Reklama

Zrozumiała ostrożność

W 21 kategorii Lechowego plebiscytu 2021 kibice uznali pokorę, pracę, chłodną głowę i duży szacunek do rywali za rzecz, która najbardziej cechowała pracę Macieja Skorży. Sam trener Kolejorza od miesięcy zachowuje się podobnie, jest bardzo ostrożny w wielu sprawach co wynika m.in. z wydarzeń, które przeżył.



Maciej Skorża już w kwietniu 2021 roku nakreślił cel Lecha Poznań na jubileuszowy sezon 2021/2022 mówiąc od tygodni m.in. o konieczności ciężkiej pracy, trudnych momentach, które na pewno przyjdą czy o konieczności zachowania chłodnej głowy. Była nawet jedna konferencja prasowa podczas której Skorża wrócił do wydarzeń z wiosny 2018, gdy Kolejorz pod wodzą Nenada Bjelicy wyłożył się na finiszu, a także podkreślił, że ostatnim trenerem w historii klubu, który odchodził z Bułgarskiej w glorii chwały był Wojciech Łazarek. Od grudnia Maciej Skorża regularnie mówi jeszcze o czymś innym. Przypomina on trudny lutowo-marcowy terminarz, kiedy jego zespół pojedzie kolejno do Gdańska, Szczecina, Gliwic/Zabrza a później podejmie u siebie Raków.

Maciej Skorża w towarzystwie kapelana przed Superpucharem Polski 2015
null

Ostrożność Macieja Skorży jest ogromna, ale jednocześnie w pełni zrozumiała. Trzykrotny Mistrz Polski oraz trzykrotny zdobywca Pucharu Polski w swojej bogatej karierze trenerskiej miał zarówno wzloty jak i upadki. Skorża potrafił w jednym z sezonów zdominować rozgrywki z Wisłą Kraków i w cuglach zdobyć tytuł. W sezonie 2008/2009, w którym Lech Poznań liderował po rundzie jesiennej, potrafił doprowadzić „Białą Gwiazdę” do tytułu, choć w 1/4 finału Pucharu Polski poległ właśnie z Kolejorzem. Z nami w sezonie 2014/2015 umiał za to zdobyć mistrzostwo po szalonej pogoni za czołówką, emocjonującej gonitwie za liderem i po niezapomnianej walce do ostatnich sekund ostatniej kolejki. W trenerskiej karierze Macieja Skorży zdarzyły się jednak sezony, w których prowadzony przez niego zespół będąc faworytem wykładał się w różnych okresach wiosny.

Latem 2009 roku Maciej Skorża ośmieszył się w europejskich pucharach z Levadią Tallinn, a także przegrał mecz o Superpuchar Polski z Lechem Poznań. Całe siły rzucił na ligę, w której wiślacy wygrali aż sześć pierwszych spotkań. Krakowianie prowadzeni przez Skorżę przegrali dopiero w 10. kolejce z Kolejorzem na wyjeździe 0:1. Lech Poznań po rundzie jesiennej 2009/2010 tracił do drużyny Skorży aż 8 punktów, zatem wydawało się, że niebiesko-biali znów nie zdobędą tytułu Mistrza Polski, bo zgarnie je od początku dobrze grająca Wisła Kraków. Nagle na starcie wiosny 2010 stało się coś dziwnego. Ekipa prowadzona przez Macieja Skorżę w trzecb pierwszych kolejkach zdobyła raptem 1 oczko, nie strzeliła gola i roztrwoniła całą przewagę. Z dobrze grającej jesienią Wisły nic nie zostało, Maciej Skorża mimo bardzo dobrej jesieni 2009 w marcu 2010 stracił pracę, mistrzem w sezonie 2009/2010 ostatecznie był Lech Poznań.

W Legii Warszawa było podobnie. Skorża zdobył tam dwa puchary krajowe w tym jeden w 2011 roku po karnych z Lechem Poznań, lecz mistrzostwa nie wywalczył. Pod koniec sezonu 2011/2012 jego drużyna nagle zaczęła tracić impet. Zremisowała 4 kolejne ligowe spotkania, w 27 kolejce przegrała u siebie z Lechem Poznań 0:1. W kolejnych 2 kolejkach Skorża ugrał tylko 1 punkt ponosząc porażkę w Gdańsku z Lechią 0:1. Zwycięstwo na koniec sezonu w 30. kolejce nic już nie dało, legioniści pod wodzą Skorży w ostatnich 8 kolejkach odnieśli tylko jedną wygraną i przegrali walkę o tytuł, choć jesienią mieli serię 8 kolejnych meczów w Ekstraklasie bez porażki (6 zwycięstw, 2 remisy, 0 straconych bramek).

