Zatrzeć to co było

W zakończonym już letnim okienku transferowym 2021 dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa robił wiele, by zatrzeć okienko sprzed 2 lat i zwiększyć procent udanych transferów. O tym czy tak będzie okaże się dopiero za parę miesięcy, w maju 2022 będzie można podsumować i ocenić ostatnie transfery.



Na ten moment można już ocenić efekty letniego okna transferowego 2019. Obecnie aż nie chce się wierzyć, że po fatalnym sezonie 2018/2019, w którym Lech Poznań zajął dopiero 8. lokatę, klub przeprowadził tak złe transfery. Rzekomo wtedy Kolejorz miał przeprowadzić rewolucję, aktualnie aż 3 z 5 sprowadzonych wówczas piłkarzy już u nas nie ma. Na dodatek w błoto poszedł prawie 1 milion euro wydany na 2 zawodników z Bałkanów.

Pierwszym letnim transferem podczas wspominanego letniego okna transferowego 2019 i jednym z dwóch piłkarzy, którzy jeszcze ostali się w Kolejorzu jest Mickey van der Hart. Holender przybył do nas dokładnie 20 maja 2019 roku przychodząc z holenderskiego przeciętniaka PEC Zwolle. Lewonożny bramkarz w sezonie 2018/2019 został wybrany najlepszym zawodnikiem tej drużyny według miejscowych kibiców. Do Lecha Poznań trafił z tzw. „wolnego transferu” będąc typowym wynalazkiem Tomasza Rząsy, który wykorzystał holenderskie kontakty do zakontraktowania tego piłkarza.

null

Mickey van der Hart od początku nie miał łatwo. W jednej z ankiet na KKSLECH.com internauci wybrali go największym rozczarowaniem letniego okienka 2019, sam zawodnik został przyłapany z kebabem nad ranem, wybuchła także afera związana z jego nadwagą. U Van der Harta widoczny był duży brzuch, Holender szybko go zgubił, później zanotował sportowy progres, szybko nauczył się języka polskiego, w lipcu 2020 roku podczas rzutów karnych w 1/2 finału Pucharu Polski doznał kontuzji barku i stracił pół roku. 27-latek wrócił do gry wiosną tego roku, od tego czasu jest podstawowym bramkarzem Lecha Poznań. Wśród kibiców królują opinie, że jest to co najwyżej solidny bramkarz. Kontrakt Mickeya van der Harta wygasa w czerwcu 2022 roku.

null

Dnia 4 czerwca 2019 roku przyszedł do nas Karlo Muhar, który był wynalazkiem nowego działu skautingu oraz zawodnikiem, któremu dobrą opinię dał Nenad Bjelica. Do dziś kibice zastanawiają się, czy przypadkiem Chorwat nie zrobił tego specjalnie, by dowalić zarządowi, który w mediach często źle wypowiadał się na jego temat? Lech Poznań za 400 tysięcy euro ściągnął defensywnego pomocnika będącego za słabym piłkarzem na Dinamo Zarzeb. Rozgrywki 2018/2019 były dla Muhara pierwszymi w poważnej piłce. Jego Inter Zapresić przegrywając aż 23 spotkania z 36 możliwych zajął wtedy raptem 8. miejsce w 10-zespołowej lidze szczęśliwie unikając degradacji.

null

Karlo Muhar przychodząc do nas był typowym defensywnym pomocnikiem w starym stylu, który w sezonie 2018/2019 imponował dużą liczbą odbiorów oraz wygranych pojedynków 1 na 1. 25-latek jesienią 2019 był mocno krytykowany, wiosną 2020 to samo, w końcu Jakub Moder posadził na ławkę długo promowanego, bezbarwnego i po prostu słabego zawodnika. Karlo Muhar jesienią 2020 był już tylko rezerwowym, zimą trafił na wypożyczenie do Kayserisporu, grał tam regularnie, strzelił nawet gola, notował asysty, ale Turcy nie zdecydowali się go wykupić. Latem Chorwat wrócił na Bułgarską zdobywając bramkę w sparingu z FC Midtjylland. Po okresie przygotowawczym Muhara odpalił już sam Maciej Skorża, prawonożny defensywny pomocnik długo szukał klubu pobierając w tym czasie pensję aż w końcu znalazł sobie nowy zespół. 25-latek musi mieć dobrego managera, gdyż na roczne wypożyczenie trafił do CSKA Sofia, które 2 rok z rzędu zagra wkrótce w fazie grupowej europejskich pucharów. Bułgarzy mają opcję pierwokupu Muhara, jeśli tego nie zrobią, to w czerwcu 2022 niechcianemu Chorwatowi zostanie już tylko rok umowy z Lechem.

