Pyry z gzikiem: Rozpierająca duma

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Poniedziałek – Raków wygrał ze Stalą 2:1 i pierwszy raz w tym sezonie objął prowadzenie w tabeli. Dnia 6 marca Lech mógł mieć 6 oczek przewagi nad częstochowianami, 14 marca ma tak naprawdę 3 punkty straty, ponieważ Raków ma lepszy bilans w dwumeczu. Przynajmniej po 25. kolejce to Raków jest faworytem do tytułu Mistrza Polski, z racji bronienia Pucharu Polski jest także faworytem w półfinale i będzie nim również w ewentualnym finale. Marek Papszun czując to, co się święci zaczął zdejmować presję ze swojej drużyny, zwalać ją na Lecha Poznań co raczej mu się nie uda. Na obu klubach ciąży bowiem taka sama presja, a słowa wypowiedziane przez trenera Rakowa Częstochowa na TVP Sport po poniedziałkowym meczu ze Stalą są zabawne. Według Papszuna to Lech jest zdecydowanym faworytem do mistrzostwa, ponieważ podobno pomagają nam sędziowie. Najwyraźniej szkoleniowiec rywala Kolejorza, który rozpoczął już swoje medialne gierki zapomniał o jesiennym spotkaniu, w którym sędzia meczu Raków – Piast z niewiadomych powodów przedłużył doliczony czas gry, a częstochowianie dzięki temu fartem zdołali wcisnąć zwycięskiego gola.

Wtorek – Nastąpiło cudowne ozdrowienie. Bartosz Salamon ogłosił, że z kolanem jest lepiej niż sądzono i być może zdąży nawet na Jagiellonię. Byłoby fajnie, ale zdrowie jest najważniejsze. Po przerwie na kadrę Lecha Poznań czekają jeszcze trudniejsze mecze, spotkania w których Salamon będzie bardzo potrzebny. Czy jest sens ryzykować już w sobotę?

Tego samego dnia Ekstraklasa SA wreszcie ogłosiła plan 28. kolejki. Mecz z Legią w sobotę, 9 kwietnia, o godzinie 17:30 to dobra pora, by frekwencja przy Bułgarskiej znów dopisała, by znów był komplet. Przed tym spotkaniem Lech zagra 1 oraz 5 kwietnia, Legia zaprezentuje się 2 i 6 kwietnia. Wkrótce okaże się, czy doba więcej na regenerację, jaką będą mieli poznaniacy okaże się istotna. W przypadku meczu Lech – Raków rywal skorzystał z dodatkowego dnia i zdominował nas fizycznie.

Środa – Środa byłem dnia powołań zawodników do reprezentacji narodowych. Z jednej strony to zaszczyt dla klubu i aż ośmiu piłkarzy z pierwszej drużyny (Lechowy rekord tego sezonu), z drugiej to problem dla sztabu szkoleniowego. Nie da się nic poprawić w defensywie bez obecności trzech obrońców czy w ofensywie bez lidera środka pola i dwóch młodzieżowców. Lech Poznań przed meczem ze Śląskiem we Wrocławiu odbędzie w komplecie tylko jedną jednostkę treningową (o ile oczywiście zdrowie poszczególnych piłkarzy na to pozwoli) W piątek zawodników czeka rozruch, odprawa i wieczorem bardzo ważne spotkanie w miejscu, gdzie od 2010 roku udało się wygrać raptem raz. Trudno. Terminarz jest jaki jest, nic już się nie zmieni, Maciej Skorża nic podczas przerwy na kadrę nie poprawi, bo nie ma jak. Kadrowiczom pozostaje życzyć zdrowia, powrotu w przyszły czwartek w dobrych humorach, przysłowiowego zaciśnięcia zębów we Wrocławiu i dobrego meczu ze Śląskiem, w którym choć na kilkanaście godzin można będzie odzyskać 1. miejsce.

