Pięć szybkich wniosków: Raków – Lech 3:1

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Niespodzianki nie było

Mecz Rakowa z Lechem wyglądał niestety jak spotkanie 3 drużyny z 11 zespołem w tabeli. Po zmianie trenera można było liczyć na tzw. „efekt nowej miotły”, na przełamanie, ale nic takiego nie miało miejsca. Rozpędzony Raków, który nie przegrał 9 kolejnych spotkań łatwo wypunktował Lecha, który ma już serię 5 kolejnych meczów bez wygranej. Wynik 3:1 odzwierciedla przebieg zawodów, pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Rakowa tylko 2:0. Tylko, bowiem częstochowianie mieli więcej dobrych sytuacji mogąc skarcić Lecha jeszcze co najmniej 2-3 razy. Poznaniacy przebiegli dziś o ponad 6 km mniej od rywala, który w środę w identycznym zestawieniu wywalczył awans do finału Pucharu Polski. Ten wynik jest jeszcze większą porażką Lecha niż boiskowy rezultat 1:3, rywal fizycznie zmiażdżył Kolejorza dominując w każdej statystyce fitness.

Wszystko jasne

Tydzień temu można było się zastanawiać, kto jest autorem zmiany systemu? Janusz Góra czy może już Maciej Skorża przekazał instrukcje swoim asystentom? Teraz chyba nie ma wątpliwości, że Maciej Skorża miał wpływ na chwilową zmianę systemu. Lech w 2 kolejnym spotkaniu zagrał w ustawieniu z 3 obrońcami, które tym razem nie wypaliło. To co funkcjonowało w defensywie w ubiegłą niedzielę, było impulsem dla drużyny, dziś zupełnie się nie sprawdziło, nikt nie wiedział jak grać, co robić, jak się ustawiać w defensywie i jak atakować z przodu. Lech optycznie lepiej wyglądał po zmianie stron, gdy zmienił system na 1-4-4-2. Poznaniacy po przejściu na 4 obrońców stwarzali więcej sytuacji mając wyższe posiadanie piłki w każdym kolejnym kwadransie. Lech po zmianie stron zanotował progres w grze, który ostatecznie nie wystarczył nawet na marny remis.

Skorża chronił piłkarzy

Maciej Skorża na pomeczowej konferencji prasowej aż 3 razy mówił to samo. Trener Lecha zaznaczał swoją winę, za porażkę obwinił siebie, twierdził, że to on dobrał złą taktykę i to on miał zły pomysł na to spotkanie. Maciej Skorża ewidentnie nie chciał robić kwasów w szatni już na starcie, nie zwalił winy na piłkarzy, nie chciał już na starcie popełniać błędów z Pogoni i zrażać do siebie drużyny, którą poprowadził dopiero w 4 treningach. Trener jeszcze w piątek mówił o chęci gry w pucharach oraz walki o nie, dziś ton już był inny. Na koniec konferencji wypowiedział ważne zdanie – „Może lepiej teraz przegrywać takie mecze niż w przyszłości” ewidentnie traktując końcówkę przegranego sezonu jak okres przygotowawczy do kolejnych rozgrywek. Jak czas testowania wszystkich i wszystkiego co się da.

Nieporozumienie

Drugi mecz w systemie z 3 obrońcami nie może być usprawiedliwieniem gry niektórych piłkarzy. To co w defensywie od początku wiosny wyprawia Bartosz Salamon jest niesmaczne. To zawodnik mający lukratywny kontrakt, ma jedną z najwyższych umów w Ekstraklasie, który na razie kompromituje Lecha zaniżając poziom i tak słabej defensywy. W fatalnej formie znajduje się Lubomir Satka, znów nic nie pokazali m.in. Antonio Milić, Dani Ramirez czy Tymoteusz Puchacz myślący już tylko o odejściu. Dziś zawiódł nawet Jesper Karlstrom zdjęty z boiska już po 45 minutach. Lech zawodzi jako drużyna m.in. przez indywidualną postawę paru zawodników, którzy nawet nie wykazują chęci do gry. Najwięcej uwag można mieć do Bartosza Salamona, który jest kopią Nikoli Vujadinovicia, piłkarzem na którym Lech na razie traci finansowo płacąc grubo ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie obrońcy bez żadnych atutów.

Niech to się kończy

Niech to się kończy – mógł już po pierwszej połowie powiedzieć sobie pod nosem każdy kibic, który ma dość. Pogoda tej wiosny wygląda jak Lech Poznań, który do 16 maja jakoś musi się doczołgać. Przed rozbitą mentalnie i sportowo drużyną pozostającą bez wygranej od 5 spotkań jest jeszcze 5 sparingów o nic, kiedyś nadejdzie przełamanie, ale taka przypadkowa wygrana nic nie da. Niech to się w końcu skończy, do 16 maja trzeba jakoś wytrwać, później rozpocznie się długie lato po którym Lech wróci do gry dopiero w drugiej połowie lipca. Latem w klubie nic się nie zmieni, do poprawy atmosfery został tylko zatrudniony nowy trener i w nim cała nadzieja dla ligowego średniaka bez żadnych perspektyw.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





14 komentarzy

  1. F@n pisze:

    Będę to powtarzał zawsze. Zarząd za wszystko odpowiada. Pominę już ostatnie lata. Kiedy był sukces, LE, zarobiona kasa za Modera, oni zdusili wszystko w zarodku. Zdusili całą radość. Brak kadry na jesień i pokazanie przez to swojej mentalności przegrywa przeszło na piłkarzy. To normalne. Ryba psuje się od głowy. Owszem, można krytykować Żurawia (szczególnie wiosnę), piłkarzy za spierdolone końcówki meczów na jesieni, ale wszystko zaczęło się na przełomie września i października. Banda debili. Zniszczyli cały zespół przede wszystkim MENTALNIE.
    Wymienię teraz naszą jesienną kadrę na trzy fronty:
    Bednarek, VDH – kontuzjowany Butko, Alan, chujowy Crno, połamany Rogne, Satka, niezawodny Deja, drewniany Krawec, Puchacz, „jestem dobry” Muhar, Moder, Tiba, Ramirez, Skóraś, Kamiński, Janek „bez atutów” Sykora, wrog Darka Awwad, bobas Marchwiński, Ishak, kontuzja drewno Kaczarawa, kontuzja bobas Szymczak. Ci bez pseudonimów nadawali się, by być przynajmniej w szerokiej kadrze Lecha, aby trzymać poziom. Naliczyłem 11 zawodników. Na siłę można byłoby naliczyć max 12/13. To była kadra na 3 fronty. I dziwić się, że to się wszystko spierdoliło? Drużyna jest rozbita mentalnie. Od meczu z Liege na wyjeździe nie gramy nic. Ani wychodzenia na pozycje, ani biegania. Nic. Oni się boją, że coś spierdolą. Są zesrani na maksa. Uważam, że oni już nigdy z tego nie wyjdą. Są skażeni wronkowym wirusem. Potrzeba rewolucji kadrowej. Zostawić tylko kilku najlepszych. Tylko na to potrzeba kasy, która jest, lecz wronki nie pozwolą jej ruszyć.

    • Kaktus108 pisze:

      W ciągu 2 lat wymieniono w kadrze praktycznie wszystkich piłkarzy. Został Tiba i Rogne. To nic nie daje. Masz racje, ze to jest wirus. Taki, którego łapie każdy kto przyjdzie do Lecha Rutków i po max 1 sezonie, a najczęściej po 1 rundzie ma kompletny regres. Z początkowego entuzjazmu i chęci gry zostaje marazm i tumiwisizm. Wszyscy równają w dół. Młodzi, starzy, doświadczeni i młokosy. Po roku każdy zastanawia się tylko jak tu najszybciej spierdolić z tego bagna, a trzyma ich tylko kasa płacona na czas. Ja nie widzę w tej grupie ludzi zespołu. To są odrębne byty boiskowe, które po kilku miesiącach spędzonych w pierwszym zespole mają całkowicie wyjebane na Lecha, ale grają bo kasa się zgadza i można gdzieś się załapać (młodzi), albo odkładać na emeryturę (starzy). Czy ktoś kto odszedł w ostatnich latach wspomina Lecha, mówi że była fajne ekipa, że dobrze się tam grało? Nie. Nic, zero, null, kompletna obojętność, a może nawet ulga, że udało się zmienić środowisko. W Lechu jest kurewsko duszno, a okna są zabite gwoździami i nikt tego burdelu nie przewietrzy.

      • 100h2o pisze:

        Sorry ale tu się mylisz! Ja pamiętam Arajuriego który był zadowolony z Lecha kiedy odchodził no i Modera. To ci których jestem pewien. Uogólnianie Twoje to jak stwierdzenie że przez CAŁE LATO jest zajebiście upalnie i można się dzień w dzień opalać w Ustce. Faktem jest ,że TERAZ Lech to nie drużyna piłkarska, grupa ludzi związana CELEM SPORTOWYM a związana jedynie okienkiem kasy . Brak kiboli na trybunach tylko pogłębia marazm i brak jakiegokolwiek bodżca . Po prostu nie ma komu kopnąc mocno w dupę tych jebanych opierdalaczy. Dotyczy to szczególnie tych kilku najlepszych, bo reszta to „parapiłkarze” ( tu wliczam Ramireza, Karlstroema, przereklamowanego Salamona). Czarne jest czarne a białe białe ! Kibola nie tak łatwo „nabrać na piękne oczy”. A kiedy go zabrakło… zaczął się syf! W tym klubie parapiłkarze nie muszą się nikogo bać ! I modlić się powinni by trybuny były puste do końca 2022 roku! Tak będzie im łatwiej olać hasztagi…. he he he he he.

