Nasz rywal: Raków Częstochowa

Już o godzinie 16:00 w wielkim finale Pucharu Polski 2021/2022 spotkają się dwie drużyny, które na 3 kolejki przed końcem rozgrywek ligowych mają na swoim koncie tyle samo punktów. Według bukmacherów faworytem do wygranej na PGE Narodowym jest Lech Poznań, ale to Raków Częstochowa broni Pucharu Polski, prowadzi w polskiej lidze, więc to on wydaje się być faworytem do zwycięstwa.



Przed meczem statystyki przemawiają za Rakowem, który nie przegrał z Lechem w żadnym z 5 ostatnich spotkań na 2 frontach a w Pucharze Polski nie poległ z poznaniakami jeszcze nigdy (2 mecze, 0 straconych goli). – „Historia meczów z Lechem nas buduje, ale to nadal mocny rywal, to przeciwnik mający aspiracje, a my chcemy stanąć Lechowi na tej drodze i to w obu przypadkach. Lech ma jakościowych zawodników, dziś będzie nowe rozdanie i poprzednie spotkania nie będą miały znaczenia. Zawsze dobrze nam się gra z takimi rywalami, jak Lech, bo on ma swój styl i swoją powtarzalność. Wiemy na co stać Lecha, lubimy takie mecze.” – powiedział w niedzielę podczas przedmeczowej konferencji prasowej trener przeciwnika, Marek Papszun, który z Maciejem Skorża jeszcze nigdy nie przegrał (2 wygrane, 1 remis).

W poniedziałek po 16:00 presja na Rakowie Częstochowa będzie równie duża, jak na Lechu Poznań. Obecny lider Ekstraklasy w 2022 roku nie przegrał, na swoim koncie ma serię 15 kolejnych spotkań bez porażki na 2 frontach, a tej wiosny w jeszcze żadnym meczu nie stracił więcej niż jednego gola. Obronienie Pucharu Polski to jednak duża sztuka, dotąd udało się to raptem kilku zespołom. Mimo to, szkoleniowiec Rakowa Częstochowa wierzy w kolejne zwycięstwo, ponieważ jest pewny siły swojej drużyny. – „Przed finałem mamy swoje atuty, jesteśmy przede wszystkim bardzo dobrym zespołem jako całość, trudno się z nami gra, Lech już tego doświadczył i ja wierzę, że tak będzie także jutro. Przyjechaliśmy obronić trofeum, mamy pewność siebie i jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. „ – dodał wczoraj Papszun.

Zbliżający się finał Pucharu Polski dla Rakowa Częstochowa będzie zupełnie innym spotkaniem niż finał sprzed roku. Ten odbył się w jesiennej aurze, na pustej Arenie Lublin i z I-ligowcem. Dzisiejszy finał zostanie rozegrany już na największym polskim obiekcie i to na oczach prawie 50 tysięcy ludzi wśród których kibice Lecha Poznań będą stanowili większość. – „Jesteśmy obrońcą trofeum, ale wtedy nie graliśmy z udziałem kibiców na trybunach. To będzie dla nas nowość, Raków buduje swoją markę, także jeśli chodzi o kibiców, jutro ich liczba na stadionie będzie rekordowa.” – odparł Papszun.

Innego finału Pucharu Polski od tego w 2021 roku spodziewają się także zawodnicy Rakowa Częstochowa. – „Ostatni finał spędziłem na trybunach, wtedy marzyłem, by zdobyć Puchar Polski na boisku. Nie mogę już doczekać się tego finału. Jesteśmy w 100% skoncentrowani, teraz nic więcej dla nas nie ma znaczenia.” – oznajmił kapitan rywala Tomas Petrasek. – „Zasłużenie jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Finał z Lechem na pewno będzie inny od tego zeszłorocznego z Arką, bo teraz będą kibice. Jesteśmy dobrze przygotowani, wiemy o co gramy, zapowiada się ciekawe spotkanie, ja wierzę, że to my wygramy.” – powiedział natomiast pomocnik Patryk Kun.

Przed finałem Pucharu Polski największym problemem dla Lecha Poznań nie są żadne złe passy, które kiedyś muszą zostać przerwane tylko nieprzewidywalność składu rywala. Ostatnio w Rakowie Częstochowa nieobecni byli stoperzy Zoran Arsenić i Andrzej Niewulis, którzy mieli wrócić na finał. Nie wiadomo również, kto stanie w bramce – Vladan Kovacević czy młodzieżowiec Kacper Trelowski mający w tej edycji Pucharu Polski komplet minut. Zagadką jest także to, kto będzie drugim młodzieżowcem. Za któregoś ze stoperów narzekających ostatnio na urazy może zagrać Oskar Krzyżak a w środku pomocy możemy zobaczyć Bena Ledermana.

