Pięć szybkich wniosków: Lech – Stal 3:1

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Zasłużone prowadzenie

Początek meczu był szokiem dla każdego. Po prostej stracie Stal objęła prowadzenie za sprawą przypadkowego gola i strzale, którego mało kto się spodziewał. W 2 minucie do piłki w ogóle nie ruszył się Mickey van der Hart sprawiający wrażenie bramkarza pewnego o oddaniu niecelnego strzału przez Steczyka, po którym piłka minie jego lewy słupek. Lechici po golu nie mogli złapać rytmu, pomógł im błąd defensywy rywala i szybka bramka na 1:1. Od około 20 minuty widzieliśmy już Lecha grającego z większym luzem, polotem w ofensywie, momentami poznaniakom udawało się zamknąć Stal na jej połowie. W oczy coraz mocniej rzucały się wyższe umiejętności naszych zawodników, w pierwszej odsłonie Lech nie bazował na taktyce, nie stosował pressingu, poznaniacy czekali na straty słabej Stali, po których bez trudu stwarzali sobie sytuacje podbramkowe. Po meczu trener Maciej Skorża pochwalił zresztą drużynę za umiejętność szybkiego odrobienia strat i strzelenie dwóch goli z ataku pozycyjnego. Lech Poznań po pierwszej połowie prowadził w pełni zasłużenie, lecz za nisko.

null

Szybki gol i ekonomiczna gra

Tym razem Lech Poznań strzelił bramkę w okresie, w którym jest najgroźniejszy w tym sezonie, czyli między 46 a 60 minutą gry. Gol na 3:1 uspokoił Kolejorza, dodał lechitom jeszcze więcej pewności siebie, która tym razem nie przełożyła się na kontrolę boiskowych wydarzeń. Na to samo po meczu zwrócił uwagę trener Maciej Skorża, jego drużyna przy stanie 3:1 nie kontrolowała meczu tylko oddała pole gry rywalowi nastawiając się na kontry. Po zmianie stron Stal miała aż trzy bardzo groźne stałe fragmenty gry, po kornerze zdobyła nawet kontaktowego gola, ale arbiter go nie uznał. Nie da się ukryć, że druga połowa w wykonaniu poznaniaków była rozczarowująca, lechici za szybko oddali piłkę ekipie rywala, nie stosowali pressingu, wierzyli tylko w swoje umiejętności czysto piłkarskie na których zresztą bazowali przez większość tego meczu. Według Macieja Skorży gra Lecha po przerwie wyglądała w ten sposób m.in. z racji słabego przygotowania fizycznego, trener nie ukrywał, że poznaniacy nie mieli w niedzielę swojego dnia, statystyki biegowe trochę to potwierdzają, ponieważ nasz zespół przebiegł dziś zaledwie 104,29 km.

null

Myślami przy finale

Nie tylko przygotowanie fizyczne mogło mieć wpływ na przebieg drugiej połowy. Lech przy stanie 3:1 był pewny wygranej, a zwycięstwo było dzisiaj jedynym celem. Poznaniacy mogli już myśleć o finale Pucharu Polski, o nim myślał także sam Maciej Skorża. W 62 minucie trener przeprowadził nieoczywistą zmianę ściągając z boiska niezadowolonego z tej decyzji Pereirę i wpuszczając lepszego w defensywie Kędziorę. Istnieje duże prawdopodobieństwo gry „Kendiego” w finale na Narodowym od pierwszej minuty, by lepiej w obronie zabezpieczyć stronę na której grają Ivi Lopez wraz z Mateuszem Wdowiakiem/Patrykiem Kunem. W końcówce Skorża zdjął jeszcze Joao Amarala czy Jakuba Kamińskiego dając im po prostu odpocząć przed bojem o trofeum. W drugiej połowie, a tym bardziej od wyniku 3:1 wiele osób było już myślami na Narodowym, dlatego postawę Lecha Poznań po zmianie stron można tym usprawiedliwiać.

null

Rażąca nieskuteczność

Sporym minusem jest nieskuteczność, której sztab szkoleniowy nie może poprawić. Dziś Lech Poznań oddał 20 strzałów z czego zaledwie 4 uderzenia były celne! Tak nie może być, a tak jest od dłuższego czasu, było to trzecie z rzędu spotkanie, w którym Kolejorz był bardzo nieskuteczny, raził nieskutecznością pod bramką przeciwnika za łatwo marnując stworzone przez siebie sytuacje podbramkowe. Nieskuteczność zespołu jest tak samo dużym problem, jak dzisiejsze straty Lecha Poznań czy brak koncentracji w 2 minucie. Przed meczem ze Stalą wydawało się, że Lech wygra lekko, łatwo i przyjemnie, a tymczasem to spotkanie pokazało, co trzeba poprawić przed finałem Pucharu Polski oraz co nadal źle funkcjonuje. Mimo wyniku 3:0 drużyna Kolejorza nie rozegrała dobrego spotkania, tym razem nie była dobrze ustawiona taktycznie, agresywna, zdeterminowana w środku pola, Lech ograł Stal tylko ze względu na wyższe, indywidualne umiejętności piłkarzy.

null

Nadal robić swoje

Cel na niedzielę został zrealizowany. Lech wygrał, nadal ma tyle samo punktów, co Raków i nadal może się łudzić. Zanim rozegra ostatnie 3 kolejki sezonu 2021/2022 przed Kolejorzem rozgrywki, w których trofeum zależy akurat tylko od nas. Lech Poznań ma tydzień, aby poprawić niedoskonałości w swojej grze, odbudować się fizycznie, dobrze przygotować się taktycznie, a potem z wiarą we własne siły, możliwości i umiejętności spróbować rozegrać z Rakowem Częstochowa jeden z najlepszych meczów w sezonie 2021/2022. W takim spotkaniu, jak 2 maja na Stadionie Narodowym wszystkie aspekty muszą funkcjonować na najwyższym poziomie, żeby w poniedziałek po godzinie 18:00 wznieść w górę Puchar Polski.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





3 komentarze

  1. aaafyrtel pisze:

    po raz kolejny wyszli u siebie źle nastawieni przez skorżę, tacy rozkojarzeni… podobne było w meczyku ze śledziami, wtedy straszne fefry mieli… i wtedy i dziś tiba ratował te meczyki… dziś miał kluczowe dalekie podanie przy akcji kastowej na 1:1…

  2. 100h2o pisze:

    1 wniosek – nakomita murawa
    2 – któryś już mecz kiedy powyżej 25 000 Wiary na trybunach
    3 – Marchwiński nie dotknął piłki będąc na boisku
    4 – Lech niestety grywa JEDNĄ dobrą połowę i często panikuje pod koniec meczu
    5 – Któryś kolejny raz przeciwnik strzelając celnie JEDEN RAZ w całym meczu zdobywa bramkę ( Stal =6 strzałów/1 celny) a Lech strzelając pierdyliony razy i mając dużo okazji ( dziś strzały 24/celne= 1 połowa = 3 celne, 2 połowa = 1 celny strzał) wali w krzaki/poprzeczki ( 2xSkóra).

    • jankers pisze:

      Co do murawy to kompletnie się nie zgodzę. W środę połkarze się ślizgali i wywracali (nawet sędzia). Myślałem, że to po deszczu. Dziś siedziałem blisko boiska i mimo słonecznej pogody widziałem znowu te same tańce na murawie. Ładna z daleka, ale chyba się nie zakorzeniła porządnie jeszcze. Oby słoneczko pomogło, bo może to i dywan, ale dość lichy.