Wypowiedzi trenerów po meczu

Wypowiedzi obu trenerów po meczu. Szkoleniowca gości Macieja Skorży oraz opiekuna gospodarzy Marka Papszuna na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 7. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy sezonu 2021/2022, RKS Raków Częstochowa – KKS Lech Poznań rozegranym w niedzielę, 12 września, o godzinie 17:30.



Maciej Skorża (trener Lecha):„Dużo się dzisiaj działo, po dobrym naszym początku rywal zdobył bramkę, później Raków zaczął przejmować inicjatywę, grał wyżej i agresywniej. Straciliśmy gola, kiedy kontrolowaliśmy grę, po golu nie umieliśmy do końca pierwszej połowy przejąć inicjatywy i mieć kontroli nad tym spotkaniem. W przerwie zrobiliśmy dwie zmiany po których nasza gra wyglądała jeszcze gorzej. Na szczęście kolejny raz pokazaliśmy charakter, drużyna znów się nie poddała, strzelić dwie bramki z Rakowem na wyjeździe to duża sztuka. Raków to top naszej ligi, organizacja tego zespołu budzi mój szacunek. Cieszę się z reakcji mojej drużyny, mieliśmy trochę szczęścia, później trochę pecha, kiedy mogliśmy strzelić trzecią bramkę. Remis jest sprawiedliwy, chcemy grać w piłkę, choć Raków pod naszą bramką stworzył dziś trochę za dużo sytuacji.”

„Dużym plusem jest odrobienie dwóch goli. Kiedyś był z tym problem, teraz jestem pod wrażeniem tego, jak reaguje drużyna. Wciąż idziemy do przodu, choć nadal prezentujemy tylko fragmenty dobrej gry. Ciężką pracą możemy w przyszłości kontrolować takie mecze, jak dziś przez pełne 90 minut. Zmiany Murawskiego i Czerwińskiego nie wynikały z ich słabej gry. Po przerwie chcieliśmy inaczej budować akcje, Alan rozegrał dobre 45 minut, zmieniłem go z ciężkim sercem, ale ja muszę myśleć o drużynie, o wygranym meczu stąd była ta zmiana.”



Marek Papszun (trener Rakowa):„Mam ambiwalentne odczucia po tym spotkaniu. Z jednej strony cieszę się z powrotu do Częstochowy i świetnej atmosfery na stadionie. Przez długie fragmenty prowadziliśmy grę i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wynik. Mieliśmy sytuacje na 3:0 czy na 4:1, w zbyt prosty sposób straciliśmy 2 bramki. Jest rozczarowanie, mecz był dynamiczny, ale remis nikogo nie krzywdzi, remis jest sprawiedliwy. Graliśmy dzisiaj z liderem, który nie przegrał jeszcze żadnego spotkania. Nie jesteśmy smutni, nie jesteśmy też w euforii, ponieważ nie wygraliśmy. Martwią mnie kolejne kontuzje, które są naszą bolączką.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





19 komentarzy

  1. Wamp pisze:

    Skorża trochę odleciał, tutaj trzeba było ich zjebać z góry na dół, nie można tak grać i jeszcze usprawiedliwać chujowych, że nie grali chujowo. Zobaczyta, będzie kryzys.

    • leftt pisze:

      Kryzys będzie prędzej czy później. Chodzi o to, żeby nie trwał za długo i żeby zminimalizować straty. Zjebki robi się w szatni. A co było w szatni powinno zostać w szatni.

  2. Wamp pisze:

    Skorża trochę odleciał, tutaj trzeba było ich zjebać od góry do dołu, nie można tak grać i jeszcze usprawiedliwać chujowych, że nie grali chujowo. Zobaczyta, będzie kryzys.

    • tolep pisze:

      Tak,jebanue swoich zawodników na konferencjach i darcie mordy w szatni to jest najlepszy sposób zarządzania zespolem, zwłaszcza kariera Skorzy to udowodniła.

      Pyszna rada, wuju.

      • Wamp pisze:

        Tak, głaskanie ich na konferencjach to też super sprawa. Najlepiej powiedzieć, że wszystko było w pytę i przestańcie się czepiać bo zdobyliśmy punkcik z ogórkami.

      • leftt pisze:

        Nie ma większego znaczenia, co trener gada na konferencjach. Trener cały czas zarządza zespołem i mógł mieć swój cel w tym, że powiedział tak, a nie inaczej. Jaki? Nie wiem, nie siedzę w szatni.

      • Wamp pisze:

        Taki, że jak nie będzie szło, to będziecie godoć, że trener pieprzy od rzeczy i odleciał. Ma to duże znaczenie, to jest szacunek do kibica, do pokazania wszystkim o co jest stawka. Nie można sobie odpuścić albo iść na łatwiznę.

      • leftt pisze:

        To też nie ma większego znaczenia.

  3. El Companero pisze:

    zmiana Czerwińskiego z ciężkim sercem, Panie trenerze to nie kółko różańcowe. Jak gra słabo to ławka i bez sentymentów.

  4. Erwin pisze:

    Oprócz tego, że Alan grał dobrze, to z resztą wypowiedzi trenera jestem w stanie się zgodzić.

  5. inowroclawianin pisze:

    No akurat ta dwójka zagrała słabo, ale trener chyba nie chciał by się obrazili 🙂 Co do reszty to można się zgodzić. Teraz mecze z troszkę słabszymi ekipami niż Pogoń i Raków, trzeba wrócić do zwycięstw.

    • smigol pisze:

      Dokladnie sezon jest dlugi, trener będzie ich potrzebował. Nie będzie ryzykować krytyki piłkarzy na początku sezonu co może się obrócić przeciwko niemu. Moim zdaniem Alan dostał kolejną szansę od pierwszej minuty żeby się przełamać i pokazać że da radę. Moim zdaniem jej nie wykorzystał.

      • Pawelinho pisze:

        Też jestem tego zdania, że dużo lepiej zagrał Pereira. Zresztą swojej szansy również nie wykorzystał Murawski, który nawet nie wyszedł po przerwie na boisko bo został zmieniony przez Amarala.

  6. tomasz1973 pisze:

    Jak można mieć sytuacje na 4-1 skoro było 2-1, a potem jest remis 2-2, Panie Paszun, no jak?

    • aaafyrtel pisze:

      wytłumaczę ci, choć to proste jest… w czasie od 2:1 do 2:2 mogli wepchnąć 2 kasty i bieżący wynik/wynik chwili wtedy byłby 4:1…

      • mario pisze:

        na 3:1 zgoda, ale nie na 4:1. Po bramce na 3:1 mecz rozpoczyna się od środka i nie wiadomo czy w ogóle byłaby później sytuacja na 4:1. Obiekcje Tomasza są uzasadnione.

      • aaafyrtel pisze:

        o ile znam przepisy gry w piłkę, to po każdej kaście rozpoczyna się od środka… po prostu ten papszun widział dla swoich dwie sytuacje na kastę w czasie między 2:1 a 2:2…

      • tomasz1973 pisze:

        No widzisz, chcesz być mądry, a nie bardzo ci wychodzi. No to mały cytat
        „Mieliśmy sytuacje na 3:0 czy na 4:1(…)”
        Otóż panie kolego nie mogli mieć sytuacji na 4-1, bo najpierw musi być 3-1, żeby była sytuacja na 4-1, a takiego wyniku jakoś sobie z wczoraj nie przypominam.

      • aaafyrtel pisze:

        nie widzę w wypowiedzi tego papszuna, prawda nieco pokrętnej, nic nielogicznego… przecież można mieć dwie okazje bramkowe, jedną na 3:1 i następną na 4:1, a że żadnej nie wykorzystali…