Top 10 (04-10.11)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: tomasz1973 do newsa: Śmietnik Kibica

„Teoretycznie znów nam się upiekło, bo poza Lechią, która dzięki Żurawiowym zmianą w ostatniej sekundzie zdobyła 3 pkt, nikt do nas nie odrobił. Ale to jest strasznie złudne, bo my nie zdobyliśmy 2 pkt, my straciliśmy 4. Popatrzcie w tabelę, jak ona by pięknie wyglądała gdyby były 2 zwycięstwa, było nie było z ogórami. Strasznie nam się gra na wyjazdach, Skorża się pogubił w tych 2 ostatnich meczach, gramy zbyt bojaźliwie, zbyt schematycznie, uwierzyliśmy, że jesteśmy wielcy, a tak nie jest. Szkoda, kurwa szkoda jak nie wiem co, żeby tych 4 pkt czasami w ostatecznym rozrachunku nie zabrakło. No cóż trzeba zastosować metodę „podwijam kiece i lecę”…lecę po następne 3 pkt i oby to zadziałało, bo czasu nie cofniemy, latem Łęczną i Mielec ogolimy u siebie i może to być paradoksalnie dobry układ, bo do Szczecina i Gdańska pojedziemy gdy jeszcze nie wszystko będzie jasne, a koniec sezonu z tymi zespołami u siebie może przeważyć.
Tak czy owak, panie trenerze, piłkarze do ROBOTY!!!”

Autor wpisu: Muro do newsa: Pięć szybkich wniosków: Górnik Ł. – Lech 1:1

„Okej, panie i panowie, wyprzęgnijcie konie, dziś już bez większych emocji.
Generalnie – mnóstwo racji w waszych komentarzach i bardzo dużo dobrych podsumowań, niemniej:
1. Lech nie ma głębi składu w ogóle. Sobiech kapeli nic nie daje, o Skórasiu nie chce mi się pisać, a wpuszczenie Marchwińskiego na kilka ostatnich minut jest krzykiem rozpaczy o lepszy skład. Ja wiem, że trener ma trenować i tak dalej, ale w corocznym jesiennym kryzysie widać pewne rzeczy jak na dłoni: nie ma zmienników. Jeśli Lech wychodzi najsilniejszym ustawieniem na ostatnią drużynę w tabeli i zmiany poza Ramirezem nic nie wnoszą, to znaczy, że jest źle.
2. A jest źle – bo podejrzewam, że robi się kwas w drużynie, że ktoś nie gra, że nie ma minut, że strzela focha. I tu jest prawdziwy teraz test na „team management”, żeby to uspokoić i rozłożyć emocje na czynniki pierwsze. Każdy kolo który nie gra – frustruje się, zwłaszcza, że pewnie przez to zarabia mniej. A jak grają koledzy z drugiego garnituru widać było po meczu pucharowym – w przypadku Roko Baturiny osobliwie.
3. Lech jest w kryzysie, fakt, zremisował chujowe dwa mecze, fakt. Ale – o ile przy Stali Mielec było jak było i było słabiutko, to pamiętajmy co robił na bramce Gostomski wczoraj – ze dwie brameczki wyciągnął lekko. A jakbyśmy puknęli Łęczną 0:2 to nie byłoby komentarzy i nie byłoby dramatyzowania. Jasne – i słusznie! – takimi meczami przegrywa się mistrzostwo i jeśli tak to będzie dalej wyglądało, to ten klub jest przeklęty i trzeba go rozwiązać i zaorać. Ale moim zdaniem tu jednak kwestia trochę szczęścia: racja – grali źle, racja – grali na stojaka, racja – mentalnie nie dojechali chwilami, ale Łęczna grała mega prymitywną piłkę i miała JEDEN celny strzał w meczu! Kurwa – panowie i panie – zdarza się! Warcie tak się zdarzało pół poprzedniego sezonu, a dopiero teraz wrócili na swoje miejsce i będą do końca tego sezonu trzęść dupą, żeby nie spaść.
4. Jest też jasne, że inne drużyny nauczyły się już Lecha. I jest też jasne, że Maciej Skorża szuka nowych opcji i nowych pomysłów, nie tylko w stałych fragmentach gry. I kim mamy zaskakiwać Łęczną? Skórasiem, który dziarę za dziarą sobie wali i chuja umie? Żelowym Marchwińskim, który pali się jak szczapa i który mógł iść na wypożyczenie do Łęcznej właśnie? Czy Kamińskim, który jest tak oflagowany i namierzany, że miejsca na boisku nie ma już wcale, a do tego chyba przesadza z testosteronem patrząc na wykwity na jego twarzy (ale tu się nie upieram, może ma po prostu słabą cerę i złego mydła używa).
5. Podobają mi się proste słowa trenera i zawodników: nie ma pierdolenia o „dalszej ciężkiej pracy” i tego typu farmazonów. Czyli oni też czują, wiedzą, że spierdolili dwa razy ostatnio. I oby się to na coś przełożyło w meczu z Piastem i Wartą u siebie.
6. Osobny temat to Kvekve. Wkurwia mnie ten koło już, przywalili mu karę (20k plus prawko na 3 lata) – i super, ale teraz ten gość osłabia Lecha, a nie mu pomaga. Wypierdolić go na dwa mecze do rezerw, niech się ogarnie, bo teraz w przerwie będzie grał w kadrze. I za niego na dwa mecze – Murawskiego, niech gra chłopak, dziecko mu się już urodziło, ma czystą głowę.
7. Karlstroem – też jak widać zajechany, przerwa mu pomoże. Ishak – się zaciął, prawda, niech z Piastem i Wartą w podstawie wyjdzie Sobiech. I niech to będzie takie „make it or breake it” – albo coś da drużynie, albo będzie wiadomo, że adios.
8. Sykora do ściągnięcia zimą w trybie ekspresowym!!!!
I – tyle. Póki co Lech przegrał jeden mecz, którego nie oglądałem. Jeśli to ma pomóc, to zweryfikuję swoje plany zawodowe i będę oglądał wszystkie pozostałe 😉 Czego się nie robi dla Drużyny ;-)”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Na chłodno: Dystans

