezerw jak ma lepsze opcje. Kto chce grać w 2 lidze dobry Robak Możdzeń w widzewie ok ale ich kasa skusiła na poziomie ekstraklasy w rezerwach nikt tyle nie bedzie wykładał więc są młodzi skazani na Laskowskich Onsorge czy Marciniaków bo lepsi nie przyjda a młodzi ligi nie utrzymają. Zgadzam się że poziom młodych jest zawstydzający ostatnio ale od tego jest przecież ?Wróbel? i to on zarzadza transferami w akademii jak dobrze pamiętam a nie Rząsa. Dlatego nie twierdze ze Rząsa jest ok ale widzę progres i zanim coś napiszę poczekam jeszcze troche jak wykorzysta środki z LE i transferów bo nie zapominajmy ale Rzasa sprzedał Józwiaka Gumnego Modera i zarobił ze 18 mln euro więc może i trochę kasy przepalił ale duzo tez jej jednak dostarczył

  8. bombardier pisze:

    Dla mnie sprawa jest jasna – JAŚNIE WIELMOŻNY DYREKTOR POZOSTANIE
    na swoim stanowisku!
    Moją argumentacją będzie TYLKO jeden cytat z Waszego felietonu – „i był asystentem Skorży”

    Ot po prostu – nastąpił klasyczny DEAL.

    Skorża potrzebuje pieniędzy, Lech bardzo dobrze płaci, WIĘC KUMPEL go ściąga!
    W ten sposób WSZYSCY (oprócz mnie) są zadowoleni.
    Specjalnie napisałem wszyscy, bo nie doszukałem się na tym forum krytycznych
    wypowiedzi o zatrudnieniu Skorży.
    W klubie też euforia – z takim fachowcem to szturmujemy Ligę Mistrzów!
    No to jak mówi @Ostu – ze spokojnością czekam.

    • slavo1 pisze:

      No to zgłaszam się do tablicy – BYŁEM zwolennikiem zwolnienia Skorży wtedy i NIE JESTEM zwolennikiem zatrudnienia teraz. Ponieważ uważam, że jest to jeden/pierwszy i dalece niewystarczający krok do zrobienia przez Lech Poznań. Drugi i trzeci i czwarty jest opisywany wyżej (Rząsa – Węska – Skauting). Nawet jeżeli Skorża jest wybitnym trenerem (nie wiem tego…) to bez zmian głębszych odbije się od ściany niemożności i „strategii” Rutkowskich. Jak oceniać Skorżę? Przez pryzmat Majstra w Lechu / Legii/ Wiśle czy przez pryzmat porażek ten sam Lech/ Pogoń, ZEA…. Z innej beczki (choć czy na pewno…?) nie wiem czy to jest efekt przemysleń, otwartości czy frustracji – ale warto przeczytać krótkie info od Bjelicy i Putnockiego krążący na portalach. Stawianie za wszelką cenę na młodych kosztem wyniku sportowego….Skąd my to znamy…?

    • Levin_67 pisze:

      Również zgłaszam się do tablicy. W sobotę napisałem że Skorża nie był moim numerem 1 na „liście życzeń”. Sukcesy w Wiśle były dawno temu, w legii tylko dwa 3 miejsca (licząc tylko ligę) i w stylu Bjelicy przegrany finisz sezonu 2011/12 na rzecz Śląska, po którym pozostało „liga będzie ciekawsza”, Majster z Lechem i klęska w Pogoni. Podobnie jak @ slavo1, zastanawiam się którym Skorżą u nas będzie, zwycięskim z Krakowa i Poznania, czy pokonanym z Warszawy i Szczecina.

      • Franco pisze:

        Warto wspomnieć, że to za Skorży Legia w eliminacjach europucharów po raz ostatni wyeliminowała rywala, który grał w piłkę na poważnie (Spartak). Co do mistrzostwa Legii, zgoda. Nie wyszło. Ale łatwo jest rzucać liczbami bez kontekstu. W sezonie 2011/12 Legia siedziała na tyłku Śląskowi przez cały czas. I co się dzieje ? Zimą, przed decydującą rundą wiosenną, lekką ręką Legia sprzedaje Rybusa, Komorowskiego i Borysiuka. Powstała dziura nie do załatania.
        A pamiętasz jak sezon wcześniej Giza, Iwański i Wawrzyniak robili dymy w szatni (starcie z Vrdoljakiem) i czuli się jak dziadki na fali w woju ? Skorża wszystkich wysłał do klubu kokosa. Giza i Iwański natychmiast do odstrzału. Zrobił się kwas bo jak zwykle trener zły i kilku
        piłkarzyków strzeliło focha. Zanim się sytuacja uspokoiła już Wisła zaczęła wszystkich kosić.
        Nie mówię, że to zadecydowało, ale często diabeł tkwi w szczegółach.

      • Levin_67 pisze:

        Masz rację, dlatego zaznaczyłem „licząc tylko ligę”, w pucharach legia sobie wtedy dobrze radziła, teraz tylko zdobywając tytuł jest szansa żeby zagrać w jednym z tych poważniejszych/lepiej płatnych.

  9. Tadeo pisze:

    @slavo1Najprawdziwsza z prawdziwych prawda, w tym co piszesz i w 100% się zgadzam.Bielica powiedział szczerą prawdę i dopóki takie podejście w Lechu się nie zmieni , to możemy zapomnieć o mistrzostwie na 100 lecie klubu.Żaden trener , nawet najlepszy póki co z tymi ludźmi zarządzającym Lechem , bez konkretnych zmian niczego nie ugra.Dziekanowski i Borek w swoich telefonach również podsumowali sytuację w Lechu.Brawo dla Puchacza za odwagę i słowa w których podsumował pracę Żurawia
    Od dawien dawna było wiadomo że szatnia nie funkcjonuje jak powinna , a głównym tego powodem był Rząsa i kolega trener.

