Plusy i minusy: Legia – Lech 0:1

Lech Poznań rośnie w oczach. W niedzielę Kolejorz wygrał kolejny ważny mecz odczarowując Łazienkowską i przerywając wiele złych pass. Cechy wolicjonalne stały wczoraj na najwyższym poziomie, jakości nie zabrakło, a to w połączeniu z bardzo dobrym przygotowaniem taktycznym dało arcyważne 3 punkty.



Największym plusem niedzielnej potyczki w stolicy jest drugie kolejne zwycięstwo Lecha Poznań, który tym samym umocnił się na 1. miejscu w ligowej tabeli. Kolejorz lideruje już po 9 kolejce z rzędu co jest jego najlepszym wynikiem w XXI wieku. Niebiesko-biali potwierdzili wczoraj dobrą dyspozycję dobrze wykorzystując dwutygodniową przerwę na kadrę przed którą rozbili Śląsk Wrocław 4:0.

Lech zdobył w niedzielę pełną pulę jak najbardziej zasłużenie. Obecnie na wielu pozycjach ma lepszych piłkarzy od Legii, nasi zawodnicy pokazali więcej jakości, oddali 7 strzałów więcej niż piłkarze Legii notując 5 celnych uderzeń więcej od nich. Nie ma żadnych wątpliwości, kto wczoraj był lepszy i komu należało się zwycięstwo, które Kolejorz znów odniósł bez straty gola.

Poznaniacy w lidze zachowali już 6 czyste konto, w 11 kolejkach stracili raptem 6 bramek pozwalając wczoraj warszawianom na oddanie raptem 1 celnego strzału na naszą bramkę. Lech taktycznie był bardzo dobrze przygotowany, próbując grać swoją ofensywną piłkę nie zapominał również o ofensywnych atutach Legii, którą dał radę zatrzymać. Zespół szczególnie można pochwalić za grę po zdobyciu gola. Przy stanie 1:0 gospodarze nie potrafili nas zdominować, nie umieli stworzyć sobie zbyt wielu dobrych okazji, w czym spora zasługa już drugiej linii.

Kolejny plus to przerwanie wielu złych pass. Nie jest to artykuł statystyczny, ale warto wspomnieć o tych najważniejszych. Poznaniacy zakończyli serię 7 kolejnych ligowych porażek w Warszawie zdobywając Łazienkowską w Ekstraklasie pierwszy raz od 25 października 2015 roku. Lech wygrał po przerwie na kadrę pierwszy raz od listopada 2019, na wyjeździe od wiosny 2018 a na wyjeździe po październikowych obozach reprezentacji narodowych od 2013 roku. Sam trener Maciej Skorża w 6 meczu z Lechem przeciwko Legii zwyciężył 4 raz, podczas 3 wizyt przy Łazienkowskiej nigdy nie przegrał (2 wygrane, 1 remis w pierwszym meczu 7 lat temu).

Lech Poznań zaprezentował w stolicy bardzo dojrzały futbol. Miał boiskowych liderów takich jak Ishak, Tiba, Salamon, Bednarek czy Satka, którzy mentalnie ciągnęli ten zespół. Mimo małych problemów na początku spotkania i na starcie drugiej połowy nasi zawodnicy udźwignęli ciężar polskiego szlagieru. Potrafili wychodzić obronną ręką z trudnych sytuacji, potrafili w poszczególnych fazach prezentować futbol, jaki chcą grać zawsze. Lech nie wystraszył się Legii, a wręcz przeciwnie. Umiał się jej wreszcie przeciwstawić i zaskoczyć ją po stałym fragmencie gry.

Stałe fragmenty gry to następny plus. Legia miała 13 stałych fragmentów przy 10 Lecha, a jednak to poznaniacy umieli zadać po nich bolesny cios. Nasz zespół dobrze bronił przy rzutach wolnych i rożnych, poza poprzeczką Josue i niecelną główką Wieteski (obie sytuacje w pierwszej połowie), warszawianie po stałych fragmentach nie stworzyli pod naszą bramką większego zagrożenia. Przydał się na pewno wzrost Salamona, ustawienie z trzema nominalnymi stoperami również wypaliło. Na dodatek jedyny nominalny boczny defensor w postaci Rebocho zaliczył asystę przy zwycięskim golu świetnie dośrodkowując piłkę na nogę Ishaka.

W niedzielę nie było żadnych minusów. Owszem. Było kilka gorszych faz, momentów, sam trener spodziewał się trochę lepszej gry, o czym mówił podczas pomeczowej konferencji, jednak warto pamiętać o gatunku tego starcia. To był szlagier, mecz o tzw. „6 punktów”, spotkanie na trudnym dla Kolejorza terenie i z rywalem, który przynajmniej do wczoraj liczył się w realnej walce o tytuł. Było kilka niedoskonałości, którymi sztab Macieja Skorży na pewno się zajmie. Żadna niedoskonałość nie była jednak na tyle widoczna, by zapisywać ją po stronie minusów.



Plusy meczu z Legią 1:0

– Kolejne zwycięstwo pozwalające utrzymać fotel lidera
– Zasłużona wygrana i kolejny mecz bez straconego gola
– Zakończenie wiele złych pass
– Mądry i dojrzały futbol
– Stałe fragmenty gry

Minusy meczu z Legią 1:0

(brak)

Plusy meczu ze Śląskiem 4:0

– Zwycięstwo pozwalające utrzymać 1. miejsce
– Dominacja w I połowie
– Kolejne efektowne zwycięstwo przed tysiącami ludzi
– Duża efektywność Kamińskiego
– Kolejny mecz na 0 z tyłu

Minusy meczu ze Śląskiem 4:0

(brak)

Plusy meczu ze Skrą 3:0

– Pewna wygrana, pewny awans
– Pełna boiskowa kontrola
– Aktywność Ramireza
– Oszczędzenie najlepszych piłkarzy na sobotę

Minusy meczu ze Skrą 3:0

(brak)

Plusy meczu z Jagiellonią 0:1

– Dominacja do 30 minuty

Minusy meczu z Jagiellonią 0:1

– Nieskuteczność i problemy w ataku pozycyjnym
– Rozczarowująca druga połowa
– Gra zmienników
– Porażka i przedłużenie wiele niekorzystny pass

Plusy meczu z Wisłą 5:0

– Pewne zwycięstwo, najwyższe w historii nad Wisłą
– Szybkie kontry, które przełożyły się na rekordowe liczby
– Gole Rebocho i Ba Loua
– Świetne liczby Ishaka oraz Amarala

Minusy meczu z Wisłą 5:0

– Kontuzja Van der Harta

Plusy meczu z Rakowem 2:2

– Udana zmiana Amarala
– Postawa Van der Harta
– Wyciągnięcie wyniku z 0:2 na 2:2, utrzymany fotel lidera

Minusy meczu z Rakowem 2:2

– Nietrafione ustawienie i wyjściowy skład
– Brak boiskowej kontroli przez większą część spotkania
– Kolejny mecz z Rakowem bez wygranej, kolejne spotkanie po kadrze bez zwycięstwa

Plusy meczu z Pogonią 1:1

– Świetne wejście Tiby
– Remis przy grze w dziesiątkę i przegrywaniu
– Utrzymanie pozycji lidera i spokojna przerwa na kadrę

Minusy meczu z Pogonią 1:1

– Bardzo słaba pierwsza połowa
– Głupia czerwona kartka dla Gruzina
– Stałe fragmenty gry
– Słabe statystyki, najgorsze w sezonie

Plusy meczu z Lechią 2:0

– Pewne zwycięstwo pozwalające utrzymać 1. miejsce
– Przedłużenie wielu dobrych pass
– Mecz na 0 z tyłu, 0 celnych strzałów rywala
– Pełna boiskowa kontrola

Minusy meczu z Lechią 2:0

(brak)

Plusy meczu z Termaliką 3:1

– Trzecie zwycięstwo z rzędu dające pozycję lidera
– Świetny, ofensywny początek w wykonaniu lechitów
– Dwie bardzo trafione zmiany Skorży (Milić, Kvekveskiri)

Minusy meczu z Termaliką 3:1

– Brak boiskowej kontroli przez większą część spotkania
– Nieskuteczność + przeciętna postawa indywidualna paru piłkarzy