„Remis z Górnikiem Łęczna jest jak porażka, bo to już druga z rzędu strata punktów z rywalem, który ma zupełnie inny cel na ten sezon i z którym powinniśmy byli wygrać oraz zdobyć 3 punkty. Nasza słaba gra to jedno, drugie to skuteczność, a właściwie jej brak, a trzecie to decyzje i zmiany trenera. Ten remis to jest porażka całej drużyny i trenera, która nie powinna mieć miejsca. Dało się tego uniknąć, gdyby drużyna zagrała lepiej, agresywniej i przede wszystkim była skuteczniejsza. Niestety w sobotę trener również nie pomógł ani wystawieniem takiego składu, ani zmianami. Nasza gra się nie klei, potrzeba impulsu, a trener wprowadza na boisko Satkę za Pereirę, a później jeszcze Marchwińskiego, który u Skorży prawie w ogóle nie gra. Gdy trzeba było strzelić bramkę, trener wolał ściągnąć z boiska Amarala, nie wpuszczając na boisko Sobiecha, gdy mogliśmy zagrać chociaż te ostatnie pół godziny na dwóch napastników. Wielka szkoda, bo może inne zmiany pomogły by nam wygrać mecz.

Niestety w dwóch ostatnich meczach straciliśmy 4 punkty w meczach, którymi zdobywa się mistrzostwo. 2 punkty na 6 możliwych do zdobycia to bardzo słaby wynik. Oby tych straconych punktów nie zabrakło na koniec sezonu. Teraz przed nami sześć meczów do końca sezonu i pięć zwycięstw to powinno być absolutne minimum. Komplet zwycięstw byłby mile widziany, ale tak realnie patrząc to może być ciężko, by znów nie było jakiejś wpadki, straty punktów. Tak na koniec można mieć nadzieję, na odpowiednią reakcję, lepszą grę zespołu w tych ostatnich tegorocznych meczach i przede wszystkim powrót na ścieżkę zwycięstw. Oby drużyna i trener wrócili na właściwe tory, a nie wpadli w coroczny, jesienny kryzys, czego życzę sobie i reszcie kibiców.”

