Zacząć od pojedynczych wygranych

Trzykrotny Mistrz Polski, trzykrotny triumfator Pucharu Polski i zdobywca Superpucharu Polski, Maciej Skorża wrócił do Lecha Poznań w celu zdobywania kolejnych trofeów. 49-letni szkoleniowiec mówił o nich otwarcie, od pierwszej konferencji opowiadał o mistrzostwie a nawet o dublecie czym zaskoczył kibiców Kolejorza.



Przez wiele miesięcy żaden z pracowników klubu tak się nie zachowywał. Przed sezonem 2020/2021 nikt nie postawił przed drużyną żadnego celu sportowego, głównym zadaniem była promocja wychowanków przez poprzedni sztab szkoleniowy, bycie w czołówce i granie najładniejszej piłki w kraju, która rzekomo miała porywać kibiców.

Niespełna dwa tygodnie przed jubileuszowym sezonem o dublecie nikt w Lechu nie mówi. Sam Maciej Skorża spoglądając na kadrę zespołu i przebieg letnich przygotowań chyba również może sobie odpuścić formułki o mistrzostwie. 49-letni szkoleniowiec w pierwszej kolejności musi zacząć poprawiać swoje bilanse, które po pracy w Pogoni i wcześniej w Lechu wyglądają fatalnie.

Kiepski start w Lechu

Maciej Skorża po ostatnim meczu z Górnikiem nie ukrywał rozczarowania początkiem swojej ponownej pracy w Lechu. W 6 kolejkach zdobył raptem 7 punktów co daje średnią 1,17 pkt. na mecz. Lech od 17 kwietnia do 16 maja zaliczył bilans 2-1-3, gole: 8:8 zachowując czyste konto tylko w jednym spotkaniu.

null

65 meczów w Lechu

Trener Maciej Skorża poprowadził Lecha już w 65 oficjalnych spotkaniach. Przez ostatnią wiosnę i jesień 2015 jego liczby są bardzo rozczarowujące. Bilans 32-13-20, bramki: 105:68 jest średni, ten ligowy wygląda już tragicznie. W ostatnich 15 ekstraklasowych meczach Skorża poprowadził Lecha do raptem 2 wygranych nad Lechią 3:0 i Wisłą 2:1. 10 spotkań przegrał, zanotował jeszcze 3 remisy.

Fatalne liczby w ostatnich meczach

Maciej Skorża w ostatnich 30 ligowych spotkaniach (Pogoń i Lech) odniósł jedynie 5 zwycięstw w tym 2 nad Lechią. Oprócz tego 19 razy przegrał i 6 razy zremisował. Fatalne liczby były wytykane Skorży przez nieprzychylnych dziennikarzy oraz pojedynczych, wrogo nastawionych kibiców jeszcze przed powrotem na Bułgarską.

null

Sentymentalny pierwszy mecz

W 1. kolejce nowych rozgrywek do Poznania przyjedzie Radomiak Radom. To ważny klub dla trenera Kolejorza, który pochodzi właśnie z Radomia i w właśnie w Radomiaku stawiał swoje pierwsze kroki w futbolu. Maciej Skorża na początku lat 90-tych próbował sił jako obrońca. Jako trener jeszcze nigdy nie miał okazać rywalizować z Radomiakiem.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. John pisze:

    Pierwszy mecz w plecy,i będzie o ciężkim obozie przygotowawczym,ciężkich nogach,braku świeżości.Musimy wyciągnąć wnioski.

  2. saw1000 pisze:

    Niestety ale nic nie wskazuje, aby w klubie ten sezon potraktowano chociażby poważnie. Kolejne raz czuć podejście, że jakoś to będzie. Według mnie okres przygotowawczy, został znowu kompletnie zmarnowany, a było naprawdę mnóstwo czasu by te klocki poukładać, na tyle by w tej marnej lidze odnieść sukces. Zespół powinien być gotowy na pierwszy mecz z Radomiakiem, i w pierwszym etapie sezonu, tj. do przerwy wrześniowej zdobyć 14-15pkt. A tak to po kolejnych wtopach będziemy słuchać bajeczki że sezon jest długi, liga wyrównana, temperatura za wysoka lub za niska, boiska są nierówne. Każdy mecz jest wart 3pkt, ten lipcowy z Radomiakiem, jak i te w kwietniu i maju. Jeśli tego się w tym klubie nie zrozumie, to nigdy w Lechu nie będzie kultury zwyciężania, mentalności o której w Poznaniu chodzi, że zawsze się gra tylko o zwycięstwo.

  3. KONIN84 pisze:

    Kolejny sezon, gdzie będzie TAK:
    2xwygrane potem 2xremis i 2xporażka i tak w kółko.

