Reklama

Pyry z gzikiem: Gotowi na więcej

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Poniedziałek po przerwie na kadrę to czas powrotu do serwowania „Pyr z gzikiem”, które po ubiegłotygodniowym „Na chłodno” wracają do harmonogramu i podobnie jak po wrześniowej przerwie na obozy reprezentacji mają dziś inną formułę.

Mecz z Legią Warszawa był spotkaniem tylko za 3 punkty, jednak Lechowi udało się wygrać coś więcej. Zespół, który wciąż znajduje się w trakcie budowy pokazał dojrzałość, którą nie wykazywało się wiele innych, poprzednich drużyn Kolejorza rywalizujących przy Łazienkowskiej. Wczorajszy Lech poza jakością piłkarską, która na ten moment jest wyższa od jakości Legii miał boiskowych liderów, ludzi z charakterem takich jak Ishak, Tiba, Salamon, Bednarek czy Satka, którzy w klasyku polskiej ligi, w starciu prestiżowym, w pojedynku pod presją najzwyczajniej w świecie nie pękli. Mimo paru trudnych faz podczas spotkania takich jak fragment po 25 minucie czy między 46 a 53 minutą Lech ani na moment nie stracił swojej tożsamości, którą buduje i o której od dawna mówi trener Maciej Skorża. Jego Lech zademonstrował w niedzielę jakość w poszczególnych momentach, bardzo dobre przygotowanie taktyczne i mentalne. Nasza drużyna udźwignęła ciężar polskiego szlagieru nie zadowalając się bezbramkowym remisem choćby przez moment.

Lechici wiedzieli po co przyjechali do Warszawy. Potrafili wychodzić obronną ręką z trudnych sytuacji, umieli w poszczególnych fazach prezentować futbol dojrzały, Kolejorz nie wystraszył się Legii, fanatycznej atmosfery przy Łazienkowskiej, która wreszcie nie miała wpływu na jego poczynania. Obecny Lech Poznań wciąż znajdujący się w budowie w końcu nie miał w Warszawie miękkich nóg, potrafił się przeciwstawić Legii i jeszcze zaskoczyć ją wykonaniem stałego fragmentu gry. Na sukces przy Łazienkowskiej zapracował wczoraj cały zespół bez wyjątku, podczas komplementowania głównie mentalnej postawy Lecha nie można pominąć również odpowiedzialnej postawy rezerwowych w tym Daniego Ramireza, który dał się świetną zmianę. Hiszpan po wejściu z ławki potrafił uspokoić grę w środku pola, a w 92 minucie umiejętnie wyprowadzić kontrę, utrzymać się przy piłce i wywalczyć rzut karny, który ukradł cenne sekundy.

Najważniejsze ciekawostki po Legia – Lech 0:1:

– Przerwana seria 7 kolejnych ligowych porażek w Warszawie
– Wygrana w Warszawie po ponad 5 latach, w lidze po ponad 6 latach (pierwsza od 25 października 2015)
– Pierwsze zwycięstwo po przerwie na kadrę od listopada 2019, na wyjeździe od wiosny 2018
– Pierwsza wyjazdowa wygrana po październikowej przerwie na kadrę od 2013 roku
– Skorża pokonał Michniewicza na wyjeździe pierwszy raz od 14 lat
– Trzeci mecz Skorży z Lechem przy Łazienkowskiej, zero porażek (2:2, 2:1 i 1:0)
– Lech jest już liderem po 9 kolejkach z rzędu (najlepsza seria klubu w tym wieku)

Warto także zwrócić uwagę na styl, w jakim Lech odniósł to zwycięstwo dające dużo więcej niż 3 punkty. Lech nie wygrał 1:0 przy Łazienkowskiej jak w 2012 czy 2015 roku, kiedy obiektywnie spoglądając miał sporo szczęścia, przez większą część spotkania bronił się i po końcowym gwizdku sędziego mógł odetchnąć z ulgą. To wczorajsze 1:0 nie oddaje przewagi, jaką Lech miał w tym meczu, jego gra była dużo lepsza nawet od tej w pojedynku Legia – Lech 1:4 w 2016 roku. Lech Skorży dnia 17 października 2021 zwyciężył w pełni zasłużenie, był zespołem lepszym piłkarsko, wszelkie statystyki po tym spotkaniu przemawiają za poznaniakami, którzy mimo różnych fragmentów w tym meczu pokazali swoją moc zarówno sportową jak i mentalną, która od lat leżała.

