Top 10 (22-28.04)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: Didavi do newsa: Felieton kibica: Transfery

„Wyliczanka fatalnych transferów, piłkarzy, którzy nigdy nie powinni do Lecha trafić tak naprawdę mogłaby nie mieć końca, bo przecież co okienko ściągamy zawodników za słabych, bez liczb, bez gry, po kontuzjach. Na 5 transferów 1 odpala, 1 jest średniakiem przydatnym na ławkę, a 3 to transferowe pomyłki. W klubie oczywiście wielokrotnie powtarzane są te same błędy, transferami zajmują się ludzie, którzy nie znają się na piłce, którzy nie potrafią ocenić potencjału zawodników. Wielokrotnie opowiadano nam bzdury o wysokim % trafionych transferów. Za ostatnie pomyłki odpowiada Rząsa. To on sprowadził Crnomarkovica i Muhara, których trudno będzie się latem pozbyć. Wypożyczeni Malenica, Butko, Kravets, Kacharava, Awwad. Każdy to wtopa. Żaden nie okazał się wzmocnieniem. Za dobrych zawodników trzeba płacić, słabych można bez trudu wypożyczyć i wymienione nazwiska pokazują to dobitnie. Rząsa nie zna się na piłce i jeżeli to on będzie budował kadrę na nowy sezon to możemy spodziewać się kolejnych wynalazków.

Pieniądze to jednak nie jedyny warunek, bo byłoby to zbyt proste, trzeba jeszcze odpowiednich piłkarzy znaleźć, wyselekcjonować. Wybór, ocena potencjału to leży w Lechu od dawna, bo w klubie teraz poza Skorża nie ma nikogo, kto potrafi “czytać piłkę”. Podejmowane decyzje transferowe, scoutingowe są często niewytłumaczalne. Po przyjściu Tiby i Amarala, przestaliśmy obserwować, ściągać graczy z Portugalii. Dlaczego? Tiba okazał się strzałem w 10, a my szukamy piłkarzy gdzieś indziej. 2 Bundesliga. To samo. Sprawdził się Gytkjaer, sprawdził się Ishak czy pociągniemy temat, wątpię. Tiba to w ogóle ciekawy temat, bo przychodził jako zawodnik jedenastki sezonu. Każdy wiedział, że się sprawdzi, to było wiadome od razu. To samo z Dilaverem, który miał już tytuły na swoim koncie. Nie trzeba kończyć kursów by wiedzieć, którzy zawodnicy prawdopodobnie okażą się wzmocnieniem, a którzy, tak jak Sisi, Muhar, Choblenko okażą się pomyłką.”

Autor wpisu: Mateusz92 do newsa: Lechowa młodzież – tydzień 22

„Ciężka praca Piotrka nie poszła na marne, jak widać. To wszystko, czego obecnie jesteśmy świadkami, to konsekwencja tumiwisizmu, jakośtobędzizmu reprezentowanego przez Rutkowskiego i jego podwładnych. Aktualnie zbierają owoce swojego zarządzania. To było do przewidzenia, że tak będzie. Mówił o tym m.in Marek Śledź, który został zwolniony, gdyż miał odwagę mówić wprost o problemach Akademii, a w szerszej perspektywie, także całego klubu. Niestety, Rutkowski uważa się za nieomylnego, wszechwiedzącego. Wszyscy są źli tylko on jest dobry. Aktualna sytuacja to pokłosie zwalniania profesjonalistów i zatrudniania ludzi takich jak on sam. Dzisiejszego Lecha tworzą osoby niechciane w innych klubach oraz znajomi znajomych. Zaryzykuję stwierdzenie, że w klubie jest obecnie jeden profesjonalista. Nie wiadomo jak poradzi sobie z otaczającym go burdelem. Taki model prowadzenia klubu nie ma racji bytu, to musi pierdyknąć. No chyba, że pojawią się jakieś poważne zmiany, które jednak wiązałyby się z całkowitą zmianą priorytetów czy filozofii klubu.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Śmietnik Kibica

