Kwestia czasu

Zbliża się powoli ostatni miesiąc jesiennych zmagań. Podczas niego Lech Poznań musi wywalczyć awans do 1/4 finału Pucharu Polski i może zdobyć maksymalnie 15 punktów, które byłyby gwarancją utrzymania fotelu lidera do wiosny.



Ostatnio Lech Poznań trochę się zaciął, 2 raz tej jesieni ma krótką serię 2 spotkań bez zwycięstwa. Wcześniej w 6 i 7. kolejce Kolejorzowi nie udało się wygrać, lechici stracili wtedy punkty z Pogonią Szczecin remisując 1:1 oraz z Rakowem Częstochowa 2:2. Wówczas nikt jednak nie dramatyzował, nie mówił o dołku czy o możliwości nadejścia corocznego jesiennego kryzysu. Pogoń i Raków to bowiem czołowe drużyny tych oraz zeszłych rozgrywek, w dodatku poznaniacy w obu tych meczach przegrywali, pojedynek ze szczecinianami kończyli nawet w dziesiątkę, dlatego remis nie był wówczas aż taki zły.

null

Ostatnie 2 remisy przez kibiców zostały odebrane już zupełnie inaczej. Przede wszystkim Lech łatwo stracił 4 oczka z dużo niżej notowanymi przeciwnikami. Wynik 0:0 ze Stalą Mielec można było zrzucić na nieskuteczność, pecha, gorszy dzień i uznać go za wypadek przy pracy. Po remisie w Łęcznej na zespół spadła już fala krytyki, gdyż Lech po tygodniu spokojnych treningów nie wyciągnął żadnych wniosków, nic nie poprawił, trener nie trafił ze składem i jeszcze przeprowadził nietrafione zmiany. Ponadto poznaniacy pierwszy raz tej jesieni stracili 2 punkty prowadząc, w poszczególnych fazach meczu nie mieli kontroli, a Górnik przystąpił do ostatniego spotkania bez 4 podstawowych zawodników rywalizując jeszcze 3 dni wcześniej w Pucharze Polski.

null

Po dużej, bolesnej wpadce w Łęcznej poznaniacy koniecznie muszą teraz wygrać kolejne 2 listopadowe mecze u siebie, żeby nikt nie mówił o niepokojącej sytuacji czy o nadejściu corocznego jesiennego kryzysu w najmniej oczekiwanym momencie. Kwestią czasu wydaje się być poprawienie wielu rezultatów z ligowego sezonu 2020/2021. Jeśli Lech Ponań wkrótce wróci na właściwy tor, to jeszcze tej jesieni będzie o niebo lepszy niż w całych zeszłych rozgrywkach Ekstraklasy. Kolejorz już jest lepszy w liczbie domowych zwycięstw. U siebie tej jesieni odniósł 5 ekstraklasowych wygranych, podczas gdy w całym zeszłym sezonie 2020/2021 miał zaledwie 4!

null

Zespół, który w ubiegłych rozgrywkach wygrał raptem 9 razy, tej jesieni już zwyciężył w 8 spotkaniach. Do wyrównania wyniku 18 bramek strzelonych przy Bułgarskiej brakuje mu 1 gola, do wyrównania rezultatu bramkowego z całego sezonu (39 trafień) brakuje już nam tylko 11 bramek. Kolejorz w 30 kolejkach PKO Ekstraklasy 2020/2021 ugrał 37 oczek, tej jesieni wygrywając 3 z 5 ligowych meczów, jakie zostały do końca 2021 roku poprawi już ten rezultat. Byłoby to coś ważnego, fajnego, gdyż rzadko się zdarza, by jakiś klub już w ciągu jednej rundy zdobył więcej oczek niż przez cały zeszły sezon ligowy. Lech Poznań ma na to szanse i z pewnością wspomnimy o tym, gdy dokona tej sztuki.

null

Kto wie. Być może w ostatnich tegorocznych meczach z Piastem, Wartą, Zagłębiem, Radomiakiem oraz z Górnikiem Zabrze indywidualnie spręży się jeszcze Mikael Ishak. Szwed ma 8 trafień, ostatnio coś się zaciął i stracił nawet prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców Ekstraklasy. 28-latek w całych zeszłych rozgrywkach ligowych zdobył 12 bramek, przy odrobinie szczęścia może wyrównać ten wynik jeszcze w rundzie jesiennej. Zdobycie 4 goli przez Mikaela Ishaka do końca 2021 roku byłoby dużym krokiem tego napastnika w kierunku wywalczenia tytułu króla strzelców PKO Ekstraklasy 2021/2022. Szwed mógłby nawiązać do czasów Artjomsa Rudnevsa oraz Christiana Gytkjaera, a zatem 2 innych zagranicznych napastników, którzy w niebiesko-białych barwach byli najlepszymi strzelcami ligi.

null

Kwestią czasu jest to, kiedy Joao Amaral poprawi liczby ze swojego pierwszego sezonu w Lechu Poznań. Portugalczyk na wszystkich frontach w rozgrywkach 2018/2019 miał 10 goli i 5 asyst. Aktualnie przewodząc w klasyfikacji kanadyjskiej PKO Ekstraklasy 2021/2022 legitymuje się dorobkiem 6 bramek oraz 5 asyst. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo skończenia trwającego sezonu przez 30-latka z dwucyfrową liczbą trafień i asyst, a także z tytułem najlepszego gracza naszej ligi.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Mateusz92 pisze:

    Mam nadzieję, że taki słaby sezon jak ten ubiegłoroczny już się nie powtórzy. Sezon 2020/21 był jak zły sen. Nie dziwi mnie, że większość ubiegłorocznych osiągnięć zostanie pobitych jeszcze w tej rundzie obecnego sezonu.

  2. Przemo33 pisze:

    Oby w meczu z Piastem drużyna zrehabilitowała się za dwie poprzednie wpadki ze Stalą i z Górnikiem i powróciła na właściwe tory. Mile widziane przełamanie Ishaka, jego bramek bardzo potrzebujemy, może Ba Loua również coś strzeli.

  3. Piknik pisze:

    Trzeba wrócić na właściwe tory i wygrać kolejne mecze. Dwa ostatnie remisy i porażka z Jagą to są sygnały dla włodarzy klubu, że ten zespół w pewnych momentach się zacina i trzeba kontynuować budowę tego zespołu skoro w przyszłym roku mamy grać w pucharach. Ważne aby już zimą, jeśli jest to możliwe przedłużyć kontrakt z panem Amaralem. Sprowadzić bramkarza, który realnie byłby jednym z najlepszych golkiperów naszej ligi. Znaleźć drugiego napastnika, który mógłby rywalizować z Ishakiem, oraz sprowadzić środkowego obrońcę. Rogne z całym szacunkiem dla tego chłopa ciągle ma kontuzje i ważne aby Bartosz Salamon miał zmiennika na swoją pozycję. Chcecie sprzedać pana Kamińskiego latem poszukajcie już teraz młodzieżowca, który może go zastąpić. Oczywiście to wszystko co napisałem to raczej życzenia Piknika a rzeczywistość pewnie znowu będzie okraszona tym naszym minimalizmem właściciela i prezesa klubu.