Lech Poznań zwycięstwem przy Łazienkowskiej nie udowodnił, że potrafi grać w piłkę, bo o tym każdy oglądający poprzednie spotkania doskonale wiedział. Udowodnił za to bycie zupełnie innym zespołem od tego np. z rundy wiosennej, który przestał istnieć i powoli odchodzi w niepamięć. Kolejorz wygraną w stolicy jeszcze mocniej napędził się dobijając Legię, pogrążył ją w kryzysie, zmusił powoli do zweryfikowania celów na ten sezon Ekstraklasy. Lech odskakując Legii na 15 oczek doprowadził do sytuacji, w której w Warszawie mogą już tylko się łudzić obroną mistrzostwa, marzyć o 6 punktach w 2 zaległych spotkaniach. Lech zrobił bardzo wiele, by do końca obrzydzić jej kibicom udział w Lidze Europy na którą przy Łazienkowskiej czekano tyle lat. Oczywiście po takim triumfie nie tylko w Warszawie zacznie się gadanie o pysze Lecha, o jakimś koronowaniu się mistrzem czy o innych bzdetach, które oczywiście nie miały, nie mają i nie będą mieć miejsca.

Ten mecz staje się już tylko przyjemną historią. Lech nic do niego nie dołoży, ale nasi piłkarze są gotowi na więcej. Maciej Skorża będący pozytywnie chory na wygrywanie wszędzie, ze wszystkimi i wszystkiego już podczas konferencji prasowej po spotkaniu w Warszawie mówił o pracy, o pokornym podejściu, o kolejnych wyzwaniach, w tym o piątkowym starciu z Wisłą Płock. I na tym teraz wszyscy się skupmy. Wszyscy kibice Kolejorza wiedzą, jaki mamy terminarz, wiedzą o tym, że na papierze najtrudniejsze spotkania tej jesieni są już za nami.

22.10, Lech Poznań – Wisła Płock (20:30)
26.10, Unia Skierniewice – Lech Poznań (13:30) – 1/16 PP
29.10, Stal Mielec – Lech Poznań (20:30)
06.11, Górnik Łęczna – Lech Poznań (20:00)
20.11, Lech Poznań – Piast Gliwice
27.11. Lech Poznań – Warta Poznań
01.12, 1/8 Pucharu Polski*
04.12, Zagłębie Lubin – Lech Poznań
11.12, Radomiak Radom – Lech Poznań
18.12, Lech Poznań – Górnik Zabrze

Przed Kolejorzem są mecze z rywalami słabszymi piłkarsko do których trzeba podejść jak najbardziej serio. Nie ma sensu porównywać umiejętności piłkarzy Lecha z umiejętnościami zawodników Stali, Warty, Unii czy Zagłębia, ponieważ tutaj pod tym względem jest przepaść. Lech chcąc nadal wygrywać, być liderem przez kolejne tygodnie a być może nawet powiększać przewagę, musi do każdego z tych przeciwników podchodzić z maksymalną koncentracją pokazując podczas wspomnianych gier 100% zaangażowania. Lech nie wygra tych meczów samymi umiejętnościami, może je wygrać tylko odpowiednim podejściem, przed Maciejem Skorżą wciąż sporo pracy, by jego zawodnicy zawsze byli na ziemi, by do wysokich umiejętności dokładali te cechy, które wczoraj wszyscy kibice widzieli w Warszawie. Kolejorzowi sprzyja teraz terminarz, dlatego trzeba od niego wymagać wygrania jesiennych zmagań, o czym już tydzień temu pisaliśmy w „Na chłodno”. Na dodatek Lech najbliższe dwa mecze w Ekstraklasie rozegra w piątek, zatem staje przed idealną szansą umacniania się na tym pięknym 1. miejscu przez kolejne tygodnie, a być może nawet uda mu się powiększyć przewagę nad Lechią, Rakowem czy Pogonią, które mają dużo trudniejszy terminarz i wkrótce zaczną rywalizować między sobą.

Na koniec dzisiejszych „Pyr z gzikiem”: W piątek warto znów licznie wypełnić trybuny, do końca roku przy Bułgarskiej czekają nas tylko 4 mecze, a kolejny po tym z Wisłą Płock odbędzie się dopiero za miesiąc. Kto ma czas niech przyjdzie na stadion, niech zobaczy innego Lecha, być może każdy kibic ponownie poczuje emocje, których Lech od miesięcy nie dawał, a które teraz powoli wracają wraz z modą na Kolejorza. Lech jest w niecodziennej sytuacji, przechodzi spory wzlot, w tym klubie wreszcie dzieje się coś nowego, coś pozytywnego, coś czego w XXI wieku nie było, o wielu rzeczach nigdy nie było tutaj pisane. Na tym etapie rundy jesiennej tak mocnego Kolejorza nie było od 30 lat, niech ta chwila trwa jak najdłużej, natomiast w tle niech leci utwór „Lech niezwyciężony”, który wreszcie fajnie byłoby regularnie słyszeć także podczas meczów przy Bułgarskiej. Może ktoś już w piątek o tym pomyśli.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





46 komentarzy

  1. Didavi pisze:

    Gotowi na więcej. Głodni. Wygłodniali. Tak jak Skorża chcemy wygrywać wszędzie, ze wszystkimi i wszystko co tylko można. Wreszcie jest tak, jak w Lechu być powinno od dawna. Skorża zaaplikował w szatni szczepionkę, odporność na „wronkowca złośliwego przegrywa” i jak widać świetnie działa. Organizm jej nie odrzucił. Szczepionka się przyjęła. Pacjent żyje, odżył, zmartwychwstał nawet, a my mamy znowu radość z kibicowania.
    Chciałbym zwrócić uwagę na Ishaka. Pierwszy mecz po którym widać, że wybranie go na kapitana to świetna decyzja Skorży. Tiba wiadomo niczym nie ustępuje jeśli chodzi o zaangażowanie i charakter i pewnie jest bardziej zżyty z nami, nieraz pokazał, ale Ishak zaimponował mocno. Jako kapitan poprowadził nas do zwycięstwa. A teraz w relacjach po meczu widać, że zaangażował się w 100% i ten mecz, właśnie z kurwą, w Warszawie może być przełomowy także dla niego, jako kapitana. Widać w nim pasję, widać, że przeżywa ten mecz. Widać, że wie ile ten mecz znaczył dla nas i może i on podąży drogą Tiby, który chyba można tak już powiedzieć jest jednym z nas, stał się Lechitą. Chciałbym by Ishak też pokochał Lecha. Odnośnie tego właśnie to warto zwrócić też uwagę na relacje byłych piłkarzy Lecha po meczu, mam nadzieję, że nikogo nie pominę (Bednarek, Kędziora, Kownacki, Jóźwiak, Puchacz, Moder, Buric, Nicki Bille Nielsen, Aron Johannsson, Crnomarkovic oni też cieszyli się wczoraj ze zwycięstwa. Niby zwykła rzecz, a cieszy. ?⚪️?
    ps. I tak radość w autokarze, z relacji Barrego 🙂 Jest drużyna!
    #MajsterNaStulecie

  2. John pisze:

    8 ligowych spotkań.
    Każdy rywal zdecydowanie do ogrania,ale na komplet punktów szans nie widzę byłoby zbyt pięknie.
    20 punktów brał bym w ciemno.
    Jeden remis u siebie,i jakaś pechowa porażka jak z Jagiellonią na wyjeździe może się zdarzyć.
    Bilans 6-1-1 chyba może być?
    Dół tabeli walczy o życie,te mecze mogą być trudniejsze niż z Legią,Śląskiem czy Lechią.
    Lech musi być przygotowanym mentalnie,piłkarsko powinien się obronić.

