10 powodów takiego stanu

Lech Poznań w sezonie 2020/2021 zajął najniższe miejsce w słabej polskiej lidze od 18 lat. Po raz trzeci po awansie do Ligi Europy koncertowo zawalił rozgrywki na krajowym podwórku nie umiejąc dostać się do kolejnej edycji europejskich pucharów.



Podsumowując cały czas zeszły sezon nie można pominąć powodów takiego stanu. Z łatwością dało się wyszczególnić 10 przyczyn zawalenia sezonu 2020/2021.

1) Brak letniego okresu przygotowawczego

Atak koronawirusa i wydłużenie sezonu 2019/2020 aż do drugiej połowy lipca spowodowało bardzo krótkie lato. Lech dnia 19 lipca zakończył rozgrywki, następnie już 15 sierpnia zaczął kolejne, piłkarze mieli mało wolnego, zespół nie miał żadnych przygotowań, w sezon 2020/2021 wszedł właściwie z marszu. We wrześniu rozpoczęła się transferowa ofensywa, nowi zawodnicy, którzy przybyli do Kolejorza szybko musieli wkomponować się do zespołu.

2) Mecze co 3-4 dni

Jesienne mecze co 3-4 dni ponownie dały się lechitom we znaki, identycznie jak w 2010 i 2015 roku nasz klub nie poradził sobie z bardzo częstą rywalizacją. Zespół nie miał czasu na trening, na spokojną pracę, do każdego meczu podchodził z marszu, treningi polegały głównie na odprawach video i zajęciach regeneracyjnych. Przez grę co 3-4 dni jesienią nie było mowy o zwolnieniu trenera Dariusza Żurawia, który nie miał czasu na spokojną pracę z drużyną. Podczas przerw na kadrę również nie dało się nic poprawić, za dużo piłkarzy było wtedy poza klubem, Lech po przerwie na obozy reprezentacji narodowych nie wygrał żadnego meczu.

null

3) Nikt nie zastąpił Jóźwiaka

Latem nikt nie zastąpił Kamila Jóźwiaka, który był motorem napędowym ofensywy. Liczby 3 skrzydłowych w sezonie 2020/2021 były fatalne, mocno zawiódł następca „Józia” w postaci Jana Sykory. Lewonożny Czech był wystawiany przez Dariusza Żurawia na nowej dla siebie pozycji prawego pomocnika, w poprzednim klubie grał z kontry, w Lechu miał grać w ataku pozycyjnym, na dodatek zmagał się jeszcze z różnymi problemami zdrowotnymi. Mityczny skauting nie umiał zastąpić gwiazdy Lecha Poznań, klub wyrzucił 700 tysięcy euro w błoto.

3/3 – Kamiński
1/4 – Sykora
3/1 – Skóraś

4) Gole i punkty tracone w końcówkach

Na ten temat poświęciliśmy osobny artykuł jeszcze przed końcem sezonu, który można znaleźć -> TUTAJ. Podopieczni Dariusza Żurawia a później Macieja Skorży po 81 minucie stracili aż 10 z 37 ekstraklasowych bramek. Przez utratę łącznie 10 goli po 81 minucie gry Lech stracił w zeszłym sezonie Ekstraklasy aż 12 oczek. Gdyby nie jego frajerstwo spowodowane m.in. brakiem koncentracji całej drużyny i odpowiedzialności obrońców, to Kolejorz byłby na 4. miejscu i zagrał w eliminacjach Ligi Konferencji.

Gole tracone po 81 minucie w ligowym sezonie 2020/2021:

21.08.2020, Zagłębie – Lech 2:1 (2 gole)
30.08.2020, Lech – Wisła P. 2:2
04.10.2020, Piast – Lech 1:4
08.11.2020, Legia – Lech 2:1
22.11.2020, Lech – Raków 3:3
16.12.2020, Lech – Pogoń 0:4
20.03.2021, Lech – Jagiellonia 2:3
01.05.2021, Lech – Stal 1:2 (2 gole)

null

5) Słabe zimowe transfery

Dużym rozczarowaniem było zimowe okno transferowe. Nie wiadomo po co za aż 500 tysięcy euro kupiono Antonio Milicia. Inni zawodnicy w postaci Niki Kvekveskiri czy Bartosza Salamona wnieśli niewiele jakości, dobrze ze swoich obowiązków, aczkolwiek tylko w defensywie wywiązywał się Jesper Karlstrom. Klub znów nie sprowadził skrzydłowego, postanowiono nie blokować rozwoju Jakuba Kamińskiego i Michała Skórasia, skauting nikogo ciekawego nie znalazł, sam Lech nie chciał nawet nikogo kupować, rozważał tylko wypożyczenie.

6) Brak następcy Modera

Lech miał pół roku na znalezienie następcy Jakuba Modera, miał pieniądze na zakup nowej „8”, których oczywiście nie wydał. Zarząd zakontraktował co prawda Radosława Murawskiego, ale nie potrafił sprowadzić go na Bułgarską już zimą. Tym samym nikt nie zastąpił zawodnika dobrze łączącego linię ataku z linią obrony, wiosną nikt nie zastąpił piłkarza, który jesienią zdobył 4 gole i zanotował 2 asysty.

null

7) Każdy znał styl Lecha

Dariusz Żuraw był trenerem ograniczonym, Lech grał czas tak samo, nie był już zaskoczeniem dla rywali, każdy znał styl gry Kolejorza umiejąc się mu przeciwstawić. Były już trener tygodniami nie wiedział, jak zmienić Lecha, co zrobić, żeby było lepiej, nie potrafił zmodyfikować taktyki, nie umiał pomóc zespołowi przez co powinien zostać zwolniony dużo wcześniej.

8) Fatalne przygotowanie do rundy wiosennej

Dariusz Żuraw i jego sztab zawalili zimowe przygotowania do rundy wiosennej. Podczas obozu w Belek nie zostało wypracowane zupełnie nic, Lech wiosną fatalnie wyglądał taktycznie, piłkarsko i motorycznie. Zdarzały się mecze w których poznaniacy nawet mając niższe posiadania piłki i tak pokonywali dystans krótszy od rywali. Często notowali też mniej szybkich biegów i sprintów niż przeciwnik. Kolejorz na rundę wiosenną 2021 był gorzej przygotowany niż Lech przez Adama Nawałkę 2 lata wcześniej.

null

9) Kontuzje czołowych zawodników

Lech został zimą jeszcze bardziej rozbity przez kontuzje i problemy zdrowotne czołowych zawodników. Okres przygotowawczy stracił Dani Ramirez, fatalny w skutkach okazał się ostatni turecki sparing z Szachtarem w którym urazów doznali Mikael Ishak i Lubomir Satka. Słowak do gry wrócił w kwietniu, ale często musiał łatać dziurę na prawej obronie. Z kolei Szwed wiecznie miał jakieś problemy, co chwilę odnawiał mu się uraz, w trakcie rundy wiosennej wypadał aż 3 razy.

10) Wąska kadra

Lech Poznań w sezonie 2020/2021 sprowadził aż 14 zawodników za łączną sumę prawie 20 milionów złotych. Mimo tylu transferów kadra Kolejorza i tak była za wąska. Jesienią nie został kupiony dodatkowy środkowy pomocnik i jeszcze ktoś na środek obrony, przez problemy kadrowe aż 2 szanse przeciwko Benfice otrzymał stoper rezerw Tomasz Dejewski. Zimą żałowano pieniędzy na skrzydłowego, na dodatek znów nie przyszedł nikt na środek pomocy i nikt nie zastąpi sprzedanego Jakuba Modera. Zarząd nie zrobił wszystkiego, by pomóc trenerowi, Lech na pewno nie miał kadry na 3 fronty o czym swego czasu bredził Tomasz Rząsa.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Przemo33 pisze:

    Bardzo dobry artykuł. Dodałbym jeszcze do tego brak skuteczności i umiejętności zabicia odpowiednio wcześnie meczu, również skutkujący stratą wielu punktów, fatalne błędy w obronie nie tylko w końcówkach meczów, nietrafione zmiany trenerów. Można by pewnie wymienić jeszcze z kilka innych rzeczy.

  2. Pawel1972 pisze:

    >Brak letniego okresu przygotowawczego<

    Ale przecież to dotyczy wszystkich drużyn, nie tylko Lecha, więc to akurat żadne wytłumaczenie.

  3. F@n pisze:

    Za każdym razem, gdy jest nazwisko Sykory to piszecie o tym, że grał na lewej, a nie na prawej. Tylko, że on sam mówi, że lepiej czuje się na prawej. Poza tym grywał też na lewej i grał tam jeszcze gorzej. Po prostu był/jest chujowy.
    Główną przyczyną tego stanu jest zarząd. Słabe transfery pod względem jakości i ilości. Tak powstał efekt domina. Wszystkie kolejne wydarzenia były skutkiem braku chęci sukcesu przez zarząd.

    • Przemo33 pisze:

      Zgadza się, Sykora ma za sobą bardzo słaby sezon, ale końcówka sezonu daje nadzieję, że Skorża do niego dotrze i może grać dużo lepiej i stać się kluczowym graczem.