Pięć szybkich wniosków: Lech – Górnik 2:1

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Dominacja i stracony gol

Lech bardzo dobrze zaczął to spotkanie, poznaniacy narzucili rywalowi swój styl gry, chyba zaskoczyli go zdecydowaną, ofensywną grą. Ostatnio Górnik w ofensywie był naprawdę mocny, dlatego kibice uważnie śledzący to spotkanie mogli czuć się zaskoczeni dominacją tylko jednego zespołu, któremu na 15-20 metrze brakowało trochę zimnej głowy, by lepiej wykańczać stwarzane sytuacje. Optyczna przewaga Kolejorza nie przełożyła się na gola, Górnik po jedynej dobrej okazji w pierwszej połowie i po jedynym strzale w pierwszych 45 minutach zdobył bramkę na którą Lech na szczęście szybko odpowiedział. Z gry mu nie szło, udało się po efektownym uderzeniu Kvekveskiriego z daleka, który znów dał nadzieję nie tylko kibicom. Przy stanie 1:1 poznaniacy znów uwierzyli w siebie i naprawdę niewiele brakowało, by do przerwy prowadzili.

null

Rwany mecz

Druga połowa była zupełnie inna. Już pierwsze minuty drugiej części pokazały, że przede wszystkim Górnik zagra inaczej, nie będzie już tak się bronił. Za sprawą ambitnej postawy zabrzan mecz się wyrównał, ale był rwany przez dość niespodziewane wydarzenia. Najpierw spotkanie zostało przerwane na 5 minut z powodu zadymienia murawy, później sędzia doznał urazu, przez co mieliśmy kolejną kilkuminutową przerwę w grze. W statystykach tego nie widać, gdyż tutaj mamy miazgę Lecha (20 strzałów i 7 celnych) przy 7 uderzeniach Górnika i 3 celnych, jednak w drugiej połowie było wiele fragmentów, kiedy poznaniacy nie kontrolowali tego spotkania, nie mieli kontroli na ofensywnymi zawodnikami Górnika, którzy w pierwszej połowie nie byli aż tak aktywni.

null

Końcówka dla Górnika, bramka dla Lecha

W końcówce meczu nie było widać, kto rozgrywa 3 spotkanie w ciągu tygodnia, a kto jest liderem i gra u siebie. To Górnik był lepszy, nagle wskoczył na jakiś wyższy poziom, zabrzanie zaczęli grać szybciej, z większą determinacją w ofensywie, ewidentnie mieli plan na ten mecz chcąc wygrać a nie tylko zremisować. Obiektywnie patrząc Górnik po golu w końcówce powinien prowadzić, Podolski powinien pokonać Bednarka, jednak nasz bramkarz kapitalną interwencją w 89 minucie utrzymał Lecha w grze dając mu jeszcze nadzieję na szczęśliwe zwycięstwo. Szczęście, którego Lech nie miał rok i 2 lata temu 19 grudnia w meczach z Arką 1:1 oraz z Wisłą 0:1, tym razem nam dopisało. Wzrost Milicia z Salamonem w 9 minucie doliczonego czasu gry bardzo przydał się, poznaniacy strzelili gola na 2:1 i wyszarpali wygraną.

null

Takimi meczami wygrywa się mistrzostwo

Takimi meczami, jak dziś nie wygrywa się z Górnikiem. W takich meczach zdobywa się Mistrzostwo Polski. Lech nie rozegrał dzisiaj równego spotkania przez pełne 90 minut, od paru meczów jedzie na oparach, według trenera Macieja Skorży zespół nie jest zmęczony fizycznie tylko mentalnie. W takich spotkaniach, jak w niedzielę widać charakter drużyny, Lech ani na chwilę nie stracił nadziei na 3 punkty, w końcówce czuł się gorzej od górników, jednak umiał pokonać trudny moment, wyszarpać 2 gola, wyszarpać zwycięstwo, które za kilka miesięcy może okazać się kluczowe. Nie zawsze będziemy grać w Poznaniu pięknie, efektownie i wygrywać 3:0-4:0. Czasem potrzebne są takie horrory, jak z Górnikiem, by zespół jeszcze mocniej scalił się i rósł w siłę. Niedzielne 3 punkty wywalczone z Górnikiem za pewien czas mogą okazać się kluczowe, dziś na pewno dały kibicom wiele pozytywnych emocji, które są zapowiedzią tego, co czeka nas wiosną 2022.

null

Pełen spokój podczas zimy

Lech już przed meczem wiedział, że przezimuje do wiosny jako lider pierwszy raz od 13 lat, lecz każdy z kibiców liczył na jeszcze więcej. Poznaniakom udało się wygrać kolejne bardzo ważne spotkanie, dzięki czemu jesień kończymy w doskonałych nastrojach, święta będą bardzo wesołe, a zima w Lechu baaardzo spokojna. Po drugim w tym sezonie odrobieniu strat i pierwszym u siebie od ponad 3 lat Kolejorz ma 4 punkty przewagi nad drugą Pogonią, 6 oczek więcej od Rakowa z Radomiakiem, zatem mamy jakiś tam zapas przed bardzo trudnymi lutowymi w Szczecinie czy w Gdańsku. Na oparach dojechaliśmy do końca rundy na 1. miejscu, na dodatek dość niespodziewanie w końcówce jesieni udało się powiększyć przewagę nad Pogonią, Rakowem oraz Lechią. Po prostu jest pięknie!

1. Lech Poznań 41 pkt.
2. Pogoń Szczecin 37
3. Raków Częstochowa 35
4. Radomiak Radom 35
5. Lechia Gdańsk 33

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. 100h2o pisze:

    Z niepokojem obserwowałem zjazd formy Kamyka. W 4 ostatnich meczach (16-19 kolejka) tylko z Zagłębiem w punktacji INSTAT miał dobre wyniki . W Lubinie był najlepszy 299 pkt.
    Za to na najlepszych graczy wyrośli w tych meczach Kalstroem ( za mecz dzisiaj z Zabrzem 302 pkt. A przekroczenie 300 pkt nie zdarza się co kolejka. I byl w czołówce z Wartą=3 wynik, Lubin =3, Zabrze = 1) i Salamon ( dziś dużo bo 296 pkt).
    Może to trochę za dużo „wrażeń” jak na Kamyka ( reprezentacja, u-21,liga, plotki/zamieszanie transferowe) i niech po prostu wyluzuje w czasie zimowego urlopu.

    Cieszy spora ilość strzałów z dystansu.
    Cieszy aż 5 bramek środkowych obrońców w lidze ( Salamon=2, Milić=3), a przed sezonem stawiałbym na Douglasa i Pereirę!

    Martwi gra Ishaka, który się pogubił ( INSTAT ma najgorszy dziś w Lechu = 202).
    Jeśli Marchwiński „ma się przełamać” na ławce 1 zespołu (ponoć agent nie chciał by szedł na wypożyczenie. Tylko by został i „walczył o skład”) to ja już nic o piłce nożnej nie wiem !

  2. J5 pisze:

    Szkoda że w ostatnim meczu tej jesieni Skorża nie dał szansy od początku Sobiechowi, i kolejny mecz kłuł w oczy Ishak bez formy. Lider strzelców Ekstraklasy rozegrał kolejne siermiężne zawody w których był bardzo” drewniany”. Chwilowo u Mikaela szwankuje wszystko, skuteczność, strzał, drybling, przyjęcie piłki. Dla dobra napastnika przydaloby się jemu, aby jeden mecz zaczął na ławce rezerwowych. To samo dotyczy Tiby, który miał jedną stratę z której wyszła groźna kontra na naszą bramkę, i brutalny faul który chyba na szczęście wykluczył zawodnika z pierwszego meczu na wiosnę. Rzeczywiście, zejście Kvekve, który wespół z Karlsrömem skutecznie ryglował środek pola, i wprowadzenie Tiby spowodowało dominację Górnika w tej fazie meczu, i sytuacje takie jak Podolskiego. Z kolei krytykowany Bednarek został chyba bohaterem meczu. Obrona strzału Podolskiego z bliska była świetna, i kluczowa dla naszego zwycięstwa. Lech był już zmęczony dobrym sezonem, ale pokazał charakter i wygrał to bardzo trudne spotkanie. Tak po prostu trzeba było zrobić

  3. ArekCesar pisze:

    Teraz uzupełnienie składu obrońcą, skrzydłowym i napastnikiem. Odchodzi Rogne, powrót do zdrowia Rebocho i Satki, bo nie wiem co z nim. No i niech ktoś dojdzie, ten Jimenez, o którym mowa i ktoś do obrony. Może właśnie Gryszkiewicz z Górnika do spółki z Jimenezem. Może warto Śpiączkę wyciągnąć.

  4. Kosi pisze:

    Mecz taki Skorzowy, duzo emocje, na koncu wygrana. Pamietam takich pare w misrzowskim sezonie, czesto gralismy podobnie. Wtedy gonilismy Legie, dzis uciekamy innym.