Rok Macieja Skorży

Rok temu 10 kwietnia został potwierdzony powrót Macieja Skorży na Bułgarską, który 2 dni później dobę po domowym meczu z Legią Warszawa (0:0) rozpoczął ponowną pracę w roli trenera Lecha Poznań.



Doświadczony 50-letni szkoleniowiec już samym powrotem do stolicy Wielkopolski polepszył humory większości kibiców wlewając w ich serca więcej entuzjazmu czy nadziei. Maciej Skorża zawsze miał wśród kibiców Lecha Poznań wielu zwolenników, od początku był uznawany za jedyną osobę, która przy Bułgarskiej zna się na piłce, chce wygrywać za wszelką cenę, chce zdobywać trofea jednocześnie wiedząc, jak to robić. 12 miesięcy temu w tekście -> TUTAJ trener Maciej Skorża został przywitany przez nas z otwartymi ramionami, to w końcu on był ostatnim dotąd szkoleniowcem Kolejorza, który doprowadził nasz klub do sukcesów dając wszystkim kibicom wiele radości.

null

Maciej Skorża przejął zespół w bardzo trudnej sytuacji. Dnia 12 kwietnia 2021 roku Lech Poznań od ponad miesiąca był poza Pucharem Polski, po 24 kolejkach zajmował dopiero 11. miejsce tracąc do 4. pozycji dającej awans do europejskich pucharów 7 oczek. Wtedy nikt w te puchary nie wierzył. Już w pierwszym spotkaniu pod wodzą nowego szkoleniowca Kolejorz przegrał z Rakowem Częstochowa, później przyszło zwycięstwo, dwie porażki, wygrana i na końcu padł remis. Lech Poznań oczywiście nie załapał się do Europy, o dokładnej lokacie na koniec rozgrywek 2020/2021 lepiej nie wspominać. Sam tzw. efekt „nowej miotły” zupełnie nie zadziałał, w Lechu nic się nie zmieniło pod względem wyników, taktycznie i mentalnie, metody wprowadzone przez Macieja Skorżę były nieskuteczne. Już w pierwszym miesiącu ponownej pracy w Poznaniu nowy-stary trener Lecha mógł wyciągnąć wiele wniosków i dostrzec na własne oczy w co się wpakował oraz jak wiele czeka go pracy w Kolejorzu, żeby wyprowadzić klub na prostą.

null

Po fatalnym dla klubu sezonie na krajowym podwórku Maciej Skorża miał wiele, wiele tygodni na budowę nowej kadry i pracy z zespołem. Zeszłoroczne lato było w przypadku Lecha Poznań najdłuższym od 2008 roku, trwało ponad 2 miesiace, więc czasu na wszystko było sporo. Nowy Kolejorz zaczął być widoczny od drugiej połowy meczu z Górnikiem w Zabrzu dnia 30 lipca. Wtedy lechici wygrali, lato należało do nich, poznaniacy odnieśli 4 kolejne zwycięstwa, zostali liderem tabeli, na Kolejorza zaczęli wracać kibice, coraz więcej osób zaczynało się przekonywać do nowego Lecha Poznań na 100-lecie.

null

Jesienią był okres, kiedy niebiesko-biali na 2 frontach wygrali 5 meczów z rzędu mając jesienią serię nawet 11 kolejnych spotkań bez porażki podczas której odnieśli aż 9 zwycięstw. Kolejorz pierwszy raz od 2008 roku zimował do wiosny jako lider Ekstraklasy mając 4 oczka więcej od Pogoni Szczecin i aż 6 punktów przewagi nad Rakowem Częstochowa. Ponadto jak burza przeszedł wszystkie 3 jesienne rundy Pucharu Polski, w których nie stracił żadnej bramki.

