Pyry z gzikiem: Uciekajmy

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Wróciła liga, wracają poniedziałkowe „Pyry z gzikiem”, w których na początek warto zatrzymać się przy finansach. Według prezentowanych niedawno danych raportu Deloitte klub na europejskich pucharach 2020/2021 zarobił 31,7 mln złotych, według Piotra Rutkowskiego (słowa z jedynego letniego wywiadu udzielonego Interii) dostał tylko 20 milionów, nam po odjęciu wszelkich kosztów i nawet po mocnym zaniżeniu szacowanej kwoty z tzw. „market-pool” wyszło około 38-39 mln złotych. Jak widać rozbieżności są dość duże, dopóki UEFA oficjalnie nie ogłosi, kto i ile dostał ze sprzedaży praw transmisyjnych, władze Lecha Poznań będą mogły zaniżać otrzymaną sumę.

Jesienią rok temu niektóre serwisy i gazety informowały nawet o dodatkowych 5 milionach euro, które rzekomo miały trafić na konto Kolejorza. Te pieniądze miały pochodzić z market-pool, jeśli faktycznie Lech dostałby aż taką kwotę, to jego zarobek na Lidze Europy 2020/2021 nie wynosiłby 32, 20 czy 38-39 milionów złotych tylko przekroczyłby grubo ponad 50 milionów złotych. Niestety do dziś nie wiadomo, ile tak naprawdę dostał Lech Poznań od UEFA, która o dziwo nie poinformowała o sumach, jakie przelała na konta klubów za zeszły pucharowy sezon. UEFA zwykle czyniła to latem po zakończeniu europejskich rozgrywek (głównie w drugiej połowie czerwca) lub najpóźniej jesienią. Powoli zbliżamy się do grudnia i nadal nie doczekaliśmy się publikacji bardzo istotnych danych, które zwykle były ogólnodostępne.

Oprócz tematu finansów przez 2 tygodnie listopadowej przerwy na kadrę nie działo się nic wartego uwagi, po meczu z Górnikiem Łęczna zainteresowanie Lechem na kilkanaście dni bardzo mocno spadło, dało się to zauważyć m.in. po aktywności kibiców na tej witrynie i dziennej liczbie odsłon. Podczas wrześniowej oraz październikowej przerwy na kadrę pod tym względem było o niebo lepiej, wpływ na to na pewno miały kolejne mecze z bardziej medialnymi rywalami od Piasta, który zaczął wzbudzać zainteresowanie dopiero od piątku. W sobotę po równo 14 dniach przerwy nadszedł długo oczekiwany mecz, w którym wygrana na szczęście nie pozwoliła nakręcić tematu, który na stówę byłby poruszony przez kibiców, gdyby się nie udało. To oczywiście temat przygotowań obu ekip do ostatniego meczu, Piast w pierwszym tygodniu listopadowej przerwy na kadrę trenował aż 8 razy, Lech tylko 3 razy, na pewno ten wątek zostałby poruszony przez internautów, gdyby Kolejorz nie zdobył pełnej puli.

null
null

Spotkania z Piastem nie ma sensu roztrząsać. Mecz z Piastem pokazał jedynie, dlaczego Dani Ramirez tak rzadko pojawia się w pierwszym składzie i nad czym cały czas trzeba pracować. Lech pod względem wyników nie znajduje się w dołku ani tym bardziej w corocznym jesiennym kryzysie, dołek ma jedynie w grze ofensywnej, która wydaje się być jedynym elementem nad którym wciąż trzeba dużo pracować. W destrukcji wszystko jest dobrze, Lech w ostatnich 7 meczach stracił jedynie 2 gole, Piast był kolejnym rywalem, który w Poznaniu nie oddał celnego strzału, jeśli ktoś nie popełni indywidualnego błędu czy nie machnie się jak w Łęcznej, to z tyłu nic nam nie grozi. Ostatnio Lech ma problemy w ofensywie, ponieważ rywale w końcu nauczyli się stylu, jaki preferujemy, dobrze przenalizowali nasze mecze m.in. ze Śląskiem czy z Wisłą i potrafili wyciągnąć z nich wnioski. Sobotni mecz można porównać do gier Lecha za Skorży podczas jesieni 2014 roku. Wtedy wynikiem 1:0 udało się wygrać z Łęczną i na koniec roku z Lechią, uwagi do postawy Lecha oczywiście były tak jak zadowolenie z samych punktów, które po sobocie cieszą podwójnie. W okresie, w którym Kolejorz powinien nie tyle co utrzymać 1. miejsce a zacząć powiększać przewagę nad goniącym go ekipami, udało się uciec na 2 oczka naciskającej Lechii.

null

Trener Maciej Skorża po spotkaniu z Piastem mówił, że „trzeba poszukać innych rozwiązań, abyśmy kreowali więcej sytuacji podbramkowych” i „takie mecze będą się zdarzyły”. Trudno się nie zgodzić z takim tokiem myślenia. Takie mecze faktycznie będą się zdarzały, a tym bardziej teraz, w tym okresie rundy oraz na początku rundy wiosennej 2022. Murawy w tym okresie sezonu będą coraz gorsze, nie będą pomagały w grze w piłkę, dlatego tym bardziej Lech musi mieć więcej alternatyw w prowadzeniu ataku pozycyjnego i zyskać umiejętność wyszarpywania 3 punktów. Efektowną piłkę już pokazał, zapewne jeszcze nieraz w tym sezonie ją zademonstruje, przy tym terminarzu, jaki mamy do końca 2021 roku i w obecnej sytuacji niezwykle cenne są nawet takie wygrane, jak w sobotę z Piastem, o której jutro czy w środę nikt nie będzie pamiętał. Najbliższy mecz z Wartą prawdopodobnie będzie wyglądał identycznie, rywal cofnie się całym zespołem i spróbuje przy Bułgarskiej chociaż nie przegrać. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak ważna będzie 16. kolejka, w której trzecia Pogoń podejmie drugą Lechię, a może jeszcze dziś Cracovia pomoże poznaniakom i postawi się Rakowowi. Końcówka roku w Lechu Poznań wreszcie jest emocjonująca, od lat nie byliśmy w takiej sytuacji, wreszcie jest szansa komuś uciec i zapewnić sobie spokojną zimę na fotelu lidera z kilkupunktową przewagą. Zacznijmy chociaż w tym jednym jubileuszowym sezonie uciekać tej lidze. Niech Lech wreszcie rozdaje karty w Ekstraklasie, niech to inni z kalkulatorem w ręce liczą punkty, czekają na wpadki poznaniaków, łudzą się dogonieniem Kolejorza, który prowadząc już od 13 kolejek ma ogromną szansę zakończyć jesień na fotelu lidera pierwszy raz od 2008 roku.

null

Zdjęcie tygodnia

W dzisiejszych „Pyrach z gzikiem” zdjęciem a właściwie zdjęciami tygodnia jest kolejna już uwieczniona radość lechitów po golu najbliżej jak tylko się da. Tej jesieni jakoś tak regularnie wychodzi, zawodnicy po golach pchają się pod obiektyw, w ciągu ponad 16 lat istnienia KKSLECH.com tyle mocnych ujęć w jednym sezonie nie zaprezentowaliśmy. Niech te wszystkie cieszynki zawodników Kolejorza prowadzą do mety kibicowskich marzeń kibiców Lecha Poznań, do dwóch decydujących majowych dat, kiedy radość piłkarzy może trwać dłużej niż tylko przez kilkanaście sekund.

null
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





13 komentarzy

  1. Didavi pisze:

    Radość Pereiry była mocna! Więcej takich obrazków.

  2. Max Gniezno pisze:

    Dobrze napisane. Generalnie nie można spodziewać się fajerwerków w każdym meczu z każdym przeciwnikiem. Na chwilę obecną nie jesteśmy Realem czy innym City.
    Należy natomiast oczekiwać i wymagać regularnego punktowania , oraz powiększenia do końca roku przewagi punktowej.

  3. Jacek_komentuje pisze:

    Trudno nie zgodzić się z oceną obecnego Lecha.

    Znakomita jak na polskie warunki gra obronna, dzięki której nawet z przeciętnym bramkarzem większości przeciwników na nic nie pozwalamy.

    Polot i skuteczność w ofensywie jedynie z rywalami, którzy chcą grać w piłkę.
    Na murarkę nie ma specjalnie pomysłu.
    1. Uważam, że Rebocho (również Douglas) i Pereira nadają się do takiej gry, bo ich wrzutki są całkiem niezłe, dodatkowo Pereira czasem próbuje strzałów z dystansu. Jeszcze nic nie wpadło, ale ze 2-3 próby miał ciekawe.
    2. Niestety nasi skrzydłowi raczej nadają się do gry z kontry na dużej szybkości, niż do mozolnego budowania ataku pozycyjnego.
    3. Nie ma nikogo, kto regularnie może postraszyć strzałami z dystansu. Wiele razy próbował Dani, zazwyczaj z dramatycznym skutkiem. Rzadziej robił to Karlstrom, wychodzi mu to równie tragicznie. Amaral i Ishak grają bliżej bramki przeciwnika. Pojedyncze próby Kamyka i BaLuja to za mało. Potrzeba kogoś, kto potrafi oddać niebezpieczny strzał zza pola karnego i zdobyć bramkę albo wypracować okazję do dobitki z bliska.

    Coraz więcej zespołów będzie grać z nami defensywnie lub ultradefensywnie. Sztab musi znaleźć na to receptę. A w przerwie zimowej koniecznie trzeba szukać dalszych wzmocnień. Skrzydłowy z umiejętnością zejścia do środka i strzału z dystansu powinien być jednym z priorytetów (obok bramkarza i ŚO za Rogne).

    #Majster Na Stulecie

  4. John pisze:

    Myślałem,że Lech zerwie się do ucieczki,i spróbuję oderwać od pozostałej 3 zespołów,tej grupy przed peletonem ,czyli Rakowa,Pogoni,Lechii,przed meczami ze Stalą, Górnikiem Łęczna,jednak cała 4 jedzie w równym tempie,i żaden zespół nie zaryzykował ucieczki na tym etapie.Była szansa dla Lecha,jednak ten się nie zdecydował na dłuższy finisz.
    Teraz jesteśmy coraz bliżej mety pierwszego etapu,i liczę,że może tym razem to Lech postara się wypracować przewagę przed ostatecznym wyścigiem już na wiosnę.
    Już widać,że z peletonu raczej nikt uciekającej 4 nie dogoni.
    Uciec teraz na finiszu 1 etapu,a później z przewagą samotnie do mety z plastronem lidera,po mistrzostwo.
    Dobry plan.

    • Didavi pisze:

      Ucieczka punktowa będzie też kluczowa w kontekście presji wiosną, o czym już mówił Skorża na ostatniej konferencji, że nie chce nawet myśleć jaka będzie presja na Majstra i ma rację. Musimy odskoczyć jeszcze teraz chociaż na 6 pkt od drugiego zespołu, bo teraz jeszcze nikt o mistrzostwie głośno nie mówi, ale wiosną już wszyscy będziemy i będą inni mówić wprost, media też będą nas kreować jako głównego faworyta, a mamy trudne mecze wyjazdowe. Musimy mieć bezpieczną przewagę, żeby chłopakom się nogi nie plątały 🙂

      • ryszbar pisze:

        Słusznie, ale chyba jednak już wszystkie media kreują nas na głównego faworyta. O Rakowie i innych mówi się dużo mniej.

  5. fox pisze:

    Wszystko wskazuje na to,że czołówka jest dość wyrównana bo i Pogoń i Raków dobrze punktują.Lechia ostatnio zremisowała ale my w Mielcu też osiągnęliśmy tylko remis.Zobacymy co dzisiaj zagra Raków który ma jednak wciąż jeden mecz ma zaległy.Jak więc widać ucieczka przed rywalami wcale nię będzie łatwa.Następna kolejka zapowiada się bardzo ciekawie bo Pogoń i Lechia grają ze sobą i w przypadku wygranej z Wartą trochę będzie można odskoczyć przynajmniej od jednej z tych drużyn.

  6. Kosi pisze:

    Niechze w koncu Rakow rozegra ten zalegly mecz z Gornikiem i tabela wyglada jak powinna. Na razie nadal nie mamy zadnej przewagi nad nimi

  7. Przemo33 pisze:

    Udało nam się wygrać mecz z Piastem, pozostać na fotelu lidera i zwiększyć przewagę nad Lechią o dwa punkty. To cieszy, ale przed nami do końca roku jeszcze kilka trudnych meczów z rywalami, którzy mają inne cele na ten sezon i raczej zagrają z nami defensywnie jak Piast i parę innych zespołów. Jeśli trener z piłkarzami popracują mocniej nad atakiem pozycyjnym, nad skutecznością, to powinno to przynieść efekty. Rywale raczej będą bronić dostępu do własnej bramki i nie wygląda na to, by któryś zespół chciał z nami pójść na wymianę ciosów. A dlatego, że wiemy, czego się spodziewać po rywalach w następnych meczach, może być nam trochę łatwiej do takich meczów się przygotować. Na pewno również indywidualnie kilku piłkarzy ma nad czym pracować, choćby Ishak nad skutecznością czy Adriel nad podejmowanie właściwych decyzji na boisku. Dużo będzie zależało od Skorży, to mądry trener, mający głowę na karku i dlatego można wierzyć, że końcówka tego roku kalendarzowego będzie dla nas udana. Mam też pewną nadzieję, że trener nie będzie bał się odpowiednio zareagować w trakcie meczów i wpuści na boisku rezerwowych, w których wierzy i liczy, że coś wniosą do gry i pomogą kolegom z zespołu. Pozostaje jeszcze mecz Pucharu Polski z Garbarnią i oby udało nam się spokojnie awansować. Odpadnięcie już na tym etapie było by przykrą niespodzianką na Mikołaja.

    Tak na koniec trzymam kciuki za drużynę, by udało się wygrać wszystkie mecze do końca roku, pozostać na pozycji lidera i awansować do dalszej rundy Pucharu Polski. Jakiś wypadek przy pracy może się zdarzyć, ale oby to był tylko i wyłącznie wypadek przy pracy i oby to nie był akurat mecz z Garbarnią, bo tego już się nie będzie dało naprawić w tym sezonie. Stać nas na wygranie wszystkich pozostałych meczów do końca roku kalendarzowego i niech tak się stanie. To jest do zrobienia.

  8. Pawelinho pisze:

    Trudno się z tym nie zgodzić z tym co zostało napisane w tym odcinku z uefą włącznie, która ma najwyraźniej coś do ukrycia albo wcale to nie były aż tak duże kwoty o jakich niektóre media pisały. Lech ma za sobą gorszy okres co widać w większości spotkań, które gra przeciętnie, ale najważniejsze, że nie przegrywa tak jak z Piastem, aczkolwiek z takim rywalem jeśli walczysz o tytuł MP czyli Górnikiem Łęczna musi być zwycięskie. Ogólnie mając w pamięci poprzednie jesienne kryzysy te aktualny wcale taki zły nie jest bo zawsze mogło być gorzej, a patrząc na ogólny bilans Lecha w tym okresie to od meczu z ległą zanotował dwa zwycięstwa (Wisła Płock oraz Piast) i dwa remisy (Łęczna i Mielec). Ogólnie rzecz ujmując do końca rundy ligowej zostały cztery mecze więc teoretycznie zostało 12 punktów do zdobycia. Widząc jak Lechowi idzie na wyjazdach, a idzie jak po grudzie (chociaż tym razem wpadają remisy w myśl zasady jeśli nie możesz wygrać przynajmniej zremisuj) to do końca rundy w ramach planu minimum 8 punktów (bilans 2-2-0) jest bardziej realny niż komplet punktów. Ponadto rywale też nie próżnują i do końca będę groźni, a wszystko wyjaśni się zapewne w bezpośrednich meczach na wiosnę dlatego tak ważne są każde punkty bez większych wpadek, które zapewne jeszcze nie raz się w tym sezonie zdarzą. Dlatego uważam, że ten sezon pod względem walki o tytuł MP zapowiada się naprawdę interesująco, a nie jednostronnie jak to czasami bywało i co najważniej bez ległej, która szoruje po podłodze pukając do piwnicy, a tą piwną, która chce ją przyjąć jest pierwsza liga.

    ps

    Nie liczę meczu z PP bo za to spotkanie nie ma żadnych punktów to raz, a dwa obowiązkiem Lecha z takim rywalem jak Garbarnia jest po prostu awans do kolejnej rundy i tyle na temat tego meczu.

  9. inowroclawianin pisze:

    Czołówka zgubiła punkty, Lech wygrał, odskoczył i oby tak było w najbliższej kolejce ponownie.
    Rutek już tak ma, że zawsze stara się zaniżac wpływy. Już pewnie liczy ile zarobi na koniec sezonu i że sprzedaży Kamińskiego za którego ponoć City daje 20 mln ojro plus bonusy.
    Gra ofensywna do poprawy. Ishak się zaciął. Gra w pierwszej połowie z Piastem była zbyt wolna, zupełnie jak w poprzednich meczach.