Pięć szybkich wniosków: Lech – Radomiak 0:0

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Skorża zaskoczył wszystkich

Trener Maciej Skorża zaskoczył wszystkich. Wczoraj niespodziewanie posadził na ławkę Daniego Ramireza czy Filipa Bednarka, który mimo dużo lepszej gry w sparingach ustąpił miejsca Van der Hartowi. W kadrze nie było Antonio Milicia, tylko na ławce usiadł mający drobne problemy Radosław Murawski. Na tym niespodzianki nie kończyły się, jeszcze w czwartek Maciej Skorża mówił o przewadze graczy, którzy przepracowali okres przygotowawczy, by nagle po dobie od konferencji prasowej wstawić do składu Barrego Douglasa czy Lubomira Satkę. Niespotykany w sparingach skład spowodował zmianę stylu gry, w meczach kontrolnych Ramirez często grał z Amaralem przez co Lech wychodził na mecze bez klasycznego prawego pomocnika. Wczoraj Skorża wystawił na bokach dwóch nominalnych skrzydłowych, którzy niestety nie poradzili sobie tak jak powinni. Już pierwszy mecz o stawkę pokazał, gdzie Lech ma problemy i gdzie potrzebuje wzmocnień, Michał Skóraś powinien zejść z boiska najpóźniej po godzinie gry.

null

Nieprzekonująca gra

Lech Poznań kiepsko wszedł w ten mecz, po 10 minucie zaczęła zaostrzać się optyczna przewaga Kolejorza, który miał duże problemy z dobrą organizacją gry Radomiaka przede wszystkim w środku pola. Radomianie ustawili się typowo pod Lecha, nastawili się na kontry, przyjechali tu po 0:0, które m.in. dzięki swojej postawie i odrobinie szczęścia zdołali wywieźć. W pierwszych 45 minutach Lech był wyraźnie lepszy, szczególnie po 31 minucie był bliski objęcia prowadzenia, jednak podobnie jak np. w sparingowym meczu z Lechią znowu brakowało wykończenia. Szkoda przede wszystkim sytuacji Ishaka, który w pierwszej odsłonie nie miał szczęścia pod bramką lub uderzając na bramkę Majchrowicza.

null

Stary Lech w drugiej połowie

Druga połowa niespodziewanie była gorsza od pierwszej. Tempo meczu nie było już tak wysokie, Lech miał co prawda przewagę, po 61 minucie na kilkanaście minut potrafił nawet stłamsić Radomiaka, jednak stwarzał sobie dużo mniej sytuacji podbramkowych. Poznaniacy w pierwszych 45 minutach wykonali 8 uderzeń w tym 5 celnych, po przerwie mieli już raptem 5 strzałów i 1 celny co jest bardzo rozczarowującym wynikiem. Gra Kolejorza w drugiej połowie była równie kiepska, jak końcowy wynik tego meczu, pod koniec było widać niemoc drużyny, która niestety nie wygląda na zespół dobrze przygotowany do rundy jesiennej. Lech nie poradził sobie z dobrą organizacją gry przeciwnika, który wczoraj bazował na taktyce i w 100% zrealizował swój plan w defensywie.

null

Nic się nie zmieniło

Zapewne wielu kibiców liczyło, że po najdłuższej od 13 lat letniej przerwie coś się zmieni, Lech zademonstruje widowiskowy, ofensywny i skuteczny futbol, jednak tak nie było. Lech po przerwie zagrał równie źle, jak w wielu wiosennych meczach, w tym spotkaniu znowu nie było widać ręki Macieja Skorży, na dodatek po zmianie stron cechy wolicjonalne drużyny nie stały na wysokim poziomie. Lech znów zagrał bez charakteru, piłkarsko kolejny raz rozczarował, nie dało się niestety dostrzec boiskowych liderów Kolejorza. W piątek inaczej niż wiosną wyglądały tylko stałe fragmenty gry, poznaniacy rozgrywali je w trochę inny sposób i kierowali więcej prostopadłych podań do Mikaela Ishaka. Więcej zmian w grze nie było, w postawie mentalnej poszczególnych zawodników przynajmniej wczoraj również nic nie drgnęło.