  10. inowroclawianin pisze:

    Świetny felieton, dobrze wykonana praca, dość skrupulatnie. W 90% się zgadzam z autorem tekstu. Mam niestety wielkie obawy, tym bardziej po tym co przed chwilą obejrzałem na stronie oficjalnej, wywiad z trenerem Skorza, a także to co ostatnio trener Bjelica powiedział o zarządzie Lecha. Wygląda na to, że jednak Rząsa nie wyleci, na pewno nie w najbliższych miesiącach. Skorza chyba nic do niego nie ma i darzy go sympatią, w dodatku na razie sztab pozostanie taki jaki jest i dojdzie tylko Janas. To wszystko bardzo niepokoi. W dodatku Bjelica potwuerdzil to o czym często piszemy w kontekście promowania na siłę juniorów. Tak się nie da zdobywać tytułów! Wobec tego co następuje mam coraz większe wątpliwości że Skorza cokolwiek tu zdobędzie z tym stanem osobowym. Zauważyłem też, że stał się spokojniejszy, złagodniał. Mam złe przeczucia, że będzie powtórka z ostatnich sezonów 🙁
    Zarząd won z Lecha!
    #MajsterNaStulecie!

  11. Didavi pisze:

    O pracy Rząsy nie można powiedzieć ani jednego dobrego słowa. Fatalnie transfery (Muhar, Crnomarkovic, Malenica, Awwad, Kravets, Sykora), brak wzmocnień na czas, brak następcy Modera. Braki kadrowe i bzdurne gadanie o kadrze na 3 fronty, gdy w rzeczywistości trzeba oszczędzać zawodników na mecz z Podbeskidziem. Za co więc odpowiada Rząsa, jeśli nie za transfery i budowę kadry? Czy to nie on odpowiada za przedłużenie kontraktu Żurawia, któremu klub będzie musiał teraz płacić? Rząsa powinien ponieść konsekwencje swojej nieudolności, złych decyzji i fatalnych wyników Lecha. Rząsa powinien zostać w trybie natychmiastowym zwolniony.
    #MajsterNaStulecie

    • inowroclawianin pisze:

      Dokładnie, razem z Klimczakiem. Niestety po wypowiedzi Skorzy wnioskuję że tak się niestety nie stanie.

  12. Ekstralijczyk pisze:

    #RząsaOut.!

  13. perkac pisze:

    Najwyższy czas zacząć stawiać na profesjonalnie wyszkolonych ludzi z doświadczeniem i wynikami. Jak chcemy budować wielkiego Lecha to z ludźmi którzy się znają na własnej robicie. Lech Poznań jest zbyt dużym klubem z ambicjami żeby dawać szanse pracy ludziom na dorobku. Nie stać nas na marnowanie czasu i pokoleń piłkarzy tylko dlatego żeby jakiś trener czy dyrektor nabierał doświadczenia. Lech powinien korzystać z ludzi gotowych do pracy i do sukcesów tu i teraz i czerpać z ich doświadczenia korzyści. Niech w innych klubach najpierw próbują swoich sił i tam się sprawdzą a potem próbują większych wyzwań w Lechu. Chcemy być profesjonalnym klubem a zatrudniamy żółtodziobów po szkole trenerskiej którzy są nie wiele starsi od piłkarzy, nie mają autorytetu, nie mają doświadczenia a często nawet nie liznęli wielkiego futbolu. Rutek marzy o wielkim Lechu a zatrudnia wuefistów.

  14. J5 pisze:

    Walczyłem na łamach naszego serwisu przez dłuższy czas o dyrektora sportowego i dostałem go….Rząsę. O tym że jest nieudolny, każdy wie tak samo jak o jego wyczynach w Cracovii ale…jest wygodny, posłuszny zarządowi, wykonujący jego założenia. Wydaje mi się że jest on tak samo nieusuwalny jak mityczny trener przygotowania fizycznego Kasprzak i prezes Klimczak. Aby odszedł Rząsa z klubu to właściciel musiałby zwariować, albo uderzyć się w głowę i dzięki temu nagle zmądrzeć. Niestety, nie wydaje mi się to możliwe. Jeśli Rutkowski zechce zdobyć trofeum na stulecie klubu, to wystarczy że sięgnie głębiej do kieszeni, kupi zawodników z trochę lepszej półki na kilku ważnych pozycjach, piłkarzy pewnie wybierze Skorża i poukłada te klocki tak jak w sezonie 2014/ 2015. A po tym drogi w utrzymaniu Skorża nie będzie potrzebny, natomiast Rząsa który przeczeka grzecznie ten okres gdzieś w cieniu zbytnio się nie wychylając, znowu będzie miał swoje długie pięć minut. Nic się nie zmieni, przerabialiśmy to już kilkukrotnie. Będzie kolejne promowanie młodzieży gdzie tanie zakupy dyrektora sportowego wystarczą do wegetowania gdzieś na granicy podium ligowego. Dlatego nie należy żądać odwołania tylko Rząsy, ale należy wymyślić sposób na to jak pozbyć się z Lecha wronieckiego okupanta. Innej drogi, moim zdaniem po prostu nie ma. Precz z wronieckim pasożytem!