„Z góry przepraszam jeśli kiedyś, ktoś przeczyta te wypociny Piknika. W tym tekście chciałem przeanalizować oficjalną stronę naszego klubu. Kto wie może są jacyś kibice, którzy żyją w takiej medialnej bańce i chcąc się czegoś dowiedzieć o Lechu Poznań, czytają wyłącznie oficjalną stronę klubu. Tak więc zaczynamy, wchodzę na stronę dumy Wielkopolski (nie, nie wchodziłem na stronę Warty) i tam same dobre wiadomości, pierwszy artykuł Ishak z szansą na rekord, dalej dowiaduje się, że mecz juniorów Lech-Legia będzie można oglądać na kanale: “Łączy nas piłka”, później docieram do informacji, że Tomasz Kędziora zdobył z Dynamem Kijów mistrza Ukrainy. Ten ostatni news jest dla mnie szczególnie ważny skoro Kolejorz nie zdobywa własnych trofeów to przynajmniej pochwali się zdobyczami innych drużyn, tam gdzie akurat grają nasi byli zawodnicy lub wychowankowie Lecha. To jest jakiś sposób na wypełnienie oficjalnej strony naszej drużyny. Dalej jest w końcu o naszych sukcesach sportowych (naszych czyli Lecha) w Centralnej Lidze Juniorskiej młody Kolejorz wygrywa zaległy mecz z Błękitnymi Wronki. Gdyby czytać wyłącznie tą stronę to można by stwierdzić, że Lech to profesjonalna drużyna z olbrzymimi aspiracjami.
Szkoda tylko, że gdy już wejdziesz na inne strony to widzisz gdzie Lech jest w tabeli, dowiadujesz się o proteście kiboli, obserwujesz różne fora i czytasz tylko o wkurwieniu zwykłych kibiców. I tak sobie myślę, że Oficjalna Strona Lecha mogłaby być idealnym przykładem manipulacji, mimo że nie ma na niej żadnego kłamstwa i czytasz tam prawdziwe informacje. Manipulacja w tej formie polega na przemilczeniu niewygodnych faktów. I pewnie właściciele Lecha nie są zadowoleni, że są jeszcze inne źródła informacji. No dobrze kiedyś redakcja napisała, że kto by tracił czas na oficjalną stronę Lecha Poznań, a jednak jeden jebnięty Piknik się znalazł. Pozdrawiam twórców opisywanej strony.”

Autor wpisu: sebra do newsa: Felieton kibica: Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy

„Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Jako klub oraz jako liga przespaliśmy ostatnie mniej więcej 9 lat i zmierzamy w kierunku dna od którego coraz ciężej będzie się odbić. Zamieszanie z superligą uświadomiło mi dwie sprawy, a mianowicie, że sportowo ostatnie 4 lata to jest okres, który koncertowo został zawalony oraz fakt, że utraconego czasu w żaden sposób nie da się odzyskać. O ile jeszcze 4 lata temu można było coś sensownego zrobić żeby wrócić do poważnej europejskiej piłki na poziomie Ligi Europy, bo były perspektywy, że może być lepiej tak obecnie zostaliśmy zepchnięci na margines z którego ciężko będzie się wyrwać. Liga polska pod kątem sportowym (30 miejsce w rankingu UEFA) nie jest atrakcyjnym miejscem do rozwoju i z przykrością trzeba to podkreślić jako klub sami przyłożyliśmy do tego rękę swoimi słabymi występami w ostatnich latach. Przyjęty przez właściciela model biznesowy w klubie bardzo pomógł w “osiągnięciu” tego niechlubnego wyniku, a brak rywalizacji na krajowej arenie dwóch najbogatszych klubów miał również negatywne przełożenie na ich występy w europejskich pucharach. Wróćmy jednak do rozważań o Lechu, który jak wiadomo postawił na zrównoważone finanse i akademię, a nie na wynik sportowy, który powinien być priorytetem. W felietonie kolega @slavo1 słusznie zauważył, że nie jest problemem poziom polskich młodych zawodników czy nawet solidnych polskich ligowców, ale zawodników zagranicznych, którzy przychodzą tutaj ponieważ sportowo nie spełniają pewnych wymogów w lepszych ligach, a tutaj widzą perspektywę niezłego zarobku. Pamiętam, że swego czasu dość regularnie w śmietniku była prowadzona dyskusja na temat zagranicznych zawodników i ogólne wnioski jakie pamiętam były takie, że na lepszych nas nie stać. Zawsze mnie irytowało takie podejście tym bardziej, że później okazywało się, że w większości są to przepłaceni zawodnicy w stosunku do umiejętności jakie posiadali. Czy nie można spróbować działać jak kluby w MLS, które posiadają w swoich składach po 2-3 zawodników, którzy mają za zadanie nie tylko podnieść poziom sportowy, a równocześnie wygenerować większe zainteresowanie wśród kibiców i sponsorów? Oczywiście dla nas problemem oprócz znalezienia takiego zawodnika jest również stworzenie komina płacowego, który w teorii zburzy nasze finanse, a z perspektywy ostatnich lat nie wiem czy nie korzystniejsze byłoby opłacenie jednego lidera niż trzech lub czterech przeciętniaków tylko dlatego, że mają zagraniczny paszport i nie chcemy kwasów w szatni z powodu różnic w wynagrodzeniu. Bez zmiany w sposobie myślenia oraz chęci inwestowania w pierwszy zespół nadal będziemy klubem, który będzie musiał się ratować sprzedażą najzdolniejszych i najlepszych zawodników, a jak sami widzimy w ostatnich latach takie ciągłe budowanie zespołu mocno utrudnia osiąganie sukcesów sportowych.
#MajsterNaStulecie”

Autor wpisu: deel do newsa: Liga Europy tylko zaszkodziła

„Liga Europy Lechowi nie zaszkodziła. Bo niby jak? Były premie za awanse, pieniądze z praw telewizyjnych. Podniósł się współczynnik. Nawet Modera sprzedano drożej na fali dobrej gry zespołu w eliminacjach LE. Jedyne co Lechowi zaszkodziło to on sam. Na własne życzenie. Powtórzył się scenariusz z lat 2010/11 i 2015/16. Znaczy się, że nikt nie wyciągnął mitycznych wniosków. A może wyciągnął, i zgodnie z filozofią polskich zespołów postanowił nic z tym nie robić? No bo co mógł zrobić? Zakontraktować kilku piłkarzy. Sam to pisałem. Jednak Modera sprzedano “last minute” i czasu na rozglądanie się za nowymi twarzami nie było. Przyznaję, mnie również wyprowadziła z równowagi wypowiedź Żurawia, że nie chce nowych piłkarzy bo to i owo. Postrzegałem to jako “przekaz z klubu”, bo przecież w tym samym czasie Rząsa oznajmił, że “mamy skład na trzy fronty”. Z drugiej strony, jaki dobry piłkarz bez klubu siedzi w domu i czeka na telefon z Lecha? W październiku. No nie widzę takich. Czy gdyby klub zdecydował się jednak zakontraktować paru “wybitnych” bezrobotnych, to sytuacja w tabeli była by inna? To możliwe. Pod warunkiem jednak, że nie ściągnięto by absolutnego szrotu. I taka postawa jest typowa dla polskich klubów. Wszystkich. Jedni ściągają Srotoviców inni nie. Efekt jest znany. Tę sytuację Lech mógł jednak wyprostować w zimowym oknie transferowym. I co? Nie zrobił tego. Karlstrom vel. Muhar 2.0 i Johansonn – zapchajdziura. No i Kvekveskiri żeby ilość zdolnych do gry Gruzinów się zgadzała. Nie. Lech nie chciał walczyć w tym sezonie o cokolwiek. A przynajmniej nie zrobił nic aby to uczynić. Strach. To uczucie pęta umysły zarządu Lecha od 10 lat. A co jeśli się nie uda? Dotychczas wymówką była (i nadal jest) Akademia. Tzw. inwestycja w przyszłość. To mogło imponować. Ale… Tu przelew, tam inwestycja, tu dywidenda. Nawet na krajowym podwórku takie działania nie przynoszą efektów. Beniaminek ligi, Warta Poznań, ma na trzy kolejki przed finiszem ligi 6 pkt. przewagi nad Lechem. Rezerwy “walczą” o spadek do III ligi, CLJ-19 podobnie. To jak z takim nastawieniem zaistnieć w Europie? Jak dobić do obiecywanego Top50? Rozwiązanie tej sytuacji jest tak proste, że wstyd to pisać. Trzeba po prostu stawiać przed zespołami cel sportowy i egzekwować jego wykonanie. Bezwzględnie! Nie daje ktoś rady rundę, dwie, pożegnać. Bez żalu. Wymazać gumką “ścieżki rozwoju”. Albo się nadajesz tu i teraz, albo wypad. Bez sentymentów. Pomyślcie tylko jakie pokłady energii w piłkarzach wyzwoliło by takie podejście. Hmm, może nawet Sykora zacząłby wreszcie grać w piłkę? No tak, ale takie rzeczy to nie w Lechu…”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Liga Europy tylko zaszkodziła