  3. legat79 pisze:

    Czekaliśmy długo było warto! Chciałoby się powiedzieć chwilo trwaj.Od stacji do stacji po mistrzostwo!
    Teraz piątek- koncentracja, walka tylko trzy punkty

  4. kibol z IV pisze:

    Lech wygrywa. Wiara znów zyje Lechem. Każdy po zakończonych meczach , odtwarza w pamięci akcje , podania , strzały. Każdy odtwarza Lecha na jakiego tak długo czekał. Lecha zwycięskiego. Lecha kipiącego siłą. Walka , charakter , umiejętności, pewność siebie . Metal zwycięzców. Oto obraz który zaakceptuje każdy kibol Kolejorza. Nawet gdy ten Lech czasem nie wygra. I tu taka mała refleksja odnośnie zarządu. Zarządu o którym już tu praktycznie nikt nie pisze.
    Rutek i Klimczak…czy nie jest wam przyjemniej czytać o sukcesach ? Czy nie jest wam przyjemnie gdy stadion znów się zapełnia ? Czy nie jest wam przyjemnie oglądać drużynę dającą radość swym fanom ? Nie spierdolcie tego…Lecha w tym sezonie może pokonać tylko Lech. I wasza w tym głowa aby tak się nie stało.

    Majster na stulecie

    • ArekCesar pisze:

      No chyba, że Lech z Lechem II w finale PP 😀

      • Pawelinho pisze:

        @ArekCesar niestety takie rzeczy tylko w FM’ie, ale bodajże z tego co pamiętam to Real Madryt grał z Realem Madryt Castilla i od tamtego finału w Coupa Del Rey czy coś takiego zmienili przypisy odnośnie rezerw etc. Aczkolwiek ciekawie wyglądał by taki mecz i chętnie bym taki finał widział, w którym nikt nie był niezadowolony.

      • Pawelinho pisze:

        *nie byłby niezadowolony bo każdy byłby zwycięzcą w takim meczu.

    • tolep pisze:

      „Zarządu o którym już tu praktycznie nikt nie pisze.”

      Ciekawe czemu.

      • Kosi pisze:

        bo o zarządzie kazdy ma zdanie i go nie zmieni. On ma siedziec w norze, nie przeszkadz trenerowi w prace i nie wpie***** sie

      • kibol z IV pisze:

        @tolep – A czemu ma pisać ? Napisano tu o nich tomy….Tomy prawdy.
        Gdyby ktoś dziś zapytał mnie czy jestem za wyjebaniem tego zarządu.
        Moja odpowiedz może być tylko jedna…TAK.

      • kibol z IV pisze:

        Majster na stulecie

      • leftt pisze:

        Z zarządem jest trochę tak, jak z sędzią. Im mniej go widać tym lepiej.

      • mario pisze:

        skoro jesteś taki obiektywny, to powinieneś zauważyć, że wielu tu wieszających psy na zarządzie, także i ja – napisało już, że po latach chujni i upokorzeń zarząd wreszcie zrobił co do niego należy. Ale uwaga – nic ponad to, co powinien robić co roku. Jest dobry trener, były niezłe transfery. Zarząd wreszcie zachował się normalnie. I oczywiscie – można mu codziennie dziękować za to, ale to nie ta strona www, tu za normalność się nie dziękuje, za to za nienormalność się beszta. Więc ile razy można pisać, że zarząd wreszcie zachował się jak zarządzający dużym klubem sportowym powinien zachowywać się stale i bez przerwy? Jest normalnie – to wszystko.

  5. stary pisze:

    Brawo tolep .
    Zarząd też ma swoje chwile radości wystarczy zobaczyć filmik z szatni LECHA po meczu i radość Piotra jak szalał z zawodnikami .On czekał na chwilę aby wśród oficjeli w Warszawie chodzić z podniesioną głową. Nasi kibice przypomną sobie o zarządzie jak LECH będzie miał problem no trzeba będzie komuś dokopać. Brawo drużyna ,trener i zarząd.

    • Kosi pisze:

      tobie chocby Rutkowscy dokopali 20 razy to nadal bedziesz wypisywal te same farmazony

    • Pawelinho pisze:

      Napisał klakier zarządu. Ciekawe jest to, gdzie wy się chowacie kiedy Lech kończy ligę na 11 miejscu bo nagle po 5/6 latach coś drgnęło? Nagle? Jak irytują tacy głupio mądrzy dewianci jak „stary”, którzy nagle wyszyli z nory jak wasz „góru”, który nie raz pokazał, że jest niekompletnym ignorantem to teraz nagle mam go wielbić? Chyba Ciebie popierdzieliło stary bo jak napisał Kosi każdy ma swoje zdanie i chętnie je powtórzę to się schowasz i nie wyjdziesz bo jakoś nie widziałem twoich farmazonów w poprzednim sezonie plus nie będziesz miał żadnych kontrargumentów. Jak jest dobrze wyłazicie z nory, a jak jest źle to trzęsiecie dupami i taka prawda i tylko zaśmiecacie dyskusje na tej stronie – ot taka idealna puenta bełkotu jakim razi tolepek i jakim miziasz się z nim dla poklasku Phiotrha.

