Pyry z gzikiem: Wciąż wszyscy marzymy

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Ostatni tydzień ligowej jesieni to czas wyłącznie oczekiwania na ostatnią tegoroczną kolejkę, w której celem było utrzymanie 1. pozycji i przezimowanie do wiosny na fotelu lidera pierwszy raz od 13 lat. Już od środy było wesoło. Wtedy pomógł nam Górnik niespodziewanie ogrywając Raków, w piątek wtopiła Lechia, w sobotę Pogoń nie umiała pokonać Warty i jeszcze fetowała gola na 1:1, który nic jej nie dał (minimalizm pełną gębą). Po 2 straconych punktach przez szczecinian jasna stała się realizacja takiego małego celu Lecha Poznań, który można było postawić jeszcze latem. Lech Poznań prowadząc od początku sierpnia obronił 1. miejsce mając przed meczem z Górnikiem czystą głowę, presja nie była tak duża, jak byłaby w razie sobotniej wygranej Pogoni, która po zwycięstwie zostałaby liderem. Było to bardzo ważne, gdyż Lech w końcówce jesieni tak jakby wyhamowywał, Górnik był rozpędzony i pod presją wyniku ciężko byłoby nam grać.

Lech Poznań w końcówce rundy miał mały dołek jeśli chodzi o grę, według trenera był to dołek mentalny, który jest czymś normalnym, w końcu musiała nastąpić obniżka formy i dobrze, że dołek przyszedł już na finiszu jesieni. Tym bardziej zespołowi należą się wielkie słowa uznania za wczorajszy występ, na oparach mentalnych udało się osiągnąć zwycięstwo, które za kilka miesięcy może okazać się kluczowe. Nie zawsze będziemy grać w Poznaniu pięknie, efektownie i wygrywać 3:0-4:0. Czasem potrzebne są takie horrory, jak z Górnikiem, by zespół jeszcze mocniej scalił się i rósł w siłę. W takich spotkaniach, jak w niedzielę kształtuje się charakter drużyny, buduje się jej mentalną moc w tym pewność siebie. Wczoraj Lech mimo problemów z kontrolą boiskowych wydarzeń ani na moment nie stracił nadziei na 3 punkty, w końcówce czuł się gorzej od górników, jednak umiał przezwyciężyć trudne chwile, wyszarpać 2 gola, wyszarpać zwycięstwo, które przy tych wynikach Rakowa w środę, Lechii oraz Pogoni smakuje wybornie. Wygrane w takim stylu, jak z Górnikiem piszą także historię jubileuszowego sezonu, jesienią Lech rozegrał kilka efektownych spotkań jak m.in. z Lechią, Cracovią, Wisłą czy ze Śląskiem, ale były też przepchnięte wygrane jak z Legią, Piastem czy z Górnikiem, w starciu z którym Lech po ponad 3 latach umiał odrobić straty u siebie. Coś takiego bardzo cieszy, gdyż właśnie tak się gra o trofea, tak się je zdobywa, na początku sezonu widzieliśmy efektownego Lecha grającego w piłkę, w końcówce rundy kibice mogli oglądać Lecha potrafiącego sercem wyszarpywać arcyważne zwycięstwa prowadzące być może do czegoś konkretnego.

null

19. kolejka PKO Ekstraklasy 2021/2022 może zostać w pamięci na dłużej, być może właśnie ta ostatnia seria spotkań w 2021 roku okaże się kluczowa na koniec rozgrywek. Lech Poznań przed bardzo trudnym początkiem wiosny (wyjazdy do Krakowa, Szczecina i Gdańska) ma mały zapas punktowy, jest on niezwykle ważny, ponieważ przed meczami Pogoń – Lech czy Lechia – Lech to raczej rywale będą pod presją osiągnięcia wygranej za wszelką cenę. To te drużyny gonią i to one koniecznie będą musiały zwyciężyć, by móc się dalej łudzić dogonieniem poznaniaków. Nasz zespół dość szczęśliwie, z pomocą innych, wypracował sobie w ostatniej grudniowej kolejce małą przewagę, właśnie o coś takiego chodziło, o czymś takim było wspominane w ostatnich tygodniach nie tylko w „Pyrach z gzikiem”. Dzięki tej małej przewadze Lech Poznań będzie mógł przystąpić do rundy wiosennej z nieco większym spokojem, na ten moment remisy w Szczecinie czy w Gdańsku byłyby dla Kolejorza niczym zwycięstwa i przybliżałyby drużynę do tego, o czym wciąż wszyscy marzymy.