  4. Ostu pisze:

    Napisałem kiedyś, że Piotrek chce powtórzyć manewr PR – owy jak z Nawalką…
    I jak teraz widzę, sytuacja jako żywo właśnie wygląda na Nawalka 2.0 – też chciał „odbudować” i „rozwinąć” nieprzydatnych zawodników – i podobnie teraz pan Maciej „gra” składem jak Nawalka…
    Napisałem wczoraj, że te dwa patafiany pragną jakoś przetrwać sezon jubileuszowy, ale jestem coraz bardziej przekonany – z każdym kolejnym działaniem klubu, a raczej jego brakiem, z każdym kolejnym ruchem Pana Macieja – że skończy się bardzo podobnie jak z Nawalką, a rozdźwięk między oczekiwaniami kibiców i Otaczającą Rzeczywistością będzie tak duży że wybuchnie „rewolucja”…
    Najpierw w klubie gdzie wszyscy będą obwiniać się nawzajem – bo przecież wielu pomyślało, że co jak co ale w sezonie jubileuszowym to klub postara się zrobić wszystko szystko w celu osiągnięcia MP i oni będą mogli wpisać sobie to trofeum w CV – także pan Maciej wybuchnie ze swoją ambicją, bo przyszedł do Lecha z podobnym założeniem, by zacząć powrót do polskiej ligi „z buta”…
    Do startu ligi pozostało 2 tygodnie a pan Maciej prowadzi „przegląd wojsk” i „rozpoznanie walką” – jak w końcówce zeszłego sezonu – a wnioski jakie z tego wyciągnie są naprawdę wielką niewiadomą…
    I tu powstaje ten dylemat – skoro nie dostanie „narzędzi” jakie chciał to czy będzie umiał sklecić coś i dostosować grę do tego co ma i czy wytrzyma to jego ambicja i nasze oczy…
    Tak to widzę…
    I będę obserwował rozwój sytuacji – w 1 drużynie i z rozbudową akademii – bo jeśli przyłożyć standardy i zasady zarządzania do korporacji jaka chce Lech podobno być, to ten biznes jest schyłkowy…

  5. J5 pisze:

    Żaden trener nie będzie miał w Lechu łatwo dopóki całkowicie nie zmieni się podejście władz do celów pierwszej drużyny. Lech może jedynie liczyć na przypadkowy medal czy nawet trofeum które będzie wypadkową takich czynników jak przede wszystkim bardzo dobra gra wychowanków jakiegoś rocznika, kilku dobrych jakościowo doświadczonych piłkarzy, chwilowa słabość naszych rywali. Na tyle jedynie stać wiecznie rozprzedawaną drużynę, która nigdy nie ma czasu na wytworzenie w miarę stałego szkieletu. Dopełnia jeszcze tego wszystkiego brak skautingu i umiejętności wyszukania dobrych jakościowo piłkarzy.
    Na taki grunt trafił właśnie Maciej Skorża. Trener musi uzupełniać drużynę piłkarzami którzy nigdy nie powinni tu trafić, bo zarząd tradycyjnie nie jest w stanie skompletować kadry na czas, negocjując w nieskończoność każdą złotówkę. Nie ma sensu mieć pretensji do Skorży o coś na co nie ma wpływu. O jakość zależną od braku chęci wydania odpowiedniej sumy na dobrych graczy. Zadziwiające, że to co w Lechu jest niemożliwe, wychodzi władzom klubów z o wiele mniejszym budżetem. Tak więc oceniając trenera trzeba brać pod uwagę to że musi pracować z ludźmi których w Lechu nie powinno już dawno być. Bez pozbycia się z naszego klubu wronieckiego okupanta żaden trener nie odniesie sukcesu na większą skalę. Bynajmniej

  6. 07 pisze:

    Kiedy w tym klubie będzie normalnie? Skorza kiedy przychodzil otwarcie mówił o M.P. co ma byc celem na ten sezon. I….. ? Dzis chyba jako jedyny jest optymista choc nie wiem czy juz nie zszedł na ziemie. Bramkarze? Mamy 3 z czego zaden nie prezentuje poziomu klasy swiatowej, ba zaden nie jest nawet w top 3 slabej Ekstraklasy. Defensywa? Na 2 tygodnie przed ligą nie zgrana. Para stoperow Satka – Salamon nie zagrala nawet minuty razem. Nie wiadomo kto wygra rywalizacje na prawej obronie?, a na lewej stronie lige zacznie pomocnik Kaminski…… Ofensywa. Tutaj nieco lepiej. Ta formacja została wzmocniona. 3 nominalnych napastników daje komfort pracy. Wrócił Amaral który nie jest uzupelnieniem. Jednak wciaz brakuje solidnego skrzydlowego, a Sykora zagral w zaledwie 1 sparingu….. Skorza nie ma wyjscia musi co mecz isc na wymiane ciosow i liczyc ze strzelimy wiecej bramek niz przeciwnik…..

  7. inowroclawianin pisze:

    Nie ma składu na tytuły i na puchary. To jest skład na góra pierwszą 8 i to wszystko. Ot średniak. Za gadka Rutka ponownie nie poszły czyny. Gadał o MP, ale na tą chwilę nie zrobił dosłownie nic by to mistrzostwo za rok było. Brakuje przynajmniej 4 wzmocnień o ile Amaral zostanie. Nie przepracowali okresu przygotowawczego, nie będą zgrani nawet jeśli tu dojdą. Pierwsze kolejki mogą być bardzo słabe i od razu strata. Nie zapowiada się to dobrze. A co do Skorzy to wyszedł na durnia. Szkoda.