  6. Pawelinho pisze:

    Zupełnie inaczej smakują dzisiejsze Pyry z Gzikiem, gdzie jedynym niesmakiem po meczu z tęczowymi pozostaje fakt, że Lech mógł i powinien odnieść dużo bardziej okazałe zwycięstw, które tym lepiej smakuje patrząc na to jak w przeszłości bywało na tęczowej 3.

    Szkoda fatalnie strzelonego karnego przez Ishak’a, ale nie zmienia to faktu iż przez pełne 90 minut Lech tak jak napisała redakcja kontrolował to co się dzieje na boisku o czym świadczy to, że szmata nie miała zbyt wiele do powiedzenia na tęczowej 3. Nie wiem, ale przez lata kompromitacji do każdego meczu w tym sezonie podchodzę z niepewnością – na szczęście obecny Lech tą niepewność szybko zamianie w punkty.

    Chociaż teraz wbrew pozorom wcale tak łatwo nie będzie nawet jeśli terminarz i rozum podpowiada inaczej. To jest polska liga czy jak przez przypadek nazwa ekstraklasą, gdzie każdy może wygrać z każdym dlatego wolę dalej być ostrożnym, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby po tych meczach bilans Lecha powiększył się do 6 zwycięstw, 0 remisów i porażek, a nie bilanse takie jak przedstawione przez John’a.

    Podsumowując. To ogólnie każdy scenariusz tak naprawdę jest możliwy nawet taki 4-4-0 i taki 4-3-1 czy 5-2-1, które również brałbym w ciemno, ale nie ma co zbyt daleko wybiegać w przyszłość teraz najważniejszy jest mecz z Wisłą Płock, z którą nigdy łatwo nie jest bo ich główną siłą jest chaos i tak niestety pewnie ten piątkowy mecz będzie wyglądał.

  7. inowroclawianin pisze:

    Optymistycznie się zrobiło i wesoło. W końcu można realnie zacząć myśleć o MP. Wyniki są ok, terminarz sprzyja, nie ma jesiennego kryzysu, rywale mają gorszy terminarz, legła straciła szanse na obronę tytułu, Lech jako drużyna rośnie z każdym meczem. Nabiera spokoju, pewności siebie i o to chodzi. Niech tylko Rutek tego nie spieprzy, tylko wspiera sztab szkoleniowy, jego potrzeby. Tylko tyle i aż tyle. No a ja nie mogę się doczekać najbliższego meczu jak również następnego wyjazdu 🙂

  8. Piknik pisze:

    Jeśli chodzi o temat zarządu to przez wiele lat Ci ludzie spierdolili wiele rzeczy. I tak Lech mając swój potencjał finansowy, sportowy, kibicowski z dobył przez dekadę jedno mistrzostwo i dwa superpuchary. Bardzo słabo panie Tolep. Natomiast ja nie krytykuje zarządu dla samej zabawy besztania włodarzy naszego klubu i w tym sezonie odnajduję pozytyw ich działań. Zatrudnienie Macieja Skorży na ten moment wydaje się strzałem w dziesiątkę. To taki dobry plan biznesowy, nie wychodzi mi zarządzanie dużym klubem (jak na warunki naszego kraju) to zatrudniam gościa, który zna się trochę na piłce nożnej . Kolejny plusik, że Zarząd w końcu chciał zainwestować trochę więcej pieniędzy w pierwszą drużynę. Kto im to podpowiedział….może trener, fakt że dobrze, że pan Rutkowski zaczął słuchać fachowców. To krok w dobrą stronę.

  9. Szostak pisze:

    Mam dwa xD:
    1) do tekstu. Mówienie o tym, że Salamon „nie pękł” jest śmieszne. Chłop odkąd przyszedł tutaj popełnia głupie błędy, które mogły się przydarzać Marcinowi Kamińskiemu, gdy ten jeszcze biegał w barwach Lecha, a nie gościowi, który jest jednym z bardziej doświadczonych graczy w drużynie.
    2) do komentarzy. Uwielbiam znawców, którzy pluli na zarząd i mówili o bojkocie, a teraz mówią o zmianie i progresie. Nie Panowie. Wszystko co się zmieniło, to fakt, że po raz pierwszy od 3-4 lat Lech ma kasę i dlatego są wyniki. Jedynymi, którzy troszczą się o to, żeby kasa była wydawana poprawnie są Skorża (bardziej) i Rząsa (mniej). Bo przypomnijmy, to, że Żuraw miał tak słabą kadrę przed startem sezonu 19/20 było spowodowane tym, że właściciel z prezesem próbowali ratować twarze przed opinią publiczną po przegranym sezonie Bjelicy zatrudniając 3 trenerów w jeden sezon, a potem wywalając prawie całą kadrę. To oni doprowadzili na skraj upadku klub i tylko dzięki opiece Bożej ten klub nie upadł.

    • inowroclawianin pisze:

      Zmiana jest taka, że Rutek w końcu zatrudnił trenera i zrobił wzmocnienia jakie powinien robić od dawna i systematycznie. Kasa zawsze była tylko Rutek wszystko zmarnował. Najpierw w 2011, potem w 2015, a następnie ubiegłej jesieni. Generalnie dekada dziadostwa i kibice mięli prawo być niezadowoleni, to normalne. Wielu z nas obawia się również tego co będzie za pół roku i później.

      • Pawelinho pisze:

        inowrocławianin dokładnie. Zawsze byli dusigroszami, którzy skąpili przez ostatnie 10 lat i nagle jednak dotarło to co do nich kibice (hejterzy w ich mniemaniu) pisali/mówili od lat i wyszło na naszym tak naprawdę. Jednak w pełni ocenić to wszystko będzie można dopiero po sezonie oraz w następny czy nie był to nazwijmy to kolokwialnie wypadek przy pracy Phiothra czy będzie to coś bardziej długotrwałego. Rutki mają tendencje sinusoidalna raz lepiej kilka razy gorzej i tak w kółko od ponad 10 lat.

      • Szostak pisze:

        To jeszcze jedno xD myślicie, że procentowo w budżecie oni inwestują teraz więcej w pierwszą drużynę? Nie, tylko teraz budżet klubu w rok się podwoił, jeżeli nie potroił (zobaczymy zimą, gdy opublikują cyferki).

    • leftt pisze:

      Bo przedtem mieliśmy mniej kasy od Piasta, Jagiellonii itp. Jasne. W klubie zaczyna wszystko stawać na nogach zamiast na głowie i to jest najważniejsze. Oczywiście pieniądze z transferu Modera i LE też mają znaczenie, nikt nie twierdzi, że nie.

      • Szostak pisze:

        @leftt nie, ale wbrew obiegowej opinii nie mieliśmy dużo więcej. W wymienionych przez Cb klubach praktycznie 80% budżetu, to pierwsza drużyna, w Lechu to max 60%. Reszta idzie na akademię. Więc pomimo dużych różnic w budżetach ogólnych klubów pierwsze drużyny były podobnie doinwestowane.

      • inowroclawianin pisze:

        Bo roztrwonili tą kasę złym zarządzaniem. Sukces sportowy przynosi większe przychody.

    • Levin_67 pisze:

      Szczęśliwie dla klubu i dla nas kilka wydarzeń zbiegło się w tym samym czasie. 1Stulecie klubu, 2 Utworzenie CL. 3 Duże pieniądze za Modera. Poza Kamińskim nie ma obecnie w Lechu młodego zawodnika którego w przyszłości można sprzedać za poważne pieniądze, a powstanie 3 pucharu „daje” mistrzowi autostradę do fazy grupowej, co przekłada się na mln. euro. Zarząd obawiając się reakcji kibiców, mediów itd. na ewentualne niepowodzenia w roku jubileuszowym, dał Skorży władzę jakiej nie mial żaden trener za czasów duetu R K, nawet Bielica w Wa-wie musiał postawić na Kownackiego zamiast Robaka. Pieniądze które jesienią Lech zarobił pozwoliły Skorży dobrać lepszych wykonawców do swojej wizji prowadzenia zespołu. Składowych obecnego sukcesu zapewne było dużo więcej, te wydają się najważniejszymi.