null

Na szersze refleksje po udanej jesieni będą jeszcze odpowiednie momenty. Na razie nasuwa się taka myśl: Lech ostatnio tylko zaskakuje, jest nieprzewidywalny, po niespodziewanym awansie do Ligi Europy 2020 równie niespodziewanie zajął wiosną dopiero 11. miejsce, by nagle po paru miesiącach prowadzić w Ekstraklasie i być głównym kandydatem do mistrzostwa. Ktoś kto obserwuje Lecha z boku może być w szoku po wydarzeniach mających miejsce w Poznaniu, u nas w ciągu paru miesięcy wszystko zmienia się o 180 stopni, wypada zatem mieć nadzieję, że wiosną 2022 akurat nic już się nie zmieni a poznańska lokomotywa dojedzie do mety 21/22 maja na pierwszym torze. W minionej już rundzie sztabowi szkoleniowemu udało się zbudować zespół, powstał szkielet drużyny mającej spore szanse coś wygrać, dlatego nie ma się co dziwić, że głównym celem klubu od dawna jest przede wszystkim utrzymanie obecnej kadry na rundę wiosenną i dokoptowanie do Lecha zawodników, którzy wzmocnią rywalizację. I tutaj wypada wierzyć w pozostanie Lubomira Satki na rundę wiosenną, niestety słychać, że są oferty dla tego piłkarza i ostatnio coś ciasno zaczęło mu się robić w Poznaniu. Na razie nie ma co panikować, jednak najpóźniej latem tego zawodnika w Lechu już nie będzie, zatem o przebudowie linii defensywnej trzeba myśleć już teraz. Sytuacja Satki jeszcze się wyjaśni, sytuacja Jakuba Kamińskiego związana z transferem do Wolfsburga właściwie już się wyjaśniła, o czym było w zeszłotygodniowych „Pyrach z gzikiem”. Tutaj kwestią czasu jest oficjalne odejście „Kamyka” do Niemiec, ale latem, dlatego niech żaden z kibiców przypadkiem nie panikuje w komentarzach.

null

Na razie runda jesienna dobiegła końca, piłkarze udali się na urlopy, jeszcze przed finiszem jesieni zarząd postanowił zrobić to, co wcześniej stosowano w Legii za kadencji poprzedniego prezesa. Nasze władze zwołały sobie wybranych dziennikarzy z Warszawy pracujących w ogólnopolskich mediach, wszyscy wybrańcy obejrzeli z trybuny vip mecz Lecha z Górnikiem. Poszły już klubowe przekazy, przede wszystkim nie będzie szastania forsą w zimowym okienku transferowym, bo Derby nie zapłaciło za Jóźwiaka, nie można też nazywać zimowych ruchów „uzupełnieniami” tylko „wzmocnieniem rywalizacji”. I to jest akurat dobry przekaz. Wzmocnienia na papierze nie zawsze okazywały się wzmocnieniami na boisku, a rzekome uzupełnienia często stawały się rzeczywistymi wzmocnieniami Lecha Poznań, który w ostatnich miesiącach zaczął iść w górę nie tylko sportowo. Piotr Rutkowski nauczył się zarządzania ludźmi, umiał chwycić za gardło wybrane media w Warszawie jak wcześniej Karol Klimczak wybranych kibiców Lecha mających w tyłku sprawy sportowe. Rutkowski rzucił pomysły na teksty, jakieś ploteczki, swoje wizje i zyskał pełne medialne wsparcie połączone ze spokojem. Już latem prezes Lecha na Interii zrobił wywiad sam ze sobą potwierdzając wszystko to, co wcześniej sam kolportował, po czym po zaledwie jedynym letnim wywiadzie schował się na pół roku. Piotr Rutkowski wychodząc do ogólnopolskich mediów zaczął myśleć przyszłościowo. Zaczął traktować media jako pomocne narzędzie, zaczął czerpać pozytywne wzorce z innych klubów, które np. w Legii kilka lat temu sprawdziły się. Teraz w sezonie 100-lecia już nikt mu nie podskoczy.

null

Na koniec ostatnich „Pyr z gzikiem” w 2021 roku: Koniec rundy nie oznacza przerwy od Lecha. Przed nami bardzo interesujący czas, jest mnóstwo rzeczy, które będziemy chcieli Wam przekazać w odpowiednim czasie, w przygotowaniu znajduje się kilkadziesiąt tekstów, na KKSLECH.com nie będzie żadnych świąt, codziennie będzie po kilka rzeczy (nawet w dniach 24-26 grudnia). Jest co opisywać, co podsumowywać, o czym dyskutować, a przecież już pojutrze ruszają jeszcze dwa coroczne plebiscyty na KKSLECH.com – na użytkownika serwisu 2021 i Lechowy za 2021 rok. Zostańcie z nami, nie zapominajcie o Lechu podczas przerwy zimowej, ten serwis będzie tętnił życiem bez względu na to, czy będzie 24, 26, 29 czy 31 grudnia. Kolejorz jest po najbardziej udanej rundzie jesiennej od lat, przewodzi w Ekstraklasie, znajduje się w 1/4 finału Pucharu Polski, przed nami jubileuszowy 2022 rok, dlatego ton tekstów jest, był i będzie bardzo optymistyczny. Jest to bardzo miłe, gdyż w końcu pozwala nam działać z entuzjazmem, robić coś, co jest przyjemne.

null

Zdjęcie tygodnia

Dziś „zdjęciem tygodnia” jest oczywiście radość piłkarzy pod Kotłem po wczorajszym meczu. Nie ma co ukrywać, że lider po jesieni pierwszy raz od 13 lat był nam bardzo potrzebny. To Lech Poznań daje KKSLECH.com pomysły na artykuły, 1. miejsce podczas zimy było bardzo podobne, by w czasie świąt czy w styczniu powstało tutaj parę optymistycznych artykułów. Choćby ostatnie „Na chłodno” planowane w końcu 2021 roku będzie tworzyło się z ogromnym zadowoleniem, już nie możemy doczekać się, by użyć w tym tekście zdjęć z 7 czerwca 2015 roku i nakreślić cel, o którym przez całą jesień nie było pisane ani razu.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





46 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Dziwne są przepisy. Jesli klub nie zaplacil poprzedniemu wszystkich pieniedzy które były w umowie transferowej to dlaczego zawodnik nie może wrócić do poprzedniego klubu?