null

Lech zniechęcił kibiców

Najdłuższe Lechowe lato od 13 lat w końcu się skończyło, niestety Lech przynajmniej na razie nie zmienił się. Zespół zrobił wczoraj bardzo wiele, aby kibice nie przychodzili na stadion, nie wierzyli w lepszą przyszłość i nadal chodzili ze spuszczonymi głowami. Największą zagadką jest postawa Lecha w drugiej połowie, która była dużo gorsza od pierwszej, zespół mający kilka tygodni na przygotowania nie może tak grać, sam Maciej Skorża nie powinien też wypowiadać banałów, które padły na konferencji prasowej. Trener narzekał na urazy, na brak okresu przygotowawczego niektórych piłkarzy, kibice znów usłyszeli śmieszne tłumaczenia, jakie słyszeli już w poprzednich latach z ust innych szkoleniowców. Remis z Radomiakiem jest jak kolejna porażka, niby była to 1. kolejka, ale kibice mogli się poczuć jakby była to 31 seria spotkań poprzednich rozgrywek. W Lechu po prostu nic się nie zmieniło, zespół stoi w miejscu, w piątek miał tylko przebłyski, które nie wystarczyły na beniaminka. Poznaniacy mieli zacząć sezon bez żadnych strat, mieli od razu być w czołówce, a tymczasem już na starcie będą tracić 2 oczka do lidera.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





15 komentarzy

  1. MaPA pisze:

    Wczorajszy mecz umocnił mnie w przekonaniu co do trafności mojego głosowania w ostatniej ankiecie.Wybrałem zdanie że Lech gówno zdobedzie,ledwo się utrzyma i odpadnie z PP.Skorża na konferencji przedmeczowej wspomniał że zobaczymy niektórych piłkarzy odmienionych w stosunku do wiosny.Zwłaszcza Tiba miał pokazac wyższy level.Ja tych zmian (chyba że na gorsze) nie widziałem.Tak że czarno widzę grę Lecha w tym sezonie.

    • tomasz1973 pisze:

      Też to zaznaczyłem i też utwierdziłem sie (niestety) w tym przekonaniu.

  2. John pisze:

    -Z wszystkich ŚP we wczorajszym meczu najlepiej wyglądał pomocnik Radomiaka Nascimento czy jakoś tak.
    -Radomiak bronił bardzo nisko całą 11, brakowało kogoś kto uderzy z dystansu, wiadomo,że Tiba musi uderzyć 100 razy zanim coś mu wpadnie.
    -Żaden ze zmienników nic Lechowi nie dał,gra siadła jeszcze bardziej.
    -Kiedy Lech zagrał na dwóch ŚN,i miał grać skrzydłami,to na boisku nie było już skrzydłowego,bo Kamiński był LO.
    -2 połowa tragedia, nie było nawet z czego bramki strzelić,i to Radomiak zmarnował z 2 świetne kontry.
    -Jak na mecz z Radomiakiem było mało płynnej gry,składnych akcji,a na każdej pozycji Lech ma wyższej klasy zawodników.
    -Skóraś,Sykora,tacy skrzydłowi nie zrobią różnicy w rezerwach,może już ten Karbownik byłby lepszy.
    Kamińskiemu zabrakło precyzji,ale grał dobrze,jeśli by mu się coś przytrafiło, będziemy skazani na Skórasia,oby nie.

  3. Kuki pisze:

    Moim zdaniem to Skorża położył mecz, swoim pomysłem, a raczej jego brakiem. Mamy bardzo szybkiego Kamińskiego, Amaral pokazał też że potrafi odejść na kilku metrach, Skóraś którego jedynym atutem jest szybki bieg… A my gramy jakieś gówno wrzutki. Jak ja tego nienawidzę. Poszła prostopadła piłka – efekt nieuznany gol Ishaka i okazja Kamińskiego. A poza tym wrzutki, wrzutki…Jak już wszedł Sobiech, gdzie potrzeba było wrzutki to nie. Strzały z dystansu? Paaanie, gdzie tam a po co, na co to komu? Amaral jak raz uderzyl to od razu coś się działo, to samo Ishak.
    Ile było zagrożenia z różnych po ustawieniu typu „małpy w ulu”? Zero, null. Raz rozegrany kombinacyjnie i już nieuznany gol ze spalonego.
    Tu trzeba grać do przodu i ładować w tą bramkę jak w kaczą dupę. A tu pykanko, dośrodkowanko, no i chuj no i cześć, 0-0.

    Niby środek mamy mocny, a wczoraj Radomiak sobie klepał jak chciał. Nie wiem, nie rozumiem tego trochę.

