Pięć szybkich wniosków: Raków – Lech 2:2

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Przewaga, kontrola, gol na 0:1 i koniec dobrej gry

Lech dobrze zaczął mecz z Rakowem, przeważał, szybko powinien wyjść na prowadzenie po uderzeniach Ishaka. Poznaniacy nie dali się zdominować gospodarzom, sami narzucili rywalowi swój styl gry w pełni kontrolując przebieg zawodów. Nagle w 14 minucie Barry Douglas spowodował rzut karny, po bramce dla Rakowa już wszystko się posypało. Lech stracił pomysł na mecz, grał nerwowo, chaotycznie, nie bardzo wiedział, jak sforsować dobrze zorganizowaną defensywę częstochowian, którzy stosowali wysoki pressing. Poza pojedynczymi zrywami Pedro Tiby i Adriela Ba Louy nasz zespół niewiele pokazywał, w dodatku miał problemy na prawej obronie, gdzie grał Alan Czerwiński mający kłopot z dynamicznym Kunem. Eksperymentalne ustawienie z Murawskim, Tibą i Karlstromem nie do końca wypaliło, to trio było za wolne na grę zdecydowanego Rakowa w środku pola. Już w pierwszej połowie pachniało zmianami w przerwie, które oczywiście Maciej Skorża przeprowadził wpuszczając na drugą odsłonę aż dwóch nowych piłkarzy.

Zmiany pomogły

Według trenera Czerwiński z Murawskim nie zagrali źle, zostali zdjęci po pierwszych 45 minutach, bo Lech chciał grać inaczej, chciał inaczej rozgrywać piłkę. Początkowo te zmiany wniosły niewiele, w 48 minucie poznaniacy przegrywali już 0:2, wtedy wydawało się, że jest już po meczu a Kolejorz nie podniesie się. Raków mający przewagę nie umiał zdobyć 3 bramki, to Lech w 57 minucie strzelił kontaktowego gola, który całkowicie zmienił przebieg tego spotkania. Gospodarze nie byli już tak pewni siebie, bardzo się cofnęli, na moment dali się nawet zdominować Lechowi, który po golu kontaktowym zaczął grać szybciej, składniej, poznaniacy mający niewiele do stracenia w końcu śmielej ruszyli na Raków. Jednocześnie Lech miał trochę szczęścia, gdyż Raków był nieskuteczny i nie umiał podwyższyć prowadzenia na 3:1. Poznaniacy to wykorzystali, gol na 2:2 zdobyty z rzutu karnego tylko jeszcze bardziej zwiększył emocje w tym ciekawym meczu, który w końcówce stał się bardzo wyrównany.

Ciężki mecz do oceny

Bardzo ciężko jest ocenić ten mecz, ciężko również stwierdzić, czy wynik 2:2 jest dobry? czy może zły? W pewnej chwili mogło być 3:0, mogło być później 3:1 po błędzie Van der Harta, który mimo jednego poważnego błędu był dziś bardzo pewnym punktem defensywy ratując nas aż kilka razy przed utratą bramki. Z drugiej strony przy stanie 2:2 poznaniacy mieli kapitalną okazję na 3 gola, którą zmarnował Joao Amaral, dlatego ciężko jest wyrokować, czy Lech powinien się cieszyć z tego remisu? czy może jednak czuć niedosyt? Każdy kibic na pewno ma własne zdanie na ten temat, już dawno Kolejorz nie rozegrał tak szalonego spotkania, w którym nie poddał się przy stanie 0:2 i na pewno to jest pozytywne.

Remis dający lidera

Pomeczowe opinie trenerów były zgodne. Remis jest sprawiedliwym wynikiem, statystyki spotkania również to potwierdzają. Raków oddał 15 strzałów w tym 7 celnych, Lech wykonał już 14 uderzeń z czego 6 było celnych (2 po przerwie, z których padły 2 gole). Raków wygrał więcej pojedynków 1 na 1 (55%), ale Lech miał wyższe posiadanie piłki (58%) dominując pod tym względem w ostatnim kwadransie (64% do 36%). Poznaniacy wciąż nie przerwali fatalnych serii po przerwach na kadrę, o których już nieraz pisaliśmy, w 4 kolejnym meczu nie ograli Rakowa, ale też nie dali się pokonać, utrzymali 1. lokatę notując 9 kolejne spotkanie bez porażki. To jest budujące, cieszyć może także kolejny mecz, w którym poznaniacy przegrywając 0:1 ostatecznie nie przegrali (bilans 1-2-0).