    • Max Gniezno pisze:

      Kolejny ciekawy artykuł. Natomiast 24 – 26 grudnia powinniście zrobić sobie przerwę. Zasłużyliście na kilka świątecznych dni odpoczynku .

    • bezjimienny pisze:

      Bo zawodnik podpisał swój kontrakt. Wyobrażasz sobie, że Jóźwiak nie poszedł tam z Lecha, tylko z jakiejś Jaworzanki Szczakowo i teraz zamiast zarabiać harde tygodniówki w funtach miałby grać za 1500 pln + browar po meczu? Albo więcej, w międzyczasie poszedłby do lepszego i jeszcze lepiej płatnego Notthingham Forest i co wtedy? Zabierasz go stamtąd?

    • Miglantz pisze:

      Też się nad tym zastanawiałem. Powinien wrócić na rundę wiosenną. Potem może gdzieś iść.

  2. Grossadmiral pisze:

    Tak coś czułem że narzekania rutka że im derby kasę wisi to już tonowanie nastrojów kibica żeby się nie napalał na wydatki. Myślałem na początku tez że to jakiś fejk bo od kiedy rutek udziela wywiadów takieś średniej stronce jak meczyki która kiedyś wrzucała streamy spotkań a tu proszę zaproszonko było tatar zjedzony jakieś piwerko dziabnięte na vipach i klawiatura poszła w ruch. Jak rutek taki obeznany to niech do derby wyśle ofertę za Józwiaka za 1 euro przy umorzeniu wartości transferu jak nie mają kasy a Kamila i tak za 3 mln euro gdzieś upcha a tak będzie 3 lata narracje siał że mu kasę wiszą i żył w strachu:)

    • Wamp pisze:

      Gross, z Kamilem problem jest taki, że przed odejściem większość marzyła o jego odejściu i to nie był przypadek. Poza tym sam Kamil raczej z pensji nie będzie chciał zejść + powrót tu to krok w tył.

      • Grossadmiral pisze:

        Wiem tak sobie fantazjuje ale jakby dało radę to wiesz Kamilowi można obiecać odejście od ręki lub góra po pół roku. Oferty na niego by były tak czy siak a tak wiesz derby moze go sprzedać powiedzmy niech będzie 3 mln i pojdzie ta kasa na ich długi a nam dadzą 200 tys euro za zamknięcie się i tyle z tego pozniej ogłoszą upadłość i kasy nie będzie wcale a dla KAmila myślę kilka miesięcy nawet jakby do lata został az tak nie zaboli mniejsza pensja. Napewno też jest lepszym zawodnikiem niż był więc tu byśmy i tak mieli wzmocnienie skrzydła same plusy :)) no nic mało realne 😉

  3. 07 pisze:

    Taka refleksja. Jest jeden wspólny czynnik który jest bardzo podobny do sezonu 14/15. Jest nim pozycja napastnika. Obecnie Ishak który przy skuteczności mialby dziś jakiej 4- 5 bramek wiecej, a wczesniej Zaur. To napastnicy którzy duuzo dają zespołowi natomiast ze skutecznością jest tak sobie. Skorza zapytany na konfie odpowiedział tylko ze jest zadowolony a w przerwie beda pracowali nad skutecznością.

    • bezjimienny pisze:

      No już bez przesady, mówimy o liderze klasyfikacji strzelców. Ale fakt, w pracy Ishaka dla zespołu jest coś sadajewowego.

  4. John pisze:

    4 punkty przewagi nad Pogonią,6 Rakowem i Radomiakiem,8 nad Lechią.
    Luty i maraton wyjazdowy pokaże w jakim miejscu jest Lech.
    Wyjazd na mecz z Cracovią, Termalicą dom ,Lechia wyjazd,Pogoń wyjazd,i mecz w PP na wyjeździe.
    Liczę,że Lech zacznie mocno, będzie to Lech z początku sezonu, który potrafił ładnie grać,i gładko wygrywać.
    A jeśli ktoś ma przyjść do Lecha jako tzw.uzupełnienie typu Milić,Rebocho, Pereira,to ja nie mam nic przeciwko.
    Bo z tymi głośno brzmiącymi wzmocnieniami faktycznie w Lechu jest tak sobie,do skrzydłowych jakoś szczęścia nie mamy,choć Ba Loua nie skreślam,bo umiejętności widać ma duże,ale byli Keita,Barkroth,Sykora.
    Zobaczymy co się wydarzy,ale kadra jest mocna,a kilku piłkarzy ma sporo do udowodnienia,i na pewno będą walczyć o skład.

    • 07 pisze:

      Antczak , Pignot, Bąkowski

      • aaafyrtel pisze:

        ponoć ksawery kukułka też ładnie kuka…

      • 100h2o pisze:

        @07- Maksymilian PINGOT ! Gracz rezerw Lecha, środkowy obrońca, ur Konin, 18 lat, 188 cm wzrostu. Kontrakt z Lechem do 31 grudnia 2024, manager „Fabryka Futbolu”. Wychowanek – Sparty Konin.

  5. aaafyrtel pisze:

    dla mnie najmilejsze jest to, że nasz bednarek okazał się lepszy od ich mistrza świata! i to na przedpolu, nie no w ogóle szał!!!