    • inowroclawianin pisze:

      @F@n święta racja. Za mały skład był, za mało konkretny by grać na 3 frontach z powodzeniem. Przespali okienka transferowe. Po zyskach że sprzedaży zawodników i z ligi Europy mogli zrobić porządne inwestycje i dziś byśmy świętowali kolejny tytuł mistrzowski i myśleli o przygotowaniach do walki o LM. Tymczasem Rutek zniszczył wszystko, zmarnował kolejną okazję by odjechać tej dzuadiwdkiej lidze na lata, by gromadzić co roku tytuły i co roku grać w pucharach. Z nim nie da się zbudować potęgi na lata.

  2. 100h2o pisze:

    Najzabawniejsze to całe gadanie o „ustawieniu” i czy 10 tka powinna grać na 8ce a 3ka na 6ce. No i czy trzech obrońców czy 4. Jajca. Jakby przez podanie taniej wódki w kryształowej karafce ta wódka miała od razu „nabrać jakości i procentów”. Nie nabierze! Będzie dalej „krzakówką” rodem z remizy. Ktoś powiedział mądrze „od mieszania herbata nie będzie słodsza”.
    Od razu napisałem że : Karlstroem potrzebny Lechowi jak piąte koło u wozu . Ramirez nie ma prawa GRAĆ! Rozdzielnik nie ma prawa istnieć! Słaby? Wypierdalać. Zresztą w 2 połowie BEZ NIEGO Lech zaczął wyglądać na coś na kształt drużyny. Niech przełamuje się w kościele opłatkiem, a nie wstawiany bo…. może się przełamie. Od początku gry w 2021 mecz w mecz to najsłabszy gracz Lecha. Zaczynam nawet tęsknić za…. Marchwińskim! Karlstroem powędrował na ławkę… od razu LEPIEJ! Czerwiński niech weżmie chorobowe. Od biedy za niego może grać Skóra lub Kamyk. Salamon to tragedia. Paralityk. I ostatni wniosek : DRUŻYNA Kolejorza nie istnieje. To lużna zbieranina turystów, ochotników i sowicie OPŁACANYCH wolontariuszy ( co za paradoks!). Niech KTOŚ spyta trenera Tworka z Warty Poznań -JAK TWORZY SIĘ DRUŻYNĘ !

    I może jednak #MajsterNaTysiąclecie ?

  3. Ostu pisze:

    Tu nie ma co pisać o wnioskach bo trzeba by było spisać ich z 50…
    Co najmniej 50 wniosków dotyczących każdego aspektu czegoś co nosi nazwę „Lech Poznań by Rutkowski”
    Jeśli bowiem poddać dokładnej analizie „całokształt” tego tworu – napisałem tworu bo to ani klub sportowy ani korporacja –
    to tu NIC się nie zgadza…
    Powstrzymam się zatem od pisania wniosków bo tu nie ma czym się jarać…
    albo
    #MajsterNaStulecie
    albo
    WYPIERDALAĆ…
    …aha, i jeszcze jedno – to nie jest groźba, to obietnica…

  4. Ekstralijczyk pisze:

    Lech mentalnie, fizycznie i taktycznie leży i robi pod siebie.

    Dużo pracy czeka Skorży aby jakoś to poukładać.

  5. mario pisze:

    A propos Salamona- pisałem po jego zakontraktowaniu, że to wcale nie jest tak dobry transfer zł jak się większości wydaje. No i nie jest. Na razie jest z tego więcej przykrości niż radości….Niestety

  6. Tadeo pisze:

    Jedna podstawowa i jak że ważna sprawa.Mówimy wszyscy i piszemy o100 leciu klubu , w przyszłym roku , i walce o mistrzostwo.Niech ktoś mi powie , czy do tej pory wyszło chociaż jedno przesłanie od władz klubu , które mówi o tej rocznicyri walce o trofea w nowym sezonie.? Ja nie słyszałem. Wszyscy pochowali się w swoich gabinetach , jak szczury na okręcie.Żadnych wywiadów, informacji w mediach , nic na ten temat.Banda tchórzy , i kłamców, którzy potrafią się tylko lansować podłymi kłamstwami. W tym klubie już nic nie funkcjonuje jak należy.Bo nie może funkcjonowac , gdy tak poważnym i z tradycjami klubem , rządzi niedoświadczony młokos , który na dodatek w okół siebie ma ludzi skompromitowanych w sporcie , czyli byłego finansistę firmy Amika dzisiaj Wce .Prezesa klubu który ze sportem ma tyle wspólnego, co zeszłoroczny śnieg, no i najważniejsza gwiazda klubu od transferów Pan Dyr.Sportowy Rząsa , który przynosi klubowi wstyd i ogromne straty finansowe związane z transferami.

  7. Kuki pisze:

    Dawno nic nie komentowałem. Wczoraj liczyłem na to że Skorża swoją charyzmą i podejściem do meczu „porwie” drużynę do zwycięstwa.
    Niestety. Wydaje mi się że balonik o wspaniałym warsztacie Skorży pęknie szybciej niż się nam wydaje. Jeżeli byle Papszun ze składem osobowym Rakowa potrafi do tego stopnia zdominować Lecha, że ten momentami wybija piłkę na oślep – to o czym w ogóle rozmowa?
    Można mówić, że w 2 połowie zagrali lepiej, no ale Raków nie musiał się o nic spinać. Co więcej, jak się spięli to w moment padła 3 bramka i było po meczu. W tej lidze naprawdę nie trzeba dużo. Solidna obrona i jakaś wrzutka z boku – coś z przodu wpadnie. Gra tak Legia, gra tak Raków gra tak ostatnio Warta. Nic pięknego, ale skutecznie.

    Mnie to wkurwia jednak coś innego. Lech cierpi na „syndrom Gołoty”. Gołota to był też super pięściarz z potencjałem na mistrza świata. Co więcej – z Mike’m Mollo podobno go okradli z tytułu – no wypisz wymaluj Lech, też cały świat przeciwko niemu. Do rzeczy – Gołota był naprawdę bardzo dobrym bokserem, ale okropnie spalał się psychicznie. Jeżeli Gołota przetrzymał pierwsze 2-3 rundy, potem było już tylko lepiej. Wczoraj wychodzi Raków, napięty jak plandeka na Żuku, a w Lechu zero reakcji. Stoją i czekają na cios. Jeden, drugi… po zabawie. Dlaczego po przerwie można było biegać szybciej, grać agresywniej i w rezultacie strzelić bramkę? Czy to tylko i wyłącznie wina ustawienia z pierwszej części?

    Może cieszyć postawa Sykory, który wydaje mi się że bardzo chciał się pokazać nowemu trenerowi. Ja bym go jeszcze nie skreślał do końca. Jemu się wczoraj „chciało”. Cieszy też reakcja trenera, bo Czerwiński z Ramirezem powinini sobie zrobić przerwę od grania. Dziwi postawa Kalstroema i Salamona. W sparingu z Dinamem (tak wiem to tylko sparing), Salamon wyglądał jak profesor, a dzisiaj nadaje się na zmiennika. To że wcześniej grał Marchwiński zamiast Kvekve to istny sabotaż.

    • robson pisze:

      Bawi mnie to deprecjonowanie Rakowa i Papszuna. Co jest zaskakującego w tym, że czołowa drużyna tabeli, będąca w gazie i śrubująca serię meczów bez porażki zdominowała drużynę z dolnej części tabeli? Z tym stanem osobowym to też bym nie szarżował, bo przynajmniej na kilku pozycjach maja wyraźnie lepszych piłkarzy.

      • Kuki pisze:

        Deprecjonowanie? Ja po prostu nie ulegam tym wszystkim zachwytom, bo czy ten Raków gra jakiś kosmiczny futbol nieosiągalny dla innych? No nie. Czy ma jakichś zawodników którzy na swoich pozycjach robią aż taką różnicę? No też nie. Czy te bramki z Lechem, to był efekt jakichś super składnych akcji? Tym bardziej nie. Z Legią czy Pogonią w gazie też obsrali galoty. Gdyby Lech nie był ułomny, to na wiosnę by ich spokojnie przeskoczył, bo Ci hegemoni zaczęli rundę od 3 porażek. To była pierwsza połowa w 21’ która im wyszła i mówiąc szczerze to bardziej zasługa beznadziejnego Lecha niż cudownego Rakowa.
        Na jakich pozycjach mają lepszych graczy? Po kolei proszę. Tylko weźmy pod uwagę szczyt i możliwości danego zawodnika, a nie obecną dyspozycję.

  8. inowroclawianin pisze:

    Czekamy na głowy w zarządzie! Rutek ch.ju zacznij działać! Czas się kończy. Jak się nie ogarniesz to niedługo będziesz musiał sprzedać Lecha i wynieść się z Poznania.

  9. inowroclawianin pisze:

    #MajsterNaStulecie!