Podobieństwa letnich ruchów

W zakończonym już letnim okienku transferowym 2021 klub jeszcze mocniej odszedł od swojej strategii, którą wymyślił kilka lat temu. Lecha Poznań mieli zasilać zawodnicy góra do 25-26 lat, głodni sukcesów i piłkarze dla których Kolejorz miał być tylko przystankiem w karierze.



Klub już wcześniej zrezygnował z takich pomysłów biorąc np. 28-letniego Daniego Ramireza czy aż 31-letniego Arona Johannssona. Tego lata m.in. dzięki dużemu wpływowi Macieja Skorży posunął się jeszcze dalej. Na Bułgarską zaczęło przychodzić jeszcze więcej doświadczonych piłkarzy, których na dodatek znali kibice.

Kiedy i kto podpisał kontrakt?

28.01 – Radosław Murawski (Denizlispor)
31.05 – Joel Pereira (Gil Vicente)
29.06 – Artur Sobiech (Fatih Karagumruk)
10.07 – Barry Douglas (Blackburn Rovers)
16.08 – Adriel Ba Loua (Viktoria Pilzno)
23.08 – Pedro Rebocho (Guingamp)
27.08 – Roko Baturina (Ferencvaros Budapeszt – wypożyczenie)



Znajomość

Radosław Murawski, Artur Sobiech i Barry Douglas – tych piłkarzy nikomu nie trzeba było przedstawiać, nie był też potrzebny żaden dział skautingu, żeby zebrać dużo informacji o 3 z 7 letnich transferów Kolejorza. Każdy kibic polskiego futbolu doskonale kojarzył wspomnianą trójkę, wiedział, gdzie ci zawodnicy wcześniej grali, jak im szło i jakie mają możliwości. Kibiców najmocniej ucieszył powrót najlepiej znanego Barrego Douglasa, który przypominał Wielkopolanom m.in. mistrzowską wiosnę 2015 czy piękne gole z rzutów wolnych zdobywane przez Szkota przed 6 laty. W przypadku tych 3 transferów Lech Poznań nie szukał tzw. „kwadratowych jaj” tylko brał znanych piłkarzy znających też realia Lecha Poznań, oczekiwania i polską ligę.

null

Decyzje Skorży

Tego lata Maciej Skorża miał bardzo dużo do powiedzenia w temacie transferów, żaden szkoleniowiec Kolejorza pracujący przy Bułgarskiej za czasów panowania Rutkowskich (od 2006 roku) nie miał takiego wpływu na zarząd, jak Skorża. To on namówił do gry u nas Artura Sobiecha, którego transfer konsultował nawet z Piotrem Stokowcem czy Barrego Douglasa. To również Maciej Skorża zaakceptował owoc pracy skautingu w postaci Joela Pereiry. Zaakceptował też pozostałe 3 transfery, zarząd nikogo mu nie wetknął, jedynie zaproponował konkretne nazwiska, które trener zaakceptował. Skorża jest pod tym względem przeciwieństwem Dariusza Żurawia, któremu zespół budował Tomasz Rząsa.

Okazje

Już pierwszy letni transfer przeprowadzony jeszcze zimą można było nazwać dobrą okazją na rynku. Radosławowi Murawskiemu w czerwcu kończył się kontrakt przez co można było pozyskać go z tzw. „wolnego transferu” identycznie jak Artura Sobiecha. Joel Pereira był niechciany w Omonii Nikozja, kosztował klub niespełna pół miliona złotych, jego rodak Pedro Rebocho w lipcu i w sierpniu nie zmienił klubu, upadł jego transfer m.in. do Grecji, cena wraz z upływem okienka zaczęła spadać, co dobrze wykorzystał Lech.

