Pyry z gzikiem: Kropka

Pyry z gzikiem – nowy cykl KKSLECH.com na letni okres pomiędzy sezonami. Szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia tzw. „sezonu ogórkowego” w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Poniedziałek – Klub ogłasza ceny karnetów na jesień 2021 i na sezon 2021/2022, które są droższe niż ostatnio ze względu na większą liczbę spotkań. Kibice, którzy mają zniżki mogą kupić karnet w naprawdę dobrej cenie, niewiele zapłacą za stały abonament, kupno karnetu dla takich osób będzie bardzo opłacalne. Gorzej jest z kibicami, którzy myśleli lub wciąż myślą o zakupie karnetu nie mając żadnych zniżek.

Niestety Lech nie zachęcił niezdecydowanych do zakupu karnetu, cena abonamentu dla „nowych” kibiców jest wysoka, po takim sezonie jak 2020/2021 i przy braku wzmocnień przed rundą jesienną 2021 ma na razie nic, co napędziłoby sprzedaż karnetów. Szkoda, że klub ustalając ceny karnetów na jubileuszowy sezon nie pomyślał o wszystkich tych niezdecydowanych, rozczarowanych i zniechęconych kibicach, którzy z różnych powodów od dawna wybierają sobie mecze lub rezygnują z nich całkowicie.

Wtorek – Z Lecha wychodzą wiadomości jakoby „pieniądze przy transferze Kądziora nie były problemem” a nawet jakoby „Skorża nie był już przekonany do Kądziora”. W podobnym okresie 3 lata temu klub wypuszczał podobne idiotyzmy, wtedy rzekomo Ivan Djurdjević też nie był przekonany do Kądziora i celowo zrezygnował z jego transferu co chciano przekazać kibicom m.in. przez ten serwis. Zawsze chętnie można pomóc klubowi, ale nie przez kolportowanie takich bzdur przez KKSLECH.com i innych w stylu „Bjelica chciał Tomasika” albo taki czy inny piłkarz był transferową jedynką.

Dnia 2 lipca pisaliśmy w Śmietniku o tym, że rekord transferowy w postaci przelewu do Eibar w wysokości 1-1,2 mln euro załatwiłby ten transfer już dawno. Problemem jest jednak niechęć do takich wydatków, Lech w życiu nie wyda takiej sumy, może jedynie zawyżyć ją w zaprzyjaźnionych mediach, od dawna trwają negocjacje na które klub może sobie pozwolić. Stwierdzono, że tego lata jest na to czas skoro zespół nie gra w pucharach, a trener Maciej Skorża da radę przygotować nowego zawodnika podczas pełnych tygodniowych mikrocyklów treningowych.

To samo od dawna dotyczy innych pozycji. Nie gramy w pucharach, gramy raz w tygodniu 3-4 mecze przez cały miesiąc, zatem mamy więcej czasu na transfery mogąc szukać alternatyw gdyby mityczne jedynki nie wypaliły. Lechowi nie spieszy się z Kądziorem, Eibarowi także nie opłaca się mocno spuścić z ceny skoro w sierpniu 2020 roku wydano na niego prawie 2 miliony euro. Wszystko to o czym pisaliśmy tydzień temu potwierdził zresztą sam klub Eibar z którym 8 lipca skontaktował się znany dziennikarz Piotr Koźmiński przedstawiając całą sytuację w swoim tekście.

Niestety letnie okno transferowe jest długie, Kądzior ma swoją markę, ma dobre cv, zawsze może zgłosić się ktoś kto da więcej niż Lech u którego niby „pieniądze nie są problemem” (głośny śmiech). Najdłuższe lato w Lechu Poznań od 2008 roku to przekleństwo dla całego klubu. Trzeba było grać w pucharach już w czwartek, wtedy zarząd nie mógłby działać tak jak teraz, musiałby ruszyć się z transferami, przyspieszyć je jak zrobiono to np. w Śląsku czy w Legii. Tam była presja czasu, należało działać w czerwcu, nikt w tych klubach nie szarpał się o każde euro co ma miejsce w Lechu, w którym niby chcą walczyć o mistrzostwo. Na dziś my tu o żadnym mistrzostwie na pewno nie będziemy pisać, możemy wspominać jedynie o europejskich pucharach, które na ten moment i nawet z tą kadrą są jak najbardziej w zasięgu Kolejorza.

Środa – Lech rozgrywa sparing z silniejszym na papierze FC Midtjylland, który 2 raz w ciągu 2 lat poległ przy Bułgarskiej. Wynik jest akurat mało istotny, warto na chwilę zatrzymać się przy grze Kolejorza, która w pierwszych 45 minutach mogła się podobać. Oceniając Lecha, postawę indywidualną piłkarzy czy całej drużyny należy docenić grę, którą zaprezentował nasz zespół mierzący się z wicemistrzem Danii i klubem, który wkrótce 2 raz z rzędu może awansować do Ligi Mistrzów. Pierwsza połowa środowego sparingu pokazała, kto wygrał rywalizację na prawej obronie (Pereira) i kto najprawdopodobniej stanie między słupkami podczas ligowej inauguracji (Bednarek). Ten mecz powinien także przesądzić o pozostaniu Amarala, który robi dużo wiatru, w meczach w których grał starał się i z dotychczasowym nastawieniem do Lecha może być bardzo pożytecznym zawodnikiem.

Tego samego dnia w środę Similarweb.com publikuje statystyki stron internetowych za czerwiec. Niestety, stało się. Po wielu, wielu miesiącach oficjalna wyprzedziła w rankingach KKSLECH.com. Oczywiście po tak fatalnym miesiącu pod względem medialnym spodziewaliśmy się ogromnych spadków, ale nie spodziewaliśmy się degradacji pod oficjalną. Zawalona wiosna 2021, czerwiec bez europejskich pucharów, brak około 120 tekstów na pucharowe tematy i brak transferów dały nam nieźle po tyłku. Fatalne wyniki osiągane przez Lecha w lutym, w marcu, w kwietniu i w maju najmocniej odczuliśmy właśnie w czerwcu. Lipiec oraz sierpień według prognoz analityków będzie już lepszy, powinniśmy znów pójść w górę, wyprzedzić klubową witrynę, jednak zmarnowanego czerwca przez wiosenne działania Lecha Poznań tej jesieni już nie nadrobimy. Rok 2021 został całkowicie spisany na straty, dopiero w grudniu możemy wskoczyć na medialny poziom na którym chcielibyśmy być i utrzymywać go co najmniej do sierpnia 2022. Warunkiem jest podium dla Lecha po rundzie jesiennej + 1/4 Pucharu Polski a na końcu minimum wiosenny awans do europejskich pucharów. Przy lepszych jesiennych wynikach już w grudniu więcej kibiców powinno ponownie zainteresować się Lechem, zacząć nim żyć czy częściej włączać się do dyskusji. Europejskie puchary latem przyszłego roku to absolutne minimum w sezonie 2021/2022 byśmy tu medialnie nie zgnili i nie zrobi kolejnego kroku do tyłu, jaki zrobiliśmy w czerwcu.

null

Czwartek – LechTV wypuszcza ciekawy materiał z Antoninem Cepkiem, nowym trenerem od przygotowania fizycznego. Takim gadaniem jak poniżej na screenach sympatii nie zyska. To nie Czechy. Tutaj kibice także mają dostęp do wielu danych, potrafią je analizować, dobrze interpretować i wyciągać po nich własne wnioski.

null
null

Sami posiadamy pełen dostęp m.in. do platformy InStat, korzystamy również z danych firmy Chyron Hego po których gołym okiem widać, czy w danym spotkaniu Lech miał fizyczny problem czy nie. Problem widać zawsze wtedy gdy np. Lech po końcowym gwizdku ma mniejsze posiadanie piłki niż rywal a przy tym pokonał mniej kilometrów od przeciwnika. Problem widać również w momencie, gdy Lech ma dużo mniej szybkich biegów i sprintów niż rywal, przykładem spotkania w którym Lech miał duży fizyczny problem jest np. lutowy mecz z Wisłą w Płocku przegrany 0:1. Już na początku nowego sezonu 2021/2022 będzie można określić, jak wygląda przygotowanie fizyczne naszej drużyny i czy w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami ligowymi pod tym względem wyglądamy lepiej. Po 5 kolejkach da się wyciągnąć pierwsze poważne wnioski.

Piątek – Wynik meczu z Arką był bez znaczenia, grą w tym spotkaniu nie ma się co sugerować, fatalna postawa drużyny nie oznacza od razu katastrofy na starcie ligowego sezonu. Można się jedynie zastanawiać po co był ten sparing? Maciej Skorża zabawił się w nim niczym kiedyś Adam Nawałka i Jan Urban, którzy w meczach kontrolnych grali dziwnymi składami wystawiając na boisko piłkarzy, którzy w spotkaniach o stawkę nie dostawali już szans. Cztery tygodnie treningów dały kibicom odpowiedzi na wiele pytań dotyczących składu czy przydatności wielu piłkarzy. 10 szybkich wniosków bez zbędnego opisywania wyszczególniliśmy poniżej.

10 szybkich wniosków po obozie:

– Brak klasowych zmienników na wielu pozycjach
– Młodzież jest słaba/seniorski zespół Lecha dla wielu wychowanków to jeszcze za wysokie progi
– Nie mamy skrzydłowych na ekstraklasowym poziomie
– Nie wiadomo kto powinien być kapitanem
– Bednarek numerem 1 w bramce
– Sykora stracił 3 kolejny okres przygotowawczy
– Rogne nadaje się tylko do drużyny FC Rehasport
– Pereira był lepszy od Czerwińskiego
– Amaral powinien zostać, reszta wypożyczonych won z klubu
– Lech będzie grał tylko w systemie 4-3-3

Sobota – Przygotowując na niedzielę raport transferowy z Ekstraklasy natknęliśmy się na 3 ciekawe nazwiska. Ligowcy mający często dużo mniejsze możliwości finansowe niż Lech nie śpią i w przeciwieństwie do Piotra Rutkowskiego bredzącego coś parę tygodni temu o „wydaniu najwięcej pieniędzy” – działają. Wisła wzięła 28-letniego lewego obrońcę, który w ostatnich 2 sezonach ligi czeskiej rozegrał 48 spotkań w barwach Sparty Praga. Matej Hanousek rok temu zdobył z tym klubem krajowy puchar, w ostatnich 2 latach zagrał w fazie grupowej Ligi Europy aż 10 razy. Jak na możliwości Wisły Kraków to bardzo ciekawy transfer (oczywiście na papierze). Jakoś nie chce nam się wierzyć, by Lech ściągnął do rywalizacji z Douglasem podobnego gościa z podobnym cv.

Okienka nie marnuje też Radomiak mający komplet wygranych w sparingach ogrywając w nich m.in. Lechię 2:0 czy Jagiellonię 4:1. Beniaminek sprowadził Goncalo Silvę, który od sezonu 2015/2016 regularnie grał w Belenenses. 30-latek w 2015 roku rozegrał w fazie grupowej Ligi Europy łącznie 3 spotkania. Przeciwko Lechowi wówczas nie wystąpił, ale był w kadrze na mecz przy Bułgarskiej (0:0). Nasz najbliższy rywal w meczu o stawkę ściągnął jeszcze Mario Rondona, który akurat do Lecha by nie pasował, lecz warto docenić taki transfer beniaminka. 35-letni napastnik w ostatnich 2 sezonach zdobył 2 tytuły Mistrza Rumunii reprezentując CFR Cluj, rozegrał w tym czasie aż 53 ligowe mecze, w minionych 2 sezonach strzelił 3 bramki w 10 spotkaniach Ligi Europy. Można? Można! Wszystko zależy od chęci, a tymczasem w Lechu nadal nie umiano pozbyć się Crnomarkovicia z Muharem, którzy obciążają klubowy budżet miesięczną kwotą w wysokości około 100 tysięcy złotych.

Niedziela – Zakończył się już 8 tydzień najdłuższego od 2008 roku sezonu ogórkowego. Znowu nikt nie przyszedł, znów nie było wzmocnień, znowu nie wydarzyło się nic, co dodałoby kibicom więcej wiary i optymizmu przed jubileuszowym sezonem. Atmosfera gęstniała z każdym dniem, kibice zapomnieli już o transferze Douglasa i to jeszcze przed jego oficjalnym ogłoszeniem/zaprezentowaniem na klubowej stronie do którego doszło w sobotę.

Niestety dla klubu – jeden transfer Douglasa nie pomógł poprawić sytuacji i całe szczęście, gdyż nie można jednym transferem przykryć braku innych. Szybki koniec entuzjazmu po przyjściu Douglasa można porównać np. do serii 3 ligowych zwycięstw, które dają ludziom tylko chwilową radość, ponieważ od dawna pojedyncze zwycięstwa do niczego konkretnego nie prowadzą. Chwilowe uniesienie po Douglasie szybko przemieniło się w złość kibiców, którzy są coraz mocniej nakręceni przede wszystkim na zarząd. Atmosfera robi się coraz bardziej nieprzyjemna, w mediach społecznościowych obrywa się już pracownikom klubu, którzy są tarczą dla schowanego w norach duetu K&R. To co się obecnie wyrabia wymyka się powoli spod kontroli, ludzie tracą nerwy, frekwencja na stadionie 23 lipca będzie kolejną kompromitacją Lecha, a zwłaszcza jeśli Klimczak w najbliższych dniach nie zakończy bojkotu części kibiców.

Po tym co ostatnio odstawia Lech wielu kibiców zaczęło się zastanawiać, czy to co robią przegrani ludzie rządzący tym klubem nie jest przypadkiem jakimś eksperymentem społecznym? Kibicom w Poznaniu ciężko jest zrozumieć, dlaczego po 11. miejscu, po zarobieniu ponad 120 milionów złotych i mając tyle czasu na budowę kadry nikt przez 8 tygodni nie potrafił wzmocnić drużyny. Dwa tygodnie przed sezonem 2021/2022 w Kolejorzu jest tylko jedno wzmocnienie w postaci Barrego Douglasa, który jeszcze nie trenował, nie ma drugiego lewego obrońcy, nie ma kogoś za wiecznie połamanego Rogne i nie ma bramkarza z prawdziwego zdarzenia.

Dwa tygodnie przed startem ligi wiadomo, że gramy tym co mamy, nikt w 2 tygodnie nie przygotuje się do rundy jesiennej czy nie zgra się z resztą drużyny. W Lechu nie mają co liczyć na ugaszenie pożaru jakimś zwycięstwem nad Radomiakiem lub nawet krótką serią wygranych na którą bardzo liczą. Remis czy kolejna porażka będzie jak iskra, która podpali lont, niestety nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i dopiero jesienią odczują to na własnej skórze. Kadra na bardzo ważny sezon miała być dawno skompletowana, teraz jest już za późno, zarząd od lat okłamując kibiców posunął się teraz jeszcze dalej poprzez okłamanie sztabu szkoleniowego. W maju Skorża liczył na skompletowanie kadry do 14 czerwca, później Janas dnia 28 czerwca mówił o kilku nowych piłkarzach, którzy mieli dojechać na obóz. Ostatecznie nie dotarło żadne wzmocnienie, nowy sztab mógł poczuć się tak jak w tym klubie czują się kibice. Kropka.

null

Zdjęcie tygodnia

Roberto Mancini dosłownie przed chwilą („Pyry z gzikiem” mają premierę o północy) został Mistrzem Europy z kadrą Włoch. Zapewne wielu kibiców Lecha już nie pamięta, ale 4 listopada 2010 roku prowadzony przez niego Manchester City przegrał z Lechem Poznań przy Bułgarskiej 1:3. W takiej chwili pięknie było odkurzyć archiwum KKSLECH.com i znaleźć tam 2 fotki Manciniego z tego równie pięknego dla nas meczu. Kiepska była już wypowiedź Włocha po tamtym fantastycznym spotkaniu, który ewidentnie miał słynny „ból dupy”.

„Jestem rozczarowany tą porażką i tym wynikiem. Po raz kolejny zabrakło nam szczęścia i wykończenia akcji. My na pewno awansujemy z tej grupy, bo kolejny mecz już wygramy. Chcemy nadal grać swoje mimo serii trzech porażek z rzędu. Gdybyśmy grali kolejne 100 meczów z Lechem to w aż 90 spotkaniach byśmy wygrali. Dziś na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę, ale taka jest piłka. Lech nie miał niczego, czego nie miałby Manchester. W piłce nie zawsze wygrywa bogatszy. Dziś to się potwierdziło.”

null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





15 komentarzy

  1. Grossadmiral pisze:

    Cepek może trochę wylinił bzdury ale wydaje się że jego charyzma może pomóc motywować zawodników trochę więcej testosteronu w sztabie dobrze też robi.Nowy trener bramkarzy też raczej konkretny charyzmatyczny facet a nie takie pipioki śnięte że aż się trenować odechciewa bo jest się zamulonym. Jaki warsztat mają to się w sumie może okazać za pół roku albo i za rok jak ich metody się sprawdzają. Niech Rząsa wejdzie na transfermarkt poszuka sobie bramkarza za darmo jak juz nawet kasy nie chce wydawać jest tam kilku fajnych zawodników niech odpalą jutuba więcej im to powie niż te tony scoutingowej makulatury przecież nasi bramkarze mają wgrane oprogramowanie że każda akcja kopiuj wklej- Miki leci górna piłka podnosi ręke i skacze na 10 cm piłka w siatce a Bedarek wychodzi do piłki i wystawia prawą nogę za kazdym razem w wykroku co on szermierki się uczył 20 lat czy co? po czym wstaje w złości i załamuje ręce

  2. Bart pisze:

    Benny Hill podstawowym bramkarzem? Biada nam, biada. Obsada naszej bramki jest ogółem bardzo marna. Z tak przeciętnymi bramkarzami można zapomnieć o mistrzostwie. W całym sezonie stracimy więcej pkt po ich błędach niż zyskamy po ich interwencjach.

    PS A skoro nierząd perfidnie okłamał sztab, to Skorża z Janasem powinni teraz złożyć wypowiedzenia. Nawet bym się ucieszył gdyby złożyli.

  3. Radomianin pisze:

    4 kozaków miało być jest 1. Oczywiście korpo zarząd będzie niesłowny jak zawsze, ale skrzydłowego i bramkarza kozaka muszą kupić, bo nie ma kto grać, nie mówię nawet o ławce rezerwowych. Jeżeli Satka nie odejdzie to w sumie może Salamon się ogarnie i będzie okej. to ja bym jeszcze kogoś dobrego do środka pomocy wziął zamiast SO

  4. Tadeo pisze:

    @Bart Dokładnie, powinni postawić się tak jak zrobił to Michniewicz w Legii
    A tak w ogóle zastanawiam się czy ludzie zarządzający Lechem , mają po kolei wszystko poukładane w tych zakutych łbach. Jak dla mnie tylko ludzie chorzy psychicznie mogą się tak zachowywać, i świadomie wyniszczać klub który jest dla nich , jak kura znosząca złote jajka.

  5. John pisze:

    Widocznie marka Kądziora nie jest tak mocna.
    Wszyscy w Eibar,i sam Kądzior wiedzą,że tam nie zostanie.
    Widoczny chętnych brak bo Kądzior już dawno zmienił by klub, może nawet Bjelica by go wyciągnął, nie za taką kwotę.
    Eibar z ceny zejdzie tylko nie wiadomo kiedy,na razie ma czas żeby czekać na jak najlepszą ofertę,Lech niestety tego czasu nie ma.
    A nawet gdy już Eibar z ceny zejdzie to Kądzior może dostać lepszą ofertę.
    Baku ma rok kontraktu,myślę,że do wyciągnięcia, pytanie czy ekstraklasa go interesuje.
    Te transfery będą ale nikt nie wie kiedy,i jacy to będą zawodnicy.
    Martwi też,że szrotu się w Lechu ostało,i nic o odejściach nie słychać.

  6. Przemo33 pisze:

    Ludzie zarządzający Lechem ośmieszają siebie i klub swoimi słowami i decyzjami, a najgorsze jest to, że mają gdzieś sukcesy, trofea i nas kibiców. Zarobić 120 milionów złotych, być po beznadziejnym sezonie i przed jubileuszowym sezonie i zamiast pokazać, że w końcu chcą coś wygrać, zmienić swoje podejście, nastawienie to oni dalej po cichutku, pomalutku robią swoje. Wzmocnienia? Jest Douglas, to co się czepiacie? Następnych kozaków chcecie? Nie ma pieniędzy, trzeba budować centrum we Wronkach, akademia jest najważniejsza. Skorża i drużyna? Ale o co wam chodzi? Narzekaliście na środek pola, a teraz trener ma w czym wybierać. Narzekacie na lewą obronę? Przecież przyszedł Douglas i jest „młody, zdolny” Palacz. Narzekacie na bramkarzy? Przecież Hart miał niezłą rundę wiosenną po kontuzji, a Bednarek dobrze bronił w kwalifikacjach do Ligi Europy. Narzekacie na skrzydłowych? Przecież są młodzi zdolni Skóraś i Kamiński, a Sykora ma duży potencjał, który zaczął pokazywać pod koniec poprzedniego sezonu. Atak, środek pomocy, środek i boki obrony wyglądają dobrze, kadra jest szeroka, więc po co jakieś transfery? Do tego wrócili gracze wypożyczeni, którzy będą walczyć o swoje miejsce w składzie.
    Tak lub podobnie myślą Piotruś, Rząsa i spółka i dlatego mamy teraz to, co mamy i tak wygląda obecna sytuacja w kwestii kadry i transferów. Mogli i stać było Piotrusia, by wzmocnić, na prawdę wzmocnić drużynę i zamknąć kadrę najpóźniej na początku zgrupowania w Opalenicy i tak zrobiłby człowiek, któremu zależy na sukcesach i trofeach i wspiera jak tylko może trenera. Ale to nie w stylu Piotrusia. Oni zarobili swoje i nie chcą teraz za dużo wydawać, bo po co? Wezmą jakiś tani szrot albo będą czekać, by im bliżej końca okienka, to tym mniej wydać na graczy, zmiękczyć trochę kluby których piłkarzami się interesują, byle tylko kupić taniej. A gdzie w ogóle jest Rząsa teraz? Gdzie jest jakiś skauting? Dlaczego od lat nikt nie potrafi ściągnąć dobrego bramkarza, który zapewni spokój w bramce? Co w tym klubie robią nadal tacy gracze, jak choćby Muhar czy Crnomarković, którzy nigdy nie powinni tutaj byli trafić? Na prawdę tak trudno sprowadzić piłkarzy, którzy mogą wzmocnić drużynę? Tak na szybko na polskim rynku jest Jimenez, w Warcie grał Baku, nie dało się ich ściągnąć lub chociaż się o nich postarać? Na prawdę nie da się też poszukać za granicą kogoś lub pójść taką drogą jak teraz i zobaczyć, czy tak jak Douglas któryś z dawnych graczy Lecha może realnie wzmocnić Lecha i do niego wrócić, będąc w niezłej formie i zdrowy? Nie da się też nawet powalczyć, by wypożyczyć jakich niechcianych graczy z większych, bardziej znanych klubów z zagranicy? Oj w naszym klubie, przepraszam, korporacji, w ogóle nie myślą i pewne rzeczy już raczej się nie zmienią.
    Fatalnie to wszystko wygląda i za pewne skończy się tak, że Skorża, podobnie jak poprzedni trenerzy będzie musiał rzeźbić z tego co ma i grać tymi piłkarzami, których ma. Bo poza Douglasem i na obecną chwilę dobrze prezentującym się w sparingach Pereirą drużyna nie została wzmocniona i w kadrze nadal są duże braki na wielu pozycjach (z wyjątkiem Amarala, który ma spore szanse na grę w podstawowym składzie i Sobiecha, który może być niezłym zmiennikiem Ishaka). Nie wygląda to wszystko zbyt dobrze, ale to niestety było do przewidzenia. Przed nami kolejny, tym razem wyjątkowy sezon, myślę, że każdy z nas chciałby widzieć w końcu zwycięskiego Lecha, który coś wygrywa i w końcu wstawia jakiś puchar do gabloty, ale po ostatnich latach kolejny sezon bez trofeów nie będzie jakimś większym zaskoczeniem. Jak skończy się sezon? Czas pokaże, chociaż ciężko o optymizm. Jednak kibic to zawsze kibic i jakąś maleńką nadzieję może mieć.

  7. Ostu pisze:

    Oszukiwanie kibiców ma krótkie nogi – zwłaszcza w obecnym stanie „waśni” z tymi kibolami – ale oszukiwanie własnego sztabu, a zwłaszcza „Projektu Skorża” to przejaw najwyższej głupoty…
    Możemy spokojnie czekać ze 3 miesiące – do połowy października – bo wtedy grzmoty rozpierduchy już będą zbliżać się do klubu jak burza nad miasto…

  8. KONIN84 pisze:

    Przecież obecna kadra to żart. Wystarczą 1-2 absencje i dopiero zacznie się dramat.

  9. inowroclawianin pisze:

    Bida z nyndza jeśli chodzi o kadrę Lecha i nastroje przed startem ligi. Cóż więcej napisać? Nie ma się co łudzić, że będzie zdecydowanie lepiej i że będą w końcu sukcesy. To jest kadra na środek tabeli mniej więcej. Na podium, a już na pewno na MP nie ma co liczyć, no chyba że zdarzy się cud i trafi tu 4 kozaków na potrzebne pozycje i od razu zatrybia a przy tym Amaral zostanie. Ja w takie cuda nie wierzę, nie z Rutkiem. Karnety niech se w dupę wsadzi.

  10. leftt pisze:

    Pojedyncze mecze można wygrać atakiem, ligę wygrywa się obroną. Na dzisiaj Lecha stać na kilka efektownych zwycięstw w sezonie. Które zostaną zaprzepaszczone przez brak jakości w defensywie więc punkty nie będą się zgadzać. Naprawdę chcemy walczyć o majstra z Bednarkiem w bramce?

  11. Erwin pisze:

    Obchody 100lecia klubu powinny działać na zarząd jeszcze bardziej jak awans do europejskich pucharów, transfery powinny być robione jak najszybciej i bez targowania się o 5 euro, patrząc na upokorzenia jakie musiał znosić kibic Lecha w ostatnich latach + fatalny zeszły sezon, gdyby P.R faktycznie się nie poddawał to zamiast bredzić kolejnych bzdur w wywiadach o „wydaniu największych pieniędzy” najpierw by to zrobił, tym bardziej, że sporo ostatnio zarobili, a zdobycie jakiegokolwiek trofeum w tak ważnym momencie mocno by pomogło zarządzającym zdjąć łatkę przegrywów i ludzi którym zależy tylko na akademii, póki co widać, że nawet tak ważne wydarzenie nie wpłynęło na ich zmianę myślenia, nie zdają sobie chyba nawet sprawy jak bardzo w następnym sezonie kibice chcieliby zobaczyć Lecha na ligowym szczycie.

  12. Tadeo pisze:

    Łatkę przegrywów już mają na stałe zapisane w swoich życiorysie i tego im nikt nie zabierze.To co wyprawiają Piotruś z swoimi przydupasami , można zakwalifikować tylko do leczenia psychicznego
    .Zwykłym ludziom się to w głowie nie mieści

    • inowroclawianin pisze:

      Od jakiegoś czasu podejrzewam Piotra o chorobę psychiczną, bądź jak to wielu bogatych ma w zwyczaju o uzależnienie od narkotyków.

  13. F@n pisze:

    I jak tam? Twardy Skorża miał sobie nie dać wejść na głowę jak tani Darek?
    Tylko naiwni chyba myśleli, że Rutek z Klimczakiem zmienią swoją filozofię. Zawsze będzie beznadziejnie z przerwami na krótkie dobre okresy jak wiosna 19/20 i kampania LE.

    • Ostu pisze:

      Pan Maciej jeszcze wierzy, że uda mu się poukładać wszystko i zbudować paru grajków – wieży w swój warsztat – ale jeśli wyniki będą wskazywać co innego a raczej nic nie będzie wskazywało na „wejście z buta” do ligi to pan Maciej da sobie spokój – on nie może sobie pozwolić na trzecią – pod rząd – wpadkę…
      … nie może sobie pozwolić na utratę resztek nimbu zwycięzcy – dołączy do galerii „sław” Lecha, galeri PRZEGRYWOW – wystarczy zobaczyć zdjęcia z panem Maciejem – on jest myślami gdzie indziej – i raczej daje sobie konkretny czas na zakończenie tego projektu…
      …w żadnym razie nie może sobie pozwolić by duet R&K wywalił go tak jak Nawalke, bo to byłby jego koniec jako trenera – i chyba doskonale zdaje sobie z tego sprawę – no chyba, że odkłada sobie na emeryturę i te kilkanaście miesięcy płacenia mu kontraktu po wywaleniu odpowiada panu Maciejowi jak najbardziej…
      Ale wtedy już definitywnie udowodni, że w Kolejorzu Wszyscy tak mają…