      • Pawelinho pisze:

        Też się wydaje, że zrobili to bardziej ze strachu niż z tego czy sami by się na to odważyli. w co osobiście wątpię. Tak czy inaczej dobrze, że to wszystko co piszesz jednak nie zostało zmarnowane.

      • Szostak pisze:

        Tak naprawdę zarząd potwierdza starą maksymę, że głupi ma szczęście. Dzięki temu, że dwa lata temu postawili na Żurawia, to za absolutne grosze wtórlali się do LE. Żaden inny trener nie zgodziłby się na tylu młodzieżowców, a do tego zrobił z nich drużynę na 2 miejsce. Dodatkowo dzięki temu w roku pandemicznym udało się sprzedać za super pieniądze 3 wychowanków i wypromować 4.
        Zgadzam się z opinią, że zarząd był teraz na musiku i musi w końcu coś wygrać, dlatego Skorża może sobie wybrzydzać. Niemniej ja dalej uważam, że mówienie o tym, że zarząd wyciągnął jakieś wnioski jest śmieszne. Dalej są rozemocjonowanymi dzieciakami, które nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje czyny.

      • inowroclawianin pisze:

        Zgodziłby się każdy trener bez sukcesów i doświadczenia, czyli taki jak Żuraw, czy inny Rumak itp.

  10. aaafyrtel pisze:

    postanowiłem dorzucić swoje trzy grosze odnośnie zarządu… generalnie ja milczę na temat zarządu, bo uważam że prowadzenie klubu piłkarskiego tak żeby owo przedsięwzięcie nie dało plajty to rodzaj heroizmu jest… klub piłkarski to jest przecież studnia bez dna… łyknie wszystko, a co da w zamian to wielka niewiadoma jest…

    konkretnie, jak pamiętam, to nie tak dawno sytuacja finansowa klubu była tak zła, że stary rutkowski musiał zrobić na rzecz klubu pożyczkę właścicielską z własnych bejmów… rzesze krytykujących, rozważcie ten fakt krytykując…

    ja też chcę, żeby był majster na 102-lecie istnienia naszej eki…

    • kibol z IV pisze:

      Mały quiz
      pyt nr 1 – Kto narobił tych dlugów ?
      pyt nr 2 – Dlaczego narobiono tych długów ?
      pyt nr 3 – Czy w swej firmie, senior trzyma ludzi którzy robią mu manko ?
      pyt nr 4 – Dlaczego wyjebano poprzedni zarząd ?
      pyt nr 5 – Dlaczago nie wyjebano choćby po częsci tego ?

      czekający na majstra na 102 lecie … rozwiąż ten quiz i wyciąg wnioski

      Majster na stulecie

      • Szostak pisze:

        Odp 1 Obecny zarząd.
        Odp 2 Bo manewr z Bjelicą nie wyszedł, a oni przestraszyli się reakcji kibiców. Przez co w konsekwencji mieliśmy w jeden sezon trzech trenerów, a po sezonie prawie cała drużyna była do wymiany.
        Odp 3 Nie wiem, choć się domyślam.
        Odp 4 Bo stary Rutkowski chciał gdzieś nauczyć młodego biznesu, tak żeby ten nie był w stanie zbyt wiele zawalić.
        Odp 5 Bo biznes biznesem, ale później na święta trzeba się spotkać w rodzinie i nie wyrzucać jeden drugiemu czemu został zwolniony ;P

      • Pawelinho pisze:

        Szkoda tylko, że kosztem Lecha młody rutek uczy się biznesu bo to Lech na tym traci, a nie ten nieudacznik z wymalowana porażka na twarzy.

      • inowroclawianin pisze:

        @kibol z IV, @Paeelinho, święta racja. Oby w końcu wyciągnął wnioski i starał się wyciągnąć maxa w najbliższych sezonach począwszy od obecnego. Niech w końcu będzie powrót do rozwoju jak w latach 2006-2011.