Teraz trzeba już wygrać

Obecnie absolutnie nie można mówić o corocznym jesiennym kryzysie. Lech w ostatnich 2 meczach miał różne fragmenty, rożne fazy, grał nierówno, często brakowało mu boiskowej kontroli, lecz należy pamiętać, z kim się mierzył. Przegrywając w obu spotkaniach 0:1 ostatecznie nie przegrał i nie dał się nikomu dogonić. Teraz przed Lechem tylko 4 treningi, a w piątek o 20:30 kolejny trudny mecz z rywalem będącym w czołówce. Już 17 września do Poznania przyjedzie trzecia obecnie Wisła Kraków, w tym spotkaniu trzeba już zdobyć pełną pulę, by złapać jeszcze większy spokój i komfort przed kolejnymi trudnymi meczami.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





17 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Ciężki mecz. Słabo w ofensywie od momentu 1:0. W obronie też nienajlepiej. Czerwiński, Murawski, Douglas bez formy jeszcze ewidentnie. Znów nie udało się wygrać z ekipą aspirującą do MP. Za dużo nerwów, spięcia od momentu 1:0 do 2:1. Na pewno ciekawy materiał do analizy dla sztabu. Jest co poprawiać. Wiadomo co z Miliciem?

  2. 07 pisze:

    Słowo klucz – środek pola. Mamy niby 4 super a ostatnie 2 mecze to kiepsko. Tam jest problem. Za wolno, nie dokladnie. Ogólnie linia pomocy musi zagrac zdecydowanie lepiej, aby punkotoac x 3.

  3. aaafyrtel pisze:

    nasza eka miała kastę remisującą na 1:1 oraz wczoraj na 2:2, ciekawi więc mnie, czy w kolejnym meczyku będziemy mieli kastę wyrównującą na 3:3…

  4. aaafyrtel pisze:

    wynik naszej eki… karne-z gry 3:2…

  5. J5 pisze:

    Mecz zaczął się fajną grą Kolejorza, ale kolejne już gapiostwo Douglasa dało rywalom bramkę z niczego. Wystarczyło go blokować i nic Lechowi by się nie stało. Tym bardziej przy Marciniaku trzeba zachować szczególną ostrożność. Lech wydaje się wyszedł na ten mecz ze zbyt dużą liczbą graczy defensywnych. Zarówno Karlström jak i Murawski zagrali w odbiorze dobrze, ale potrzeba było takiego wirtuoza jam Amaral, który nie dość że po przerwie rozruszał ofensywę, to siłą rzeczy bardziej angażował defensywę rywala.
    Druga połowa wyglądała już inaczej, pomimo drugiej bramki szybko strzelonej przez Raków. Lech rozegrał już lepiej drugą część meczu, i szkoda niewykorzystanej sytuacji przez Amaral. Maciej Skorża dobrze panuje nad drużyną, zmiany znowu przyniosły korzyść drużynie. Pomimo tego że znowu nie udało się pokonać rywala z Częstochowy. Ale Raków też ma już swoje po pucharowe kłopoty. Pomimo tylko trzech rund tego rywala w pucharach dosięgła już fala kontuzji. Ale to nie jest nasz problem. Dobrze że udało się trochę popsuć im inaugurację nowego stadionu. Rzeczywiście, ten mecz jest trudny do oceny

  6. Kuki pisze:

    Wydaje mi się że ze zbyt dużym respektem wychodzimy na mecze z niektórymi drużynami. Czy to Pogoń, czy teraz Raków, jak Lech dociśnie to jedni i drudzy się gubią i oddają pole. Więcej wiary w siebie!

    Lechia-Pogoń-Raków: 5 punktów. Może i nie wygląda to najlepiej na papierze, ale cieszy że mimo wielu przeciwności i łysej pały z Mazowsza, udało się zapunktować w każdym meczu. Być może, gdyby liczyć punkty lepiej by było przegrać z Pogonią i wygrać z Rakowem, ale sezon jest dłuuuugi a fakt bycia niepokonanym może tylko zadziałać na korzyść Lecha.
    Moim zdaniem ten zespół będzie rósł i będzie tylko lepszy.

  7. aaafyrtel pisze:

    intryguje mnie jeszcze, jaki proces myślowy kazał gwizdaczowi gwizdnąć elwę dla nas… przecież ten faul nie był jakiś dramatyczny… przecież można było przewidzieć, że ta elwa to będzie kasta dla nas… jedna rzecz przychodzi mi do głowy… remis to utrata punktów przez obu potencjalnych konkurentów stolcowej cska do majstra… z jej punktu widzenia najlepszy wynik…

  8. Piknik pisze:

    Moim zdaniem trener Maciej Skorża trochę przekombinował ze składem, ponieważ w takiej formie Amaral powinien grać od pierwszej minuty. Lech fajnie rozpoczął mecz i szkoda, że nie trafił pierwszy bramki. Trochę boli, że w jednym meczu nie wykorzystujemy tylu stuprocentowych okazji do zdobycia gola. (Inna sprawa, że rywal też miał swoje setki, których szczęśliwie nie wykorzystał) Momentami Raków nas zabiegał i długimi fragmentami tego spotkania kontrolował wydarzenia na boisku. Olbrzymim plusem tego spotkania jest to, że Kolejorz przegrywał już dwa zero, ale potrafił się ogarnąć, doprowadzić do remisu i jeszcze mieć swoje okazje, aby wygrać ten mecz. (Kurczę nie pamiętam kiedy Lech odrobił stratę dwóch bramek). Jeszcze słówko o grze bramkarza. Wydaje mi się, że jednak zimą Kolejorz będzie musiał wzmocnić rywalizacje na tej pozycji, latający Holender z jednej strony popisał się kapitalnymi paradami z drugiej strony popełnił dwa koszmarne błędy podając do przeciwnika. Marzy mi się aby kiedyś golkiper Lecha był najlepszy w lidze, póki co Raków, legła, czy śledzie mają lepiej obsadzoną tą pozycje. Ale dość narzekania nadal jesteśmy liderem wierzę, że wygramy z wisłą. Dodatkowo na Bułgarską wraca zorganizowany doping co mnie osobiście cieszy.

    • 07 pisze:

      Masz racje. Maciej przekombinował z czego w przerwie się wycofał. Do przerwy 0-1. Reakcja natychmiastowa – ofensywny Amaral za defensywnego Murawskiego i Pereira ktory w ofensywie jest bardziej pozyteczny od Czerwinskiego.

  9. Wielkopolanin pisze:

    Wczorajszy mecz widzę następująco:
    – mocny początek Lecha heroiczna obrona Rakowa i nieskuteczność Ishaka, – interwencja Douglasa dająca pretekst Marciniakowi do podyktowania karnego, – brak pomysłu na grę do końca pierwszej połowy, słaba postawa liderów w tym Tiby, – przebłyski szybkiej gry BA Loua, – w przerwie zapewne reprymenda trenera, korekta ustawienia poprzez dwie zmiany, – mocny początek i strata kolejnego drugiego gola (spalony na styku, uważam, że takie sytuacje powinny być rozstrzygane z duchem gry i ofensywną grą ale linie z VARu nie rozwiewają wątpliwości), – mobilizacja drużyny, dobra postawa Kamińskiego i zmienników, gol kontaktowy, – dwa zagrania harakiri HARTA, – szybsza gra w ataku pozycyjnym, wywalczony Karny przez Kamińskiego, skutecznie wykonany karny przez Ishaka,
    – wyrównana gra obu zespołów, niewykorzystana sytuacja Amarala.

  10. 07 pisze:

    Moje wnioski po meczu.
    1 – Lech nie moze grac na dwie 6.
    2- Czas na zmiany na bokach obrony. Zamiast Douglas- Czerwinski proponuje Robocho – Pereira w systemie z 4 obroncami.
    3 – Środek pola mocny tylko na papierze. Boisko tego nie potwierdza.
    4 – Niebawem boki będą nam mocno punktować.
    5 – Skorza dojrzał jako trener. Reaguje szybko. Lech jest dobrze ulozony taktycznie.