null

Ta wiosna nie jest już tak dobra, jak jesień, choć na 2 frontach w 11 meczach Lech odniósł 6 zwycięstw, zanotował 3 remisy i poniósł 2 porażki. Szczególnie bolesny był start wiosny, wtedy poznaniacy prowadząc w Krakowie przy Kałuży 3:1 na końcu zremisowali 3:3, pechowo przegrali w Gdańsku, 6 marca ponieśli też pierwszą porażkę u siebie. Więcej można było również wycisnąć z drugiej wizyty w Krakowie przy Reymonta oraz w potyczce z Legią. Trener Maciej Skorża tej wiosny jest obwiniany przez wymagających kibiców za nietrafione zmiany, brak postępów w grze od listopada czy za nie do końca zadowalającą formę ofensywnych piłkarzy.

null

Jesień w przypadku Lecha Poznań była efektowna i efektywna, ta wiosna jest już tylko efektywna. Kolejorz po 5 latach awansował do finału Pucharu Polski dochodząc do niego bez straty gola po raz pierwszy w swojej historii. Na 6 kolejek przed końcem sezonu 2021/2022 jest również liderem Ekstraklasy mając realne szanse na drugi w historii klubu dublet i pierwszy od 1984 roku. Rok temu dnia 12 kwietnia Lech Poznań był klubem bez perspektyw, był na 11. miejscu oraz poza Pucharem Polski. Aktualnie znajduje się na 1. pozycji, jest w finale Pucharu Polski, według bukmacherów i nie tylko to Kolejorz jest głównym faworytem do zgarnięcia dwóch trofeów.

null

Powrót Macieja Skorży na Bułgarską na ten moment można ocenić bardzo pozytywnie, trener porwał za sobą kibiców, którzy znów uwierzyli w mocnego Lecha Poznań, uwierzyli w sukcesy mając na nie realne nadzieje. 50-letni szkoleniowiec przez rok poprowadził niebiesko-białych w 39 oficjalnych meczach notując bilans 23-9-7, gole: 76:28. Pierwsza weryfikacja jego pracy i wiążąca ocena będzie mogła zostać wystawiona 2 lub 21 maja. W tych dniach rozstrzygnie się, kto zgarnie trofea z których Maciej Skorża będzie rozliczany na koniec jubileuszowego sezonu 2021/2022.

null



Maciej Skorża przez ostatni rok:

Mecze: 39
Wygrane: 23
Remisy: 9
Porażki: 7
Bramki: 76:28

Maciej Skorża w Lechu Poznań:

Mecze: 98
Wygrane: 53
Remisy: 21
Porażki: 24
Bramki: 173:89

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





22 komentarze

  1. Kuki pisze:

    Rok Skorży w Lechu. Biorąc pod uwagę moment w jakim przejął ten zespół, fakt że dzisiaj Lech jest ciągle w grze o dublet jest czymś naprawdę niesamowitym. Lider w ekstraklasie + finał Pucharu Polski, gdzie właściwie awans nie był zagrożony na żadnym z etapów.
    Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Maciej Skorża dostał prawdopodobnie najlepsze możliwe „zabawki” do swojej układanki, już nie robi takiego wrażenia. Właściwie, to należy chyba wymagać więcej. Jesteśmy ciągle w okolicach 1 miejsca w lidze, ale to bardziej wynika ze słabości innych niż z mocy Lecha.
    Mając tak topowych graczy na każdej z pozycji, konkretną przewagę na starcie wiosny, można było spodziewać się dominacji i spokojnego dowiezienia lidera do końca. Tymczasem gramy bardzo asekurancko, wydaje się że każdy punkt jest wymęczony i przede wszystkim – nie widać żadnego progresu w grze od późnej jesieni. Potencjał jest zdecydowanie niewykorzystany, o to mam największe pretensje do Macieja Skorży.
    Dlatego też nie wiem jak oceniać ten rok. Z jednej strony wydaje się że Skorża to jedyna osoba w klubie która może gwarantować jakiekolwiek trofeum w tym sezonie, z drugiej drużyna się zatrzymała w rozwoju i na dzisiaj ciężko powiedzieć żeby Lech umiał zaskoczyć czymś kogokolwiek. Na pewno można było wycisnąć z tego składu.