null

Po Karlo Muharze 19 czerwca 2019 przybył tu piłkarz, który w Lechu Poznań wypełnił umowę i latem tego roku odszedł z klubu. Tomasz Dejewski ściągnięty z I-ligowej wtedy Warty Poznań tak naprawdę nigdy nie powinien tu trafić/wrócić, przeciągały się sprawy z innymi stoperami, na środku obrony nie miał kto grać, zatem Tomasz Rząsa wziął „Deję” mającego być „transferem do rezerw”. 26-latek przez 2 sezony rozegrał w pierwszym zespole Kolejorza łącznie 19 spotkań zdobywając w nich 1 bramkę w Pucharze Polski. Prawonożny stoper w Ekstraklasie zagrał 13 razy, zanotował również 2 występy w fazie grupowej Ligi Europy przeciwko Benfice Lizbona co najlepiej pokazuje, jak źle wyglądała kadra Kolejorza zeszłej jesieni. Tomasz Dejewski w lipcu przeszedł za darmo do Widzewa Łódź.

null

Pięć dni później po wspomnianym obrońcy Lech Poznań wziął Djordje Crnomarkovicia. Po upadku tematu Patrizio Stronatiego znów uaktywnił się Tomasz Rząsa, na Bułgarską za 500 tysięcy euro trafił lewonożny stoper Radnicki Nis, które w sezonie 2018/2019 sensacyjnie zostało wicemistrzem Serbii. Lech Poznań o tym zawodniku wiedział niewiele, wspomniane rozgrywki dla Crnomarkovicia były pierwszymi poważnymi, w których ten stoper regularnie grał zwracając uwagę na siebie m.in. Partizana Belgrad. Kolejorz wówczas zaryzykował, kupił słynnego „Czarnego Marka”, który nie był obrońcą na Lecha Poznań. Serb miał u nas tylko przebłyski, jesienią 2020 po czerwonej kartce w Liege został odpalony nie przez Dariusza Żurawia a przez samego Tomasza Rząsę. Wiosną Djordje Crnomarković słabo grał na wypożyczeniu w Zagłębiu Lubin, latem wrócił do Lecha Poznań, po okresie przygotowawczym Maciej Skorża odpalił Serba oddanego za darmo do Olimpiji Ljublana, w której przed laty mu nie poszło.

null

Ostatnim, piątym letnim transferem 2 lata temu był Lubomir Satka, który podobnie jak wspomniany już Mickey van der Hart – ostał się w Kolejorzu z tamtego zaciągu. Słowak podpisał 4-letni kontrakt dnia 29 czerwca 2019, na Bułgarską przybył po 18 lipca, po dwumeczu DAC Dunajska Streda z Cracovią w eliminacjach Ligi Europy. Tym razem nie była to łapanka Tomasza Rząsy a skorzystanie z okazji. Lech Poznań znał tego piłkarza z wcześniejszych obserwacji, chciał sprowadzić Satkę już wcześniej, ale wtedy jego klub życzył sobie ponad milion euro. Latem 2 lata temu Lubomir Satka był tańszy, kosztował 600-650 tysięcy euro, w Kolejorzu miewał dotąd różne momenty, aktualnie jest jednym z ulubionych piłkarzy Macieja Skorży i jedynym zawodnikiem sprowadzonym latem 2019 roku na którym klub na pewno nie straci. Być może za kilka/kilkanaście miesięcy jeszcze zyska sprzedając reprezentanta Słowacji za granicę.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





16 komentarzy

  1. tolep pisze:

    Puenta: po tak złym okienku letnim 2019, Lech osiągnął najlepszy wynik w lidze od 5 lat. Mając przeciąg w kasie. Taki sport.

    • Pawelinho pisze:

      Tzn jaki wynik? 11 miejsce w ligowej tabeli? To rzeczywiscie „najlepszy wynik w lidze od 5 lat”….bosze minimalizm godny twojego pracodawcy marny propagandzisto.

      • robson pisze:

        Jemu chodzi o sezon 19/20.

      • tolep pisze:

        Nie mam nic do dodania po uprzejmej odpowiedzi robsona. Moja mogłaby być bardziej dowcipna, no ale mniejsza z tym.

      • Michu73 pisze:

        Transfery były do pizdy co jest oczywiste a wynik zrobił „Moder+Puszka+Kamyk” + Ramirez, co „pociągnęło” całą dryzunę, zresztą niespodziewanie i druga taka sytuacja nie powtórzy się przez kolejne 10-15 lat. Ot, cała tajemnica ? Gdyby utrzymali tę trójkę w tym sezonie na tym samym poziomie motywacji, to na 100 lecie nawet Żuraw zdobyłby mistrza. Ale to trzeba mieć jaja i być kibicem swojego klubu a nie być łasym na kasę dusigroszem.