Zarząd skorzystał również na niecodziennych problemach Adriela Ba Louy, którego chciał sprowadzić już latem zeszłego roku, ale wtedy Iworyjczyk wolał iść do Viktorii Pilzno. O tym, jak wyglądały ostatnie miesiące Afrykanina w Czechach kibice już wiedzą. W skrócie: przyszedł nowy trener, Ba Loua nie był u niego już tak ważnym ogniwem, jak za kadencji poprzedniego szkoleniowca, coraz częściej siadał na ławce, chciał odejść, Viktoria przez problemy finansowe zdecydowała się sprzedać swojego piłkarza po zaledwie roku od kupna Adriela. Takie sytuacje i okazje na rynku nie zdarzają się zbyt często, Lech z niej skorzystał przeprowadzając ciekawy transfer na papierze.

null

Doświadczenie

Maciej Skorża już w kwietniu mówił o chęci posiadania doświadczonej kadry, która pomoże mu walczyć o najwyższe cele. Latem tego roku Lech rzeczywiście postawił przede wszystkim na doświadczenie. Cv 32-letniego Artura Sobiecha i już 32-letniego Barrego Douglasa jest kibicom dobrze znane. W ostatnich latach sporo w Turcji i we Włoszech pograł Radosław Murawski, imponująco wygląda też piłkarska historia Pedro Rebocho, który od lat gra regularnie występując w solidnych ligach. Cała ta czwórka piłkarzy jest dobrze doświadczona, każdy z nich w decydujących momentach sezonu 2021/2022 może okazać się bardzo ważnym zawodnikiem.

Nieco inaczej wygląda cv Joela Pereiry za którym jest dopiero pierwszy sezon na poważnym szczeblu oraz Adriela Ba Louy. 25-letni Iworyjczyk wciąż jest piłkarzem na dorobku, który w ostatnich 2 latach miał jednak okazję gry o najwyższe cele notując również spotkania w europejskich pucharach.

null

Piłkarz inny od wszystkich

Siódmym i ostatnim transferem tego lata był Roko Baturina. To zawodnik, który zdecydowanie różni się od wyżej wymienionych sześciu piłkarzy. Przede wszystkim jest on najmłodszy i trafił do nas tylko na wypożyczenie. Ma też zupełnie inny status, 21-letni Chorwat przyszedł do Kolejorza tylko i wyłącznie po to, by wzmocnić rywalizację naciskając na razie na Artura Sobiecha, który pełni rolę pierwszego zmiennika. Wspomnieni wyżej Radosław Murawski, Barry Douglas, Joel Pereira, Pedro Rebocho, Adriel Ba Loua i Artur Sobiech w sezonie 2020/2021 byli podstawowymi piłkarzami swoich drużyn stanowiąc nawet o ich sile. Roko Baturina w Ferencvarosie nie był aż tak ważny, latem rozegrał zaledwie minutę w 1 meczu europejskich pucharów. Chorwat chciał zmienić otoczenie po zaledwie roku od przyjścia do Budapesztu, po jednym sezonie spędzonym na Węgrzech chciał spróbować czegoś nowego, pod koniec okienka wypożyczył go Lech Poznań tylko ze względu na poważny uraz Arona Johannssona.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. saw1000 pisze:

    Strategia którą chcieli kiedyś iść była bardzo dobrym pomysłem, tylko że miała jeden feler, a mianowicie za „młodych wilków” trzeba płacić porządne pieniądze. Tym zawodnikom też trzeba płacić bardzo dobrze, no i żeby przyciągnąć takich zawodników to należy grać regularnie w grupie w europejskich pucharach. Także nasi geniusze zarządzania tkwili w błędzie kilka lat, a i tak nie jest powiedziane że znaleźli receptę na prowadzenie klubu do sportowych sukcesów.

  2. Arekwlkp1986 pisze:

    Kolejny sezon kolejne nadzieje oby tylko doprowadziły do szczęścia którym będzie majster i Puchar Polski. Należy się również cieszyć z małych rzeczy,że jest światełko w tunelu lecz przykre doświadczenia ostatnich lat każą nam studzić emocje. Prawda jest taka,że Lech musi ponownie budować pozycję ,status poukładanej,silnej drużyny z Topu której potencjał był sukcesywnie niszczony przez ostatnie lata.
    Zarząd?Przesadna wiara w swoje rzekome umiejętności, brnięcie w coraz to większe błędy,powielanie ich, oszukiwanie kibiców,zatracenie ducha sportu chęci wygrywania i mamy co mamy. Szacunek i zaufanie buduje się latami a traci wręcz odwrotnie!!