    • Wielkopolanin pisze:

      Mam mieszane uczucia liczby go bronią ale liczy się to co będzie w gablocie.

  2. Bart pisze:

    Rok Macieja Skorży? No nie wiem, z tego co kojarzę chiński horoskop, to właśnie mamy rok Tygrysa ?

    Zgadzam się z tym co pisze Kuki. Jesień była udana, ale wiosna już jest póki co nieudana. Gorzej punktujemy, gorzej gramy, a wyniki i gra są zdecydowanie poniżej potencjału kadrowego Skorża chyba ma też problemy z optymalnym zarządzaniem kadrą. Powiem tak: nie zrobienie MP mając taką kadrę będzie czystym frajerstwem. Nawet doczłapanie się do tytułu potraktuję jako duże rozczarowanie, bo z taką kadrą Lech powinien skończyć ligę z kilkoma pkt przewagi i zapewnić sobie tytuł najpóźniej w przedostatniej kolejce.

  3. Jacek_komentuje pisze:

    Jestem zwolennikiem oceniania po sezonie. Tym bardziej, że do końca zostało niewiele, więc można się wstrzymać i zobaczyć, jaka naprawdę będzie efektywność trenera i zespołu po zakończeniu rozgrywek.

    Ostatnio już trochę o tym dyskutowaliśmy w innym wątku, ale przypomnę tu:

    1. Skorża ma (póki co) niewątpliwe sukcesy (lider ligi i finał PP), ale ma też pewne wady – w kilku meczach źle zarządzał meczem i zmianami, za bardzo (jak wielu trenerów) przywiązuje się do niektórych nazwisk (choćby Kownacki i Kędziora w ostatnim meczu). Dla mnie na razie całokształt na plus. Jeśli zapełni gablotę będzie to plus bardzo duży, w przeciwnym razie plusik na zachętę przed kolejnym sezonem.

    2. Inaczej niż część forumowiczów oceniam „zarzut”, że Skorża ma łatwiej, bo dostał lepszych piłkarzy. Moim zdaniem to, że ich dostał, to jest również jego zasługa. Bez niego nie byłoby dziś w Poznaniu Kownackiego oraz prawdopodobnie Kędziory i Douglasa. Nikomu innemu zarząd nie dałby chyba tyle władzy w kwestii transferów. Czy to dobrze? Nie wiem. Ale takie są fakty – Skorżę znali i mu zaufali. Żaden inny trener moim zdaniem takiego zaufania by nie dostał. Oczywiście ta rzekoma autonomia Skorży bierze się też z momentu, w którym tu przychodził. Rok temu zarząd niebezpiecznie zbliżył się do ściany i coś trzeba było zrobić, żeby zacząć odbudowywać zaufanie u kibiców. Z Djuką i Nawałką nie wyszło, z Żurawiem też średnio (chodzi mi o postrzeganie przez kibiców), więc udobruchać fanów mógł już tylko ktoś pokroju Skorży. Ale czy to źle? Fajnie, że jest ktoś, komu „musieli” oddać część władzy żeby się ratować. Oby to wykorzystał.

    3. Nie zgadzam się też niestety, że mamy znakomitą kadrę, i trofea wygrywają się same, niezależnie kto tu rządzi. Fakt, że zespół jest zdecydowanie silniejszy niż w poprzednich latach nie może przesłonić tego, że kolejny rok gramy bez klasowego bramkarza. W tym kontekście najmniejsza ilość straconych bramek to jest osiągnięcie. Pogoń mająca Stipicę, a przed nim Zecha i Greka o za długim nazwisku straciła o 4 więcej. Pamiętajmy też, że nadal mamy tylko jednego dobrze i równo grającego skrzydłowego. Zimowe okienko zostało przespane. Gdyby nie trochę szczęścia w przypadku Kownackiego i Kędziory to przy wzmocnieniach innych zespołów wcale bym się nie upierał, że jesteśmy znacznie silniejsi kadrowo od rywali do tytułu. Więc – tak, mamy lepszy skład niż w poprzednich latach, ale z tym samograjem to bym się nie rozpędzał.

    Czekam na koniec sezonu, żeby ostatecznie ocenić trenera. Rzeczywiście wiosna jest słabsza, zobaczymy jak będą wyglądać najbliższe tygodnie. Ale pamiętam swój nastrój rok temu, a dziś bilet na Narodowy kupowałem 5 minut po północy .

    • Kuki pisze:

      „Gdyby nie trochę szczęścia w przypadku Kownackiego i Kędziory to przy wzmocnieniach innych zespołów wcale bym się nie upierał, że jesteśmy znacznie silniejsi kadrowo od rywali do tytułu.”

      No to dawaj po kolei, który z zespołów występujących w ekstraklasie jest mocniejszy kadrowo. Wymień też piłkarzy i pozycje:

      • Jacek_komentuje pisze:

        Bramkarz – do wyboru do koloru – łatwiej wymienić tych co mają słabszego niż Kolejorz
        LO – w przypadku braku Douglasa (który bez Skorży by tu nie przyszedł) bez zmiennika
        ŚO – trzech topowych, przy kontuzji Salamona na ławce tylko Skrzypczak (bo Kędziory zgodnie z wpisem powyżej nie liczę)
        Prawa pomoc – dziękuję, postoję. Nikogo przytomnego i trzymającego równy poziom w Poznaniu nie ma.

        Dwie pozycje do dupy, dwie bez zmienników. To tyle.

        Jeśli pytasz o konkretny klub, który ma kadrę porównywalną z nami, to takim klubem jest Pogoń. Lepszy bramkarz, porównywalna defensywa (ŚO to Zech, Grek, Malec, na bokach Mata i Bartkowski), środek pomocy Dąbrowski i Drygas – zmiennicy słabsi niż u nas, chociaż Łęgowski daje radę. Oprócz Kamińskiego mamy słabszych skrzydłowych (mam nadzieję, że Ba Loua i Velde się ogarną, ale mówię o stanie na dziś) – a skrzydła są dwa (u nich Grosicki, Fornalczyk, Kowalczyk, może zagrać Kurzawa czy Jean Carlos).
        Słabsza niż u nas „9” i „10”. Nie będę wchodzić w niuanse, że jeden w formie zakrywa innego, bo w formie wiosną jesteśmy średniej.

        Nie twierdzę, że kadra jest taka sama, ale ZNACZNIE silniejsi kadrowo na pewno nie jesteśmy, a o tym pisałem.

      • Kuki pisze:

        Czekaj, bo mam wrażenie że pokłóciłeś się trochę sam ze sobą.
        Piszesz, że Pogoń ma porównywalną defensywę, żeby wyżej napisać że nie mając tak dobrego bramkarza straciliśmy 4 gole mniej i że jest to niesamowite? O co chodzi z tym LO bo nie rozumiem? Mata i Bartkowski lepsi od Rebocho Douglasa i Pereiry? Hmm…
        Kowalczyk to raczej 10tka, ale że Fornalczyk czy ten Carlos dużo lepsi od Ba Loua, Skórasia + Velde? Jakiegoś Łegowskiego to nawet szkoda komentować, no bądźmy poważni.

        Nawet jeżeli uznać że ta prawa pomoc jest u nich lepiej obsadzona to na 11 pozycji na boisku tylko 2 wydają się mocniejsze w przywołanej przez Ciebie Pogoni. Poza tym ta Pogoń też jak widzę ma 3ech ŚO z czego 2 się nadaje do 1go składu.
        Może nie jestem do końca obiektywny, ale taka jest moja opinia.

      • Jacek_komentuje pisze:

        @Kuki
        Nie manipuluj proszę, ja się w takie gierki nie bawię.
        Jeśli nie rozróżniasz „nie jest znacznie silniejszy” od „jest słabszy” to się nie dogadamy. Nigdzie nie napisałem że Mata i Bartkowski są lepsi od Rebocho itd… mógłbym te zaczepki dłużej wyliczać, tylko po co?