jedenasty w historii finał Pucharu Polski z udziałem Lecha Poznań i trzeci z udziałem Rakowa Częstochowa zacznie się o 16:00 na PGE Narodowym w Warszawie. Wszystko o tym spotkaniu czy o samym Pucharze Polski (zdjęcia z treningów, z konferencji, analizy, zapowiedzi, artykuły, ciekawostki, informacje) znajdują się w jednym miejscu -> TUTAJ. Kolejny raz zapraszamy na KKSLECH.com do śledzenia naszego tradycyjnego przedmeczowego i meczowego raportu na żywo z tego spotkania. Pierwszy meldunek tym razem prosto ze Stadionu Narodowego pojawi się już o godzinie 14:10.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Piknik pisze:

    Pora na raport kibicowski Piknika:
    Raków jak większość drużyn z naszej wspaniałej Ekstraklasy ma oczywiście kosę z Lechem. Kibice z Częstochowy nie przepadali za naszymi zgodami i kwestią czasu była kosa z samym Kolejorzem. Kibicowsko w „Świętym mieście” w tej chwili oczywiście główną siła jest Raków, natomiast nie zawsze tak było. W przeszłości w Częstochowie był duży fanklub Widzewa Łódź. Przez lata obie grupy kibiców ostro ze sobą rywalizowały aż hooliganka Medalików ograniczyła działania kiboli Widzewa do minimum. Do dzisiaj w Częstochowie można spotkać pojedynczych fanów łódzkiej drużyny natomiast trudno tu mówić o jakiejś zorganizowanej grupie . Jak się już domyślacie to właśnie Widzew jest „ulubioną” ekipą fanów Rakowa i główną kosą. Raków jako klub sportowy musiał długo walczyć o serca kibiców z Częstochowy z Włókniarzem Częstochowa (żużel) oraz z AZS Częstochowa (koszykówka). Parę lat temu zresztą była duża afera z udziałem „ekipy sportowej” Rakowa, która zastraszała ultrasów i fanów obu wymienionych wyżej drużyn. Była to słaba akcja hooliganki Medalików bo ultrasi Włókniarza to młodzież w wieku 16-17 lat. Trochę odmiennie było z kibicami koszykówki, ponieważ AZS oni do dzisiaj od czasy do czasu stawiają się fanom Rakowa a w przeszłości ta ekipa miała nawet coś na kształt bojówki.
    W mieście oczywiście jest jeszcze pierwszo ligowa Skra ale ta drużyna pod względem kibicowskim nie ma żadnego znaczenie „na mieście”.
    Raków ma dwie zgody Chemikiem-Kędzierzyn Koźle oraz to będzie ciężka nazwa…. Videoton Székesfehérvár (Węgry) (Jak fonetycznie odczytać nazwę tego miasta….) Videoton w pucharach europejskich kiedyś trafił na Lecha w Europejskich Pucharach. ( w tej chwili drużyna zmieniła nazwę ale nie będę się nad tym rozwijał to nie jest tekst o nazwach Węgierskich drużyn) Skromna grupa zagranicznych kibiców przyjechała do Poznania wsparta przez dosyć dużą grupę fanatyków Rakowa. Kosy Rakowa: Widzew Łódź, Ruch Chorzów,
    KS Myszków Polonia Bytom, Piast Gliwice, Odra Opole, Zagłębie Lubin, Resovia Rzeszów, Wisła Kraków, Elana Toruń ,Arka Gdynia, Lech Poznań, Cracovia, Sandecja Nowy Sącz, Polonia Warszawa, Legia Warszawa, Olimpia Elbląg, Włókniarz Częstochowa, AZS Częstochowa, Stal Mielec.
    Jako, że nie jestem normalnym Piknikiem najbardziej w kontekście kos Rakowa mnie interesuje dlaczego kibole Rakowa tak bardzo nienawidzą fanów KS Myszków. Ale piłka nożna nie koniecznie musi być logiczna. Z ciekawostek na jednej ze stron kibicowskich Widzewa fani z Łodzi chwalili się kosą z Realem Madryt. Jestem ciekawy czy fani z Madrytu wiedzą o tej kosie…ale kto komu zabroni. Ja jestem za tym aby Lech miał kose nie wiem…z Los Angeles Lakers, a co trzeba być ambitnym. Dosyć wypocin Piknika.

  2. Piknik pisze:

    Przepraszam wszystkich fanów z Myszkowa miało być oczywiście MKS Myszków.

  3. Ostu pisze:

    Po tym jakże fascynującym wprowadzeniu @Piknika – swoją drogą to zawsze podejrzewałem że to nie taki zwykły „Piknik” – pragnę zwrócić uwagę na słowa papszunowe – „zawsze dobrze nam się gra z takimi rywalami jak Lech, bo on ma swój styl, swoją powtarzalność. Wiemy na co stać Lecha. Lubimy takie mecze.”
    To brzmi jak groźba, że zostaliśmy rozczytani…
    I teraz pytanie – jak pan Maciej zamierza zmienić grę, skład i ustawienie w stosunku do meczu w Poznaniu…?
    Ale już dosyć tych rozkminek – czas się „zanurzyć” w atmosferę meczową

  4. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Zróbcie tam hałas!
    Wiadomo gdzie jedziemy!!Jazdaaaa!
    I bez Pucharu nie wracać!!!