Prawie 50 mln euro z wychowanków

Lech Poznań prowadzony od 2006 roku przez rodzinę Rutkowskich przekroczył już granicę 70 milionów euro zarobionych na sprzedaży ponad 20 swoich najdroższych piłkarzy w ciągu ostatnich 16 lat. Najwięcej zarobił oczywiście na swoich wychowankach, kwota sięga już prawie 50 milionów euro.



Spośród 22 najdrożej sprzedanych piłkarzy aż 9 graczy to wychowankowie Lecha Poznań. Listę top transferów wychodzących otwierają Jakub Moder, Jakub Kamiński i Jan Bednarek. Tylko na tej trójce zarząd zarobił 27 mln euro, a przecież w ich kontraktach są zapisane bonusy czy procenty od kolejnej sprzedaży, zatem bez trudu kwota za tych trzech wychowanków może przekroczyć wkrótce 30 milionów.

Jakub Moder (Brighton) – 12,5 mln euro (z bonusami)
Jakub Kamiński (Wolfsburg) – 10 mln euro + (bonusy)
Jan Bednarek (Southampton) – 6 mln euro
Dawid Kownacki (Sampdoria Genua) – 4,5 mln euro
Kamil Jóźwiak (Derby County) – 4,5 mln euro
Karol Linetty (Sampdoria Genua) – 3,2 mln euro
Tymoteusz Puchacz (Union Berlin) – 2,5 mln euro
Robert Gumny (FC Augsburg) – 2 mln euro
Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów) – 1,5 mln euro

Dawid Kownacki (Mistrz Polski 2015)
null

Latem 2019 roku Lech Poznań już zyskał na Dawidzie Kownackim. Kolejorz sprzedał go do Włoch za 4 mln euro otrzymując dodatkowe pieniądze po jego przejściu z Sampdorii Genua do Fortuny Dusseldorf. Zarząd od sumy transferowej zgarnął 3,5% kwoty z solidarity i około 10% z samego transferu do Niemiec (po odjęciu kwoty jaką Sampdoria przelała Lechowi latem 2017 roku). Tym samym na konto Kolejorza powinna wpłynąć dodatkowa suma około 550 tysięcy euro.

Lech Poznań na 9 sprzedanych wychowankach zarobił blisko 47 milionów euro co daje w przeliczeniu kwotę około 214 milionów złotych. Takie pieniądze nie przełożyły się na nic konkretnego, od zdobycia Mistrzostwa Polski w 2015 roku Kolejorz tylko 2 razy awansował do fazy grupowej Ligi Europy i zdobył 3 medale Mistrzostw Polski. Z grupy sprzedanych wychowanków tylko Karol Linetty, Dawid Kownacki oraz Tomasz Kędziora poprowadzili klub do sukcesu na arenie krajowej. Jan Bednarek też sięgnął po Mistrzostwo Polski 2015, ale jego wkład w tytuł był wówczas niewielki. Na szczęście wciąż jest z nami Jakub Kamiński mający wiosną szansę wygrać coś konkretnego.

Radość Jana Bednarka po golu z Cracovią
null

Spośród 22 najdrożej sprzedanych piłkarzy za kadencji rodziny Rutkowskich tylko 6 zawodników odeszło zimą – Jakub Moder, Tamas Kadar, Marcin Wasilewski, Darko Jevtić, Denis Thomalla i Sławomir Peszko. Z graczy, którzy nie są wychowankami Lecha Poznań najwięcej udało się zarobić na Robercie Lewandowskim (4,75 mln euro). 4 miliony euro wpadły za Łukasza Teodorczyka, 3,5 miliona za Artjomsa Rudnevsa a 3,2 mln euro za Aleksandara Toneva. Poniżej uaktualniona lista najdroższych transferów wychodzących. Należy zaznaczyć, że niektóre kwoty są podane w zaokrągleniu, w przybliżeniu, a część z zarobionych sum Kolejorz musiał oddawać m.in. związkom czy przelewać na konta poprzednich klubów.