        Mimo wszystko ostatni raz spróbuję łopatologicznie:
        1. Bart nad moim postem napisał, że z taką kadrą doczłapanie się do mistrza będzie rozczarowaniem, bo powinniśmy wygrać co najmniej w przedostatniej kolejce. Ja się z tym nie zgadzam. Bez bramkarza i z jednym skrzydłowym tak to nie działa.

        2. „Lech ma najmocniejszą i najszerszą kadrę w lidze” jest wygodną wymówką zarządu, który przespał okienko zimowe oraz od lat nie umie sprowadzić jakościowego skrzydłowego, nawet wydając przyzwoitą jak na polskie warunki kasę. Jeśli chodzi o jakość zespołu to jest wyraźny postęp w stosunku do lat poprzednich, ale nie jest tak, że wszystko jest dobrze.

        3. Można oczywiście twierdzić, że jesteśmy potentatem kadrowym i wszystkich powinniśmy roznieść już teraz, ale przez ujowego trenera jesteśmy gdzie jesteśmy. Ja mam inne zdanie. Tyle

      • Kuki pisze:

        Spokojnie Jacku, przecież normalnie dyskutujemy. Każdy ma prawo do subiektywnej oceny. Postawiłeś tezę to ją broń 🙂 Ja tylko chciałem pociągnąć wątek, bo uważam inaczej. Czasem trzeba trochę sprowokować drugą osobę, wtedy dopiero robi się ciekawie :P.
        Dla mnie jeśli coś jest porównywalne, to automatycznie oznacza, że są pewne aspekty gdzie jedne jest lepsze od drugiego, i inne gdzie to drugie przewyższa pierwsze.
        Pogoń ma porównywalną kadrę? Okej, ale tylko na 2-3 pozycjach, więcej w mojej opinii jest takich gdzie odstają. Grają też bez napastnika z prawdziwego zdarzenia, podobnie jak Raków.
        Nie wiem czy jest zespół w jakiejś lidze, który ma najlepszych graczy na każdej z pozycji. Tutaj jest rola trenera żeby wydobyć z tych ludzi wszystko co najlepsze i mam trochę żal do Skorży, bo według mnie Ci ludzie mogą grać lepiej (nawet Ba Loua czy Skóraś).
        Ja podzielam zdanie Barta, mając to co mamy powinniśmy dominować w tej lidze i nie oglądać się na nikogo. Gramy zbyt asekurancko jak na swój potencjał.

      • Jacek_komentuje pisze:

        @Kuki
        No to dajesz :).
        Broń swojej tezy „mając tak topowych graczy na każdej pozycji”:

        1. Kto jest bardziej topowym bramkarzem: Bednarek czy MvdH?? Chyba, że masz na myśli TOP20, to może się któryś załapie.

        2. Który z naszych nominalnych prawych skrzydłowych jest najbardziej topowy? Podpowiem Ci, że Skóraś, Ba Loua i Velde mają ŁĄCZNIE 4 bramki i 5 asyst w tym sezonie. Sam Kucharczyk w Pogoni ma 5 bramek i asystę, wyśmiewany przez Ciebie Fornalczyk bramkę i trzy asysty, a Jean Carlos dwie bramki i pięć asyst. Łącznie 8B i 9A. Dwa razy tyle co nasze asy. W Rakowie wahadłowy Tudor wykręcił sam 3B 8A – 11 punktów wobec 9 naszej trójki muszkieterów. A Wszołek w ległej w 9 meczach ma 4B i 2A.

        Po drugiej stronie Kamyk ma 8/8 podczas gdy emeryt Grosicki 6/6.

        3. Kto jest najbardziej topowym zmiennikiem Kamyka na LP? Odpowiem Ci – obecnie jechany tu regularnie Marchwiński. Chyba, że weźmiemy jakiegoś asa z drugiego skrzydła, a na prawej będziemy marnować Kownasia i Amarala, bo NIKOGO INNEGO tam nie ma.

        I żeby była jasność – nie chcę się tutaj odpalać ani czepiać Ciebie personalnie. Obawiam się tylko prezentowanego tu i ówdzie przeświadczenia (również przez wielu komentatorów), że kadrę mamy przezajebistą, zarząd zrobił wszystko co mógł i jakby co znowu wystarczy zmienić trenera i dalej to już pójdzie, że hej. Bo z tą kadrą Panie to już naprawdę nam Liga Mistrzów nie straszna.

      • Kuki pisze:

        No to daję 🙂
        Osobiście uważam, że ciężko znaleźć lepszych graczy w tej lidze na swoich pozycjach w klubach innych niż Lech.
        Wyjątkiem rzeczywiście jest bramkarz, chociaż według wielu tutaj taki Bednarek jest bezbłędny 🙂
        Jeśli chodzi o tą nieszczęsną prawą pomoc. Fornalczyk ma dokładnie takie same liczby jak hejtowany Ba Loua, Carlos tyle samo goli co Skóraś i tylko ten Kucharczyk się wybija. Oczywiście nakrywają naszych asystami.

        Nie wiem co jest z tymi skrzydłowymi w Lechu, ale na papierze to nie są takie ogóry. Liczb nie dają, chociaż Ba Loua ostatnio trochę zamieszania zaczyna robić. Ściągnęli Velde który się wybijał ponad norweską ligę, a tutaj siedzi na trybunach. Może nasza gra siadła na wiosnę i dlatego żaden ze skrzydłowych (wliczając Kamińskiego) nie może odpalić? Okej, zgadzam się że skrzydłowi w Lechu nie dają tyle ile powinni. Pytanie dlaczego? Przyszli do Lecha i zapomnieli jak się gra w piłkę? Tutaj gdzieś jest problem.
        Nadal jednak to są 2 pozycje w całej drużynie, które są słabsze od tej wspomnianej Pogoni.
        Wyciągnę też tego Kownackiego, który po przyjściu do Lecha ma już 3G/2A, też w 9ciu meczach, jak Wszołek.

        Podsumowując, nie uważam że kadra jest gotowa na Ligę Mistrzów, ale też nie popadajmy w skrajności. Zaraz się okaże że 40 piłkarzy w kadrze to będzie za mało, a tacy gracze jak Kalstroem, Amaral, Salamon, Kamiński czy Ishak to nie są gracze na polską ligę i potrzeba nam lepszych.

        Myślę że patrzysz na to wszystko trochę przez pryzmat formy poszczególnych graczy, podczas gdy jakieś Fornalczyki strzelają bramki. Trawa jest zawsze bardziej zielona gdzieś indziej.

      • Jacek_komentuje pisze:

        @Kuki
        To ja też trochę tytułem podsumowania:
        – w porównaniu z Pogonią moim zdaniem mamy lepszą „10” i „9” oraz, mogę Ci tu przyznać rację, bocznych obrońców. Mamy słabszą prawą pomoc i bramkę. Na ŚO Zech i Grek są w miarę porównywalni z naszymi, na ŚP Dąbrowski=Karlstrom a Drygas jest z grubsza podobny do drugiego z naszych SP (którego byś nie wstawił). Lewe skrzydło Kamiński może nieco lepszy niż Grosicki, ale na bardzo zbliżonym poziomie. Czyli w sumie mamy +4 i -2. „Netto” +2/11.

        – z Rakowem jest trochę trudniej porównać, bo grają w innym systemie. Ale spróbujmy. Bramkarz lepszy u nich (Kovacevic), ŚO (Petrasek, Niewulis) podobnie, boczni obrońcy – tu jest kłopot jak traktować Tudora. Jeśli jako obrońcę, to co najmniej podobny do Pereiry/Kędziory. Arsenić<Rebocho. Środek pomocy moim zdaniem podobnie (Lederman i Papanikolau), może z niewielkim plusem na naszą korzyść, ale na pewno nie ma tu znaczącej przewagi. Na "10" Amaral=Ivi. Lewe skrzydło dałbym Kamińskiego nieco wyżej niż Kuna, ale muszę przyznać, że ten drugi robi u Papszuna mega robotę. Z kolei na prawej Wdowiak/Sorescu mocniejsi od naszych asów. Mamy lepszą "9".
        Czyli my +3 (Rebocho, Kamiński, Ishak) oni 2 (PP, bramka) – netto +1, jeśli bardzo byś się upierał to +1,5/11.

        Oczywiście oceniam przez pryzmat dzisiejszej formy i marzy mi się, że Adriel albo Velde jednak odpalą. Ale zwolennicy teorii mocarstwowej też patrzą przez dzisiejsze okulary. W momencie przyjścia Skorży nikt nie uważał Salamona za najlepszego stopera ligi, Amaral nie było wiadomo, czy w ogóle u nas jeszcze zagra, a Karlstrom nie był na dzisiejszym poziomie.

        I o to mi od początku chodziło – mamy kadrę trochę, a nie zdecydowanie lepszą. W Pogoni i Rakowie za to trenerzy pracują znacznie dłużej, układają kadrę i plan gry pod siebie od dawna. i dlatego wyrównane pozycje w lidze to nie jest przypadek.

        Kończąc, żeby uniknąć jakiś idiotycznych wpisów jak bezjimiennego poniżej. Skorża nie jest bez wad, o czym piszę od początku, ale nie zgadzam się z jakąś nieprawdopodobną przewagą kadrową Lecha. Ta drużyna nadal wymaga istotnych wzmocnień, żeby można było mówić o znaczącej przewadze w Polsce.

      • Kuki pisze:

        No widzisz i teraz się robi dyskusja.
        W mojej opini Milic + Salamon robią dużo lepszą robotę niż obrona Pogoni czy Rakowa. Zwłaszcza, że w bramce mamy takich tuzów jakich mamy. To nie przypadek, że Bednarek z vdH są w czołówce meczy z czystym kontem. Liczba straconych bramek nie wzięła się znikąd. Na początku sezonu to Lech w ogóle nie dopuszczał rywali do oddania celnego strzału! na bramkę. Coś jednak z czasem się popsuło.
        Podobnie środek. Miejsca w kadrze Szwecji nie dają każdemu, a Gruzin czy Murawski też ładnie czyszczą środek.
        Wydaje mi się że możemy tak do rana się przekonywać i każdy będzie mieć jakieś argumenty. Myślę jednak, że czysto piłkarsko gracze Lecha mimo wszystko przewyższają tych z Rakowa czy Pogoni (nie aż tak znacząco – zgoda, ale jednak). Na pewno nie odstają.
        To w czym Pogoń czy Raków przewyższają Lecha to zespołowość. Może też dlatego odbiór niektórych piłkarzy jest inny, bo po prostu lepiej to działa jako zespół. Mam też trochę wrażenie że Papuszyn jest w stanie wyciągnąć maksimum z takiego Kuna, podczas gdy Skorża nie potrafi wykorzystać Ba Loua czy Velde.
        Pamiętam jak nasz Adriel w pierwszej swojej akcji w Lechu obił słupek na Rakowie i potem bawił się na Legii. Gdzie jest teraz?

        Drużyna potrzebuje wzmocnień, ale najpierw trzeba doprowadzić wszystkich do formy z jesieni. Coś nie tak poszło w przygotowaniach i nie jest to wina zbyt wąskiej czy zbyt słabej kadry żeby tak ciułać punkty ze znacznie słabszymi pod tym względem zespołami na wiosnę. Taka jest moja puenta.

    • Mazdamundi pisze:

      Ja się z kolegą Jackiem zgadzam.
      To jest dobra kadra, jeśli chodzi o same umiejętności piłkarskie to pewnie i najlepsza, ale niestety nasza liga to Ekstraklasa, gdzie większość drużyn gra piłkę oparta na sile fizycznej poszczególnych zawodników, przewadze wzrostu, zaciętości i tu, patrząc obiektywnie, nasza kadra nie wypada już tak okazale. Wielu niskich lub przeciętnych pod względem wzrostu na danej pozycji piłkarzy, którym ciężko wygrywać pojedynki w powietrzu. Z tym nikt nie jest w stanie nic zrobić i trzeba pomyśleć, by na następny sezon poszukać kilku wyższych zawodników np. obrońca a’la Petrasek za Satke, jeśli ten odejdzie, bramkarz 1,93 m+, jakiś wyższy pomocnik do rotacji. Do tego skrzydłowi, którzy są totalnie bez formy lub mają jej wahania – wiadomo nie ma zawodnika, który przez cały sezon nie zaliczyłby dołka – albo są najzwyczajniej przeciętni. Podsumowując, biorąc po uwagę wszystkie warunki w jakich gra ta drużyna i jakie jej poszczególni zawodnicy mają atuty poza czysto piłkarskimi umiejętnościami, porównując to wszystko z sytuacją kadrową głównych przeciwników w walce o mistrzostwo, nie uważam, że brak mistrzostwa będzie frajerstwem/kompromitacją, bo imho każdy z czołowej trójki ma obecnie różne atuty i problemy, które stawiają wszystkie te drużyny na równi. Będzie to EWENTUALNIE rozczarowanie.

      #NSNP
      #MajsterNaStulecie

    • bezjimienny pisze:

      Wniosek z wywodu Jacka jest prosty i klarowny. Lech Poznań nie zdobędzie żadnego tytułu w tym sezonie. Jeżeli zawodnicy w niebiesko-białych barwach zdobędą mistrzostwo to nie będzie ono liczone na poczet trofeów Kolejorza, puchar weźmie do domu trener, a do eliminacji europejskich pucharów przystąpi FC Maciej Skorża, w składzie: Kędziora, Kownacki, Douglas, w Lechu liczą już kasę jaką skasują za Dariusza Dudkę, bowiem on również, według spekulacji, ma dołączyć do ewentualnych Mistrzów Polski.

      • Jacek_komentuje pisze:

        @bezjimienny
        Chciałem ten Twój wpis jakoś skomentować, ale nie potrafię. Być może odnosiłeś się do jakiegoś innego Jacka…

  4. Pawel68 pisze:

    Dla mnie to jest dobry trener.Dajmy mu jeszcze co najmniej rok nawet jak nic nie zdobędziemy!Nie wiem jaki wpływ ma na transfery,ale widać nie duży bo stopera nie kupili mimo ,że go chciał!

  5. klaus pisze:

    Ja uważam, że w drużynie jest zbyt spokojnie. Jakby na pełnym luzie podchodzimy do utraty punktów(Cracovia, Lechia,Legia, Wisła) I brakuje mi uderzenia pięścią w stół i wybrania luzu piłkarzom. Teraz widzę,że tracą punkty i nikogo to zbytnio nie boli, brak wyciągania konsekwencji przez trenera…
    A zaraz może się okazać, że nie wyszło…

    • leftt pisze:

      Obejrzyj sobie stare odcinki Wronieckiego Szańca (bo nowych nie będzie na razie) i będziesz miał walenie pięścią w stół. Samo walenie nic nie wniesie, zresztą było kiedyś po Basel.

  6. jerry21 pisze:

    Poczekajmy z oceną do końca sezonu. Ale uważam, że Skorza musi zostać nawet gdyby nie było mistrza. Jest progres, pamiętajmy co było rok temu. Nie można znów robić rewolucji, nowy trener, nowi piłkarze! Kilka zmian i jedziemy dalej. Spójrzmy jak długo pracują Papszun, Runajic czy Fornalik.

  7. jerry21 pisze:

    Szukać bramkarza , skrzydłowego i drugiego napastnika