Nasz rywal: Raków Częstochowa

O godzinie 17:30 zespół Lecha Poznań postara się zakończyć passę 4 kolejnych meczów bez wygranej i ograć w końcu kogoś konkretnego. W tym sezonie Raków Częstochowa strzelił Kolejorzowi aż 5 bramek i to przy Bułgarskiej. Marcowy triumf dla tego klubu w Pucharze Polski był bardzo istotny, być może okazał się nawet kluczowy.



Wielu kibiców Lecha Poznań obecnie marzy o udanym 100-leciu klubu, czyli o trofeum w sezonie 2021/2022. W marcu tego roku 100-lecie obchodził dzisiejszy rywal Kolejorza, który jeszcze w sezonie 2018/2019 występował na zapleczu Ekstraklasy. Teraz Raków Częstochowa to zupełnie inny zespół, to klub cały czas rozwijający się i notujący dużo lepsze wyniki od Kolejorza.

Kilkuletnia praca trenera Marka Papszuna przynosi efekty. W tym sezonie Raków Częstochowa po raz drugi w swojej historii doszedł do finału Pucharu Polski (pierwszy raz od 1967 roku) i na dodatek 2 maja w starciu z I-ligową Arką Gdynia będzie faworytem do końcowego zwycięstwa. Raków Częstochowa jest też trzeci w PKO Ekstraklasie, zatem ma szansę na podwójny sukces, ma szansę na najlepszy sezon w swojej historii i przede wszystkim ma szansę na fantastyczne 100-lecie z pucharem w gablocie o którym wszyscy w Lechu Poznań na razie możemy sobie tylko pomarzyć.

Zdobycie Pucharu Polski przez Raków pozwoliłoby awansować 4 drużynie w PKO Ekstraklasie 2020/2021 do europejskich pucharów jeżeli oczywiście częstochowianie utrzymaliby 3. lokatę. Póki co Lech Poznań do swojego rywala mającego w dodatku jedno spotkanie rozegrane mniej traci aż 10 punktów, do 4. miejsca traci 7 punktów, więc awans Kolejorza do eliminacji Ligi Konferencji UEFA to czysta fantastyka.

Na razie Lech Poznań musi przede wszystkim zakończyć passę 4 kolejnych meczów ligowych bez wygranej. Jest to możliwe już dziś, wliczając oba fronty Raków Częstochowa nie przegrał od lutego, ma serię 8 z rzędu spotkań bez porażki, którą kiedyś ktoś musi przerwać. Zawodnicy Papszuna jeszcze w środę rywalizowali w Pucharze Polski, dlatego w sobotę to Lech Poznań powinien mieć fizyczną przewagę.



Obiekt w Bełchatowie jest dla Kolejorza dość szczęśliwy. Lech wygrał tam 4 ostatnie mecze w tym ten w sierpniu 2019 roku z Rakowem 3:2. Sam Maciej Skorża też miło wspomina Bełchatów. W kwietniu 6 lat temu prowadzony przez niego Kolejorz ograł gospodarza kameralnego stadionu, którym jest GKS wynikiem 2:1. Jeszcze niedawno była nawet szansa gry z Rakowem już w Częstochowie, ale nowy obiekt finalisty Pucharu Polski 2020/2021 nie jest jeszcze gotowy. Obecnie wiele wskazuje na ostatni mecz Rakowa w Bełchatowie, który jako gospodarz w trwających rozgrywkach zanotował na nim średni bilans 6-3-3, gole: 13:8.

Przeciwnik do meczu z Lechem Poznań podejdzie osłabiony. Niedawno pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymał David Tijanić będący jednym z najlepszych zawodników w całej polskiej lidze. 24-letni pomocnik na 2 frontach strzelił 6 goli i zaliczył 5 asyst. Co ciekawe Maciej Skorża jeszcze nigdy nie miał okazji rywalizować z Rakowem Częstochowa, w dodatku nigdy na jego drodze nie stawał Marek Papszun. 49-letni nowy-stary szkoleniowiec Lecha nie wygrał z poznaniakami 9 kolejnych meczów ligowych, wcześniej pracując w Pogoni również miał długą serię bez ligowego zwycięstwa, zatem dzisiaj także on powalczy o przełamanie.

Pojedynek Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań jest jednym z ciekawszych meczów w 25. kolejce Ekstraklasy. Pokaże go na żywo C+ Sport, C+ 4K oraz dodatkowo otwarty kanał TVP Sport. Pierwszy gwizdek sędziego Daniela Stefańskiego z Warszawy zabrzmi o godzinie 17:30. Kolejorz grając w roli gościa przegrał z Rakowem tylko jedno wyjazdowe spotkanie ligowe (w 1996 roku).

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <