Reklama

Plusy i minusy: Zagłębie – Lech 2:3

Niedzielny mecz z Zagłębiem Lubin należał to bardzo emocjonujących spotkań. Dwie różne połowy w wykonaniu Lecha Poznań doprowadziły do niepotrzebnej nerwówki, na szczęście Kolejorz zrealizował cel i jest już bardzo bliski przezimowania do wiosny na fotelu lidera.



Największym plusem wczorajszych zawodów jest oczywiście wymagane przez wszystkich kibiców Kolejorza zwycięstwo nad będącym w kryzysie Zagłębiem. Lech wreszcie, wreszcie! po 7 kolejnych spotkaniach z lubinianami bez wygranej ograł tego rywala triumfując nad „Miedziowymi” pierwszy raz od 20 kwietnia 2018 roku. Lech Poznań chcąc świętować musi w jubileuszowym sezonie przerywać wszystkie złe passy, wczoraj w końcu pokonał najbardziej niewygodnego dla siebie przeciwnika w całej lidze, w sezonie 2021/2022 nie udało się mu odczarować tylko Białegostoku.

Następny plus to przedłużenie fajnych pass. Lech wygrał w niedzielę 4 spotkanie z rzędu w tym 3 ligowe, prowadzi już 15 kolejce z rzędu a dzięki dobremu bilansowi bramkowemu będzie liderował w PKO Ekstraklasie także po najbliższym weekendzie. Poznaniacy są już na półmetku PKO Ekstraklasy 2021/2022, a tymczasem przegrali dotąd tylko raz i już dnia 5 grudnia 2021 roku mają na swoim koncie więcej punktów niż w całym zeszłym sezonie ligowym!

W niedzielę 3 punkty Lechowi Poznań dała przede wszystkim efektowna pierwsza połowa, jedna z najlepszych w wykonaniu niebiesko-białych tej jesieni. Nasz zespół zdominował gospodarzy, aktywna w ofensywie była cała drużyna, graliśmy zdecydowanie, z dużą determinacją, Lech nie pozwalał Zagłębiu rozgrywać piłki, kasował wiele akcji lubinian już w okolicach środkowej strefy próbując samemu atakować na bramkę w rozmaity sposób. W pierwszych 45 minutach każda akcja Lecha pachniała golem, grę poznaniaków oglądało się bardzo przyjemnie, a dodatkowo mogła jeszcze cieszyć totalna bezradność Zagłębia. W pierwszej połowie Kolejorz rządził i dzielił na murawie, tylko nieskuteczność spowodowała prowadzenie jedynie 2:0.

Wczoraj nie obyło się bez minusów, niestety są one spore. Zachowanie Lecha przy dwóch rzutach rożnych w pierwszym kwadransie po przerwie było karygodne. Przy dwóch kornerach nie popisali się Douglas, Milić i Bednarek. Przy bramce na 1:2 nasz stoper był źle ustawiony, Bednarek nawet się nie ruszył, przy golu na 2:3 bramkarz Kolejorza zachował się fatalnie. Źle wyskoczył do piłki, swoją niezdarną interwencją w powietrzu wprowadził chaos w defensywie Lecha Poznań, który w tłoku dał się zaskoczyć Zagłębiu tracąc 2 gola na własne życzenie. Poznaniacy stracili gole w juniorski sposób, w sezonie 2021/2022 pierwszy raz dali się zaskoczyć po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.

To, co stało się w pierwszym kwadransie po przerwie, miało ogromny wpływ na kolejnych kilkanaście minut. Lech nie istniał od 61 do 74 minuty mogąc stracić bramkę na 3:3, gdyby Sasa Zivec lepiej przymierzył. Przez blisko 15 minut poznaniacy grali na stojąco, nie kreowali sytuacji podbramkowych, stracili impet, cały zespół Kolejorza był mocno zaskoczonym tym, jak nagle zmienił się obraz tego meczu, który po pierwszej połowie wydawał się być rozstrzygnięty. Niestety przez zejście Radosława Murawskiego i wejście Pedro Tiby lechici trochę rozregulowali się w środku pola przebudzając się dopiero w ostatnim kwadransie.

Kolejny minus to ogromna nieskuteczność, która towarzyszy poznaniakom podczas większości wyjazdowych pojedynków tej jesieni. Lech wygrał z Zagłębiem w pełni zasłużenie, ale zdecydowanie za nisko. Już po pierwszych 45 minutach powinno być pozamiatane, poznaniacy ze spokojem powinni prowadzić 5:0, 6:0 a już na pewno powinni wygrywać 4:2. Nikt nie rozumie tego, jakim cudem Mikael Ishak w ostatnich minutach nie trafił do siatki mając całą pustą prawą stronę bramki Hładuna?! Szwed mógł wtedy zrobić wszystko, mógł zapytać bramkarza, w który róg uderzyć, mógł też podać do Kamińskiego, aby ten ze spokojem zdobył gola a tymczasem nasz kapitan z paru metrów huknął w poprzeczkę! Lech po wykonaniu 29 strzałów w tym 9 celnych strzelił w Zagłębiu 3 bramki. Na szczęście nieskuteczność nie miała wpływu na potknięcie, które byłoby bardzo bolesne.



Plusy meczu z Zagłębiem 3:2

– Wygrana kończąca złą serię z Zagłębiem
– Przedłużenie przyjemnych pass
– Efektowna pierwsza połowa

Minusy meczu z Zagłębiem 3:2

– Łatwo stracone gole po 2 rzutach rożnych
– Bardzo słaba gra między 61 a 74 minutą gry
– Duża nieskuteczność

Plusy meczu z Garbarnią 4:0

– Pewna wygrana Lecha, pierwsza w historii wyjazdowa nad Garbarnią
– Bezproblemowy awans do ćwierćfinału
– Efektowne 32 minuty i 3 gole

Minusy meczu z Garbarnią 4:0

(brak)

Plusy meczu z Wartą 2:0

– Kolejna wygrana, kolejny weekend z 1. pozycją w tabeli
– Przełamanie Ishaka
– Doskonała dyspozycja Bednarka

Minusy meczu z Wartą 2:0

– Brak pomysłu na sforsowanie ultradefensywnej taktyki Warty w I połowie
– Brak kontroli nad kontrami Warty

Plusy meczu z Piastem 1:0

– Wygrana pozwalająca utrzymać fotel lidera
– Bramka dzięki portugalskiemu duetowi
– Przedłużone dobre passy, kolejny mecz na 0 z tyłu, pełna boiskowa kontrola

Minusy meczu z Piastem 1:0

– Problemy w ataku pozycyjnym

Plusy meczu z Górnikiem Ł. 1:1

– Liczba strzałów

Minusy meczu z Górnikiem 1:1

– Duże problemy w ataku pozycyjnym
– Nietrafiony skład, nietrafione zmiany
– Brak kontroli nad meczem od 31 do 45 minuty
– Stracone 2 punkty z outsiderem po słabym spotkaniu
– Roztrwonienie przewagi w tabeli

Plusy meczu ze Stalą 0:0

– Liczba stworzonych sytuacji i dominacja nad Stalą przez cały mecz

Minusy meczu ze Stalą 0:0

– Nieskuteczność
– Ofensywne stałe fragmenty gry
– Stracone 2 punkty
– Przerwanie dobrych pass i kontynuowanie złych ze Stalą

Plusy meczu z Unią 2:0

– Awans niskim nakładem sił
– Kolejny wygrany mecz i na 0 z tyłu
– Postawa Daniego Ramireza

Minusy meczu z Unią 2:0

– Duża nieskuteczność
– Rozczarowująca druga połowa
– Rozczarowująca gra wielu zmienników

Plusy meczu z Wisłą P. 4:1

– Efektowne zwycięstwo pozwalające utrzymać fotel lidera
– Aktywność Jakuba Kamińskiego
– Ciąg na bramkę wszystkich piłkarzy
– Wejście Amarala
– Ofensywne liczby zespołu

Minusy meczu z Wisłą P. 4:1

– Nerwowa gra do 30 minuty

Plusy meczu z Legią 1:0

– Kolejne zwycięstwo pozwalające utrzymać fotel lidera
– Zasłużona wygrana i kolejny mecz bez straconego gola
– Zakończenie wiele złych pass
– Mądry i dojrzały futbol
– Stałe fragmenty gry

Minusy meczu z Legią 1:0

(brak)

Plusy meczu ze Śląskiem 4:0

– Zwycięstwo pozwalające utrzymać 1. miejsce
– Dominacja w I połowie
– Kolejne efektowne zwycięstwo przed tysiącami ludzi
– Duża efektywność Kamińskiego
– Kolejny mecz na 0 z tyłu

Minusy meczu ze Śląskiem 4:0

(brak)

Plusy meczu ze Skrą 3:0

– Pewna wygrana, pewny awans
– Pełna boiskowa kontrola
– Aktywność Ramireza
– Oszczędzenie najlepszych piłkarzy na sobotę

Minusy meczu ze Skrą 3:0

(brak)

Plusy meczu z Jagiellonią 0:1

– Dominacja do 30 minuty

Minusy meczu z Jagiellonią 0:1

– Nieskuteczność i problemy w ataku pozycyjnym
– Rozczarowująca druga połowa
– Gra zmienników
– Porażka i przedłużenie wiele niekorzystny pass

Plusy meczu z Wisłą 5:0

– Pewne zwycięstwo, najwyższe w historii nad Wisłą
– Szybkie kontry, które przełożyły się na rekordowe liczby
– Gole Rebocho i Ba Loua
– Świetne liczby Ishaka oraz Amarala

Minusy meczu z Wisłą 5:0

– Kontuzja Van der Harta

Plusy meczu z Rakowem 2:2

– Udana zmiana Amarala
– Postawa Van der Harta
– Wyciągnięcie wyniku z 0:2 na 2:2, utrzymany fotel lidera

Minusy meczu z Rakowem 2:2

– Nietrafione ustawienie i wyjściowy skład
– Brak boiskowej kontroli przez większą część spotkania
– Kolejny mecz z Rakowem bez wygranej, kolejne spotkanie po kadrze bez zwycięstwa

Plusy meczu z Pogonią 1:1

– Świetne wejście Tiby
– Remis przy grze w dziesiątkę i przegrywaniu
– Utrzymanie pozycji lidera i spokojna przerwa na kadrę

Minusy meczu z Pogonią 1:1

– Bardzo słaba pierwsza połowa
– Głupia czerwona kartka dla Gruzina
– Stałe fragmenty gry
– Słabe statystyki, najgorsze w sezonie

Plusy meczu z Lechią 2:0

– Pewne zwycięstwo pozwalające utrzymać 1. miejsce
– Przedłużenie wielu dobrych pass
– Mecz na 0 z tyłu, 0 celnych strzałów rywala
– Pełna boiskowa kontrola

Minusy meczu z Lechią 2:0

(brak)

Plusy meczu z Termaliką 3:1

– Trzecie zwycięstwo z rzędu dające pozycję lidera
– Świetny, ofensywny początek w wykonaniu lechitów
– Dwie bardzo trafione zmiany Skorży (Milić, Kvekveskiri)

Minusy meczu z Termaliką 3:1

– Brak boiskowej kontroli przez większą część spotkania
– Nieskuteczność + przeciętna postawa indywidualna paru piłkarzy

Plusy meczu z Cracovią 2:0

– Zwycięstwo dające podium
– Wygrana pozwalająca przerwać wiele pass
– Kolejne liczby Kamińskiego
– Pełna kontrola nad meczem, dobre przygotowanie taktyczne

Minusy meczu z Cracovią 2:0

– Słaby mecz Tiby i Douglasa
– Wiele momentów nerwowej gry

Plusy meczu z Górnikiem 3:1

– Wygrana 3:1 i doskoczenie do czołówki
– Umiejętność odrobienia strat
– Pełen luz po golu na 3:1
– Udane zmiany

Minusy meczu z Górnikiem 3:1

– Słaba pierwsza połowa
– Ofensywne stałe fragmenty gry

Plusy meczu z Radomiakiem 0:0

– Niezła pierwsza połowa i dominacja od 29 od 45 minuty

Minusy meczu z Radomiakiem 0:0

– Strata 2 punktów
– Słaba II połowa
– Zmiany, które nic nie wniosły
– Przeciętna postawa wielu zawodników

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





10 komentarzy

  1. aaafyrtel pisze:

    tradycyjnie idąc klasykiem polszczyzny mówionej… pozytywnie pozytywny plus dodatni…

    wyszlifowane dośrodkowanie baluja przy trzeciej kaście do kamińskiego, który mógł to spieprzyć, a jednak nie spieprzył…

  2. inowroclawianin pisze:

    Na plus 3 punkty, reszta na minus (słaba gra w obronie, odpuszczenie przy 0:2, tradycyjna słaba skuteczność w ofensywie i przez co nerwowka do końca o utrzymanie wyniku). Tak czy siak jest pozytywnie, piękna niedziela 🙂

  3. aaafyrtel pisze:

    ciskamy gromy po wczorajszym w douglasa… fakt, miał swój negatywny udział przy obu kastach dla zagłębia, ale nadal ma precyzyjnego kopa… wczoraj to jego kop z rogu wprost na łeb milicia otworzył nam wynik…

    może więc nie powinien grać na obronie, a jako boczny pomocnik…

    • John pisze:

      Miał jeszcze dogranie do Ba Loua,kiedy ten w poprzeczkę uderzył,i dogranie do Ishaka,Kruk mało swojaka nie wsadził.
      Mógł z 3 asystami skończyć.

  4. Pan T.Arhei pisze:

    Wydaje mi się ,że to obecność Dariusza na ławce trenerskiej tak źle wpłynęła na naszą defensywę( no i co z tego ,że na ławce ZL?). Wróciły stare demony,puste przeloty,nerwówka przy stałych fragmentach,kręcenie się w kółko i szukanie piłki z przerażeniem w oczach,krycie na radar. W zasadzie to zabrało tylko Satki i karnego w 96minucie 🙂
    Osobiście muszę przyznać ,że momentami miałem „deżawi”:)

  5. klaus pisze:

    Na plus liczba kibiców na wyjeździe, trzeba tylko pomyśleć nad ogarnięciem synchronizacji dopingu, bo to było średnie.
    Cieszy gol Kamińskiego, ale szkoda niewykorzystanych sytuacji Ishaka i Ba Loua.
    Nerwy w końcówce z taką drużyną jak Zagłębie dają podstawę by twierdzić, że w lutowy terminarz pokaże nam miejsce w ekstraklasie

  6. John pisze:

    Nieskuteczność i proste błędy w obronie.
    Mecz był dobry, powinien zostać rozstrzygnięty już w 1 połowie.
    Ofensywni zawodnicy mogli mieć jeszcze lepsze liczby,Ishak,Amaral,Ba Loua, Kamiński.
    Skoraś po raz kolejny dobre wejście z ławki,też powinien mieć asystę.
    Ishak kolejny słaby mecz,tych sytuacji bramkowych już sporo zmarnował w tym sezonie,a Sobiech nie podnosi się z ławki.
    3 punkty są,to najważniejsze.

  7. J5 pisze:

    Chaos w środku pola powstał po wejściu na boisko Tiby, którego był to chyba najsłabszy występ w Kolejorzu. Tiba zagrał wyjątkowo nieporadnie, i dopiero wejście Kvekve i Skórasia uspokoiło środek pola i wywołało duże zagrożenie na lewej stronie Zagłębia. Nasz kapitan chyba poczuł się zbyt pewnie, i przydałby mu się odpoczynek na ławce rezerwowych. Może czując oddech Artura Sobiecha, Ishak wreszcie ogarnął by się, i zaczął grać tak jak nas do tego przyzwyczaił.
    Generalnie, Lech wygrał mecz na ciężkim dla siebie terenie, otrzymał trzy bardzo cenne punkty, i musi jakoś dotrwać do końca rozgrywek najlepiej zgarniając sześć punktów. A później pilkarze będą mogli udać się na zasłużony odpoczynek

    • klaus pisze:

      Dla mnie Ishak jest bardzo pracowity, wraca często pod pole karne i stąd jego niewidoczność w polu karnym przeciwnika. Fajnie wykręcił wczoraj obrońcę, ale strzał…brak słów. Nie wyobrażam sobie jednak jego zamianę na Sobiecha. Bardziej zabroniłbym mu wracać dalej niż za połowę i wtedy zobaczył efekty

  8. Pawelinho pisze:

    Generalnie jeśli chodzi o plusy to na pewno:

    Rafa…Radosław Murawski, który wraz z Karlstrom’em świetnie zabezpieczał drugą linie, która nie pozwalał na zbyt wiele gospodarzom, którzy byli praktycznie zamknięci taktycznie w sposób perfekcyjny. Myślę, że to był klucz do tego jak wyglądała gra Lecha w pierwszej odsłonie.

    Kamiński – po słabszym meczu z Wartą zagrał naprawdę bardzo solidne zawody, w których zdobył bramkę jak się później okazało kluczową w walce o trzy punkty.

    Karlstrom – może nie ma jakiś oszałamiających liczb, ale jego gra w tym jak wygląda Lech jest nieoceniona i pokazuje dlaczego gra w pierwszym składzie zamiast Pedro Tiby.

    Adrien Ba Loua – może nie zdobył gola, na którego zasługiwał, ale zaliczył asystę, która może pomoże się odblokować iworyjczykowi jeśli chodzi o liczby w Lechu.

    Trzy punkty – każde zwycięstwo w kontekście walki o tytuł MP na stulecie jest bardzo ważne chociażby z tego faktu iż w poprzednich latach taki mecz z reguły kończył się remisem albo przykrą porażką.

    Minusy czyli to wg mnie jest do poprawy:

    Bramkarz i defensywa – nie chce się powtarzać, ale sonda, która była swego czasu dobitnie pokazała dlaczego potrzebny jest nowy bramkarz, a nie przeciętniacy jakimi są Bednarek czy Van Der Hart. Owszem błędy popełnili piłkarze z defensywy, ale bramkarz również stał cytując tomasza1973 jak „pizda” nie robiąc nic, żeby zapobiec stracie bramki na 1:2 oraz na 2:3 gdzie zaobserwowaliśmy dokładnie tą samą bierną postawę całej formacji z bramkarzem włącznie.

    Pedro Tiba – to naprawdę dobry piłkarzy jak na polskie warunki, ale na chwilę obecną podobnie jak w przypadku Skórasia jego miejscem jest ławka rezerwowych, a jego wejście po 45 minucie, które wprowadziło lekki niepokój w grze Lecha, i jak słusznie zauważył J5 dopiero wejście wspomnianego już Skórasia czy Kvekveskiri’ego nieco uspokoi grę w drugiej linii bo od momentu bramki na 2:3 nie wiele się już potem wydarzyło mimo kilku naprawdę dobrych sytuacji jak tej, którą miał Ishak, oraz sam portugalczyk, który mógł lepiej udrzeć lub podać w jednej sytuacji po stałym fragmencie gry.

    Mikael Ishak – po raz kolejny nieskuteczny. Owszem dochodzi do sytuacji, ale brakuje mu kropki nad nad tzw kropką nad „i” tak jakby niewykorzystany karny z meczu z ległą dalej siedział w głowie szweda, a szkoda bo przydałaby się jego skuteczność bo tak nieco się zaciął w tym elemencie.