Ostrożność Macieja Skorży mającego bagaż doświadczeń w tym sezonie jest ogromna. Jesienią zdarzały się zwycięskie spotkania Lecha Poznań, po których trener nie cieszył się, ponieważ pojedyncze zwycięstwo nic nie dawało i było tylko krokiem do wygrania trofeum. Wiosną niemal na pewno będzie podobnie, należy spodziewać się wielu ostrożnych słów Macieja Skorży, który po wygranych w trakcie pomeczowych konferencji prasowych znów może mówić o reakcji drużyny na trudne momenty. Podobnie jak Maciej Skorża w sezonie 2021/2022 zachowuje się większość kibiców Lecha Poznań podchodzących do obecnej sytuacji z respektem, pokorą, ale też ze świadomością siły drużyny Kolejorza, która jest obecnie głównym kandydatem do mistrzostwa.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





16 komentarzy

  1. ShaggyPMI pisze:

    Pozdrowienia dla byłego kapelana Jacka!

  2. inowroclawianin pisze:

    Rutek powinien przywrócić kapelana spowrotem, bo odkąd go nie ma, Lech nie zdobył żadnego trofeum.
    Mnie martwi pozycja napastnika na tą chwilę.. W wyniku kłopotów Sobiecha, trzeba kogoś sprowadzić w tym miesiącu, choćby wypożyczyć do końca trwającego sezonu.

    • bombardier pisze:

      Co do kapelana – to jednak bardzo delikatna sprawa.
      Zupełnie nie mam pojęcia czy byłaby akceptacja zagranicznych piłkarzy.
      Nie wiem też czy w klubie zatrudniony jest psycholog.
      Jego praca wśród zawodników, zwłaszcza przed ostatnią prostą,
      byłaby konieczna.

      • inowroclawianin pisze:

        To nie jest delikatna sprawa. Mieszkamy w Polsce, kapelan w Lechu był od dawna, tylko kilka lat temu coś młodemu Rutkowi się odwiedzialo, bo jest chyba ateista i go wyrzucił. Piłkarze się zmieniają i to nie piłkarz ma o tym decydować. Są stadiony na świecie, które mają swoje kaplice, tak jest np. na Camp Nou. To nic złego, to rzecz normalna i oczywista. Psycholog oczywiście też może być. Jak najbardziej.

    • Kosi pisze:

      Stara druzyna usunela podobno kapelana, Rutek tylko zatwierdzil

      • inowroclawianin pisze:

        Teraz mamy nową, czyli jak wyżej napisałem, piłkarze się zmieniają. Mnie doszły słuchy, że Rutek jest eteista i nie chciał kapelana w Lechu(info od kibica Lecha, który był bardzo blisko Klubu).

  3. Piknik pisze:

    Z całym szacunkiem inowroclawianin, ale w niektóre rzeczy nie mieszałbym Pana Boga. Lech nie zdobywał trofeów ponieważ, klub pod względem sportowym w ostatnich latach był źle zarządzany. Bo mieliśmy takich a nie innych piłkarzy, część z nich nie powinno się nigdy znaleźć w naszej drużynie, inni zawodnicy nie wytrzymywali presji, no i czasami po prostu brakowało szczęścia. Czy kapelan mógłby być w Lechu, moim zdaniem tak. Można by zorganizować spotkania z zawodnikami, którzy wyrażali by na to chęć i mieli taką potrzebę. A reszta graczy, którzy są innej wiary lub nie mają potrzeby rozmowy z kapelanem czy po prostu są ateistami nie uczestniczyli by w takim spotkaniu z kapelanem drużyny. Bombardier napisał też ważną rzecz w dzisiejszych czasach zatrudnienie psychologa sportu to jest jakiś standard tak aby zawodnicy radzili sobie z presją, czy innymi problemami a może po to aby tak po ludzku porozmawiać z innym człowiekiem o wszystkim i niczym.

    • inowroclawianin pisze:

      Jak ma się dobrze dziać w Lechu, skoro wyrzuca się kapelana, skoro Bóg nam nie będzie błogosławił? Wcześniej jakoś kapelan nikomu nie przeszkadzał i udało się coś zdobyć. Zła polityka to pokłosie decyzji Rutka, które są niewłaściwe. Może czas aby Rutek się nawrócił? Niech bierze przykład z Ishaka. Ja przeciwko psychologowi nic nie mam, niech będzie, ale chciałbym też by Pan Bóg błogosławił Klubowi.