  4. Muro pisze:

    Ten klub jest przeklęty. Tu jest jakaś klątwa, fatum, tu za kilka tygodni będzie dyskusja o zmianie trenera – jak zwykle i jak na jesieni, choć wszyscy wiedzą jak i skąd gangrena toczy tą drużynę.
    Przyznam, że czuję się niefajnie. Po tak długiej przerwie chciałem znowu obejrzeć moją ukochaną kapelę – bo to sens mojego kibicowskiego życia. I o ile w pierwszej połowie to jakoś wyglądało, zwłaszcza szkoda ostatnich minut pierwszej połowy, kiedy Lech szarpał, cisnął i wydawało się, że gol jest kwestią minut. Druga połowa i zmiany utwierdziły mnie w przekonaniu, że tu się nic nie zmieni i nawet wychwalany przeze mnie Skorża nie będzie wartością dodaną.
    Tak długo jak w tym klubie będą grać pizdy pokroju Sykory czy Skórasia, tak długo nic się nie zmieni. Tak długo jak na ławce będzie Skrzypczak, czy kompletnie bez formy Ramirez – tak nie ma szans na pozytywny impuls po zmianie zawodnika.
    Kwekweskiri jest cieniem słabego gracza z przebłyskami z wiosny. Sobiechowi trzeba dograć, a nie ma kto, skoro najlepszy skrzydłowy gra na lewej obronie. Salamon poza redukcją fryzury nie pokazał dużo więcej, niż w poprzednim sezonie. Nie mamy lewego obrońcy (i nie mamy na zmianę!), nie mamy porządnego bramkarza, mamy chujowych młodzików na skrzydło i kilku przeciętnych grajków w środku pola. Tiba coraz starszy i lepszy już nie będzie, Amaral szarpał i tyle, to taki jeździec bez głowy z siłami na max 60 minut. Pereira obsrał zbroję jak przyszło 10k kibiców i nic sensownego nie grał.
    Ale największą skalą upadku tego przeklętego klubu jest 600 kibiców Radomiaka, którzy zdominowali doping na stadionie. „Legia Warszawa” niosło się rześko, głośno i dobitnie, lekko tylko przykryte przez nieskoordynowane gwizdy tych pikników, którzy z rodzinami wybrali się na teatr szmiry i kiepskich aktorów.
    Do tego doprowadzili wronieccy centusie: Lech gra piach, nie ma jakości, nie ma głębi i beniaminek gra na zero, a kibice beniaminka przez cały mecz im w tym pomagają.
    Kurwa – pamiętam, pamiętam! – parę lat temu, kilkanaście lat temu, jak kocioł pociągnął doping i reszta trybun odpowiadała, to była moc, której nie da się zapomnieć. Moc darcia ryja paraliżowała rywala i uciszała jego kibiców. Pamiętacie „coście tak cicho, tej kurwy, coście tak cicho?” szyderczo skandowane do przyjezdnych kibiców, kiedy Lech grał swoje, prowadził albo demolował rywala? Kiedy rola kibiców drużyny przyjezdnej sprowadzała się do tego, żeby pokrzyczeć przed meczem, trochę w przerwie i tyle, bo przez resztę czasu słychać było albo Kocioł, albo wszystkie trybuny?
    I za tym kurwa tęsknię i tego bym chciał: a nie piknik, z minimalizmem, przeciętnością, drożyzną za bilety i chujowymi wymówkami trenera, którzy pogodził się z porażką.
    Serdecznie was pierdolę, wronieccy. I was, mentalne pizdy z pierwszej drużyny Lecha Poznań, zarabiające pieniądze, których nigdy nie powinniście zarobić pod kątem jakości waszej gry: Sykory, Ramirezy, Skórasie, Pereiry i inne piłkarzyki ze Skrzypczakiem, Muharem, Milicem i Crnomarkovicem na czele (i chuj mnie obchodzi, że sami się nie zakontraktowali). I dyrektora sportowego, co to nie chciał kupić Kędziora.
    Majster na stulecie? Żart, kurwa. Przeciętniactwo i kult dusigroszenia moniaków.
    Oby wam szlag trafił akademię i przyszłe nabory utalentowanych młodzików szły wszędzie, byle nie do Akademii Lecha Poznań.
    Przeklinam was, kurwa.

    • tomasz1973 pisze:

      Święte słowa, tych skurwesynów przeklnąć już tylko można, dodam, że przeklęty ten dzień gdy fuzja z Amicą nastała, od tego cały ten syf się zaczął!

