Napastnicy na ławkę i trybuny

Problemy zdrowotne Mikaela Ishaka oraz Artura Sobiecha rozpoczęły dyskusje kibiców na temat ściągnięcia trzeciego napastnika, natomiast Macieja Skorżę zmusiły do poszukiwania alternatyw. W Turcji było testowane ustawienie 3-4-3 bez klasycznej dziewiątki, była też gra w tradycyjnym systemie 1-4-2-3-1 z fałszywą dziewiątką, na szpicy biegał nawet Filip Marchwiński, który w Belek zdobył 3 gole.



Teraz „Marchewa” stał się alternatywą dla Mikaela Ishaka i Artura Sobiecha, nie wszystkim to się podoba, ale patrząc na dyskusje internautów nie brakuje opinii o zbędnym trzecim napastniku w tym okienku, gdy latem wraca Filip Szymczak. Spoglądając na to, jak w ostatnich latach szło szukanie trzeciego napastnika typowo na ławkę oraz kto przychodził rzeczywiście poszukiwania kogoś na siłę nie miałyby żadnego sensu.

Roko Baturina

Roko Baturina był ostatnim letnim transferem Kolejorza i według niemal wszystkich kibiców – zbędnym. Chorwat wypożyczony na rok z Ferencvarosu Budapeszt w Ekstraklasie nie zadebiutował, rzadko łapał się nawet na ławkę rezerwowych. 22-latek dostał jedynie 3 szanse w Pucharze Polski notując 105 minut. Roko Baturina to typowy napastnik, a tymczasem Maciej Skorża często wystawiał go na prawej pomocy zabijając wszystkie atuty Chorwata (o ile w ogóle takie posiadał). W styczniu Chorwat wrócił na Węgry.

null

Aron Johannsson

Amerykanin był jedynym „trzecim” napastnikiem, który tak jakby sprawdził się. Piłkarz nie był z łapanki, Lech znał tego zawodnika już dużo, dużo wcześniej. Zimą 2021 roku po przedwczesnym odejściu Muhammada Awwada potrzebny był trzeci napastnik, padło na byłego snajpera m.in. Alkmaar, Werderu czy Hammarby, Arona Johannssona. 32-latek w dwóch pierwszych spotkaniach zdobył po golu dając zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław 1:0 i pomagając wygrać z Wartą Poznań 2:1. Później było gorzej, Johannsson nie był ulubieńcem Skorży, latem doznał kontuzji, po powrocie do zdrowia i występie w rezerwach złapał kolejny uraz. Roczny kontrakt z Johannssonem został przedwcześnie rozwiązany, jednak nie można mówić, że akurat ten trzeci napastnik był nieudanym transferem i nic nie wniósł do drużyny.

null

Muhammad Awwad

W letnim okienku transferowym 2020 w Lechu zapragnięto wzmocnić rywalizację na szpicy. Przyszedł wtedy m.in. Mikael Ishak, Nika Kacharava oraz wypożyczono Muhammada Awwada. Od początku nikt nie wiedział, czego można spodziewać się po Izraelczyku. Po przylocie do Polski trenerzy też nie wiedzieli, jak wykorzystać lewonożnego zawodnika. Dawać go na dziewiątkę? na dziesiątkę? czy na skrzydło? Jesienią 2020 w Lechu nie było pomysłu na Awwada, 25-latek w 16 spotkaniach na wszystkich frontach zdobył 2 gole. Lecha i tak nie było stać na jego wykupienie, kwota za Izraelczyka była nieadekwatna do umiejętności tego piłkarza, zimą Maccabi anulowało wypożyczenie Awwada.

null

Timur Zhamaletinov

Zimą 2019 roku Lech musiał wręcz wetknąć Adamowi Nawałce trzeciego napastnika. W odwodzie był tylko młody jeszcze wtedy Paweł Tomczyk i Christian Gytkjaer, drużyna nie mogła zostać jedynie z Duńczykiem. Zarząd zaczął szukać napastnika, udało się wypożyczyć Timura Zhamaletdinova, który nie łapał się w CSKA Moskwa. Rosjanin miał ciekawe cv, kiedyś był wielkim talentem rosyjskiej piłki, grał nawet w Lidze Mistrzów, strzelał także wiele goli w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Trzeci napastnik spędził u nas 1,5 roku, choć już po pół roku a później po roku miał wrócić do Rosji. Wiecznie jednak przedłużano wypożyczenie, w Lechu widziano w tym napastniku „to coś”, nic w Zhamaletdinovie nie widzieli za to kibice, którzy oczywiście mieli rację. Tzw. „Rosyjski Tomczyk” rozegrał w Lechu tylko 19 meczów, w których zdobył 2 gole.

null

Dioni

Latem 2018 nowy trener Ivan Djurdjević zapragnął mieć dodatkowego, trzeciego napastnika o określonym profilu. Miał to być przede wszystkim zawodnik lewonożny. Zarząd zgodził się na zakup takiego zawodnika, jednak do określonej kwoty. W niższej lidze w Hiszpanii znaleziono Dioniego, który nie był drogi w utrzymaniu i dużo też nie kosztował. Lewonożny piłkarz z polecenia managerów podpisał 2-letni kontrakt, nie zaaklimatyzował się w Polsce, nie występował w ataku tylko sporadycznie dostawał szanse na lewej pomocy. Po przyjściu Adama Nawałki hiszpański trzeci napastnik z miejsca został skreślony rozgrywając w Lechu zaledwie 8 spotkań. Na początku stycznia 2019 po zaledwie pół roku 2-letni kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron.

null

Elvir Koljić

Zimą 2018 roku Lech przeszukiwał rynek w celu znalezienia silnego i lewonożnego napastnika. Udało się znaleźć Elvira Koljicia, który na pół roku został wypożyczony z FK Krupa na Vrbasu. Już w 3 spotkaniu Bośniak doznał urazu, w maju wrócił do gry, w Lechu zaliczył 5 meczów, po czym odszedł z Kolejorza. Wiosną 2018 roku Lech testował również Ukraińca, Oleksandra Gladkiego, który miał zbyt duże zaległości treningowe, dlatego nie został zatrudniony.

null

Byli jeszcze inni

Poza wyżej wymienionymi trzecimi napastnikami w Lechu Poznań w ostatnich latach byli tzw. „drudzy napastnicy” mający być zmiennikami Christiana Gytkjaera oraz Mikaela Ishaka. Zimą 2018 roku wypożyczono Oleksiya Khoblenko, który wiosną zdobył nawet 2 gole, ale po sezonu 2017/2018 mu podziękowano. Jesienią 2020 trochę pograł u nas Nika Kacharava, Gruzin odszedł po roku, choć wiosną 2021 nie zaliczył żadnego spotkania z powodu kontuzji. Wcześniej był jeszcze „dodatkowy napastnik” Deniss Rakels, któremu równie szybko podziękowano na usługi.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





13 komentarzy

  1. Max Gniezno pisze:

    E. Koljic jako jedyny z wyżej wymienionych miał zadatki na wartościowego piłkarza. Miał pecha, zdarza się. Ciekawe jak potoczyła się jego dalszą kariera.

    • Jakov pisze:

      Poszedł do Rumunii i wymiatał, ale potem znowu jakaś ciężka kontuzja. W następnym sezonie kolejna, chociaż też wiodło mu się nieźle jak już był w stanie grać. Przedostatni sezon, to znowu uraz czy dwa. Teraz zerknąłem jak w obecnym mu idzie. Zdrowy, ale za to mało strzela.

      Pamiętam jak wchodził, też widziałem w nim potencjał. Podobała mi się jego gra, szkoda że tak to się potoczyło. Ale widząc jak wiele problemów zdrowotnych mu doskwiera, to chyba chłopak nie ma zdrowia do piłki. Żałowałem, że nie zdecydowali się spróbować przedłużyć wypożyczenia. Może w Lechu problemy by go omijały, ale jednak bardziej prawdopodobne, że zostałby kolegą Rogne do rehabilitacji, także chyba dobrze zrobili.

  2. Bart pisze:

    Abstrahując już od tego że w Lechu każdy rezerwowy napastnik ma pod górkę bo napastnikiem nr 1 jest zawsze kozak nie do wygryzienia ze składu, to Lech do tych dodatkowych napastników ma zwykłego, strasznego pecha. Nawet jak udawało się sprowadzić kogoś kto miał umiejętności by robić różnicę w ekstraklasie (np Johannsson albo Koljić), to przez pechowo łapane kontuzje chuj bombki strzelał. Kacharava też miał tyle umiejętności żeby coś pograć w ekstraklasie, i też złapał pechowy uraz przez który stracił wiekszość sezonu. Żamaletinow w sumie też miał umiejętności, ale z nim był jakiś inny, bliżej niezidentyfikowany problem. Pamiętam że trener Skrzypczak bardzo chwalił Timura i mówił że to piłkarz z dużymi umiejętnościami, ale trzeba do niego dotrzeć. Skrzypczak mówił też, że chyba ma pomysł jak do niego dotrzeć, ale potrzebuje czasu by z nim popracować. Może gdyby sympatyczny trener Skrzypczak dostał więcej czasu, to mielibyśmy jakąś pociechę z Timura.

  3. Jakov pisze:

    Droga redakcjo, drobny błąd w opisie Islandczyka – „nieudanym trenerem”, zamiast „transferem”.

  4. inowroclawianin pisze:

    Na miejscu zarządu już teraz bym tu ściągnął przynajmniej Szymczaka albo Jimeneza. Dziwię się, że nie skorzystali z żadnej z tych opcji. To że ktoś przyjdzie latem to ryzyko ponieważ być może będzie tu ktoś potrzebny już na początek lutego. Jeżeli brak takiego zawodnika miałby nas kosztować ten dublet to byłoby to nieodpowiedzialne ze strony zarządu.

  5. Mirco pisze:

    Kolega @inowroclawianin ma rację – wobec naszych problemów z napastnikami, w trybie pilnym powinien zostać ściągnięty Szymczak. Nie bardzo przekonują mnie głosy, że przy zdrowym Mikaelu nie miałby szansy pograć. Jasne wszyscy możemy życzyć nawet korony strzelców Ishakowi, ale z pewnością nie będzie grał w każdym spotkaniu od pierwszej do ostatniej minuty. Na PP i na końcówki (powiedzmy 20, a nawet 30 końcowe minut) Filip Szymczak by się sprawdził wg mnie znacznie lepiej nich Sobiech. Chociaż chciałbym się mylić – tzn. co do Sobiecha, że mimo nieprzepracowanego w 100% okresu przygotowawczego zwyczajnie w końcówkach będzie dla nas zdobywał kasty…. Co do Jimeneza – ten by nam się przydał niezależnie od naszych problemów z napadziorami, no ale na niego trzeba by wyłożyć konkretną kasę. Raczej zarząd tego nie zrobi, spore pieniądze wydają (jak na nich) tylko na „autorskie” pomysły typu Ba Lua, czy Velde (oby przynajmniej ten odpalił), a nie na Jimeneza, którego większość kiboli chętnie u nas by chciała.

  6. Sp pisze:

    A ja się nie zgadzam. Wole, żeby Filip zagrał kolejne ok. 1000 minut w I lidze, niż jak nasz 2 napastnik w esie i PP 340 min. no i powiedzmy 120 min w meczach PP i z 90 min w tej rundzie w ekstraklasie. Skoro chcecie Szymczaka jako 3 napastnika to czemu nie może nim być Pacławski.
    Co do autorskich projektów skautingu musze się zgodzić. Był Bohar ale 100 tys więcej trzeba było zapłacić i jedną transzą wiec wybrali Sykore, tak samo jest z Jimenezem wolą wydać na obserwowanego przez skautów, a nie jednego z lepszych w lidze. Głupota, no ale nie możemy oczekiwać, że Rutek nagle ze wszystkich błędów wyciągnął konsekwencje i już wszystko będzie dobrze robił 🙂

  7. torreador pisze:

    Niestety, również Sobiech mógłby się pojawić na tej liście. Pamiętam, gdy mówiło się o ściągnięciu go do Lecha w 2010 roku. Wtedy uważam był jego czas. Pamiętam też ten historyczny mecz z Ruchem, przegranym (na nasze szczęście) przez Sobiecha i jego drużynę, ale on tam gryzł trawę, był w znakomitej formie. Dziś z tamtego Sobiecha nie ma nic. Obojętnie czy gra od początku (jak w pucharach) czy wchodzi z ławki, jego wkład w siłę zespołu = zero !!! Nawet nie potrafię sobie przypomnieć czy jako napastnik w jakimkolwiek meczu stworzył jakąś groźną sytuację. Tak więc również Sobiech pasuje do napastników na ławkę, chociaż chyba bardziej na trybuny.

  8. Przemo33 pisze:

    Myślę, tak moim skromnym zdaniem, że u nas problem jest nie tylko z trzecim napastnikiem, ale i drugim, rezerwowym, zmiennikiem podstawowego snajpera. U nas w ostatnich latach zwykle w ataku biegał dość skuteczny napastnik, którego pozostałym napastnikom ciężko było wygryźć ze składu. Robak, Gytkjaer, teraz Ishak – pozostali napastnicy nie mieli i nie mają łatwego zadania. Trzeci napastnik to już w ogóle ma bardzo ciężkie zadanie, bo gra najmniej ze wszystkich graczy na tej pozycji i zwykle walczy o jakiekolwiek minuty, często albo siedząc cały mecz na ławce albo na trybunach. Ale i rezerwowy napastnik, który jest zmiennikiem, pierwszym do zastąpienia nie zawsze gra dużo i nie zawsze również potrafi wykorzystać otrzymane od trenera szanse. Ostatnim, drugim napastnikiem, który strzelił trochę bramek i aż tak bardzo nie zawodził, to moim skromnym zdaniem Kownacki w sezonie 2016/2017. Od tej pory reszta napastników, zmienników za dużo bramek nie nastrzelała. Trzeci napastnicy zwykle grali ogony i albo nie wyorzystywali swoich szans albo byli rzucani po innych pozycjach, jak na przykład Dioni czy ostatnio Baturina. Myślę, że temat rezerwowych napastników to trudny temat w Lechu, na co wpływ ma kilka czynników. Marzeniem by było, gdyby którykolwiek z rezerwowych napastników był jak Luis Muriel w Atalancie nie tak dawno i strzelił ponad 9 goli wchodząc z ławki. Jeśli chodzi o Szymczaka, to uważam, że nie ma sensu ściągać chłopaka z wypożyczenia, bo tam gra regularnie, zbiera doświadczenie. A jak ściągniemy go do nas, to może pograć tyle, co Baturina. Ściągnięcie już teraz Filipa z wypożyczenia miałoby sens, gdyby ktoś z dwójki Ishak-Sobiech nagle doznał ciężkiej kontuzji, która wyeliminowałaby go z gry do końca sezonu. Myślę, że wtedy miało by to sens, bo Szymczak w takiej sytuacji, nawet jako zmiennik dostałby trochę szans, więcej, niż jako trzeci napastnik. A tak to szkoda, by zmarnował kolejną rundą, siedząc na trybunach jako trzeci napastnik.
    Mam nadzieję, że w kwestii rezerwowych, zarówno drugiego, jak i trzeciego napastnika nastąpi szybka poprawa, co wyszłoby z korzyścią dla wszystkich.

    • 100h2o pisze:

      Dziwiłem się , że PRZED obozem nie ściągnięto Szymczaka wiedząc, że Ishak chory i Sobiech też. I była szansa go wpasować w system Skorży. Jak jedank widać Skorża i tak nie przesunąłby Szymczaka na wiosnę przed Sobiecha i nie widzi go jako zastępcę pierwszego w kolejce za Ishaka.
      Więc jako 3 napastnik? No kompletnie bez sensu. Jako 2gi tak. Jako 3ci to bzdura. I tu Marchwiński w razie draki czy Pacławski czy nawet Wilak to sensowne posunięcie.
      A sprowadzanie napastnika by zaklejać dziurę dziurą to absurd i szkoda bejmów.

      Jimenez zaś widząc jak jest „wymagająca kadra Lecha” też nie spieszy się by siadać na ławie ( jak np Ramirez) w Lechu. A Skorża jak widać chce grać 1 napastnikiem i skrzydłami a tu ma na teraz ilość skrzydłowych wystarczającą . W tym dwóch których „sam klepnął” – Ba Luj i Velde! Więc Jimenez po wyzdrowieniu Ishaka na bank usiadłby na ławie. Zatem zakończmy temat „zabrzańskiego Hiszpana” w Lechu.

      • Przemo33 pisze:

        @100h2o
        Ale ja nic nie wspomniałem o Jimenezie. Może chciałeś komuś innemu odpowiedzieć na jego komentarz, na przykład koledze @inowrocławianin.

  9. Pawelinho pisze:

    Wg mnie od czasów Rengifo czy rezerwowego ówczesnych czasach Lewandowskiego drugi napastnik w Lechu jest tylko lub aż do ozdoby byleby ktoś w razie czego był na ławce. Cała ta lista napastników, którzy przewinęli się jako nr 2 była zwyczajnie słaba. No może za wyjątkiem Koljicia, który miał zadatki na naprawdę dobrego piłkarza jak na Lecha na tej pozycji, ale jak słusznie zauważono w dwóch pierwszych komentarz trafiły mu się urazy, którego go wyhamowały co skutkowało zakończeniem wypożyczenia. Nad wynalazkami typu Khoblenko, Dioni, Zhamaletinov, Johannsson, Awwad czy ostatni twór w postaci Baturiny czy jeszcze innych w postaci Thomalli, Nielsena oraz Ślusarskiego albo zapomnianego już Ubiparip’a potwierdzają jedynie, że byli jedynie dla samego bycia bez żadnej wartości dodanej dla drużyny czy nawet samej rywalizacji na pozycji napastnika. To samo w zasadzie można napisać o Sobiechu, który może i trafia w PP, ale w lidze praktycznie nie podnosi się z ławki (no może czasami) nie dlatego, że przegrywa rywalizacje z Ishak’iem, który nawet jak nie trafia to i tak Sobiech jest zwyczajnie słabszym piłkarzem i tyle. Co do młodych w szczególności Szymczaka to wydaje mi się, że akurat to, że jest na wypożyczeniu i gra to akurat jest dla młodzieżowca dużo lepszym rozwiązaniem oraz zgadzam się tutaj z Sp, że taką samą funkcję aktualnie pełni nie kto inny jak Pacławski. Z Jimenez’em byłoby podobnie bo jak zauważył 100h2o jeżeli do pełnej dyspozycji wróciłbym Ishak to ten siedziałby na ławie razem z Sobiechem także podsumowując drugi napastnik w Lechu nie ma łatwego życia w drodze do pierwszego składu jeżeli jest piłkarsko słabszy od pierwszego, który zazwyczaj nie do wyjęcia ze składu (no chyba, że pauzuje za kartki lub ma kontuzje albo później zaczął okres przygotowawczy). Na ten moment najwidoczniej tak musi być przynajmniej do nowego sezonu o ile np szansy jako młodzieżowiec nie wykorzysta np Pacławski, ale to na razie zwykła spekulacja bo może się też okazać, że na tej pozycji będzie grał Marchwiński co można było zauważyć podczas meczów sparingowych – czy tak będzie? Czas pokaże, a liga zweryfikuje wszelkiego rodzaju dywagacje na tej ten temat.

  10. Ekstralijczyk pisze:

    Tak jak pisałem jakiś czas temu.

    Trzeci napastnik w kadrze to powinien być zawodnik uniwersalny.