Plusy meczu z Cracovią 2:0

– Zwycięstwo dające podium
– Wygrana pozwalająca przerwać wiele pass
– Kolejne liczby Kamińskiego
– Pełna kontrola nad meczem, dobre przygotowanie taktyczne

Minusy meczu z Cracovią 2:0

– Słaby mecz Tiby i Douglasa
– Wiele momentów nerwowej gry

Plusy meczu z Górnikiem 3:1

– Wygrana 3:1 i doskoczenie do czołówki
– Umiejętność odrobienia strat
– Pełen luz po golu na 3:1
– Udane zmiany

Minusy meczu z Górnikiem 3:1

– Słaba pierwsza połowa
– Ofensywne stałe fragmenty gry

Plusy meczu z Radomiakiem 0:0

– Niezła pierwsza połowa i dominacja od 29 od 45 minuty

Minusy meczu z Radomiakiem 0:0

– Strata 2 punktów
– Słaba II połowa
– Zmiany, które nic nie wniosły
– Przeciętna postawa wielu zawodników

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





6 komentarzy

  1. aaafyrtel pisze:

    tradycyjnie idąc klasykiem polszczyzny mówionej… pozytywny plus dodatni: sokoli wzrok gwizdacza dostrzegającego rękę stolcowego i w efekcie nieuznającego kasty dla nich…

  2. Bart pisze:

    W porównaniu do poprzedniego sezonu poprawa z defensywnymi SFG jest ogromna, ale akurat wczoraj z tymi stałymi fragmentami wcale tak idealnie nie było. Legia z dość dużą łatwością doszła do kilku sytuacji po stałych fragmentach. Szczęśliwie nieuznany gol Jędzy padł po stałym fragmencie, kilka minut później Legia miała kolejną sytuację po wolnym praktycznie z tego samego miejsca, mieli też jakieś sytuacje po różnych. Sztab ma trochę materiału do analizy.

  3. Mirco pisze:

    Ja tam podobnie jak Redakcja o nic do wczorajszego meczu bym się nie czepiał. Wszystko zagrało tak jak trzeba. Na zero z tyłu (porządna gra w defensywie, podwajanie pozycji w momencie strat) bramka strzelona na Łazienkowskiej, dzięki której w końcu z tęczową wygraliśmy w Warszawie! Było pełne zaangażowanie zawodników i walka do ostatniej minuty – oto chodzi! Dodatkowo Trener trafił ze składem, zmiany tradycyjnie już – jak w tym sezonie
    – nie obniżają obrotów zespołu, ale je utrzymują, a nawet momentami podkręcają. Kibole jak zawsze na wyjeździe zdzierali gardło na niełatwym terenie i pokazali moc. Po prostu super niedziela – dzięki Panowie Piłkarze i Trenerzy!
    Ps. a dla wszystkich „marudzących” przypominam, że wygraliśmy na wyjeździe z legią, która niestety dla nas wiele razy zdobyła MP i nam kilka razy sprzed nosa sprzątnęła PP – tak więc po wielu upokorzeniach cieszmy się z każdego zwycięstwa nad tą drużyną – bo to nie jest zwykły mecz. Dla każdego Kibola Lecha, który jest nim co najmniej 30 lat każde zwycięstwo nad tęczową, smakuje niczym zwycięstwo Reprezentacji Polski nad Niemcami – czyli wyjątkowo. Owszem musimy dalej wygrywać kolejne mecze i pokornie pracować, aby zdobyć upragnionego Majstra – ale należy też się cieszyć ze zwycięstw nad odwiecznymi rywalami!

  4. Tadeo pisze:

    O czymś takim mogłem tylko pomarzyć. Takie zwycięstwo na moje 65 urodziny smakuje jeszcze bardziej.Upokorzenie zadufanych w sobie Jędrzejczyków , kibiców i innych im pobnym , sprawia podwójną satysfakcję z tego zwycięstwa
    Brawo trenerze , brawo drużyna.Lomomotywa się rozpędza i pedzimy po mistrzostwo.

  5. Mateusz92 pisze:

    Wynik rekompensuje wszelkie niedociągnięcia, których znowu aż tak wiele nie było.

  6. inowroclawianin pisze:

    Na minus skuteczność w ataku, reszta wszystko na plus.