Wystaw swoje oceny po meczu z Rakowem



Skład Lecha Poznań:

Bednarek – Pereira, Salamon, Milić, Rebocho – Karlstrom (82.Kvekveskiri), Murawski (76.Tiba) – Velde (46.Kownacki), Amaral (61.Ba Loua) Kamiński (82.Skóraś) – Ishak.

* – Piłkarz, który nie rozegra co najmniej 15 minut nie podlega ocenie

Należy ocenić występ każdego z poniższych piłkarzy i kliknąć na przycisk „Prześlij”. Nie ma opcji ocenienia gry tylko pojedynczych zawodników. Po prawidłowym ocenieniu w miejscu formularza wyświetli się stosowny komunikat. W razie problemów z odpowiednim wyświetleniem ocen na smartfonie – OBRÓĆ GO POZIOMO







Trener Maciej Skorża (gra drużyny, zmiany, taktyka itp.):
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Poziom meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Poziom sędziowania meczu Lecha Poznań:
Skala 1-6

(ocenianie zakończone)

Najlepszy piłkarz w zespole rywala:

(ocenianie zakończone)

Wyniki głosowania przez internautów KKSLECH.com zostaną ogłoszone we wtorek o północy

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





48 komentarzy

  1. Bart pisze:

    Sezon kończy się w maju. Jeśli Skorża z takim składem nie zdobędzie mistrza, to jest PANEM FRAJEREM a nie panem trenerem, i powinien w podskokach wypierdalać z dala od Bułgarskiej i ngidy nie wracac

    • F@n pisze:

      Nie zdziwię się jak będzie 3 miejsce. Czyli gorzej od wyśmiewanego Darka, który w miał dużo słabszy skład.

    • inowroclawianin pisze:

      Zgadza się, jeżeli Mistrza nie zdobędzie to trzeba będzie go pożegnać.

  2. Wamp pisze:

    Słaby mecz. Szkoda, że nie strzeliliśmy, bo co emocje na koniec to widza.

  3. Pawel1972 pisze:

    No i chuj… Nie chce mi się oceniać, ale faktem jest: na własnym stadionie, grając najsilniejszym możliwym składem dostaliśmy w cymbał od Rakowa.

  4. Jakov pisze:

    Typowy gównomecz na 0:0. Ale nasz wybitny golkiper postanowił dodać trochę emocji, dlatego sprezentował bramkę dla rywala.

    • Michu87 pisze:

      Może czas postawić na Harta albo Mrozka. Bednarek może robić w szatni za dobrego motywatora.

  5. Grossadmiral pisze:

    No i gówno. Jak ta forma miała przyjść na marcowe mecze to bym powiedział że analogicznie jak ze stoperem czyli nie przyszła/przyszedł. Gra dzisiaj słaba zupełny brak jakiekolwiek atutów z naszej strony zresztą raków też wiele nie pokazał bramka ligowy klasyk wrzutka przez brak dojścia obrońcy stracenie krycia przez drugiego i zamulenie bramkarza. Mecz bardziej na remis ale ofensywa zagrała w sumie bardzo bardzo słabo Kaminski mało widoczny a jak coś strzelał to na wiwat Ishak nic Amaral tez nic Velde nic Kownacki nic Lou Bega nic to chyba jako tako tylko Jesper i Salamon. Generalnie słabiej fizycznie wyglądaliśmy albo inaczej nie dość dobrze jak na tło dobrego zespołu. Można napisać że zaczynamy walkę od początku plus taki ze teoretycznie bedzie łatwiej ale to zobaczymy w krakowie za tydzien wisła jest słaba jak tam zgubimy pkt no to lipa. Jak skonczymy ligę na 3 miejscu a w finale PP dostaniemy bęcki albo w półfinale to jak K*wa NIE WYTRZYMIE

  6. batman4ever pisze:

    Ocena 1 to u mnie wyjątek ale Bednarek niestety zasłużył.

  7. olos777 pisze:

    Na nas wystarczy pressing i nie istniejemy.Raków jest wybiegany,nie ma w zespole gwiazd,ale jest no właśnie-wybiegany.Biegamy,jak z 10kg plecakami,trener obsrany po pachy,piłkarze obsrani jak trener.Jeżeli trafimy na Raków w finale PP to zjedzą nas jak dzisiaj.

  8. Kuki pisze:

    Jak tam, znowu Bednarek nie mógł nic więcej zrobić? Są jeszcze tutaj jego obrońcy?
    Mecz na 0-0 oczywiście zajebany kolejny raz przez naszego wspaniałego bramkarza, który nie może się zdecydować czy wychodzi do piłki czy nie. Tak samo jak w Gdańsku czy Krakowie.

    • Pawelinho pisze:

      Dokładnie. Dobry bramkarz wybronił by ten mecz wystarczy zobaczyć co robił Kovacević w bramce Rakowa, ale nie w Lechu trzeba postawić na słup, który nie umie dodać nic ekstra od siebie i dlatego to wygląda tak jak wygląda. Swego czasu było tak, że bramkarze rywali zawsze grali tzw mecze życia. Ja nie przypominam sobie takiego meczu w wykonaniu Bednarka. Ot broni to co ma wybroni i wpuści to co mam wpuścić. Taki trochę Gostomski/Kotorowski na bis lub kto woli „firana”.

  9. F@n pisze:

    Kolejny mecz bez pomysłu. Skorża nie dość, że zakochany w nazwiskach to nie ma kompletnie pomysłu na grę. Jest tylko długa piła i może coś z tego wyjdzie.

  10. Jacek_komentuje pisze:

    Słabszy mecz Kolejorza, ale był do wygrania. Raków poza sytuacją bramkową specjalnie nam nie zagroził, a po naszej stronie Kownaś miał setkę na nodze plus Kamiński miał ze dwie dobre okazje. Szkoda.

    Mistrzostwa jeszcze nie przegraliśmy, ale tabela mogła po dzisiejszym meczu wyglądać znacznie przyjemniej.

    Indywidualnie najsłabiej Bednarek (bramka w dużym stopniu na jego konto, znowu przyspawany do linii) oraz Velde (niby chce, ale nic nie wychodzi).
    Podobają mi się obaj nasi boczni obrońcy, choć dziś ocenę Pereiry obniża współudział przy straconej bramce.
    Stoperzy przeciętnie.
    Karlstrom poniżej pewnego poziomu nie schodzi, miejsce Murawskiego w pierwszym składzie też zasłużone.
    Kamiński dziś lepiej niż w poprzednich meczach. Szkoda, że bez bramki. Jedną sytuację z tych które miał powinien wykorzystać.
    Amaral i Ishak bez błysku.
    Ba Loua dziś bez konkretów, ale nie wiem, czy nie powinien w kolejnym meczu wyjść w pierwszym składzie zamiast Velde. Chyba zrozumiał, że składu za darmo nie dostanie i walczy.

    Ocena ogólna: zabrakło kogoś, kto dołożyłby coś extra i zemścił się brak topowego bramkarza.

    Walczymy dalej. Najtrudniejsi rywale już za nami, więc nadzieja na radość w maju nie gaśnie.

    #MajsterNaStulecie

  11. Krzysztof pisze:

    Ode mnie 1 dla najsłabszego zawodnika Ręcznika bednarka. Gość nie nadaje się do tej drużyny jest za słaby. Natomiast najlepszy nie po raz pierwszy w tym sezonie Bartek Salamon. Reszta nie chce mi się oceniać, no może jeszcze Reboco był ok.

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Również podoba mi się gra Bartka Salamona.
      Jest prawie wszędzie wzdłuż środkowej linii boiska od jednej do drugiej bramki.
      Znakomicie gra głową, bardzo dobrze się ustawia.
      Przydałby się jeszcze w bramce taki kozak.

  12. Bart pisze:

    Dzieje się to czego się obawiałem: przyszedł kluczowy moment sezonu i Skorża się zesrał. Lech zaczynał rundę wiosenną z 5 pkt przewagi, a w 5 meczach zrobił 7 pkt i ma punkt straty do lidera oraz gorsze bezpośredni bilans z Rakowem. Maciej Skorża nie jest żadnym panem trenerem. Jest panem frajerem. Nawet jeśli się uda zdobyć tytuł, to nie widzę Skorży w Lechu na kilka lat. To nie jest trener do wieloletniego prowadzenia klubu, do wieloletniej budowy drużyny, którego praca ma skutki długoterminowe. To jest zadaniowiec na sezon-dwa do zrobienia wyniku.

  13. bas pisze:

    Szkoda że Skorża przestraszył się tych drwali. Jak nic w tym sezonie nie wygramy to Rutek może sobie pluć w brodę że nie mamy bramkarza. Tak jak lubię Bediego to jego gra a właściwie brak na przedpolu to dramat.

  14. smigol pisze:

    Szkoda niewykorzystanych sytuacji, raków dobrze przesuwał się i ustawiał zwłaszcza po zdobyciu bramki. Nie ma co się mazać, mistrz wraca do Poznania!

  15. picia7 pisze:

    Zneutralizowali nasze atuty wizualne. W setkach było 2-1 dla nas. Znów skuteczność decyduje. Mentalnie byliśmy słabsi. Taktycznie nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu. Zaczynam kibicować kurwiszczowi w weekend naszej rocznicy. Pytanie czy koraliki wytrzymają presję. Śledzie wytrzymały kolejkę. Zobaczymy na co stać Raków. Poza tym jutro jeszcze będę wkurwiony.

  16. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Dobry mecz sędziego 😉

  17. Skorzewianin pisze:

    Fatalny mecz Amarala. To co ten gość dzisiaj wyprawiał to jest niepojęte. Ja już w 30 minucie mówiłem, że powinien zejść. Każda jego akcja kończyła się stratą, ewentualnie cudem ktoś go uratował. W obronie nic nie dawał, a w ofensywie tragiczny. Nie wiem czy tylko ja to widziałem? Już w przerwie patrzę sobie na rozgrzewającego się Kownasia i mówię sobie- ooo treneiro zauważył- a tu cyk schodzi Velde, który fakt w ataku zabijał się o własne nogi, ale w obronie to był maestro. Druga połowa w jego wykonaniu (Amarala) to już totalna kpina.
    Co do reszty to Rebocho świetny mecz.
    Szwed też niczego sobie w środku.
    Skrzydła tragedia.
    Obrona wbrew pozorom nie tak źle.
    Co do Bednarka to mam mieszane uczucia, niby mógł to wyjąć, ale żeby była jasność- nie jest to kiks roku.

    • Michu87 pisze:

      Kiks Bednarka może nie byl, ale człowiek oczekuję od bramkarza tego wyczucia kiedy ma wyjsc. A ten gość się ciągle wacha. Zresztą przy każdej wrzutce człowiek ma pełne gacie żeby ten gość czegoś nie spierdolił.

    • Bart pisze:

      Amaral dzisiaj był pierwszy do zmiany, i to on powinien pierwszy zejść a nie Velde który był pod grą i chociaż robił coś korzystnego z piłką przy nodze. To kolejny błąd Skorży przy zmianach. Zdjęciem Velde i trzymaniem Amarala do 60 minuty zaszkodził drużynie. Amaral miał tyle strat, że wręcz zasługiwał na wędkę. Ok, może przesadzam, ale jeśli ktoś miał nie wybiegać na drugą połowę to właśnie Amaral.

  18. Pawel68 pisze:

    Pisze od dawna bez bramkarza nic nie wygramy!!To co dzisiaj pokazał Bednarek przy bramce to Beny Hill się chowa!K…skąpstwo kurewskiego zarządu bez bramkarza i zastępcy Rogne się kłania!!!Kto jeszcze chce dubletu?Rutkowski?Klimczak?Nie!Wypierdalać!!!!

  19. deel pisze:

    Oceny naszych piłkarzy zawsze są pochodną gry rywala. A że działa to w obie strony to większość piłkarzy Lecha dostała ode mnie solidną trójkę. Oczywiście z wyjątkiem Bednarka. To jedyna ocena minimalna. Tak. Przegraliśmy ten mecz bo mamy na bramce faceta „dobrze” grającego nogami, ale niekoniecznie bramkarza. 99% zawodników na tej pozycji zakończyło by tę bramkową akcję rywali wyskokiem i złapaniem/wypiąstkowaniem piłki za pole karne. Ale nie nasz „bohater”. On postanowił wpaść do bramki przed piłką. Znamienne. Może jeszcze nie przegraliśmy MP, wszystko się może przecież zdarzyć, ale jesteśmy „pod kreską”. To my musimy mieć punkt więcej niż Raków na koniec. Znamienne jest też to przedłużenie kontraktu z tą melepetą zwaną przez niezorientowanych – bramkarzem. Jak z Żurawiem na jesieni 2020 roku. Jasne, wiem, że facet miał parę udanych parad, interwencji, dołożył swoją grą punkt, czy dwa zespołowi (dał też awans do LE w pamiętnym roku). Ale ma też swoje widoczne na pierwszy rzut oka ograniczenia, które w dłuższej perspektywie przynoszą więcej strat niż pożytku. Lech traci bramki bo żeden z jego pożal się Boże bramkarzy nie potrafi grać na przedpolu. Skoro ja, i wiele innych osób to widzi, to chyba nie jest jakaś wielka tajemnica. Tak sobie myślę, że Lech może stracić wszystko w tym sezonie o czym marzył, właśnie przez obsadę bramki. No bo jaką mam gwarancję, że Bednarek, w finale PP, nie walnie kolejnego takiego klopsa jak dzisiaj? A MP? Cóż, musimy liczyć na innych. Od nas już nic nie zależy. Kto wie czy MP nie przegraliśmy w Krakowie. Te dwa cholerne punkty oddane za free. Gdyby nie one nadal liderowalibyśmy w lidze. Niezależnie od dzisiejszego wyniku.

    • Levin_9 pisze:

      W ewentualnym finale raczej zagra Hart, ale w sumie niewiele to zmienia.

  20. mahum pisze:

    1. Jakie atuty ma Velde?
    2. Niektórzy na twitterach mówią Pan Trener Maciej Skorża. Jeśli spektakularnie przerżniemy tytuł i PP, to ta narracja będzie zachowana? Słyszałem, że kiedyś w Warszawie było podobnie (co nas cieszy, ale historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać) – rozgromił na wyjeździe Śląsk, ale w końcówce ligi oddał mistrzostwo.
    3. Raków tylko biegał i to wystarczyło. Raków tez biegał w rewanżu z Gent, ale tamci pojechali z nimi jak z gównem, bo mają 3-4 piłkarzy na poziomie Ofoe, u nas w ofensywie wszyscy dziś byli słabi i chyba piłkarzy na tym poziomie nie mamy (Salamon i Rebocho to piłkarze defensywni).
    4. Wydaje mi się, że ten cały Ivo to straszny buc i prowokator.

    • Bart pisze:

      1. Drybling na małej przestrzeni, prowadzenie piłki, gra obiema nogami, dobra praca w obronie. Ma jednak problem z decyzyjnością i jest chyba speszony grą w dużym klubie z dużym stadionem. Jeśli się oswoi i poprawi decyzyjność, będzie kozakiem. Bardzo możliwe że jak strzeli jakąs bramkę, to zejdzie z niego ciśnienie i będzie grać lepiej.
      2. Ja już wyżej pisałem – będzie wtedy Panem Frajerem.
      3. Biegali, agresywnie doskakiwali, bronili się całą jedenastką, dobrze pressowali i odcinali korytarze. Drużyna do pokonania, jeśli ma się schematy gry w ataku pozycyjnym albo/lub indywidualne umiejętnośći. Lech dzisiaj nie miał ani jednego ani drugiego, więc nie mógł tego meczu wygrać.
      4. Też odnoszę takie wrażenie i za nim nie przepadam. Może nieslusznie, bo gościa nie znam. Niemniej jednak, bramki strzela.

      • deel pisze:

        Punkt 1. Masz absolutnie rację. Velde to facet potrafiący grać w obronie. Dzisiaj gra na nie swojej pozycji bo tę ma na stałe Kamyk. Ale daje radę.
        Punkt 2. Trener nie biega po boisku. Ma jakiś plan, koncepcję, Ale wobec zdarzeń na placu to zawodnicy muszą reagować na to co robi przeciwnik. Trener też, ale poniewczasie. Dzisiaj mecz zawalił bramkarz. Jaki wpływ miał na to trener? Żaden. Bednarek był już w klubie przed nim. I pewnie zostanie po nim, bo przedłużenie kontraktu z tym parodystą to gwóźdź do trumny koncepcji Zarządu. I kij w szprychy zespołu walczącego o MP iPP.
        Punkt 3. Bo Gent to zrobił a my nie. My nie jesteśmy jeszcze Gentem. Zbroimy się, chcemy wejść na ten wyższy level, ale to jeszcze nie jest ekipa porównywalna z Gentem. Walczymy tym co mamy. Nie zawsze to wystarczy, bo mamy braki. Tiba, Ramirez, Kwekweskiri… Niby konkretny środek pola, a kiedy ostatnio dali liczby? Zaklinamy rzeczywistość. Ba Loua, Velde, Skrzydła bez liczb. To widać problem Skorży, że nie potrafi tak dostosować gry żeby wspomniani piłkarze dawali nam powód do dumy. Bo grać potrafią.
        Punkt 4. Tak, można tak odbierać postawę i grę Lopeza. Ale to jest element gry w piłkę. Tak się wywiera presję na rywalu. I on to robi. I na nasze nieszczęście jest też skuteczny. Bo nie mamy bramkarza. Ale czy to wina Rakowa?

      • Ostu pisze:

        O, widzę że i Ty dostrzegasz, że pan Maciej to jednak z Korza nie jest…
        Niestety ludzie się nie zmieniają a jedynie starzeją…

    • picia7 pisze:

      Może i tak ale inaczej byś mówił jakby grał dla nas. Nie można mu odmówić, że mial dzisiaj spokój i dał co umie. Niestety Bartka zabrakło przy tej wrzutce. Ogólnie mam takie wrażenie, że dzisiaj jakoś na siebie wpadaliśmy i piłka spadala pod nogi nie nasze

    • Levin_9 pisze:

      Jeśli Pogoń zdobędzie tytuł, historia rzeczywiście się powtórzy (Śląsk – legia 0:4), na ten moment można zacytować kultowe już „liga będzie ciekawsza”.

  21. gs pisze:

    Legia Michniewicza rok temu takie mecze wygrywała. Rozbili Raków i Pogoń, a Lech to jak zawsze…

  22. Pawel68 pisze:

    Niestety to samo!Jebać Rutkowskiego za skąpstwo i jego pseudo dyrektora Rząsę za znawstwo!!!Bednarek i Hart wieczne kontrakty do śmierci!!!K…wy się znacie!!?

  23. Ostu pisze:

    Niektórzy napisali, że zabrakło Bartka w tej akcji bramkowej…
    No to ja napiszę zdecydowanie – że mogło NIKOGO nie być w polu karnym bo piłka leciała tak długo i na takim pułapie, że Pan B mógł zrobić dwa kroki i podnieść ręce…
    …wtedy piłka wpadłaby mu w łapy..
    I tak właśnie doprowadza do naszej zguby…
    …bo jego „klopsowatosc” doprowadza do nerwowej gry obrońców, którzy wiedzą że nie mają za plecami Bramkarza tylko faceta robiącego „pajacyki”…
    Zresztą to chyba najlepsze określenie – facet pajacuje na bramce – proszę przeanalizujcie jego „interwencje” w bramce a wtedy dostrzeżecie że gość nie ma nic z Bramkarza – no chyba że grałby w piłkę ręczną gdzie jego pajacyki byłyby jak znalazł…
    I to by było wszystko co chciałem powiedzieć o tym „bramkarzu”, więcej nie będzie…

  24. Bart pisze:

    Nie wina trenera że bramkarz zrobił Benny Hilla w bramce, ale już wina trenera że drużyna grała przewidywalnie i niczym nie potrafiła zaskoczyć rywali. Winą Skorży było również to, że w kolejnym meczu kolejny trener rywali ograł go taktycznie. Winą trenera było też to, że w kolejnym meczu zrobił nietrafione zmiany i nie potrafił zmianami pomóc drużynie. Winą trenera było też to, że przywiązał się do nazwisk. Kvekveskiri gra dużo, choć nie zawsze dużo daje, bo trener ma do niego wyraźną słabość. Tiba nie gra bo trener nie ma do niego słabości, choć wczoraj to był mecz w którym Tiba powinien zagrać znacznie więcej, bo ma mega mental, jest liderem na boisku i w takich trudnych momentach mobilizuje drużynę i daje z wątroby. Amaral po covidzie jest bez formy, a skoro jest bez formy to w pierwszym składzie za niego powinien grać Kownacki albo Ramirez. Rebocho zaczął rundę w pierwszym składzie, choć grał słabo i dopiero od meczu w Szczecinie złapał formę. Z Cracovią powinien był zagrać Douglas który w przeciwieństwie do Rebocho przepracował pełny obóz i nie wracał po ciężkiej kontuzji. To zupełnie normalne że Rebocho po kontuzji kolana mógł potrzebować jeszcze czasu na dojście do formy. Tylko czemu do formy musiał wracać w pierwszym zespole, odsłabiając tym samym zespół, zwłaszcza że ma za niego kto grać? Po co nam ta szeroka kadra, skoro ciągle grają ci sami, nawet jeśli są dalecy od optymalnej formy?

  25. Bart pisze:

    Piszemy wszyscy że w akcji bramkowej zabrakło w polu karnym Salamona. Ok, powinien, zdarza się. Zawodnik z pola zawsze może popełnić błąd, nie wrócić na czas do obrony, źle się ustawić, przegrać pojedynek. Tylko że jest jeszcze bramkarz, który właśnie w takich sytuacjach powinien ratować zespół i naprawiać błędy kolegów. Co z nas za drużyna, skoro przy każdym dośrodkowaniu w polu karnym wszystko musi robić Salamon, bo reszta patałachów nie potrafi bronić przy dośrodkowaniach?

    • Kuki pisze:

      Ale to nie ma o czym mówić, tu szkoda „szczępić ryja kurwa”. Równie dobrze moglibyśmy grać bez bramkarza, taka prawda.
      Każda wrzutka z boku, każde dośrodkowanie to jest zawał serca, bo nasz „mental fucker” albo stoi przyspawany albo co gorsze robi krok do piłki i się cofa, czym myli obronę. Dajcie kurwa spokój, śmiechu warte.

      Grajmy kurwa na lotnego bramkarza jak na podwórku, będzie to samo, a może przynajmniej z przodu coś wpadnie.

      • Kuki pisze:

        Pójdę dalej w swoich rozważaniach. Mecze w Krakowie, Gdańsku, czy teraz z Rakowem mogłyby się skończyć inaczej, gdyby w przerwie meczu zamienić bramkarzy w drużynach.
        To jest śmiech na sali i tu trzeba zacząć wywierać presję na Skorży żeby tego Bednarka zesłał do rezerw bo tam jest jego miejsce. Niech wskakuje Mrozek czy vDH, wszystko jedno.
        Jestem tak wkurwiony, że jak zobaczę że na Wisłę wychodzi Benny, to nie oglądam, pierdolę.

      • Bart pisze:

        Obawiam się że z bramkarzami trener jest w patowej sytuacji. Mrozek to niewiadoma a zmiana Bednarka na MvdH wiele nie ta bo to podobna półka bramkarska. Van der Hart też potrafi nie wyjść do dośrodkowania, minąć się z piłką albo dostać piłkę za kołnierz.

      • Kuki pisze:

        Ja mówiąc szczerze to wolę już tego MvdH od Bednarka. Tyle się mówi o tym mentalu, a jak Mickey bronił karne ze złamaną ręką to już nikt nie pamięta.
        Osobiście to nie widzę żadnych atutów Filipa nad innymi naszymi bramkarzami. Nie gra dobrze nogami, widać że jest nerwowy i przede wszystkim nie wychodzi do wrzutek. Popełnia przy tym non stop te same błędy, a mimo to ma pewny plac. Hart to przynajmniej potrafi długą piłkę zagrać na centymetry, a Mrozek ma ponad 1,90 wzrostu i samym zasięgiem ramion już by robił różnicę. Jest niby ten Palczewski, a dalej bramkarze w Lechu jak byli chujowi, tak są. To chyba jakaś klątwa.

  26. legat79 pisze:

    Obejrzałem powtórki i zgadzam się z Wami . Spokojnie mógł wyjść i ją łapać nawet gdyby zrobił przelot to przeszkodził/ zmylił pewnie Iviego. Ale zrobił dwa kroki potem w tył i jest jak jest.