„Finansowo Liga Europy nie zaszkodziła, gorzej z kwestią sportową. Wbrew słowom Rząsy nie mieliśmy wystarczającej kadry do gry na 3 fronty i niestety skończyło się tak, jak w 2010 i 2015 roku – czyli brakiem miejsca gwarantującego udział w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Do tego drużyna po awansie do Ligi Europy i sprzedaży Modera nie zyskała jego godnego następcy, a zimowy okres przygotowawczy nie przyniósł wiosną żadnych pozytywnych rezultatów, więc sezon teraz kończymy tak, jak kończymy. Ale tak to się kończy, gdy w klubie nie ma nastawienia na sukcesy sportowe i brakuje kompetentnych ludzi na wybrane stanowiska. Ten sezon nie musiał się tak skończyć, ale szereg błędów, złych decyzji, brak formy kluczowych graczy i skończyło się niestety beznadziejnie, bo teraz trzeba walczyć o miejsce w górnej ósemce. Drużyna, która powinna co roku bić się o Mistrzostwo, musi teraz walczyć o miejsce w górnej ósemce. Fajnie jest grać w europejskich pucharach, ale do tego potrzeba jednak mocnej kadry na 3 fronty, wtedy jest prościej nie zawalić sezonu w lidze.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Liga Europy tylko zaszkodziła

„To nie Liga Europy jest przekleństwem Lecha, to Piotr Rutkowski, nieudolny prezes i jego równie ograniczeni umysłowo klakierzy i pomocnicy. To oni są winni sprowadzenia nieudolnych piłkarzy, i braku następców jakościowych dla Modera i Tiby, czy braku odpowiednio szerokiej kadry. Przy dwudziestu równorzędnych piłkarzach Ligę Europy, Ekstraklasę i Puchar Polski ogarnął by nawet słaby Żuraw, bo zabrakło tylko siły, jakości i ilości niezbędnych do ogarnięcia tak ciężkiej jesieni piłkarzy. Tym bardziej że były zarówno pieniądze jak i długie okno transferowe. Jesienią a w konsekwencji i wiosną zarówno danie główne, pierwsza drużyna, jak i przystawki, rezerwy i juniorzy starsi byli niedoprawieni, i powodowali taką samą niestrawność. Po trzeciej z rzędu po pucharowej katastrofie nie mam już złudzeń co do tego, że ci minimaliści będą w stanie zbudować stabilną sportowo drużynę potrafiącą zdobywać trofea i grać na trzech frontach. Zaczynam się obawiać o rok jubileuszowy.
#MajsterNaStulecie”