  4. Sp pisze:

    O naszych zawodników proszę być spokojny. Pan Trener Maciej Skorża sam przyznawał, że jeszcze nigdy (bardzo utytułowany trener, co za tym idzie musiał mieć „mocne” szatnie) nie pracował z tak mądrymi i świadomymi zawodnikami, jakich ma teraz w szatni. I nie ważne czy to 19 letni Kamyk, „Włoch” Salamon czy ktoś innych poglądów religijnych. Trener Skorża swoją charyzmą i zdecydowaniem buduję pewność tych zawodników, wiadomo są wyniki to jest łatwiej, gorzej jak przyjdzie kryzys większy niż ten który ponoć mieliśmy jesienią. Dzisiaj Arek na TT wspomniał o Panu Łazarku i tutaj w artykule też jest o nim wspomnienie i aż z ciekawości po raz kolejny wykorzystam wyszukiwarkę tej witryny wpisując frazę „Łazarek” czy są tu jakieś dłuższe artykuły lub „Tydzień z Historią” na temat Pana Trenera który jako jedyny zdobył z naszym ukochanym klubem Dublet. Bo muszę się przyznać to jedyna informacja jaką tak z głowy pamiętam o tym Trenerze. Na szczęście oprócz tej strony mamy w tym roku 100 lecie naszego klubu i pewno nie jedna książka się piszę o dziejach Poznańskiego Lecha, więc pogłębię swoja wiedze. Powiecie co ma wspólnego Pan Wojtek z Panem Skorżą, ano Pan Skorża z tym swoim doświadczeniem zebranym przez tyle lat, trenując najlepszych zawodników w lidze, ma szanse i jest najbliżej by nawiązać do sukcesu z 84. Ma 3 puchary i 3 mistrzostwa tylko ciężką i konsekwentną pracą o czym jest świadomy bo redakcja to pięknie przedstawiła może swoich triumfów nie przechylić na jedną z szali tylko mieć wszystkiego najważniejszego w kraju po 4. Pamiętacie grę słów Trenera na konferencji o zwycięscy F1, jak Lewisa wskazał bo chciałby ten zdobył 8 tytuł. 4 puchary plus 4 mistrzostwa wychodzi 8. Siódmy Majster już musi pomału myśleć o zmianie niku bo życzymy mu tego już od dawna.
    Na początku czytając artykuł mówię kurde Maciej Skorża nie umie uciekać i jego zespoły nie potrafią wytrzymać presji, na nasze szczęście trener ostatni raz był o 10 lat! mniej doświadczony. Także ja też trochę odpłynąłem no ale na czym innym polegać jak nie na pokorze i ciężkiej pracy którą Skorża wkłada w zespół gdy w końcu zarząd nie przeszkadza itp. Życzę Trenerowi by śladem Pana Łazarka odchodził stąd w glorii chwały, a co ważniejsze by został zatrudniony w naszym klubie po raz 3.

  5. Bart pisze:

    Czyli uważasz inowroclawianin że Lech w ostatnich latach nie zdobywał trofeów bo w klubie nie ma kapelana? Dobrze rozumiem? Ja zawsze myślałem że wyniki w piłce to efekt pracy w klubowych gabinetach i na boiskach treningowych oraz odrobiny szczęścia, ale wychodzi że życie jest prostsze niż myślałem 😉

    Czasy się zmieniają, piłkarze to młodzi ludzie a młodzi ludzie nie są już tak religijni, mamy najszybciej laicyzujące się społeczeństwo i ostatnie lata kiedy jesteśmy krajem zdecydowanie katolickim, w Lechu gra sporo obcokrajowców często innego wyznania. Rutek najwyraźniej uznał że kapelan nie jest już mocno potrzebny. Znak czasów. Ja bym wolał żeby Lech zamiast kapelana sprowadzał po prostu dobrych piłkarzy. To bardziej wpłynie na wyniki niż wsparcie duchowe i błogosławieństwo.

    PS Wiem że to co teraz napiszę może być dla niektórych kontrowersyjne (bo to stricte protestanckie podejście do którego mi prywatnie bliżej), ale do kontaktu z Bogiem nie trzeba pośredników w postaci np kapelana. Kontakt może być bezpośredni i każdy może sam rozmawiać z Bogiem w którego wierzy.

  6. Zbychu pisze:

    „Nagle na starcie wiosny 2010 stało się coś dziwnego. Ekipa prowadzona przez Macieja Skorżę w trzecb pierwszych kolejkach zdobyła raptem 1 oczko, nie strzeliła gola i roztrwoniła całą przewagę.” – to trochę niepokojące, oby w tym roku tak nie było i mam nadzieję, że Maciej Skorża rzeczywiście potrafi wyciągać wnioski.

  7. inowroclawianin pisze:

    @Bart nie zrozumiałeś mnie. Chodzi o to żeby Bóg nam błogosławił, to się też tyczy wpływania na nasze wybory itd. W tym przypadku wybory zarządu, które nie były trafne, nie było w tym ani logiki ani tym bardziej serca. Piłkarze się zmieniają. To że ktoś jest z innego kraju nie znaczy, że nie jest katolikiem. Poza tym po dwóch latach i tak ktoś inny przychodzi. Do tamtej pory był kapelan i jakoś to nikomu nie przeszkadzało. Dobrze aby była pozytywna energia wokół Klubu.

  8. Bart pisze:

    Być może i kapelana mogli zostawić dla atmosfery, nie twierdzę że nie. Z twierdzeniem że wspomniane „błogosławieństwo” sprawi że decyzje będą lepsze się absolutnie nie zgadzam. Nie ma żadnych twardych, racjonalnych dowodów, wskazujących że obecność kapelana sprawi że zarząd zasilany boską energią zacznie podejmować lepsze decyzje. To wyłącznie kwestia wiary. Zarząd najwyraźniej nie wierzy że to pomaga i uznał że takiego wsparcia nie potrzeba. Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Nie można w zaborczy sposób narzucać innym swojej wiary i światopoglądu.

    • inowroclawianin pisze:

      Niestety, jaki Rutek jest każdy widzi. Potem się nie ma co dziwić, że jest jak jest.