Patent na ligowe mecze
W niedzielę do Warszawy wróci trener Maciej Skorża, który prowadząc Legię awansował z nią do 1/16 finału Ligi Europy oraz 10 lat temu zdobył Puchar Polski pokonując w finale po rzutach karnych właśnie Lecha Poznań. Teraz 49-letni szkoleniowiec znów jest po naszej stronie i za 3 dni postara się przedłużyć swój patent na stołecznych.
Maciej Skorża jako trener Amiki Wronki, Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski, Wisły Kraków i Lecha Poznań rywalizował z Legią łącznie 15 razy notując równy bilans 6-3-6, gole: 20:20. Skorża nie przegrał przy Łazienkowskiej od 13 lat a podczas ostatniej swojej wizyty w Warszawie wygrał.
Doświadczony szkoleniowiec prowadząc Lecha Poznań w latach 2014-2015 mierzył się z Legią łącznie 5 razy notując bilans 3-1-1, gole: 10:7. Jedyna porażka z Legią w roli trenera Lecha zdarzyła się Maciejowi Skorży dnia 2 maja 2015 roku w finale Pucharu Polski. Wtedy w pierwszym naszym finale na Stadionie Narodowym zespół Kolejorza prowadząc 1:0 ostatecznie uległ 1:2. W innych 4 meczach z legionistami Skorża już nie przegrywał.
Maciej Skorża po przegranej na Narodowym
Dnia 27 września 2014 roku Lech prowadzony przez Macieja Skorżę przyzwoicie zaprezentował się przy Łazienkowskiej. Nękany kontuzjami oraz grający w rezerwowym składzie Kolejorz pojechał do Warszawy grać z kontry nastawiając się przede wszystkim na zachowanie czystego konta. Lech sensacyjnie prowadził do przerwy 2:0, w dodatku w 45 minucie zmarnował setkę i kolejną na początku drugiej odsłony. Nagle w ostatnim kwadransie dośrodkowanie życie wykonał Tomasz Brzyski, przez co zrobiło się tylko 2:1 dla poznaniaków. Już w doliczonym czasie gry gospodarze wyrównali po celnej główce Dossy Juniora, który wykorzystał dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry. Gdyby Maciej Wilusz nie doznał w tej sytuacji kontuzji barku, a Maciej Gostomski nie był źle ustawiony wówczas mecz skończyłby się dużo lepiej.
W drugim ligowym meczu z Legią, ale w pierwszym w Poznaniu za kadencji Macieja Skorży zespół Lecha odniósł bardzo ważne zwycięstwo. Niebiesko-biali musieli wtedy gonić rywala ze stolicy, marząc jeszcze o tytule powinni to spotkanie wygrać. Dnia 22 marca 2015 roku w rocznicowym meczu długo utrzymywał się bezbramkowy remis. W 62 minucie Arkadiusz Malarz źle wyszedł z bramki, zagrał piłkę ręką za co otrzymał czerwoną kartkę. Między słupkami zastąpił go Dusan Kuciak, który po chwili wyciągał piłkę z siatki po tym jak kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył Barry Douglas. Po chwili było już 2:0, gdy Karol Linetty dobrze wypuścił Kaspera Hamalainena potrafiącego wykorzystać sytuację 1 na 1. Przy dwubramkowym prowadzeniu gospodarzy Legia zdobyła gola kontaktowego, jednak wyrównać już nie umiała, Kolejorz wygrał wówczas 2:1 łapiąc później wiatr w żagle.
Kolejna wizyta Lecha na Łazienkowskiej w maju 2015 roku była dla poznaniaków bardzo udana. Kolejorz pojechał do Warszawy tydzień po pechowo przegranym, wspomnianym wyżej finale Pucharu Polski z legionistami i zdołał się zrewanżować. Do przerwy utrzymywał się remis, ale po zmianie stron szybkie ciosy zadali Darko Jevtić oraz Karol Linetty. Lech prowadził z Legią na wyjeździe 2:0 i choć stracił bramkę. to jednak wygrał 2:1, przeskoczył legionistów w tabeli, a niecały miesiąc później zdobył kosztem warszawian Mistrzostwo Polski.
Ostatni, piąty mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa i drugi pucharowy pod wodzą Macieja Skorży miał miejsce 10 lipca 2015 roku. Wtedy Mistrz Polski mierzył się przy Bułgarskiej ze zdobywcą Pucharu Polski, wówczas nie było wątpliwości, kto jest najlepszy w Polsce. Już po 35 minutach Kolejorz prowadził 2:0 po trafieniach wychowanków – Tomasza Kędziory i Marcina Kamińskiego. W 87 minucie Karol Linetty trzecim golem dobił Legię, kibice z Warszawy wcześniej opuścili trybuny, zatem nie widzieli honorowej bramki autorstwa Igora Lewczuka. Lech Poznań po wygranej 3:1 zdobył wtedy swój przedostatni Superpuchar Polski w historii wywalczając drugie trofeum za kadencji Macieja Skorży.
Maciej Skorża przed Superpucharem Polski 2015
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Wierze w trenera, że odpowiednio zmotywuje i ustawi zespół. Gdy będziemy prowadzić 1:0 to nie możemy się cofnąć licząc, że ten mecz się sam wygra. Trzeba ich jak najszybciej dobić bo gramy w Warszawie i zaraz dowiemy się kto nam sędziuje. Zawodników mamy lepszych i mentalnie musimy być przygotowani, że to zwycięstwo da nam kopa i trochę ciśnienie zejdzie.
Nie ma Marciniaka więc może nie będzie tragedii.
Varciniak jest, ale na varze
No ale jest Musiał „przecież nie było faulu”. I zapomnijmy że jak Jędrzejczyk wytnie Kamyka to on zagwiżdże karnego.
A to się często zdarza w meczach w Stolcu. No chyba pamiętacie?
Kiedys byl w Gdansku taki mecz 3:3. Duet sedziow ten sam, Marciniak nie widzial karnego na Gycie
mecz byl padaka, grali na 2 podania przyjął – stracił. Wynik z przekroju 3-3 był sprawiedliwy, jakby dzisiejszy Lech spotkał taką Lechie to by odesłał ją z bagażem 5 albo 7 goli..
czemu padaka? wyrownany mecz w ktorym nalezal sie nam karny
Oby,i tym razem Skorża znalazł patent na Legię,na Jagiellonię się nie udało.
Dla mnie faworytem jest mimo wszystko Legia aczkolwiek minimalnym.
Grają u siebie,to dla nich mecz o wszystko,porażka oznacza przynajmniej -9 do Lecha,ale i do Rakowa być może, plus strata do innych zespołów, ewentualnie.
Wszystkie siły na Lecha,nikt nie będzie myślał o LE,Czesław taktycznie też potrafi zespół ustawić,co pokazuje LE.
Stawka tego spotkania jest ogromna,choć to dopiero 1/3 sezonu.
Lech chyba powinien zagrać va banque, wysokim pressingiem,w swoim stylu.
Wierzę,że przy zwycięstwie Legia wypadnie z walki o MP,i ta strata punktów tylko będzie rosnąć.?
Oby i tym razem trenerowi Skorży udało się wygrać z Legią. Nie ważne ile i w jakim stylu (byle tylko nie po błędach sędziego), ważne, by wygrać i zdobyć 3 punkty.
Skorza ma patent na tirówke i liczę mocno na niego.