  6. 100h2o pisze:

    „Najtaniej wychodzi nauka na błędach innych”.
    To wypadałoby pamiętać.
    Zległa mając MPolski nabrała graczy ,którzy widząc mistrzostwo chętnie się zgłosili, mając perspektywę gry najpierw w eliminacjach LM,LE albo w ostateczności w LKonf. Nabrała „po taniości”,bo liczyła że zysk będzie taki że da radę POTEM dobrać następną wuchtę kopaczy. Zresztą nabrała chyba z YouTuba, nieco „na wagę” dając im na dodatek spore bejmy. Stworzenie takiej „drużyny przywiezionej w teczce” sprawdzało się gdy były wygrane. Idea poległa gdy przyszło zamroczenie, porażki. Legia Cudzoziemska się wysypała.

    Lech może „przyciągać” już teraz wizją MPolski i tych gier w UEFA. Czegoś co jest magnesem dla graczy, a nade wszystko dla agentów oczekujących na promocję w przyszłych rozgrywkach UEFA tych graczy na których pasożytują. Tylko że to co się stało w Stolcu to przestroga.

    Zatem TYLKO mądre, niewielkie zmiany zimowe (wzmocnienia po Rogne/Baturinie, a może i po Kamyku). Dopływ rozważnie wybranych młodych wiosną, których jedynym osiągnięciem nie może być wyjazd tej zimy na planowany obóz do Turcji czy wysiadywanie na ławie meczowej.
    Wiem….. Skorża ma najważniejszy cel == „MPolski”, ale niech nie zapomina że wprowadzanie tzw „nowego młodego” to proces nie na jeden sezon a na 2-3 (patrz Kamyk, Skóra) i trzeba by już taki „talent” pokazać w spodziewanych eliminacjach do gier w Europie. Bo to oczywiste, że to najlepsze „okno wystawowe/transferowe”, a nie kopanina w tej szmacianej lidze.. A przykład Marchewy pokazuje że „stawianie na jednego konia” może w razie potrzeby się nie udać! Bo chyba tak już można napisać o „straconym talencie Marchwińskiego”.
    Zatem na wiosnę Skorża MUSI ( mimo parcia na MPolski) regularnie grać 2-3-ma młodymi. Inaczej w sez 2022/2023 Lech „zostanie z ręką w nocniku” w tym temacie.
    A JAK TO ZROBI? To jego praca więc musi coś wymyślić, znaleźć jakiś sposób.

    • Wamp pisze:

      Patrząc po tym, że co mecz na 8 gra ktoś inny, wcale się nie zdziwie jak Kozubal będzie dostawał szansę. To chyba pozycja która najczęściej była wymieniana i pozycja która najczęściej ma zmianę w meczu

    • 07 pisze:

      Rezerwy maja mocno postawić w zimie na indywidualny rozwój. Przypuszczam ze sa juz wyselekcjonowani kandydaci na młodzieżowca. Marchwinski mimo wszystko ma duże szanse grać wiele minut bo sliska sie w tej lidze chyba 2 sezon. I słowo sliska jest tutaj odpowiednie bo ani doswiadczenia ani minut nie ma zbyt wiele aby sie pochwalić ot strzelił cos 2-3 razy.

  7. inowroclawianin pisze:

    Mecz zakończył się sukcesem, runda również. Jest to czego oczekiwaliśmy, lider.
    Teraz czas na odpoczynek, podsumowania, wnioski. Rutek nie może przespać tego okresu bo latem zagramy w eliminacjach i trzeba zbudować odpowiedni skład na 3 fronty. Już zimą trzeba zrobić jakieś 1-2 wzmocnienia. Po sezonie kolejne. Bez względu na Jóźwiaka. Przecież kasa i tak będzie z Ekstraklasy, od sponsorów, z dni meczowych itd. Nie może szukać wymówek, to my jesteśmy najlepszym Klubem w Polsce. Nawet w Ekstraklasie. Ja bym widział Jimeneza, Śpiączkę, powrót Szymczaka. Na obronę i na bramkę to ciężko mi w tej chwili kogoś zaproponować, ale może nawet z Warty Ivanow? Nie akceptuję podejścia w stylu że obejdzie się bez wzmocnień zimą, bo jak życie pokazało, raz musieliśmy sięgnąć nawet po Rogne bo nie było kim grać, a ławka niestety nadal nie jest zbyt mocna, a już na pewno nie na 3 fronty. Trzeba wyciągać wnioski. Rogne zejdzie z listy płac tak poza tym.

  8. inowroclawianin pisze:

    A co do Jóźwiaka to sprawę dadzą do sądu czy jakiegoś arbitrażu i kasę odzyskają prędzej czy później, jeszcze z odsetkami.

  9. Bart pisze:

    Satce tak ciasno i tak źle w Poznaniu, że chciałby odejść już zimą, zamiast powalczyć o pierwsze i być może ostatnie trofeum w karierze? No to ja nie mam pytań. Sprzedawać bez żalu jeśli tylko przyjdzie dobra oferta. Nie potrzeba nam piłkarzy którym brak ambicji i głodu wygrywania.

    • leftt pisze:

      Sfrustrował się chłopak. Na początku sezonu był pewniakiem, jeżeli nie na stoperze to na prawej obronie. Obecnie jest nr 3 tu i tam, na co wpływ miał terminarz (słabsi rywale więc bardziej ofensywny Pereira), wysoka forma Milicia oraz last but not least babol z Łęczną. A to jednak pan reprezentant jest i chce grać. Tylko to się inaczej robi…

      • Zbychu pisze:

        Z jednej strony to mu się nie dziwię. Nie będzie grał, to straci też miejsce w kadrze a i o nowy lepszy kontrakt będzie trudno. Trochę jest ofiarą tego, że może grać na boku obrony i jako stoper. Gdyby grał tylko na stoperze, to pewnie miejsca by Milić’owi nie oddał, a tak to poszedł na bok, Milić gra dobrze, na boku trzeba kogoś bardziej ofensywnego i dla Satki nie ma miejsca. Zawodnicy bez częstych występów się frustrują. Pewnie obok Satki taki problem mają też Sobiech i Murawski. Zarządzanie zespołem, neutralizowanie kwasów i klarowanie zasad to też duża sztuka.
        Dla Redakcji brawa za „Pyry z gzikiem” – strzał w dziesiątkę z tym cyklem. Zwykle pyrki z gzikiem jadam w piątki, ale te Wasze w inne dni również smakują bardzo dobrze.

    • Kuki pisze:

      Ja to nie rozumiem tego mitologizowania Satki. Milic obecnie to jest jakaś półka wyżej od Lubo, 3 gole pod rząd, z Salamonem stworzyli w tej rundzie barykadę nie do przejścia, a niektórzy i tak będą na siłę wpychać Satkę do pierwszej drużyny.
      Salamon zresztą to samo, to jak on czyści wszystko w powietrzu to bajka. Plus te crossy przez całe boisko. W meczu z Górnikiem też bardzo fajnie zaczął wprowadzać piłkę.
      Jeżeli Satka nie daje rady przebić się w Lechu z Miliciem i Salamonem no to gdzie mu do wyjazdu na zachód?

      • leftt pisze:

        Jeżeli chcesz grać, to masz dwa wyjścia: albo wygrać rywalizację w drużynie albo odejść z klubu. Tyle na temat. Nie widzę tu żadnego mitologizowania.

      • Pawelinho pisze:

        leftt dokładnie tak jak piszesz.

      • Bart pisze:

        Po dwóch latach grania absolutnie wszystkiego ostatnie 2 miesiące grał mniej i już chce odchodzić?

        Satka może i nie jest tak pewny w grze w powietrzu jak Milić czy Salamon, ale swoje atuty w obronie też ma. Broni w innym stylu, nie gra tak bardzo w kontakcie czy jeżdżąc wślizgami, gra bardzo czysto rzadko faulując i bazuje na przewidywaniu tego co się wydarzy i bronieniu samym ustawieniem. Nie musisz robić miliona wślizgów, jeśli zawsze jesteś krok do przodu. Do tego nasz Stary Słowak zajebiście wyprowadza piłkę i Lech bez niego traci trochę atutów i możliwości w rozegraniu i budowaniu ataku pozycyjnego. Dodatkowo, ja ciągle nie mam pełnego zaufania do Milicia, bo jednak w poprzednich klubach robił różne numery. Warto mieć dobre zabezpieczenie w postaci Satki. Całkiem zresztą możliwe, że trener myśli o grze trójką obrońców, a wtedy z miejscem dla Lubo nie byłoby problemu.

        Dziwi mnie po prostu, że odejście Satki możliwe jest już zimą. Po co? Od poważnej ligi już się odbił. Woli iść do jakiegoś średniaka, w sytuacji gdy Lech ma duże szanse na tytuł? Przecież drugi raz w karierze takiej szansy może nie mieć. Nie chce być mistrzem kraju? To on nie wie jak się w Poznaniu świętuje mistrzostwa? Niech mu w takim razie Barry w telefonie pokaże filmiki z 2015 roku i wyjaśni, że zdobycie mistrzostwa w Poznaniu to piękne wspomnienia do końca życia.

  10. 100h2o pisze:

    „Opary mentalne”.
    Czy to te po wypiciu z gwinta pół litra Finlandii?
    Bo ja jakoś tego nie rozumiem.

    „Opary mentalne” może mieć gracz Legii Cehalka, Muci czy inny Gwiazdor Stolcowej. Nie gracz LIDERA LIGI i to od 4-tej kolejki, kolejka w kolejkę, aż do teraz.
    „Opary mentalne” może mieć gracz Lubina. Czy Kamiński będzie tłumaczył się w Niemczach , że „jest na oparach mentalnych”?

    Piramidalna bzdura wymyślona by wytłumaczyć brak przygotowania, olewanie roboty, brak zaangażowania czy nawet słaby poziom gracza, albo brak smykałki, brak wyszkolenia, albo konflikt z trenerem/właścicielem.
    W końcu grają lechici i inni (oprócz Stolcowej) TYLKO w lidze ( ci najlepsi) z przerwami na reprezentację ( nie Kamyk i Satka – może Skóraś który i tak gra albo nie, Marchewa to wszędzie ławkowicz). Reszta reprezentację ogląda w telewizorni.

    OPARY MENTALNE można mieć czytając takie idiotyczne wytłumaczenia.

    • Pawelinho pisze:

      „Opary mentalne” można mieć po tym jak się przeczyta twój wywód na ten temat.