Bartosz Salamon i Tomasz Kędziora
Tow, Szkocja – Polska (czwartek, 24 marca, godz. 20:45)
eMŚ, Polska – Szwecja/Czechy (wtorek, 29 marca, godz. 20:45)

Lubomir Satka
Tow, Norwegia – Słowacja (piątek, 25 marca, godz. 18:00)
Tow, Słowacja – Finlandia (wtorek, 29 marca, godz. 18:00)

Nika Kvekveskiri
Tow, Bośnia – Gruzja (piątek, 25 marca, godz. 18:00)
Tow, Albania – Gruzja (wtorek, 29 marca, godz. 18:00)

Jesper Karlstrom
eMŚ, Szwecja – Czechy (czwartek, 24 marca, godz. 20:45)
eMŚ, Polska – Szwecja/Czechy (wtorek, 29 marca, godz. 20:45)

Jakub Kamiński, Filip Marchwiński i Michał Skóraś
eMME, Izrael U-21 – Polska U-21 (czwartek, 24 marca, godz. 17:30)
eMME, Polska U-21 – Węgry U-21 (wtorek, 29 marca, godz. 16:00)

Czwartek – Po kilkunastu dniach od rozpoczęcia treningów Tomasz Kędziora wreszcie dał odpowiedź i podpisał umowę z Lechem Poznań. Nie oszukujmy się. Kędziora nie trafiłby do Kolejorza na te 2 miesiące, gdyby nie wysypały mu się zagraniczne oferty z klubów, w których miałby jeszcze w tym sezonie szansę wskoczyć do wyjściowego składu i zostać w nich na dłużej niż tylko formalnie do końca czerwca.

Lech Poznań na pewno zyskał bardzo dobrego zawodnika, piłkarza przerastającego polską ligę, problemy w defensywie po jego przyjściu właśnie się skończyły, Maciej Skorża nie będzie miał bólu głowy, gdy np. wypadłoby nagle dwóch środkowych obrońców. Na Bułgarską wrócił piłkarz mogący napisać wkrótce bardzo fajną historię. Wygrać w końcu ten nieszczęsny finał Pucharu Polski i jeszcze dołożyć drugi tytuł Mistrza Polski zdobyty 7 lat temu wraz z Dawidem Kownackim oraz z Barrym Douglasem, którzy na Bułgarską wrócili właśnie po to, by do pięknych wspomnień sprzed lat dołożyć w jubileuszowym sezonie następne.

Przyjście Tomasza Kędziory jest także dużym Lechowym wydarzeniem. „Kendi” to kolekcjoner trofeów, na Ukrainie regularnie wygrywał coś konkretnego, w zeszłym sezonie wraz z Dynamem Kijów sięgnął po dublet. Ponadto w niezłym europejskim klubie zebrał ogromne międzynarodowe doświadczenie, grał w Lidze Europy, występował w Lidze Mistrzów rywalizując z takimi klubami jak Juventus Turyn czy FC Barcelona. 28-letni już obrońca to wzór dla młodych piłkarzy z akademii, to zawodnik, który po zdobyciu czegoś z Lechem Poznań odszedł za granicę do lepszego klubu, gdzie nadal sięgał po trofea. Tomasza Kędziora może być idolem dla każdego dziecka marzącego o zrobieniu kariery w futbolu. „Kendiemu” poprzez ciężką pracę to się udało, jest to piłkarz z sukcesami, z futbolowymi osiągnięciami w życiu, który po zawieszeniu kariery będzie miał co wspominać, czym żyć i co opowiadać.

null

Piątek – W piątek podczas konferencji prasowej ciekawe zdanie wypowiedział Maciej Skorża:

„Byłem rozczarowany grą w Krakowie, Wisła przewyższała nas elementem determinacji w wielu fragmentach spotkania co było nie do przyjęcia. Przed meczami wyjazdowymi muszę jeszcze mocniej popracować nad przygotowaniem mentalnym drużyny. Zawodnicy chyba potrzebują innego przygotowania niż ostatnio.”

Jego słowa można uznać za przyznanie się do błędu. Rzeczywiście, jest problem na wyjazdach, gramy na nich zbyt spokojnie, nawet w Szczecinie tak było, jednak wtedy Pogoń nie rzuciła się na Lecha, nie grała tak zdecydowanie i z taką determinacją, jak Wisła Kraków, dlatego nie było wtedy widać wszystkich problemów. Przed kolejnymi wyjazdowymi meczami do poprawy pod względem przygotowania taktycznego oraz mentalnego jest bardzo wiele. Przykładowo zaraz po marcowej przerwie na kadrę Lech jedzie do Wrocławia na teren Śląska, który nie zachwyca, ma nowego trenera, walczy o byt, kolejny rywal zagra więc tak samo. Walka, bieganie, determinacja – te cechy wystarczyły ostatnio na Lecha, dlatego niebawem będzie chciał je pokazać każdy słabszy piłkarsko rywal próbujący tymi elementami zniwelować sportową różnicę. Z takim podejściem do meczu, jak w Krakowie nic nie zdobędziemy.

Już przed 19 marca wiadomo, że Lech podejdzie do jubileuszowego meczu jako zespół goniący a nie jako lider. Nie da się ukryć, że jest to małe rozczarowanie, taka mała rysa na wiosennej rywalizacji w Ekstraklasie. W grudniu Lech wygodnie siedział na pozycji lidera, miał 4 oczka przewagi nad wiceliderem, wtedy chyba nikt nie spodziewał się konieczności gonienia aż dwóch drużyn oglądających przez większą część sezonu plecy poznaniaków.

Sobota – Dzień 19 marca 2022 roku był szczególny, jego magię już od rana czuł chyba każdy kibic Lecha Poznań myślący w tym słonecznym dniu tylko o Kolejorzu, o wieczornym meczu. Przed spotkaniem szło dostrzec ekscytację kibiców, od 5 lat na 2,5 godziny przed meczem w okolicach Bułgarskiej nie było takich tłumów, nie było takich korków na ulicach, które tonęły w niebiesko-białych barwach. Przy bezchmurnym niebie, zachodzącym słońcu, tysiące ludzi zmierzało na święto całego Lecha Poznań tworząc niezapomnianą atmosferę. Na stadionie można było już poczuć, że jest to inny mecz od wszystkich, że jest to święto całego Kolejorza bez wyjątku. Na trybunach zasiedli byli zawodnicy, zasłużeni piłkarze, legendy naszego klubu, trenerzy bez których nie byłoby często wspominanych sukcesów w pamiętnych sezonach. Mecz 19 marca 2022 roku pokazał wielkość tego klubu, wielkość Lecha Poznań. Pokazał, czym jest Lech dla poznaniaków, dla Wielkopolan, ile osób go tworzy, ile ludzi zostawiło swoje zdrowie, by Kolejorz był tam, gdzie jest. Każdy, kto 19 marca 2022 roku zawitał na Bułgarską, dołożył swoją cegiełkę do stworzenia niezapomnianego święta, które będziemy wszyscy wspominali przez lata. Mecz 19 marca pokazał siłę Lecha Poznań i to nie na boisku a przez obecność tych tysięcy ludzi na trybunach – kibiców, trenerskich i piłkarskich legend, zawodników czy innych osób piszących 100-letnią historię Kolejorza.

null
null
null
null
null

Korzystając z okazji można pogratulować wszystkim osobom odpowiedzialnym za organizację dnia 100. rocznicy Lecha Poznań. Było po prostu GODNIE, szło poczuć DUMĘ, to nie był zwykły Lechowy dzień, to było święto m.in. dzięki osobom z klubowego marketingu Kolejorza, którzy spisali się doskonale. Wszystko było zapięte na ostatni guzik, dało się odczuć to wyjątkowe wydarzenie, doceniono byłych piłkarzy, trenerów, pamiętano o dosłownie wszystkich, na stadionie zrobiono show podkreślający Lechowe święto. Brawo i jeszcze brawo za to wszystko, co w minioną sobotę można było poczuć na własnej skórze, efekty pracy wielu osób były widoczne w mediach społecznościowych, przed meczem i już w dniu samego spotkania. Dnia 19 marca każdego kibica Lecha Poznań mogła rozpierać duma z tego, co ujrzał, przeżył i poczuł.

null
null
null
null

O samym meczu można napisać krótko. Obowiązkiem Lecha Poznań było wygrać a efektowny wynik 3:0 to tylko dodatek. Za długo trwały te dobre serie Jagiellonii Białystok w spotkaniach z Kolejorzem i zgodnie z przewidywaniami – zostały przerwane. Do końca sezonu każdy mecz przy Bułgarskiej może wyglądać tak jak ten sobotni. To Lech będzie dominował, zamykał rywali na połowie, do zwycięstw będzie potrzebował uważnej gry z tyłu, konsekwencji z przodu i skuteczności pod bramką przeciwnika. Przy stanie 0:0 zawsze mogą być problemy, im szybciej Lech strzeli gola na 1:0 tym lepiej. Od bramki dającej prowadzenie będziemy widzieć lepsze piłkarsko spotkania, większy luz u zawodników, większy spokój w rozegraniu piłki oraz więcej groźnych sytuacji podbramkowych.

null
null
null
null

Niedziela – W niedzielę dojechaliśmy do końca lutowo-marcowych zmagań. Cel, którym był awans do 1/2 finału Pucharu Polski został zrealizowany, zadanie jakim było utrzymanie 1. pozycji Ekstraklasie a nawet odjechanie goniącym nas rywalom już nie. Nie da się ukryć, że Lech Poznań nie punktował ostatnio zgodnie z oczekiwaniami czy możliwościami, ale na małe podsumowania pierwszego etapu wiosny 2022 przyjdzie jeszcze czas. Teraz przed nami słonecznie zapowiadająca się marcowa przerwa na kadrę, Kolejorz wraca do gry już za 11 dni, wcześniej ma w planach sparing z Wartą, dlatego nawet nie odczujemy braku rywalizacji o stawkę. Podczas przerwy na kadrę szykujemy zresztą dla Was wiele materiałów, treści będzie tyle samo, ile normalnie jest w tygodniu pomiędzy meczami. Nie będzie to nudny okres, ponieważ w czasie marcowej przerwy zostaną ogłoszone terminy 2 kolejek (spotkania z Wisłą P. i ze Stalą) czy lokalizacja finału Pucharu Polski dnia 2 maja, która wciąż nie jest potwierdzona. Warto zatem śledzić KKSLECH.com, bo jest sporo rzeczy do przekazania w odpowiednim czasie, jak zwykle podczas przerwy na obozy reprezentacji narodowych w kolejny poniedziałek zabraknie „Pyr z gzikiem”, pierwszy raz od 31 grudnia pojawi się za to materiał z cyklu „Na chłodno”.

Zdjęcie tygodnia – Dziś zdjęciem tygodnia jest panorama trybun Lech – Jagiellonia 3:0 w drugiej połowie ukazująca ogrom sobotniego święta. Stadion wypełniony po brzegi, tylu ludzi nie było przy Bułgarskiej od dokładnie 5 lat – od 19 marca 2017 roku. I wiele wskazuje na wypełnienie stadionu także 9 kwietnia i być może również 21 lub 22 maja w trakcie ostatniej 34. kolejki. Fragment Lechowego hymnu – „ludzi tłum przez miasto gna, dziś Kolejorz mecz swój gra” wkrótce aż 2 razy może mieć przełożenie na rzeczywistość.

Najwyższe frekwencje na nowej Bułgarskiej:

30.09.2010, Lech – FC Salzburg 2:0 (43000)
04.11.2010, Lech – Manchester City 3:1 (42000)
19.03.2016, Lech – Legia 0:2 (41567)
07.06.2015, Lech – Wisła 0:0 (41556)
22.03.2015, Lech – Legia 2:1 (41545)
09.04.2017, Lech – Legia 1:2 (41026)
01.12.2010, Lech – Juventus 1:1 (41000)
18.11.2012, Lech – Legia 1:3 (40632)
19.03.2017, Lech – Górnik Ł. 0:0 (40324)
10.07.2015, Lech – Legia 3:1 (40088)
19.03.2022, Lech – Jagiellonia 3:0 (40072)
25.09.2016, Lech – Arka 0:0 (39539)
27.10.2013, Lech – Legia 1:1 (38458)
07.04.2018, Lech – Górnik 3:1 (36941)
01.10.2017, Lech – Legia 3:0 (36829)
16.04.2011, Lech – Legia 1:0 (36240)
03.08.2017, Lech – FC Utrecht 2:2 (33446)
30.10.2011, Lech – Legia 0:0 (33125)
09.08.2019, Lech – Śląsk 1:3 (32307)
05.03.2017, Lech – Lechia 1:0 (31281)
04.05.2013, Lech – Wisła 1:0 (30927)

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





17 komentarzy

  1. kri$$ pisze:

    Jestem dumny że dożyłem takiej rocznicy.
    Jesteśmy wybrańcami losu.
    teraz jeszcze tylko zrealizować:
    #MajsterNaStulecie

  2. kibol z IV pisze:

    Odnośnie sobotniego meczu . Było GODNIE ! Przedmeczowa atmosfera , oprawy , pełniutki stadion , okzałe zwycięstwo. Kolejorz pokzał światu swój fenomen. Gratulacje dla Nas wszystkich za tak wspaniałe uczczenie tego wyjątkowego jubileuszu.

    #MajsterNaStulecie

  3. Rahu pisze:

    Mecz w setną rocznicę będzie wspominany zawsze, przez kolejne pokolenia, nawet za kolejne 100 lat, gdy już nas nie będzie. Rocznica została uczczona lepiej niż sobie wyobrażałem, wynik 3:0 do tego poszedł w świąt. Do uczczenia tego jubileuszu brakuje już tylko dubletu.

  4. Pawelinho pisze:

    Wcześniej spóźniony kryzys, którego nie było, a teraz w pełni zasłużone zwycięstwo. Aczkolwiek, żeby tak przyjemnie nie było to co było w pierwszej połowie to pokazało jak wiele pracy jest przed zespołem w wielu aspektach, ale na tym razem dobre zmiany dały pewne zwycięstwo nad bardzo słabą mimo wszystko tego dnia Jagą, która owszem w pierwszej odsłonie bardzo solidnie grającej w destrukcji bardzo długo nie pozwoliła na wiele Lechowi. W drugiej połowie to już zupełnie inny Lech, w którym pierwsze skrzypce zagrali rezerwowi najpierw Amaral i Kownacki. To było bardzo efektowne i efektywne uczczenie 100-leciu i trochę szkoda, że w Polsce co jest nieco inna nazwijmy to kultura chodzenia na mecze niż np w 1. Bundeslidze, ale to temat na nieco inną dyskusje. Generalnie fajny gest w stronę Tomasza Kędziory, który dał bardzo solidną zmianę i jak tylko będzie w pełni formy to myślę, że powinien grać zamiast Pereiry czy Czerwiński. Dziwił mnie natomiast brak Velde w kadrze na mecz, ale za to bardzo solidny występ zaliczył Ba Loua, którego widać duży potencjał i zwyżkę formy mimo iż brakuje mu liczb. Oglądałem materiały z obchodów i w zasadzie tak powinno być co roku na każdej rocznicy urodzin Lecha, który wielkim klubem jak na Polskie warunki jest, ale zarząd dusi jego ogromny potencjał…niestety. Wracając do samego meczu to, a szczególnie drugiej połowy to oby to był dobry prognostyk przed kolejnym maratonem ligowym z Pucharem Polski. Ogólnie jak zwykle bardzo dobre pyry z gzikiem.

  5. Bart pisze:

    Co do narzekań Papuszyna na temat sędziowania, warto jeszcze poruszyć temat karnych jakie dostaje Raków. W sobotę dostali bardzo naciąganą jedenastkę. Wieteska zrobił błąd, ale to zawodnik Rakowa szukał tego kontaktu i zrobił padolino. Tydzień wcześniej ze Stalą też dostali bardzo miękkiego karnego. Skoro Papuszyn tak bardzo chce sprawiedliwości, to czemu nie przeszkadza mu że jego drużyna dostaje wątpliwe karne? Raków ogólnie dostaje bardzo dużo karnych, chyba najwięcej w lidze. Nie wiem jakie wcześniej karne dostawali. Pamiętam te dwie wspomniane sytuacje bo są świeże. To chyba jest jakiś element taktyki Rakowa – żeby w polu karnym rywala zawsze, nawet na siłę, szukać kontaktu i wymuszać karne. Niby pretekst do odwizdania jedenastki jakiś jest kiedy gdy był ten kontakt i sędzia przeważnie się wybroni, ale ja jednak bardzo nie lubię karnych gwizdanych gdy ktoś od pędu powietrza rywala znajdującego się tuż obok pada jak rażony piorunem, albo wręcz celowo zahacza rywala żeby mieć pretekst do przewrócenia się.

    • Pawelinho pisze:

      Bart

      Bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak sędziują pod Raków, ległą etc to jest cacy, ale jak przeciwko to jest źle. Papszun to powinien siedzieć cicho bo jego drużyna bardzo często korzysta z błędów sędziów czy braku kartek za bardzo częste i chamskie faule na rywalach jak np w meczu z Lechem. Dla mnie jest to w tym momencie zwykłe bezcelowe szlochanie Papszuna.

    • rakuda pisze:

      W lidze Raków dostał 9 karnych (w jakimś komentarzu, ktoś mówił o kilkunastu, ale może doliczali puchary)
      – z LTSK miękki/”z dupy” (pomijając to, że ten kabaret, który LTSK odstawiła, nie mógł się dobrze skończyć). Wieteska robi coś dziwnego, ale kolo z Rakowa, zamiast normalnie go ominąć, pada z głodu i udaje, że mu nogę urwało
      – ze Stalą to Wdowiak powinien dostać żółtą, a nie karny, stracił kontrolę nad piłką i szuka kontaktu, żeby wymusić karny.
      – z nami karnego nie dostali, ale mogli po tym co odstawił Salamon, na pewno bliżej tu było do karnego, niż w tych dwóch sytuacjach powyżej
      – z Górnikiem OK, Janża nie wiadomo dlaczego, kopie Kuna od tyłu w nogę
      – z GTSem OK, Sadlok stanął na stopę Gutkovskisa
      – z Zagłębiem OK
      – z BBT OK
      – z LTSK OK (ale to co piszesz Musiolik ewidetnie karnego szuka, dziubnął piłkę i w ogóle na nie patrzy jak ją dogonić, tylko jak się przewrócić przez bramkarza)
      – z nami z dupy, Douglas przechodzi swoją stopą pod stopą Tudora, a ten się przewraca od podmuchu
      – z Piastem OK (ale komiczna jest tu radość Długosza, który się z tego karnego cieszy jak z wygranej w totka)

      Ciekawostką jest, że 4 z tych 9 karnych podyktował Varciniak.
      Drugą ciekawostką jest to, że VAR, zamiast wykluczyć wymuszanie karnych (chociaż trzeba przyznać, że ewidentnych padolino praktycznie nie ma), promuje takie karne jak te 2 ostatnie Rakowa – jeśli jest szansa na kontakt z nogą obrońcy, trzeba jej dotknąć, paść i krzyknąć z bólu.

      • Bart pisze:

        Raków strzelił w lidze 9 goli z karnych, ale łącznie dostał 12 karnych, z czego 3 nie wykorzystał.

      • rakuda pisze:

        To znaczy, że jakieś pominąłem, przeglądając na szybko ich wyniki (jeden z BBT na mojej liście był przestrzelony).

      • inowroclawianin pisze:

        Z Górnikiem karnego nie było bo wcześniej piłka wyszła za linię końcową.

      • rakuda pisze:

        Jedynie na ujęciu od strony boiska wygląda, że wyszła (nawet widać kawałek trawy), ale to nie jest dobre ujęcie, bo piłka musi przejść całym obwodem za linię/słupek. Z tego ujęcia nie widać, czy część piłki, która nie dotyka ziemi, jest nad linią czy nie. Do tego trzeba mieć kamerę z góry albo z boku. Takie ujęcie pokazują przy powtórce z VARu i tam widać, że piłka nie przechodzi za słupek.

    • Bart pisze:

      Oj to zachowanie Papuszyna nie jest bynajmniej bezcelowe. Jest celowe. Bardzo celowe i wyrachowane. Tak jak napisała redakcja, to jest próba zdejmowania presji z piłkarzy Rakowa oraz wciągnięcia Lecha, Skorży i sędziów w gierki psychologiczne (dobrze mówię? taki jest polski odpowiednik ang. „mind games”?). Stosowania takich gierek też nie lubię bo to dla mnie jest zwykły brak szacunku do otoczenia, ale muszę przyznać że potrafią one być zabójczo skuteczne. Jak kilka lat temu Probierz rzucił zaklęcie i w marcu pogratulował Lechowi dubletu, to koniec końców Lech skończył ligę za Jagiellonią i przegra finał PP (nigdy nie zapomnę tego pudła temu małemu chujowi w kalesonach!!!).

  6. Kosi pisze:

    Kedziora od kolejnego meczu juz pewnie pierwszy sklad. Pereira na lawke, Czerwinski do rezerw. Kedziora musi grac, zeby zwracac na siebie uwage selekcjonera czy Europy. Nie przyszed tu po to, by marnowac 2 miesiace.

  7. Mateusz92 pisze:

    Miniona sobota to piękny hołd oddany Wielkiemu Lechowi. Gratulacje dla wszystkich zaangażowanych w przygotowanie tego dnia. Wszyscy stanęli na wysokości zadania. Teraz pora by ten dzień przyniósł odpowiednie owoce. Myślę o osobach widocznych na zdjęciu numer 1. To była lekcja dla nich, chciałbym wierzyć, że wyciągnęli odpowiednie wnioski z niej. Jednak, gdy tak patrzę, to widzę, że pan Klimczak nie jest zbyt pilnym uczniem, a pan Rutkowski myśli coś w stylu „że też im się chciało „. Już wkrótce będzie wiadomo, co oni wyciągnęli z tego dnia.
    Historia z Kendim jest wręcz niesamowita. Szkoda tylko, że jego powrotowi towarzyszyła tak smutna otoczka.
    Wejść na plac gry w trakcie jubileuszowego meczu, przy wuchcie Wiary i niesamowitym aplauzie. A jeszcze miesiąc temu wydawało się to irracjonalne! Szkoda, że Lewego nie dało się wypożyczyć do końca sezonu;)

    • Bart pisze:

      Aplauz jaki dostał Kędziora od razu przypomniał mi aplauz jaki dostał Rejsik w 2012 roku gdy po powrocie wchodził z ławki w meczu z Pogonią

  8. Mateusz92 pisze:

    Racja:) wtedy również było epicko:)
    To są magiczne, niezapomniane, fanatyczne chwile. Ciekawe, jakie powitanie czeka NBN gdy przyjedzie świętować majstra;)

  9. inowroclawianin pisze:

    Lech był i jest faworytem do MP. Pamiętajmy, że Raków z Pogonią mają gorszy terminarz od Lecha, a poza tym zagrają ze sobą bezpośredni mecz. My słabo zaczęliśmy wiosnę, ale jeśli chłopaki się ogarną to mamy dublet.
    Bałem się tego sobotniego meczu. Do pierwszej bramki cały byłem w nerwach, strasznie spięty. Cieszy powrót Kędziory bo to solidne wzmocnienie. Szkoda, że tylko na dwa miesiące. To nam da większe możliwości. Sam mecz był mega. Piro miazga i doping. No ewentualnie ta sektorowka mogła być lepsza na to stulecie. Rutki pewnie byli w szoku. Cały weekend pełen atrakcji, 3 punkty, oprawy, pełny stadion. Było godnie. Po meczu z GTS byłem bardzo zawiedziony. Zobaczymy, czy teraz się ogarną. Ponoć z piwem Rutek nawalił, bo nie starczyło. Zobaczymy latem, czy wyciągnęli wnioski, czy będą jakieś konkretne zmiany na dłużej. To był cudowny weekend. Ten mecz zapamiętamy na długo i jeszcze po naszej śmierci będą o nim wspominać. Teraz przerwa i oby ci, którzy nigdzie nie jadą wypoczęli jak należy, szczególnie Amaral i Ishak. Do Wrocławia być może będzie kolejny rekordowy wyjazd ligowy w naszym wykonaniu. Być może nawet 3000-3500. Oby. Na meczu z legła być może znów komplet. Maj coraz bliżej…