Robert Lewandowski podczas sparingu Lech – Borussia (2011)
null



Najwyższe zarobki na transferach za czasów rodziny Rutkowskich:

Jakub Moder (Brighton) – 12,5 mln euro (z bonusami)
Jakub Kamiński (Wolfsburg) – 10 mln euro + (bonusy)
Jan Bednarek (Southampton) – 6 mln euro
Robert Lewandowski (Borussia Dortmund) – 4,75 mln euro
Dawid Kownacki (Sampdoria Genua) – 4,5 mln euro
Kamil Jóźwiak (Derby County) – 4,5 mln euro
Łukasz Teodorczyk (Dynamo Kijów) – 4 mln euro
Artjoms Rudnevs (Hamburger SV) – 3,5 mln euro
Karol Linetty (Sampdoria Genua) – 3,2 mln euro
Rafał Murawski (Rubin Kazań) – 3,2 mln euro
Aleksandar Tonev (Aston Villa Birmingham) – 3,2 mln euro
Tymoteusz Puchacz (Union Berlin) – 2,5 mln euro
Tamas Kadar (Dynamo Kijów) – 2,5 mln euro
Robert Gumny (FC Augsburg) – 2 mln euro
Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów) – 1,5 mln euro
Emir Dilaver (Dinamo Zagrzeb) – 800 tys. euro
Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela) – 800 tys. euro
Sergei Krivets (Jiangsu Sainty) – 500 tys. euro
Darko Jevtić (Rubin Kazań) – 500 tys. euro
Sławomir Peszko (FC Koln) – 500 tys. euro
Denis Thomalla (FC Heidenheim) – 300 tys. euro
Zbigniew Zakrzewski (FC Sion) – 300 tys. euro

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





34 komentarze

  1. Udebuluzor pisze:

    Pogo jaka solara

  2. 100h2o pisze:

    Kiedyś, rok temu przysiadłem i wyliczyłem koszta działalności klubu. Wtedy udało mi się skalkulować koszta (też o czym się nie pisze-koszta obozów, jedzenia, przejazdów,stadionu,prądu,wody , grup juniorskich,rezerw,trenerów, badań, przelotów itp) i jak byk wyszło mi żeby „zamknąć budżet” Lech MUSI sprzedawać swoich graczy. Piszę o Lechu, klubie na własnym garnuszku, a takich w lidze (jak wiem) to jest mało_Lech, częsciowo Legła, Cracovia. Raków niby prywatny a ma dotacje z miasta. Reszta… nie dojdziecie kto właścicielem np Pogoni czy Śląska. Niby ktoś tam…ale nie do końca bo w części miasto. Nie mówię już o klubach „państwowych” czyli Mielec, Lubin czy Płock.
    Na dokładkę te „wpływy” to conajmniej wpływy w 3 ratach, a klub (też administracja, pralnia, greenkeeperzy , dozozrcy, sprzątaczki) musi mieć na to bejmy.
    Jak ktoś ma siły, czas, niech sobie policzy np ile „kosztuje” Akademia we Wronkach.
    Dobrze, że Lech ma takie transfery z klubu.

    • Noe pisze:

      Nawet nie trzeba wyliczać. Sprawozdania finansowe Kolejorza można pobrać z: https://ekrs.ms.gov.pl/rdf/pd/search_df
      Wpiszcie nr KRS: 0000116034
      Pobierzcie plik. Następnie możecie go odtworzyć na stronie https://e-sprawozdania.biz.pl/show/
      Oczywiście nie dowiemy się, co oznaczają wszystkie cyferki, ale wynik finansowy można łatwo rozszyfrować. Nie było od komuny w PL bardziej stabilnego klubu pod względem finansowym, którego stabilność wynikała z samej, realnej działalności klubu, od KKS LECH! I z tego jako księgowy jestem bardzo dumny.
      Nasza stabilność nie opiera się na bogatym sponsorze, od którego „widzimisię” zależy nasz byt jak np. Wisły Cupiała. Nie opiera się na miejskich dotacjach. Klub nie ma też kosmicznego zadłużenia jak Legła (jakieś 200-250 mln zł).
      Gdyby teraz nagle Rutkowscy stwierdzili, że już nie chce im się zarządzać Lechem, to mogą go komuś sprzedać i kupiec od razu się znajdzie, a Lech ma zapewniony stabilny rozwój na LATA. Po prostu nie nastąpiła by sytuacja, jak np z Wisłą Cupiała. Gdy on odszedł, tylko cud uchronił ją od bankructwa. Tym samym dzięki zarządowi nie jesteśmy zdani na …Rutkowskich. Jesteśmy SAMOWYSTARCZALNI.
      Tak. Przeszkadza mi ich minimalizm sportowy, który w pełnej krasie objawił się latem zeszłego roku i liczę tu na znaczą poprawę. (oby to, co widzieliśmy w transferach zeszłej zimy i lata nie było przypadkiem) Ale pod względem długoterminowej strategii budowania klubu „na lata” ich plan wypalił w 100%. Po raz pierwszy w historii możemy marzyć o tym, żeby zdominować naszą ligę w najbliższych latach, jak robiła to Wisła czy Legia, a może i zawalczyć o LM (bo apetyt rośnie w miarę jedzenia).
      …Bo może i cyferki wyglądają najlepiej w historii, ale na końcu w sporcie liczy się to, ile ktoś ma pucharów w gablocie.
      Mąka jest. Dużo jej jest i dobrej jakości. Oby wyszedł z niej dobry chleb.

      • 100h2o pisze:

        @Noe – Raczej chodziło mi o to, by ci co chcą „wydawać bejmy” np za Modera zdali sobie sprawę że klub to KOSZTA (np sprzątaczki, wodociągi, Akademia, wymiana murawy czy informatycy itp), a nie tylko bejmy by kupić grajka za 3 Mln euro „za Moderowe bejmy” ( co nie zawsze ma sens- ostatni przykład- transfer np Piątka do Herthy).
        Tu raczej lepiej „włożyć bejmy w skauting” niż ot tak (jak kiedyś Wojciechowski w Polonii Wawa) kupować jak leci.
        Tak robi – nade wszystko dobry skauting (oczywiście trzeba zachować skalę oglądu) np Ajax. Niedawno zresztą o tym pisałem. Z kwoty „zarobionej” na transferach Ziyecha, de Jonga, De Lighta itp wydali koło 20% kupując np ” taniej” Hallera Sebastiena robiącego furorę w LM, z West Ham taniej niż to co na niego wydali wcześniej Anglicy biorąc go z Frankfurtu ( Anglicy kupili za 50 Mln a sprzedali Ajaxowi za 22,50 Mln euro) .
        Generalnie „kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi”! A panoszenie się finansowe kończy się… jak w Zległej albo…. w Barcelonie 😉

      • Noe pisze:

        @100h2o – zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Z mojej strony było to raczej uzupełnienie Twojej wypowiedzi o cyferki dotyczące ogólnej finansowej działalności klubu. W sprawozdaniu można się dowiedzieć, że te 50 mln zysku z ostatniego roku bilansowego poszło w części (24 mln) na pokrycie strat z lat ubiegłych. Czyli mimo gigantycznych transferów, jak na warunki w PL, to nie jest tak, że leżymy na kasie i sramy nią dalej, niż widzimy. Ale stabilność finansowa Lecha nigdy nie była tak dobra. Stabilność żadnego klubu w PL nigdy nie była tak dobra, m.in dzięki temu, że nie wydajemy jak Polonia czy …Barcelona. Porównanie do Ajaxu jak najbardziej zasadne. Obyśmy podążali tym kursem i przytulili kilka pucharów, bo Akademia Lecha nie przestanie nagle „produkować” kolejnych Moderów i Kamińskich.

      • smigol pisze:

        @Noe muszę przyznać że z przyjemnością czyta się twoje komentarze. Pozdrawiam

      • 100h2o pisze:

        Te 24 Mln straty to prawdopodobnie „zwrot pożyczki Jacka Rutkowskiego (seniora) dla klubu”. O tej pożyczce parę lat temu wyczytałem. Chyba z 20 Mln plz plus odsetki ( a te muszą być zgodnie z prawem finansowym naliczane – nie można takiej pożyczki dać klubowi bezprocentowej). Czyli chyba senior Rutkowski spłacony. Tak mniemam.
        I dobrze bo to wyczyszczenie rachunków i w razie draki łatwiejsze rozmowy kredytowe.

      • Noe pisze:

        @smigol – dzięki! 🙂
        @100h2o – ciekawa informacja. Nie wiedziałem o tym. To pokazuje, że nawet jeśli nie wszystkie ruchy Rutkowskich nam – kibicom – się podobały, to nie można im odmówić na pewno zaangażowania tak osobistego jak i finansowego w klub. 24 mln, nawet dla nich, nie leżą na ulicy.
        Na marginesie – jak dobrze, ze nie mamy Pudla za prezesa, którego na początku się trochę bałem przez jago aurę „człowieka od Kulczyka”. Pudel niech rządzi Ległą jak najdłużej!

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Dobra ok ale po hu… nam te statystyki jak mistrzostwa nie zdobywamy. Fajnie, ładnie, wszystko ładnie pięknie. Super budżet. Ja jako kibic mojej drużyny cieszę się przede wszystkim z jej sukcesów. Pieniądze ok rozumiem bez nich nie ma nic. Komu zależy żebyśmy zarabiali, a nic nie wygrywali? Wszystko trzeba pogodzić.

  3. Ostu pisze:

    Koszty w Lechu to „na okrągło” 60-65 mln PLN a przychody „zwyczajne” to około 45 mln PLN – stąd mimo sprzedaży Modera i Jóźwiaka „strata z lat ubiegłych” wynosiła około 25 mln – a więc musimy sprzedawać lub zdobywać co roku MP – zwłaszcza teraz gdy dla mistrza Polski jest przewidywana premia w wysokości 30 mln…
    Oczywiście należy cały czas pamiętać, że zapłata za zawodników jest rozłożona na transze i księgowana w momencie wpływu…
    A więc dodatni wynik finansowy za ostatni sezon – około 50 mln PLN – jest zaledwie pokryciem „od biedy” bierzących kosztów funkcjonowania Lecha…
    A więc 1 drużyny, akademii, administracji i całej infrastruktury…
    A więc kasa za Kamińskiego będzie znowu kasa „do przodu” na funkcjonowanie klubu w przyszłym sezonie – a jeśli zdobędziemy MP to będzie bonus dodatkowy – i możemy pomyśleć o prawdziwych wzmocnieniach – no niestety musimy tu ryzykować z zakupami w wzmacnianiem drużyny przygotowując ja do grania w pucharach…

    • Noe pisze:

      Uważam, że kasa za Kamińskiego już będzie sporą nadwyżką dla klubu i nie będzie w dodatku łatwo jej wydać …bo nawet jeśli Lecha stać by było na transfer dajmy na to za 3 mln euro, to sens takiego transferu jest niewielki. Za takich piłkarzem idzie jeszcze wysokie wynagrodzenie + problemy z kominami płacowymi i niezadowolenie reszty piłkarzy. Za takim ruchem musiałoby iść podniesienie wynagrodzenia reszcie graczy… i z takiej polityki prowadzenia klubu już niedaleko będzie do legijnej spirali zadłużenia.
      Aktualne finanse w perspektywie kilku lat nawet bez spektakularnego transferu są moim zdaniem bezpieczne, gdyż Lech wynagrodzenie za transfery będzie otrzymywać w ratach. te brakujące 10-20 mln pojawi się z kolejnych rat za wytransferownych piłkarzy + przewidywanej premia za miejsce w lidze (oby tej najwyższej).
      Aktualnie Lech w dodatku nie musi ryzykować i podnosić kosztów kadry, gdyż jest ona wyraźnie najsilniejsza w PL. Trzeba tylko korygować i lekko podnosić jej poziom.

      • 100h2o pisze:

        Ja sobie obliczyłem żę Lech (jeśli nie zdobędzie MPolski) za każdym razem (sezonem) wręcz musi kogoś sprzedać. I to tak w granicach 3-5 Mln euro by mieć dodatni roczny bilans finansowy..
        A jak się uważnie śledzi młode drużyny Lecha jest tam 1-2 utalentowanych graczy (choćby np junior Czekała który będzie grał już nie w juniorach starszych ale na stałe w rezerwach i kilku w junirach starszych, młodszych, a może i w trampkarzach- nazwiska podawałem kiedyś na blogu i tutaj pytany przez bodajże @lefft).).
        I ten 1/2 powinno utrzymać Lecha nad powierzchnią finansowej topieli.

      • Noe pisze:

        Nie powinno się spekulować, ale zakładając, że Lech rozwija się pod wieloma względami, ma potencjał rozwinąć się także w obszarach niewystarczająco wykorzystanych.
        Akademia – top. (jakby powiedział Boniek :p)
        Marketing – średnio na jeża. Czy przynosi on optymalny przychód? Moim zdaniem nie. Choćby brak nazwy dla stadionu.
        Wraca moda na Lecha i pikniki (takie jak m.in ja) znów zaczną kupować Lechowe gadżety, a Lech więcej bejmów wyciągnie także od sponsorów.
        Liczę więc na kilka dodatkowych milionów z bieżącej działalności Lecha.

      • 100h2o pisze:

        Tak dorzucając. Kiedyś wyczytałem że „z kibica” (bilety+ jedzenie/picie+ sklep) najlepsze kluby w Europie mają do 36% przychodu, maksymalnie. Zawsze mnie ciekawiła

      • 100h2o pisze:

        sorry… klawiatura… zawsze mnie ciekawiło JAK to się dzieje, że pismacy piszą ” klub ma budżet 100 Mln” a w połowie roku piszą „klub nie domknie BUDŻETU bo… nie awansował do rozgrywek grupowych np LE”. To co? Budżet to „marzenie o panowaniu nad światem” oparte na spekulacjach czy jako oparcie na przychodach (realnych) – będących kontynuacją realnych przychodów z ubiegłego sezonu? Bo jeśli spekulacje to dlaczego budżet klubu np Łęcznej nie wynosi 150 Mln zł? Dlaczego nie?
        A jeśli na faktach to jak można pisać że Legła ma budżet 100 Mln złotych skoro wiadomo ( zeznania do KRS) ŻE MA DEFICYT (spory). I płacze bo… np nie awansowała więc NIE MOŻE DOPIĄĆ budżetu.
        Czyli wynika że wydawane są „nieistniejące przychody”. Skąd?
        Ciągłe pożyczki bankowe na spłacenie pożyczek bankowych?
        Ciekawy temat. Temat ” – co to znaczy BUDŻET klubu” ?

      • Szostak pisze:

        Ja nie wiem na czym operacie swoje wyliczenia o 20 mln deficycie, ale to całkiem śmieszny żart. NIE. Lech nie ma 20 mln deficytu co roku, Lech ma deficyt na poziomie kilku milionów rocznie, a to, że w poprzednich latach był on wyższy wynikało z kilku czynników:
        1) Lech miał przerwę w sprzedaży wychowanków. Po Bednarku Lech wstrzymał się ze sprzedażą kolejnego rocznika (Gumny i Jóźwiak), bo po upadku transferu do Borussii Gumnego uznali, że ich zawodnicy są niedoszacowani.
        2) Budżet klubu zakładał podium plus puchary czego przez 2 lata trenerzy nie byli w stanie spełnić (od drugiego roku Bjelicy do drugiego roku Żurawia).
        3) Zarząd słuchając Bjelicy miał dwa-trzy słabe okna transferowe. Przyszli słabi zawodnicy, którzy nic nie wygrali na boisku, a do tego klub niewiele na nich zarobił.
        A teraz czas na największy fikoł. Dzięki programowi wsparcia od rządu i zmianie kwalifikacji do pucharów Lech może już na zawsze stać się samowystarczalny, więc pieprzenie o deficycie jest zupełnie idiotyczne.

  4. inowroclawianin pisze:

    Za Bednarka, Kamińskiego, Modera, Kędziorę, Jóźwiaka, czy Gumnego pewnie jest jeszcze procent od kolejnego transferu. Ponoć Bednarek już w tym sezonie może przenieść się do serie A a to by oznaczało prawdopodobnie jakieś miliony do Lecha, znaczy Rutka.

    • 100h2o pisze:

      No tak. Ale ciekawe, że te „procenty” nie są liczone za transfery ” w obrębie jednej ligi”. Np gdy Linetty przenosił się z Sampdorii do Torino. Bonusy były jednak gdy Kownacki przenosił się do Fortuny Dusseldorf i tak dalej np ten plotkarski „transfer” Bednarka z Southampton do Juve.

      • Noe pisze:

        Pewnie kwestia konstrukcji umowy. @100h2o – posiadasz wiele ciekawych informacji.

      • inowroclawianin pisze:

        Też mi się tak wydaje, że takie widocznie ustalenia na umowie były. Szkoda bo Lech na tym traci finansowo.
        @Noe, na początku wydawało mi się, że jesteś księgowym w Lechu, teraz widzę, że jednak nie.

      • Sp pisze:

        Bodaj od tamtego sezonu przez pandemie uefa zmieniła te zasady, że jak transfer jest w jednej federacji to klub który sprzedał temu co ma sprzedać dostaję pieniądze co miał zapisane w umowie. Więc my dostaliśmy za Linettego pieniądze od Sampdori gdy kupowało go Torino. Sezon wcześniej jak by przechodził to byśmy nie dostali tych pieniędzy bo transfer wewnątrz ligi.

      • Grossadmiral pisze:

        Są liczone w obrębie jednej ligi procenty transferowe z sumy transferowej ale dodatkowo są ustawowe mniejsze procenty za wyszkolenie jezeli zawodnik zmienia ligę jak nie zmienia ligi to tych dodatkowych nie ma

      • Szostak pisze:

        Bonusy są liczone zawsze, do niedawna nie były liczone solidarity payment (procent od transferu za czas, który zawodnik spędził jajko młodzieżowiec w danym klubie), ale to też się zmieniło. Lech miał procent od jego transferu, ale nie dostał kasy z solidarity.

  5. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    A kto w ogóle chce kupować piłkarzy za kilka milionów euro? Bogaty na pewno. Skauting jest od tego żeby znaleźć zawodnika z bardzo dobrymi umiejętnościami za jak najmniejsze pieniądze.

    • 100h2o pisze:

      No tak. Racja. Skauting zawodników tak do 15 roku życia (np Moder z Warty przyszedł mając 15 lat, Jóżwiak z UKP Ziel.Góra mając 16 lat,Bednarek z MSP SZamotuły w wieku 16 lat ale… Linetty miał 11 lat, Kownacki miał 8, Kuba Kamiński miał 10 przychodząc z Szombierek) bo na POWAŻNY skauting zagraniczny nikogo w Polsce nie stać (Jak i na swoje szkółki w Rumunii).

      W materii graczy z zagranicy ( tych od 22 roku do 30) niestety i Lech musi polegać „na poleceniach” choćby z Fabryki Futbolu czy od innych agentów. Niestety. I raz się uda, raz się nie uda czyli „na dwa uda”. A sam zagranicą po prostu nie ma szans samemu kogoś wypatrzeć!

      Gracze drożsi ( ci młodzi, starsi i po prostu piłkarsko DOBRZY) to już poza możliwościami klubów z Polski, nie oszukujmy się.

      • 100h2o pisze:

        ps:
        Jak popatrzycie na zestawienie REDAKCJI te najwyższe transfery z klubu głównie były niedawno. To świadczy o tym, że BUDOWANIE renomy „klubu sprzedającego wychowanków” to nie projekt na rok, a na 5-10 lat, przy dobrej organizacji. Co normalne bo „budowanie marki” to okres minimum 5 lat!
        Czego jakoś nie dostrzegają kluby „marzące o sprzedaży wychowanków” np Pogoń która „sprzedała” Buksę (nie wychowanek), Walukiewicza (nie wychowanek) i Kozłowskiego.
        No i co oczywiste kolejni sprzedawani gracze MUSZĄ potwierdzać swoją „karierą” jakość szkolenia (np w Lechu- oprócz wymienianych ten co odszedł za free czyli Marcin Kamiński – obecnie Schalke 04) .
        Nie zapominajmy że i Bielik i BeLeszyński to „twory” Lecha.
        .

      • inowroclawianin pisze:

        No jakoś Lech ma ponoć oddział w Anglii. Coś z tej Anglii chyba nikt się nie może przebić u nas. Na pewno rynek światowy nie jest aż tak przefiltrowany aby nie można tam było znaleźć ciekawych zawodników choćby do akademii czy do pierwszej drużyny. Kiedyś pamiętam Lech szukał w Ameryce Południowej. Polski rynek też podejrzewam, że Lech mógłby podbić w kwestii skautingu do akademii, bo niektóre talenty nam uciekają do Lubina czy do Szczecina. Ponoć u nas Kozłowski np. był niechciany.

  6. Pawelinho pisze:

    Owszem Lech dużo nawet bardzo dużo zarobił jak na polskie warunki z tytułu transferów swoich wychowanków, ale co z tego jak nie ma to przełożenia na trofea, a to kwint esencja futbolu w kontekście klubu piłkarskiego. Jakich by się statystyk nie podawało to i tak na końcu my czyli kibice będzie rozliczać klub ze zdobywanych grantów inaczej trofeów. Niestety z tym pomimo tak dużych i stabilnych zarobków nie było za dużo wręcz przeciwnie były wymówki czy minimalizm, którego większość miała i nadal ma dość co powoduje, że na ten obecny sezon patrzę jeszcze bardziej wstrzemięźliwie czy z dystansem bo nauczyła mnie tego przeszłość, a w zasadzie działania klubu od 2011 roku czyli dokładnie od 10 lat, kiedy to klubem włada młody z panem ekselem. Generalnie nie mam nic przeciwko, aby wraz z niezłym kwotami za transfery szły również czyny w postaci wzmocnień pierwszej drużyny i naprawdę średnio mnie interesują statystyki dotyczące finansów Lecha bo i tak nie wiele z tego bym zrozumiał. Dobrze, że Lech wypracował sobie stabilność finansową, ale niestety nie poszły za tym sukcesy sportowe pierwszej drużyny bo to też trzeba umieć zbalansować, a tego w Lechu nie zrobiono bo najważniejsze są inne aspekty takie jak Akademia, przy której tylko jakimś niepotrzebnym dodatkiem była pierwsza drużyna, która służyła (nadal służy) jako okno promocyjne dla gotowego produktu. Natomiast tutaj zgadzam się z tym co napisał Ostu tzn najlepszym wyjściem dla Lecha byłoby zdobywanie tytułu MP przy wspomnianym budżecie, ale w tym wypadku obecny zarząd musiałby w dalszym ciągu podążać wybraną drogą z obecnego sezonu, a jak dobrze wszyscy wiemy „kobieta zmienną jest” tzn zarząd który co chwilę zmienia swoją strategię od słynnego „Planu 2020” po ten obecny co na pewno podcina ich wiarygodność. Może tym razem będzie inaczej co skutkować będzie nie tylko ewentualnym MP 2022 czy PP, ale także awansem do europejskich pucharów, które dają całkiem niezłą kasę na ustabilizowanie finansów czy też możliwość zdominowania ligi, a tego niestety nie było bo to są jednorazowe jak na razie wyskoki Lecha, który raz na 5/6 lat zdobędzie jakieś trofeum (zazwyczaj jest MP), gdzie następnie ciągłość się kończy przez nieudolność zarządu lub przez wyczerpanie pewnej formy albo zwyczajnie zmianę strategii, która przez ostatnie 10 lat zmieniała się równie często co piłkarze krający w Lechu. Kończąc mój wywód zgadzam się z tym co napisał inowrocławianin, że im przede wszystkim to trofea świadczą o renomie klubu, a nie ilość zarobionej kasy na transferach (ironizując to w zasadzie te wszystkie koszulki można wziąć za „trofea”, które trafiają do gablotki prezesa).

    • inowroclawianin pisze:

      Świetny komentarz, najlepszy w tym wątku. Najbliższe 4 okienka transferowe pokażą, czy Rutek w końcu przemyślał temat i nastawił się na zdominowanie ligi i budowanie pozycji w Europie, czy wróci do tego dziadostwa, które tu nam serwuje od ponad dekady.

  7. Levin_9 pisze:

    Spośród dużych europejskich klubów najbliżej nam obecnie (zachowując proporcje) do Bayernu, tylko że Bayern nie został znanym Bayernem dlatego że corocznie „przynosi(ł)” właścicielom miliony euro/marek zysku, lecz dlatego źe potrafiono w nim połączyć sukces ekonomiczny ze sportowym.

    • Pawelinho pisze:

      Levin_9

      Zachowując proporcje oraz ilość zdobytych trofeum, a także pewne podobieństwa Lechowi bliżej do Borussii Dortmund niż do bajernu. Natomiast w kwestiach ekonomicznych pełna zgoda to jest przykład wg którego powinni podążać wronieccy.

  8. 100h2o pisze:

    OK, sukcesy. Ale nie o tym ten artykuł. To INFORMACJA o sprzedaży wychowanków i tyle. I tym się zajmijmy, jak to funkcjonuje w Lechu w przełożeniu na ten mityczny „budżet”, reszta to wymądrzanie się ” jak ja bym to zrobił” Tu są cyfry i po cyfrach się poruszajmy. Trzymajmy się tematu. Czyli sprzedaży wychowanków. Jak widać sprzedaż jest. I w SKALI LIGI najlepsza. Co najwyżej zapytać trzeba co robić BY LEPIEJ SZKOLIĆ ! Bo dobrze wyszkolony gracz sobie poradzi wszędzie, nawet w lidze słowackiej (Kurminowski!). A te „talenty zrodzone z talentu” w końcu i tak przepadną za granicą – Kurzawa, Kądzior, Furman, Wolski, Jach, Karbownik. Wyczytałem na stronie Brighton ocenę gry Modera i dlaczego się go ceni – w Anglii cenią go bo Modziu robi DOBRZE to co umyśli sobie trener i nie od wszystkich oczekują by „grał jak Grealish czy jak De Bruyne”. Czyli oprócz talentu jednak dobrze Modera nauczyli podstaw. Choć i tak (jak powiedział) sporo się już nauczył grając w Brighton.