  11. Mateusz92 pisze:

    Bardzo fajny artykuł. To oczywiste, że KKSLECH. com będzie mi towarzyszył również w trakcie zimowej przerwy. Zaglądanie tutaj kilkanaście razy dziennie jest dla mnie stałym elementem codzienności. Okres świąteczny niewiele zmienia w tej kwestii. Fajnie, że będziecie działać w święta choć uważam, że tak jak wszyscy, Wy również zasłużyliście na odpoczynek i w święta niekoniecznie musicie narzucać sobie jakieś szybkie tempo;)

  12. Pawelinho pisze:

    Mhmm jedyną drużyną jaką aktualnie jest wstanie na ten moment zagrozić Lechowi to Lech. Dlaczego? Bo jak pokazała runda jesienna momentami ta gra szczególnie na wyjazdach nie wyglądała zbyt dobrze jeśli chodzi o grę w przeciwieństwie do tego Lech prezentuje u siebie i to co jest na wyjazdach jest do poprawy w tym aspekcie. Bo jakby nie patrzeć bilans punktowy z meczów wyjazdowych Lecha wynosi 15 punktów przy takiej sobie grze wcale tak źle nie wygląda. Punktowo Lech ustępuje tylko radomiakowi (4-4-2) oraz Rakowowi (5-2-3), które mają lepsze punktowo bilanse niż bilans Lecha 4-3-2. Raków ma 17 punktów, radomiak 16, a Lech wspomniane 15 oczek. Aczkolwiek warto zwrócić uwagę na fakt, że spośród czołówki tabeli wyjazdów to Raków miał gorzej bo przegrał trzykrotnie przy czym Lech i radomiak tylko i aż dwa razy. Warte przypomnienia szczególnie przy ogólnym narzekaniu również z mojej strony, ale to wynika bardziej z faktów iż Lech w na wyjazdach gra zwyczajnie słabo, a jak słusznie zauważył John, kiedy to przyjdzie w lutym zagrać m.in w Krakowie, Niecieczy, Gdańsku. To tak w kwestii narzekania na mecze wyjazdowe w wykonaniu Lecha w rundzie jesiennej, która na szczęście za nami. Co do wzmocnień to runda jesienna trochę zweryfikowała kadrę autorskiej drużyny pokazując, że wzmocnienia są potrzebne przede wszystkim na pozycji bramkarza, stopera, środkowego pomocnika, skrzydłowego oraz napastnika bo ci jacy są obecnie nie dają odpowiedniej jakości nawet jak na poziom ligowej kopaniny w Polsce.

    • leftt pisze:

      Z Niecieczą gramy u siebie.

      • Pawelinho pisze:

        Faktycznie masz racje.

      • 100h2o pisze:

        Ty chyba też potrzebujesz wzmocnienia chłopie bo zatruły Ciebie „opary mentalne” gdy piszesz w „aspekcie”- ” jedyną drużyną jaką aktualnie jest w stanie na ten moment zagrozić Lechowi to Lech.”. Czyli przegraja z własnymi rezerwami? Przecież rezerwy grają w 2 lidze ! Oj musi to być ostre zatrucie.

      • Pawelinho pisze:

        100h2o ja potrafię przyznać się do błędu ty jak widzę niekoniecznie tylko jeszcze się dowalić potrafisz, ale nie mój problem skoro masz problemy z „oparami mentalnymi”.

      • Pawelinho pisze:

        ps

        Każdy logicznie myślący człowiek wie co mam namyśli w tym fragmencie:
        „jedyną drużyną jaką aktualnie jest w stanie na ten moment zagrozić Lechowi to Lech.” i chyba nie muszę tego specjalnie tłumaczyć bo chyba każdy widział jak Lech grał w końcówce rundy, kiedy brakowało sił oraz był lekki dołek z formą (nie lubię używać słowa „kryzys”). Myślałem, że ktoś tak obyty z „oparami mentalnymi” będzie się wstanie tego domyśleć – jak widać pomyliłem się.

    • Przemo33 pisze:

      @Pawelinho
      Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Faktycznie, wygląda na to, że największym rywalem Lecha jest on sam. A w kwestii wzmocnień nie muszę niczego dodawać, bo jak widzę mamy podobne zdanie.

      • Przemo33 pisze:

        A i tak na koniec – chyba szkoda czasu na odpisywanie koledze wyżej. Sam widzisz jak jest i że to nic nie da.

  13. kibol z IV pisze:

    W 2022 rok wchodzimy jako lider. Lider bezapelacyjny. Lider który potrafi odwrócić losy meczu z bezposrednią konkurencją do Majstra. Z paprykarzami grając w 10 odrabiamy straty. Na Rakowie przegrywamy 2-0 by wyciagnąc remis. Dwa remisy , ale jakzesz bezcenne z psychologicznego punktu. Nie dali nam rady, grając w przewadze ,nie dali rady prowadząc 2-0. Moim zdaniem Lech tylko w jednym meczu był słabszy od rywala w tym sezonie.W meczu z Radomiakiem. Zdarza się. Skorża wyciągnął wnioski. Górnik został w Poznaniu ograny.Górnik nie zabrał Lechowi punktów. Zabrał je śledziom i medalikom. Obecny Lech potrafi walczyć.Chce i umie punktować ,nawet wtedy gdy mecz nie układa sie po jego myśli. To bardzo ważny element w walce o ostateczny tryumf.Wszyscy dmuchają na zimno. Nikt nie mówi pewnych rzeczy wprost. Rzeczywistości nie da się jednak uciszyć. Nadchodzący rok w tabeli ekstraklasy otwiera najlepsza drużyna…Przed nami w jubileuszowym roku , sezon spełnionych marzeń 🙂

    Majster na stulecie

  14. Przemo33 pisze:

    Udało nam się wygrać bardzo, bardzo ważny mecz z Górnikiem, gdzie drużyna pokazała charakter i grała do końca. O to właśnie chodzi – może czasami nie iść, piłka nie chce wpaść do bramki, ale trzeba grać do końca. My swoje zrobiliśmy, a wcześniej kilka drużyn z czołówki, poza Rakowem, nie wygrało swoich meczów i sprawiło nam bardzo miły prezent na święta, bo dzięki temu powiększyliśmy przewagę nad wiceliderem do 4 punktów, a nad 3 i 4 zespołem do 6 punktów. Świetna kolejka dla nas.

    Udało nam się zostać mistrzem jesieni, co latem było raczej trudno sobie wyobrazić. Za to duże brawa dla trenera i drużyny, bo wykonali kawał dobrej roboty, regularnie punktując przez praktycznie całą rundę jesienną, nie wpadając w żadnym momencie w jakiś poważniejszy kryzys. Oczywiście były zniżki formy i ogólnie od meczu z Legią drużyna wpadła w dołek, jeśli chodzi o grę, nie grając od tej pory już tak dobrze, ale dała radę i na koniec roku nie dała sobie nikomu odebrać fotelu lidera. Na podsumowania, pochwały, ale i krytykę (niestety parę rzeczy się znajdzie, ale pochwał będzie naturalne więcej) będzie jeszcze czas, ale już teraz mogę pogratulować Skorży i piłkarzom, choćby za to, że pozytywnie zaskoczyli w tej rundzie, zajmując pierwsze miejsce na koniec roku.

    Jeśli chodzi o Jóźwiaka i problemy finansowe Derby, to najbardziej szkoda mi tutaj Kamila. To, że Lech nie dostał jeszcze nawet większości otrzymanych pieniędzy, biorąc pod uwagę właśnie problemy angielskiego klubu, niestety jest w tej sprawie normalne, chociaż nie powinno mieć miejsca. Natomiast co do samego transferu, to nie uważam, że Kamil sam źle wybrał, tylko z perspektywy czasu dopiero można zobaczyć, że popełnił błąd w kwestii wyboru klubu i miał pecha. Nasz kolega Grimmy (ciekawe co u niego i czy kiedyś jeszcze wróci na tą stronę) powiedział kiedyś coś mądrego, że transfer i jego przydatność można ocenić w momencie jego dokonania. Czy wtedy Kamil mógł przewidzieć, że źle wybrał i popełnił błąd? Przechodził do zespołu, który rok wcześniej walczył o awans do Premier League i był o krok od tego, trenerem był Cocu, który wcześniej zdobywał mistrzostwo Holandii z PSV, a w składzie był jeszcze znakomity angielski napastnik Rooney. Kto by wtedy przewidział, że Derby będzie mieć później aż tak duże problemy finansowe i zostanie ukarane aż 21 punktami ujemnymi? Parę osób mówiło o ewentualnym powrocie Kamila do nas. Jest to możliwe, tylko pytanie, czy sam Jóźwiak by tego chciał i czy nie uważałby, że jest to krok do tyłu? Może chcieć zostać w Anglii, tylko odejść do innego klubu lub może zmieni ligę. Miał pecha Kamil i to dużego, ale mam nadzieję, że jego kariera nabierze mimo wszystko rozpędu i będzie dalej się rozwijał. Może nasz klub dostanie pełną kwotę za Kamila, chociaż może to być bardzo trudne do wykonania.

    Co do Satki, to mam nadzieję, że u nas jednak zostanie. To bardzo dobry obrońca, zdarzają mu się oczywiście błędy, ale taki stoper, który gra regularnie w reprezentacji swojego kraju i może grać również na boku obrony to skarb. Niezależnie od tego, czy Słowak zostanie, czy odejdzie teraz lub latem, to moim skromnym zdaniem przydałby nam się nowy środkowy obrońca i to już teraz, zwłaszcza po odejściu Rogne. Ale tutaj wszystko w rękach klubu.

    Tak na koniec – chciałbym jednak trochę ostudzić emocje i zaproponować chłodne podejście w kwestii walki o tytuł. Jesteśmy liderem, regularnie punktowaliśmy, ale niech nas to nie zwiedzie. Jest wiele rzeczy do poprawy, głównie gra na wyjazdach, przydałyby się również wzmocnienia. Mam nadzieję, że nie skończymy tak, jak inni mistrzowie jesieni w poprzednich latach, jak choćby Piast z sezonu 2015/2016, gdy podobnie jak my przez większość rundy jesiennej był liderem, a potem dość szybko na wiosnę dał się wyprzedzić i nie zdobył Mistrzostwa. Poza tym zostaje jeszcze sezon 2008/2009, gdy tym razem nam nie udało się wiosną zdobyć Mistrzostwa. Myślę, że początek wiosny da nam odpowiedź na wiele pytań i pokaże, w którą stronę zmierza nasza drużyna. Będziemy wiedzieć, czy po prostu piłkarze zagrali jedną, dobrą rundę i to wszystko, a skończy się na walce o podium czy może jednak powalczą o coś więcej. Tego dowiemy się dopiero na wiosnę, a tymczasem możemy być zadowoleni z tego co jest, czasami mała rzecz, a cieszy 🙂 Co będzie później – zobaczymy.

    Co do młodego Rutka – nie wierzę, by zmienił swoje podejście do Lecha i poprawił się. Przez lata razem z paroma ludźmi zarządzającymi klubem popełniali masę błędów, na których się praktycznie w ogóle nie uczyli i teraz miała by nastąpić nagle jakaś poprawa? Nie, to za pięknie brzmi. To, że zaczął wykorzystywać media do swoich celów to nic złego, ale z drugiej strony prawie o niczym nie świadczy.

    • 100h2o pisze:

      Przemo33 – kiedyś przeczytałem taką mądrość ” …wszystko to co pisze się PRZED SŁOWEM ALE tak naprawdę nie ma znaczenia”. I Twój tekst pasuje tu jak ulał.
      Chwalisz… ale…
      @kibol z IV- pisze otwarcie bez słowa „ale” w swoim wpisie, pozwolę sobie Go zacytować : „Nadchodzący rok w tabeli ekstraklasy otwiera najlepsza drużyna…Przed nami w jubileuszowym roku , sezon spełnionych marzeń :)”
      U Ciebie „wiernego kibola niezłomnego do tego ” piękne polskie klamizerstwo” (jest dobrze …… ale).

      Ja napiszę prosto (by Pawelinho zrozumiał) === JEST DOBRZE.
      Bez słowa == „ale” === w tekście.

  15. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Mogło być lepiej ale też i gorzej. Na finiszu było widać, że walczymy o te punkty i przyszły obawy czy zespół dojedzie jako lider do mety. Ale przyszedł mecz z Górnikiem i po tym meczu mentalność oraz charakter, miejmy nadzieję przyszłego mistrza Polski, na pewno wzrośnie. Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia, mistrzostwa Polski z Lechem oraz smacznych pyr z gzikiem w piątkową wigilijną kolację 😉

    • 100h2o pisze:

      Ciekawe , że nikt nie napisał że — Lech jest nieprzerwanie , w tabeli, na pierwszym miejscu od 4 kolejki- 19 kolejki sezonu 2021/2022. Nie pamiętam takiego wyczynu Lecha w jego najnowszej historii.
      Jest najwyżej wycenianą drużyną w transfermarkt ( chyba nawet za Smudy czy Zieliny tak nie było).

      • leftt pisze:

        Nie wiem, przez ile kolejek prowadziliśmy w sezonie 2008/2009, ale wolałbym nie iść tą drogą. Bardzo długo też prowadziliśmy (i z pozytywnym zakończeniem) w sezonie 1991/92. W ogóle był to jedyny nasz majster, którego zapewniliśmy sobie przed ostatnią kolejką. W innych przypadkach były mniejsze lub większe nerwy do końca rozgrywek, a raz nawet przez trzy tygodnie po ostatniej kolejce.

  16. Piknik pisze:

    Gratuluje Lechowi (piłkarzom, sztabowi szkoleniowemu, nawet pogratuluje zarządowi) za pierwszą rundę sezonu. Doceniam te wszystkie zwycięstwa oraz ciężkie mecze gdzie trzeba było wyszarpać chociaż ten bezcenny punt, ALE…. to jest dopiero 19 kolejka i Kolejorz nic jeszcze w tym sezonie nie osiągnął przed nami bardzo ważna runda wiosenna i mnóstwo trudnych meczów. Pogoń traci do nas aż i tylko cztery oczka, w tym mają z nami jeszcze bezpośredni mecz na nowej „śledź arenie”, która podczas meczu z Kolejorzem wypełni się fanami paprykarza. To będzie bardzo trudny, otwarty mecz, zresztą nikt przed Lechem się nie położy i odda mu trzy punkty. Ja będę się cieszył z MP w momencie gdy żaden inny rywal w tabeli matematycznie nie będzie w stanie przeskoczyć naszej drużyny. Za wcześnie aby zakładać koronę na głowę kiedy mamy tyle kolejek przed sobą. Zgadzam się z inowroclawianinem, że tą drużynę należy wzmocnić już zimą i moim zdaniem mitem jest stwierdzenie, że na każdą pozycje mamy po dwóch dobrych zawodników. Prosty przykład Ishak ma ostatnio trochę słabszą dyspozycję a mimo wszystko trener Skorża, stawia właśnie na tego zawodnika, bo ani Sobiech, ani tym bardziej Roko Baturina nie są w formie aby zagrozić Szwedowi nawet kiedy ten ma słabszą dyspozycje. Pozycja bramkarza to inny temat pan Bednarek raz rozgrywa świetne zawody a innym razem swoją nieudaną interwencją potrafi wkurwić kibiców. Tutaj też potrzebujemy wzmocnienia bo śledzie i Raków mają lepszych golkiperów od naszego bramkarza. I można by tak wymieniać dalej…. ja naprawdę doceniam grę Lecha ale to nie jest jeszcze koniec sezonu i przed tą drużyną dużo wyzwań. Mam nadzieje, że nie popełnimy tego błędu z przeszłości gdzie wydawało się, że Lech jedną ręką trzymał już trofeum a później rzeczywistość była bardzo brutalna.

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Dlatego trzeba świeżej krwi w każdej rundzie jak mówił Maciej Skorża.