      • Pawelinho pisze:

        Robson jeśli tak to zgoda.

    • Radomianin pisze:

      Pracownik korporacji po dobrej pracy trenera wrócił do siana propagandy widzę. Zatrudnili cię z powrotem czy miałeś kryzys wiary w rutka?

  2. Bart pisze:

    Ciekawe co zrobią z Van der Hartem. MVdH to, prócz Satki, drugi udany transfer z lata 2019. Po kiepskim początku mocno się ogarnął i cały czas widać u niego progres. Wiosnę 2020 do momentu kontuzji miał przyzwoitą. Po kontuzji wrócił lepszy. Nowy sezon zaczął jeszcze lepiej. Zaliczył wyraźny sportowy progres. Poprawił się w grze na przedpolu. Nie daje już sobie tak łatwo wrzucać piłek za kołnierz. Poprawił się w grze przy dośrodkowaniach. Trzeba poważnie rozważyć przedłużenie z nim kontraktu, bo to zawodnik na krzywej wznoszącej.

    • Michu73 pisze:

      Progres to może zanotował. Z najsłabszego bramkarza E-klapy na ligowego średniaka? Niczym się nie wyróżnia, słaby zawodnik, który nigdy nie powinien do nas trafić. Z tym gościem w bramce mistrza ani pucharu nie będzie. W kluczowym momencie coś zapierdoli. Dla mnie ta pozycja już od dawna musi być wzmocniona. Bez tego sukcesów nie będzie.

    • Radomianin pisze:

      Bart chyba coś wypiłeś i masz dobry humor że tak oceniłeś ten ręcznik. To już Michu73 jest wyrozumiały mocno pisząc że jest średniakiem w ekstraklasie.
      Bądźmy poważni. To bramkarz na miejsca 15-20 jeśli bierzemy wszystkich bramkarzy razem z rezerwowymi. Kilka klubów ma lepszych rezerwowych bramkarzy od kebaba.

      • Michu73 pisze:

        ? rzeczywiście od półfinału PP z betonami obiecałem, ze nie będę wobec niego już taki bezwzględny co do ocen (dał z siebie wszystko w tym meczu i pokazał, ze jemu zależy), ale prawda jest taka jak napisaleś powyżej, niestety. Nie sposób zaprzeczyć.

  3. Didavi pisze:

    A czy jesteśmy w stanie zweryfikować ile % z tych którzy przyszli teraz to zasługa Rząsy, a ile Skorży? Bo to, że Żuraw nie decydował o transferach i brał każdego kogo mu Rząsa wciśnie to mamy pewnie, wystarczy spojrzeć na Awwada, który przyszedł chociaż Żuraw go nie chciał. Teraz sytuacja jest odmienna. To Skorża decydował kogo chce, więc jaka jest w tym zasługa Rząsy?

    • tolep pisze:

      stenogramy z rozmów komitetu transferowego i może jeszcze frytki do tego? Za wszystkie transfery, złe i dobre, odpowiedzialność ponosi płatnik i przy okazji prezes do spraw sportu. Tyle, że oczywiście odpowiedzialność ponosi osobiście przed sobą, bo to jego firma i jego pieniądze.

      Sugerowałbym poczekanie czy Rebocho i Ba Loua odpalą, bo jak się okaże że nie, to oczywiście będzie wina zarządu, a jak się okaże że tak, to będzie to zasługa Skorży. Tak będzie najlepiej.

    • Michu73 pisze:

      Za wszystko, na końcu odpowiada Prezes organizacji a jeszcze wyżej właściciel. Pewne sprawy są jednak znane jak np. to, ze Tibę i Amarala mamy w klubie dzięki Iwanowi. Różnie to bywa i bez pełnej wiedzy o danej sprawie ciężko coś sprawiedliwie ocenić. Jak dla mnie pewnym jest to, ze Rząsa to pajac i nie powinien pracować w klubie. Figurant i słup rutka, który bierze kasę za to, ze niby odpowiada za politykę transferową. Zbędny etat.

  4. inowroclawianin pisze:

    Tego nie da się zatrzeć, tych tytułów nie da się już odzyskać itd. Rząsa to po prostu bardzo kiepski dyrektor sportowy i gdyby nie Skorza i kibice to by tu niczego nie było. Z tych tutaj wymienionych tylko Satka w miarę wypalił. Reszta to nie poziom na Klub który niby ma zdominować Ekstraklasę i budować coraz wyższą pozycję w Europie.