Autor wpisu: torreador do newsa: Pierwszy etap zakończony

„Myślę, że kluczowym punktem tego artykułu jest “fatalne przygotowanie fizyczne”. Tym samym, żaden efekt nowej miotły nie mógł zadziałać, bo zawodnicy nie są przygotowani do rundy wiosennej. I nic tu nie pomogą chęci czy mentalność. Każdy, kto miał do czynienia w praktyce ze sportem wie, że jak nie jesteś przygotowany, to nawet jeśli chcesz to nie dajesz rady i tyle. Ishak czy Tiba, to piłkarze wyrastający potencjałem ponad tę kiepską ligę, ale co z tego, skoro poddali się pomysłom sztabu szkoleniowego, szczególnie tym odpowiedzialnym za motorykę i…efekty widzimy. Zresztą dotyczy to każdego zawodnika pierwszej drużyny – ONI SĄ NIEPRZYGOTOWANI !!!. Jestem ciekaw, co zrobi z tym Skorża, i to nie dziś, bo w trakcie końcówki przegranego już sezonu zmiany w sztabie nie mają sensu, ale po sezonie. To jak będzie wyglądał sztab na nowy sezon i czy nadal będzie miejsce dla takich twórców obecnej formy drużyny, jak Kasprzak czy Kikut, pokaże też co może Skorża w tym klubie i czy w ogóle należy wiązać z jego przyjściem jakiekolwiek, długoterminowe nadzieje.”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Podbeskidziem

„Sparing jak sparing. Nie ma się czym emocjonować.

Jeśli to spotkanie miało służyć kolejnemu przeglądowi kadry przez Skorżę, to widzę duży plus. Trener coraz lepiej rozumie, ile zmian i wzmocnień jest tu potrzebnych.

Dziś przyzwoicie zagrał tylko Kamiński, od biedy można zaakceptować występ Ishaka, Karlstroma, Skórasia i bramkarza. Reszta… szkoda słów. Środek obrony – sądziłem, że po zimowych wzmocnieniach będzie już lepiej, tymczasem Salamon znowu cieniutki, Rogne mimo że zdrowy to uja gra, a Milić na ławce i trudno powiedzieć, co o nim sądzić. Mam wrażenie, że grając regularnie byłby z nich wszystkich najlepszy, ale trudno to zweryfikować bo szans za wiele nie dostaje. Satka dziś głównym winowajcą bramki, jako ofensywny boczny obrońca się nie sprawdza. Jeśli nie ma dla niego miejsca na ŚO to… jest nieprzydatny. Kravets na LO na pewno nie jest wart wykupu za jakąkolwiek kwotę powyżej 300-400 tys. EUR, a zdaje się, że opcja przewiduje milion xD.

Mam nadzieję, że skończy się wiara w Kvekve jako naszego zbawcę i następcę Tiby. Gość miewa momenty, ale jeśli to ma być nasz podstawowy środkowy pomocnik w walce o trofea to ja wysiadam. Inna sprawa, że Pedro jest chyba w najsłabszej dyspozycji odkąd do nas przyszedł, więc prowadzi ślepy kulawego. Sykora, Ramirez – słuszne miejsce na ławie (co najwyżej), zero korzyści po wprowadzeniu. Krótko – mówiąc – trenera czeka długa orka na ugorze. Jeśli kadrę ma budować razem z Tomaszem “kadra na trzy fronty” Rząsą, to nic z tego nie będzie. Zmiany w klubie muszą być ZNACZNIE głębsze niż tylko wymiana trenera.

#MajsterNaStulecie”

Autor wpisu: slavo1 do newsa: Dorównać determinacją

– „Jasno widać, że Skorża, chce dograć sezon by mieć przegląd wojsk w szatni. Logiczne i prawdłowe moim zdaniem. Widać gołym okiem że czas Ramireza i Tiby się kończy w Lechu. Tego pierwszego (jak się nie ogarnie…) pożegnam bez żalu a drugi może nam dać jeszcze kupę radochy rok-dwa maks. Chętnie bym zobaczył zestawienie 4-4-2 a w środku Kvekve, Karlstrom, Tiba i Murawski a w przodzie Ishak i Johansson. To bardziej ofensywne ustawienie, nawet na 2-6-2 a w konieczności obrony 6-3-1 czy nawet 6-2-2. Skorża mówił już kilka razy, że chce grać elastycznie. Przy 3-5-2 czy też 3-5-1-1 ciągle mamy tylko 3 w środku (czy to atak czy obrona).”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <