Rywal do przełamania

Pojutrze o 17:30 drużyna Lecha Poznań zagra u siebie z Rakowem Częstochowa. Najpoważniejszy przeciwnik Kolejorza w drodze po dublet to niewygodny rywal, rywal do przełamania, którego dotąd nie pokonał nawet Maciej Skorża.



Lech Poznań pierwszy raz spotkał się z Rakowem Częstochowa w latach 60-tych XX wieku na szczeblu II-ligi (dzisiejszej I-ligi). W sezonie 1963/1964, w którym Lech spadł do III-ligi poznaniacy pokonali Raków Częstochowa 3:2 u siebie i zremisowali na wyjeździe 2:2. Rozłąka Kolejorza z zapleczem Ekstraklasy nie trwała długo. W sezonie 1965/1966 lechici ponownie mierzyli się w II-lidze (dzisiejszej I-lidze) z Rakowem remisując dwukrotnie wynikiem 1:1. Przez tamte remisy zarówno poznaniakom jak i częstochowianom zabrakło później punktów w końcowym rozrachunku co skończyło się spadkiem obu ekip do niższej klasy rozgrywkowej.

Lech większość meczów z Rakowem na szczeblu Ekstraklasy stoczył w latach 90-tych. We wrześniu 1994 roku lechici pierwszy raz w historii wygrali w Częstochowie. Mimo przegrywania 0:1 poznaniacy umieli wtedy zwyciężyć 2:1 po trafieniu w 90 minucie Krzysztofa Piskuły. Dla odmiany Raków dnia 23 września 1995 roku pierwszy raz wygrał w Poznaniu triumfując rezultatem 2:1 i do teraz jest to ostatnie ligowe zwycięstwo tego klubu nad Lechem przy Bułgarskiej.

W sezonie 1997/1998 zespół Lecha Poznań aż 2 razy ograł Raków Częstochowa, który w tamtych rozgrywkach spadł z Ekstraklasy. We wrześniu 1997 roku przy Bułgarskiej drużyna Kolejorza pokonała Raków aż 5:0 po trafieniach Macieja Bykowskiego, Piotra Reissa, Tomasza Bekasa i dwóch Krzysztofa Piskuły. W kwietniu 1998 roku w Częstochowie lechici wygrali już 2:0 po golach Macieja Żurawskiego oraz Leszka Zawadzkiego mocno przyczyniając się wówczas do spadku Rakowa z ostatniego miejsca.

Lechowi Poznań 2 razy w jednym sezonie udało się pokonać Raków także w rozgrywkach 2019/2020. Wtedy na wyjeździe (W Bełchatowie) wygraliśmy 3:2, natomiast u siebie Kolejorz ograł częstochowian aż 3:0. Wówczas trenerem tego klubu był już Marek Papszun, do dziś zwycięstwo osiągnięte dnia 8 lutego 2020 roku jest ostatnią wygraną Lecha nad Rakowem w historii.

Fragmenty wyjazdowego i domowego meczu z Rakowem w sezonie 2019/2020 + skróty
null

null

Lech Poznań ostatnio nie umie grać z Rakowem Częstochowa mając z tym rywalem serię 4 kolejnych spotkań na 2 frontach bez zwycięstwa. W listopadzie 2020 roku Kolejorz przegrywał u siebie 0:2, później prowadził 3:2, na końcu w pamiętnych okolicznościach stracił gola na 3:3 pogłębiając swój jesienny kryzys. Dwanaście miesięcy temu 2 marca 2021 roku Lech przegrał u siebie w 1/4 finału Pucharu Polski z Rakowem 0:2 kończąc marzenia o trofeum na etapie ćwierćfinału. W kwietniu 2021 poznaniaków trenował już Maciej Skorża. Wyjazdowy mecz ligowy z częstochowianami rozegrany w Bełchatowie zakończył się gładką porażką niebiesko-białych 1:3.

Fragmenty domowych meczów z Rakowem w sezonie 2020/2021
null
null

We wrześniu 2021 roku zaraz po wrześniowej przerwie na kadrę Lech Poznań grał w Częstochowie już na nowym stadionie Rakowa. Kolejorz przegrywał na nim 0:2, w drugiej połowie grał znacznie lepiej, doprowadził do remisu 2:2 i naprawdę niewiele brakowało, aby jeszcze wygrał to spotkanie. W ostatnich 4 meczach, w których Lech nie pokonał Rakowa straciliśmy aż 10 goli. Przed Kolejorzem mecz numer 20 z Rakowem Częstochowa w historii. Do tej pory na 3 frontach poznaniacy zaliczyli ogólny bilans 6-8-5, gole: 30:25 w tym ekstraklasowy 5-5-3, bramki: 23:16 w 13 spotkaniach. Lech u siebie w Ekstraklasie przegrał z Rakowem tylko raz (bilans 2-3-1, gole: 13:6), o czym wspomnieliśmy wyżej.



Historia meczów Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa:

1963/1964, Lech Poznań – Raków Częstochowa 3:2 (I-liga)
1963/1964, Raków Częstochowa – Lech Poznań 2:2 (I-liga)
1965/1966, Lech Poznań – Raków Częstochowa 1:1 (I-liga)
1965/1966, Raków Częstochowa – Lech Poznań 1:1 (I-liga)
1994/1995, Raków Częstochowa – Lech Poznań 1:2
1994/1995, Lech Poznań – Raków Częstochowa 0:0
1995/1996, Lech Poznań – Raków Częstochowa 1:2
1995/1996, Raków Częstochowa – Lech Poznań 0:0
1996/1997, Raków Częstochowa – Lech Poznań 2:0
1996/1997, Lech Poznań – Raków Częstochowa 1:1
1997/1998, Lech Poznań – Raków Częstochowa 5:0
1997/1998, Raków Częstochowa – Lech Poznań 0:2
2018/2019, Raków Częstochowa – Lech Poznań 1:0 (PP)
2019/2020, Raków Częstochowa – Lech Poznań 2:3
2019/2020: Lech Poznań – Raków Częstochowa 3:0
2020/2021: Lech Poznań – Raków Częstochowa 3:3
2020/2021: Lech Poznań – Raków Częstochowa 0:2 (PP)
2020/2021: Raków Częstochowa – Lech Poznań 3:1
2021/2022: Raków Częstochowa – Lech Poznań 2:2

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Przeciwnik do pokonania. Jednak nalezy wyjść i zagrac podobnie jak w Szczecinie w 2 połowie. Poza tym pamietajmy ze w Poznaniu gramy w 12. Stawiam 2- 0.

  2. rakuda pisze:

    Polecam skrót z tego meczu, który wygraliśmy 3:2 na wyjeździe, ten karne tam są lepsze niż to, co Varciniak zrobił z Kostewyczem. Plus wyczyny Muhara (on nawet jak strzelał bramkę, to nie wiedział, o co w tym wszystkim chodzi). Kupa śmiechu.

  3. patko78 pisze:

    Gramy u siebie i wierzę, że trybuny, atmosfera, świadomość o co gramy i z kim to nie widzę innego wyniku jak wygrana.

  4. kri$$ pisze:

    jeżeli potrzebujemy przełamania to najlepsza okazja właśnie jest w ten weekend. Trzeba pokazac co to znaczy KKS Lech Poznań
    #MajsterNaStulecie

  5. Mirco pisze:

    Jak mamy być Mistrzem Polski – a mamy być na stulecie – to bezwzględnie trzeba wygrać WSZYSTKIE spotkania u siebie do końca sezonu! Nie ma zmiłuj. To Raków ma nas się obawiać, nie na odwrót. Zresztą wydaje mi się, że Papszun jest świadomy z kim gra i nie pójdzie na wymianę ciosów, raczej będzie wyczekiwał na szanse w kontrach, dlatego musimy być wyjątkowo skoncentrowani. Dodać należy, że nasza wygrana oznacza praktycznie koniec marzeń medalików o MP w tym roku.

  6. LuckyLuck pisze:

    W kontekście meczu z Pogonią i wyniku jaki tam osiągnęliśmy, ten mecz jest bardzo ważny. Zwycięstwo w niedzielę otworzyłoby nam niemal autostradę do Mistrzostwa

  7. Sosabowski pisze:

    Kluczowym w meczu z Rakowem będzie środek pola, a dokładnie strefa przed polem karnym. Przeciwnik opiera swoją grę na szybkich atakach z celnymi podaniami między ofensywnymi pomocnikami. Napastnik jest ich piętą achillesową z tego też powodu ciężkość gry przenosi się właśnie w rejony linii pola karnego. Może to być dla nas bardzo niewygodne patrząc na to jak wysoko wychodzą w tym momencie Kalstrom i drugi środkowy pomocnik. Najlepszym wyborem na ten mecz byłby Murawski, grający zdecydowanie bliżej obrońców. Z zadaniami stricte asekuracyjnymi. Niestety kompletnie nie nadawałby się Kvekveskiri który ma ogromne problemy z kryciem szybkich graczy. Nie widziałbym go nawet na zmianę w ostatnich minutach. Musimy wyjść i zagrać swoje ale pamiętać o mocnych stronach Rakowa.