Nasz rywal: Wisła Płock

O godzinie 20:00 już po meczach Rakowa Częstochowa oraz Pogoni Szczecin zespół Lecha Poznań zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Płock. Od wyniku sobotniego spotkania bardzo dużo zależy, ewentualna wygrana na Mazowszu byłaby tak naprawdę zwycięstwem Kolejorza za tzw. „6 punktów”.



Wisła Płock po zmianie trenera odżyła. Od kiedy „Nafciarzy” prowadzi Pavol Stano sobotni przeciwnik niebiesko-białych gra bardzo ofensywnie, swoje akcje zaczyna już od bramkarza, stosuje atak pozycyjny próbując grać przy tym bardzo ofensywną piłkę. Wiślacy wygrali ostatnie 2 mecze. Mimo zwykle kiepskiej postawy na wyjazdach w zeszły piątek niespodziewanie pokonali w Szczecinie miejscową Pogoń, która po porażce 1:2 straciła fotel lidera Ekstraklasy na rzecz Lecha Poznań.

3105 wejściówek na sobotnie zawody rozeszło się bardzo szybko. Wisła Płock po ograniu „Portowców” zechce dziś iść za ciosem i pokonać innego lidera Lecha Poznań. Trener rywala podczas czwartkowej konferencji prasowej zapowiadał postawienie Kolejorzowi trudnych warunków, który chcąc zdobyć pełną pulę będzie musiał się bardzo wysilić. Pavol Stano wie, że to jego drużyna może mieć wpływ na to, kto zdobędzie tytuł Mistrza Polski. – „Lech, Raków i Pogoń zasłużyły na bycie w czubie tabeli. Tylko od nich zależy to, jak rozegrają końcówkę sezonu. Chcemy postawić Lechowi takie warunki, by musiał je przeskoczyć, żeby z nami wygrać.” – powiedział przedwczoraj Słowak.

Dodatkowym utrudnieniem dla Lecha Poznań w sobotni wieczór będzie niewygodny teren. Kolejorz wygrał w Płocku raptem 4 razy w tym 3 w lidze, ostatni raz zwyciężył na Mazowszu w 2019 roku, podczas ostatniej wizyty na obiekcie „Nafciarzy” w lutym 2021 roku poległ 0:1. Na domiar złego dla Lecha Poznań ekipa Wisły Płock to typowy zespół własnego boiska, który w zestawieniu domowym jest na 3. miejscu w lidze gromadząc przed własną publicznością tylko oczko mniej niż Kolejorz na obiekcie przy Bułgarskiej.

Niebiesko-biali są co prawda faworytem do odniesienia zwycięstwa, jednak średni kurs u bukmacherów na poziomie 1.60 na naszą wygraną może dziwić. – „Czeka nas bardzo ciężki mecz z ciężkim przeciwnikiem. Jesteśmy w stanie postawić się Lechowi i zrobimy wszystko, by punkty zostały w Płocku. Lech nie będzie miał tutaj łatwo, z takim nastawieniem chcemy wyjść na to spotkanie. Mamy respekt do Lecha, który w każdym meczu pokazuje jakość. Nie wiem, jak skończy się ta konfrontacja, ale jestem przekonany, że będzie to dobre spotkanie.” – oznajmił na konferencji Pavol Stano. – „Grając z Lechem musimy być bardzo skupieni, starać się eliminować jego mocne strony. Lech musi też uważać na nasze mocne strony. Ten, kto wykorzysta więcej błędów, może wygrać.” – dodał.

Wisła Płock zrobi dziś wszystko, aby urwać Kolejorzowi choćby 1 punkt. „Nafciarze” zajmujący 6. pozycję do 4. lokaty dającej awans do europejskich pucharów tracą 4 oczka. Do zdobycia do 21 maja jest jeszcze 18 punktów, dlatego sobotni rywal Lecha Poznań ma dzisiaj o co grać. – „Mamy szansę na 4. miejsce, ale mamy też trudny terminarz. Brakuje nam trochę punktów, jednak do każdego spotkania trzeba podchodzić z optymizmem, na końcu sezonu zobaczymy do czego to wystarczy. Walczymy w każdym meczu, skoro jest szansa o 4. miejsce, to będziemy o nie walczyć.” – zapowiedział Stano skupiający się bardziej na pokonaniu Lecha Poznań niż na zajęciu pucharowej pozycji po 34. kolejce.

Obie drużyny zagrają wieczorem bez czołowych piłkarzy ofensywnych, w Wiśle zabraknie kontuzjowanego Rafała Wolskiego, w Lechu zawieszonego za kartki Mikaela Ishaka. Na 15 oficjalnych spotkań rozegranych od 2003 roku w okresie Wielkanocy piłkarze Lecha Poznań raz zaprezentowali się w Wielki Czwartek, 3 razy w Lany Poniedziałek i aż 11 razy w Wielką Sobotę. Właśnie w Wielką Sobotę dnia 15 kwietnia 2017 roku lechici wygrali w Płocku 3:0, a dwie asysty zanotował wtedy Dawid Kownacki. Poznaniacy ostatni raz zwyciężyli w okresie Wielkanocy 4 lata temu pokonując w Lany Poniedziałek krakowską Wisłę 3:1. Nasz bilans w czasie świąt od 2003 roku to 9-4-2.

Pierwszy gwizdek sędziego Pawła Raczkowskiego z Warszawy zabrzmi o godzinie 20:00. W meczu Wisła Płock – Lech Poznań może przełamać się trener Maciej Skorża, który podczas swojej szkoleniowej kariery ograł „Nafciarzy” na ich terenie tylko raz i to dawno, dawno temu. Dnia 17 września 2005 roku prowadzona przez Skorżę wroniecka Amika pokonała w Płocku wiślaków rezultatem 1:0. Już dzisiaj około 22:00 okaże się, czy Lech Poznań będzie liderem po 29. kolejce PKO Ekstraklasy 2021/2022. Bez względu na wynik świąteczna niedziela dla zawodników będzie wolna.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Porażki nie zakładam, bo to by była naprawdę mega porażka w tym momencie. Ale jeśli nadal jesteśmy pod formą to może być niestety remis. Czyli dla nas jak porażka. Co tydzień czekam kiedy obudzą się liderzy drużyny. Chociaż połowa z nich w każdym meczu. Czy w Płocku się doczekam??

  2. mahum pisze:

    Niektóre głosy donoszą, że Kownacki dzisiaj również nie zagra, ale mamy szeroką kadrę z wieloma napastnikami, więc problemu nie ma. A tak na serio, to śmierdzi kolejną stratą punktów.

  3. Michu87 pisze:

    Amaral może robić za napastnika, a za nim Ramirez. Może w końcu Hiszpan zagra na miarę swoich mozliwosci.