    • JACOL041957 pisze:

      100% racji niestety. Tylko co dalej?!? Bez jakiegoś totalnego bojkotu (mecze, sklepy, pilsy …) tutaj nic się nie zmieni. A najlepszym dowodem- uśmiechnięta gęba faceta, który to sportowo firmuje i do tego trener teoretyk, który ma do tego błazna „pełne zaufanie”. OHYDA!

  5. Judi pisze:

    Trochę nie rozumiem też grania tym jebanym skorasiem na skrzydle. Przecież on oprócz szybkości nic nie ma. A i tak jest wolniejszy od Kamińskiego. Nie lepiej było wczoraj postawić Amarala na skrzydle i Ramireza na śp? Może Skorża chciał pokazać tym postawieniem na Skorasia że potrzeba skrzydłowego na już. Chyba że stał się wronieckim przydupasem i zaczyna się sztuczne promowanie wychowanków, tylko czekać aż Marchwinski znowu zacznie grać

    • olos777 pisze:

      Ramirez w jakiej jest formie to widzimy od zeszłego sezonu.Amaral to Skóraś 2.0,jeździec bez głowy.Przecież wyszliśmy na ten mecz w 80% takim samym składem jak w sezonie 20/21 to gdzie mają być różnice.Cienki jak sik pająka bramkarz,jeden środkowy obrońca,pół bocznego obrońcy,pół skrzydłowego,dwóch hamulcowych w środku pola i jeden napastnik-to jest obraz Lech A.D.2021/22

  6. saw1000 pisze:

    Główny wniosek jest dla mnie jeden- nic się nie zmieniło od wiosny. Gramy u siebie z łajzami, które ledwie akcje klecą, praktycznie tylko przeszkadzają, jednym z kandydatów do spadku, a nie potrafimy wjechać z piłka do bramki. Wiadomo, można mówić o pechu przy tych paru akcjach w pierwszej połowie, ale znowu jakbyśmy dostali bramkę na 0:1, to nawet ten jeden punkt byłoby szalenie ciężko wywalczyć. Brakuje jakości z przodu, tych skrzydłowych potrafiących dryblować strzelić czy dokładnie podać. Typowych ludzi do gry kombinacyjnej. Niestety Kamiński i Skóraś to są tacy jeźdźcy bez głowy, których jedynym atutem jest szybkość. Nie wiem dlaczego Skorża nie wystawił normalnego rozgrywającego, Ramireza skoro w sparingach grał regularnie. Ogólnie punkty stracone i jak tak dalej pójdzie to w połowie września plany o MP będziemy odkładać na kolejną rocznicę.

  7. Tadeo pisze:

    Skorża zachwalał Tibę przed rundą.Jak dla mnie to główny hamulcowy większości akcji.Wolny,ślamazarny , a jego strzały z dystansu , wołają o pomstę do nieba.

    • klaus pisze:

      Oczywiście, że tak. Już dużo wcześniej pisałem, że Gytkier i Tiba hamują tę lokomotywę. Tibie piłka sięga do kolana, nie potrafi uderzyć i zwyczajnie odbija się od rywali. Każdy potrafi z nami grać, wystarczy zamurować bramkę i jest po nas. Akcje kończą się na 20-tym metrze

  8. Ostu pisze:

    Ja meczu nie oglądałem ale poczytałem dziś statystyki i jeden wniosek – za to z natury podstawowych – to ja mam…
    Panie Macieju – bo jak na razie na inny zwrot pan nie zasługuje – powinien pan nauczyć zawodników grać piłkę – może wtedy zasłuży pan na określenie Trener…
    Nie jakieś tam wymyślne taktyki i treningi tylko proponuje zacząć od podstaw czyli nauka podań, przyjęć, trzymania piłki i i jej chronienia bo taka ilość STRAT, którą także zauważył @deel to nie przystoi żadnemu grajkowi…
    Trzeba nauczy przyjmować piłkę pod dużą presją, odwracać się w kierunku, w którym chce się prowadzić akcje i szybkiego, CELNEGO podania – i to należy ćwiczyć codziennie przez 1,5 h – a przy okazji nauczymy grajków stosować presing i czysto odbierać piłkę…
    Do roboty panie Macieju…
    Do roboty…!!!

  9. inowroclawianin pisze:

    1) niestety nic się nie zmieniło,
    2) MP niestety znów nie będzie. Najbardziej prawdopodobne miejsce w środku stawki.
    3) Skorza nie jest cudotwórca

  10. Pawel68 pisze:

    Rutkowscy wypierdalač do Wronek!!!