Autor wpisu: fox do newsa: Na chłodno: Dystans

„Fakt od sobotniego oglądania meczu Lecha w Łęcznej bolały oczy. Nic się kleiło i dobrze, że Skorża też to widział, jednak zmiany które zrobił świadczą że nie do końca panował nad sytuacją. Czy np. Murawski jest aż tak słaby, że musiał wejść kompletnie nieodpowiedzialny Kwkwe, czy akurat musiał zejść Amaral, który coś tam grał a już wisienką na torcie było wprowadzenie potykającego się o własne nogi Marchwińskiego. Kolejne pytanie, dlaczego tak późno zdjął Ba Louę, który w tej chwili nie daje Lechowi nic taki jeździec bez głowy. Ciekawe co teraz Skorża przez te dwa tygodnie wymyśli. Zgadzam się z Bartem, że Kwekwe powinien usiąść na trybunach przez kilka meczy, żeby sobie trochę naprawił ten zbity czerep. Ba Lou na ławkę niech już lepiej gra Skóraś bo nie gra nic gorzej, a przynajmniej jest nasz.Myślę też, że swoją szansę powinien dostać Murawski. To co martwi najbardziej to słaba forma Ishaka. Może rzeczywiście trzeba zagrać na dwóch napastników. To takie moje przemyślenia a co zrobi Skorża tego nie wiemy. Co do układu w tabeli to dzięki innym wynikom jest nieźle póki co. Raków już też tak nie błyszczy Lechia podobała mi się w tej kolejce przegrywała, ale w końcówce zrobiła to co powinien zrobić Lech w Łęcznej chociaż tak do końca nie wierzę, żeby w pozostałych meczach było im tak łatwo. Niezły kolejny mecz zagrała za to Pogoń. Tak czy inaczej na naszą ligę można psioczyć, ale na pewno jest ciekawa.”

Autor wpisu: patko78 do newsa: Na chłodno: Dystans

– „Wszystko w punkt co koledzy i koleżanki wyżej napisali, a przede wszystkim w punkt kolejny cykl „Na chłodno”. Najbardziej bolą mnie dziwne decyzje Pana Macieja co do wyboru składu lub zmian które robi.. Z Łęczną wyszliśmy na galowo, najlepszy chyba skład jaki mamy, a wynik do bani! W tym meczu było widać problem ze zmianami.. Po pierwsze byłem zaskoczony, że zmiany trener robi już w 60 min. Po drugie jak można ściągnąć z boiska dwóch kreatorów gry /Tiba, Amaral/ którzy nawet jak nie grali na swoim poziomie to jednym podaniem mogą obsłużyć kolegów lub sami coś strzelić.. Amaral powinien dłużej zagrać tak do 75-80 min. Po co zmieniał Joela i wpuścił Satkę? Dlaczego za Ba Loua wchodzi Skóraś, który nic nie dał i nie daje, jest gorszy od Adriela, a na ławie siedzi Artur Sobiech? Przecież Artur nie jest tak słaby jak go przedstawiają tylko dostaje za mało minut. Jeśli Pan Maciej boi się ściągnąć Ishaka to niech wpuści drugiego napastnika, a nie mi tu jakiś Marchwińskich czy Skórasiów.. Bo albo promujemy młodzież kosztem wyników sportowych albo gramy o zwycięstwo i MP. Nawiązując do szybkiego ściągnięcia Amarala oraz Tiby.. nie wiem jak WY ale kamera dosyć długo najeżdżała na Amarala, na jego minę.. ktoś coś odczytał? Koleś był nie tylko zaskoczony to jeszcze zniesmaczony! W tamtym momencie pomyślałem sobie tak – mam nadzieję, że wygramy ten mecz i rozejdzie się po kościach, bo jeśli frajersko zremisujemy to może zrobić się ferment w szatni.. i to jest najważniejszy problem Skorży! Bo jak wytłumaczy tym piłkarzom, że dlaczego ich ściągnął? Że grali słabo? I wpuszcza jeszcze słabszych? Na pewno nie powie, że potrzebuje ich w pełni sił na kolejny mecz bo gramy dopiero za dwa tygodnie! To też zmiany w 60 min. w ogóle nie przemawiają do mnie! Prowadziliśmy i jak już można było zrobić drobną korektę a nie od razu 1/3 składu wymieniać, piłkarzy którzy grają ofensywnie! Skorża Zawsze powtarzał, że tak szeroką ławką trzeba umieć zarządzać, każdy musi grać, żeby nie było kwasów bla bla bla.. no właśnie za bardzo Pan Maciej się cyka co do wyboru składu /poprzednie mecze/ tudzież zmiany.. jest za bardzo bojaźliwy do tego faktu żeby czegoś nie spieprzyć bo za dobrze idzie..do tej pory jakoś się udawało, a wyniki meczów były pod nas.. Limit błędnych decyzji, fartów się skończył! Teraz trzeba pokazać konkrety, a przede wszystkim skuteczność!”

Autor wpisu: Mateusz92 do newsa: Coroczny jesienny kryzys? Górnik Ł. – Lech 1:1

„Dobra, czas coś skrobnąć choć dalej mnie trzyma. O ile po meczu w Mielcu dominowało rozczarowanie, tak obecnie jestem już autentycznie wnerwiony. Wczorajszy mecz był najgorszym, jak dotąd, w tym sezonie. Nie było niczego- ani jakości piłkarskiej ani walki, zaangażowania. Mecz w Łęcznej przypominał widowiska z rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Kompletnie zmarnowano ostatni tydzień. Nikt nie wyciągnął wniosków, wszystko co złe z Mielca zostało utrwalone wczoraj. A wydawało się, że trener całkiem rozsądnie przemawiał na konferencji przedmeczowej … Taktyka do bani, skład do bani. Zastanawia tylko oddanie inicjatywy rywalowi po zdobyciu bramki. Czyżby uznano, że po objęciu prowadzenia już nic złego nas nie spotka? Tak bardzo uwierzono w ofensywną nieporadność Górnika czy w moc własnej defensywy? Wczorajszy mecz wprowadził niepokój. Wróciły obawy o każdy kolejny mecz… Czy właśnie dopadł nas jesienny kryzys? A może to efekt zwycięstwa w Warszawie? Skoro wygraliśmy na legii to cóż złego zdarzy się w Mielcu/Łęcznej- jak widać to nie działa w ten sposób. Swoje trzeba wybiegać i udowodnić swą wyższość za pomocą jakości piłkarskiej. Mam tylko nadzieję, że obecny słabszy okres, to nie pokłosie wydarzeń z szatni na Ł3… Zawodnicy dostali premię i uznali, że runda zakończona. Mnóstwo pytań, zero odpowiedzi. Duży niepokój. To na pewno nie będzie spokojna przerwa na kadrę.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Na chłodno: Dystans

„Cóż, Lech złapał wyraźną zadyszkę. Ze Stalą nie zagrali jakiegoś złego meczu, stwarzali sytuacje tylko byli rażąco nieskuteczni. Z kolei już z Górnikiem zagrali bardzo słaby mecz. Dobrze że chociaż udało się przywieźć jakieś punkty, choć idealnie byłoby gdyby w Łęcznej udało się dowieźć prowadzenie. Wtedy 4 pkt zdobyte w dwóch słabych meczach byłyby dobry wynikiem. I tak jest jakiś progres w porównaniu do przeszłości, bo w ubiegłych latach Lech w meczach takich jak w ten Mielcu czy w Łęcznej na sto procent dostałby wciry.

Kilka moich obserwacji:

– Skorża w drugim meczu z rzędu nie trafia ze składem i/lub zmianami. Trener ma dwa tygodnie na spokojne przemyślenia i dobre wnioski.

– Kvekveskiri powinien być, przynajmniej tymczasowo, skreślony. W krótkim czasie odjebał 3 numery wynikające wprost z głupoty i bezmyślności: najpierw złapał debilną czerwoną kartkę ze Śledziami, potem najebany spowodował wypadek, a teraz w sobotę w skandaliczny sposób odpuścił krycie przy golu dla Łęcznej. Dwa z trzech jego numerów kosztowały Lecha utratę czterech punktów. Czterech punktów których na koniec sezonu może zabraknąć. On może i potrafi grać w piłkę, ma coś z gorem. Ma po prostu najebane w głowie. Nie można na nim polegać, bo jest nieodpowiedzialny, taktycznie na boisku, jak i poza boiskiem. Murawski powinien być wyżej w hierarchii i być pierwszym zmiennikiem Tiby i Jespera, a Kvekve powinien na jakiś czas usiąść na ławce lub na trybunach. Niepotrzebny nam jest piłkarz który ciągle odpierdala jakieś inby.

– Ishak ma wyraźny dołek formy. W Mielcu miał tyle sytuacji że powinien skończyć mecz z hattrickiem, a on wszystko spektakularnie zmarnował. W sobotę zagrał bardzo słabo. Ja bym w kolejnym meczu zagrał Sobiechem od 1 minuty. Sobiech nie może wiecznie grać ogonów, musi dostać porządne minuty, a i Ishak musi poczuć rywalizację. Po coś tę szeroką kadrę mamy.

– Zaczynam rozumieć czemu Skorża ostatnio wystawiał Satkę na prawej obronie. Perreira w sobotę był tragiczny w obronie. Niemiłosiernie go objeżdżali. Może i jest dobry w ofensywie, ale w Mielcu pokazywał wyraźne braki w obronie. Skoro już wspomniałem o Perreirze, to dodam jeszcze że w ofensywie gra nowocześnie, a wręcz bardzo nowocześnie. To nie jest boczny obrońca który wali miriady dośrodkowań z linii bocznej. On często schodzi bliżej środka, do półprzestrzeni między skrzydłem a środkiem pola, i stamtąd posyła wrzutki w stylu klasowego playmakera. Grą w ofensywie przypomina mi trochę Trenta Alexandra-Arnolda który na prawej obronie gra jak playmaker. To bardzo duży komplement, bo Trent to najlepszy prawy obrońca świata który redefiniuje pozycję bocznego obrońcy.

– Ba Loua niczego nie daje. Tyle kasy na niego wydali, zapewne dostał wysoki kontrakt, kibice i klub okrzyknęli go gwiazdą, i co? I gówno. Pokazuje jakieś przebłyski. Co z tego że szybko biega czy czasem fajnie kogoś kiwnie, skoro dla drużyny nie ma z tego żadnych korzyści. Oczekuję od niego goli, asyst, i ciągłego robienia przewagi w ofensywie. Skoro tego nie daje, to powinien usiąść na ławce, a na skrzydle powinien zagrać Skóraś lub Amaral.

– Milić to pierwszy Chorwat który sprawdza się w Lechu i jeden z nielicznych piłkarzy z łapanki którzy się sprawdzili. Na początku byłem sceptyczny, ale teraz przyznaję że ten transfer im się udał.

– Myślę też, że można już powoli zacząć rozmawiać o wzmocnieniach zima. Na pewno musi przyjść środkowy obrońca za Rogne. Przydałby się też skrzydłowy. Może Sykora szybciej wróci z wypożyczenia? Jeśli Czerwiński rzeczywiście się poddał i nie wierzy już w swoją przyszłość w Kolejorzu, to rozważyłbym też wypożyczenie go i sprowadzenie innego prawego obrońcy. Może Butko? On chyba jest teraz bez klubu. W październiku 2020 przyszedł z kontuzją którą długo leczył i runda się skończyła zanim doprowadziło się go do używalności. Wcześniej jak był zdrowy i w formie to był bardzo solidny. Może bez większego błysku w ofensywie, ale za to bardzo solidny w defensywie. Może po normalnym okresie przygotowawczym dałoby radę go porządnie odbudować.”

Autor wpisu: Pawelinho do newsa: Oko na grę: Filip Bednarek

„Czasami odnoszę wrażenie, że bez względu na to kto zagra na tej pozycji to nie będzie widać różnicy czy piłkarz z pola czy bramkarz bo niestety od lat w Lechu jest problem z tą pozycją. Wcześniej Burić i też był ten sam problem co teraz z Bednarkiem czy Van Der Hart’em, którzy są solidni lecz nic ponad stan swoich umiejętności nie są wstanie zrobić jak np wybronić mecz w stykowych sytuacjach, a z tym jest niestety mizeria bez ogórków. Jednym słowem przeciętność. Pisałem po kilku meczach, że to powinien być priorytet, gdyż bez porządnego bramkarza tzn takiego ponad przeciętnego, a nie przeciętnego jak obecnie takie mecze jak ten z Górnikiem Łęczna będą się niestety powtarzać co będzie skutkowało punktów również w nie dalekiej przyszłości, a przed Lechem mecze z Piastem, Zagłębiem czy Wartą. Ta ostatnio nawet w końcu wygrała po całkiem ładnym golu właśnie z Piastem Gliwice, z którym to w kolejnej kolejce będzie grał Lech czyli zaraz po przerwie na kadrę i teraz nasuwa się zasadnicze pytanie retoryczne czy kryzys coroczny jesienny kryzys rozpocznie się czy też nie. Do końca roku Lech ma teoretycznie do zdobycia 12 punktów (licząc wszystkie mecze ligowe. Celowo pominąłem mecz z Garbarnią w PP) jednakże patrząc na ostatnie nazwijmy to „dokonania” drużyny i lekko przekombinowań Skrorży nawet 7 punktów będzie sukcesem zważywszy na fakt, że mecze z Radomiakiem czy Zagłębiem jego autorska drużyna zagra na wyjeździe, która jest równie dużą bolączką co niepewni bramkarze.”

Autor wpisu: Mirco do newsa: Tydzień z historią: Karne z Barceloną i mglista Bułgarska

„Mecz z FC Barceloną – piękna sprawa… po raz pierwszy mój Tata, który piłką się nigdy specjalnie nie interesował (w przeciwieństwie do mnie), dał się namówić swojemu sąsiadowi i w domu oglądali ten mecz w tv popijając co nieco 😉 dzięki temu udało mi się przekonać Tatę, żeby pozwolił mi obejrzeć mecz do końca – miałem zaledwie 10 lat… po tym meczu – a nie jestem z urodzenia z Poznania – wiedziałem, jakiej drużynie będę kibicował!
Pamiętam, że następnego dnia w szkole wszyscy nauczyciele w-f przeżywali jak LECH mógł odpaść po karnych i dziwili się, gdy z głowy mówiłem im nazwiska tych zawodników, którzy spartolili wtedy karne… Wszystkim Kibolom, którzy niestety nie widzieli tego spotkania choćby w tv „na żywo” – życzę, żebyśmy przeżyli jeszcze raz jakieś wielkie spotkania naszego Kolejorza w europejskich pucharach, w których będzie widać jak jakaś „wielka” drużyna ma pełne gacie, że za chwile mogą odpaść z Kolejorzem!!! Najlepiej już na jesień 2022 po zdobyciu przez nas ósmego Majstra!;-)”

Autor wpisu: Didavi do newsa: Śmietnik Kibica

„Szeroka i mocna kadra, ale tylko na papierze! W rzeczywistości wygląda to tak:
Bramka:
Hart i Bednarek są przeciętni. Rzadko zawalają nam mecze, ale też ich nam nie wygrywają, a od bramkarza w Lechu, który ma w meczu do wybronienia 1, 2, 3 strzały musimy wymagać, że te strzały nam wybroni. Ani Hart, ani Bednarek nie dają tej pewności. Obu kończy się kontrakt latem i już teraz, zimą musi przyjść bramkarz nr.1
Prawa obrona:
Na papierze moc! Pereira, Czerwiński, Satka mogący grać na tej pozycji. A w rzeczywistości, Pereira jest dobry do przodu i słaby w obronie, za słaby. Wczoraj nie mając wsparcia od skrzydłowego był ogrywany przez starego Leandro i jakiegoś Krykuna. Czerwiński jaki jest każdy widzi. Większość pozbyłaby się go już teraz, choćby na wypożyczenie. Ja w niedawnej sondzie wybrałem, że powinien zostać i walczyć bo liczyłem na Satkę, tylko, że Satka w ostatnich meczach udowadnia, że nie jest i nie będzie p.obrońcą. Może tam grać na wypadek kontuzji, kartek i tyle. Z legią był ogrywany, bo brakowało mu szybkości (bez konsekwencji). Ze Stalą zszedł w przerwie, bo gra zbyt słabo do przodu. Wczoraj miał zabezpieczyć tyły i po jego stronie poszło dośrodkowanie na gola/Gola. Niby 3 zawodników, ale żaden nie jest nr.1, takim jak Rebocho po lewej stronie. Idąc tam.
Lewa obrona:
Tu jest dobrze. Rebocho gra bardzo dobrze i do przodu i w tyłach. Na ławce jest Douglas. Nie ma co zmieniać.
Środek obrony:
Mocno obsadzona pozycja. Na papierze i w rzeczywistości. Jest Salamon, Satka, Milić. Brakuje 4-tego za Rogne i zimą należy takiego sprowadzić.
Środek pomocy:
Tu jest ciekawie. Wydaje się, bogactwo. Tak. Po jednym warunkiem. Wysokiej formy zawodników, a obecnie tej formy nie ma. Karlstrom zagrał wczoraj najgorszy mecz w sezonie. W przerwie był do zmiany, przed przerwą wyglądał na wykończonego i nie rozumiem, dlaczego Skorża trzymał go do końca. Tiba jest bez formy i chyba bez humoru. Skorża przekombinował z rotacją Tibą i mamy taki efekt, że Tiba jest zły/obrażony. Wczoraj też został zdjęty po 60 minutach. Grał słabo, ale zaczynał się rozkręcać i ta zmiana była nietrafiona. W takich meczach Tibę, tak jak Amarala, trzeba mieć na boisku do końca. Nie wiem czy przez decyzje Skorży nie straciliśmy Tiby ambitnego, charakternego. Kvekve dający na starcie sezonu spokój, opanowanie i porządkowanie gry. Obecnie jest tykającą bombą. Na boisku i poza nim. Wczorajszy mecz to kryminał. Zero rozegrania i odpuszczenie krycia w polu karnym. Tak jakby wyłączał myślenie. Już 3 raz. Zasługuje na dłuższe siedzenie na ławce. Murawski i tu dziwna rzecz. Zagrał z Płockiem, nie jakoś super, ale też nie źle, strzelił gola, a dalej jest w hierarchii za Kvekve. To się musi zmienić. Jak dla mnie. Murawski do podstawy na następne mecze. Niby 4 zawodników, ale formy nie ma obecnie żaden. Tu Skorża musi się za nich zabrać.
Skrzydła:
Tu jest największa bieda. Kamiński niepodważalnie nr.1. Ba Loua zawodzi. Nie robi liczb, znika w meczu, ale nie ma kim go zastąpić!? Skóraś? Dramat. Jakie on ma atuty? Strzał? Nie. Dośrodkowanie? Nie. Podanie? Nie. Drybling? Nie. Ma szybkość nieprzydatną gdy rywal broni się w 11 na 20 metrze. Ma wiek młodzieżowca i to jego największy atut, tylko że za rok ten atut wygaśnie, a wtedy nie będzie nam już w ogóle potrzebny, bo na Lecha jest za słaby. Amaral nie jest skrzydłowym, a Marchwiński…minuta ciszy. Skrzydłowy potrzebny natychmiast!
Atak:
Na papierze super. Ishak, Sobiech, Baturina. A w rzeczywistości Ishak. Koniec.
Baturina kopie się po czole w rezerwach będąc bratem bliźniakiem Tomczyka, tyle, że chorwackim. I nawet w rezerwach nie strzela. Jeżeli jest opcja skrócenia zimą wypożyczenia, to nie ma co się zastanawiać. Sobiech? Sobiech miał wchodzić na ostatnie minuty i pomagać. Jeszcze nigdy nie pomógł. Na 15 minut potrzeba innego typu napastnika. Sobiech stoi i czeka, aż go piłka trafi w głowę, tyle że przy nim stoi, dwóch, trzech rywali i czeka, aż mu piłka spadnie na tę głowę. Skorża już wie, że Sobiech w takich momentach się nie sprawdza. Nie chciał go wpuszczać ze Stalą, nie wpuścił wczoraj, wolał tam dać Salamona, co wiele mówi. Potrzebny napastnik. Jimenez/Exposito/Imaz, drugi Amaral. Ten typ zawodnika. Ktoś kto będzie chciał piłkę, minie rywala i uderzy technicznie z 20 metrów, ktoś szybki, dynamiczny, ruchliwy. Z dobrą techniką.
Podsumowując:
Potrzebujemy zimą: bramkarza, stopera, skrzydłowego i napastnika. Prawy obrońca do rozważenia. Jak to zrobić mają limit obcokrajowców?
– Hart/Bednarek – wymiana 1do1. Bednarek jest liczony jako obcokrajowiec
– Rogne – za niego Polak. 4 stoper nie musi być super kozakiem
– Skrzydłowy – zagranica (wykorzystując lukę po Rogne)
– Baturina – wymiana 1do1.
Ewentualnie za Baturinę można wrócić Szymczaka, zyskujemy Polaka i młodzieżowca, ale warunkiem powinno być to, że jako skrzydłowy/ofensywny zawodnik przyjdzie ktoś taki jak Jimenez/Imaz/drugi Amaral.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <